Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   SONDAŻOWNIE I ICH MANIPULACJE

SONDAŻOWNIE I ICH MANIPULACJE

Data: 2011-07-14 07:44:01
Autor: cytryna
SONDAŻOWNIE I ICH MANIPULACJE
1. Kampania wyborcza ma to do siebie,że im bliżej do jej rozstrzygnięcia, a więc do dnia wyborów tym więcej pojawia się sondaży. Nie ma więc w zasadzie medium, które nie zamawiało by sondaży, ba w poszczególnych telewizjach czy rozgłośniach radiowych są programy publicystyczne, których twórcy zamawiają sondaże tylko dla potrzeb tych programów.
Tak gwałtowny przyrost popytu na sondaże, spowodował że po stronie podaży pojawiło wiele nowych podmiotów, które trudno nazwać instytucjami badania opinii społecznej, a raczej trzeba nazwać sondażowniami. Dają bowiem zamawiającemu produkt pod jego aktualne potrzeby. Po prostu zamawiający płaci i wymaga. A niestety wyniki takich sondaży są prezentowane opinii publicznej jako rzeczywisty obraz preferencji wyborczych Polaków.
2. Aby obniżyć koszty większość tych sondaży jest realizowana na niewielkich próbach (np. 500 osób) i w sposób telefoniczny a więc bardzo uznać te próby za reprezentatywne. Ale obecnie doszło jeszcze jedno zjawisko, które bardzo niechętnie ujawniają podmioty badające opinię społeczną mianowicie zjawisko powszechnego odmawiania przez respondentów ujawniania swoich preferencji wyborczych.
Jest to spowodowane atmosferą żałoby po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem ale przede wszystkim odkryciem przez miliony Polaków skali i metod manipulacji opinią publiczną. Skoro można było przez ponad 4 lata pokazywać Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przeważnie w złym świetle, a natychmiast po jego śmierci zaprezentować zdjęcia,reportaże , filmy i wywiady pokazujące go jako prezydenta zabiegającego o najważniejsze polskie interesy, prezydenta z którym liczyli się najważniejsi przywódcy współczesnego świata,wykształconego i zwyczajnie dobrego człowieka, to jak można manipulować opiniami zwykłych ludzi.
Ludzie są więc nieufni inie chcą ani rozmawiać z ankieterami ani udzielać odpowiedzi na telefoniczne zadane pytania. Według Eryka Mistewicza autora ostatnio wydanej głośnej książki pt. „Anatomia władzy”pokazującej tajniki politycznego marketingu i komunikacji medialnej, ostatnio odmawia odpowiedzi na pytania badaczy ponad 50 %wybranych do przeprowadzenia badania.
A więc ankieterzy poszukują tych chętnych wręcz do skutku ,żeby tylko wypełnić ilość osób na jaką została określona próba badawcza. Przypomina to do złudzenia sytuację badacza, który zadawszy pytanie ,chodzi i szuka odpowiedzi na nie ale wśród ludzi, co do których jest pewny ,że udzielą na nie odpowiedzi zgodnie z jego oczekiwaniami.
Jeżeli do tego dodamy manipulacje w sposobie zadawania pytań, nie informowanie o tym jaka część badanych podaje, że nie pójdzie do wyborów, a także nie informowanie ilu respondentów odpowiada, że jeszcze nie wie na kogo będzie głosować to mamy pełną skalę tego co można zrobić zarówno uzyskiwanymi odpowiedziami jak wynikami tak przeprowadzonych sondaży
3. Takie podejście instytucji badawczych ma niewiele wspólnego z rzetelnością i prawdziwością wyników takich badań, a głównym zastrzeżeniem jest brak reprezentatywności tak dobranej próby badawczej. Publikowanie wyników takich badań jako badań prezentujących rzeczywiste preferencje wyborcze jest więc manipulacją na ogromną skalę, bowiem takie badania mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Niestety codzienne prezentowanie takich sondaży ma zapewne wpływ na wyborców, którzy nie mają pojęcia jak są one zmanipulowane. Na przykład codzienne pokazywanie, że jeden z kandydatów prowadzi i to cały czas z wyraźną przewagą może zniechęcać do pójścia do wyborów albo też głosowania na któregoś z pozostałych kandydatów, ponieważ ten prowadzący już w zasadzie wybory wygrał.
4. Skoro mówią już o tym procederze osoby zajmujące marketingiem politycznym (które przecież pracują głównie nad tym ,żeby pokazać polityka takim jakim chcą go widzieć wyborcy, a nie takim jakim jest w rzeczywistości) takie jak wspomniany wyżej Eryk Mistewicz to problem jest naprawdę poważny.
Instytucje,które ten proceder zalegalizowały i udają, że postępują zgodnie z zasadami badania opinii publicznej trudno nazwać inaczej niż sondażowniami, a ich produkty zwyczajną manipulacją. Jak nazwać tych, którzy wiedząc jak te sondaże są robione prezentują je w mediach jako obraz rzeczywistych preferencji wyborczych Polaków, to już zostawiam czytelnikom.

blog Kuźmiuka - strzałem w 10-kę

--


Data: 2011-07-14 02:12:02
Autor: muto2100
SONDAŻOWNIE I ICH MANIPULACJE
On 14 Lip, 07:44, "cytryna" <cytry...@poczta.onet.eu> wrote:
1. Kampania wyborcza ma to do siebie,że im bliżej do jej rozstrzygnięcia, a
więc do dnia wyborów tym więcej pojawia się sondaży. Nie ma więc w zasadzie
medium, które nie zamawiało by sondaży, ba w poszczególnych telewizjach czy
rozgłośniach radiowych są programy publicystyczne, których twórcy zamawiają
sondaże tylko dla potrzeb tych programów.
Tak gwałtowny przyrost popytu na sondaże, spowodował że po stronie podaży
pojawiło wiele nowych podmiotów, które trudno nazwać instytucjami badania
opinii społecznej, a raczej trzeba nazwać sondażowniami. Dają bowiem
zamawiającemu produkt pod jego aktualne potrzeby. Po prostu zamawiający płaci
i wymaga. A niestety wyniki takich sondaży są prezentowane opinii publicznej
jako rzeczywisty obraz preferencji wyborczych Polaków.
2. Aby obniżyć koszty większość tych sondaży jest realizowana na niewielkich
próbach (np. 500 osób) i w sposób telefoniczny a więc bardzo uznać te próby za
reprezentatywne. Ale obecnie doszło jeszcze jedno zjawisko, które bardzo
niechętnie ujawniają podmioty badające opinię społeczną mianowicie zjawisko
powszechnego odmawiania przez respondentów ujawniania swoich preferencji
wyborczych.
Jest to spowodowane atmosferą żałoby po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem
ale przede wszystkim odkryciem przez miliony Polaków skali i metod manipulacji
opinią publiczną. Skoro można było przez ponad 4 lata pokazywać Prezydenta
Lecha Kaczyńskiego przeważnie w złym świetle, a natychmiast po jego śmierci
zaprezentować zdjęcia,reportaże , filmy i wywiady pokazujące go jako
prezydenta zabiegającego o najważniejsze polskie interesy, prezydenta z którym
liczyli się najważniejsi przywódcy współczesnego świata,wykształconego i
zwyczajnie dobrego człowieka, to jak można manipulować opiniami zwykłych ludzi.
Ludzie są więc nieufni inie chcą ani rozmawiać z ankieterami ani udzielać
odpowiedzi na telefoniczne zadane pytania. Według Eryka Mistewicza autora
ostatnio wydanej głośnej książki pt. &amp;#8222;Anatomia władzy&amp;#8221;pokazującej tajniki
politycznego marketingu i komunikacji medialnej, ostatnio odmawia odpowiedzi
na pytania badaczy ponad 50 %wybranych do przeprowadzenia badania.
A więc ankieterzy poszukują tych chętnych wręcz do skutku ,żeby tylko wypełnić
ilość osób na jaką została określona próba badawcza. Przypomina to do
złudzenia sytuację badacza, który zadawszy pytanie ,chodzi i szuka odpowiedzi
na nie ale wśród ludzi, co do których jest pewny ,że udzielą na nie odpowiedzi
zgodnie z jego oczekiwaniami.
Jeżeli do tego dodamy manipulacje w sposobie zadawania pytań, nie informowanie
o tym jaka część badanych podaje, że nie pójdzie do wyborów, a także nie
informowanie ilu respondentów odpowiada, że jeszcze nie wie na kogo będzie
głosować to mamy pełną skalę tego co można zrobić zarówno uzyskiwanymi
odpowiedziami jak wynikami tak przeprowadzonych sondaży
3. Takie podejście instytucji badawczych ma niewiele wspólnego z rzetelnością
i prawdziwością wyników takich badań, a głównym zastrzeżeniem jest brak
reprezentatywności tak dobranej próby badawczej. Publikowanie wyników takich
badań jako badań prezentujących rzeczywiste preferencje wyborcze jest więc
manipulacją na ogromną skalę, bowiem takie badania mają niewiele wspólnego z
rzeczywistością.
Niestety codzienne prezentowanie takich sondaży ma zapewne wpływ na wyborców,
którzy nie mają pojęcia jak są one zmanipulowane. Na przykład codzienne
pokazywanie, że jeden z kandydatów prowadzi i to cały czas z wyraźną przewagą
może zniechęcać do pójścia do wyborów albo też głosowania na któregoś z
pozostałych kandydatów, ponieważ ten prowadzący już w zasadzie wybory wygrał.
4. Skoro mówią już o tym procederze osoby zajmujące marketingiem politycznym
(które przecież pracują głównie nad tym ,żeby pokazać polityka takim jakim
chcą go widzieć wyborcy, a nie takim jakim jest w rzeczywistości) takie jak
wspomniany wyżej Eryk Mistewicz to problem jest naprawdę poważny.
Instytucje,które ten proceder zalegalizowały i udają, że postępują zgodnie z
zasadami badania opinii publicznej trudno nazwać inaczej niż sondażowniami, a
ich produkty zwyczajną manipulacją. Jak nazwać tych, którzy wiedząc jak te
sondaże są robione prezentują je w mediach jako obraz rzeczywistych
preferencji wyborczych Polaków, to już zostawiam czytelnikom.

blog Kuźmiuka - strzałem w 10-kę

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl

hehe   przeciez  nikt  normalny  niewierzy  czerwonym  swiniom     i
faszystom   !  PO   i  te  kompanie  sondazowe  to  jedna  klika,
wszyscy  jada   na  jednym  wozku!

SONDAŻOWNIE I ICH MANIPULACJE

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona