Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   ŚCIGANCI

ŚCIGANCI

Data: 2009-09-18 22:40:25
Autor: Jermat
ŚCIGANCI
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg  w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?

Data: 2009-09-18 22:57:30
Autor: arturbac
ŚCIGANCI
Jermat pisze:
Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów.

Polecam zapoznanie się co oznacza znak C-13 lub C-13/C-16
Sedno właśnie w w/w i słowie "rekreacyjne"

A.

Data: 2009-09-18 23:20:59
Autor: Akarm
ŚCIGANCI
Jermat napisał:
rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są  dla spokojnie
przemieszczających sie rowerzystów.

Chyba najwyższy czas, żebyś zapoznał się z przepisami ruchu drogowego.

--
          Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2009-09-21 00:46:57
Autor: Marek
ŚCIGANCI
Akarm napisał:

Chyba najwyższy czas, żebyś zapoznał się z przepisami ruchu drogowego.

Na przykład z zasadą ograniczonego zaufania, która mówi że: "Uczestnik
ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni
uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba
że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania". A
ponieważ "bydło", czy też "idioci na drogach rowerowych" lub, pisząc
bez charakterystycznego dla tego forum szowinizmu, inni użytkownicy
DDR bardzo często zachowują się wbrew przepisom, "ściganci" bardzo
często łamią tę zasadę. A na drogach dla rowerów i pieszych dodatkowo
lekceważą obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, co w praktyce
oznacza dostosowanie prędkości do istniejących warunków (czyli jazdę
za wolno ;) ).
Char1 trafił w sedno, porównując niektórych ścigantów do niektórych
kierowców BMW (choć ciut za mocno to ujął).
Oczywiście jest możliwa dość szybka i bezpieczna jazda po DDR (np.
wczesnym rankiem), ale na trening należałoby wybierać odcinki mało
ruchliwych szos bez towarzystwa drogi dla rowerów.
A na drogach rowerowych konieczna jest edukacja i kształtowanie
prawidłowych postaw. To powinien być cel dużej kampanii, obejmującej
też działania Policji dyscyplinującej bezmyślnych. Szkoda że zajmują
się tym na razie tylko samozwańczy szeryfowie z Airzoundem (nota bene
stosowanym niezgodnie z PoRD). Bo poza poprawą własnego samopoczucia
resztę raczej psują.

--
Marek

Data: 2009-09-21 19:41:43
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Marek <h.art@op.pl> napisał(a):
A na drogach rowerowych konieczna jest edukacja i kszta=B3towanie
prawid=B3owych postaw. To powinien by=E6 cel du=BFej kampanii, obejmuj=B1ce=
j
te=BF dzia=B3ania Policji dyscyplinuj=B1cej bezmy=B6lnych. Szkoda =BFe zajm=
uj=B1
si=EA tym na razie tylko samozwa=F1czy szeryfowie z Airzoundem (nota bene
stosowanym niezgodnie z PoRD). Bo poza popraw=B1 w=B3asnego samopoczucia
reszt=EA raczej psuj=B1.

Nieprawdą jest, jakoby.

AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie.
Pozwala pieszemu się rozejrzeć, podrapać po głowie i zejść ze ścieżki, zanim do niego dojadę. rmikke

--


Data: 2009-09-21 15:42:42
Autor: Marek
ŚCIGANCI
Ryszard Mikke napisał:

Nieprawdą jest, jakoby.

W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czyżbym miał niewłaściwie
ustawione kodowanie?) kilka rzeczy może się wydać subiektywne
nieprawdą :).
Jeśli jednak myślisz o zgodności AirZounda z literą prawa, to dość
swobodnie rozumiesz zapis w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury,
wymieniający w wyposażeniu roweru "...inny sygnał dźwiękowy o
nieprzeraźliwym dźwięku". Choć z drugiej strony... można czepiać się
słów. Skoro w rozporządzeniu napisane jest: "Rower powinien być
wyposażony..." to nie znaczy że musi. Można też założyć dla
przyzwoitości dzwonek a dawać po uszach AirZoundem, traktując go jako
dodatkowy gadżet, jak elektryczne kierunkowskazy. Mniejsza o to - nie
mój problem. Osobiście załatwiam sprawę mówiąc głośno "dryńdryń" lub
"przepraszam!" bo stać mnie na luksus zwolnienia. Z rzadka "drę ryja".
A dzwonka nie mam :).

AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie.
Pozwala pieszemu się rozejrzeć, podrapać po głowie i zejść ze ścieżki,
zanim do niego dojadę.

Myślę że podobny efekt dałby także buczek przeciwmgłowy czy syrena
okrętowa (gdyby dało się takie ustrojstwo wozić na rowerze). Pytanie:
Czy zawsze jest taka modelowa sytuacja - w okolicy tylko prawy
rowerzysta i niesforny pieszy (lub inny użytkownik drogi) w
"odpowiedniej odległości"? A co z tymi między jednym i drugim?

Przepraszam za OT, bo to już na marginesie problemu ścigantów.

--
Marek

Data: 2009-09-22 22:59:51
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Marek <h.art@op.pl> napisał(a):
Ryszard Mikke napisa=B3:

> Nieprawd=B1 jest, jakoby.

W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czy=BFbym mia=B3 niew=B3a=B6ciwie
ustawione kodowanie?)

Możliwe, ale też czytnik Gazety czasem zachowuje się... dziwnie,
a nagłówków nie pokazuje, więc na pewno to Ci nie powiem.

kilka rzeczy mo=BFe si=EA wyda=E6 subiektywne
nieprawd=B1 :).
Je=B6li jednak my=B6lisz o zgodno=B6ci AirZounda z liter=B1 prawa, to do=B6=
=E6
swobodnie rozumiesz zapis w rozporz=B1dzeniu Ministra Infrastruktury,
wymieniaj=B1cy w wyposa=BFeniu roweru "...inny sygna=B3 d=BCwi=EAkowy o
nieprzera=BCliwym d=BCwi=EAku". Cho=E6 z drugiej strony... mo=BFna czepia=
=E6 si=EA
s=B3=F3w. Skoro w rozporz=B1dzeniu napisane jest: "Rower powinien by=E6
wyposa=BFony..." to nie znaczy =BFe musi. Mo=BFna te=BF za=B3o=BFy=E6 dla
przyzwoito=B6ci dzwonek a dawa=E6 po uszach AirZoundem, traktuj=B1c go jako
dodatkowy gad=BFet, jak elektryczne kierunkowskazy. Mniejsza o to - nie
m=F3j problem. Osobi=B6cie za=B3atwiam spraw=EA m=F3wi=B1c g=B3o=B6no "dry=
=F1dry=F1" lub
"przepraszam!" bo sta=E6 mnie na luksus zwolnienia. Z rzadka "dr=EA ryja".
A dzwonka nie mam :).

Ty czytasz, co piszesz?

Mnie się czepiasz, a sam dzwonka nie masz?

Po pierwsze, MASZ posiadać nieprzeraźliwy sygnał dźwiękowy.
Ja posiadam (dzwonek), Ty nie - i kłujesz mnie przepisami?

Po drugie, konwencja wiedeńska określa wyraźnie, że masz
posiadać dzwonek, a według polskiej konstytucji ratyfikowane
umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed ustawami.
Konwencja wiedeńska jest taką umową.

Poza tym - dzwonek też wymaga zwolnienia, nasi piesi
jeszcze nie maja odruchów jak Chińczycy, którzy na dźwięk
dzwonka usuwają sie automatycznie w prawo. Nawet na schodach ruchomych. :D
Polski pieszy musi się obejrzeć, zatrzymać, skoczyć panicznie
w lewo, skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich
tych czynności ewentualnie zejdzie Ci z drogi.

> AirZound, u=BFyty z odpowiedniej odleg=B3o=B6ci, dzia=B3a ca=B3kiem skute=
cznie.
> Pozwala pieszemu si=EA rozejrze=E6, podrapa=E6 po g=B3owie i zej=B6=E6 ze=
 =B6cie=BFki,
> zanim do niego dojad=EA.

My=B6l=EA =BFe podobny efekt da=B3by tak=BFe buczek przeciwmg=B3owy czy syr=
ena
okr=EAtowa (gdyby da=B3o si=EA takie ustrojstwo wozi=E6 na rowerze). Pytani=
e:
Czy zawsze jest taka modelowa sytuacja - w okolicy tylko prawy
rowerzysta i niesforny pieszy (lub inny u=BFytkownik drogi) w
"odpowiedniej odleg=B3o=B6ci"? A co z tymi mi=EAdzy jednym i drugim?

Nie zawsze, a co więcej, trzeba brać pod uwagę innych, np idącą
tuż obok rowerzysty matkę z dzieckiem w wózku, czy jakiegoś staruszka...

Co nie zmienia faktu, że AirZound swoją rolę spełnia i takie modelowe
sytuacje trafiają się średnio raz dziennie, a robię raptem 15 do 30
kilometrów dziennie.

rmikke

--


Data: 2009-09-23 08:49:25
Autor: Mariusz Kruk
ŚCIGANCI
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek"
Nieprawdą jest, jakoby.
W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czyżbym miał niewłaściwie
ustawione kodowanie?)

Nie. Kolega masakruje QP.

nieprzeraźliwym dźwięku". Choć z drugiej strony... można czepiać się
słów. Skoro w rozporządzeniu napisane jest: "Rower powinien być
wyposażony..." to nie znaczy że musi.

Znaczy. To nie RFC.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-09-24 19:19:25
Autor: MichałG
ŚCIGANCI
Marek pisze:
Ryszard Mikke napisał:

Nieprawdą jest, jakoby.

W cytowanym przez Ciebie fragmencie (czyżbym miał niewłaściwie
ustawione kodowanie?) kilka rzeczy może się wydać subiektywne
nieprawdą :).
Jeśli jednak myślisz o zgodności AirZounda z literą prawa, to dość
swobodnie rozumiesz zapis w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury,
wymieniający w wyposażeniu roweru "...inny sygnał dźwiękowy o
nieprzeraźliwym dźwięku". Choć z drugiej strony... można czepiać się
słów. Skoro w rozporządzeniu napisane jest: "Rower powinien być
wyposażony..." to nie znaczy że musi.
Musi jak najbardziej.

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-23 01:01:44
Autor: Akarm
ŚCIGANCI
Ryszard Mikke napisał:
AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie.
Pozwala pieszemu się rozejrzeć, podrapać po głowie i zejść ze ścieżki,
zanim do niego dojadę.

Nieprawda.
Nikt normalny nie skojarzy dźwieku trąbki z rowerem. Jedynym dźwiekiem kojarzącym się jednoznacznie jest dzwonek rowerowy.

--
          Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2009-09-23 22:30:40
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Akarm <akarmUSUN_TO@wp.pl> napisał(a):
Ryszard Mikke napisał:
> AirZound, użyty z odpowiedniej odległości, działa całkiem skutecznie.
> Pozwala pieszemu się rozejrzeć, podrapać po głowie i zejść ze ścieżki,
> zanim do niego dojadę.

Nieprawda.
Nikt normalny nie skojarzy dźwieku trąbki z rowerem. Jedynym dźwiekiem kojarzącym się jednoznacznie jest dzwonek rowerowy.

W dupie mam, z czym kojarzy, ważne, że działa.
Dzwonka też nie kojarzą na razie, na dźwięk dzwonka
pieszy musi się obejrzeć, zastanowić się, co widzi,
zastanowić się, co robić, skoczyć panicznie w lewo,
skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności zejść ze ścieżki.
O ile go dawno nie ominę chodnikiem bądź trawnikiem,
znaczy się.

rmikke

--


Data: 2009-09-24 08:21:50
Autor: Krzysztof Olszak
ŚCIGANCI
Ryszard Mikke pisze:

W dupie mam, z czym kojarzy, ważne, że działa.
Dzwonka też nie kojarzą na razie, na dźwięk dzwonka
pieszy musi się obejrzeć, zastanowić się, co widzi,
zastanowić się, co robić, skoczyć panicznie w lewo,
skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności zejść ze ścieżki.

W pierwszym odruchu zdcydowana wiekszosc pieszych, po uslyszeniu dzwonka, albo innego sygnalu, wchodzi dokladnie przed rower. Nastepnie dopiero sie oglada.
Niemniej ciekawe bywa wyprzedzanie rowerzystow jezdacych na swoim jednosladzie tylko od wielkiego swieta. Taki osobnik, lub osobniczka snujacy sie dokladnie po osi drogi, lub wrecz po lewej stronie potrafi sie obejrzec razem ze swoja kierownica.

Krzysztof

Data: 2009-09-24 09:58:59
Autor: Marek
ŚCIGANCI
Ryszard Mikke napisał:

Ty czytasz, co piszesz?

Mnie się czepiasz, a sam dzwonka nie masz?

To może się wydać dziwne w naszych czasach, ale nim kliknę "wyślij",
czytam swój tekst parokrotnie. Nie tylko po to, by wyłapać
literówki :).
Ryszardzie, naganny fakt że nie mam dzwonka w żaden sposób nie wpływa
na fakt, że Ty nie powinieneś używać sygnału AirZounda jako sygnału
ostrzegawczego. Byłoby niezręcznie, gdyby pod koła wpadł Ci
wystraszony ktoś, kogo wcale nie ostrzegałeś, a tylko był za blisko w
czasie, gdy ten ostrzegany właśnie drapał się w głowę. Darujmy sobie
jednak osobiste dygresje, bo wątek dotyczy ścigantów.

W dupie mam...

To wiele tłumaczy, choć problemu ścigantów nie rozwiązuje ;).
Owszem, manipuluję słowem wyrwanym z kontekstu. Ale chyba nie do
końca?
Ponoć normy stanowi większość. Pytanie, kto reprezentuje taką
większość na drodze dla rowerów? Obawiam się, że raczej ci niewygodni,
a ściganci stanowią margines. I to kolejny powód, dla którego powinni
się liczyć z resztą. Nawet wówczas, gdyby przepisy aprobowały zbyt
szybką (czyli niebezpieczną) w określonych warunkach jazdę wśród
"niekumatych". Może kiedyś wszyscy będą ścigantami i na rowerowych
ścieżkach zapanuje miłość i pokój, a AirZoundy będą tylko do
poskramiania TIRów ? :)

Mariusz Kruk napisał:

...masakruje QP
Znaczy. To nie RFC.

W drugiej kwestii nie mam wątpliwości że znaczy, choć eksperci
Ministra Infrastruktury (eMI ;) ) mogli użyć w rozporządzeniu bardziej
obligatoryjnego słowa niż "powinien".
W kwestii pierwszej... archiwum grupy ani nawet bóg Internetu mnie nie
oświecili, zatem mogę rzec tylko, że masakrowanie QPy to bardzo
niewdzięczne zajęcie, więc pewnie przytrafia się jedynie
niechcący ;).

--
Marek

Data: 2009-09-24 19:37:18
Autor: MichałG
ŚCIGANCI
Krzysztof Olszak pisze:
Ryszard Mikke pisze:

W dupie mam, z czym kojarzy, ważne, że działa.
Dzwonka też nie kojarzą na razie, na dźwięk dzwonka
pieszy musi się obejrzeć, zastanowić się, co widzi,
zastanowić się, co robić, skoczyć panicznie w lewo,
skoczyć panicznie w prawo i dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności zejść ze ścieżki.

W pierwszym odruchu zdcydowana wiekszosc pieszych, po uslyszeniu dzwonka, albo innego sygnalu, wchodzi dokladnie przed rower. Nastepnie dopiero sie oglada.
Niemniej ciekawe bywa wyprzedzanie rowerzystow jezdacych na swoim jednosladzie tylko od wielkiego swieta. Taki osobnik, lub osobniczka snujacy sie dokladnie po osi drogi, lub wrecz po lewej stronie potrafi sie obejrzec razem ze swoja kierownica.

a stosujesz sie do art.24p2  PORD? ;)

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-18 23:29:34
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
Jermat bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich.

Myślisz DDRki ze szlakami rowerowymi.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-19 07:11:03
Autor: Menel
ŚCIGANCI
Jermat <matjerzy@gazeta.pl> napisał(a): Byłem niedawnow parku koło
pałacu Charlottenburg  w Berlinie.
Apropo Berlina podobny problem mieli 4 pancerni jak doszło do kombinacji czołgu, samochodu i krowy.
Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz.
W Łazienkach też nie widzałem :)

--


Data: 2009-09-19 08:05:36
Autor: Jan Srzednicki
ŚCIGANCI
On 2009-09-18, Jermat wrote:
Nie wiem, czy temat ten był juĹź na tym forum  poruszany. Często jeĹźdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam róşnych, róşnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o róşnym stopniu opanowania roweru i są takĹźe rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeĹźdżący ŚCIGANCI.
[..]
Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie
przemieszczających sie rowerzystów.

Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych
mówisz? Bocznych alejkach w parku? Rowerowych szlakach leśnych?
Bulwarowych deptakach?

Konkretnie, z przykładami.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-19 10:23:48
Autor: Jermat
ŚCIGANCI

Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych
mówisz? Bocznych alejkach w parku? Rowerowych szlakach leśnych?
Bulwarowych deptakach?

Jeśli znasz Poznań - to chociażby tereny wokół Malty, w części dojazd do Uzarzewa, NSR przez Puszczykowo do Mosiny, Ttr-N przejazd przez Poznań doStrzeszynka itd., itp. Oczywiście moje uwagi nie dotyczyły całości tych tras. Są odcinki, gdzie bez problemu można jeździć szybciej i też bezpiecznie.

Pozdrawiam.

Data: 2009-09-19 08:28:49
Autor: Jan Srzednicki
ŚCIGANCI
On 2009-09-19, Jermat wrote:

Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych
mówisz? Bocznych alejkach w parku? Rowerowych szlakach leśnych?
Bulwarowych deptakach?

Jeśli znasz Poznań - to chociażby tereny wokół Malty, w części dojazd do Uzarzewa, NSR przez Puszczykowo do Mosiny, Ttr-N przejazd przez Poznań doStrzeszynka itd., itp. Oczywiście moje uwagi nie dotyczyły całości tych tras. Są odcinki, gdzie bez problemu można jeździć szybciej i też bezpiecznie.

Nie znam. Ale teraz Poznaniacy mogą się wypowiedzieć konkretnie o tych
trasach. Tak to czasem bywa, że niektóre "rekreacyjne ścieżki", jak
piszesz, to całkiem istotne szlaki komunikacyjne. A prawnie DDR (nie
wiem, jaki jest status w.w. tras) nie różni się zasadniczo od jezdni dla
samochodĂłw.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-21 01:32:43
Autor: wojtek_w_pracy
ŚCIGANCI
On 19 Wrz, 10:23, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote:
> Czy mógłbyś dokonkretyzować, o jakich rekreacyjnych ścieżkach rowerowych
> mówisz? Bocznych alejkach w parku? Rowerowych szlakach leśnych?
> Bulwarowych deptakach?

Jeśli znasz Poznań - to chociażby tereny wokół Malty, w części dojazd do
Uzarzewa, NSR przez Puszczykowo do Mosiny, Ttr-N przejazd przez Poznań
doStrzeszynka itd., itp. Oczywiście moje uwagi nie dotyczyły całości tych
tras. Są odcinki, gdzie bez problemu można jeździć szybciej i też
bezpiecznie.

Pozdrawiam.

Znam Poznań, podane trasy. Staram się jeździć ostrożnie, ale czasem mi
się włącza jakieś coś, kiedy widzę te święte krowy lezące całą
szerokością drogi, niereagujące ani na tych, co jadą z przeciwka, ani
na tych, którzy dzwonią jadąc z tyłu. Zauważ też, że spacerowicze w
tych miejscach są bardzo niekonsekwentni jeżeli chodzi o trzymanie się
którejś ze stron drogi, cześć idzie lewą, część prawą, a reszta
stosuje styl mieszany. Tu nie wiem czy CPR jest drogą, jeżeli tak, to
piesi chyba powinni chodzić lewą stroną, żeby widzieć nadjeżdżających,
ale nie wiem, pewności nie mam. IMO na Malcie błędem było wypuszczenie
kładki z galerii Malta nad jezioro maltańskie i w tym roku jest jakby
gorzej, luszi jakby więcej, w dodatku zaaferowani zakupami.  Żeby nie
było, że tylko po pieszych: adrenalinę podnoszą mi też cykliści,
którzy koniecznie muszą jechać obok siebie, w dupie mają wszystkich
dookoła, oni muszą pogadać, reszta niech spada w krzaczory. Patrząc na
to, co się dzieje na NSR i ciągu Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz
odnoszę wrażenie, że ludzie zachowują się tam raczej kulturalnie,
puszczają tych, dla których liczy się tylko wynik i tak dalej, a
największym problemem są ludzie za bardzo zapatrzeni w siebie...

Pozdrawiam
wojtek_n

Data: 2009-09-19 15:13:56
Autor: mocniak
ŚCIGANCI
On Sep 18, 10:40 pm, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany.

Temat był poruszany. Ogólny wniosek jest taki, że idioci na drogach
dla rowerów uniemożliwiają innym wyprzedzanie i jeszcze mają
pretensje, że ktoś jadący po drodze dla rowerów jedzie szybciej od
nich albo się spieszy.

--
Mocniak

Data: 2009-09-20 00:30:13
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
ŚCIGANCI

Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany.

Temat był poruszany. Ogólny wniosek jest taki, że idioci na drogach
dla rowerów uniemożliwiają innym wyprzedzanie i jeszcze mają
pretensje, że ktoś jadący po drodze dla rowerów jedzie szybciej od
nich albo się spieszy.

Jeszcze inni idioci szukają okazji do czołówki z samochodem lub otb pod górkę. W końcu wymiękają.
:)))

zyga
--
A fe, A psik, A ha

Data: 2009-09-20 07:15:41
Autor:
ŚCIGANCI
mocniak <motzniak@gmail.com> napisał(a):
On Sep 18, 10:40=A0pm, "Jermat" <matje...@gazeta.pl> wrote:
> Nie wiem, czy temat ten by=B3 ju=BF na tym forum =A0poruszany.

Temat by=B3 poruszany. Og=F3lny wniosek jest taki, =BFe idioci na drogach
dla rower=F3w uniemo=BFliwiaj=B1 innym wyprzedzanie i jeszcze maj=B1
pretensje, =BFe kto=B6 jad=B1cy po drodze dla rower=F3w jedzie szybciej od
nich albo si=EA spieszy.

Droga to nie oes ale niektóre buraki w beemach o tym nie wiedzą. Podobnie ddr
to nie trasa maratonu ale do pewnych twardzieli w pedalskich ubrankach to nie
dociera. I nie pytaj, który przepis to stanowi tylko użyj mózgu a nie mięśni nóg.

Pozdrawiam.

--


Data: 2009-09-20 12:46:37
Autor: Tomasz Konik
ŚCIGANCI
> > Nie wiem, czy temat ten by=B3 ju=BF na tym forum =A0poruszany.
> > Temat by=B3 poruszany. Og=F3lny wniosek jest taki, =BFe idioci na drogach
> dla rower=F3w uniemo=BFliwiaj=B1 innym wyprzedzanie i jeszcze maj=B1
> pretensje, =BFe kto=B6 jad=B1cy po drodze dla rower=F3w jedzie szybciej od
> nich albo si=EA spieszy.

Droga to nie oes ale niektóre buraki w beemach o tym nie wiedzą. Podobnie ddr
to nie trasa maratonu ale do pewnych twardzieli w pedalskich ubrankach to nie
dociera. I nie pytaj, który przepis to stanowi tylko użyj mózgu a nie mięśni
nóg.

Kolego, mózgu należy używać zawsze, to nie ulega wątpliwości. Nie wolno
stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać zagrożenia nie
stosując się do zasad ruchu. Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby:
poruszanie się prawą stroną drogi, sygnalizacja zmiany kierunku, zakaz jazdy
obok siebie, zasady pierwszeństwa i inne. I te zasady są na DDR i CPR
nagminnie łamane.
Pzdr;-)
Konik

--


Data: 2009-09-21 09:56:16
Autor: Wojtek Paszkowski
ŚCIGANCI
"Tomasz Konik" <tomekq1.WYTNIJ@gazeta.pl> wrote in message news:h9587d$fpt$1inews.gazeta.pl...

 Nie wolno stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać zagrożenia nie
stosując się do zasad ruchu.

czyli np. nie stosując się do zasady dostosowywania prędkości do warunków panujących na przeciętnym polskim tworze zwanym ścieżką rowerową (chodnik w 2/3 zabrany pieszym, muszącym tłoczyć się na wąskim spłachetku i narażonym na wyprzedzanie/wymijanie przez pojazdy "na gazetę" ;)

Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby:
(...)  zakaz jazdy obok siebie

a to akurat dyskusyjne - trzeba by się zastanowić, czy ddr i cpr aby na pewno są jezdnią (z jednej strony służą do ruchu pojazdów, ale jednocześnie pord zestawia obok siebie ddr/cpr oraz jezdnię jako różne części składowe drogi)

pozdr

Data: 2009-09-23 16:56:22
Autor: Tomasz Konik
ŚCIGANCI
>  Nie wolno stwarzać zagrożenia szybką jazdą, ale też nie wolno stwarzać > zagrożenia nie stosując się do zasad ruchu.
 
czyli np. nie stosując się do zasady dostosowywania prędkości do warunków panujących na przeciętnym polskim tworze zwanym ścieżką rowerową (chodnik w 2/3 zabrany pieszym, muszącym tłoczyć się na wąskim spłachetku i narażonym na wyprzedzanie/wymijanie przez pojazdy "na gazetę" ;)

Stawiam diamenty przeciw orzechom, ze wiesz o co mię chodzi;-)
 
> Na DDR i CPR obowiązują rowerzystów choćby:
> (...)  zakaz jazdy obok siebie
 
a to akurat dyskusyjne - trzeba by się zastanowić, czy ddr i cpr aby na pewno są jezdnią (z jednej strony służą do ruchu pojazdów, ale jednocześnie pord zestawia obok siebie ddr/cpr oraz jezdnię jako różne części składowe drogi)

Idąc tym tropem, można zanegować wszystkie zasady ruchu na DDR i CPR.

Pozdrawiam;-)
konik

--


Data: 2009-09-19 21:40:46
Autor: pawel(suw)
ŚCIGANCI
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg  w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?
Gdzieś w 3mieście widziałem na DDR znak ograniczenia prędkości.
To dla tych, którzy lubią spacerki, przebieżki.
Na treningi/podbudowę kondycji rzeczywiście się nie nadają.
niemniej Drogi dla Rowerów są dla wszystkich.
Ostatnio znalazzł się taki mundry co wymyślił aby drogi dla rowerów/pieszych bo takie miał na myśli zamienić zimą
na trasy biegowe narciarzom.


  http://www.youtube.com/watch?v=PD_omDceCVE

Data: 2009-09-19 23:53:19
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
pawel(suw) bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Gdzieś w 3mieście widziałem na DDR znak ograniczenia prędkości.

Co nie ma sensu kompletnie.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 07:46:07
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
ŚCIGANCI
Dnia Sat, 19 Sep 2009 21:40:46 +0200, pawel(suw) napisał(a):

Ostatnio znalazzł się taki mundry co wymyślił aby drogi dla rowerów/pieszych bo takie miał na myśli zamienić zimą
na trasy biegowe narciarzom.

