Są dwie przylegające do siebie działki, sąsiada i moja - niedawno
zakupiona. Budynek sąsiada (dom) oddalony jest od granicy mojej działki ok. 1m. Doliczając zadaszenie dom z dachem oddalony jest o jakieś 0,5m. od granicy. Wszystko było by dobrze i nie miałbym żadnych pretensji gdyby nie zwisająca rynna z domu sąsiada, która to jest przez niego specjalnie przedłużona poza granicę działki tak, aby podczas deszczu wlewała mi się na działkę jego deszczówa. Zwracałem mu uwagę żeby się tym zajął i zwinął się z tą rynną do siebie ale facet jest oporny. Jak byście rozwiązali ten problem w inny sposób skoro gość nie ma na czasu i chęci na małą przeróbkę swojego zadaszenia? Proszę o poważne odpowiedzi.
No to " fajnego" sąsiada masz
wydaje mi się, że najlepiej załatwić to pokojowo, a nie wojować
Ja u siebie podniosłem działkę profilaktycznie o 30cm :)
bo tez nie mam kanalizacji deszczowej a częśc sasiadow na rynny na ulice
ja wode z swojego dachu zapuscilem w drenazu do studni