Data: 2009-09-18 22:40:25 | |
Autor: Jermat | |
ŚCIGANCI | |
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?
|
|
Data: 2009-09-18 22:57:30 | |
Autor: arturbac | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Polecam zapoznanie się co oznacza znak C-13 lub C-13/C-16 Sedno właśnie w w/w i słowie "rekreacyjne" A. |
|
Data: 2009-09-18 23:20:59 | |
Autor: Akarm | |
ŚCIGANCI | |
Jermat napisał:
rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie Chyba najwyższy czas, żebyś zapoznał się z przepisami ruchu drogowego. -- Akarm http://www.bykom-stop.avx.pl |
|
Data: 2009-09-21 00:46:57 | |
Autor: Marek | |
ŚCIGANCI | |
Akarm napisał:
Chyba najwyższy czas, żebyś zapoznał się z przepisami ruchu drogowego. Na przykład z zasadą ograniczonego zaufania, która mówi że: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania". A ponieważ "bydło", czy też "idioci na drogach rowerowych" lub, pisząc bez charakterystycznego dla tego forum szowinizmu, inni użytkownicy DDR bardzo często zachowują się wbrew przepisom, "ściganci" bardzo często łamią tę zasadę. A na drogach dla rowerów i pieszych dodatkowo lekceważą obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, co w praktyce oznacza dostosowanie prędkości do istniejących warunków (czyli jazdę za wolno ;) ). Char1 trafił w sedno, porównując niektórych ścigantów do niektórych kierowców BMW (choć ciut za mocno to ujął). Oczywiście jest możliwa dość szybka i bezpieczna jazda po DDR (np. wczesnym rankiem), ale na trening należałoby wybierać odcinki mało ruchliwych szos bez towarzystwa drogi dla rowerów. A na drogach rowerowych konieczna jest edukacja i kształtowanie prawidłowych postaw. To powinien być cel dużej kampanii, obejmującej też działania Policji dyscyplinującej bezmyślnych. Szkoda że zajmują się tym na razie tylko samozwańczy szeryfowie z Airzoundem (nota bene stosowanym niezgodnie z PoRD). Bo poza poprawą własnego samopoczucia resztę raczej psują. -- Marek |
|
Data: 2009-09-21 19:41:43 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Marek <h.art@op.pl> napisał(a):
A na drogach rowerowych konieczna jest edukacja i kszta=B3towanie Nieprawdą jest, jakoby. AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie. Pozwala pieszemu się rozejrzeć, podrapać po głowie i zejść ze ścieżki, zanim do niego dojadę. rmikke -- |
|
Data: 2009-09-21 15:42:42 | |
Autor: Marek | |
ŚCIGANCI | |
Ryszard Mikke napisał:
Nieprawdą jest, jakoby. W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czyżbym miał niewłaściwie ustawione kodowanie?) kilka rzeczy może się wydać subiektywne nieprawdą :). Jeśli jednak myślisz o zgodności AirZounda z literą prawa, to dość swobodnie rozumiesz zapis w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury, wymieniający w wyposażeniu roweru "...inny sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku". Choć z drugiej strony... można czepiać się słów. Skoro w rozporządzeniu napisane jest: "Rower powinien być wyposażony..." to nie znaczy że musi. Można też założyć dla przyzwoitości dzwonek a dawać po uszach AirZoundem, traktując go jako dodatkowy gadżet, jak elektryczne kierunkowskazy. Mniejsza o to - nie mój problem. Osobiście załatwiam sprawę mówiąc głośno "dryńdryń" lub "przepraszam!" bo stać mnie na luksus zwolnienia. Z rzadka "drę ryja". A dzwonka nie mam :). AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie. Myślę że podobny efekt dałby także buczek przeciwmgłowy czy syrena okrętowa (gdyby dało się takie ustrojstwo wozić na rowerze). Pytanie: Czy zawsze jest taka modelowa sytuacja - w okolicy tylko prawy rowerzysta i niesforny pieszy (lub inny użytkownik drogi) w "odpowiedniej odległości"? A co z tymi między jednym i drugim? Przepraszam za OT, bo to już na marginesie problemu ścigantów. -- Marek |
|
Data: 2009-09-22 22:59:51 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Marek <h.art@op.pl> napisał(a):
Ryszard Mikke napisa=B3: Możliwe, ale też czytnik Gazety czasem zachowuje się... dziwnie, a nagłówków nie pokazuje, więc na pewno to Ci nie powiem. kilka rzeczy mo=BFe si=EA wyda=E6 subiektywne Ty czytasz, co piszesz? Mnie się czepiasz, a sam dzwonka nie masz? Po pierwsze, MASZ posiadać nieprzeraźliwy sygnał dźwiękowy. Ja posiadam (dzwonek), Ty nie - i kłujesz mnie przepisami? Po drugie, konwencja wiedeńska określa wyraźnie, że masz posiadać dzwonek, a według polskiej konstytucji ratyfikowane umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed ustawami. Konwencja wiedeńska jest taką umową. Poza tym - dzwonek też wymaga zwolnienia, nasi piesi jeszcze nie maja odruchów jak Chińczycy, którzy na dźwięk dzwonka usuwają sie automatycznie w prawo. Nawet na schodach ruchomych. :D Polski pieszy musi się obejrzeć, zatrzymać, skoczyć panicznie w lewo, skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności ewentualnie zejdzie Ci z drogi. > AirZound, u=BFyty z odpowiedniej odleg=B3o=B6ci, dzia=B3a ca=B3kiem skute= Nie zawsze, a co więcej, trzeba brać pod uwagę innych, np idącą tuż obok rowerzysty matkę z dzieckiem w wózku, czy jakiegoś staruszka... Co nie zmienia faktu, że AirZound swoją rolę spełnia i takie modelowe sytuacje trafiają się średnio raz dziennie, a robię raptem 15 do 30 kilometrów dziennie. rmikke -- |
|
Data: 2009-09-23 08:49:25 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
ĹCIGANCI | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek"
Nieprawdą jest, jakoby.W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czyżbym miał niewłaściwie Nie. Kolega masakruje QP. nieprzeraźliwym dźwięku". Choć z drugiej strony... można czepiać się Znaczy. To nie RFC. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2009-09-24 19:19:25 | |
Autor: MichałG | |
ŚCIGANCI | |
Marek pisze:
Ryszard Mikke napisał:Musi jak najbardziej. pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-09-23 01:01:44 | |
Autor: Akarm | |
ŚCIGANCI | |
Ryszard Mikke napisał:
AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie. Nieprawda. Nikt normalny nie skojarzy dźwieku trąbki z rowerem. Jedynym dźwiekiem kojarzącym się jednoznacznie jest dzwonek rowerowy. -- Akarm http://www.bykom-stop.avx.pl |
|
Data: 2009-09-23 22:30:40 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Akarm <akarmUSUN_TO@wp.pl> napisał(a):
Ryszard Mikke napisał: W dupie mam, z czym kojarzy, ważne, że działa. Dzwonka też nie kojarzą na razie, na dźwięk dzwonka pieszy musi się obejrzeć, zastanowić się, co widzi, zastanowić się, co robić, skoczyć panicznie w lewo, skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności zejść ze ścieżki. O ile go dawno nie ominę chodnikiem bądź trawnikiem, znaczy się. rmikke -- |
|
Data: 2009-09-24 08:21:50 | |
Autor: Krzysztof Olszak | |
ŚCIGANCI | |
Ryszard Mikke pisze:
W dupie mam, z czym kojarzy, ważne, że działa. W pierwszym odruchu zdcydowana wiekszosc pieszych, po uslyszeniu dzwonka, albo innego sygnalu, wchodzi dokladnie przed rower. Nastepnie dopiero sie oglada. Niemniej ciekawe bywa wyprzedzanie rowerzystow jezdacych na swoim jednosladzie tylko od wielkiego swieta. Taki osobnik, lub osobniczka snujacy sie dokladnie po osi drogi, lub wrecz po lewej stronie potrafi sie obejrzec razem ze swoja kierownica. Krzysztof |
|
Data: 2009-09-24 09:58:59 | |
Autor: Marek | |
ŚCIGANCI | |
Ryszard Mikke napisał:
Ty czytasz, co piszesz? Mnie się czepiasz, a sam dzwonka nie masz? To może się wydać dziwne w naszych czasach, ale nim kliknę "wyślij", czytam swój tekst parokrotnie. Nie tylko po to, by wyłapać literówki :). Ryszardzie, naganny fakt że nie mam dzwonka w żaden sposób nie wpływa na fakt, że Ty nie powinieneś używać sygnału AirZounda jako sygnału ostrzegawczego. Byłoby niezręcznie, gdyby pod koła wpadł Ci wystraszony ktoś, kogo wcale nie ostrzegałeś, a tylko był za blisko w czasie, gdy ten ostrzegany właśnie drapał się w głowę. Darujmy sobie jednak osobiste dygresje, bo wątek dotyczy ścigantów. W dupie mam... To wiele tłumaczy, choć problemu ścigantów nie rozwiązuje ;). Owszem, manipuluję słowem wyrwanym z kontekstu. Ale chyba nie do końca? Ponoć normy stanowi większość. Pytanie, kto reprezentuje taką większość na drodze dla rowerów? Obawiam się, że raczej ci niewygodni, a ściganci stanowią margines. I to kolejny powód, dla którego powinni się liczyć z resztą. Nawet wówczas, gdyby przepisy aprobowały zbyt szybką (czyli niebezpieczną) w określonych warunkach jazdę wśród "niekumatych". Może kiedyś wszyscy będą ścigantami i na rowerowych ścieżkach zapanuje miłość i pokój, a AirZoundy będą tylko do poskramiania TIRów ? :) Mariusz Kruk napisał: ...masakruje QP W drugiej kwestii nie mam wątpliwości że znaczy, choć eksperci Ministra Infrastruktury (eMI ;) ) mogli użyć w rozporządzeniu bardziej obligatoryjnego słowa niż "powinien". W kwestii pierwszej... archiwum grupy ani nawet bóg Internetu mnie nie oświecili, zatem mogę rzec tylko, że masakrowanie QPy to bardzo niewdzięczne zajęcie, więc pewnie przytrafia się jedynie niechcący ;). -- Marek |
|
Data: 2009-09-24 19:37:18 | |
Autor: MichałG | |
ŚCIGANCI | |
Krzysztof Olszak pisze:
Ryszard Mikke pisze: a stosujesz sie do art.24p2 PORD? ;) Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-09-18 23:29:34 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
Jermat bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Myślisz DDRki ze szlakami rowerowymi. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-19 07:11:03 | |
Autor: Menel | |
ŚCIGANCI | |
Jermat <matjerzy@gazeta.pl> napisał(a): Byłem niedawnow parku koło
pałacu Charlottenburg w Berlinie.Apropo Berlina podobny problem mieli 4 pancerni jak doszło do kombinacji czołgu, samochodu i krowy. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz.W Łazienkach też nie widzałem :) -- |
|
Data: 2009-09-19 08:05:36 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
ĹCIGANCI | |
On 2009-09-18, Jermat wrote:
Nie wiem, czy temat ten byĹ juĹź na tym forum poruszany. CzÄsto jeĹźdĹźÄ w okolicach Poznania, gdzie spotykam róşnych, róşnie przygotowanych ludzi. CzÄsto doroĹli z dzieÄmi, MĹodsze i starsze Panie o róşnym stopniu opanowania roweru i sÄ takĹźe rasowi szybko (najczÄĹciej za szybko) jeĹźdĹźÄ cy ĹCIGANCI.[..] Te rekreacyjne ĹcieĹźki rowerowe nie sÄ dla nich. SÄ dla spokojnie Czy mĂłgĹbyĹ dokonkretyzowaÄ, o jakich rekreacyjnych ĹcieĹźkach rowerowych mĂłwisz? Bocznych alejkach w parku? Rowerowych szlakach leĹnych? Bulwarowych deptakach? Konkretnie, z przykĹadami. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-09-19 10:23:48 | |
Autor: Jermat | |
ŚCIGANCI | |
Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych Jeśli znasz Poznań - to chociażby tereny wokół Malty, w części dojazd do Uzarzewa, NSR przez Puszczykowo do Mosiny, Ttr-N przejazd przez Poznań doStrzeszynka itd., itp. Oczywiście moje uwagi nie dotyczyły całości tych tras. Są odcinki, gdzie bez problemu można jeździć szybciej i też bezpiecznie. Pozdrawiam. |
|
Data: 2009-09-19 08:28:49 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
ĹCIGANCI | |
On 2009-09-19, Jermat wrote:
Nie znam. Ale teraz Poznaniacy mogÄ siÄ wypowiedzieÄ konkretnie o tych trasach. Tak to czasem bywa, Ĺźe niektĂłre "rekreacyjne ĹcieĹźki", jak piszesz, to caĹkiem istotne szlaki komunikacyjne. A prawnie DDR (nie wiem, jaki jest status w.w. tras) nie róşni siÄ zasadniczo od jezdni dla samochodĂłw. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-09-21 01:32:43 | |
Autor: wojtek_w_pracy | |
ŚCIGANCI | |
On 19 Wrz, 10:23, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote:
> Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych Znam Poznań, podane trasy. Staram się jeździć ostrożnie, ale czasem mi się włącza jakieś coś, kiedy widzę te święte krowy lezące całą szerokością drogi, niereagujące ani na tych, co jadą z przeciwka, ani na tych, którzy dzwonią jadąc z tyłu. Zauważ też, że spacerowicze w tych miejscach są bardzo niekonsekwentni jeżeli chodzi o trzymanie się którejś ze stron drogi, cześć idzie lewą, część prawą, a reszta stosuje styl mieszany. Tu nie wiem czy CPR jest drogą, jeżeli tak, to piesi chyba powinni chodzić lewą stroną, żeby widzieć nadjeżdżających, ale nie wiem, pewności nie mam. IMO na Malcie błędem było wypuszczenie kładki z galerii Malta nad jezioro maltańskie i w tym roku jest jakby gorzej, luszi jakby więcej, w dodatku zaaferowani zakupami. Żeby nie było, że tylko po pieszych: adrenalinę podnoszą mi też cykliści, którzy koniecznie muszą jechać obok siebie, w dupie mają wszystkich dookoła, oni muszą pogadać, reszta niech spada w krzaczory. Patrząc na to, co się dzieje na NSR i ciągu Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz odnoszę wrażenie, że ludzie zachowują się tam raczej kulturalnie, puszczają tych, dla których liczy się tylko wynik i tak dalej, a największym problemem są ludzie za bardzo zapatrzeni w siebie... Pozdrawiam wojtek_n |
|
Data: 2009-09-19 15:13:56 | |
Autor: mocniak | |
ŚCIGANCI | |
On Sep 18, 10:40 pm, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Temat był poruszany. Ogólny wniosek jest taki, że idioci na drogach dla rowerów uniemożliwiają innym wyprzedzanie i jeszcze mają pretensje, że ktoś jadący po drodze dla rowerów jedzie szybciej od nich albo się spieszy. -- Mocniak |
|
Data: 2009-09-20 00:30:13 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
ŚCIGANCI | |
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Jeszcze inni idioci szukają okazji do czołówki z samochodem lub otb pod górkę. W końcu wymiękają. :))) zyga -- A fe, A psik, A ha |
|
Data: 2009-09-20 07:15:41 | |
Autor: | |
ŚCIGANCI | |
mocniak <motzniak@gmail.com> napisał(a):
On Sep 18, 10:40=A0pm, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote: Droga to nie oes ale niektóre buraki w beemach o tym nie wiedzą. Podobnie ddr to nie trasa maratonu ale do pewnych twardzieli w pedalskich ubrankach to nie dociera. I nie pytaj, który przepis to stanowi tylko użyj mózgu a nie mięśni nóg. Pozdrawiam. -- |
|
Data: 2009-09-20 12:46:37 | |
Autor: Tomasz Konik | |
ŚCIGANCI | |
> > Nie wiem, czy temat ten by=B3 ju=BF na tym forum =A0poruszany.nóg. Kolego, mózgu należy używać zawsze, to nie ulega wątpliwości. Nie wolno stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać zagrożenia nie stosując się do zasad ruchu. Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby: poruszanie się prawą stroną drogi, sygnalizacja zmiany kierunku, zakaz jazdy obok siebie, zasady pierwszeństwa i inne. I te zasady są na DDR i CPR nagminnie łamane. Pzdr;-) Konik -- |
|
Data: 2009-09-21 09:56:16 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
ŚCIGANCI | |
"Tomasz Konik" <tomekq1.WYTNIJ@gazeta.pl> wrote in message news:h9587d$fpt$1inews.gazeta.pl...
Nie wolno stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać zagrożenia nie czyli np. nie stosując się do zasady dostosowywania prędkości do warunków panujących na przeciętnym polskim tworze zwanym ścieżką rowerową (chodnik w 2/3 zabrany pieszym, muszącym tłoczyć się na wąskim spłachetku i narażonym na wyprzedzanie/wymijanie przez pojazdy "na gazetę" ;) Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby: a to akurat dyskusyjne - trzeba by się zastanowić, czy ddr i cpr aby na pewno są jezdnią (z jednej strony służą do ruchu pojazdów, ale jednocześnie pord zestawia obok siebie ddr/cpr oraz jezdnię jako różne części składowe drogi) pozdr |
|
Data: 2009-09-23 16:56:22 | |
Autor: Tomasz Konik | |
ŚCIGANCI | |
> Nie wolno stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać > zagrożenia nie stosując się do zasad ruchu. czyli np. nie stosując się do zasady dostosowywania prędkości do warunków panujących na przeciętnym polskim tworze zwanym ścieżką rowerową (chodnik w 2/3 zabrany pieszym, muszącym tłoczyć się na wąskim spłachetku i narażonym na wyprzedzanie/wymijanie przez pojazdy "na gazetę" ;) Stawiam diamenty przeciw orzechom, ze wiesz o co mię chodzi;-) > Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby: a to akurat dyskusyjne - trzeba by się zastanowić, czy ddr i cpr aby na pewno są jezdnią (z jednej strony służą do ruchu pojazdów, ale jednocześnie pord zestawia obok siebie ddr/cpr oraz jezdnię jako różne części składowe drogi) Idąc tym tropem, można zanegować wszystkie zasady ruchu na DDR i CPR. Pozdrawiam;-) konik -- |
|
Data: 2009-09-19 21:40:46 | |
Autor: pawel(suw) | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?Gdzieś w 3mieście widziałem na DDR znak ograniczenia prędkości. To dla tych, którzy lubią spacerki, przebieżki. Na treningi/podbudowę kondycji rzeczywiście się nie nadają. niemniej Drogi dla Rowerów są dla wszystkich. Ostatnio znalazzł się taki mundry co wymyślił aby drogi dla rowerów/pieszych bo takie miał na myśli zamienić zimą na trasy biegowe narciarzom. http://www.youtube.com/watch?v=PD_omDceCVE |
|
Data: 2009-09-19 23:53:19 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
pawel(suw) bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Gdzieś w 3mieście widziałem na DDR znak ograniczenia prędkości. Co nie ma sensu kompletnie. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-21 07:46:07 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
ŚCIGANCI | |
Dnia Sat, 19 Sep 2009 21:40:46 +0200, pawel(suw) napisał(a):
Ostatnio znalazzł się taki mundry co wymyślił aby drogi dla rowerów/pieszych bo takie miał na myśli zamienić zimą Dla mnie żaden problem ;) http://picasaweb.google.com/qrczakoff/Nartki#5271036675311558466 -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2009-09-20 08:13:58 | |
Autor: kenubi | |
ŚCIGANCI | |
Jermat wrote:
[ciach] biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby Faktycznie, mój cztero,5 letni syn jedzie często na 16" singlespeed 16 km/h - toż to SCIGANT! Chciałem zauważyć, że obecność "ścieżki" wyklucza (standardowy nakaz) moją jazdę po ulicy - gdzie mogę wyciągnąć znacznie więcej niż na "śmieszce" a jak chcę jeździć rekreacyjnie (już pisali) to raczej nie jadę po ścieżce gdzie pełno bydła. |
|
Data: 2009-09-20 09:03:03 | |
Autor: nuroslaw | |
ŚCIGANCI | |
Jermat wrote:masz racje, dlatego na ścieżkach rowerowych pewna kultura jazdy jest mile widziana, bo jak wiesz spłoszone bydło jest bardzo niebezpieczne. Co innego jechać szybko i dojeżdżając do kogoś w miarę możliwości wyprzedzic zachowując bezpieczną odległość. Jak sam się przekonałem (bywa że to ja jestem takim ścigantem) - problemem nie jest prędkość, a coś na drodze dla samochodów nazywa się wyprzedzaniem na trzeciego, i chowanie się w ostatniej chwili bezpośrednio przed maską innego i oczywiście lekkie przyhamowanie, bo przed nim jeszcze jeden zawalidroga... Krótko mówiąc - nie chodzi o to że JA mam prawo szybko jechac - te osoby zapominają że INNY użytkownik też ma prawo jechać jak sie mu podoba. Więc obowiązuje jedna zasada: NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE -- |
|
Data: 2009-09-20 09:17:45 | |
Autor: Black Peter | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. A ja chciałem tu zaapelować o poprawneg nazywania DRÓG ROWEROWYCH. Utarło się słowo ścieżka i skutkuje to moim zdaniem ignorancją np. pieszych. Ścieżka w ich mniemaniu = chodniczek. Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem. Myślę że nazywając rzecz po imieniu czyli DROGA ROWEROWA w końcu, przynajmniej do niektórych, trafi że to nie chodniczek a droga! Ostatnio widziałem w TV policjantów, którzy też używali słowa ścieżka. Później mamy tego skutki w świadomości społeczeństwa. pozdrawiam BP |
|
Data: 2009-09-20 12:43:42 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem. Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-20 14:34:13 | |
Autor: Black Peter | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): chyba pędem nabędę, nabędę :P |
|
Data: 2009-09-20 15:10:49 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
ŚCIGANCI | |
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem. Ja mam RyjZound. Sprawdza się doskonale. zyga -- A fe, A psik, A ha |
|
Data: 2009-09-20 15:29:42 | |
Autor: Coaster | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): Hmm, a co _potem_? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "If you find yourself standing to accelerate, on level ground, it is a sign that your gear is too high or that your saddle is too low." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2009-09-20 16:11:19 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta wrote: Zacznę rozdawać AirZoudny. ;-) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-20 21:38:10 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta wrote: To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła... rmikke -- |
|
Data: 2009-09-21 00:39:50 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
Ryszard Mikke bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a): To musisz trochę poczekać. Na moje, za przeproszeniem, zesranie się (pieniędzmi). -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-21 20:41:17 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Ryszard Mikke bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a): > >> Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): >> >>> Marek 'marcus075' Karweta wrote: Nie liczyłem, tak mi się westchnęło. Trzeba będzie kupić kolejny... rmikke -- |
|
Data: 2009-09-20 21:38:17 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta wrote: To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła... rmikke -- |
|
Data: 2009-09-21 07:51:36 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
ŚCIGANCI | |
Dnia Sun, 20 Sep 2009 12:43:42 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): Zdmuchuje z drogi? -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2009-09-21 12:25:40 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
ŚCIGANCI | |
Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić): Dnia Sun, 20 Sep 2009 12:43:42 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a): Poniekąd. ;-) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-20 20:19:37 | |
Autor: granat | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są rekreacyjne sciezki to moze masz w parku... jak bym mial 15km/h jechac do/z pracy to przesiadl bym sie w samochod. granat |
|
Data: 2009-09-20 12:59:02 | |
Autor: Mateusz | |
ŚCIGANCI | |
panowie ja myślę, że prędkość nie jest problemem... niedawno na trzech
stawach był wypadek - na tym odcinku ładnego asfaltu. Droga prosta widoczność doskonała. Zderzyły się tam 3 rowerzystki. Nie znam szczegółów ale jedna z nich korzystała z tel w trakcie jazdy. efekt był taki że wszystkie leżały jak długie... jedna nawet doznała urazu głowy (chociaż podejrzewam że już wcześniej go miała). Szczerze powiedziawszy to myślę, że nadmierna prędkość nie jest niebezpieczna. Wszystko zależy od warunków - ale to już pewnie wiecie.. Dodam jeszcze tylko, że często jest tak że wyprzedzający rowerzysta nie zdaje sobie sprawy z czegoś takiego, że jednak powinien zachować odstęp. Ale jak już ktoś ich wyprzedza - dotyczy to również aut to już podnosi raban. |
|
Data: 2009-09-21 09:08:15 | |
Autor: ikov | |
ŚCIGANCI | |
Szczerze powiedziawszy to myślę, że nadmierna prędkość nie jestNiedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca... nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja... |
|
Data: 2009-09-21 15:01:49 | |
Autor: fabian | |
ŚCIGANCI | |
ikov wrote:
Niedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca... nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja... Ja w takich sytuacjach zwalniam, a jeżeli to nie daje pożądanego rezultatu - zatrzymuję się. Nie ma co robić jakiś nietypowych manewrów, bo z tego mogą być tylko problemy. Lepiej zachowywać się przewidywalnie, bo jak by Ci rowerzyści zorientowali się, że jadą nieprawidłowo i zjechali na swoja prawą stronę i doszło by do czołówki. Czyja by była wina? ;) Fabian. |
|
Data: 2009-09-24 22:24:23 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
ŚCIGANCI | |
On Mon, 21 Sep 2009, ikov wrote:
Niedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca... Czytam tak na spokojnie, z pewnym odstępem czasu, i twardo mi wychodzi że.... miała rację. Przynajmniej wg przepisów, bo "zdrowy chłopski rozum" z przepisami nie zawsze ma dużo wspólnego. To, że: - jechała w miejscu niedozwolonym, co wcale nie jest pewne (bo być może obok nie było chodnika, a wtedy pieszy może korzystać z chodnika) - właśnie ona sprowokowała swoich znajomych ....nie zmienia faktu, że miałbyś rację jakbyś czołowo spotkał się z którymś z rowerzystów (jechał nie po swojej stronie drogi), w sumie słusznie oczekując że to właśnie *on* ustąpi. nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja... Poddaję pod rozwagę to co napisałem wyżej, ale z jednym zastrzeżeniem: JEŚLI się zgodzimy, że piesi powinni się poruszać po *lewej* stronie drogi, to ona *również* poruszała się nieprawidłowo (czyli "pod prąd"). Inna sprawa, że nie jest to jasne, jeśli pieszy *nie idzie* (PoRD nakazuje "iść" lewą stroną dla warunku "pieszy idący", więc jak pieszy np. biegnie, czyli *nie* idzie...) Ale rowerzyści z przeciwka popełnili o jedno wykroczenie więcej: nie dość, że jechali nie swoją stroną, to jeszcze "poruszali się obok innego uczestnika ruchu" (tak czy nie? :D) więc IMVHO to oni doprowadzili do "zatkania" paska i niemożliwości wzajemnego ominięcia się wszystkich na "pasku" (pieszy AFAIK nie ma zakazu "poruszania się obok"). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-09-21 14:05:23 | |
Autor: Max | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?Myślę że to po części do mnie jako że biorę udział w maratonach to mogę powiedzieć że należę do grupy ścigantów jak to nazwał uroczo kolega. Jestem też z Poznania. Powiem tak, jeśli chodzi o treningi to jeżdżę tam gdzie jeździ mało ludzi: Biedrusko, Morasko. Szybka jazda jeśli chodzi o Strzeszynek odpada za dużo osób podobnie jeśli chodzi o Maltę. Większość osób która trenuje nie trenuje na Rusałce czy Malcie. Bo tam o wypadek nie trudno. Zresztą, co tu dużo mówić zawsze znajdzie się ktoś komu się nie będzie podobać jazda. Spacerowiczom nie podobają się rowery rowerzystom nie podobają się ściganci a scigantom nie podobają się spacerowicze tak więc najprościej wybrać taką drogę aby nie było za wiele osób. Myślę że nie masz racji pisząc że większość ścieżek się nie nadaje do szybkiej jazdy. Jest bardzo dużo ścieżek którymi poruszają się osoby które biorą udział w maratonach tj np północna część Poznania. Tam spotkasz bardzo wiele osób która bierze udział w maratonach. Ale podzielam zdanie. Jadąc np nad Rusałkę lub do Strzeszynka z rodzinką chciałbym czuć się bezpiecznie. Wydaje mi się że nie jest tak źle jak kol. mówi, Ostatnio byłem i nie narzekam ;) pozdrawiam |
|
Data: 2009-09-23 00:01:46 | |
Autor: Wojciech 'Wheart' Penar | |
ŚCIGANCI | |
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie? Jak inni napisali ddr to nie ścieżka rekreacyjna w parku. Ale skoro kopiemy naszych, to wspomnę jeszcze o dwóch przypadłościach: - Bozia dała rączki... do trzymania w kieszeniach, trzymania komórki, jak się zmęczą - oparcia o kierownicę... A sygnalizowanie skrętów? Po co... A potem jest pisk opon, soczyste przekleństwa i porozbijane łokcie. - Bozia dała też oczka i uszka... Dziś około 10 rano (w dzień) na szerokim na jakieś 4m, prostym asfalcie zaliczyłbym czołówkę... Jegomość ze słuchawkami na uszach był tak zaabsorbowany muzyką, że zniosło go na moją stronę drogi (pikuś, zjechałem na trawnik, mój rower to lubi ;), a gdy dotarło do niego co się święci, z wrażenia mało nie spadł z roweru (minęliśmy się na jakieś 30cm). Dzwonka nie słyszał, wiązanki pewnie też by nie usłyszał, więc dałem sobie spokój. Nietoperze - temat niemalże nieskończony, ale... Lubię "ratownicze" kolory, pierwsza moja górska kurtka była khaki, na jesień sprawiłem sobie kurtkę na rower w kolorze... czarnym. Zero odblasków (krawiec nie pomyślał, kurtka nie jest stricte rowerowa), ale mój rower ma odblaski, pozycyjne i nawet "drogowe". Założyłem do tego swoje ulubione (czarne, a jak) rękawiczki i udałem się nocką ciemną (21 z groszami) z pracy do domu... Latarnie uliczne w rejonie Różyckiego od jakiegoś czasu nie działają, ale mi to nie straszne - światełka działają, rezerwowe baterie czekają w pogotowiu, sumienie uśpione... do momentu, gdy trzeba było kierowcy za mną dać do zrozumienia, że ja chcę teraz skręcać w lewo i skoro nie chciał mnie wyprzedzać do tej pory, to niech jeszcze chwilę zaczeka... Od tego czasu na stanie mam takie śmieszne odblaskowe tasiemki kupione w markecie, które w takich okolicznościach zakładam w rejonie mankietu - dając kierowcy szansę na dostrzeżenie sygnalizowania manewru. Piewcom kamizelek: w kamizelce nadal nie było by widać wyciągniętego ramienia sygnalizującego manewr (!) Pozdrawiam Wojtek |