Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Rzeczpospolita" - o jeden most za daleko

"Rzeczpospolita" - o jeden most za daleko

Data: 2012-11-03 18:44:20
Autor: Bogdan Idzikowski
"Rzeczpospolita" - o jeden most za daleko
Myślę o wpadce "Rzeczpospolitej" z tekstem "Trotyl na pokładzie tupolewa" i próbuję zrozumieć jej mechanizm. Odpowiedzieć na pytanie, w którym miejscu redakcja, autor i redaktor naczelny przekroczyli granicę dopuszczalnych hipotez.

 1. Przypominam sobie sprawÄ™ publikacji "Gazety Wyborczej" o wÄ…tpliwoÅ›ciach w sprawie Å›mierci Barbary Blidy. Chociaż skala dramatu jest tu nieporównywalna, to jednak analogia wydaje siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwa.
 Od kwietnia 2007 r. w serii artykułów pokazaliÅ›my, że byÅ‚a posÅ‚anka SLD staÅ‚a siÄ™ w czasach rzÄ…dów PiS obiektem Å›ledztwa, które miaÅ‚o zdemaskować rzÄ…dzÄ…cy III RP mityczny "ukÅ‚ad".
Elementy tego śledztwa to: specjalna grupa prokuratorów działających pod naciskiem przełożonych i ABW, areszt wydobywczy, publikacje medialne. Potem skupiliśmy się na błędach związanych z samą śmiercią Blidy. Wykazaliśmy, że w łazience, gdzie zginęła zacierano ślady, że podmieniona została kurtka funkcjonariuszki będącej w pobliżu Blidy w chwili jej śmierci, że z broni zniknęły odciski, a dowody świadczące o tym, że rewolwer mógł zostać wytarty, prokuratura zlekceważyła.
 W jednym z tekstów o zacieraniu Å›ladów policjant z dużym doÅ›wiadczeniem kryminalistycznym mówiÅ‚: "jeÅ›li broÅ„ byÅ‚a trzymana w dÅ‚oni bez rÄ™kawiczki, a potem nie ma na niej odcisków, to znaczy, że zostaÅ‚y wyczyszczone. Trzeciego wyjÅ›cia nie ma".
 PisaliÅ›my też, że zadaniem funkcjonariuszki ABW, która poszÅ‚a z BlidÄ… do Å‚azienki, mogÅ‚o być wywarcie na zatrzymanej psychicznej presji, by odpowiednio przygotować jÄ… (zÅ‚amać?) do przesÅ‚uchania. Przed domem Blidy czekaÅ‚a kamera ABW by sfilmować materiaÅ‚, który miaÅ‚ trafić do mediów.
 Nigdy jednak nie wyciÄ…gnÄ™liÅ›my z tego wniosków, że Barbara Blida zostaÅ‚a zastrzelona przez sÅ‚użby specjalne, które nad ranem wpadÅ‚y do jej domu. Najbardziej prawdopodobny scenariusz byÅ‚ taki, że widzÄ…c rewolwer w rÄ™ku Blidy funkcjonariuszka zaczęła siÄ™ z niÄ… szamotać. StrzaÅ‚ padÅ‚ wÅ‚aÅ›nie wtedy. A Å›lady zatarto w panice, by nie powiÄ™kszać rozmiarów skandalu, jakim byÅ‚a decyzja o "specjalnym postÄ™powaniu" z BlidÄ….
 I wÅ‚aÅ›nie to, czyli obsesyjne Å›ciganie "ukÅ‚adu", "Å›ledztwa traÅ‚owe" i "areszty wydobywcze" byÅ‚o w tej sprawie głównÄ… patologiÄ…, o której piszemy do dzisiaj.
 Åšmierć - nie wiadomo samobójcza czy w szamotaninie - byÅ‚a nieszczęśliwym wypadkiem, który uÅ›wiadomiÅ‚ opinii publicznej do czego może doprowadzić polowanie na ludzi.

 2. Na pozór z publikacjÄ… "Rzeczpospolitej" jest podobnie. We wtorkowym artykule dziennik nigdzie przecież wprost nie napisaÅ‚, że doszÅ‚o do zamachu. Przeciwnie, redaktor naczelny "Rz" w komentarzu próbowaÅ‚ nawet podać inne, "niezamachowe" wytÅ‚umaczenia obecnoÅ›ci Å›ladów trotylu i nitrogliceryny we wraku.
 Mimo to - moim zdaniem - przekroczono granicÄ™. I to kilka razy.
 Redakcja powoÅ‚aÅ‚a siÄ™ na ekspertyzÄ™, która nie istnieje. Na potwierdzenie przywoÅ‚aÅ‚a autorytet prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, który niczego takiego nie powiedziaÅ‚. Nie napisaÅ‚a też, że polscy eksperci wczeÅ›niej wykonywali niezależne badania wykluczajÄ…ce wybuch.

 Przeciwnie, podgrzaÅ‚a atmosferÄ™ sensacji informujÄ…c, że sprawa trzymana jest w najwiÄ™kszej tajemnicy, a miÄ™dzy rzÄ…dem a prokuraturÄ… trwajÄ… negocjacje jak i kiedy ujawnić to opinii publicznej.
 "Rzeczpospolita" podważyÅ‚a też swoje wczeÅ›niejsze ustalenia dotyczÄ…ce rzeczywistych wÄ…tpliwoÅ›ci, jakie można mieć w sprawie katastrofy smoleÅ„skiej. Chodzi o sprzeczne zeznania rosyjskich kontrolerów i zakres ich współodpowiedzialnoÅ›ci za tragediÄ™.
 PodważyÅ‚a, bo skoro w samolocie byÅ‚ trotyl i nitrogliceryna, to nie ma znaczenia, czy kontrolerzy dobrze czy źle naprowadzali maszynÄ™, ani to czy odpowiednio dobitnie informowali zaÅ‚ogÄ™, że nie ma warunków do lÄ…dowania.
 TysiÄ…ce słów, które na ten temat napisano - również na Å‚amach "Rz" - straciÅ‚y znaczenie. Bo po co kontrolerzy mieli wprowadzać w bÅ‚Ä…d pilotów, skoro na pokÅ‚adzie byÅ‚a bomba?
 Ważne staÅ‚y siÄ™ tylko dwa sÅ‚owa: trotyl i nitrogliceryna. Kolejne: "zamach, mord i zbrodnia" dopowiedzieli już politycy PiS od dawna lansujÄ…cy tezÄ™, że w SmoleÅ„sku Rosjanie wziÄ™li odwet na niepokornym polskim prezydencie.

 3. Autora feralnej publikacji, Cezarego Gmyza znam, pracowaliÅ›my kiedyÅ› razem. I chyba - mimo różnic poglÄ…dów - trochÄ™ siÄ™ lubimy. Wiem, że ma rozlegÅ‚a wiedzÄ™ na temat religii, teologii, kultury i historii. NapisaÅ‚ wiele wybitnych tekstów, nie tylko "Å›ledczych".
 Jeżeli coÅ› mnie dziwiÅ‚o, to zmiana jaka zaszÅ‚a w nim w okresie rzÄ…dów PiS, gdy - tak to przynajmniej odebraÅ‚em - ulegÅ‚ wpÅ‚ywowi Zbigniewa Ziobry. O tyle byÅ‚o to dziwne, że moim zdaniem Gmyz ZiobrÄ™ przerasta o kilka dÅ‚ugoÅ›ci pod wzglÄ™dem intelektu i wyksztaÅ‚cenia. Jego fascynacja ZiobrÄ… miaÅ‚a dla mnie jakiÅ› wymiar nieestetyczny, naruszaÅ‚a poczucie dobrego smaku.
 W ostatnich latach, nawet biorÄ…c już pod uwagÄ™, że Gmyz coraz bardziej angażuje siÄ™ po jednej stronie sceny politycznej, nigdy nie lekceważyÅ‚em jego tekstów. WiedziaÅ‚em siÄ™, że nawet jeżeli czegoÅ› nie dopowiada, to opiera siÄ™ na mocnych źródÅ‚ach - relacjach czy dokumentach. Tak byÅ‚o też z artykuÅ‚em "Trotyl w tupolewie". CzytaÅ‚em go z przejÄ™ciem, bo autor posÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ jasnym i jednoznacznym komunikatem: jest ekspertyza, wedÅ‚ug której we wraku znaleziono Å›lady materiałów wybuchowych. PadaÅ‚y daty i nazwiska badaczy. Istnienie ekspertyzy potwierdzać miaÅ‚ autorytet Prokuratora Generalnego. Tekst napisany byÅ‚ wiarygodnie i nie można byÅ‚o przejść nad nim do porzÄ…dku dziennego, jak np. nad przedwyborczÄ… czołówkÄ… "Gazety Polskiej Codziennie" o zamordowaniu Lecha KaczyÅ„skiego, czy artykuÅ‚ami "Naszego Dziennika".
 Tym mocniejsze byÅ‚o dementi prokuratury: że nie ma jeszcze żadnej ekspertyzy, nie stwierdzono Å›ladów trotylu i nitrogliceryny a Seremet niczego takiego nie potwierdziÅ‚.
 Dla dziennikarza takie dementi to katastrofa. Na lata pozostanie tym, który znalazÅ‚ bombÄ™, której nie byÅ‚o. Do tego wÅ‚aÅ›nie zredukuje siÄ™ jego dorobek.
 Gmyz i tak nie ma najgorzej. WiÄ™kszość dziennikarzy po tak gigantycznej wpadce musiaÅ‚aby odejść z zawodu. Autor "Trotylu w tupolewie" nie musi mieć takich obaw. Ma grono fanów z bardzo szerokiego krÄ™gu "spisku smoleÅ„skiego". Nie pozwolÄ… mu zginąć prawicowe media zasilane Å›rodkami SKOK-ów. Tylko czy to jest naprawdÄ™ to co sobie wymarzyÅ‚?

 4. Warto siÄ™ zatrzymać nad sprawÄ… rozmowy Prokuratora Generalnego Seremeta z redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej". W standardach demokratycznych caÅ‚kowicie mieÅ›ci siÄ™ sytuacja, w której szef dużej, poważnej gazety, prosi o spotkanie z Prokuratorem Generalnym "w nadzwyczajnym trybie". Może mieć informacje o sprawach wagi paÅ„stwowej: planowanym zamachu terrorystycznym, porwaniu czy innym zagrożeniu, które wykracza poza sam fakt, że trzeba je ujawnić lub opisać.
 Seremet dobrze zrobiÅ‚, że spotkaÅ‚ siÄ™ z Wróblewskim. Z relacji jego rzecznika, który byÅ‚ obecny przy rozmowie, wynika, że próbowaÅ‚ ostudzić emocje redaktora. TÅ‚umaczyÅ‚, że na wnioski jest jeszcze za wczeÅ›nie, prosiÅ‚ żeby poczekać.
 Niestety naczelny "Rzeczpospolitej" potraktowaÅ‚ tÄ™ rozmowÄ™ jako potwierdzenie rewelacji, które chciaÅ‚ opublikować. WykorzystaÅ‚ Seremeta jako źródÅ‚o - trzecie czy czwarte - informacji. W tekÅ›cie podano przecież nazwisko prokuratora. ProÅ›bÄ™ Seremeta o zwÅ‚okÄ™ potraktowaÅ‚ jako próbÄ™ opóźnienia, niemal nacisk.
 Pytanie czy, kiedyÅ› jeszcze w podobnej sytuacji Prokurator Generalny zaufa naczelnemu dowolnej gazety, który bÄ™dzie chciaÅ‚ podzielić siÄ™ z nim swoimi wÄ…tpliwoÅ›ciami.
 Obawiam siÄ™, że nie.
http://tiny.pl/hkw39

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Data: 2012-11-03 19:14:06
Autor: Marek Czaplicki
"Rzeczpospolita" - o jeden most za daleko
Bogdan Idzikowski pisze na pl.soc.polityka  w dniu sobota 03 listopad 2012 18:44:

 Pytanie czy, kiedy¶ jeszcze w podobnej sytuacji Prokurator Generalny
 zaufa
naczelnemu dowolnej gazety, który bêdzie chcia³ podzieliæ siê z nim swoimi
w±tpliwo¶ciami.
 Obawiam siê, ¿e nie.
http://tiny.pl/hkw39


Pytanie powinno byæ postawione szerzej. Czy kiedykolwiek jeszcze czytelnicy gazety, nastawieni centrowo, a wiêc jakich jest wiêkszo¶æ, zaufaj± rewelacjom dowolnej gazety, nawet gdy fakty opisane w niej by³yby dwustu procentowo prawdziwe i sprawdzone? Dziennikarze wszystkich gazet, mediów powinni zastanowiæ siê na takimi rzeczami jak etyka w³asnego zawodu, a nie tylko gonieniem za sensacj±, czo³ówk±, jedynk± na pierwszej stronie.
No i panie Bogdanie. Jaki¶ czas temu rozmawiali¶my nad spraw± etyki w polityce. Gdy ona zaniknie u polityków, to te¿ za jaki¶ czas nie bêdzie co w "korycie", ani "koryta". Dziennikarze Rzepy mog± teraz przekonaæ swoj± radê nadzorcz±, czyli w³a¶cicieli ¿e postêpowali etycznie, ale trudniejsz± dla nich spraw± bêdzie przekonaæ czytelników, bo Ci mog± ju¿ zabraæ te parê z³otych przeznaczanych na co¶ co tylko z wygl±du przypomina gazetê. Tak jak tylko z wygl±du przypomina kto¶ polityka.

"Rzeczpospolita" - o jeden most za daleko

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona