Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Sad Pracy

Sad Pracy

Data: 2009-02-26 15:23:43
Autor: kaktus
Sad Pracy
Witam. Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy ( odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace, i pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i inne skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.

Data: 2009-02-26 15:32:32
Autor: SDD
Sad Pracy

Użytkownik "kaktus" <aga-kris@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:go68mn$ndh$1inews.gazeta.pl...

pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i inne skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.

A o jakie skladki chodzi?
Generalnie pod wzgledem skladek umowa zlecenie jest tak samo oskladkowana jak umowa o prace.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-02-26 15:48:02
Autor: kaktus
Sad Pracy
A o jakie skladki chodzi?
Generalnie pod wzgledem skladek umowa zlecenie jest tak samo oskladkowana jak umowa o prace.

Pozdrawiam
SDD


Przedewszystkim chodzi mi o zwrtot kasy za urlop, nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac. W lutym z dnia na dzien szef powiedzial ze mam(y) nie przychodzic do pracy bo on nie ma zamowienien i zostalismy na lodzie bez pracy. Gdyby to byla umowa o prace to chyba cos musialby nam dac za taki przestoj, ktory trwa do teraz. Ja juz znalazlam nowa prace, wiec nie zalezy mi sie z nim "cackac".
Pracowalam 8 h dziennie dziennie w miejscu wyznaczonym przez szefa - czyli po prostu na hali produkcyjnej, mialam kierownika itp wiec mysle ze powinnam byc zatrudniona na umowe o prace a nie na umowe zlecenie.

Data: 2009-02-26 15:57:20
Autor: Dawid
Sad Pracy

Przedewszystkim chodzi mi o zwrtot kasy za urlop, nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac. W lutym z dnia na dzien szef powiedzial ze mam(y) nie przychodzic do pracy bo on nie ma zamowienien i zostalismy na lodzie bez pracy. Gdyby to byla umowa o prace to chyba cos musialby nam dac za taki przestoj, ktory trwa do teraz. Ja juz znalazlam nowa prace, wiec nie zalezy mi sie z nim "cackac".
Pracowalam 8 h dziennie dziennie w miejscu wyznaczonym przez szefa - czyli po prostu na hali produkcyjnej, mialam kierownika itp wiec mysle ze powinnam byc zatrudniona na umowe o prace a nie na umowe zlecenie.

Myśleć to se możesz. Akurat w Polce niema prawa zmuszającego do zatrudnieneia cie o umowe o prace. Dobrze że nie jechał z tobą o umowe o dzieło (wtedy niema żadnych skladek odprowadzanych :)

Data: 2009-02-26 16:21:38
Autor: Robert Tomasik
Sad Pracy
Użytkownik "Dawid" <dawid@nospam.safe-lock.net> napisał w wiadomości news:go6akj$3tn$1polsl.pl...
Przedewszystkim chodzi mi o zwrtot kasy za urlop, nie odprowadzal tez
kasy  na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac. W lutym z dnia na dzien szef powiedzial ze mam(y) nie przychodzic do pracy bo on nie ma zamowienien i zostalismy na lodzie bez pracy. Gdyby to byla umowa o prace to chyba cos musialby nam dac za taki przestoj, ktory trwa do teraz. Ja juz znalazlam nowa prace, wiec nie zalezy mi sie z nim "cackac".
Pracowalam 8 h dziennie dziennie w miejscu wyznaczonym przez szefa -
czyli  po prostu na hali produkcyjnej, mialam kierownika itp wiec
mysle ze  powinnam byc zatrudniona na umowe o prace a nie na umowe
zlecenie.
Myśleć to se możesz. Akurat w Polce niema prawa zmuszającego do zatrudnieneia cie o umowe o prace. Dobrze że nie jechał z tobą o umowe o dzieło (wtedy niema żadnych skladek odprowadzanych :)

A znasz to polskie parwo, czy tak sobie piszesz? Bo jest dokąłdnie odwrotnie.

Data: 2009-02-26 16:34:38
Autor: Johnson
Sad Pracy
Robert Tomasik pisze:

Akurat w Polce niema prawa zmuszającego do zatrudnieneia cie o umowe o prace. Dobrze że nie jechał z tobą o umowe o dzieło (wtedy niema żadnych skladek odprowadzanych :)

A znasz to polskie parwo, czy tak sobie piszesz? Bo jest dokąłdnie odwrotnie.

Nie, dobrze mówi. Nie ma obowiązku zawierania umowy o pracę. trzeba tylko myśleć, co sie robi. Wszystko zależy od tego jak sie ukształtuje umowę.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 16:46:49
Autor: Robert Tomasik
Sad Pracy
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6cqc$9i2$3inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik pisze:
Akurat w Polce niema prawa zmuszającego do zatrudnieneia cie o umowe
o prace. Dobrze że nie jechał z tobą o umowe  o dzieło (wtedy niema
żadnych skladek odprowadzanych :)
A znasz to polskie parwo, czy tak sobie piszesz? Bo jest dokąłdnie odwrotnie.
Nie, dobrze mówi. Nie ma obowiązku zawierania umowy o pracę. trzeba tylko myśleć, co sie robi. Wszystko zależy od tego jak sie ukształtuje umowę.

Moim zdaniem jest odwrotnie. Jeśli zawieramy umowę na określonych w ustawie zasadach, to jest obowiązek zawarcia jej jako umowy o pracę :-) Ale generalnie na jedno chyba wychodzi.

Data: 2009-02-26 17:02:41
Autor: Johnson
Sad Pracy
Robert Tomasik pisze:

Załóżmy że chcę by X cos dla mnie zrobił.

mogę ukształtować umowę, w ramach której uzyskam ten efekt, tak że będzie to umowa o pracę, choćbym nazwał ją niewolnictwem :), ale mogę ją ukształtować jako jakąś umowe cywilno-prawną. wybór należy do mnie i drugiej strony.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 17:07:39
Autor: Robert Tomasik
Sad Pracy
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6ef0$goc$1inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik pisze:
Załóżmy że chcę by X cos dla mnie zrobił.
mogę ukształtować umowę, w ramach której uzyskam ten efekt, tak że będzie to umowa o pracę, choćbym nazwał ją niewolnictwem :), ale mogę ją ukształtować jako jakąś umowe cywilno-prawną. wybór należy do mnie i drugiej strony.

No nie zawsze tak jest. Spróbuj tak ukształtować umowę z barmanem w lokalu. Albo nie dasz mu określonych godzin pracy, a on postanowi sprzedawać piwo pomiędzy 4 a 6 rano). Albo nie wskażesz miejsca wykonywania zlecenia, a on weźmie dwa piwa i pójdzie je sprzedawać w miasto. No i co z odpowiedzialnością materialną? Tak więc oczywiście są sytuacje, gdy się da tak zrobić, jak sugerujesz, ale nie zawsze tak jest. Przy czym często wiele zależy od woli obydwu stron oczywiście, ale jak później pracownik zmieni zdanie (jak w wypadku tego wątku) to pracodawca często się może mocno zdziwić, bo to nie dość, że wykroczenie, to czasem może się załapać na 218-219 kk. Znam takie przypadki.

Data: 2009-02-26 17:57:29
Autor: Johnson
Sad Pracy
Robert Tomasik pisze:

No nie zawsze tak jest. Spróbuj tak ukształtować umowę z barmanem w lokalu. Albo nie dasz mu określonych godzin pracy, a on postanowi sprzedawać piwo pomiędzy 4 a 6 rano).

To bardzo proste, albowiem stałe godziny pracy o niczym nie świadczą.
Wystarczy że wskaże mu godziny i dodam wzmiankę że nie musi świadczyć pracy osobiście. Tzn. że może przysłać zastępcę o określonych umiejętnościach. I już nie będzie umowy o prace. Brak osobistego obowiązku świadczenia pracy wyklucza umowe o prace.

Naprawdę wystarczy odrobinę myśleć i wiedzieć jakie cechę ma stosunek pracy. Wykluczałam z umowy jedną cechę [dla pewności 2 ;)] i żaden sąd nie podskoczy :)

No i co z odpowiedzialnością materialną?

Jak to co? Twierdzisz że nie można się umówić z kimś na przechowanie ? W sumie można to nawet lepiej zrobić - dla mnie - niż w ramach stosunku pracy.

Znam takie przypadki.

A ja znam przypadki, gdzie pracodawca zatrudniając 20 pracowników nigdy na oczy kodeksu pracy nie widział i żyje :) Co prawda przed sądem pracy w razie czego przegrywa,  ale co tam.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 18:03:44
Autor: Liwiusz
Sad Pracy
Johnson pisze:
Robert Tomasik pisze:

No nie zawsze tak jest. Spróbuj tak ukształtować umowę z barmanem w lokalu. Albo nie dasz mu określonych godzin pracy, a on postanowi sprzedawać piwo pomiędzy 4 a 6 rano).

To bardzo proste, albowiem stałe godziny pracy o niczym nie świadczą.
Wystarczy że wskaże mu godziny i dodam wzmiankę że nie musi świadczyć pracy osobiście. Tzn. że może przysłać zastępcę o określonych umiejętnościach. I już nie będzie umowy o prace. Brak osobistego obowiązku świadczenia pracy wyklucza umowe o prace.


   Jest oczywiste, że zawsze można tak skonstruować umowę, aby nie podpadała pod kodeks pracy.

   Ale jeśli ktoś chce poprawnie teoretycznie i legalnie zatrudnić kogoś jako barmana - i chce, aby pracę wykonywał osobiście, pod kierownictwem, w miejscu i czasie, to nie ma wyjścia - musi zastosować UoP. I w takim znaczeniu jest przymus KP.

   To, że da się to obejść, nie oznacza, że przymusu nie ma. Równie dobrze można twierdzić, że w Polsce nie trzeba mieć prawa jazdy aby jeździć. Można przecież wynająć kierowcę. Ba, można nawet samemu jeździć bez prawa - do momentu złapania. Podobnie jak można zatrudnić barmana na umowę o dzieło - do momentu kontroli i wykazania w stanie faktycznym innych okoliczności świadczenia pracy niż w umowie.

--
Liwiusz

Data: 2009-02-26 18:55:10
Autor: Johnson
Sad Pracy
Liwiusz pisze:


  Ale jeśli ktoś chce poprawnie teoretycznie i legalnie zatrudnić kogoś jako barmana

Dla mnie zatrudnić znaczy -> umowa o prace. Ja mówię o uzyskaniu pracy w sensie ekonomicznym i tego nie nazwałby zatrudnieniem. A to można uzyskać w różnej formie i będę sie tutaj upierał :)

- i chce, aby pracę wykonywał osobiście, pod kierownictwem, w miejscu i czasie, to nie ma wyjścia - musi zastosować UoP. I w takim znaczeniu jest przymus KP.

Jak powiedziałem, trzeba z czego zrezygnować, z jakiegoś elementu stosunku pracy [wtedy mamy pewność], albo bardzo ładnie go obejść [wtedy mamy ryzyko ze jakiś sąd się doczepi].



  To, że da się to obejść, nie oznacza, że przymusu nie ma.

Ja, naprawdę tylko pisałem o uzyskaniu od kogoś określonej pracy i będę sie upierał, że można to zrobić bez naruszenia prawa czy jego obchodzenia, z pominięciem stosunku pracy.

Podobnie jak można zatrudnić barmana na umowę o dzieło - do momentu kontroli i wykazania w stanie faktycznym innych okoliczności świadczenia pracy niż w umowie.


Ja nic o umowie o dzieło nie mówiłem, bo działa nie widzę :)
Ale umowa o świadczenie usług jak najbardziej.


--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 19:43:01
Autor: Jotte
Sad Pracy
W wiadomości news:go6i1j$4ud$1news.onet.pl Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

To bardzo proste, albowiem stałe godziny pracy o niczym nie świadczą.
Wystarczy że wskaże mu godziny i dodam wzmiankę że nie musi świadczyć pracy osobiście. Tzn. że może przysłać zastępcę o określonych umiejętnościach. I już nie będzie umowy o prace. Brak osobistego obowiązku świadczenia pracy wyklucza umowe o prace.
Jest oczywiste, że zawsze można tak skonstruować umowę, aby nie podpadała pod kodeks pracy.
Umowę możesz sobie konstruować jak chcesz.
Badane będą faktyczne warunki pracy i charakter ich wykonywania.
A zapisy umowy mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy są nieważne.

--
Jotte

Data: 2009-02-26 20:22:34
Autor: Robert Tomasik
Sad Pracy
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6hlq$f0$1inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik pisze:
No nie zawsze tak jest. Spróbuj tak ukształtować umowę z barmanem w lokalu. Albo nie dasz mu określonych godzin pracy, a on postanowi sprzedawać piwo pomiędzy 4 a 6 rano).
To bardzo proste, albowiem stałe godziny pracy o niczym nie świadczą.
Wystarczy że wskaże mu godziny i dodam wzmiankę że nie musi świadczyć pracy osobiście. Tzn. że może przysłać zastępcę o określonych umiejętnościach. I już nie będzie umowy o prace. Brak osobistego obowiązku świadczenia pracy wyklucza umowe o prace.

Oczywiście. ale co będzie, jak zacznie Ci do tego baru podsyłać kolegów?

Naprawdę wystarczy odrobinę myśleć i wiedzieć jakie cechę ma stosunek pracy. Wykluczałam z umowy jedną cechę [dla pewności 2 ;)] i żaden sąd nie podskoczy :)

Oczywiście, ale działa to w obydwie strony.

Data: 2009-02-26 21:01:32
Autor: Johnson
Sad Pracy
Robert Tomasik pisze:


Oczywiście. ale co będzie, jak zacznie Ci do tego baru podsyłać kolegów?

jeśli będą spełniali moje kryteria. A kryteria będą takie żeby jego koledzy się nie kwalifikowali :)

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 22:41:43
Autor: Robert Tomasik
Sad Pracy
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6ser$ghr$1inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik pisze:
Oczywiście. ale co będzie, jak zacznie Ci do tego baru podsyłać kolegów?
jeśli będą spełniali moje kryteria. A kryteria będą takie żeby jego koledzy się nie kwalifikowali :)

No i tu właśnie leży istota rzeczy. jak za bardzo te kryteria w umowie ograniczysz, to zwiększysz szansę udowodnienia przed sądem, ze jedynym Twoim celem było obejście. Pamiętasz, że w umowach cywilnoprawnych przede wszystkim bada się zgodny zamiar stron, a nie literalną treść samej umowy. Oczywiście możesz w umowie zażądać, by osoba, która będzie stała za barem miała ważne badania lekarskie, umiała obsłużyć kasę fiskalną i nalewak, ale wiele więcej nie wyciągniesz z tej umowy.

Data: 2009-02-26 21:00:14
Autor: Sebcio
Sad Pracy
Johnson pisze:

mogę ukształtować umowę, w ramach której uzyskam ten efekt, tak że będzie to umowa o pracę, choćbym nazwał ją niewolnictwem :), ale mogę ją ukształtować jako jakąś umowe cywilno-prawną. wybór należy do mnie i drugiej strony.

Ok, tyle że tu nie bada się charakteru umowy, lecz charakter i warunki wykonywanych zajęć. Tak więc treść umowy jest bez znaczenia w odniesieniu do art. 22 § 1(1) KP.


--
Pozdrawiam,
Sebcio

Data: 2009-02-26 21:02:14
Autor: Johnson
Sad Pracy
Sebcio pisze:


mogę ukształtować umowę, w ramach której uzyskam ten efekt, tak że będzie to umowa o pracę, choćbym nazwał ją niewolnictwem :), ale mogę ją ukształtować jako jakąś umowe cywilno-prawną. wybór należy do mnie i drugiej strony.

    Ok, tyle że tu nie bada się charakteru umowy, lecz charakter i warunki wykonywanych zajęć. Tak więc treść umowy jest bez znaczenia w odniesieniu do art. 22 § 1(1) KP.



Widzę, że nie bardzo rozumiecie co piszę. znudziłem się.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 21:11:43
Autor: Jotte
Sad Pracy
W wiadomości news:go6sg5$ghr$2inews.gazeta.pl Johnson <johnson@nospam.pl>
pisze:

Ok, tyle że tu nie bada się charakteru umowy, lecz charakter i warunki wykonywanych zajęć. Tak więc treść umowy jest bez znaczenia w odniesieniu do art. 22 § 1(1) KP.
Widzę, że nie bardzo rozumiecie co piszę.
Widzę, że nie bardzo znasz się na tym, co piszesz.

znudziłem się.
To nieistotne.
Nie tylko się, zresztą.

--
Jotte

Data: 2009-02-26 16:01:43
Autor: SDD
Sad Pracy

Użytkownik "kaktus" <aga-kris@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:go6a3h$sqi$1inews.gazeta.pl...

Przedewszystkim chodzi mi o zwrtot kasy za urlop, nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby

To zalezy - jesli wynagrodzenie z tytulu umowy zlecenia jest rowne lub wyzsze minimalnemu wynagrodzeniu dla umowy o prace na pelny etat, to skladki na fundusz pracy tez sa od umowy zlecenia odprowadzane.
Ale oczywiscie uwazam, ze jesli jest tak jak piszesz - 8 godzin i kierownik itp. to spokojnie mozna probowac.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-02-26 16:23:26
Autor: kaktus
Sad Pracy

To zalezy - jesli wynagrodzenie z tytulu umowy zlecenia jest rowne lub
wyzsze minimalnemu wynagrodzeniu dla umowy o prace na pelny etat, to skladki na fundusz pracy tez sa od umowy zlecenia odprowadzane.
Ale oczywiscie uwazam, ze jesli jest tak jak piszesz - 8 godzin i kierownik itp. to spokojnie mozna probowac.

Pozdrawiam
SDD


Zawsze staral sie dawac mniej niz minimalna krajowa. W kazdym miesiacu wypadal jakis dzien lub dwa bo byl przestoj i oczywiscie za te dni pieniadze odliczal.

Data: 2009-02-26 16:15:10
Autor: Johnson
Sad Pracy
kaktus pisze:

nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac.

Ale co tobie do tego?

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 16:16:25
Autor: SDD
Sad Pracy

Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6blt$5lo$1inews.gazeta.pl...

Ale co tobie do tego?

Ma to znaczenie - gdyz brak skladek na FP = brak zasilku dla bezrobotnych

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-02-26 16:31:55
Autor: Johnson
Sad Pracy
SDD pisze:

Ale co tobie do tego?

Ma to znaczenie - gdyz brak skladek na FP = brak zasilku dla bezrobotnych


Ale on nie może dochodzić tych składek.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 16:21:30
Autor: kaktus
Sad Pracy


nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac.

Ale co tobie do tego?

--


To ze nie mam zadnego zasilku do bezrobtnych.

Data: 2009-02-26 16:32:57
Autor: Johnson
Sad Pracy
kaktus pisze:


nie odprowadzal tez kasy na fundusz pracy, a gdyby to byla umowa o prace to chyba musialby odprowadzac.

Ale co tobie do tego?

To ze nie mam zadnego zasilku do bezrobtnych.

Ale co to ma do rzeczy? Nie możesz dochodzić tych składek w sądzie pracy, bo nie tobie sie one należą. ZUS (o ile pamiętam).

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 17:09:38
Autor: kaktus
Sad Pracy


Ale co to ma do rzeczy? Nie możesz dochodzić tych składek w sądzie pracy, bo nie tobie sie one należą. ZUS (o ile pamiętam).


I wlasnie o to mi chodzi - zeby je zaplacil tak jak powinny byc zaplacone. I w razie zwolnienia mnie abym miala zasilek do bezrobotnych.

Data: 2009-02-26 17:58:01
Autor: Johnson
Sad Pracy
kaktus pisze:


I wlasnie o to mi chodzi - zeby je zaplacil tak jak powinny byc zaplacone. I w razie zwolnienia mnie abym miala zasilek do bezrobotnych.

Ale tego nie można dochodzić przed sądem pracy.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 18:05:45
Autor: SDD
Sad Pracy

Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go6hmo$f0$2inews.gazeta.pl...
kaktus pisze:

Ale tego nie można dochodzić przed sądem pracy.

Znaczy, ze jezeli ktos pracowal na umowe zlecenie np. przez 12 miesiecy np. za 1000 zl po 8 godzin dziennie i jak mu Sad Pracy uzna to za stosunek pracy, nakaze zaplacic wyrownanie do minimalnej krajowej np. to taka osoba nadal nie bedzie mogla dostac zasilku dla bezrobotnych, bo dla PUP liczylo sie bedzie wynagrodzenie nie zmodyfikowane wyrokiem?

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-02-26 18:57:00
Autor: Johnson
Sad Pracy
SDD pisze:

Znaczy, ze jezeli ktos pracowal na umowe zlecenie np. przez 12 miesiecy np. za 1000 zl po 8 godzin dziennie i jak mu Sad Pracy uzna to za stosunek pracy, nakaze zaplacic wyrownanie do minimalnej krajowej np. to taka osoba nadal nie bedzie mogla dostac zasilku dla bezrobotnych, bo dla PUP liczylo sie bedzie wynagrodzenie nie zmodyfikowane wyrokiem?


A czy ja tak napisałem?
A poza tym twoja wypowiedzieć jest zewnętrznie sprzeczna. Albo stosunek pracy albo umowa o świadczenie usług :)


--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-26 23:02:01
Autor: Arek
Sad Pracy
Użytkownik kaktus napisał:
[..]
przestoj, ktory trwa do teraz. Ja juz znalazlam nowa prace, wiec nie zalezy mi sie z nim "cackac".  [...]

Czyli po prostu chcesz okraść wcześniejszego pracodawcę?

Zapodaj swoje dane i miejsce obecnej pracy. Myślę, że jak obecny pracodawca zapozna się z Twoimi postami to na pewno będziesz zadowolona
ze stosunków (pracy) z nim :)

zdrówka
Arek

--

www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2009-02-27 03:58:54
Autor: kaktus
Sad Pracy

Czyli po prostu chcesz okraść wcześniejszego pracodawcę?

kradziez - (art. 278 kk) to zabor cudzej własności w celu przywłaszczenia.
Co to ma wspolnego z uznaniem umowy zlecenia - jako umowe o prace ? i wyplaceniem ew pieniedzy na urlop

Data: 2009-02-26 17:01:53
Autor: Jotte
Sad Pracy
W wiadomości news:go68mn$ndh$1inews.gazeta.pl kaktus <aga-kris@gazeta.pl>
pisze:

Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy ( odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace, i pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i
inne  skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
Doradzam najpierw wizytę w PIP.
Na sąd pracy masz czas.

--
Jotte

Data: 2009-02-26 17:35:55
Autor: andreas
Sad Pracy

Użytkownik "kaktus" <aga-kris@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:go68mn$ndh$1inews.gazeta.pl...
Witam. Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy ( odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace...

Jak się mozna było spodziewać wspólnik w oszustwie wykiwał teraz ciebie i przypomniałaś sobie o prawie pracy? :)



--
andreas

Data: 2009-02-26 19:09:24
Autor: Icek
Sad Pracy
Witam. Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy (
odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace, i
pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i
inne
skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.

jak podpisywales to bylo OK? Czy moze nie wiedziales ze bedzie kierownik ?
Czy cos sie stalo ze nagle nie zgadzasz sie na warunki na jakie sie umowiles
??

Bo czegos nie kumam. Cos za cos. Trzeba bylo nie decydowac sie na zawieranie
takiej umowy jak chciales UoP.



Icek

Data: 2009-02-26 19:39:12
Autor: Jotte
Sad Pracy
W wiadomości news:go6lk7$non$1node2.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze:

skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.
jak podpisywales to bylo OK? Czy moze nie wiedziales ze bedzie kierownik ?
Czy cos sie stalo ze nagle nie zgadzasz sie na warunki na jakie sie
umowiles ??
Bo czegos nie kumam. Cos za cos. Trzeba bylo nie decydowac sie na
zawieranie takiej umowy jak chciales UoP.
Nieprawda.
Jak chcieli mu dać kierownika itd., to trzeba było zaproponować UoP.
Nie zrobili tak? To się sami przechytrzyli i w kanał wpuścili.
A może odwróćmy sytuację - czemu ten "pracodawca" nie wniesie o uznanie faktycznie istniejącego stosunku pracy, który podstępnie zakamuflował wykonawca umowy cywilno-prawnej? ;)

--
Jotte

Data: 2009-02-27 09:55:25
Autor: Icek
Sad Pracy
>> skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
>> Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.
> jak podpisywales to bylo OK? Czy moze nie wiedziales ze bedzie kierownik
?
> Czy cos sie stalo ze nagle nie zgadzasz sie na warunki na jakie sie
> umowiles ??
> Bo czegos nie kumam. Cos za cos. Trzeba bylo nie decydowac sie na
> zawieranie takiej umowy jak chciales UoP.
Nieprawda.
Jak chcieli mu dać kierownika itd., to trzeba było zaproponować UoP.
Nie zrobili tak? To się sami przechytrzyli i w kanał wpuścili.
A może odwróćmy sytuację - czemu ten "pracodawca" nie wniesie o uznanie
faktycznie istniejącego stosunku pracy, który podstępnie zakamuflował
wykonawca umowy cywilno-prawnej? ;)

ale nie wiemy jak bylo. Watkotworca pisze tylko, ze wypowiedziano mu umowe a
on chce zeby to byla UoP i w dodatku chce dokopac komus z kim zawarl umowe.

Nie mozna zakladac, ze pracodawca zaraz chce kogos oszukac. Wykonawca
zlecenia jest dupa bo mogl w umowie zlecenia wnioskowac np. inny niz
jednodniowy okres wypowiedzenia. A swoja droga jak zmienily sie warunki (np.
doszedl ten kierownik) to czemu pracownik nie zaproponowal UoP ? Wtedy bylo
OK to co spowodowalo, ze pracownik nagle ma watpliwosci ?? Zwolnienie.

Zwolnienie czyli cos co ma wplyw na nieobiektywne postrzeganie i bycie
niewiarygodnym bo w odwecie chce sie bylemu zleceniodawcy dokopac.




Icek

Data: 2009-02-27 01:20:59
Autor: przypadek
Sad Pracy
On 27 Lut, 09:55, "Icek" <i...@do.pl> wrote:

Nie mozna zakladac, ze pracodawca zaraz chce kogos oszukac.

Jaki pracodawca? Sam sobie przeczysz chyba :)

 Wtedy bylo
OK to co spowodowalo, ze pracownik nagle ma watpliwosci ??

Jaki pracownik?

Data: 2009-02-27 10:34:32
Autor: Icek
Sad Pracy
> Nie mozna zakladac, ze pracodawca zaraz chce kogos oszukac.

Jaki pracodawca? Sam sobie przeczysz chyba :)

 Wtedy bylo
> OK to co spowodowalo, ze pracownik nagle ma watpliwosci ??

Jaki pracownik?


ehh


Icek

Data: 2009-02-27 03:22:43
Autor: przypadek
Sad Pracy
On 27 Lut, 10:34, "Icek" <i...@do.pl> wrote:
> > Nie mozna zakladac, ze pracodawca zaraz chce kogos oszukac.

> Jaki pracodawca? Sam sobie przeczysz chyba :)

>  Wtedy bylo
> > OK to co spowodowalo, ze pracownik nagle ma watpliwosci ??

> Jaki pracownik?

ehh

Icek

No mówisz że nie ma umowy o pracę, a posługujesz się pojęciami
"pracodawca" i "pracownik".

Data: 2009-02-27 20:07:35
Autor: Jotte
Sad Pracy
W wiadomości news:go823l$nit$1node1.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze:

jak podpisywales to bylo OK? Czy moze nie wiedziales ze bedzie kierownik
?
Czy cos sie stalo ze nagle nie zgadzasz sie na warunki na jakie sie
umowiles ??
Bo czegos nie kumam. Cos za cos. Trzeba bylo nie decydowac sie na
zawieranie takiej umowy jak chciales UoP.
Nieprawda.
Jak chcieli mu dać kierownika itd., to trzeba było zaproponować UoP.
Nie zrobili tak? To się sami przechytrzyli i w kanał wpuścili.
A może odwróćmy sytuację - czemu ten "pracodawca" nie wniesie o uznanie
faktycznie istniejącego stosunku pracy, który podstępnie zakamuflował
wykonawca umowy cywilno-prawnej? ;)
ale nie wiemy jak bylo.
Nie wiemy. Dlatego albo przyjmujemy za prawdę to, co pisze pytający, albo wymyślamy własne "fakty", albo nie ma o czym gadać.

Watkotworca pisze tylko, ze wypowiedziano mu
umowe a on chce zeby to byla UoP i w dodatku chce dokopac komus z kim
zawarl umowe.
To zrozumiałe.
PracodaFcy całkiem często chcąc uwolnić się od obowiązków wynikających z prawa pracy, a jednocześnie mieć korzysći z "pracownika" kamuflują faktycznie istniejący stosunek pracy umowami cywilno-prawnymi. To znany i oszukańczy proceder, przy czym oszuści bazują na nieznajomości prawa przez swe ofiary.
Cóż - kto czym wojuje od tego ginie.
Jeśli to się opłaca, to czemu nie podpisać takiego układu i zacząć gromadzić dowody, które zastosuje się w stosownej chwili?
To jakby kłusownik wpadł we własne wnyki.

Nie mozna zakladac, ze pracodawca zaraz chce kogos
oszukac.
A można zakładać, że nie chce?
Coś przecież założyć trzeba, a co to powinno podpowiedzieć doświadczenie, wiedza i zdrowy rozsądek.

Wykonawca zlecenia jest dupa bo mogl w umowie zlecenia
wnioskowac np. inny niz jednodniowy okres wypowiedzenia. A swoja droga
jak zmienily sie warunki (np. doszedl ten kierownik) to czemu pracownik
nie zaproponowal UoP ?
A czemu "pracodawca" nie zaproponował od razu?
Zresztą czasem udawanie głupiego okazuje się w ostatecznym rezultacie niezłą taktyką.

Wtedy bylo OK to co spowodowalo, ze pracownik
nagle ma watpliwosci ?? Zwolnienie. Zwolnienie czyli cos co ma wplyw na
nieobiektywne postrzeganie i bycie niewiarygodnym bo w odwecie chce sie
bylemu zleceniodawcy dokopac.
Jak pisałem wyżej - to zupełnie zrozumiałe, by nie rzec - słuszne.
W znanej nam części Wszechświata każda akcja powoduje reakcję.

--
Jotte

Data: 2009-02-27 12:14:43
Autor: Marcin
Sad Pracy

Użytkownik "kaktus" <aga-kris@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:go68mn$ndh$1inews.gazeta.pl...
Witam. Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy ( odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace, i pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i inne skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.


W każdym większym mieście działają jakieś fundacje i przy sądach są czasami dyżury prawników, również caritas czasami pomaga. Można coś wygooglać w necie. Z jakiej miejscowości piszesz?
Chodzi o to, że umowa zlecenie miała znamiona umowy o pracę tzn. podległość pracodawcy, praca świadczona w miejscu i czasie wskazanym przez pracodawcę? Głównym dowodem będą zeznania współpracowników zapewne? Podpisywałeś listy obecności? Inne dokumenty - lojalki, odpowiedzialność materialną? Będziesz musiał w sądzie tego wszystkiego dowieść - bujania po sądzie około roku i zagrożenie kosztami procesowymi.... przemyśl czy masz tyle dowodów - bo sąd opiera się na dokumentach i faktach (zeznaniach świadków).
--
Pozdrawiam
Marcin

Data: 2009-02-27 03:23:10
Autor: przypadek
Sad Pracy
On 27 Lut, 12:14, "Marcin" <markus1975wytnij t...@o2.pl> wrote:
Użytkownik "kaktus" <aga-k...@gazeta.pl> napisał w wiadomościnews:go68mn$ndh$1inews.gazeta.pl...

> Witam. Szukam kogos kto pomogl by mi napisac pozew do sadu pracy (
> odplatnie ). Chodzi o to aby sad uznal umowe zlecenie za umowe o prace, i
> pozniej pracodawca zaplacil mi za zalegly urlop ktory mi sie nalezal i
> inne skladki ktorych pewnie nie odprowadzal.
> Jezeli jest ktos chetny, to szczegolny na priv.

W każdym większym mieście działają jakieś fundacje i przy sądach są czasami
dyżury prawników, również caritas czasami pomaga. Można coś wygooglać w
necie. Z jakiej miejscowości piszesz?
Chodzi o to, że umowa zlecenie miała znamiona umowy o pracę tzn. podległość
pracodawcy, praca świadczona w miejscu i czasie wskazanym przez pracodawcę?
Głównym dowodem będą zeznania współpracowników zapewne? Podpisywałeś listy
obecności? Inne dokumenty - lojalki, odpowiedzialność materialną? Będziesz
musiał w sądzie tego wszystkiego dowieść - bujania po sądzie około roku i
zagrożenie kosztami procesowymi.... przemyśl czy masz tyle dowodów - bo sąd
opiera się na dokumentach i faktach (zeznaniach świadków).
--
Pozdrawiam
Marcin

Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Data: 2009-02-27 13:14:17
Autor: Johnson
Sad Pracy
przypadek pisze:


Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Są. jak sie przegra sprawę.

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-27 13:24:29
Autor: live_evil
Sad Pracy
Johnson pisze:
przypadek pisze:


Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Są. jak sie przegra sprawę.


Nie ma.
Przeciwnik ( w tym wypadku domniemany pracodawca) może jedynie dochodzić od powoda zwrotu poniesionych kosztów (pism procesowych, pełnomocnictwa itd.).

--
  live_evil

Data: 2009-02-27 13:28:01
Autor: Cavallino
Sad Pracy
Użytkownik "live_evil" <usame.bez.tego@o2.pl> napisał w wiadomości news:go8m1t$l2a$1inews.gazeta.pl...
Johnson pisze:
przypadek pisze:


Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Są. jak sie przegra sprawę.


Nie ma.
Przeciwnik ( w tym wypadku domniemany pracodawca) może jedynie dochodzić od powoda zwrotu poniesionych kosztów (pism procesowych, pełnomocnictwa itd.).

I to często jest większy koszt niż koszty sądowe.

Data: 2009-02-27 13:31:05
Autor: Johnson
Sad Pracy
live_evil pisze:



Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Są. jak sie przegra sprawę.


Nie ma.
Przeciwnik ( w tym wypadku domniemany pracodawca) może jedynie dochodzić od powoda zwrotu poniesionych kosztów (pism procesowych, pełnomocnictwa itd.).


I to są właśnie koszty procesowe. Nie ma kosztów sądowych.

Np 1800 zł na pełnomocnika drugiej strony to nie taki pryszcz.


--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-02-27 14:28:33
Autor: Marcin
Sad Pracy

Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:go8me8$pbg$1inews.gazeta.pl...
live_evil pisze:



Kosztów procesowych nie ma w sądzie pracy.

Są. jak sie przegra sprawę.


Nie ma.
Przeciwnik ( w tym wypadku domniemany pracodawca) może jedynie dochodzić od powoda zwrotu poniesionych kosztów (pism procesowych, pełnomocnictwa itd.).


I to są właśnie koszty procesowe. Nie ma kosztów sądowych.

Np 1800 zł na pełnomocnika drugiej strony to nie taki pryszcz.


I z dużą dozą prawdopodobieństwa zapłaci - podpisując umowę musiał wiedzieć co podpisuje. Znam kilka przypadków gdzie pracownicy firm sprzątających z podobnymi wnioskami zwracali się do sądu - efekt był praktycznie w każdym przypadku taki sam - koszty procesowe płacić. Udowodnienie, że umowa zlecenie miała charakter umowy o pracę jest trudno. Pracownica firmy miała sprzątać szpital wg grafika.... sprzątała - przegrała sprawę - było w wyznaczonym czasie i miejcu - ale nie było zwierzchnictwa pracodawcy - a kierownik robił grafiki i wpadał od czasu do czasu skontrolować zlecenie....nie było więc zwierzchnictwa pracodawcy udowodnionego. A cóż świadkowie powiedzieli - potwierdzili, że pracowała, ale z tego nic nie wynika sprzątanie na umowę o dzieło, zlecenie, o pracę - ma przynieść ten sam efekt- ma być czysto. Sąd dowalił koszty procesowe....

Marcin

Data: 2009-02-27 14:00:17
Autor: Olgierd
Sad Pracy
Dnia Fri, 27 Feb 2009 14:28:33 +0100, Marcin napisał(a):

Pracownica firmy miała sprzątać szpital wg grafika.... sprzątała -
przegrała sprawę - było w wyznaczonym czasie i miejcu - ale nie było
zwierzchnictwa pracodawcy - a kierownik robił grafiki i wpadał od czasu
do czasu skontrolować zlecenie....nie było więc zwierzchnictwa
pracodawcy udowodnionego.

No to super, miałem też troszkę takich spraw, wygrałem tylko jedną, i to tylko dlatego, że sędzina się wkurzyła na powódkę, a ściśle na świadka powódki ;-) Poszło o to, że świadek się przedstawiła jako obca, a ja miałem cynk, że to kuzynka powódki. Jako pełnomocnik strony pozwanej zadałem "tylko jedno pytanie: czy jest pani kuzynką powódki?" i po uzyskaniu odpowiedzi dodałem "nie mam więcej pytań, wysoki sądzie".

Babka dostała taką zjebkę, że aż strach, za 3 minuty był wyrok, powódka nawet nie odważyła się apelować. A że była to prowodyrka całej grupy, kontrakt został uratowany ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-01 20:27:10
Autor: Johnson
Sad Pracy
Olgierd pisze:


Poszło o to, że świadek się przedstawiła jako obca, a ja miałem cynk, że to kuzynka powódki.

Przecież kuzynka to obca w rozumieniu art. 261 kpc.


Babka dostała taką zjebkę,

Niby za co ? A jak dokładnie brzmiało pytanie sądu?

--
@2009 Johnson
Audiatur et altera pars

Data: 2009-03-01 21:51:14
Autor: Olgierd
Sad Pracy
Dnia Sun, 01 Mar 2009 20:27:10 +0100, Johnson napisał(a):

Poszło o to, że świadek się przedstawiła jako obca, a ja miałem cynk,
że to kuzynka powódki.

Przecież kuzynka to obca w rozumieniu art. 261 kpc.
 
Babka dostała taką zjebkę,

Niby za co ? A jak dokładnie brzmiało pytanie sądu?

No i masz, właśnie za to, że nie powiedziała, że kuzynka ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Sad Pracy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona