Zmierziło mnie to, że na jawną deklarację debili (pochwała nazizmu z
wszystkimi jego konsekwencjami) nikt, poza mną i dwoma innymi osobami,
którzy próbowali dyskutować, nie zareagował.
Milczenie jest wyrazem
poparcia, a na pewno nie sprzeciwu.
Wiem, że są w naszym kraju
neonaziści, ale nie spodziewałam się, że aż tyle osób ich popiera, czy
choćby milcząco toleruje.
Dyskutujemy i "dyskutujemy" o d*Maryni, potrafimy wypowiedzieć się z
ikrą i gorąco, czy Panslavista jest trzeźwy, czy nie, dzielimy włos
na czworo w błahych sprawach.
A gdy ktoś tu pisze niemal panegiryk na cześć nazizmu, cisza. I w tle
gaworzenie o spódnicach i legginsach i problemach emocjonalnych Panslavisty.
Znacysiem Pietrosku, ło jakom beblaninem cisiem rozchodzi...?
--
|