Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sąd utrzymał wyrok na podopiecznego picu

Sąd utrzymał wyrok na podopiecznego picu

Data: 2012-07-03 19:14:07
Autor: Przemysław W
Sąd utrzymał wyrok na podopiecznego picu
Krzysztof M., ksywa "Litar", nie obejrzy czwartkowego meczu Lecha Poznań w eliminacjach Ligi Europejskiej. Poznański sąd podtrzymał wyrok skazujący szefa "Wiary Lecha" za atak na rodzinę z dziećmi.

To była głośna sprawa. Dwa lata temu "Litar", szef stowarzyszenia kibiców "Kolejorza", popchnął, uderzył głową i opluł kibica w biało-czerwonym stroju. Opluta została również jego żona. Zajście nagrał stadionowy monitoring, a jego zapis ujawniła "Gazeta".

Nie wejdzie na żądną imprezę

Trzy miesiące temu "Litara" skazano na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Musi zapłacić też 3,6 tys. zł grzywny. Dzisiaj sąd okręgowy oddalił apelację obrońcy "Litara" i podtrzymał ten wyrok w mocy.

Sąd nieznacznie zmienił jednak granice najbardziej dotkliwej części kary. Trzyletni zakaz wstępu na mecze Lecha Poznań i reprezentacji Polski rozszerzył na wszystkie imprezy masowe odbywające się w kraju. Zastrzegł przy tym, że w czasie meczów Lecha i reprezentacji Polski, które odbywać będą się w kraju, "Litar" musi ponadto meldować się w poznańskiej komendzie policji.

Obrońca: "Litar" nie miał sprawiedliwego procesu

Obrońca "Litara" w apelacji domagał się jego uniewinnienia bądź uchylenia wyroku. Stwierdził, że jego klient nie miał sprawiedliwego procesu, a skazująca go sędzia nie była bezstronna. Powód? Kilka tygodni wcześniej zetknęła się w innej sprawie z kibicem zaatakowanym przez "Litara". Miał on proces za rzekome niewykonanie polecenia ochrony na stadionie i został uniewinniony. Stwierdził wtedy, że pracownicy Lecha pomówili go, bo składał zeznania przeciwko "Litarowi".

Jednak sędzia Anna Judejko oceniła, że nie można tych dwóch spraw łączyć. I przypomniała, że już w trakcie procesu obrońca kibola domagał się zmiany sędziego, lecz jego wniosek został odrzucony.

Za bezpodstawny sędzia uznała również zarzut, że dowody w sprawie ocenione zostały wybiórczo. I że odrzucono te świadczące na korzyść "Litara".


Ja oplułem? Kibic wycierał twarz, bo się spocił

Przypomnijmy, że szef "Wiary Lecha" twierdził przed sądem, że nie uderzył i nie opluł kibica. Zbliżył tylko do niego głowę, a kibic wycierał twarz, bo się spocił. Jednak fakt, że "Litar" przyznał się do oplucia, potwierdził w sądzie były prezes Lecha Poznań Andrzej Kadziński. Również nagranie z monitoringu potwierdzało relację zaatakowanej rodziny.

- Dlatego ocena dowodów była prawidłowa - tłumaczyła dzisiaj sędzia Judejko. Powtórzyła też, że zachowanie "Litara" było czynem chuligańskim: popełnionym publicznie, z błahego powodu.

Na czwartkowy mecz już nie wejdzie

Opluty kibic zeznawał w sądzie, że przyczyną agresji były wymalowane na policzkach biało-czerwone barwy. Od "Litara" miał usłyszeć, że "to nie jest cyrk dla małp". Sąd uznał te zeznania za wiarygodne (kibice Lecha twierdzili, że mężczyzna był pijany i dlatego poproszono go o opuszczenie trybuny).

Wyrok jest prawomocny. Oznacza to, że szef stowarzyszenia kibiców nie będzie mógł wejść na czwartkowy mecz Lecha w eliminacjach Ligi Europejskiej.

- Nie mam w zwyczaju komentować wyroków sądu - stwierdził reprezentujący "Litara" adwokat Piotr Pięta.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,126565,12062145,Litar_nie_wejdzie_na_stadion__Sad_utrzymal_wyrok_na.html#ixzz1za3bdKZT



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Sąd utrzymał wyrok na podopiecznego picu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona