Data: 2011-05-13 10:25:57 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe.
Szczerze mówiąc po informacji o tym, że serial dostał cancela odechciało mi sie go dalej oglądać. Czy ktoś mógłby (bez spoilerów) napisać czy jest jakieś zakończenie? To znaczy czy jest jakieś sensowne domkniecie wątków, czy mamy nie daj Boże cliffhanera? Na oficjalne forum nie chcę zaglądać. -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 10:33:48 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/13/2011 10:25 AM, Rais wrote:
Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. Też jeszcze nie oglądałem, ale obiło mi się o uszy, że ma być domknięcie wątków w postaci bodajże pełnometrażówki po serialu. Na ile plotka jest pewna, to nie wiem, ale sugeruje, że wątki zostają niedomknięte. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-13 10:45:24 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Arkadiusz Dymek pisze:
W dniu 5/13/2011 10:25 AM, Rais wrote: Tak mi sie właśnie wydawało, że wątki są otwarte bo decyzja o anulowaniu została podjęta już po zakończeniu zdjęć. Szkoda tego serialu. Co prawda nie było to takie stargate jakie lubiłem ale zawsze był to jakiś "kosmiczny" serial do obejrzenia. Ech... i co tu oglądać? -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 11:03:18 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/13/2011 10:45 AM, Rais wrote:
Tak mi sie właśnie wydawało, że wątki są otwarte bo decyzja o anulowaniu No właśnie... The Event też anulowali. Nędzne to było, ale ostatnio nawet jakby się troszkę rozkręciło. V też ma nikłe szanse na kontynuację. Na osłodę Dr Who został. Zobaczymy, co Falling Skies będzie warte. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-13 11:10:12 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Arkadiusz Dymek pisze:
W dniu 5/13/2011 10:45 AM, Rais wrote: Właśnie Falling Skies wygooglałem... :) Widzę też, że Torchwood ma być. A ja jestem dopiero przy pierwszym sezonie. Strasznie mnie dołuje bo jeszcze nie trafiłem na odcinek, który by się (jak to się mówi) dobrze skończył. Zawsze zostaje jakieś gorzkie "ale...". Ten nowy Doctor Who po zmianie reżysera też jakiś przekombinowany. Albo ja się czepiam. Sam nie wiem. -- |
|
Data: 2011-05-13 11:11:27 | |
Autor: Seoman | |
SGU - koniec? | |
Rais wrote:
Tak mi sie właśnie wydawało, że wątki są otwarte bo decyzja o Kurczę... Nie rozumiem. Wiele osób na grupie mocno ekscytuje się serialami spod znaku Gwiezdnych Wrót. Oglądałem film kinowy - był bardzo niespecjalny moim zdaniem. Widziałem kawałkami parę odcinków - nie dawałem rady tego oglądać, słabe aktorstwo i ubóstwo scenariusza, nie wychodzącego poza ograne schematy, dość szybko mnie zniechęcały. Przypadek, że trafiłem na takie odcinki? Czy może kwestia mojego braku akceptacji konwencji? Pozdrawiam, Seoman |
|
Data: 2011-05-13 11:31:21 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Seoman pisze:
Rais wrote: Oglądałeś go w momencie premiery czy później? Ja oglądałem go gdy wchodził do kin i wcale nie upieram się, że jest to dzieło wybitne. W kinie dostałem DOKŁADNIE to czego oczekiwałem. Plus nieco infantylne zakończenie ale jako całość byłem naprawdę zadowolony. Widziałem kawałkami parę odcinków - nie dawałem rady tego oglądać, słabe aktorstwo i ubóstwo scenariusza, nie wychodzącego poza ograne schematy, dość szybko mnie zniechęcały. Przypadek, że trafiłem na takie odcinki? Czy może kwestia mojego braku akceptacji konwencji? Pewnie jedno i drugie. Przez 10 lat powstało wiele świetnych odcinków ale powstało równie wiele słabych. Typowych zapchajdziur, które niczego nie wnoszą do fabuły. Niedawno widziałem parę odcinków z pierwszego sezonu na AXN i widać, że sie zestarzały. I to bardzo. Gdybym miał zachęcać kogoś do pierwszego obejrzenia SG-1 to szczerze odradzałbym oglądanie wszystkich po kolei wtedy od razu po pilocie trafia się bodajże na "Matriarchat", który jest w stanie szczerze zniechęcić do dalszej przygody z serialem. :) Co do konwencji. Albo kogoś kreci widok wrót, albo nie. :) Możecie się śmiać ale dla mnie to był/jest jeden z najbardziej magicznych momentów, kiedy zapalają sie kolejne symbole i otwiera się korytarz. :) Mi podobała sie też forma eksploracji. Trochę jak w Gateway: Brama do gwiazd. Wojskowy oddział idzie gdzieś, nie wiadomo gdzie, nie wiadomo co spotka. Żeby powrócić na Ziemię musi skorzystać z wrót. Znikąd pomocy. Żadne statki kosmiczne nie przylecą. Niestety potem pojawiły się i statki i transportery no i wszechobecni wieśniacy. Się rozpisałem... -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 21:35:33 | |
Autor: DP | |
SGU - koniec? | |
Użytkownik "Rais"
Seoman pisze: Tak mi sie właśnie wydawało, że wątki są otwarte bo decyzja o Kurczę... Nie rozumiem. Wiele osób na grupie mocno ekscytuje się serialami spod znaku Gwiezdnych Wrót. Oglądałem film kinowy - był bardzo niespecjalny moim zdaniem. Oglądałeś go w momencie premiery czy później? ziewww panowie- na tej grupie dyskutuje się wyłącznie o Billym Elliocie DP |
|
Data: 2011-05-13 11:32:29 | |
Autor: duddits | |
SGU - koniec? | |
On 13.05.2011 11:11, Seoman wrote:
Czy może kwestia mojego braku akceptacji konwencji? Zdecydowanie. Nie ma się co oszukiwać - arcydzieło to to nie jest, ja jednak z przyjemnością oglądałem SG-1, a potem SG:A. W SG:U już nie dałem rady się wciągnąć - właśnie z powodu zmiany konwencji. -- duddits |
|
Data: 2011-05-13 11:44:33 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/13/2011 11:11 AM, Seoman wrote:
Rais wrote: Akurat SG:U z kinowym ma wspólne właściwie tylko wrota - brak tej całej otoczki denikenowsko-mitologicznej. Bliżej temu do BSG - oś fabularna w dużej mierze opiera się na zarządzaniu zasobami. Zachwycające nie jest, ale na bezrybiu... Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-13 22:28:47 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 11:44, Arkadiusz Dymek pisze:
Akurat SG:U z kinowym ma wspólne właściwie tylko wrota - brak tej całej Zawsze mnie śmieszyło wpychanie Danikena gdzie się tylko da. Wątki archeologiczne w SF pojawiały się jeszcze zanim ten hotelarz zaczął wypisywać swoje quasi-historyczne brednie, a teraz traktuje się go tak, jakby on wynalazł ten wątek. ;) oś fabularna w dużej mierze opiera się na zarządzaniu zasobami. Powyższe jest prawdą jedynie dla pierwszych dziewięciu-dziesięciu odcinków. ;) Zachwycające nie jest, ale na bezrybiu... Serial dość szybko się rozkręcił. Po kiepskim starcie poszybował naprawdę wysoko i nieźle trzymał poziom. Zdarzały się katastrofy (np. "Cloverdale") ale w następnym odcinku wszystko wracało do normy. ;) |
|
Data: 2011-05-13 12:40:05 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/13/2011 10:25 AM, Rais wrote:
Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. Obejrzałem. Domknięcia brak. Odcinek ogólnie z gatunku ładnych, ale nic nie wnoszących. Klimaty pożegnalne. Cliffhanger jest. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-13 16:00:25 | |
Autor: Doxent | |
SGU - koniec? | |
Użytkownik "Rais" <raistand@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:iqipum$eus$1news.onet.pl... Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. Ciekawa analogia nasuwa mi sie do Star Treka. SG-1 niemal jak TNG gdzie odkrywane są różne nowe światy. Atlantis jest niemal jak DS9 nawet stacja trochę podobna, mamy podobne konflikty i w miarę podobnych przeciwników. SGU z nowu niemal jak Voyager gdzie mamy bohaterów rzuconych gdzieś bardzo daleko i próbują pokonując trudności wrócić do domu. |
|
Data: 2011-05-13 16:25:05 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 16:00, Doxent pisze:
Nie tobie jednemu się nasuwa. Tylko, że właśnie początkowe serie SG-1 były odmienne od ST ze wzgledu na to, że ludzie nie mieli dostępu do zaawansowanych technologii. Były wrota i zwykła, konwencjonalna broń. nie było teleporterów, na misje nie wyruszali najważniejsi w bazie oficerowie tylko "zwykli" żołnierze. Dopiero później serial ulegał stopniowej "trekizacji". Gdy dostalismy od Asgardu różne zabawki różnice zaczęły się zacierać. -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 21:19:54 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 16:25, Rais pisze:
Nie tobie jednemu się nasuwa. Wiesz, takie wyszukiwane na siłę analogie zawsze mnie śmieszyły. SF jako takie ma ponad sto lat, więc zawsze możesz się doszukać całego mnóstwa podobieństw. Pewne schematy się powtarzają raz za razem. Te wymienione przez przedmówcę należą do podstawowych. Tylko, że właśnie początkowe serie SG-1 były odmienne od ST ze Tylko jak długo można by robić te seriale wedle takiego samego schematu jak w pierwszym sezonie SG-1? Musiałbyś odcinek za odcinkiem stosować schemat: - Bohaterowie docierają na planetę z pewną zaawansowaną technologią. - Przez cały odcinek próbują ją skopiować albo dogadać się z lokalsami, żeby ją udostępnili. - Pod koniec odcinka urządzenie wybucha, mieszkańcy odmawiają, tudzież okazują się nazistami, z którymi rząd USA nie będzie robił interesów. ;) - Nici z nowej technologii. :) A i tak IMO scenarzyści nie przegięli z tymi nowoczesnymi technologiami. Drużyny wciąż chodzą na misje z bronią palną, wciąż nie mają żadnych osobistych osłon, a statków mają kilka - żadna Gwiezdna Flota to nie jest. :) nie było teleporterów A pierścienie to co? ;) na misje nie wyruszali najważniejsi w bazie oficerowie tylko "zwykli" żołnierze. Major i pułkownik to twoim zdaniem "zwykli żołnierze"? ;) |
|
Data: 2011-05-13 21:25:12 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 21:19, Atlantis pisze:
W dniu 2011-05-13 16:25, Rais pisze: A i tak IMO scenarzyści nie przegięli z tymi nowoczesnymi technologiami. Aj tam pierścienie...
W porównaniu do generała to jak najbardziej. Zresztą wiadomo o co chodzi. ;) -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 22:21:18 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 21:25, Rais pisze:
W porównaniu do generała to jak najbardziej. Nie wiem o co chodzi. ;) W Trekach mieliśmy absurdalną sytuację, kiedy za każdym razem w skład "Away Teamu" wchodziła spora część obsady mostka, tudzież zasilona jakimś mechanikiem albo szefem ochrony. :) W SG-1 od początku do końca mieliśmy wyspecjalizowane grupy zajmujące się eksploracją planet. Rangi mieli wysokie, bo przecież zajmowali się najbardziej tajnymi z tajnych operacji. :) W późniejszych sezonach czasem ich jakiś statek podrzucił, ale nie było tak, że na planetę schodziła z nimi połowa jego załogi - to już było ich zadanie. :) |
|
Data: 2011-05-13 22:34:26 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 22:21, Atlantis pisze:
W dniu 2011-05-13 21:25, Rais pisze: No właśnie o to chodzi. -- pzdr |
|
Data: 2011-05-13 23:59:56 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 22:34, Rais pisze:
No właśnie o to chodzi. W SG-1 przecież tego nie było. Hammond podróżował przez Wrota ledwie kilka razy. Frasier także jedynie wtedy, gdy była absolutnie niezbędna po drugiej stronie. Eksploracją zajmowały się specjalnie w tym celu wyznaczone drużyny, a nie kadra dowodząca. Tutaj się chyba jeszcze zgadzamy. Będę jednak polemizował ze stwierdzeniem, że serial zrobił się potem "trekowy". True - latali statkami, ale to był tylko środek transportu. Czasem ich jakiś statek podrzucił, gdy nie było możliwości skorzystania z Wrót. Ciągle jednak SG-1 zajmowała się eksploracją, a nie paru najwyższych stopniem członków załogi (jak w ST). Zdarzały się co prawa wpadki, jak np. Hammond albo Laundry przejmujący okazjonalnie dowództwo jakiegoś statku na jeden odcinek, ale to akurat jeszcze bardzo dalekie od modelu trekowego. :) |
|
Data: 2011-05-27 16:04:03 | |
Autor: Skrypëk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
W dniu 2011-05-13 16:25, Rais pisze: Niesłychaną siłą i dobrą wolą to się trzeba wykazać, by tych wręcz bezczelnych podobieństw nie zauważyć. Ciężko uwierzyć, że tylko przypadkiem producenci SG powpadali na te same pomysły przy rozszerzaniu franczyzy. |
|
Data: 2011-05-13 21:06:10 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-13 10:25, Rais pisze:
jest jakieś zakończenie? To znaczy czy jest jakieś sensowne domkniecie Wątków nie mięli jak domknąć - decyzja o cancelu zapadła zbyt późno. Niemniej zakończenie jest całkiem sensowne. Wątki pootwierane, ale cliffhangera jako takiego nie ma. Gdyby serial jednak nie dostał żadnej kontynuacji, to ostatni odcinek można traktować jako najzwyklejsze w świecie zakończenie otwarte. Twórcy zrobili finał będący swoistym pożegnaniem z widzami, ale niedefinitywnym. Mam nadzieję, że decydenci pójdą po rozum do głowy. Bo uwalili drugi najlepszy z emitowanych obecnie seriali SF. Pierwszy to "Doctor Who" a w praktyce zupełnie inna kategoria. :) |
|
Data: 2011-05-14 01:00:48 | |
Autor: Tiber | |
SGU - koniec? | |
Silly, silly Atlantis nabazgrału:
Mam nadzieję, że decydenci pójdą po rozum do głowy. Tylko dlatego, że w kategorii sf panuje aktualnie totalna posucha. Obejrzałem trzyodcinkowy pilot i jestem standardowo rozczarowany światem SG. -- Tiber judelawfan@gmail.com "The reason people get lost in thought is because it is, to many, rather unfamiliar territory." ("Discordian Quotes") |
|
Data: 2011-05-14 10:02:13 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/14/2011 1:00 AM, Tiber wrote:
Silly, silly Atlantis nabazgrału: Mówisz o SG:U? Pierwsze dziesięć odcinków jest nie do oglądania. Też dałem sobie spokój, ale ktoś na tej grupie polecił mi przewinąć - potem to się robi całkiem inny serial. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-14 17:30:31 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-14 10:02, Arkadiusz Dymek pisze:
Mówisz o SG:U? Pierwsze dziesięć odcinków jest nie do oglądania. Też Spróbuj się zastanowić jak DZISIAJ byłby odebrany pierwszy sezon SG-1. Nie wiem, czy nie dostaliby cancela. Pilot był dość widowiskowy, a potem można było odnieść wrażenie, że skrupulatnie oszczędzają kasę, jaka im pozostała na całą resztę. :) W dodatku przez jakiś czas nie mogli się otrząsnąć z formuły narzucanej przez film: nowa planeta, nowa "starożytna" społeczność, rozwiązanie problemu odcinka, happy end. Chociaż faktycznie - w porównaniu z SGU takie odcinki jak "Emancipation" albo "Brief Candle" przynajmniej opowiadały jakąś historię, a nie dotyczyły tylko problemu z brakiem wody albo szwankującym systemem podtrzymywania życia. Albo weźmy taki "Babylon 5" - tam trzeba było całego sezonu, żeby akcja się na dobre rozkręciła. Na szczęście serial od początku nadrabiał to klimatem. DS9 potrzebował aż dwóch sezonów. ;) Wymagania publiczności się zmieniły przez ten czas za sprawą takich produkcji jak BSG. Teraz w pilocie musi obowiązkowo eksplodować atomówka, a potem jeszcze koniecznie akcja musi się rozkręcać. A kiedyś? Oglądało się takiego "Voyagera" od czasu do czasu narzekając na jego braki, ale jakoś cały czas się go oglądało, z niecierpliwością czekając na każdy kolejny odcinek. Spójrzmy prawdzie w oczy - VOY wypada naprawdę kiepsko przy SGU w kategorii ilość dobrych odcinków w drugim sezonie. ;) "Universe" naprawdę zasługiwał na kontynuację. Może nie urósłby nigdy do rangi takiego klasyka jak BSG czy B5, ale scenarzyści wyszli na prostą i całkiem sensownie opowiadali tą historię. Powinni móc to robić nadal... |
|
Data: 2011-05-14 23:08:11 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/14/2011 5:30 PM, Atlantis wrote:
W dniu 2011-05-14 10:02, Arkadiusz Dymek pisze: Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie oglądałem SG-1 ani SG-A. Chyba w ramach nadchodzącej posuchy odświeżę sobie. I dam szansę przewiniętym odcinkom SG:U. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-14 19:30:18 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-05-13 10:25, Rais pisze:
Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. no wiec tak S P O I L E R cala zaloga destiny sie zamrozila, ale oczywiscie zabraklo jednej komory do kryostazy (bo sie popsula) wiec wszyscy poza Elim (ochotnik) sie pospali a Eli ma dwa tygodnie na to zeby naprawic komore albo umrzec. wiec Eli tak sobie mieszka, poszedl na taras widokowy, i sie zaczal usmiechac. wiec podejrzewam ze cos wymyslil. pewnie sie przetransferuje do pamieci destiny i bedzie sie bzykal w wirtualu z ta ruda z przymierza lucjanskiego :) i tyle. r. |
|
Data: 2011-05-14 22:15:03 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-14 19:30, radek pisze:
no wiec tak Faktycznie najbardziej naciągany motyw tego odcinka - komór było akurat "na styk". Oczywiście taki zbieg okoliczności nie jest czymś skrajnie nieprawdopodobnym, ale dziwi sam fakt, że bohaterowie tego nie podkreślili. Zwłaszcza, że przecież ostatnio paru Lucków padło, redukując populację na statku akurat do takiej, jakiej potrzebowali. ;) usmiechac. wiec podejrzewam ze cos wymyslil. pewnie sie przetransferuje Nie sądzę. Oni nie mają w tej chwili żadnej rezerwy energii. Nie są w stanie wyjść z FTL i zatankować, bo drony obstawiły wszystkie nadające się do tego celu gwiazdy w okolicy. Wszystko jest idealnie obliczone "na styk". Energii wystarczy im prawie na ten trzyletni długi lot do kolejnej galaktyki + dwa tygodnie podtrzymywania życia dla Eliego. Wyłączyli co się dało. Taki transfer pewnie nadwyrężyłby ich zapasy "paliwa". Efekt: statek wyszedłby z FTL przed dotarciem do zewnętrznych rejonów nowej galaktyki (gdzie są gwiazdy do zatankowania) i dryfowałby sobie przez tysiące lat z podświetlną. ;) |
|
Data: 2011-05-14 23:06:07 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 5/14/2011 10:15 PM, Atlantis wrote:
Nie sądzę. Oni nie mają w tej chwili żadnej rezerwy energii. Nie są w Może akurat transfer kosztuje tyle, co te dwa tygodnie, więc jak się Eli nie będzie ociągał to da radę. Niestety teraz już się nie dowiemy, co miało się stać. Nie wyśledził ktoś na jakimś Plotku, że David Blue ma już dość? Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2011-05-15 00:23:45 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-14 23:06, Arkadiusz Dymek pisze:
Może akurat transfer kosztuje tyle, co te dwa tygodnie, więc jak się Eli Ja jednak ciągle mam nadzieję, że jakaś kontynuacja SGU się pojawi. Tak po prawdzie to nawet bardziej mi na niej zależy niż na zawieszonym "Stargate Extinction" - cały wątek Wraith w SGA i tak po jakimś czasie zaczął mnie drażnić (odkąd zaczęli kombinować z transformowaniem Wraith w ludzi). Już bardziej interesują mnie kwestie dotyczące samej Ziemi, wynikające z obecności Atlantydy na niej. :) Tak swoją drogą to cały wątek z Ginn (rudą) demaskuje przekombinowania wynikające ze zbyt zaawansowanej technologii. Eli obiecuje jej, że jakoś wykombinują jej nowe ciało tak, jakby to był całkowicie realny plan. Tymczasem jego matka na Ziemi umiera na AIDS i nasi genialni naukowcy nie mogą sobie z tym poradzić (chociaż już niejednokrotnie leczyli obce zarazy w ciągu jednego odcinka). Kolejne pytanie jakie się nasuwa, to dlaczego Atlantyda nie użyje tego "wormhole drive" do ściągnięcia załogi Destiny, tudzież uzupełnienia zapasów. W samym SGU też się pogubili jeśli chodzi o Wrota. Bo z jednej strony pada informacja, że Wrota (przynajmniej ta specyficzna wersja przeznaczona do lokalnego transportu) podprzestrzenne transceivery służące do inicjowania połączenia, obsługi systemu itp. Czyli co? Pradawnym już nie przyszło do głowy zainstalowanie czujników i jakiegoś "webcama", coby Wrota cały czas przesyłały niezbędne dane? A tak muszą zawsze wysyłać kino, które idzie na stracenie za każdym razem, gdy nie da się go przynieść z powrotem. ;) |
|
Data: 2011-05-15 10:52:47 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-05-15 00:23, Atlantis pisze:
z drugiej strony mozna zapytac dlaczego nie spuscili wpierdolu Rushowi, nie zawrocili statku na Ziemie i sami do niej nie dolecieli :)
moze podtrzymanie wizji caly czas online wymagaloby uzycia zbyt duzej ilosci energii? r. |
|
Data: 2011-05-15 11:26:13 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-05-15 10:52, radek pisze:
z drugiej strony mozna zapytac dlaczego nie spuscili wpierdolu Rushowi, Bo statek leci już od kilkuset tysięcy lat i powrót na Ziemię, nawet za pomocą FTL zająłby drugie tyle. Nawet najgłupszy członek załogi musi sobie z tego zdawać sprawę. :) Swoją drogą wygląda na to, że ten FTL wcale nie jest aż tak daleko do tyłu względem podprzestrzeni znanej z innych seriali - przynajmniej nie o całe rzędy wielkości. Taki Deadelus albo Apollo robił dystans Ziemia-Pegasus w ciągu kilkunastu dni (jeśli mnie pamięć nie myli). Destiny przeleciało między galaktykami w ciągu kilku miesięcy (sądząc po stanie zaawansowania ciąży TJ). moze podtrzymanie wizji caly czas online wymagaloby uzycia zbyt duzej Większej niż otwieranie tunelu tylko po to, żeby przesłać kino i odebrać od niego zwykłą transmisję radiową? Gdzie tu sens? Przecież nikt nie mówi, że stream musiałby lecieć cały czas. Destiny wychodzi z FTL w zasięgu Wrót, operator prosi system o przesłanie informacji wraz z aktualnym obrazem obszaru przy Wrotach. Oni tymczasem nawet aktualne dane odnośnie składu atmosfery otrzymują dopiero z kino. A jeśli nie da się przejść na drugą stronę latająca kamerka zostaje bezpowrotnie stracona. |
|
Data: 2011-05-15 12:09:01 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-05-15 11:26, Atlantis pisze:
W dniu 2011-05-15 10:52, radek pisze: Oj Atlantis... czemu oni wzieli Joe Scalziego na konsultanta a nie Ciebie? :) r. |
|
Data: 2011-05-15 10:35:53 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-05-14 22:15, Atlantis pisze:
W dniu 2011-05-14 19:30, radek pisze: nooo... pod tym katem nie kierowalem swoich przemyslen. Ale fakt, ciekawe jak to im wyszlo ze akurat trafili w liczbe komor rowna liczbie ludzi obecnych na statku minus 1? :)
no moze. Albo energii wystarczy na tyle, zeby akurat sie Eli przetrasferowal i zeby wszystko padlo oprocz FTL. W sumie to pomyslow moga byc dziesiatki, setki, mozliwosci kontynuacji miliony... to wszystko teraz zalezy od producentow. Szkoda ze sie skonczylo... (narazie) r. |
|
Data: 2011-05-14 21:00:45 | |
Autor: SGUfan | |
SGU - koniec? | |
On Pt 13 maj 2011 10:25:57a Rais <raistand@poczta.onet.pl> wrote in
news:iqipum$eus$1news.onet.pl Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. Powiem Ci tak: bylo zakonczenie po ktorym z powodzeniem mozna nakrecic nastepna serie jak sie bedzie chcialo, ale nie ma miejsca na zaden film kinowy domykajacy watki bo nie ma czego domykac. Ogladalem ostatnio tylko 3 seriale: House'a, SGU i The Event. Kiedy zapowiedzieli zamkniecie SGU bylem zly i smutny, kiedy zamkneli The Event to mnie juz kurwica strzelila. Co sie dzieje z tymi pojebanymi ludzmi? Ciagle likwiduja porzadne seriale a banda debili woli ogladac jakies X- factory i inne gowna. Nawet SGU wczesniej przeniesli na gorsza pore bo musieli dac kretynom w tym czasie wrestling. Jako dzieciak ogladalem w kinie Stargate. Spodobalo mi sie jak cholera, zwlaszcza ze bylem wedy na etapie czytania ksiazek Sitchina i Deanikena. Potem byl serial a ja bylem troche wiekszym dzieciakiem. Poki puszczali w TVN (czyli chyba do serii 2) tez ogladalem, tez mi sie w miare podobalo. Potem w TVN olali sprawe i ja tez. Wrocilem do serialu sciagajac pare odcinkow kilka lat temu. Rany co to za gowno. Przecietny odcinek wyglada tak: Przechodza przez wrota na jakas planete. Spotykaja lokalsow, lokalsi oczywiscie mowia po angielsku, ida do szefa wioski - lamuchowatego poczciwiny granego przez taniego aktora z kina familijnego. Jakos tam pomagaja wiochmenom (cos im reperuja, likwiduja zlego pana, cokolwiek), szef wioski z radosci robi im laske, koniec, kurtyna. Scenografie chujowe, robione z najtanszej tektury, muzyka? jaka muzyka, jakies popiardywanie, kazdy odcinek krecili chyba za 2 dolce. Aktorsto. Richard Dean Anderson. Kurde, ten gosciu zaczal sie i skonczyl na McGyverze. Nie nadaje sie na wojskowego. Z tym jego niby ironicznym poczuciem humoru w praktyce wyglada marudnie i ciotowato a nie jak zolnierz. Ta panienka, zapomnialem jak jej tam, kto ja wypuscil z kuchni? Tilk (napewno inaczej sie pisze ale wiadomo o kogo chodzi) - czy ten facet przez caly serial zrobil jakas inna mine? Archeolog - w zalozeniu (i w filmie kinowym) ciapowaty naukowiec tutaj nagle zamienia sie w rambo wymiatacza. No i w ogole lataja setki statkow, kosmos pelen ras, wojny w kosmosie, sterowanie statkiem wyglada jak w Star Treku (kapitan na krzesle i dwoch kolesi przy konsoletach po boku, jak cos walnie to im sie z nich sypia iskry) cuda na kiju. Obejrzalem sobie nawet jeden odcinek SG:A, specjalnie zeby zobaczyc wystep Williama B. Davisa czyli Palacza z X-Files w ktorych zagral genialnie. O kurwa, zalamalem sie. Tutaj popierdalal w jakiejs szlafmycy i czapce czarodzieja i rzucal fireballami. Zrobili z niego aktora klasy Z. Innymi slowy do tej pory w serialu SG wialo chujem. I oto pojawil sie SGU. Kiedy obejrzalem 2 pierwsze odcinki bylem cholernie zadowolony. Widac, ze wreszcie rzucili im troche kasy. Starczylo na zbudowanie porzadnej scenografii, swietna ambientowa muzyke, dobre efekty specjalne, no i zatrudnienie calkiem niekiepskich aktorow. Wreszcie na czele grupy stanal facet ktory wyglada na zolnierza a nie cipe. Zdarzali sie i wkurzajacy aktorzy, jak ta ich zamulona pielegniarka, ale ogolnie bylo wiecej niz niezle - bylo dobrze. I wogole mi nie przeszkadzalo, ze serial zrywal z dotychczasowa konwencja, wrecz przeciwnie, bo dotychczasowa konwencja byla chujowa. I nagle ciach, zlikwidowali. No to teraz sobie ogladajcie kurwa mode na sukces jebane chuje, tego wam nie zlikwiduja. |
|
Data: 2011-05-14 23:38:05 | |
Autor: lukawar | |
SGU - koniec? | |
Przechodza przez wrota na jakas planete. Spotykaja lokalsow, lokalsi WiÄc wytĹumacz mi proszÄ, co CiÄ trzyma przy Housie. |
|
Data: 2011-05-15 07:46:39 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W przypadku SG-1 i tak decydujÄ
ce jest to, czy komuĹ pasuje taka
konwencja. Ten serial oglÄ da siÄ tak samo jak "IndianÄ Jonesa" albo "Star Warsy". Jak ktoĹ polubi klimat tej produkcji, to bÄdzie oglÄ daĹ sezon za sezonem. W przeciwnym razie bÄdzie siÄ czepiaĹ najdrobniejszych szczegĂłĹĂłw. "Gwiezdne Wrota" to wĹaĹnie taka kosmiczna przygodĂłwka, od samego poczÄ tku nikt siÄ tam nie siliĹ na realizm. Sami scenarzyĹci potrafili siÄ z tego ĹmiaÄ w odcinkach specjalnych. PrzecieĹź w kwestii realizmu ten serial leĹźy juĹź na poziomie niekompatybilnoĹci z podstawowÄ wiedzÄ historycznÄ . :) Nie powiem - chciaĹbym KIEDYĹ (w bliĹźej nieokreĹlonej przyszĹoĹci) zobaczyÄ reboot tej serii zrobiony w inny sposĂłb, podobnie jak to miaĹo miejsce w przypadku BSG. WyobraĹźam to sobie jako caĹkowite zerwanie z filmem - po prostu w pilocie na nowo pokazane znalezienie WrĂłt i ich rozpracowanie, nowe rasy (bez wracania go Goa'uldĂłw, Pradawnych, Asgardu itp.), wojsko raczej w wydaniu takim, jak w BSG. I co najwaĹźniejsze - Ĺźadnych wieĹniakĂłw mĂłwiÄ cych po angielsku. ;) |
|
Data: 2011-06-03 01:29:13 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj Rais,
W Twoim mailu wysłanym 13 maja 2011, o godzinie (10:25:57), przeczytałem: R> Zdaje sie, że wyemitowano ostatni odcinek Stargate Universe. R> Szczerze mówiąc po informacji o tym, że serial dostał cancela odechciało R> mi sie go dalej oglądać. Czy ktoś mógłby (bez spoilerów) napisać czy R> jest jakieś zakończenie? To znaczy czy jest jakieś sensowne domkniecie R> wątków, czy mamy nie daj Boże cliffhanera? R> Na oficjalne forum nie chcę zaglądać. Jak się kończył ostatni odcinek, miałem łzy w oczach i było mi cholernie smutno że to już koniec i najlepszy serial sf jaki było mi dane oglądać zamykają bo mało osób ogląda :( Toż to qrwa skandal. Końcówka - majstersztyk, nie mogli lepiej skończyć i ta muzyka, sam miód. Na szczęście Fringe będą dalej kręcić i 4 sezon będzie. Jakiś czas temu oglądałem reklamę jakiegoś debilnego chorego serialu komediowego USA i reklamowali 5 sezon, co za czasy i ludzie? Nie wiem co się dzieje ale ludzie wolą debilne seriale oglądać a nie SGU czy to Fringe, seriale które są genialne, no fakt, trzeba włączyć myślenie bo inaczej się tego nie zrozumie :( Za co pokochałem SGU? Za nietuzinkowość, są daleko od domu, mają nikłe szanse na powrót, są zdani na siebie, wreszcie normalni obcy z którymi nie da się porozmawiać, i na szczęście na kontakt z obcymi postawili na minimum. Głównie życie wojsko - cywile, genialny i wredny do bólu dr Rush, który uważa się za boga :) (aktor powinien dostać oskara za tę rolę) konflikty kto ma rządzić, kłopoty z żywnością, wodą, no i wiele innych wątków. SG1 i SGA też bardzo lubiłem, bo geneza samych wrót mnie fascynowała. Ale w SG1 drażnił mnie MacGyver swoim podejściem i cynizmem. W SGA rolę następcy zastąpił go Sheppard, ale nową rolę genialnego naukowca dostał Rodney McKay :) Który był świetny. A w SGU pozbyli się wreszcie cyników i dr Rush bije na głowę Rodneya. :) Ktoś wie czy w polskiej tv puścili całość, chociaż cały 1 sezon SGU? Czemu się pytam bo chciałbym sobie zakupić sezon lub dwa SGU na DVD. Fringe został wyemitowany tzn na razie 2 sezony i je sobie kupiłem. Kupić też chciałbym SGU, ale nie widać w sklepach internetowych :( Wiem że na Amazonie są już 2 sezony, ale z angielskim technicznym nie jestem za bardzo na bakier, więc wolałbym go w polskiej wersji językowej. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|
Data: 2011-06-03 09:41:22 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-03 01:29, Użytkownik Tomek napisał:
Na szczęście Fringe będą dalej kręcić i 4 sezon będzie. Ta nietuzinkowość jak nic przypomina mi ST Voyagera. Metody narracji przypominają nowszy BSG który przetrwał tylko cztery sezony. O ile SG1 i SGA oglądałem od ręki po ukazaniu się kolejnego odcinka to SGU bywało że po pięć odcinków czekało na dysku twardym. Skoro skończyli to nieporozumienie to może zrobią serial bardziej przystający do SG1 i SGA. Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-03 11:33:59 | |
Autor: duddits | |
SGU - koniec? | |
On 03.06.2011 09:41, RadoslawF wrote:
Skoro skończyli to nieporozumienie to może zrobią serial Byłoby miło ..., podobne odczucia miałem po przymiarce do SGU. Na razie jednak nic nie wkazuje na jakiekolwiek kontynuacje. Może pora na coś z zupełnie innej beczki? :) -- [GoMoto.TV] Faceci na kanapach |
|
Data: 2011-06-04 21:01:31 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-03 11:33, duddits pisze:
Byłoby miło ..., podobne odczucia miałem po przymiarce do SGU. Jak już wspominałem - ciężko byłoby mi się przyzwyczaić do kolejnego "klona" SG-1/SGA robionego w tym samym klimacie. Nowe odcinki z drużyną SG-1 nawet chętnie bym zobaczyć - z czystego sentymentu. SGA oglądałem głównie dlatego, że ten serial w jakimś stopniu wypełniał pustkę po SG-1, jednak niekiedy naiwność niektórych wątków wprost uderzała. Dlatego pozytywnie przyjąłem SGU - wreszcie koniec z wszechmocnymi naukowcami, wreszcie koniec z wrogami których najpierw nie dało się pokonać a potem padali jak muchy... |
|
Data: 2011-06-04 21:52:14 | |
Autor: duddits | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-04 21:01, Atlantis pisze:
Jak już wspominałem - ciężko byłoby mi się przyzwyczaić do kolejnego A ja chętnie. Icomipanzrobi? :) Nowe odcinki z drużyną Haha, to dobre. Ja z kolei sobie przypominam jakiś fragment BSG, gdzie bohater zatyka dziurę w poszyciu statku własną kurtką i to załatwia problem :) Może nie przesadzajmy z tą uderzającą naiwnością? :) Dlatego pozytywnie przyjąłem SGU - wreszcie koniec z wszechmocnymi No i fajnie, że przyjąłeś. Ja też przyjąłem, ale nie bardzo :) -- duddits FZ8N.pl |
|
Data: 2011-06-04 11:43:41 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-03 09:41, RadoslawF pisze:
Ta nietuzinkowość jak nic przypomina mi ST Voyagera. Chyba żartujesz? Z "Voyagerem" SGU ma tylko tyle wspólnego, że akcja toczy się w odległej części wszechświata, gdzie bohaterowie zostali rzuceni wbrew własnej woli i teraz starają się wrócić do domu. Równie dobrze można by się w ten sposób czepiać twierdząc, iż widoczne są ewidentne podobieństwa do głównego wątku "Fascape'a" albo "Lost in Space". Prawda jest taka, że w SF było już wszystko - teraz można co najwyżej odgrzewać wątki znane od czasów Wellsa, Verne'a i Gernsbacka w coraz to nowszych aranżacjach. Pamiętam, że ktoś się kiedyś nawet czepiał wątku z ciążą TJ i Luckami na pokładzie, co jest kompletnym nieporozumieniem - w przeciwieństwie do Voy'a na ciąży się skończyło - nie mieliśmy dzieciaka biegającego po statku, a Lucianie nigdy nie zintegrowali się z załogą. Nikt z ludzi nie był zresztą na tyle głupi, żeby w pełni im zaufać. Podobieństwa do Voyagera są znikome i powierzchowne. SGU jest umieściłbym kilka klas wyżej od naiwnego, wręcz miejscami dziecinnego "Star Treka". Metody narracji przypominają nowszy BSG który przetrwał I całe szczęście, że scenarzyści nie ciągnęli tego dłużej. Pod koniec szydło wyszło z worka - okazało się, że nie mieli żadnej "wizji" fabuły, a jedynie doskonale improwizowali, dokładając kolejne zagadki. Nigdy tak naprawdę nie mieli zamiaru ich wyjaśnić i pod koniec powołali się na nadprzyrodzone, "boskie" pseudowyjaśnienie. ;) Po roku to samo zrobili twórcy LOST-a. Generalnie typowy postmodernistyczny schemat: opowiadaj skomplikowaną, poplątaną i bezsensowną fabułę. Widz i tak nic z tego nie zrozumie, bo to tak, jakby próbować zrozumieć chaos. Będzie próbował tworzyć rozmaite interpretacje, a koniec końców stwierdziwszy, iż przewyższa go to intelektualnie będzie się zachwycał "filozoficzną głębią" twojego dzieła. ;) Skoro skończyli to nieporozumienie to może zrobią serial Kolejny niepokonany w pierwszym sezonie wróg, którego w drugim będą już bez problemu eksterminować? ;) Po SGU prawdę mówiąc trudno byłoby mi się znów przerzucić na taką formę. Dalsze przygody drużyny SG-1 utrzymane w dawnym klimacie oczywiście chętnie bym zobaczył z czystego sentymentu. chciałbym też zobaczyć ostateczne zamknięcie wątków z SGA. Niemniej trudno byłoby mi się przyzwyczajać do nowych bohaterów w nowym sub-universum. Tudzież, jak już kiedyś wspominałem chętnie zobaczyłbym współczesny remake SG-1 zrywający kompletnie z filmem z 1994 roku. Można by zacząć robić wszystko od nowa - wojskowi, którzy zachowują się jak wojskowi, obcy, którzy naprawdę są obcy, żadnych wieśniaków mówiących po angielsku i tak dalej. |
|
Data: 2011-06-04 15:33:34 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-06-04 11:43, Atlantis pisze:
W dniu 2011-06-03 09:41, RadoslawF pisze: ale pozwolili tej blondynie zintegrowac sie w pelni z "ich" statkiem :)
tez tak mysle. Tudzież, jak już kiedyś wspominałem chętnie zobaczyłbym współczesny no to remake czy calkiem inny film? :) r. |
|
Data: 2011-06-04 20:56:10 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-04 15:33, radek pisze:
ale pozwolili tej blondynie zintegrowac sie w pelni z "ich" statkiem :) Ginn była ruda. Jak można pomylić rudą dziewczynę z blondynką? ;P Koniec końców i tak skończyła za firewallem. ;) no to remake czy calkiem inny film? :) Najchętniej widziałbym taką zależność, jaka była między oryginalnym a nowym BSG. Czyli krótko mówiąc robimy długi pilot (albo jeszcze lepiej - miniserię) bardzo, bardzo luźno nawiązującą do oryginalnego filmu. Wątek ze znalezieniem Wrót w 1928 zostawiłbym bez większych zmian. Potem trzeba by pewnie pokazać prace nad inżynierią wsteczną mającą na celu rozgryzienie sterowania urządzeniem. Wątki "danikenowskie" całkowicie bym sobie odpuścił - to znaczy niech Wrota stanowią pozostałość po jakiejś małej placówce Pradawnych sprzed milionów lat (ale sprawę z Pradawnymi resetujemy - są taką tajemnicą, jak w pierwszych sezonach SG-1). W związku z tym również Goa'uldowie jako "wcielenia" starożytnych bóstw też nie bardzo tu pasują, podobnie jak ich cała quasi-starożytna kultura. Trzeba by wymyślić coś nowego. :) |
|
Data: 2011-06-04 21:36:38 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-06-04 20:56, Atlantis pisze:
W dniu 2011-06-04 15:33, radek pisze: a moze... hmmm... :)
i znowu niechetnie musze przyznac racje... tylko byleby nie pojsc tropem sredniowiecznych wiosek (serial) i ich problemow - vide wioska (miasto) tubylcow na planecie na ktora trafili w pierwszym filmie a potem pomysl byl powielany w serialu... brrrr... dlatego SG:U bylo takie fajne. r. |
|
Data: 2011-06-05 09:52:24 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-04 21:36, radek pisze:
i znowu niechetnie musze przyznac racje... tylko byleby nie pojsc tropem W filmie to generalnie jeszcze nie było takim przegięciem. Nie można nawet mówić o wiosce, a mieście wzorowane na zabytkach starożytnego Bliskiego Wschodu. W serialu na początku kopiowali ten motyw, podmieniając tylko starożytne cywilizacje będące źródłem inspiracji (minojska, mykeńska, nawet Mongołowie w jurtach się trafili) ale na szczęście bardzo szybko od tego odeszli. Potem typowi "wieśniacy" pojawiali się już tylko od czasu do czasu. Ich renesans nastał wraz z SGA. Tam scenarzyści przyjęli, że zaawansowanych cywilizacji w Pegazie zbyt wiele nie ma z powodu cyklicznych "żniw" Wraith. Tyle tylko, że ci wieśniacy wyglądali wypis-wymaluj jak w jakiejś "Xenie"! To mnie raziło od samego początku - nie mają dostępu do nowoczesnej medycyny, środków higienicznych itp., a są zdrowi, czyści i zadbani. Chodzą w kolorowych, czystych, ODŚWIĘTNYCH ubraniach. Nawet podczas pracy w polu! :P SG-1 w dziewiątym i dziesiątym sezonie także poszło w tym kierunku. Jednak w tym przypadku łatwiej było mi to przełknąć, bo to tak naprawdę był zupełnie inny serial. Zmienił się wątek główny i spora część obsady, a fabuła została osadzona w "baśniowym" klimacie luźno nawiązującym do legend arturiańskich. Chociaż nie powiem - niektóre wątki też mnie raziły... SGU był tutaj bardzo miłą odmianą. Dlatego remake SG-1 robiony wedle podobnych zasad zobaczyłbym bardzo chętnie. |
|
Data: 2011-06-05 10:47:35 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-05 09:52, Użytkownik Atlantis napisał:
W serialu na początku kopiowali ten motyw, podmieniając tylko starożytne Stara przypadłość amerykańskiej kinematografii gdzie idioci kręcą filmy dla kretynów. Najbardziej to widać w firmach których akcja dzieje się w średniowieczu czy starożytności. Wszyscy czyści, zdrowi, długowieczni a dodatkowo wszyscy ubrani w ładne wdzianka w kolorach które wtedy nie były stosowane. O ile w filmach pełnometrażowych raczej już odeszli od takich scenariuszy to w serialach dalej je stosują bez skrępowania. Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-05 11:48:10 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-06-05 10:47, RadoslawF pisze:
oczywiscie najlepiej ogladac polskie produkcje kina moralnego niepokoju albo komedie w ktorych rezyser liczy na wywolanie salwy smiechu u publicznosci gdy Kot albo Szyc krzyknie "kurwa mac!" w kazdej (dla niego) ekstremalnej sytuacji... r. |
|
Data: 2011-06-05 12:32:18 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-05 11:48, Użytkownik radek napisał:
Stara przypadłość amerykańskiej kinematografii gdzie idioci kręcą Nie przeginaj w drugą stronę, taki motyw jak Wiedźmin to akurat amerykanie by pewnie tak nie spartolili jak nasi spece od kinematografii. Ale nasza i amerykańska to jeszcze nie wszystkie, filmy robią w każdym kraju, a że jesteśmy przy serialu to polecam seriale angielskie. Główna ich wada że to przeważnie miniseriale z 6 do 10 odcinkami na sezon. No i jest ich mniej niż amerykańskich. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-05 12:51:28 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-06-05 12:32, RadoslawF pisze:
oczywiscie najlepiej ogladac polskie produkcje kina moralnego haha, wiedzmin to dobry przyklad spierdolenia. film krecony na kamionce przez wujka jozka... niestety... r. |
|
Data: 2011-06-06 10:38:48 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 12:32, RadoslawF pisze:
Ale nasza i amerykańska to jeszcze nie wszystkie, filmy robią Ta wada bywa zaletą. Popatrz na amerykańskie seriale - tam bardzo często masz właśnie około 6-10 odcinków na sezon, które cokolwiek wnoszą do fabuły i popychają główny wątek do przodku. Reszta to typowe zapychacze. Pół biedy jeśli taki zapychacz jest dobrze zrobiony i przynajmniej nie odczuwasz potrzeby jego przewijania - wówczas po tygodniu oczekiwania na kolejny odcinek i tak obejrzysz go z przyjemnością. Niemniej przy powtórce takie odcinki często się pomija. W przypadku brytyjskich produkcji co prawda masz mniej odcinków, ale właśnie kosztem owych zapychaczy. A to jak dla mnie stanowi wielką zaletę. :) BTW jak wam się podobał finałowy "mind twist" w ostatnim odcinku "Doctor Who"? :) |
|
Data: 2011-06-06 10:43:21 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Atlantis pisze:
BTW jak wam się podobał finałowy "mind twist" w ostatnim odcinku "Doctor To już jest nowa seria? -- pzdr |
|
Data: 2011-06-06 12:58:09 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-06 10:43, Rais pisze:
To już jest nowa seria? Tak, właśnie skończył się midseason. Kontynuacja we wrześniu. |
|
Data: 2011-06-05 20:35:47 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 10:47, RadoslawF pisze:
Stara przypadłość amerykańskiej kinematografii gdzie idioci kręcą Nie tylko... Polacy wcale nie są pod tym względem lepsi. Weźmy za przykład ekranizacje lektur szkolnych w rodzaju "Nad Niemnem". Tam zawsze chłopi noszą czyste, lniane koszule, mają pełne uzębienie, nie widać na nich śladu brudu. Nie uświadczysz też ani jednego polskiego kołtuna. :) Drobiazg? Moim zdaniem nie. Potem jeden ignorant z drugim plecie, jak to się kiedyś naszym przodkom żyło dobrze i powołując się na zielone pseudoautorytety biadoli na współczesną cywilizację techniczną. Bo oczywiście na historii w szkołach wałkuje się dziesięć razy daty bitew i panowań królów, o warunkach życia ludności niewiele się wspomina. akcja dzieje się w średniowieczu czy starożytności. O tak, to nieraz potrafi być zabawne. Na przykład "Robin Hood książę złodziei" i ojciec głównego bohatera PODPISUJĄCY list. Bo sam fakt, że wszystkie kobiety występujące w filmach historycznych reprezentują WSPÓŁCZESNE ideały piękna jest dla mnie w zupełności zrozumiały. ;) |
|
Data: 2011-06-05 22:59:07 | |
Autor: Skrypëk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
W dniu 2011-06-05 10:47, RadoslawF pisze: Kwestia budżetu - te koszule są wypożyczone z jakiegoś muzeum czy innej kolekcji i trzeba oddać w stanie niepogorszonym. Na brudne i podarte to trza mieć kasę jak w HBO. |
|
Data: 2011-06-06 08:39:58 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Atlantis pisze:
W dniu 2011-06-05 10:47, RadoslawF pisze: "Obwiązać twarze szmatami, że... że niby dzieci zęby bolą. Dzieci wtedy nie miały opieki dentystycznej. I tak jest najlepiej" -- pzdr |
|
Data: 2011-06-05 11:45:43 | |
Autor: radek | |
SGU - koniec? | |
W dniu 11-06-05 09:52, Atlantis pisze:
W dniu 2011-06-04 21:36, radek pisze: SG-1 w dziewiątym i dziesiątym sezonie także poszło w tym kierunku. ja bym raczej zobaczyl SG-1 Part Deux, czyli zostawiamy watki z SG1 z AD 1994 i robimy cos zupelnie nowego. Stargate Continuum - mysle wlasnie o czyms podobnym. r. |
|
Data: 2011-06-05 11:31:49 | |
Autor: Skrypëk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
W dniu 2011-06-03 09:41, RadoslawF pisze: No właśnie, główny wątek ten sam. Różne są tylko detale, dramaty te same. |
|
Data: 2011-06-05 12:06:19 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 11:31, SkrypĂŤk pisze:
No wĹaĹnie, gĹĂłwny wÄ tek ten sam. Róşne sÄ tylko detale, dramaty te same. Taa... Bo to "Voyager" byĹ tym wielce odkrywczym serialem, w ktĂłrym po raz pierwszy w historii fantastyki pojawiĹ siÄ ten wÄ tek. ;> |
|
Data: 2011-06-05 12:33:40 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-05 12:06, Użytkownik Atlantis napisał:
No właśnie, główny wątek ten sam. Różne są tylko detale, dramaty te same. Tak z ciekawości podasz w jaki serialu wcześniej pojawił się ten wątek ? Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-05 13:03:08 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 12:33, RadoslawF pisze:
Dnia 2011-06-05 12:06, Użytkownik Atlantis napisał: Ja akurat oglądam ponownie "Space 1999". -- pzdr |
|
Data: 2011-06-05 20:19:02 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 13:03, Rais pisze:
Ja akurat oglądam ponownie "Space 1999". Poza tym "Zagubieni w kosmosie" momentalnie przychodzą na myśl. |
|
Data: 2011-06-05 22:21:13 | |
Autor: lukawar | |
SGU - koniec? | |
Ja akurat oglądam ponownie "Space 1999". Warto? |
|
Data: 2011-06-05 22:48:10 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-05 22:21, lukawar pisze:
Ja akurat oglądam ponownie "Space 1999". Warto spróbować. ;) Ja do tego serialu mam olbrzymi sentyment bo jako dzieciak oglądałem WSZYSTKIE odcinki. Nawet "Space Brain", który był emitowany późno w nocy bo miał być jakiś szczególnie straszny... http://www.youtube.com/watch?v=p6fjEIgNhA8 Obiektywnie to ja o nim nic nie napiszę, bo to właśnie od niego wzięło się moje zainteresowanie fantastyką. -- pzdr |
|
Data: 2011-06-05 17:45:06 | |
Autor: SkrypĂŤk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
W dniu 2011-06-05 11:31, SkrypĂŤk pisze: Nie wiem miÄdzy ktĂłrymi wierszami to wyczytaĹeĹ. Ale jeĹli juĹź tu jesteĹ, to w jakiej jeszcze innej franczyzie serial o takim wÄ tku pojawiĹ siÄ po serialu o obcej stacji pod kontrolÄ ludzi i tubylcĂłw, ktĂłry pojawiĹ siÄ po serialu o dzielnym odkrywaniu nowych ĹwiatĂłw? |
|
Data: 2011-06-06 00:35:53 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj Atlantis,
W Twoim mailu wysłanym 4 czerwca 2011, o godzinie (11:43:41), przeczytałem: A> W dniu 2011-06-03 09:41, RadoslawF pisze: Ta nietuzinkowość jak nic przypomina mi ST Voyagera. A> Chyba żartujesz? Z "Voyagerem" SGU ma tylko tyle wspólnego, że akcja A> toczy się w odległej części wszechświata, gdzie bohaterowie zostali A> rzuceni wbrew własnej woli i teraz starają się wrócić do domu. Równie A> dobrze można by się w ten sposób czepiać twierdząc, iż widoczne są A> ewidentne podobieństwa do głównego wątku "Fascape'a" albo "Lost in A> Space". Prawda jest taka, że w SF było już wszystko - teraz można co A> najwyżej odgrzewać wątki znane od czasów Wellsa, Verne'a i Gernsbacka w A> coraz to nowszych aranżacjach. A> Podobieństwa do Voyagera są znikome i powierzchowne. SGU jest A> umieściłbym kilka klas wyżej od naiwnego, wręcz miejscami dziecinnego A> "Star Treka". Voyager był prymitywny, owszem, był, ale patrząc z perspektywy czasu to wtedy był na topie i się oglądało i przezywało. Czasy się zmieniają, ludzie, wymagania i sporo innych rzeczy i spraw. Za 10-15 lat pewnie ktoś powie o SGU że to serial był prymitywny i jak to było można oglądać :) Skoro skończyli to nieporozumienie to może zrobią serial A> Kolejny niepokonany w pierwszym sezonie wróg, którego w drugim będą już A> bez problemu eksterminować? ;) Po SGU prawdę mówiąc trudno byłoby mi się A> znów przerzucić na taką formę. Dalsze przygody drużyny SG-1 utrzymane w A> dawnym klimacie oczywiście chętnie bym zobaczył z czystego sentymentu. A> chciałbym też zobaczyć ostateczne zamknięcie wątków z SGA. Niemniej A> trudno byłoby mi się przyzwyczajać do nowych bohaterów w nowym A> sub-universum. A> Tudzież, jak już kiedyś wspominałem chętnie zobaczyłbym współczesny A> remake SG-1 zrywający kompletnie z filmem z 1994 roku. Można by zacząć A> robić wszystko od nowa - wojskowi, którzy zachowują się jak wojskowi, A> obcy, którzy naprawdę są obcy, żadnych wieśniaków mówiących po angielsku A> i tak dalej. Też bym chciał by powstał jakiś serial nawiązujący do tematyki Stargate. Jednak patrząc sceptycznie, wątpię by coś takiego powstało, czemu? SGU zakończyli ponieważ mało było oglądających. Amerykańscy widzowie widać wolą oglądać jakieś chore debilne seriale komediowe, bo tam nie trzeba myśleć a w ambitnych serialach już trzeba włączyć myślenie, czy się mylę, nie wiem, ale realia są jakie są :( Rok temu, po skończonych mistrzostwach świata w piłce nożnej pościągałem sobie kilka meczy, by mieć na pamiątkę, bo niektóre mecze to prawdziwe emocje, i co? kilka meczy były z kanału ESPN, kanał amerykańskiej stacji. My narzekamy na reklamy, ale amerykańce przechodzą samych siebie. Tam prawie każda reklama jest jakby dla 10 latków, zszokowało mnie to, więc widać to co amerykańce lubią oglądać. Reklamy zrobiły z ludzi dzieci które nie potrafią myśleć i robią najprostsze i banalne jak to tylko może być. Więc i także banalne seriale kręcą bo to się ogląda. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|
Data: 2011-06-06 00:41:47 | |
Autor: Skrypëk | |
SGU - koniec? | |
Tomek <chelsea220@onet.eu> wrote:
Też bym chciał by powstał jakiś serial nawiązujący do tematyki Lub dobre seriale komediowe bądź bardzo dobre dramatyczne - jednych i drugich nie brakuje. Na przeciętne przygodówki jak SGU może przeciętnemu człowiekowi czasu zabraknąć. |
|
Data: 2011-06-06 08:44:50 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Tomek pisze:
Naprawdę oglądasz coś dlatego, że jest "na topie"?! czemu? SGU zakończyli ponieważ mało było oglądających. Amerykańscy Skąd wiesz, że debilne? -- pzdr |
|
Data: 2011-06-06 10:57:58 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-06 00:35, Tomek pisze:
Voyager był prymitywny, owszem, był, ale patrząc z perspektywy czasu Co nie zmienia faktu, że równolegle leciały seriale, które dzisiaj straciły na aktualności chyba tylko pod względem efektów specjalnych ale fabularnie cały czas się bronią - taki "Babylon 5" na przykład. Pod względem spójności fabuły bije przecież niejedną produkcję. Nie wspomnę nawet o takich hitach jak LOST albo BSG, gdzie owa "spójność" była jedynie iluzją kreowaną przez scenarzystów przez kilka lat. :) Ale masz rację - to były inne czasy. Przede wszystkim wówczas TV decydowała o tym, co oglądasz. Twój wybór ograniczał się do tego, co oni zdecydowali się zaserwować. A ponieważ "Voyager" był przez pewien czas jedynym serialem SF emitowanym przez ogólnodostępną stację telewizyjną... Też bym chciał by powstał jakiś serial nawiązujący do tematyki To nie w tym rzecz - po prostu obecny system finansowania produkcji telewizyjnych nie odpowiada rzeczywistości XXI wieku z Internetem, serwisami VoD dostępnymi bezpośrednio z telewizora itp. Stacje wolą udawać, iż wciąż mamy lata dziewięćdziesiąte i liczą się wpływy z reklam podczas premierowej emisji, której zasięg oczywiście obejmuje tylko USA. Ja chętnie zapłaciłbym tego dolara albo dwa za odcinek SGU do obejrzenia przez Internet. Niech serial będzie towarem sprzedawanym widzowi, a nie drogą tablicą ogłoszeniową. Towarem dostępnym na ogólnoświatowym rynku. Gdyby realia wyglądały w ten sposób nie sądzę, żeby SGU miało problemy z utrzymaniem się na antenie, a raczej powinienem powiedzieć - "na serwerze". :) Reklamy zrobiły z ludzi dzieci które nie potrafią myśleć i robią Niestety - ogólnoświatowy trend. O ile w prawie wszystkich sferach działalności człowieka jestem zwolennikiem rozwiązań wolnorynkowych, to w tym przypadku widzę poważne zagrożenie. Wiadomo, że łatwiej sprzedasz "lekką" odmóżdżającą rozrywkę od czegoś ambitniejszego. Im głupsza rozrywka - tym większy zysk. Na tych treściach wychowuje się kolejne pokolenie (coraz głupszych) odbiorców, więc w przyszłości będziesz musiał jeszcze bardziej zaniżyć poziom, żeby sprostać ich potrzebom - typowe dodatnie sprzężenie zwrotne. Gdy idzie o edukację społeczeństwa nie wierzę w żadną "samoregulację". Musisz wykonać pracę, dostarczyć energię z zewnątrz, bo inaczej entropia w tym zamkniętym systemie będzie tylko i wyłącznie rosła. |
|
Data: 2011-06-06 11:37:03 | |
Autor: Skrypëk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
To nie w tym rzecz - po prostu obecny system finansowania produkcji Nie udają, tylko na reklamach zarabiają ciężkie miliony, a inwestowanie w dziesiątki nowy niewypałów każdej jesieni też kosztuje. Telewizja to biznes a nie caritas, konkurencja jest ostra, ramówka jest ciasna. Ja chętnie zapłaciłbym tego dolara albo dwa za odcinek SGU Fajnie, ale produkcja odcinka kosztuje z półtora miliona. Kto za to zapłaci, jak nawet tylu fanów na świecie nie ma? Niewielu już was zostało, y'know. Niech serial będzie towarem I tak jest. Dobre seriale dobrze zarabiają na iTunes, Hulu i sprzedaży DVD. I nawet z tego tytułu mogą zostać odcancelowane. |
|
Data: 2011-06-06 19:52:40 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-06 11:37, SkrypĂŤk pisze:
Nie udajÄ , tylko na reklamach zarabiajÄ ciÄĹźkie miliony, a inwestowanie Zgoda. Ja mĂłwiÄ tylko tyle, Ĺźe obecny system finansowania produkcji i oceny popytu - oparty na dochodach z reklam jest chory, gdyĹź nie ma prawie nic wspĂłlnego z zasadÄ podaĹźy i popytu. Klientem stacji telewizyjnej jest przede wszystkim widz, nie reklamodawca. I tak jest. Dobre seriale dobrze zarabiajÄ na iTunes, Hulu i sprzedaĹźy JesteĹ pewien, Ĺźe odcinek moĹźna w dniu premiery legalnie kupiÄ i obejrzeÄ poza USA. Nie wiem - moĹźe coĹ siÄ zmieniĹo. PamiÄÄ moĹźe mnie juĹź zawodziÄ, ale wydaje mi siÄ, Ĺźe kilka lat temu ABC udostÄpniĹo na swojej stronie VoD z odcinkami produkowanych przez nich seriali. WejĹÄ siÄ daĹo tylko przez amerykaĹskie proxy. Moim zdaniem stacje powinny zdaÄ sobie sprawÄ z tego, Ĺźe w epoce Internetu ograniczanie siÄ do jednego kraju jest zachowaniem co najmniej dziwnym. SÄ dzÄ, Ĺźe czÄĹÄ dotychczasowych "downloaderĂłw" zdecydowaĹaby siÄ wesprzeÄ w ten sposĂłb ulubiony serial, a do kasy stacji wpĹynÄĹoby trochÄ pieniÄdzy. OczywiĹcie - nie twierdzÄ, Ĺźe w ten sposĂłb moĹźna finansowaÄ caĹÄ produkcjÄ. Niemniej opieranie siÄ na statystykach oglÄ dalnoĹci w samych Stanach daje mocno zafaĹszowany obraz... |
|
Data: 2011-06-07 00:02:28 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj Atlantis,
W Twoim mailu wysłanym 6 czerwca 2011, o godzinie (19:52:40), przeczytałem: A> W dniu 2011-06-06 11:37, Skrypëk pisze: Nie udają, tylko na reklamach zarabiają ciężkie miliony, a inwestowanie A> Zgoda. Ja mówię tylko tyle, że obecny system finansowania produkcji i A> oceny popytu - oparty na dochodach z reklam jest chory, gdyż nie ma A> prawie nic wspólnego z zasadą podaży i popytu. Klientem stacji A> telewizyjnej jest przede wszystkim widz, nie reklamodawca. Faktycznie, o tym nie pomyślałem. I tak jest. Dobre seriale dobrze zarabiają na iTunes, Hulu i sprzedaży A> Jesteś pewien, że odcinek można w dniu premiery legalnie kupić i A> obejrzeć poza USA. Nie wiem - może coś się zmieniło. Pamięć może mnie A> już zawodzić, ale wydaje mi się, że kilka lat temu ABC udostępniło na A> swojej stronie VoD z odcinkami produkowanych przez nich seriali. Wejść A> się dało tylko przez amerykańskie proxy. A> Moim zdaniem stacje powinny zdać sobie sprawę z tego, że w epoce A> Internetu ograniczanie się do jednego kraju jest zachowaniem co najmniej A> dziwnym. Sądzę, że część dotychczasowych "downloaderów" zdecydowałaby A> się wesprzeć w ten sposób ulubiony serial, a do kasy stacji wpłynęłoby A> trochę pieniędzy. Oczywiście - nie twierdzę, że w ten sposób można A> finansować całą produkcję. Niemniej opieranie się na statystykach A> oglądalności w samych Stanach daje mocno zafałszowany obraz... Jeśli się nie mylę, to Amerykanie nie są jedynymi którzy ograniczają emisję jakiegoś serialu dla swoich obywateli z ichnim IP. Qmpel jest fanem Doktora Who, a że to serial angielski to bodajże (mogę się mylić) stacja BBC Entertainment która puszcza ów serial w Polsce a w necie można oglądać najnowszy odcinek, tylko że trzeba mieć ichnie IP. Wiem że qmpel ogląda ten serial na bieżąco przez net i za pomocą jakiegoś programu zamienia sobie właściwe IP i ogląda a normalnie by nie mógł. Teraz sobie pomyślałem że i to tak jest głupie, bo oni ograniczają nie tylko dla swoich obywateli bo np. Anglik przebywający za granicą w jakimkolwiek kraju już nie obejrzy sobie odcinka legalnie tylko musi przebywać na terenie swojego kraju, chore. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|
Data: 2011-06-08 01:21:18 | |
Autor: SkrypĂŤk | |
SGU - koniec? | |
Atlantis <nospam@nospam.pl> wrote:
W dniu 2011-06-06 11:37, SkrypĂŤk pisze: Nie jest chory. Darmowe dla widza sieci telewizyjne dziaĹajÄ i majÄ siÄ dobrze. I pozostaje ci siÄ cieszyÄ, Ĺźe chce im siÄ w ogĂłle bawiÄ w przygodowe serialiki o stateczkach kosmicznych. Tymczasem bogaci geje subskrybujÄ cy kanaĹy premium wolÄ oglÄ daÄ bardziej dramatyczne produkcje. I tak jest. Dobre seriale dobrze zarabiajÄ na iTunes, Hulu i KaĹźda hamerykaĹska telewizja juĹź teraz tak robi. I normalne Ĺźe muszÄ ograniczyÄ siÄ tylko do swojego rynku, skoro na inne dystrybuujÄ licencjÄ, by lokalni dostawcy mogli sobie pozarabiaÄ. Moim zdaniem stacje powinny zdaÄ sobie sprawÄ z tego, Ĺźe w epoce Oni to wiedzÄ , kocie. I wszystko w odpowiednim zakresie biorÄ pod uwagÄ. I doskonale wiedzÄ ile milionĂłw zarabiajÄ na premierowych emisjach w TV i jak duĹźo "downloaderĂłw" chce i moĹźe za cokolwiek pĹaciÄ (co z grupÄ wiekowÄ jest ĹciĹle powiÄ zane, seriale dla starszych nastolatkĂłw z gĂłry sÄ na straconej pozycji). |
|
Data: 2011-06-06 12:54:41 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-06 10:57, Użytkownik Atlantis napisał:
Ale masz rację - to były inne czasy. Przede wszystkim wówczas TV Voyager leciał mniej więcej w tym samym czasie co DS9 więc raczej nie był jedynym. Chyba że masz na myśli TVP ale z tego co wiem u nas leciał tylko pierwszy sezon. Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-06 13:05:27 | |
Autor: Atlantis | |
SGU - koniec? | |
W dniu 2011-06-06 12:54, RadoslawF pisze:
Voyager leciał mniej więcej w tym samym czasie co DS9 więc raczej Mówię o emisji na TV4 - końcówka lat dziewięćdziesiątych albo sam początek XXI wieku. Pora była niezbyt sprzyjająca - musiałem spieszyć się wracając ze szkoły, żeby nie stracić odcinka, a i tak zwykle traciłem początek. Nie wspominając o dniach, kiedy lekcji było więcej i nie dało się zobaczyć niczego. ;) Wyemitowali chyba więcej niż jedną serię - nie powiem na pewno, bo już nie pamięta, ale wydaje mi się, że oglądałem na tej stacji czwarty sezon "Voyagera". I prawdę mówiąc na tym się skończyło - gdy pojawiły się ku temu możliwości nie miałem już sił, żeby zabierać się za ten serial ponownie. Wcześniej była jeszcze ta specyficzna emisja na "Canal+" w paśmie niekodowanym, z polskim dubbingiem. To było w czasach, gdy stacja operowała jeszcze z nadajników naziemnych. |
|
Data: 2011-06-06 23:54:12 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj Atlantis,
W Twoim mailu wysłanym 6 czerwca 2011, o godzinie (13:05:27), przeczytałem: A> W dniu 2011-06-06 12:54, RadoslawF pisze: Voyager leciał mniej więcej w tym samym czasie co DS9 więc raczej A> Mówię o emisji na TV4 - końcówka lat dziewięćdziesiątych albo sam A> początek XXI wieku. Pora była niezbyt sprzyjająca - musiałem spieszyć A> się wracając ze szkoły, żeby nie stracić odcinka, a i tak zwykle A> traciłem początek. Nie wspominając o dniach, kiedy lekcji było więcej i A> nie dało się zobaczyć niczego. ;) Wyemitowali chyba więcej niż jedną A> serię - nie powiem na pewno, bo już nie pamięta, ale wydaje mi się, że A> oglądałem na tej stacji czwarty sezon "Voyagera". I prawdę mówiąc na tym A> się skończyło - gdy pojawiły się ku temu możliwości nie miałem już sił, A> żeby zabierać się za ten serial ponownie. A> Wcześniej była jeszcze ta specyficzna emisja na "Canal+" w paśmie A> niekodowanym, z polskim dubbingiem. To było w czasach, gdy stacja A> operowała jeszcze z nadajników naziemnych. Ja Voyagera oglądałem u kumpla, faktycznie był w paśmie niekodowanym, leciał w niedzielę o 19, on miał C+ z satki. Ja miałem kablówkę i bodajże nie miałem C+, nie pamiętam. C+ puszczał Voyagera do końca 4 sezonu i dalsze 5 do 7 sezonu obejrzałem już w divxie w oryginale kilka lat później. I żadna polska stacja już więcej nie zakupiła licencji :( Później Voyagera puszczała TV4 co sobie jeszcze raz oglądałem :) ale jeśli się nie mylę do końca 3 sezonu. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|
Data: 2011-06-07 00:08:21 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj RadoslawF,
W Twoim mailu wysłanym 6 czerwca 2011, o godzinie (12:54:41), przeczytałem: R> Dnia 2011-06-06 10:57, Użytkownik Atlantis napisał: Ale masz rację - to były inne czasy. Przede wszystkim wówczas TV R> Voyager leciał mniej więcej w tym samym czasie co DS9 więc raczej R> nie był jedynym. Chyba że masz na myśli TVP ale z tego co wiem R> u nas leciał tylko pierwszy sezon. W tamtych czasach leciało sporo seriali sf, Voyager, DS9, Sliders, lekko wcześniej Next Generations, także SG1 :) Czasy były wspaniałe, było co oglądać :) tylko u nas było kiepsko :), chyba żadnego z wymienionych seriali żadna polska stacja do końca nie zakupiła i wyemitowała? :( Dopiero era internetu to umożliwiła. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|
Data: 2011-06-07 00:21:52 | |
Autor: RadoslawF | |
SGU - koniec? | |
Dnia 2011-06-07 00:08, Użytkownik Tomek napisał:
Ale masz rację - to były inne czasy. Przede wszystkim wówczas TV Wtedy faktycznie żadna stacja w całości nie wyemitowała, teraz niektóre leciały/lecą na AXN, tyle że internet faktycznie był szybszy. Pozdrawiam |
|
Data: 2011-06-03 09:51:34 | |
Autor: Rais | |
SGU - koniec? | |
Tomek pisze:
Za co pokochałem SGU? Za nietuzinkowość, są daleko od domu, mają nikłe No tak... Tego motywu rzeczywiście wcześniej w serialach SF nie było. Ktoś wie czy w polskiej tv puścili całość, chociaż cały 1 sezon SGU? Puszczali w AXN Czemu się pytam bo chciałbym sobie zakupić sezon lub dwa SGU na DVD. Nie widzę związku... -- pzdr |
|
Data: 2011-06-06 00:22:30 | |
Autor: Tomek | |
SGU - koniec? | |
Witaj Rais,
W Twoim mailu wysłanym 3 czerwca 2011, o godzinie (09:51:34), przeczytałem: R> Tomek pisze: Za co pokochałem SGU? Za nietuzinkowość, są daleko od domu, mają nikłe R> No tak... Tego motywu rzeczywiście wcześniej w serialach SF nie było. Ktoś wie czy w polskiej tv puścili całość, chociaż cały 1 sezon SGU? R> Puszczali w AXN Czemu się pytam bo chciałbym sobie zakupić sezon lub dwa SGU na DVD. R> Nie widzę związku... Kiedyś ktoś mi mówił, że wydanie serialu w polskiej wersji językowej specjalnie nie robi się pod dvd czy blueraja tylko najpierw robi się do tv a dopiero później się wydaje na dvd. Czy tak jest nie wiem. Co innego filmy, to jest inna beczka. -- Pozdrawiam serdecznie Tomek "Masz zniknąć, ma Cię nie być. A jak się pojawisz, to Cię nie ma." |
|