Ryszard Kalisz jest rozgoryczony interwencją Radosława Sikorskiego u szefa MSZ Rosji w sprawie zwrotu wraku tupolewa. "Ręce opadają. Ławrow zrobił z niego małego chłopczyka" - ocenia polityk SLD.

Zdaniem Ryszarda Kalisza Radosław Sikorski poleciał na rozmowy do Moskwy kompletnie nieprzygotowany. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow na postulat zwrotu wraku rozbitego pod Smoleńskiem tupolewa zasłonił się przepisami i śledztwem prowadzonym przez rosyjskie służby.

Kiedy Ławrow powiedział publicznie "nie, bo my mamy swoje przepisy", Sikorski nie miał wiedzy, żeby odpowiedzieć. Ja żądam, żeby nasi ministrowie mieli przy sobie prawników, którzy tak podstawowe rzeczy wiedzą - powiedział Kalisz w Radiu ZET.

Polityk lewicy podkreślał, że odzyskanie szczątków samolotu byłoby możliwe już teraz. Według niego mówi o tym załącznik 13 do Konwencji Chicagowskiej, którą stosuje się w przypadku badań katastrof lotniczych.

W tym załączniku jest wyraźnie mowa, że po zbadaniu wraku przez komisje techniczne to jest dowód w postępowaniu karnym i po badaniu można zwrócić szczątki do kraju, który jest właścicielem statku - wyjaśniał poseł SLD.

więcej: http://tiny.pl/hkztq

=============================================

Tak to jest, jeśli się nie wie, ale się mówi.

Pełna zgoda co do Konwencji Chicagowskiej i badania przyczyny wypadku lotniczego.
Szkopuł w tym, że teraz dowody znajdują się w władaniu rosyjskiej prokuratury i ponoć rosyjskie prawo przewiduje, że można zwrócić dowody właścicielowi po zakończeniu śledztwa.
W polskim prawie jest podobnie.

drobiazgowy

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".