Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   SN promuje zboczenia

SN promuje zboczenia

Data: 2018-07-28 01:04:34
Autor: u2
SN promuje zboczenia
https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/5788-wazna-sprawa-sad-najwyzszy-orzekl-ze-przedsiebiorca-nie-mial-prawa-odmowic-druku-plakatow-promujacych-homoseksualizm

  WAŻNA SPRAWA! Sąd Najwyższy orzekł, że przedsiębiorca nie miał prawa odmówić druku plakatów promujących homoseksualizm

Napisane przez Jan Piński

Wyrok SN powinien być dla obecnego rządu kubłem zimnej wody. Skoro tak jest interpretowane obecne prawo, to należy je zmienić, dając ,,klauzulę sumienia" każdemu, a nie tylko dziennikarzom w prawie prasowym.

Sąd Najwyższy 14 czerwca oddalił kasację ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na rzecz Adam J., drukarza, który odmówił wydruku plakatu organizacji promującej homoseksualizm (tzw. LGTB). Ziobro wniósł kasację co do zasady, bo chociaż drukarz został uznany winnym popełnienia wykroczenia, to odstąpiono od wymierzenia kary. Salonowe media ogłosiły wielkie święto demokracji, że oto mamy sądowy dowód, że nikogo nie można dyskryminować. Sęk w tym, że ten wyrok właśnie dyskryminuje i łamie prawa tych, którzy nie chcą uczestniczyć w promowaniu homoseksualizmu i ideologii gender. Chichotem historii jest już fakt, że nieszczęsny drukarz skazany został na podstawie art. 138 Kodeksu wykroczeń, który wymyślono w latach 50. XX w. jako bat na wrogów władzy ludowej, którzy odmawiają świadczenia ,,bez uzasadnionej przyczyny". Na dodatek łamane są prawa osób wierzących, przede wszystkim katolików, których po tym wyroku Sądu Najwyższego można już prawnie przymuszać do produkcji materiałów demoralizujących - z ich punktu widzenia - ludzi.

Aby było śmieszniej, w przeczulonych na punkcie równości płci i praw mniejszości seksualnych Stanach Zjednoczonych w analogicznej sprawie zapadł na początku czerwca br. korzystny wyrok dla przedsiębiorcy. W 2012 r. Jack Phillips, piekarz z Colorado, odmówił homoseksualistom przygotowującym swój ,,ślub" sprzedaży weselnego tortu. O ile Sąd Stanowy Colorado przyznał rację skarżącym się na dyskryminację homoseksualistom, to Sąd Najwyższy USA głosami 7:2 orzekł, że owszem, naruszono prawa, ale piekarza.

Trwałe szkody

Z pozoru ten wyrok nic nie znaczy. Faktycznie otwiera niebezpieczną furtkę. ,,Gazeta Wyborcza" i inne lewicowe media cieszą się z tego wyroku. Ale jeżeli potraktować go poważnie, to znaczy że należy uchylić również art. 36 Prawa prasowego, który pozwala redakcjom odmawiać publikacji komunikatów, reklam i ogłoszeń, z którymi się nie zgadzają. Skoro istnieje równość podmiotów wobec prawa, to znaczy że nikt nie może odmawiać wykonywania usług z powodu swoich przekonań. A jeżeli tak, to wyobraźmy sobie ,,Gazetę Wyborczą", w której Obóz Narodowo-Radykalny wykupuje ogłoszenia całostronicowe wzywające na patriotyczne manifestacje.

Padła kolejna granica wolności od narzucania nam niekorzystnych zachowań społecznych. Żadne normalne państwo nie powinno być zainteresowane promowaniem zachowań homoseksualnych, gdyż te w żaden sposób nie są korzystne dla społeczeństwa. Przez ostatnie lata działania homopropagandy w USA dokonały poważnych zmian wśród osób deklarujących skłonności homoseksualne. Seksuolodzy zgadzają się, że oprócz osób, które rodzą się z określonymi predyspozycjami, jest także duża grupa osób chwiejnych i one poddane swoistemu ,,praniu mózgu" zaczynają się identyfikować ze środowiskiem LGBT. To, że mamy do czynienia z propagandą, pokazują dane dotyczące nastolatków (wzrost deklaracji odmiennej orientacji aż o 85 proc., i to zaledwie w ciągu dekady!) i kobiet, które stanowią obecnie w USA 55 proc. deklarujących orientację homoseksualną, podczas gdy 20 lat temu podobna większość należała do mężczyzn.

Parada wyższości

Problemem nie jest odmienna orientacja seksualna ludzi. Homoseksualiści byli, są i będą. Problemem jest agresywne domaganie się przez nich przywilejów i ,,akceptacji odmienności" polegającej na tym, że ich zdaniem mogą chodzić prowokacyjnie po ulicach, epatując nagością, publicznymi zachowaniami seksualnymi i wulgarnością. Doskonale było to widać na ostatniej warszawskiej Paradzie Równości będącej tak naprawdę ,,paradą wyższości" - jak skomentował pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz. Wpływowa (coraz bardziej!) mniejszość domaga się dla siebie specjalnego traktowania. Tymczasem nikt ich nie dyskryminuje. Oni chcą, aby państwo przyjęło za fakt dyskryminacji brak promocji takich zachowań.

Najbardziej komiczny jest fakt, że pod listem otwartym w sprawie ,,poparcia dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają środowisko gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych (LGBTI) oraz innych społeczności w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami" podpisał się... ambasador Turcji w Warszawie Tunç Ü?dül. Jest to o tyle zabawne, że za taką paradę jak ta w Warszawie w Turcji wszyscy uczestnicy byliby sądzeni z paragrafu ,,obscenicznego zachowania i wykroczenia przeciw moralności publicznej". Dodatkowo Turecka Rada Stanu orzekła, że osoby homoseksualne nie mogą mieć prawa do opieki nad dziećmi. A tureckie sądy regularnie karzą za samo publiczne promowanie takich słów, jak: lesbijki, geje, biseksualiści i transwestyci. Pytanie, jaki interes ma Turcja w promowaniu zachowań w Europie w żaden sposób nietolerowanych u siebie, jest retoryczne. Turcy są zainteresowani jak najsłabszą Europą.

Najszerzej pojęta definicja wolności osobistej mówi, że kończy się ona tam, gdzie zaczyna się krzywdzenie i łamanie praw innych ludzi. Środowiska LGBT nie tyle walczą z dyskryminacją homoseksualizmu, co promują obsceniczne zachowania i promują swój ,,wesoły" (stąd wzięte z angielskiego określenie ,,gej") sposób życia. Prawda jest taka, że w Polsce, gdyby organizować parady heteroseksualne na wzór tych homoseksualnych, zostałyby one uznane przez większość ludzi za obsceniczne. W naszych kręgach kulturowych seksualność człowieka jest jego prywatną sprawą i nie powinien nią absorbować innych. To, co się teraz dzieje, to początek terroru. Już kilka miesięcy temu organizacje LGBT wespół z ,,Gazetą Wyborczą" groziły pozwami Stowarzyszeniu Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza za to, że przestrzegały dyrektorów wszystkich szkół w Polsce przed demoralizującymi treściami kolportowanymi przez organizacje LGBT w ramach ,,edukacji seksualnej".

Wyrok SN powinien być dla obecnego rządu kubłem zimnej wody. Skoro tak jest interpretowane obecne prawo, to należy je zmienić, dając ,,klauzulę sumienia" każdemu, a nie tylko dziennikarzom w prawie prasowym.





--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

SN promuje zboczenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona