Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)

Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)

Data: 2011-01-16 20:19:56
Autor: Saurus
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
W dniu 2011-01-16 16:14, Marcin Hyła pisze:
Przy róznych okazjach wspominałem tu na preclu i gdzie indziej o
świetnym rozwiązaniu przeciwdeszczowym na _miasto_ - i wreszcie się ono
pojawiło w Polsce:

http://www.rowerystylowe.pl/poncho-anuy-cleveland-zolte-grnatowe-p-5485.html


Czy to ponczo jest jakieś specjalne? Bo mam takie spinane po bokach z akcji Zagoń Rower Do Roboty i to się do niczego nie nadaje, zwiewa je z kierownicy, kaptur zwiewa z głowy a jak jest zaciągnięty sznurkami to przy oglądaniu się do tyłu zachodzi na twarz.
Poza tym to jest w Polsce od lat.

Data: 2011-01-16 20:47:17
Autor: Marcin Hyła
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-16 20:19, Saurus wrote:

http://www.rowerystylowe.pl/poncho-anuy-cleveland-zolte-grnatowe-p-5485.html
Czy to ponczo jest jakieś specjalne? Bo mam takie spinane po bokach z
akcji Zagoń Rower Do Roboty i to się do niczego nie nadaje, zwiewa je z
kierownicy, kaptur zwiewa z głowy a jak jest zaciągnięty sznurkami to
przy oglądaniu się do tyłu zachodzi na twarz.

Gdyby nie było "specjalne", to bym zupy nie zawracał. Takie spinane po bokach są do bani, podobnie jak takie bez wycięć z boku. Mam takich kilka w kolekcji bezużytecznych zakupów. To jest zupełnie coś innego.

Właśnie tego używam od bodaj 12 lat i nie wyobrażam sobie jazdy po mieście _bez_ - a różnych innych cudów próbowałem i jeżdżę po mieście codziennie, bez względu na pogodę. W dodatku odruch mam taki że jak widzę coś przeciwdeszczowego w sklepie rowerowym, to macam - i wszystko, co macałem i sprawdzałem, to było jednak o kant czterech liter potłuc (jedyne, co kupiłem to stuptuty rowerowe, kolejny genialny wynalazek, zresztą akurat tej samej firmy ale pewnie nie ona jedna takie robi - doskonale się uzupełnia z peleryną w ulewnym deszczu).

Mam te peleryne na mieście zawsze ze sobą w torbie, co ułatwia fakt, że złożona jest tak mała, że pasi wszędzie. Istota tej zabawki polega na tym, że ma minimalną możliwą powierzchnię a i tak skutecznie chroni przed deszczem, tworząc "namiot" rozpięty na barkach i ramionach rowerzysty oraz na kierownicy (od dołu ma uchwyty, które pozwalają przytrzymać ją na kierownicy dłońmi). Peleryna z tyłu jest znacznie krótsza niż z przodu (wentylacja, mniej miejsca po złożeniu!). Inne wynalazki nierzadko mają dokładnie odwrotnie, bo producenci nie myślą, albo nie jeżdżą na rowerach - albo też są to peleryny harcerskie do turystyki pieszej z plecakiem 100 litrów :-)

Kaptur nawet niezaciągnięty nie jest zwiewany, może dlatego że  peleryna jest zrobione z dość grubego i _dość_ sztywnego pvc czy czegoś tam. Oczywiście cudów nie ma - jak leje deszcz z wiatrem ostro pod kątem z boku to ci pewnie zmoknie część rękawa i spodni - ale da się przeżyć :-)

Zastrzeżenia poczyniłem w poprzednim poście - jak np. jesteś kurierem to ci będzie _pewnie_ zwiewać, ale 99% gospodyń domowych z Gdańska jednak nie jest kurierkami a jazda po mieście to jednak nie są z zasady alejkaty :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-01-16 21:22:29
Autor: Saurus
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
W dniu 2011-01-16 20:47, Marcin Hyła pisze:
(jedyne, co kupiłem to stuptuty rowerowe, kolejny genialny wynalazek,
zresztą akurat tej samej firmy ale pewnie nie ona jedna takie robi -
doskonale się uzupełnia z peleryną w ulewnym deszczu).

Stuptuty nierowerowe kupiłem rok temu za 40 zł i bardzo się przydają (nieocieplane, przeciw zalaniu tylko). Dzięki temu nie mam zasolonych nogawek bo pomimo porządnych błotników, ogromnych chlapaczy i osłony łańcucha nadal coś na nogawki leci. Rowerowe czymś się różnią? :P


Zastrzeżenia poczyniłem w poprzednim poście - jak np. jesteś kurierem to
ci będzie _pewnie_ zwiewać, ale 99% gospodyń domowych z Gdańska jednak
nie jest kurierkami a jazda po mieście to jednak nie są z zasady
alejkaty :-)


A moje zastrzeżenia dotyczyły spinanej która była na tyle badziewna że powodowała dla mnie zagrożenie (jak choćby wspomniane zasłanianie twarzy przez które nie mogłem się oglądać do tyłu czy zmuszanie do poświęcenia części uwagi na utrzymanie tego gówna na swoim miejscu).
Ostatnio coraz częściej deszcz zamiast śniegu, jeśli ta faktycznie jest lepsza to może się przydać (po doświadczeniach z tamtą w deszczowe dni wbrew sobie wybierałem zbiorkom + parasol).

Data: 2011-01-16 21:29:09
Autor: Marcin Hyła
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-16 21:22, Saurus wrote:
Stuptuty nierowerowe kupiłem rok temu za 40 zł i bardzo się przydają
(nieocieplane, przeciw zalaniu tylko). Dzięki temu nie mam zasolonych
nogawek bo pomimo porządnych błotników, ogromnych chlapaczy i osłony
łańcucha nadal coś na nogawki leci. Rowerowe czymś się różnią? :P

Stuptuty rowerowe są naciągane na noski butów. Stuptuty zwykłe OIDP nie. Poza tym rowerowe mają odblaski z tyłu :-)

A moje zastrzeżenia dotyczyły spinanej która była na tyle badziewna że
powodowała dla mnie zagrożenie (jak choćby wspomniane zasłanianie twarzy
przez które nie mogłem się oglądać do tyłu czy zmuszanie do poświęcenia
części uwagi na utrzymanie tego gówna na swoim miejscu).

E, nie ma takiej możliwości, żeby ta ci zasłoniła twarz. Nawet jak wypinasz jedną rękę żeby zasygnalizować skręt, to ona się trzyma w miejscu - drugą ręką ją trzymasz nadal na kierownicy. Może jak ktoś jest niewielkiego wzrostu (i peleryna w stosunku do niego jest większa niż do mnie, jest tylko jeden rozmiar) takie _ryzyko_ występuje, ale moje doświadczenia są b. dobre.

A propos kaptura, właśnie sobie przypomniałem - on ogranicza widoczność do tyłu, ale jest na tyle sztywny, że można go ściągnąć "do połowy" i spokojnie (moknąc) możesz przygotować się np. do skrętu w lewo. Znowu - może jest inaczej, jak ktoś ma bardzo małą głowę :-) Ale kaptur to problem nie tylko peleryn, ale także kurtek. Nawet może bardziej kurtek, bo ani w alpinusie, ani w berghausie nie mam patentu, żeby skutecznie szybko zdjąć kaptur żeby się obejrzeć - a w tej pelerynie jak widać owszem.

Ja parę takich wynalazków jakie - wydaje się - opisujesz testowałem i już z jazd "na sucho" (dosłownie, bo w deszczu nawet nie jeździłem) wniosłem, że to się tylko do kosza nadaje, bo krępuje ruchy, bo się nie daje kontrolować itp.

Ostatnio coraz częściej deszcz zamiast śniegu, jeśli ta faktycznie jest
lepsza to może się przydać (po doświadczeniach z tamtą w deszczowe dni
wbrew sobie wybierałem zbiorkom + parasol).

Przyznam się, że na deszcz jak tylko siąpi a nie leje, to w zimie nawet peleryny nie zakładam, tylko jadę w płaszczu zimowym. Trochę nasiąka, ale bez przesady :-) Natomiast w pozostałych sytuacjach używam oczywiście regularnie.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-01-16 22:04:47
Autor: Saurus
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
W dniu 2011-01-16 21:29, Marcin Hyła pisze:
Przyznam się, że na deszcz jak tylko siąpi a nie leje, to w zimie nawet
peleryny nie zakładam, tylko jadę w płaszczu zimowym. Trochę nasiąka,
ale bez przesady :-) Natomiast w pozostałych sytuacjach używam
oczywiście regularnie.

No na mżawkę to jak na śnieg. Śnieg można strzepnąć a ta niewielka ilość jak przy mżawce która jednak wsiąknie szybko wyschnie. Dopóki mży/kropi to nie ma problemu i nie ma co cudować, mój dojazd zajmuje w ciężkich warunkach do 45 minut, typowo 35.

Data: 2011-01-16 23:05:24
Autor: jacek duma
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
Marcin Hyła pisze:
On 2011-01-16 21:22, Saurus wrote:
Stuptuty nierowerowe kupiłem rok temu za 40 zł i bardzo się przydają
(nieocieplane, przeciw zalaniu tylko). Dzięki temu nie mam zasolonych
nogawek bo pomimo porządnych błotników, ogromnych chlapaczy i osłony
łańcucha nadal coś na nogawki leci. Rowerowe czymś się różnią? :P

Stuptuty rowerowe są naciągane na noski butów. Stuptuty zwykłe OIDP nie. Poza tym rowerowe mają odblaski z tyłu :-)

Jak już reklamujemy peleryny, to idźmy cios za ciosem. Poproszę o jakiś link do takich konkretnych stuptutów. Będę wiedział czego szukać :)

jd

Data: 2011-01-16 23:20:31
Autor: Marcin Hyła
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-16 23:05, jacek duma wrote:

Stuptuty rowerowe są naciągane na noski butów. Stuptuty zwykłe OIDP
nie. Poza tym rowerowe mają odblaski z tyłu :-)

Jak już reklamujemy peleryny, to idźmy cios za ciosem. Poproszę o jakiś
link do takich konkretnych stuptutów. Będę wiedział czego szukać :)

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca-mlxl-p-4416.html

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-01-16 14:39:38
Autor: Michał Wolff
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 16 Sty, 23:20, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote:

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca...

No i to jest produkt godny polecenia dużo bardziej niż ta pelerynka,
jeśli wykonanie nie jest tandetne, to za tą cenę wygląda to bardzo
ciekawie. Ja używam nieco wygodniejszych ochraniaczy z Gore (i pewnie
nieco skuteczniejszych), ale one są zdecydowanie droższe, ponad 200zł
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl

Data: 2011-01-17 00:26:14
Autor: Marcin Hyła
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-16 23:39, Michał Wolff wrote:

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca...

No i to jest produkt godny polecenia dużo bardziej niż ta pelerynka,

Skąd wiesz?

jeśli wykonanie nie jest tandetne, to za tą cenę wygląda to bardzo
ciekawie.

Wykonanie nie jest tandetne, wręcz przeciwnie, mają klejone szwy ale chodzenie w nich spowoduje wcześniej czy później przetarcie gumy, która utrzymuje je na bucie i przechodzi pod zelówką buta. W instrukcji jest napisane - nie chodzić w nich. Tylko jeździć. Ale to jest nie do przeskoczenia, nie bardzo sobie wyobrażam stuptuta który by tego problemu nie miał - o ile nie jest nakładany na wibramową podeszwę z bieżnikiem z głęboką szczerbą na całej szerokości.

Ja używam nieco wygodniejszych ochraniaczy z Gore

Skąd wiesz, że wygodniejszych? Ze zdjęcia?

(i pewnie nieco skuteczniejszych),

Skąd wiesz, że skuteczniejszych? Łydki się nie pocą tak bardzo, więc gore nie jest tu konieczne. A ortalion czy z czego to jest zrobione (na metce stoi, że "carbon" - nie wiem WTF, możemy się z tego "carbonu" pośmiać razem) wody i syfu nie przepuszcza.

ale one są zdecydowanie droższe, ponad 200zł

I to w zasadzie jest _jedyna_ weryfikowalna informacja. Tak, są zdecydowanie droższe.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-01-16 16:03:05
Autor: Michał Wolff
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 17 Sty, 00:26, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote:

Skąd wiesz?

Po kroju, z moich doświadczeń to wynika, że tego typu ochraniacze są
najwygodniejsze, czego o pelerynie nie da się powiedzieć.

> Ja używam nieco wygodniejszych ochraniaczy z Gore

Skąd wiesz, że wygodniejszych? Ze zdjęcia?

Tak ze zdjęcia, Gore - są nieco krótsze, te są kroju bardziej
motocyklowego. Poza tym gore - jednak oddycha sporo lepiej od tanich
tkanin przeciwdeszczowych.

Skąd wiesz, że skuteczniejszych? Łydki się nie pocą tak bardzo, więc
gore nie jest tu konieczne. A ortalion czy z czego to jest zrobione (na
metce stoi, że "carbon" - nie wiem WTF, możemy się z tego "carbonu"
pośmiać razem) wody i syfu nie przepuszcza.

W to to nie wierzę, nawet gore puszcza - to tylko kwestia czasu i
intensywności deszczu, na długie okresy jazdy w deszczu trzeba
stosować skarpetki wodoodporne, w warunkach miejskich aż tak nie jest
to ważne bo i czas przejazdu sporo krótszy. A że skuteczniejsze -
pisałem na podstawie materiału, gore jednak jest obecnie najlepsza
tkaniną na rynku, wątpię by akurat tu wymyślono coś nowszego.

Ale jak wspomniałem produkt bardzo ciekawy, w tej półce cenowej nie
widziałem czegoś takiego, troszkę tańsze są ochraniacze motocyklowe,
ale one są jednak niewygodne w zakładaniu, z kolei typowe ochraniacze
rowerowe nadają się tylko do butów SPD, a skuteczność raczej mizerna
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-01-17 00:13:46
Autor: Jan Srzednicki
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-17, Michał Wolff wrote:

Ale jak wspomniałem produkt bardzo ciekawy, w tej półce cenowej nie
widziałem czegoś takiego, troszkę tańsze są ochraniacze motocyklowe,
ale one są jednak niewygodne w zakładaniu, z kolei typowe ochraniacze
rowerowe nadają się tylko do butów SPD, a skuteczność raczej mizerna

Coś podobnego do ochraniaczy Marcina zanabyłem kiedyś w Decathlonie.
Były OK, ale okazały się dość wrażliwe mechanicznie i po jakimś czasie
porobiły im się dziury. Przez jakiś czas łatałem je taśmą McGuyvera
(nawet działało), ale potem mi się odechciało. :)

Cenowo to też było właśnie jakieś 60-70zł, jak dobrze pamiętam. Albo
nawet taniej. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-01-17 01:41:57
Autor: Michoo
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
W dniu 17.01.2011 01:03, Michał Wolff pisze:
W to to nie wierzę, nawet gore puszcza - to tylko kwestia czasu i
intensywności deszczu,
Tu żeś popełnił błąd rzeczowy - gore zawsze puszcza - taka natura membrany. Są tkaniny absolutnie wodoodporne (np. gumowane) tylko się w nich zapocisz. (I prawdopodobnie w efekcie będziesz bardziej mokry.)

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-01-16 16:50:32
Autor: Michał Wolff
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 17 Sty, 01:41, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:

Tu żeś popełnił błąd rzeczowy - gore zawsze puszcza - taka natura
membrany. Są tkaniny absolutnie wodoodporne (np. gumowane) tylko się w
nich zapocisz. (I prawdopodobnie w efekcie będziesz bardziej mokry.)

Nie błąd - a skrót myślowy, pod pojęciem wodoodporności rozumiem pełną
odporność na wodę czy to od środka czy od zewnątrz. Często nawet nie
da się dojść od czego tak naprawdę zamokłeś :)

Wg tej definicji - niestety 100% wodoodpornych kurtek, peleryn,
ochraniaczy, spodni - nie ma. Gore puszcza wolniej, bardzo szybko
schnie, nasiąka niewiele - ale na dłuższych silniejszych deszczach tez
zawodzi, warstwa bezpośrednio pod jest lekko wilgotna.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-01-17 22:46:38
Autor: jacek duma
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)

Jak już reklamujemy peleryny, to idźmy cios za ciosem. Poproszę o jakiś
link do takich konkretnych stuptutów. Będę wiedział czego szukać :)

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca-mlxl-p-4416.html
Dziękuję bardzo
dumaj

:-)

Data: 2011-01-18 03:52:59
Autor: Jaroslaw Berezowski
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
Dnia Sun, 16 Jan 2011 23:20:31 +0100, Marcin Hyła napisał(a):

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca-
mlxl-p-4416.html
W otoczeniu tego produktu najbardziej podoba mi sie parasol - jak bede potrzebowal hamulca aerodynamicznego, to rozwaze :)


--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

Data: 2011-01-18 19:57:32
Autor: tms
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-16 23:20, Marcin Hyła wrote:
On 2011-01-16 23:05, jacek duma wrote:

Stuptuty rowerowe są naciągane na noski butów. Stuptuty zwykłe OIDP
nie. Poza tym rowerowe mają odblaski z tyłu :-)

Jak już reklamujemy peleryny, to idźmy cios za ciosem. Poproszę o jakiś
link do takich konkretnych stuptutów. Będę wiedział czego szukać :)

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca-mlxl-p-4416.html

Hmm, ja zakupiłem podobne:
http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_ochraniacze+regenove+6117-43_GR.html?PT=53083373&PZTA=8&HNT=T&PD=53010971&WSZDZ=T
ale wrażenia tak sobie. Ochraniacz kończy się na wysokości mniej więcej najgrubszego punktu łydki i jak się aktywnie pedałuje (ruchy stopą) to się zsuwa w dół. Optymalnie by było gdyby sięgnął pod kolano. Jak jest z tym Twoim?

Pozdrawiam
tms

Data: 2011-01-18 20:43:54
Autor: Marcin Hyła
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-18 19:57, tms wrote:

http://www.rowerystylowe.pl/pokrowiec-przeciwdeszczowy-buty-anuy-inca-mlxl-p-4416.html


Hmm, ja zakupiłem podobne:
http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_ochraniacze+regenove+6117-43_GR.html?PT=53083373&PZTA=8&HNT=T&PD=53010971&WSZDZ=T

ale wrażenia tak sobie. Ochraniacz kończy się na wysokości mniej więcej
najgrubszego punktu łydki i jak się aktywnie pedałuje (ruchy stopą) to
się zsuwa w dół. Optymalnie by było gdyby sięgnął pod kolano. Jak jest z
tym Twoim?

Po pierwsze, jest kilka rozmiarów, chyba 3, do wyboru, a po drugie - zdecydowanie nie zsuwa się. Przynajmniej z dżinsów i podczas dojazdów rzędu 5-7 km. Zapina się z boku na rzep. Być może z lajkrowych portek przy dłuższej jeździe się zsunie, ale nie miałem okazji turystycznie czy rekreacyjnie korzystać (wożę na wycieczki/wyprawy).

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2011-01-19 20:17:33
Autor: Saurus
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
W dniu 2011-01-18 19:57, tms pisze:

Ochraniacz kończy się na wysokości mniej więcej
najgrubszego punktu łydki i jak się aktywnie pedałuje (ruchy stopą) to
się zsuwa w dół. Optymalnie by było gdyby sięgnął pod kolano.

Zależy co kupisz, moje nierowerowe stuptuty niezasłaniające butów (a jesienią jeżdżę i tak w skórzanych za kostkę a zimą w "trekkingowych") sięgają pod samo kolamo i mają dodatkowy ściągacz, nie ma szans żeby nie trzymały się na łydce i nigdy się nie przesunęły)

Data: 2011-01-19 21:15:49
Autor: tms
Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)
On 2011-01-19 20:17, Saurus wrote:
W dniu 2011-01-18 19:57, tms pisze:

Ochraniacz kończy się na wysokości mniej więcej
najgrubszego punktu łydki i jak się aktywnie pedałuje (ruchy stopą) to
się zsuwa w dół. Optymalnie by było gdyby sięgnął pod kolano.

Zależy co kupisz, moje nierowerowe stuptuty niezasłaniające butów (a
jesienią jeżdżę i tak w skórzanych za kostkę a zimą w "trekkingowych")
sięgają pod samo kolamo i mają dodatkowy ściągacz, nie ma szans żeby nie
trzymały się na łydce i nigdy się nie przesunęły)


Heh, dzięki ale też rezerwowo je kupiłem - model typowo pieszy i nieźle pancerny. Tyle że jak dobrze pocisnę to stuptuty mam mokre w środku od potu a nie od deszczu - sprawdziłem kilkakrotnie bo aż mi się wierzyć nie chciało że to nie przecieka z zewnątrz tylko łydki aż tak mi się pocą. Tak więc jednak rozwiązanie ciut cieńsze ale osłaniające od kolan w dół byłoby super. Wszelkie sugestie mile widziane.

Pozdrawiam
tms

Rynek nam się rozwinął - pedeszcz na miasto się pojawił (wreszcie)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona