Tak PO odcina się od Nowaka. Sławek, mordo ty moja!

Czyż­by po­sło­wie Plat­for­my jaw­nie się zbun­to­wa­li prze­ciw Do­nal­do­wi Tu­sko­wi (57 l.)?! Prze­cież tuż po ujaw­nie­niu pierw­szych taśm pre­mier grzmiał, że ze Sła­wo­mi­rem No­wa­kiem (40 l.) współ­pra­co­wać już nie za­mie­rza. A jed­nak to wła­śnie od­trą­co­ny Nowak gnał z Gdań­ska, by ra­to­wać fre­kwen­cję w gło­so­wa­niu nad wotum za­ufa­nia dla rządu! Warto było – ko­le­żan­ki i ko­le­dzy po­sło­wie wi­ta­li się z nim jak z naj­lep­szym przy­ja­cie­lem.

– W mojej oce­nie ka­rie­ra pu­blicz­na Sła­wo­mi­ra No­wa­ka za­koń­czy­ła się de­fi­ni­tyw­nie. Do­pó­ki będę sze­fem Plat­for­my, nie bę­dzie­my współ­pra­co­wać. Oso­bi­ście, to dla mnie duże roz­cza­ro­wa­nie i nie zmie­nia tego fakt, że dzi­siaj Sła­wo­mir Nowak wy­co­fał się z życia pu­blicz­ne­go, z Plat­for­my. To roz­cza­ro­wa­nie jest głęb­sze i nie do­ty­czy tylko na­szej współ­pra­cy po­li­tycz­nej – tak mówił pre­mier Do­nald Tusk po ujaw­nie­niu taśm z na­gra­niem roz­mów No­wa­ka z byłym wi­ce­mi­ni­strem fi­nan­sów An­drze­jem Pa­ra­fia­no­wi­czem

To mogło ozna­czać jedno: Nowak w Plat­for­mie nie ma już czego szu­kać. Ale tak było tylko do czwart­ku wie­czo­rem.

Gło­so­wa­nie nad wnio­skiem o wotum za­ufa­nia dla rządu ozna­cza­ło w sze­re­gach Plat­for­my pełną mo­bi­li­za­cję i walkę o każdy głos spoza ko­ali­cji. Dla­te­go PO po­sta­no­wi­ła ścią­gnąć na gło­so­wa­nie nawet skom­pro­mi­to­wa­ne­go Sła­wo­mi­ra No­wa­ka, który był w Gdań­sku i – jak mó­wi­li jego ko­le­dzy w pod­słu­cha­nych roz­mo­wach – wal­czył z de­pre­sją. We­zwa­ny Nowak, choć skre­ślo­ny przez pre­mie­ra, bie­giem po­gnał więc na lot­ni­sko, by zdą­żyć na sa­mo­lot do sto­li­cy. Do Sejmu wbiegł tuż przed gło­so­wa­niem. Zdą­żył i swym gło­sem wsparł rząd.

Akcja No­wa­ka spo­tka­ła się z dużym uzna­niem ko­le­gów i ko­le­ża­nek z Plat­for­my. Zo­stał ich bo­ha­te­rem – co chwi­lę pod­bie­ga­li doń ko­lej­ni po­sło­wie, by ser­decz­nie się witać, ści­skać i kle­pać po ple­cach... Tak, ta część go­rą­ce­go wie­czo­ru w Sej­mie zde­cy­do­wa­nie na­le­ża­ła do Sła­wo­mi­ra No­wa­ka, a nie pre­mie­ra Do­nal­da Tuska. Tylko co z wy­po­wie­dzia­ny­mi z wiel­ką mocą i zde­cy­do­wa­niem sło­wa­mi pre­mie­ra o tym, że Nowak po afe­rze jest w Plat­for­mie skre­ślo­ny?!

Jak widać, w Sej­mie nawet skom­pro­mi­to­wa­ny po­li­tyk – z któ­rym niby nie chce się współ­pra­co­wać – na po­wrót staje się przy­ja­cie­lem.

W dniu .06.2014 o 02:33 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:

Tak PO odcina się od Nowaka. Sławek, mordo ty moja!

CzyĹźby posłowie Platformy jawnie się zbuntowali przeciw Donaldowi  Tuskowi (57 l.)?! PrzecieĹź tuĹź po ujawnieniu pierwszych taśm premier  grzmiał, Ĺźe ze Sławomirem Nowakiem (40 l.) współpracować juĹź nie  zamierza. A jednak to właśnie odtrącony Nowak gnał z Gdańska, by ratować  frekwencję w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu! Warto było –  koleĹźanki i koledzy posłowie witali się z nim jak z najlepszym  przyjacielem.

– W mojej ocenie kariera publiczna Sławomira Nowaka zakończyła się  definitywnie. DopĂłki będę szefem Platformy, nie będziemy współpracować.  Osobiście, to dla mnie duĹźe rozczarowanie i nie zmienia tego fakt, Ĺźe  dzisiaj Sławomir Nowak wycofał się z Ĺźycia publicznego, z Platformy. To  rozczarowanie jest głębsze i nie dotyczy tylko naszej współpracy  politycznej – tak mĂłwił premier Donald Tusk po ujawnieniu taśm z  nagraniem rozmĂłw Nowaka z byłym wiceministrem finansĂłw Andrzejem  Parafianowiczem

To mogło oznaczać jedno: Nowak w Platformie nie ma juĹź czego szukać. Ale  tak było tylko do czwartku wieczorem.

Głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu oznaczało w  szeregach Platformy pełną mobilizację i walkę o kaĹźdy głos spoza  koalicji. Dlatego PO postanowiła ściągnąć na głosowanie nawet  skompromitowanego Sławomira Nowaka, ktĂłry był w Gdańsku i – jak mĂłwili  jego koledzy w podsłuchanych rozmowach – walczył z depresją. Wezwany  Nowak, choć skreślony przez premiera, biegiem pognał więc na lotnisko,  by zdążyć na samolot do stolicy. Do Sejmu wbiegł tuĹź przed głosowaniem.  Zdążył i swym głosem wsparł rząd.

Akcja Nowaka spotkała się z duĹźym uznaniem kolegĂłw i koleĹźanek z  Platformy. Został ich bohaterem – co chwilę podbiegali doń kolejni  posłowie, by serdecznie się witać, ściskać i klepać po plecach... Tak,  ta część gorącego wieczoru w Sejmie zdecydowanie naleĹźała do Sławomira  Nowaka, a nie premiera Donalda Tuska. Tylko co z wypowiedzianymi z  wielką mocą i zdecydowaniem słowami premiera o tym, Ĺźe Nowak po aferze  jest w Platformie skreślony?!

Jak widać, w Sejmie nawet skompromitowany polityk – z ktĂłrym niby nie  chce się współpracować – na powrĂłt staje się przyjacielem.

Do budy sparszywiały kundlu.
--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/