Dla mnie żaden problem ;)
http://picasaweb.google.com/qrczakoff/Nartki#5271036675311558466

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-20 08:13:58
Autor: kenubi
ŚCIGANCI
Jermat wrote:

[ciach]
biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby
szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U
nas nie?

Faktycznie, mój cztero,5 letni syn jedzie często na 16" singlespeed 16 km/h - toż to SCIGANT!

Chciałem zauważyć, że obecność "ścieżki" wyklucza (standardowy nakaz) moją jazdę po ulicy - gdzie mogę wyciągnąć znacznie więcej niż na "śmieszce" a jak chcę jeździć rekreacyjnie (już pisali) to raczej nie jadę po ścieżce gdzie pełno bydła.

Data: 2009-09-20 09:03:03
Autor: nuroslaw
ŚCIGANCI
Jermat wrote:

[ciach]
> biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby
> szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U
> nas nie?

Faktycznie, mój cztero,5 letni syn jedzie często na 16" singlespeed 16 km/h - toż to SCIGANT!

Chciałem zauważyć, że obecność "ścieżki" wyklucza (standardowy nakaz) moją jazdę po ulicy - gdzie mogę wyciągnąć znacznie więcej niż na "śmieszce" a jak chcę jeździć rekreacyjnie (już pisali) to raczej nie jadę po ścieżce gdzie pełno bydła.

masz racje, dlatego na ścieżkach rowerowych pewna kultura jazdy jest mile widziana, bo jak wiesz spłoszone bydło jest bardzo niebezpieczne.

Co innego jechać szybko i dojeżdżając do kogoś w miarę możliwości wyprzedzic zachowując bezpieczną odległość. Jak sam się przekonałem (bywa że to ja jestem takim ścigantem) - problemem nie jest prędkość, a coś na drodze dla samochodów nazywa się wyprzedzaniem na trzeciego, i chowanie się w ostatniej chwili bezpośrednio przed maską innego i oczywiście lekkie przyhamowanie, bo przed nim jeszcze jeden zawalidroga...

Krótko mówiąc - nie chodzi o to że JA mam prawo szybko jechac - te osoby zapominają że INNY użytkownik też ma prawo jechać jak sie mu podoba. Więc obowiązuje jedna zasada: NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE --


Data: 2009-09-20 09:17:45
Autor: Black Peter
ŚCIGANCI
Jermat pisze:
Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich.

A ja chciałem tu zaapelować o poprawneg nazywania DRÓG ROWEROWYCH.
Utarło się słowo ścieżka i skutkuje to moim zdaniem ignorancją np. pieszych.
Ścieżka w ich mniemaniu = chodniczek. Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.
Myślę że nazywając rzecz po imieniu czyli DROGA ROWEROWA w końcu, przynajmniej do niektórych, trafi że to nie chodniczek a droga!

Ostatnio widziałem w TV policjantów, którzy też używali słowa ścieżka. Później mamy tego skutki w świadomości społeczeństwa.

pozdrawiam
BP

Data: 2009-09-20 12:43:42
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-20 14:34:13
Autor: Black Peter
ŚCIGANCI
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę.


chyba pędem nabędę, nabędę :P

Data: 2009-09-20 15:10:49
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
ŚCIGANCI

Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę.


chyba pędem nabędę, nabędę :P

Ja mam RyjZound. Sprawdza się doskonale.

zyga
--
A fe, A psik, A ha

Data: 2009-09-20 15:29:42
Autor: Coaster
ŚCIGANCI
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: [...]

Hmm, a co _potem_? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-09-20 16:11:19
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: [...]

Hmm, a co _potem_? ;-)

Zacznę rozdawać AirZoudny.
;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-20 21:38:10
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta wrote:
>> Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): >> >>> Stąd uważają że mogą sobie po >>> chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.
>> >> Do zesrania będę powtarzał: [...]
> > Hmm, a co _potem_? ;-)

Zacznę rozdawać AirZoudny.
;-)

To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła...

rmikke

--


Data: 2009-09-21 00:39:50
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
Ryszard Mikke bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: [...]

Hmm, a co _potem_? ;-)

Zacznę rozdawać AirZoudny.
;-)

To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła...

To musisz trochę poczekać. Na moje, za przeproszeniem, zesranie się
(pieniędzmi).

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-21 20:41:17
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Ryszard Mikke bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a): > >> Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): >> >>> Marek 'marcus075' Karweta wrote:
>>>> Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): >>>> >>>>> Stąd uważają że mogą sobie po >>>>> chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.
>>>> >>>> Do zesrania będę powtarzał: [...]
>>> >>> Hmm, a co _potem_? ;-)
>> >> Zacznę rozdawać AirZoudny.
>> ;-)
> > To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła...

To musisz trochę poczekać. Na moje, za przeproszeniem, zesranie się
(pieniędzmi).

Nie liczyłem, tak mi się westchnęło. Trzeba będzie kupić kolejny...

rmikke

--


Data: 2009-09-20 21:38:17
Autor: Ryszard Mikke
ŚCIGANCI
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Marek 'marcus075' Karweta wrote:
>> Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): >> >>> Stąd uważają że mogą sobie po >>> chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.
>> >> Do zesrania będę powtarzał: [...]
> > Hmm, a co _potem_? ;-)

Zacznę rozdawać AirZoudny.
;-)

To ja bym się pisał, bo mojego młodzież zepsuła...

rmikke

--


Data: 2009-09-21 07:51:36
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
ŚCIGANCI
Dnia Sun, 20 Sep 2009 12:43:42 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę.

Zdmuchuje z drogi?

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-21 12:25:40
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
ŚCIGANCI
Marek 'Qrczak' Potocki bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):
Dnia Sun, 20 Sep 2009 12:43:42 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):

Black Peter bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Stąd uważają że mogą sobie po chodniczku chodzić a rowerek jest intruzem.

Do zesrania będę powtarzał: AirZound załatwia sprawę.

Zdmuchuje z drogi?

Poniekąd. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-20 20:19:37
Autor: granat
ŚCIGANCI
Jermat pisze:

czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są

rekreacyjne sciezki to moze masz w parku...
jak bym mial 15km/h jechac do/z pracy to przesiadl bym sie w samochod.

granat

Data: 2009-09-20 12:59:02
Autor: Mateusz
ŚCIGANCI
panowie ja myślę, że prędkość nie jest problemem... niedawno na trzech
stawach był wypadek - na tym odcinku ładnego asfaltu. Droga prosta
widoczność doskonała. Zderzyły się tam 3 rowerzystki. Nie znam
szczegółów ale jedna z nich korzystała z tel w trakcie jazdy. efekt
był taki że wszystkie leżały jak długie... jedna nawet doznała urazu
głowy (chociaż podejrzewam że już wcześniej go miała).

Szczerze powiedziawszy to myślę, że nadmierna prędkość nie jest
niebezpieczna. Wszystko zależy od warunków - ale to już pewnie wiecie..
Dodam jeszcze tylko, że często jest tak że wyprzedzający rowerzysta
nie zdaje sobie sprawy z czegoś takiego, że jednak powinien zachować
odstęp. Ale jak już ktoś ich wyprzedza - dotyczy to również aut to już
podnosi raban.

Data: 2009-09-21 09:08:15
Autor: ikov
ŚCIGANCI
Szczerze powiedziawszy to myślę, że nadmierna prędkość nie jest
niebezpieczna. Wszystko zależy od warunków - ale to już pewnie wiecie.
Dodam jeszcze tylko, że często jest tak że wyprzedzający rowerzysta
nie zdaje sobie sprawy z czegoś takiego, że jednak powinien zachować
odstęp. Ale jak już ktoś ich wyprzedza - dotyczy to również aut to już
podnosi raban.
Niedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca... nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja...

Data: 2009-09-21 15:01:49
Autor: fabian
ŚCIGANCI
ikov wrote:
Niedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca... nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja...

Ja w takich sytuacjach zwalniam, a jeżeli to nie daje pożądanego rezultatu - zatrzymuję się. Nie ma co robić jakiś nietypowych manewrów, bo z tego mogą być tylko problemy. Lepiej zachowywać się przewidywalnie, bo jak by Ci rowerzyści zorientowali się, że jadą nieprawidłowo i zjechali na swoja prawą stronę i doszło by do czołówki. Czyja by była wina? ;)

Fabian.

Data: 2009-09-24 22:24:23
Autor: Gotfryd Smolik news
ŚCIGANCI
On Mon, 21 Sep 2009, ikov wrote:

Niedawno miałem okazję pojeździć po zmroku po trójmiejskich ścieżkach/DDR. W Brzeźnie, zaraz przed hałaśliwymi lokalami dla turystów, przed zakrętem zobaczyłem dwie lampki rowerów jadących z naprzeciwka swoją lewą stroną, a więc prosto na mnie. Zjechałem też na swoją lewą, żeby we mnie nie wjechali (gdyby jakimś cudem nie zauważyli mojej lampki DYI na dwóch Q4) i nagle pakuje się na mnie dziewczyna na rolkach, która przedtem jechała obok tych rowerzystów i z nimi gadała. Uciekając ze ścieżki zjechała na trawę i z ryjem do mnie, że jadę pod prąd... normalnie byłem w szoku. Jej zagadani znajomi jadą we dwójkę pod prąd bo ona jedzie prawą, w dodatku sama jedzie ścieżką rowerową którą wg. przepisów nie może się poruszać i jeszcze się rzuca...

  Czytam tak na spokojnie, z pewnym odstępem czasu, i twardo mi wychodzi
że.... miała rację. Przynajmniej wg przepisów, bo "zdrowy chłopski
rozum" z przepisami nie zawsze ma dużo wspólnego.
  To, że:
- jechała w miejscu niedozwolonym, co wcale nie jest pewne (bo być
   może obok nie było chodnika, a wtedy pieszy może korzystać
   z chodnika)
- właśnie ona sprowokowała swoich znajomych
....nie zmienia faktu, że miałbyś rację jakbyś czołowo spotkał się
z którymś z rowerzystów (jechał nie po swojej stronie drogi),
w sumie słusznie oczekując że to właśnie *on* ustąpi.

nie miałem zamiaru wdawać sie w dyskusję, ale ciekawe jakby w przypadku kolizji została rozpatrzona ta sytuacja...

  Poddaję pod rozwagę to co napisałem wyżej, ale z jednym zastrzeżeniem:
JEŚLI się zgodzimy, że piesi powinni się poruszać po *lewej* stronie drogi,
to ona *również* poruszała się nieprawidłowo (czyli "pod prąd").
  Inna sprawa, że nie jest to jasne, jeśli pieszy *nie idzie* (PoRD
nakazuje "iść" lewą stroną dla warunku "pieszy idący", więc jak pieszy
np. biegnie, czyli *nie* idzie...)
  Ale rowerzyści z przeciwka popełnili o jedno wykroczenie więcej: nie
dość, że jechali nie swoją stroną, to jeszcze "poruszali się obok
innego uczestnika ruchu" (tak czy nie? :D) więc IMVHO to oni doprowadzili
do "zatkania" paska i niemożliwości wzajemnego ominięcia się wszystkich
na "pasku" (pieszy AFAIK nie ma zakazu "poruszania się obok").

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-09-21 14:05:23
Autor: Max
ŚCIGANCI
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg  w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?
Myślę że to po części do mnie jako że biorę udział w maratonach to mogę powiedzieć że należę do grupy ścigantów jak to nazwał uroczo kolega. Jestem też z Poznania.

Powiem tak, jeśli chodzi o treningi to jeżdżę tam gdzie jeździ mało ludzi: Biedrusko, Morasko. Szybka jazda jeśli chodzi o Strzeszynek odpada za dużo osób podobnie jeśli chodzi o Maltę. Większość osób która trenuje nie trenuje na Rusałce czy Malcie. Bo tam o wypadek nie trudno.
Zresztą, co tu dużo mówić zawsze znajdzie się ktoś komu się nie będzie podobać jazda. Spacerowiczom nie podobają się rowery rowerzystom nie podobają się ściganci a scigantom nie podobają się spacerowicze tak więc najprościej wybrać taką drogę aby nie było za wiele osób. Myślę że nie masz racji pisząc że większość ścieżek się nie nadaje do szybkiej jazdy. Jest bardzo dużo ścieżek którymi poruszają się osoby które biorą udział w maratonach tj np północna część Poznania. Tam spotkasz bardzo wiele osób która bierze udział w maratonach. Ale podzielam zdanie. Jadąc np nad Rusałkę lub do Strzeszynka z rodzinką chciałbym czuć się bezpiecznie. Wydaje mi się że nie jest tak źle jak kol. mówi, Ostatnio byłem i nie narzekam ;)

pozdrawiam

Data: 2009-09-23 00:01:46
Autor: Wojciech 'Wheart' Penar
ŚCIGANCI
Jermat pisze:
Nie wiem, czy temat ten był już na tym forum  poruszany. Często jeżdżę w okolicach Poznania, gdzie spotykam różnych, różnie przygotowanych ludzi. Często dorośli z dziećmi, Młodsze i starsze Panie o różnym stopniu opanowania roweru i są także rasowi szybko (najczęściej za szybko) jeżdżący ŚCIGANCI. Nazywam tak tych, którzy w każdym kolejnym przejeździe muszą uzyskać czas lepszy niż poprzednio i niczym pocisk przemykają przed i pomiędzy tymi ich zdaniem zawalidrogami. I ja ich nawet rozumiem. Chcą poprawiać swoją kondycję, osiągi, zaimponować kolegom itp. Ale, widziałem już wiele gwałtownych hamowań, różnych najczęściej jeszcze niewielkich stłuczek Ale do większych tragedii często niwiele brakuje. Niestety większość popularnych ścieżek rowerowych dla ścigantów się nie nadaje. I czas żeby to zrozumieli. Te rekreacyjne ścieżki rowerowe nie są dla nich. Są dla spokojnie przemieszczających sie rowerzystów. Byłem niedawnow parku koło pałacu Charlottenburg  w Berlinie. Park duży i rowerzystów oraz biegających po parku wielu. Nie widziałem roweru, który przekroczyby szybkość 15 km/godz. Można miło, spokojnie, kulturalnie, rekreacyjnie. U nas nie?

Jak inni napisali ddr to nie ścieżka rekreacyjna w parku.

Ale skoro kopiemy naszych, to wspomnę jeszcze o dwóch przypadłościach:
- Bozia dała rączki... do trzymania w kieszeniach, trzymania komórki,
   jak się zmęczą - oparcia o kierownicę... A sygnalizowanie skrętów?
   Po co... A potem jest pisk opon, soczyste przekleństwa i porozbijane
   łokcie.
- Bozia dała też oczka i uszka... Dziś około 10 rano (w dzień) na
   szerokim na jakieś 4m, prostym asfalcie zaliczyłbym czołówkę...
   Jegomość ze słuchawkami na uszach był tak zaabsorbowany muzyką,
   że zniosło go na moją stronę drogi (pikuś, zjechałem na trawnik, mój
   rower to lubi ;), a gdy dotarło do niego co się święci, z wrażenia
   mało nie spadł z roweru (minęliśmy się na jakieś 30cm).
   Dzwonka nie słyszał, wiązanki pewnie też by nie usłyszał, więc dałem
   sobie spokój.


Nietoperze - temat niemalże nieskończony, ale...

Lubię "ratownicze" kolory, pierwsza moja górska kurtka była khaki,
na jesień sprawiłem sobie kurtkę na rower w kolorze... czarnym. Zero
odblasków (krawiec nie pomyślał, kurtka nie jest stricte rowerowa),
ale mój rower ma odblaski, pozycyjne i nawet "drogowe". Założyłem do
tego swoje ulubione (czarne, a jak) rękawiczki i udałem się nocką ciemną
(21 z groszami) z pracy do domu...

Latarnie uliczne w rejonie Różyckiego od jakiegoś czasu nie działają,
ale mi to nie straszne - światełka działają, rezerwowe baterie czekają
w pogotowiu, sumienie uśpione... do momentu, gdy trzeba było kierowcy
za mną dać do zrozumienia, że ja chcę teraz skręcać w lewo i skoro nie
chciał mnie wyprzedzać do tej pory, to niech jeszcze chwilę zaczeka...

Od tego czasu na stanie mam takie śmieszne odblaskowe tasiemki kupione
w markecie, które w takich okolicznościach zakładam w rejonie mankietu -
dając kierowcy szansę na dostrzeżenie sygnalizowania manewru.

Piewcom kamizelek: w kamizelce nadal nie było by widać wyciągniętego
ramienia sygnalizującego manewr (!)

Pozdrawiam
Wojtek

ŚCIGANCI

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona