Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Sadownik

Sadownik

Data: 2015-02-03 11:26:42
Autor: J.F.
Sadownik
Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?

http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html

6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)


J.

Data: 2015-02-03 11:29:48
Autor: Kamil Jońca
Sadownik
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?

http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html

6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

No i pytanie czy w czasie poświęconym na czytanie regulaminów nie
możnaby "normalnie" zarobić więcej.
KJ

--
http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/

Data: 2015-02-03 11:40:15
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html
6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

No i pytanie czy w czasie poświęconym na czytanie regulaminów nie
możnaby "normalnie" zarobić więcej.

Robota to robota, a hobby to przyjemnosc :-)

No i dolicz rzekome zyski z bloga, ktory wlasnie wypromowal :-)

J.

Data: 2015-02-03 12:19:56
Autor: marek
Sadownik
On 03.02.2015 11:40, J.F. wrote:
Użytkownik "Kamil "Jońca""  napisał w wiadomości
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html

6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

No i pytanie czy w czasie poświęconym na czytanie regulaminów nie
możnaby "normalnie" zarobić więcej.

Robota to robota, a hobby to przyjemnosc :-)

No i dolicz rzekome zyski z bloga, ktory wlasnie wypromowal :-)

Raczej nie rzekome. Większość linków, które prowadzą z jego strony do banków to linki "z polecenia" biorące udział w programie partnerskim.

Data: 2015-02-03 16:05:35
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54d0a590$0$2190$65785112@news.neostrada.pl

No i dolicz rzekome zyski z bloga, ktory wlasnie wypromowal :-)

Nie dolicz, ale policz! A dolicz wisienki i orzeszki... ;)
MZ jeśli ktoś coś wie o ,,bankobraniu'' to właśnie ta grupa,
nie ktoś z zewnątrz.

MZ 6kpln w 2014 roku to s-f ze zdecydowaną przewagą f. ;)

700plnpm na paliwo? Czyli facet jeździ i zarabia!
A mimo tego połakomił się na czasochłonne uprawianie roli?

-=-

BTW -- skoro już uprawiamy roli (zbieramy orzeszki
i wisienki), może dołączymy do protestów innych rolników? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-03 12:23:24
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-03 o 11:26, J.F. pisze:
Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?

http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html


6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

Mocno naciągany tekst. Wydaje 700zł na paliwo i ma z tego 10%? Ciekawe w jakim banku ;-) Do tego zakłada lokaty i dostaje bonus... Zwykle takie lokaty są bardzo nisko oprocentowane, zerwać nie można (wcześniej tłumaczył, że zgarnia nagrodę i zrywa umowę) itd. Według grafiki zyskał 3044zł za zakupy i tankowanie. Daje to ok. 250zł/mc. Ponieważ większość banków ma limity (np. 30zł/mc) musiałby mieć konta w kilku bankach, a to znowu spowoduje, iż oferta mu się uśredni do... 3% zwrotu? Nawet jeśli w jednym ma 5% (spożywka i tak dużo, zwykle ograniczona czasowo, kwotowo i do określonych sklepów)... to w innym 1%. Zatem... Przy 3% zwrotu musiałby wydawać ponad 8000zł/mc. Raczej dużo ;-)

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-03 15:11:33
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "S"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-03 o 11:26, J.F. pisze:
Wisienki to zbiera ... sadownik chyba ?
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html

6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

Mocno naciągany tekst. Wydaje 700zł na paliwo i ma z tego 10%? Ciekawe w jakim banku ;-)

Cos mi sie kojarzy, ze byla taka promocja. Getin czy klon ...

Do tego zakłada lokaty i dostaje bonus... Zwykle takie lokaty są bardzo nisko oprocentowane, zerwać nie można (wcześniej tłumaczył, że zgarnia nagrodę i zrywa umowę) itd. Według grafiki zyskał 3044zł za zakupy i tankowanie. Daje to ok. 250zł/mc. Ponieważ większość banków ma limity (np. 30zł/mc) musiałby mieć konta w kilku bankach, a to znowu spowoduje, iż oferta mu się uśredni do... 3% zwrotu? Nawet jeśli w jednym ma 5% (spożywka i tak dużo, zwykle ograniczona czasowo, kwotowo i do określonych sklepów)... to w innym 1%. Zatem... Przy 3% zwrotu musiałby wydawać ponad 8000zł/mc. Raczej dużo ;-)

Ale on moze miec w kilku bankach i wiedziec ktora karta za co placic.

J.

Data: 2015-02-03 15:35:09
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-03 o 15:11, J.F. pisze:
Mocno naciągany tekst. Wydaje 700zł na paliwo i ma z tego 10%? Ciekawe
w jakim banku ;-)

Cos mi sie kojarzy, ze byla taka promocja. Getin czy klon ...

Getin ma kartę dla kierowców, ale od wielu miesięcy nie jest to ani 10%, ani 70zł/mc. Idea nie ma nic takiego.

kwotowo i do określonych sklepów)... to w innym 1%. Zatem... Przy 3%
zwrotu musiałby wydawać ponad 8000zł/mc. Raczej dużo ;-)

Ale on moze miec w kilku bankach i wiedziec ktora karta za co placic.

Mimo wszystko mało wiarygodny artykuł. Nie wiem, jak dużą ma rodzinę, ale na tzw. spożywkę 100.000 rocznie? ;-) No i tak sobie myślę, że kiepski ten interes - jeśli wydaje taką kasę, by zarobić niewielki procent z tego. Naiwnych szuka i tyle.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-03 17:45:32
Autor: xbartx
Sadownik
W dniu 03.02.2015 o 15:35, S pisze:

Getin ma kartę dla kierowców, ale od wielu miesięcy nie jest to ani 10%,
ani 70zł/mc. Idea nie ma nic takiego.

Toyota bank chyba coś jeszcze takiego ma albo miała.


--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough
Xenocide

Data: 2015-02-03 19:07:06
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "S"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-02-03 o 15:11, J.F. pisze:
Mocno naciągany tekst. Wydaje 700zł na paliwo i ma z tego 10%? Ciekawe
w jakim banku ;-)
Cos mi sie kojarzy, ze byla taka promocja. Getin czy klon ...
Getin ma kartę dla kierowców, ale od wielu miesięcy nie jest to ani 10%, ani 70zł/mc. Idea nie ma nic takiego.

tamze stosowny link
http://bankobranie.blogspot.com/2015/01/zdecydowanie-najlepsze-konto-i-karta-ze.html

Wyglada ze oferta aktualna ... ale tylko 300 zl zwrotu rocznie.  I 3.99 platnosci za karte co miesiac.

kwotowo i do określonych sklepów)... to w innym 1%. Zatem... Przy 3%
zwrotu musiałby wydawać ponad 8000zł/mc. Raczej dużo ;-)

Ale on moze miec w kilku bankach i wiedziec ktora karta za co placic.

Mimo wszystko mało wiarygodny artykuł. Nie wiem, jak dużą ma rodzinę, ale na tzw. spożywkę 100.000 rocznie? ;-) No i tak sobie myślę, że

Ja tylko o tym, ze nie ma co liczyc sredniej stopy zwrotu, jesli moze wyciagnac wieksza.
Ale faktycznie - nawet przy 10% trzeba wydac 30k rocznie, 2500 miesiecznie ... no, z benzyna za 700 juz latwiej osiagnac,  a moze nie tylko spozywka, bo chyba sie znajdzie cos wiecej w takim supermarkecie "spozywczym" z MCC 5111 ?
A jeszcze iKasa ...

Co prawda ... wydac trzeba 400zl/mc=4800/rok aby konto bylo bezplatne, a zwrot tylko 300zl, to nie jest 10% ... nie, stop - po 8 miesiacach umowe wypowiedziec :-)

Tylko gdzie znalezc inne oferty na 10% zwrotu, bo jeszcze ich troche trzeba :-)

kiepski ten interes - jeśli wydaje taką kasę, by zarobić niewielki procent z tego. Naiwnych szuka i tyle.

I tak sie robi z tego dobry interes :-)

J.

Data: 2015-02-03 20:09:16
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "S"  napisał w wiadomości grup
Mimo wszystko mało wiarygodny artykuł. Nie wiem, jak dużą ma rodzinę, ale na tzw. spożywkę 100.000 rocznie? ;-) No i tak sobie myślę, że kiepski ten interes - jeśli wydaje taką kasę, by zarobić niewielki procent z tego. Naiwnych szuka i tyle.

A propos - sa tam szczegolowe wyliczenia:
http://bankobranie.blogspot.com/2015/01/zarabianie-na-bankach-podsumowanie.html

Poprzednie miesiace mozna odszukac.

Cztery karty GO w rodzinie ? Czy 4 konta na siebie, wiec 4 karty ?


J.

Data: 2015-02-03 20:28:11
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-03 o 20:09, J.F. pisze:
Poprzednie miesiace mozna odszukac.

Cztery karty GO w rodzinie ? Czy 4 konta na siebie, wiec 4 karty ?

Czyli w grudniu mu wychodzi ok. 270zł zwrotów i wydatki na poziomie 3400zł. No nie wiem... OK - widać, że gość dużo kombinuje, ale przede wszystkim dużo wydaje - zdecydowanie ponad średnią krajową. Jakoś w tym artykule w gazecie mi to umknęło.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-03 21:02:36
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "S"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-03 o 20:09, J.F. pisze:
Poprzednie miesiace mozna odszukac.
Cztery karty GO w rodzinie ? Czy 4 konta na siebie, wiec 4 karty ?

Czyli w grudniu mu wychodzi ok. 270zł zwrotów i wydatki na poziomie 3400zł. No nie wiem... OK - widać, że gość dużo kombinuje, ale przede wszystkim dużo wydaje - zdecydowanie ponad średnią krajową. Jakoś w tym artykule w gazecie mi to umknęło.

Czy tak duzo ... 700 zl na benzyne to jest ponad srednia, ale bywa.
Dodaj 800zl na zywnosc i masz 4 karty spelnione.
A to w rodzinie raczej niewiele.

J.

Data: 2015-02-03 23:53:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54d12966$0$2196$65785112@news.neostrada.pl

Czy tak duzo ... 700 zl na benzyne

Wkrótce zaoszczędzi więcej, bo (po śmierci króla?) ropa drożeje. ;)
Ja wiosną 2011 roku wydałem ponad 700 pln w jednym miesiącu.
(kumulując 3 miesiące w jeden -- tankowania z trzech sąsiednich
miesięcy) Obecnie wydaję 700 plnów w ciągu rok...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 11:39:29
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał
"J.F." 54d12966$0$2196$65785112@news.neostrada.pl
Czy tak duzo ... 700 zl na benzyne

Wkrótce zaoszczędzi więcej, bo (po śmierci króla?) ropa drożeje. ;)

Ale to bedzie musial piata karte zalozyc :-)

Ja wiosną 2011 roku wydałem ponad 700 pln w jednym miesiącu.
(kumulując 3 miesiące w jeden -- tankowania z trzech sąsiednich
miesięcy) Obecnie wydaję 700 plnów w ciągu rok...

Jesli to benzyna, to jakies 160 litrow i powiedzmy 2 tys km miesiecznie.
To nie jest jakos bardzo duzo.

J.

Data: 2015-02-04 11:52:14
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 11:39, J.F. pisze:
Jesli to benzyna, to jakies 160 litrow i powiedzmy 2 tys km miesiecznie.
To nie jest jakos bardzo duzo.

To jest Złotówa ;-) Pewnie ma auto palące średnio 4l/100. Daje to już blisko 50.000km rocznie. A ponieważ nie da się tyle przejechać tylko po mieście, więc musi przepalać na trasie. Wówczas auto pali 3,5, czyli przejeżdża 55.000km rocznie. Sporo...

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 18:21:17
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" mastin$7hl$1@node1.news.atman.pl

mieście, więc musi przepalać na trasie. Wówczas auto pali 3,5, czyli przejeżdża 55.000km rocznie. Sporo...

Bez trudu tyle przejeżdżałem w roku 2000 i na początku 2001 roku.
W roku mamy nieco ponad 52 tygodnie, czyli 8766 godzin. Wystarczy
dziennie jeździć 100 km po mieście a w wikend wyskoczyć za miasto
na przejażdżkę liczącą 550 km... Wypad do Augustowa (odległego od
Białegostoku o 90 km) to 300 km. Tedy ;) Augustów plus okolice...
W 2001 roku chętnie na majowe nabożeństwo jechałem do Studzienicznej.
(leżącej tuż ;) za Augustowem) Taka ,,chwilówka''. :) Wypad do
Wigier był równie trudny co obecnie wypad do realu. ;)

Mercedes paliła na trasie nieco ponad 5.5 litra ON na setkę, ale
nie przy pełnej :) szybkości. :) Do Suwałk w 70 minut bez pośpiechu...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 18:34:49
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 18:21, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
mieście, więc musi przepalać na trasie. Wówczas auto pali 3,5, czyli
przejeżdża 55.000km rocznie. Sporo...

Bez trudu tyle przejeżdżałem w roku 2000 i na początku 2001 roku.

Brawo. Śmiem jednak nadal twierdzić, iż Kowalski przejeżdża dużo mniej rocznie.

W roku mamy nieco ponad 52 tygodnie, czyli 8766 godzin. Wystarczy
dziennie jeździć 100 km po mieście a w wikend wyskoczyć za miasto
na przejażdżkę liczącą 550 km...

heh... wystarczy. Tylko kto codziennie jeździ 50km do pracy (bo zasadniczo się pracuje "codziennie")... I to jeszcze "po mieście". Niewiele jest miast, gdzie dojazd w jedną stronę wyniesie 50km nie wyjeżdżając z miasta, by warunek "po mieście" był spełniony.

Śmiem też twierdzić, iż nie jest standardowym postępowaniem jazda co weekend przez okrągły rok po 550km.

Wypad do Augustowa (odległego od
Białegostoku o 90 km) to 300 km. Tedy ;) Augustów plus okolice...
W 2001 roku chętnie na majowe nabożeństwo jechałem do Studzienicznej.
(leżącej tuż ;) za Augustowem) Taka ,,chwilówka''. :) Wypad do
Wigier był równie trudny co obecnie wypad do realu. ;)

Gdybym tyle co napisałeś wyjeżdżał "po mieście" to nie wiem czy w czasie wolnym ktoś by mnie jeszcze zaciągnął do samochodu ;-)


--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 23:36:34
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" matl78$1ho$1@node1.news.atman.pl

Bez trudu tyle przejeżdżałem w roku 2000 i na początku 2001 roku.

Brawo. Śmiem jednak nadal twierdzić, iż Kowalski przejeżdża dużo mniej rocznie.

IMO używanym samochodem może przejeżdżać kilkanaście tysięcy. :)
Przed dwudziestu laty, gdy samochodów osobowych na ulicach było
kilkanaście razy mniej niż obecnie, Kowalski przejeżdżał około
jednego tysiąca miesięcznie, choć musiał wozić nie tylko swą
ukochaną Kowalską wraz z ich najdroższymi dziećmi, ale także
teściów, rodziców, sąsiadów... [a bywało, że także kochanki]

W roku mamy nieco ponad 52 tygodnie, czyli 8766 godzin. Wystarczy
dziennie jeździć 100 km po mieście a w wikend wyskoczyć za miasto
na przejażdżkę liczącą 550 km...

heh... wystarczy. Tylko kto codziennie jeździ 50km do pracy (bo zasadniczo się pracuje "codziennie")...

A nie 200 dni w roku? 8 godzin dziennie, z czego
2 godziny na jedzenie i 3 godziny na odpoczynek? ;)

  https://www.youtube.com/watch?v=l0XOebpMn7Y <-- ludzie ze stali

I to jeszcze "po mieście". Niewiele jest miast, gdzie dojazd w jedną stronę wyniesie 50km nie wyjeżdżając z miasta, by warunek "po mieście" był spełniony.

W Polsce chyba nie ma aż tak dużych miast.

Śmiem też twierdzić, iż nie jest standardowym postępowaniem jazda co weekend przez okrągły rok po 550km.

Z tym różnie bywa. Niektórzy gnają wikendowo
550, inni 2550, a inni tylko 50...

Wypad do Augustowa (odległego od
Białegostoku o 90 km) to 300 km. Tedy ;) Augustów plus okolice...
W 2001 roku chętnie na majowe nabożeństwo jechałem do Studzienicznej.
(leżącej tuż ;) za Augustowem) Taka ,,chwilówka''. :) Wypad do
Wigier był równie trudny co obecnie wypad do realu. ;)

Gdybym tyle co napisałeś wyjeżdżał "po mieście" to nie wiem czy w czasie wolnym ktoś by mnie jeszcze zaciągnął do samochodu ;-)

Ja musiałem jeździć ,,po mieście'' (zwykle w nocy, gdy nie było
ruchu, z dużą szybkością poza skrzyżowaniami i bardzo małą na
skrzyżowaniach) więc lubiłem to odreagowywać za miastem, wśród
jezior i lasów... Jeżdżąc ,,po mieście'' musiałem odwiedzać
skrajne skrzyżowania miasta, więc kilometry umykały szybko;
poza miastem odreagowywałem także szybko -- drogi wówczas były
puste, okolice piękne, samochód był przyjaźnie nastawiony,
jeśli nie liczyć braku klimatyzacji...

Przejechanie 600 km w nocy po dniu pełnym wrażeń, w tym
i masy kilometrów, było dla mnie wtedy łatwe.

-=-

Ale ZTCP jeszcze w roku 2002 jeden kilometr w przeliczeniu na koszt
paliwa zamykał się w 10 groszach a paliwo stale drożało, więc na
przełomie tysiącleci 55 tysięcy kilometrów rocznie mogło niewiele
kosztować w przeliczeniu tylko na paliwo. Do kosztu paliwa dochodziły
inne koszty -- opony, olej silnikowy, klocki i tarcze hamulcowe...
Olej silnikowy był wówczas znacznie droższy niż teraz, opony -- także.

-=-

Jak dziś jeżdżą Kowlascy -- widać najlepiej zimą, gdy niektóre samochody
dosłownie przefruwają nad zwałami śniegu, nie zostawiając śladów... ;)
Podobnie widać było natłok klientów odwiedzających FMbank. ;) Klienci
ci najwyraźniej lewitowali, gdyż nie zostawiali śladów przed jedynym
wejście do banku...

Podobnie można zobaczyć natłok pociągów jeżdżących po ,,zardzewiałych''
torach. Można przyglądając się pajęczynom, znaleźć odpowiedzi dotyczące
otwierania drzwi czy szuflad zablokowanych tymi pajęczynami -- itd...

Jedni jeżą mało, inni więcej niż mało. ;) Na drogach jest tłok, ale
nierzadko ów tłok jest spowodowany złą organizacją ruchu, zbyt małą
szybkością, złośliwością ludzką itp. czynnikami. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-06 08:10:39
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 23:36, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Bez trudu tyle przejeżdżałem w roku 2000 i na początku 2001 roku.

Brawo. Śmiem jednak nadal twierdzić, iż Kowalski przejeżdża dużo mniej
rocznie.

IMO używanym samochodem może przejeżdżać kilkanaście tysięcy. :)

A zatem widzisz, że te wyliczenia mocno "zaokrąglowe" wychodzą Panu Złotówce.

heh... wystarczy. Tylko kto codziennie jeździ 50km do pracy (bo
zasadniczo się pracuje "codziennie")...
A nie 200 dni w roku? 8 godzin dziennie, z czego

Objazd był raz na jakiś czas ;-)

I to jeszcze "po mieście". Niewiele jest miast, gdzie dojazd w jedną
stronę wyniesie 50km nie wyjeżdżając z miasta, by warunek "po mieście"
był spełniony.

W Polsce chyba nie ma aż tak dużych miast.

Zatem Twój argument o jeżdżeniu do pracy odpada.

Gdybym tyle co napisałeś wyjeżdżał "po mieście" to nie wiem czy w
czasie wolnym ktoś by mnie jeszcze zaciągnął do samochodu ;-)

Ja musiałem jeździć ,,po mieście'' (zwykle w nocy, gdy nie było
ruchu, z dużą szybkością poza skrzyżowaniami i bardzo małą na
skrzyżowaniach)

Ty jesteś "specyficzny"... Oryginalny... Ktoś, kto pisze takiego bloga, rozumiem, że chce edukować innych, pokazać, że można na bankach zarobić. Przynajmniej ja tak rozumiem jego działalność w połączeniu z wywiadami. Tymczasem założenia nie trzymają się kupy i z jego pomysłów niewielu tak naprawdę może skorzystać, a z gruntu są po prostu... dziwne.
--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-06 19:59:10
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" mb1pcr$ekp$1@node2.news.atman.pl

W Polsce chyba nie ma aż tak dużych miast.

Zatem Twój argument o jeżdżeniu do pracy odpada.

To nie mój argument.

Gdybym tyle co napisałeś wyjeżdżał "po mieście" to nie wiem czy w
czasie wolnym ktoś by mnie jeszcze zaciągnął do samochodu ;-)

Ja musiałem jeździć ,,po mieście'' (zwykle w nocy, gdy nie było
ruchu, z dużą szybkością poza skrzyżowaniami i bardzo małą na
skrzyżowaniach)

Ty jesteś "specyficzny"...

To akurat prawda. Na dodatek chciałem zamienić
objeżdżanie na doglądanie zdalne.

Oryginalny... Ktoś, kto pisze takiego bloga, rozumiem, że chce edukować innych, pokazać, że można na bankach zarobić.

A ja zauważam, że ten ktoś ,,uczy księdza pacierza''.

Przynajmniej ja tak rozumiem jego działalność w połączeniu z wywiadami. Tymczasem założenia nie trzymają się kupy i z jego pomysłów niewielu tak naprawdę może skorzystać, a z gruntu są po prostu... dziwne.

IMO on skorzysta -- na cudzym (naszym? -- ja nie klikam) ,,klikaniu''.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 18:06:31
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54d1f6ec$0$2174$65785112@news.neostrada.pl

Ale to bedzie musial piata karte zalozyc :-)

Marzenia senne mają to do siebie, że można w nich mieć i 100 kart. ;)

Ja wiosną 2011 roku wydałem ponad 700 pln w jednym miesiącu.
(kumulując 3 miesiące w jeden -- tankowania z trzech sąsiednich
miesięcy) Obecnie wydaję 700 plnów w ciągu rok...

Jesli to benzyna,

ON

to jakies 160 litrow

Podobna ilość.

i powiedzmy 2 tys km miesiecznie.

2 tysiące km miesięcznie za 700 plnów rocznie?

   09 września 2013 roku 30494 km w październiku pojechałem do Gołdapi,
   12 września 2014 roku 33339 km zaburzając spokojny ;) żywot

To nie jest jakos bardzo duzo.

Pomijając wypady do Gołdapi przejeżdżam nieco ponad 2 tysiące
km rocznie, nie miesięcznie. Z Gołdapią mam niemal 3 tysiące km.
(niecałe 3 tysiące km w nieco ponad 12 miesięcy)

Obecnie jeżdżę jeszcze mniej -- ostatni raz tankowałem
(32,7 litra oleju napędowego za 159,90 pln)
27 listopada 2014 roku. Nie zapisałem stanu licznika.
Luty krótki -- może dociągnę do marca. :)

Dobrze czując się (obecnie raczej czuję się źle) dziennie
chodzę piechotą około 10 km, czyli więcej chodzę piechotą
niż jeżdżę samochodem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-03 20:40:30
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54d11ce6$0$2207$65785112@news.neostrada.pl

Cztery karty GO w rodzinie ? Czy 4 konta na siebie, wiec 4 karty ?

Jeśli sadownik uprawiał rolę wraz z rodziną -- MZ
mógł zarobić bez trudu (w bezpiecznych stronach)
więcej niż tylko 6kpln.

          800 pln lwiej części
         2800 szatańskiego urobku
        ~2000 zysku gadziego
          245 mogło polecieć merytorycznie
      -- -- -- -- -- -- --
        ~5845
              dochodzą do tego kartki Citi...
              jakieś kupony z Allegro...
              punktacje z PB/BZWBKKBSg
              loty z Inteligo

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-03 17:08:01
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54d0d716$0$2209$65785112@news.neostrada.pl

Ale on moze miec w kilku bankach i wiedziec ktora karta za co placic.

Może 86 osobom polecić założenie konta merytorycznego -- i mieć
z tego wspomniane 6kpln. Może polecić inne banki... A dlaczego
on może, a nie my? Bo my nad nim roztkliwiając się -- reklamujemy
go, zamiast siebie.

Inteligo, Alior, Meritum -- polecicie?

Może nie całoroczne są te loty, ale jednak...

Ja polecę ;) bardzo chętnie:

  https://przejdzdomeritum.pl/P11550

i odstąpię połowę -- także bardzo chętnie, zaś mniej
chętnie -- mniej niż połowę? ;) Chyba mogę nawet
odstąpić (nadal bardzo chętnie) połowę stówki. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 09:03:04
Autor: Marek
Sadownik
On Tue, 3 Feb 2015 11:26:42 +0100, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html
6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec
inne
zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

A czy określenie "zarobił" nie jest w tym przypadku naduĹźyciem? Bo on przecieĹź wydawał kasę na zakupy, czyli raczej zaoszczędził 6k a nie zarobił, wydajac tak naprawdę 10x  tej kwoty albo i więcej. MĂłgłby wcale nie kupować i "zarobił" był o wiele więcej niĹź 6k.

--
Marek

Data: 2015-02-04 10:27:17
Autor: J.F.
Sadownik
UĹźytkownik "Marek"  napisał w wiadomości
On Tue, 3 Feb 2015 11:26:42 +0100, "J.F."
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136159,17346549,W_ciagu_roku_zarobil_na_banku_6_tys__zlotych__Jak_.html
6000 zl rocznie ... hm, na przezycie troche malo. I trzeba miec inne zrodlo dochodu, nie mozna z samego banku zyc :-)

A czy określenie "zarobił" nie jest w tym przypadku naduĹźyciem? Bo on przecieĹź wydawał kasę na zakupy, czyli raczej zaoszczędził 6k a nie zarobił, wydajac tak naprawdę 10x  tej kwoty albo i więcej. MĂłgłby wcale nie kupować i "zarobił" był o wiele więcej niĹź 6k.

No wiesz, takie tam codzienne wydatki ... raczej policzylby koszta tych bankow,

J.

Data: 2015-02-04 11:17:10
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 10:27, J.F. pisze:

No wiesz, takie tam codzienne wydatki ... raczej policzylby koszta tych
bankow,

Zdaje się, że w grudniu wydał 1200zł na hotel ;-) Wydatki na poziomie >800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" ;-) Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub opłaca jakieś firmowe wydatki swoją kartą, ale wtedy należałoby podzielić jego "zysk" na liczbę osób, które zaopatruje, by uzyskać jakieś tam realne wyniki dla klienta banku (pojedynczego).

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 13:11:44
Autor: Agnieszka
Sadownik
Użytkownik "S" <as@wp.pl> napisał w wiadomości news:masrgu$7d2$1node2.news.atman.pl...

>800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" ;-)
Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub

Ejno, bez przesady. Niecałe 30 zł dziennie na jedzenie to nie jest nie wiadomo jakie burżujstwo, nawet jeżeli facet nie ma rodziny. A 7 osób za 800 zł? To nawet w szpitalach chyba nie ma takich stawek ;-)
Agnieszka

Data: 2015-02-04 13:20:41
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 13:11, Agnieszka pisze:
Użytkownik "S" <as@wp.pl> napisał w wiadomości
news:masrgu$7d2$1node2.news.atman.pl...

>800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" ;-)
Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub

Ejno, bez przesady. Niecałe 30 zł dziennie na jedzenie to nie jest nie
wiadomo jakie burĹźujstwo, nawet jeĹźeli facet nie ma rodziny. A 7 osĂłb za
800 zł? To nawet w szpitalach chyba nie ma takich stawek ;-)
Agnieszka

Zauważ, że facet spędza dużo czasu w hotelach i restauracjach, zatem to nie wyjdzie 30zł/dzień, ale dużo więcej. Zakładam, że przebywając w hotelu nie gotuje sobie zupy, a rachunki restauracyjne to już inna kategoria niż spożywcze. Podobnie dużo czasu spędza za kółkiem, a to także wyklucza kupowanie produktów spożywczych w dużych ilościach.

W szkołach stawka za obiad dziecka niedawno wynosiła 2zł.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 13:29:34
Autor: Agnieszka
Sadownik
Użytkownik "S" <as@wp.pl> napisał w wiadomości news:mat2q7$deo$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-04 o 13:11, Agnieszka pisze:
Użytkownik "S" <as@wp.pl> napisał w wiadomości
news:masrgu$7d2$1node2.news.atman.pl...

>800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" ;-)
Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub

Ejno, bez przesady. Niecałe 30 zł dziennie na jedzenie to nie jest nie
wiadomo jakie burĹźujstwo, nawet jeĹźeli facet nie ma rodziny. A 7 osĂłb za
800 zł? To nawet w szpitalach chyba nie ma takich stawek ;-)
Agnieszka

Zauważ, że facet spędza dużo czasu w hotelach i restauracjach, zatem to nie wyjdzie 30zł/dzień, ale dużo więcej. Zakładam, że przebywając w hotelu nie gotuje sobie zupy, a rachunki restauracyjne to już inna kategoria niż spożywcze. Podobnie dużo czasu spędza za kółkiem, a to także wyklucza kupowanie produktów spożywczych w dużych ilościach.

OK. To może zaopatruje matkę/brata/sąsiadów ;-)


W szkołach stawka za obiad dziecka niedawno wynosiła 2zł.

A to jest granda. Ja bym nie pozwoliła mojemu dziecku zjeść takiego obiadu. Inna sprawa, że moje dzieci nawet zmuszone, obiadu w szkole by nie tknęły...

Agnieszka

Data: 2015-02-04 13:16:36
Autor: Budzik
Sadownik
Użytkownik Agnieszka agnieszka@zwawy.pl ...

W szkołach stawka za obiad dziecka niedawno wynosiła 2zł.

A to jest granda. Ja bym nie pozwoliła mojemu dziecku zjeść takiego
obiadu. Inna sprawa, że moje dzieci nawet zmuszone, obiadu w szkole by
nie tknęły...

Ja ostatno jadłem obiad w jednej takiej szkole - koszt bodaj 3,5.
Rozmawiajac z dyrektorem jak to mozliwe ten odpowiedział, ze to cena tylko produkty. Bo pracownicy kuchni sa "sponsorowani" przez szkole.
Obiad dwudaniowy - pycha!

Ale sa tez szkoły (i to chyba jest popularniejsze) gdzie obiad kosztuje 7-8 zł.

Data: 2015-02-04 14:38:13
Autor: Agnieszka
Sadownik
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomości news:XnsA4378ED922A1Fbudzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Użytkownik Agnieszka agnieszka@zwawy.pl ...

W szkołach stawka za obiad dziecka niedawno wynosiła 2zł.

A to jest granda. Ja bym nie pozwoliła mojemu dziecku zjeść takiego
obiadu. Inna sprawa, że moje dzieci nawet zmuszone, obiadu w szkole by
nie tknęły...

Ja ostatno jadłem obiad w jednej takiej szkole - koszt bodaj 3,5.
Rozmawiajac z dyrektorem jak to mozliwe ten odpowiedział, ze to cena tylko
produkty. Bo pracownicy kuchni sa "sponsorowani" przez szkole.
Obiad dwudaniowy - pycha!

No ale 3,50 to nie 2, to prawie 2x lepszy obiad ;-)


Ale sa tez szkoły (i to chyba jest popularniejsze) gdzie obiad kosztuje 7-8
zł.

Bo tam pracownicy są sponsorowani w cenie obiadu ;-)

Agnieszka

Data: 2015-02-04 14:59:42
Autor: Budzik
Sadownik
Użytkownik Agnieszka agnieszka@zwawy.pl ...


Ja ostatno jadłem obiad w jednej takiej szkole - koszt bodaj 3,5.
Rozmawiajac z dyrektorem jak to mozliwe ten odpowiedział, ze to cena
tylko produkty. Bo pracownicy kuchni sa "sponsorowani" przez szkole.
Obiad dwudaniowy - pycha!

No ale 3,50 to nie 2, to prawie 2x lepszy obiad ;-)

Tez prawda.

Ale sa tez szkoły (i to chyba jest popularniejsze) gdzie obiad
kosztuje 7-8
zł.

Bo tam pracownicy są sponsorowani w cenie obiadu ;-)

Raczej sa to jakeis zewnetrze firmy.

Data: 2015-02-04 18:29:57
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 14:38, Agnieszka pisze:
No ale 3,50 to nie 2, to prawie 2x lepszy obiad ;-)

A widzisz... można manipulować danymi, tak jak Pan Złotówka. Właśnie to chciałem pokazać.

Obiad nie musi być 2x lepszy. Może być nawet 2x gorszy, bo cena produktów np. w dużym mieście może być różna niż na wsi.

Ale sa tez szkoły (i to chyba jest popularniejsze) gdzie obiad
kosztuje 7-8
zł.

Bo tam pracownicy są sponsorowani w cenie obiadu ;-)

Poniekąd tak. Jest też tam zysk firmy dostarczającej posiłki.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 18:28:15
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 14:16, Budzik pisze:
Ja ostatno jadłem obiad w jednej takiej szkole - koszt bodaj 3,5.

2zł było 6 lat temu, ale to też zależy od szkoły oczywiście. Ta, o której myślę była na terenach po-pegeerowskich.

Rozmawiajac z dyrektorem jak to mozliwe ten odpowiedział, ze to cena tylko
produkty. Bo pracownicy kuchni sa "sponsorowani" przez szkole.

Oczywiście - to nie jest koszt całości, bo szkoła ma swoją kuchnię.

Obiad dwudaniowy - pycha!

Mnie też smakowało.

Ale sa tez szkoły (i to chyba jest popularniejsze) gdzie obiad kosztuje 7-8
zł.

Nie są popularniejsze. Stosują natomiast wybieg - 7-8zł to koszt w tych szkołach, gdzie nie ma kuchni. Jest katering. Dzięki temu nie ma problemu z sanepidem, zapleczem, kucharkami itd. Wszystko jest przerzucone na firmę zewnętrzną. W przypadku zatrucia dyrektor umywa ręce, bo zatrudnił firmę. To tak jak za złą inwerwencję ochroniarzy odpowiada firma ochroniarska, a nie np. hipermarket. Taki myk. Częste rozwiązanie w szkołach niepublicznych.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 18:20:50
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 13:29, Agnieszka pisze:
OK. To może zaopatruje matkę/brata/sąsiadów ;-)

I nie widzę w tym problemu, ale rzetelne dziennikarstwo wymaga zauważenia, iż Pan Złotówka ma niecodzienne wydatki.

Wiesz... Wygrałem 10.000 w kasynie! Brzmi rewelacyjnie... ale jeśli kosztowało mnie to 100.000 umoczonych tam wcześniej to trochę zmienia to punkt widzenia, prawda?

W szkołach stawka za obiad dziecka niedawno wynosiła 2zł.

A to jest granda. Ja bym nie pozwoliła mojemu dziecku zjeść takiego
obiadu.

W szkołach wiejskich bywa, że ponad połowa dzieci ma dofinansowany ten obiad. Inaczej mówiąc to i tak jedyny ciepły oraz pewny posiłek w ciągu dnia.

Inna sprawa, Ĺźe moje dzieci nawet zmuszone, obiadu w szkole by
nie tknęły...

Jako ciekawostkę podam Ci, iż od kilku lat nie ma już obiadów w szkole... To się nazywa "posiłek regeneracyjny". Inna sprawa, że przy stołówce i żywieniu kilkuset osób, za te 2 złote można dużo wyczarować. Propagandowo nieźle to brzmi: jest taka tragedia, iż dzieci się żywi za 2 zł... Dobre... szczególnie dla opozycji. Jeśli jednak dodam, iż dotacje z UE są w naturze (produkty typu ser, mleko itd.), posiłki są na miejscu, dokładają też sponsorzy do tej stawki to powiem Ci, iż często zamówienia kateringowe za 8-10zł bywają gorszej jakości.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 13:36:55
Autor: J.F.
Sadownik
UĹźytkownik "S"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-02-04 o 13:11, Agnieszka pisze:
>800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" >;-)
Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub

Ejno, bez przesady. Niecałe 30 zł dziennie na jedzenie to nie jest nie
wiadomo jakie burĹźujstwo, nawet jeĹźeli facet nie ma rodziny. A 7 osĂłb za
800 zł? To nawet w szpitalach chyba nie ma takich stawek ;-)

Zauważ, że facet spędza dużo czasu w hotelach i restauracjach, zatem to nie wyjdzie 30zł/dzień, ale dużo więcej. Zakładam, że przebywając w hotelu nie gotuje sobie zupy, a rachunki restauracyjne to już inna kategoria niż spożywcze.

No wlasnie, do zwrotu sie nie kwalifikuje, chyba ze z innej karty.

Podobnie dużo czasu spędza za kółkiem, a to także wyklucza kupowanie produktów spożywczych w dużych ilościach.

Dlaczego, przejezdza przez sklep i kupuje.
A gotowac w domu i tak trzeba, nie trzeba 7 osob, wystarczy dwojka dzieci.

J.

Data: 2015-02-04 18:23:24
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 13:36, J.F. pisze:
Podobnie dużo czasu spędza za kółkiem, a to także wyklucza kupowanie
produktów spożywczych w dużych ilościach.

Dlaczego, przejezdza przez sklep i kupuje.
A gotowac w domu i tak trzeba, nie trzeba 7 osob, wystarczy dwojka dzieci.

Tylko, że ustaliliśmy, iż tydzień z 4 w miesiącu Pan Złotówka spędza w hotelach. Czyli poza domem, co przy kolejnej informacji o pokonywaniu 3.000km miesięcznie wskazuje na częste wyjazdy. Zatem dzieci mnie nie przekonują, bo niekoniecznie robi zakupy będąc gdzieś tam daleko w Polsce.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-06 17:16:23
Autor: dddddddd
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 13:20, S pisze:
Podobnie dużo czasu spędza za kółkiem, a to
także wyklucza kupowanie produktów spożywczych w dużych ilościach.


700zł miesięcznie to nie jest dużo czasu za kółkiem. Ja teraz bardzo mało jeżdżę, bo tylko 30km w jedną stronę do pracy. Miesięcznie daje to 1200km, a zajmuje 40 minut dziennie. Do tego wypad przynajmniej dwa razy w miesiącu, dodatkowe wyjazdy w tygodniu i spokojnie ponad 2000km wychodzi. Jeszcze rok temu robiłem rocznie 50-60.000km, a i wtedy nie odczuwałem tego jako nadmierna ilość czasu spędzana w aucie- chętnie na weekend wyskoczyłem nad morze 500km w jedną stronę (o ile finanse pozwalały)...

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2015-02-06 17:41:59
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-06 o 17:16, dddddddd pisze:
700zł miesięcznie to nie jest dużo czasu za kółkiem. Ja teraz bardzo
mało jeżdżę, bo tylko 30km w jedną stronę do pracy. Miesięcznie daje to
1200km, a zajmuje 40 minut dziennie. Do tego wypad przynajmniej dwa razy
w miesiącu, dodatkowe wyjazdy w tygodniu i spokojnie ponad 2000km
wychodzi. Jeszcze rok temu robiłem rocznie 50-60.000km, a i wtedy nie
odczuwałem tego jako nadmierna ilość czasu spędzana w aucie- chętnie na
weekend wyskoczyłem nad morze 500km w jedną stronę (o ile finanse
pozwalały)...

Ale Wy macie standardy ;-) I to przy naszych drogach. Aż dziw, że potem Polak kupuje 10-letnie auto z Niemiec i przy 250.000km na liczniku mówi, że coś dużo nakręcone ;-)

Jeśli na naszych drogach robisz 50kkm i to nie jest dużo, to zakładam, że kupujesz nowe auto co 5 lat, bo ćwierć miliona km to mało które przeciętne auto dziś wytrzymuje. Poza tym przy takim jeżdżeniu nie możesz mieć szrota, który więcej czasu spędza w warsztacie niż na drodze. Już i tak wyjdą ze 3-4 przeglądy na rok. Jakoś nie mam wrażenia, iż średnia wieku aut w PL to 2-3 lata (skoro przy 5 to już wyjeżdżony pojazd).

"Według szacunków Eurotaksu zajmującego się wyceną samochodów średni roczny przebieg aut wynosi w Polsce od 10,5 do 25,8 tys. km - w zależności od wielkości silnika (który przekłada się też na wielkość auta). Średnia obejmuje jednak również sytuacje skrajne: 5-letnie auto może mieć zarówno 25 tys. km, jaki 250 tys. km." - artykuł stary i pewnie dane nieaktualne... bo zwiększyła się liczba autostrad... ale też paliwo poszło w górę, co dla Kowalskiego ma znaczenie.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-06 21:19:00
Autor: dddddddd
Sadownik
W dniu 2015-02-06 o 17:41, S pisze:

Jeśli na naszych drogach robisz 50kkm i to nie jest dużo, to zakładam,
Ĺźe kupujesz nowe auto co 5 lat,

to źle zakładasz, kupuję nastoletnie auta

  bo ćwierć miliona km to mało ktĂłre
przeciętne auto dziś wytrzymuje.

auto zmieniam średnio co dwa lata - nie dlatego że stare się psuje tylko dlatego że akurat stać mnie na lepsze (mocniejsze, lepiej wyposażone itp.)


  Poza tym przy takim jeĹźdĹźeniu nie
możesz mieć szrota, który więcej czasu spędza w warsztacie niż na
drodze.

i nie mam - ale mam 4 auta - jedno jest jako zastępcze na czas pobytu któregoś z pozostałych w warsztacie.
WaĹźne Ĺźeby auto nie robiło niespodzianek, pozostałe rzeczy naprawiasz na   bieżąco, szybko i taniej niĹź w nowym, oprĂłcz wymian oleju auto nie ląduje częściej niĹź 2x do roku w warsztacie


 bo zwiększyła się liczba autostrad... ale teĹź
paliwo poszło w górę, co dla Kowalskiego ma znaczenie.


no ja akurat w pobliżu autostrady mieszkam i faktycznie pewnie 50% moich tras to były autostrady


--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2015-02-06 22:45:32
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-06 o 21:19, dddddddd pisze:
Jeśli na naszych drogach robisz 50kkm i to nie jest dużo, to zakładam,
Ĺźe kupujesz nowe auto co 5 lat,

to źle zakładasz, kupuję nastoletnie auta

Hmm... Zatem pogratulować wytrzymałości pojazdu. Nie każdy kilkunastoletni model wytrzyma 50-60kkm rocznie.

Ważne żeby auto nie robiło niespodzianek, pozostałe rzeczy naprawiasz na
  bieżąco, szybko i taniej niĹź w nowym, oprĂłcz wymian oleju auto nie
ląduje częściej niż 2x do roku w warsztacie

Szczerze gratuluję. Kilkunastoletnie auto będzie miało ponad pół miliona km przy założeniu Twoich przebiegów, a jeśli sprowadzone to pewnie więcej. Że udaje Ci się zrobić nim kolejne 100kkm to godne podziwu.

no ja akurat w pobliĹźu autostrady mieszkam i faktycznie pewnie 50% moich
tras to były autostrady

Tylko nadal zastanawiam się czy można to uznać za standard.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-07 15:23:04
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" mb3ckt$dbd$1@node1.news.atman.pl

Tylko nadal zastanawiam się czy można to uznać za standard.

MZ nie. MZ to skrajna wyczynówka.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-07 20:22:54
Autor: dddddddd
Sadownik
W dniu 2015-02-06 o 22:45, S pisze:
W dniu 2015-02-06 o 21:19, dddddddd pisze:
Jeśli na naszych drogach robisz 50kkm i to nie jest dużo, to zakładam,
Ĺźe kupujesz nowe auto co 5 lat,

to źle zakładasz, kupuję nastoletnie auta

Hmm... Zatem pogratulować wytrzymałości pojazdu. Nie każdy
kilkunastoletni model wytrzyma 50-60kkm rocznie.

rzekłbym Ĺźe kaĹźdy. w moich rękach VW T4 z 1994r wytrzymał 100.000km (a sądząc po zuĹźyciu miał juĹź najechane z 600.000), golf III  teĹź tyle wytrzymał, w zasadzie kaĹźde auto wytrzymuje. Tyle Ĺźe jak kupuję auto ktĂłre jest jednym z tańszych na rynku to wiem Ĺźe włożę ze 4.000zł w remont na starcie.


Ważne żeby auto nie robiło niespodzianek, pozostałe rzeczy naprawiasz na
  bieżąco, szybko i taniej niĹź w nowym, oprĂłcz wymian oleju auto nie
ląduje częściej niż 2x do roku w warsztacie

Szczerze gratuluję. Kilkunastoletnie auto będzie miało ponad pół miliona
km przy założeniu Twoich przebiegów, a jeśli sprowadzone to pewnie
więcej. Że udaje Ci się zrobić nim kolejne 100kkm to godne podziwu

ale co ma się stać przez te 100.000km?

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2015-02-07 20:54:32
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-07 o 20:22, dddddddd pisze:
rzekłbym że każdy. w moich rękach VW T4 z 1994r wytrzymał 100.000km (a
sądząc po zuĹźyciu miał juĹź najechane z 600.000), golf III  teĹź tyle
wytrzymał, w zasadzie każde auto wytrzymuje. Tyle że jak kupuję auto
które jest jednym z tańszych na rynku to wiem że włożę ze 4.000zł w
remont na starcie.

Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.

ale co ma się stać przez te 100.000km?

Przy wyjeżdżonym aucie? Choćby DPF czy wtryski w dieselach, turbina, koło zamachowe itd. albo ciągłe problemy z gazem w zagazowanych.

Niemniej OK - rozumiem, że jesteś po prostu zwolennikiem starych aut i tyle. Każdemu według potrzeb.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-07 23:41:15
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" mb5qh4$h16$1@node2.news.atman.pl

Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.

Powodem jest zmatowiona karoseria.


"dddddddd" mb5ol9$mob$1@dont-email.me

rzekłbym że każdy. w moich rękach VW T4 z 1994r wytrzymał 100.000km (a sądząc po zużyciu miał już najechane z 600.000), golf III też tyle wytrzymał, w zasadzie każde auto wytrzymuje. Tyle że jak kupuję auto które jest jednym z tańszych na rynku to wiem że włożę ze 4.000zł w remont na starcie.

Wymiana płynów/olejów, amortyzatorów, przegubów/poduszek... ;)
I oczywiście czyszczenie tapicerki. ;)

-=-

IMO samochodowy pasjonat może przejechać w cztery lata
200 tysięcy km kilkunastoletnim samochodem, ale MZ musi
włożyć w taki samochód sporo pieniędzy.
Przeciętniak -- raczej nie przejedzie tyle.

W roku 2000 moja panna Mercedes liczyła sobie 16 (szesnaście)
lat a mimo tego mogłem nią jeździć spokojnie 1000 (tysiąc)
kilometrów tygodniowo.

W roku 2000 komplet letnich opon kosztował wyżej wzmiankowane 4 tysiące pln.
(2 razy więcej niż komplet letnich felg Mercedesa -- ,,oryginalnych'')

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-08 12:21:19
Autor: dddddddd
Sadownik
W dniu 2015-02-07 o 20:54, S pisze:
W dniu 2015-02-07 o 20:22, dddddddd pisze:
rzekłbym że każdy. w moich rękach VW T4 z 1994r wytrzymał 100.000km (a
sądząc po zuĹźyciu miał juĹź najechane z 600.000), golf III  teĹź tyle
wytrzymał, w zasadzie każde auto wytrzymuje. Tyle że jak kupuję auto
które jest jednym z tańszych na rynku to wiem że włożę ze 4.000zł w
remont na starcie.

Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.

bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
mnie po prostu na nowy nie stać...


ale co ma się stać przez te 100.000km?

Przy wyjeżdżonym aucie? Choćby DPF czy wtryski w dieselach,

jedyny samochód jaki kupiłem i fabrycznie miał montowany DPF... miał go już wyciętego. Regeneracja wtrysku to 500zł, a przecież wcześniej są oznaki usterki, samochód nagle nie staje przez wtrysk

turbina,

tą też często wykryć można wcześniej. Jeśli dla ciebie minusem starego auta jest nieobliczalność usterki, to ja mówię że w ciągu 10 lat dwa razy miałem usterkę która zatrzymała mnie w trasie - przy nowym aucie pewnie byłoby tyle samo, tylko można by sobie wmawiać że za darmo usuną usterkę- ale co to za darmo, jeśli za cenę obowiązkowych rocznych przeglądów ja w starym aucie usuwam wszystkie usterki ;)

koło zamachowe itd. albo ciągłe problemy z gazem w zagazowanych.

niestety gaz nie dla mnie - za mały zbiornik zamiast koła, a w bagażniku szkoda mi miejsca


Niemniej OK - rozumiem, że jesteś po prostu zwolennikiem starych aut i
tyle. Każdemu według potrzeb.

nie. Po prostu nie stać mnie na nowe. Kiedyś sobie powiedziałem, że skoro tyle czasu spędzam w aucie, to chcę jeździć czymś wygodnym. Niestety na wygodne nowe auto mnie nie stać, więc kupuję używane.

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2015-02-10 01:58:49
Autor: Waldek
Sadownik
W dniu 2015-02-08 o 12:21, dddddddd pisze:


Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.

bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
mnie po prostu na nowy nie stać...

OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu
ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
- pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)

Ps. Poprzednim jeździłem 17 lat i w dobrym stanie przekazałem dzieciom
lecz podobno takich już nie robią i obecnie na więcej niż 10 "bezstresowych" lat
nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach bez ocynku,
eko-lakierów, wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą elektroniki która pierwsza się posypie ;)
- żeby uściślić - mowa o aucie ze średniej półki, a nie za cene chałupy ;)

Pozdro

Data: 2015-02-10 07:24:41
Autor: J.F.
Sadownik
Dnia Tue, 10 Feb 2015 01:58:49 +0100, Waldek napisał(a):
OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu
ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
- pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)

Ps. Poprzednim jeździłem 17 lat i w dobrym stanie przekazałem dzieciom
lecz podobno takich już nie robią i obecnie na więcej niż 10 "bezstresowych" lat
nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach bez ocynku, eko-lakierów,

Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat bez
wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)

wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą elektroniki która pierwsza się posypie ;)

Silniki nie sa takie zle, a elektronika nie zawsze ta istotna sie
sypie.

J.

Data: 2015-02-10 10:19:36
Autor: Waldek
Sadownik

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$.dlg40tude.net...

nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach
bez ocynku, eko-lakierów,

Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat bez
wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)

Heh ... akurat ten 17-letni o którym wspominałem to Ford Escort 1,6V16 :)
ale jak to mowia - sie dba to sie ma ...
- kompleksowa konserwacja, nadkola, na zewnatrz ZERO rdzy.

Najbardziej ucierpialy (z czasem) tylne podłuznice i przewody hamulcowe (wymienione)
Furka sprawna w 100% a silnik (Zetec) chodzi jak zegarek, czasami elektryka miewa focha....
ale to juz sprawa utleniajacych sie lutów w centralce rozdzielczej...
Poza tym, niebezpiecznego złoma bym dzieciom nie dal
Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
- niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)

Pozdro

Data: 2015-02-10 10:31:10
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "Waldek"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach
bez ocynku, eko-lakierów,

Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat bez
wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)

Heh ... akurat ten 17-letni o którym wspominałem to Ford Escort 1,6V16 :)
ale jak to mowia - sie dba to sie ma ...
- kompleksowa konserwacja, nadkola, na zewnatrz ZERO rdzy.

Albo dobrze trafiles, albo dobrze dbales.
Wsrod Mondeo  1 i 2, a to juz kilkanascie lat ma, trudno trafic na taki z calymi nadkolami.

Mimo ze plastikowe wklady byly tam fabrycznie.

Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
- niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)

Ale z opcja wykupu za zlotowke ?

Tak czy inaczej - nowe auto w 3 lata traci ~polowe wartosci.
A to juz spory koszt miesieczny i roczny.
Jak ktos zamierza uzywac 10 lat, to moze liczyc inaczej, ale dochodzi np koszt AC.



J.

Data: 2015-02-10 20:59:39
Autor: Waldek
Sadownik
W dniu 2015-02-10 o 10:31, J.F. pisze:


Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
- niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)

Ale z opcja wykupu za zlotowke ?

Tak - po 3 latach "amortyzacji"

Tak czy inaczej - nowe auto w 3 lata traci ~polowe wartosci.

3 lata to kupa frajdy z wożenia tyłka "nówką"  :)
- podobnie jak wyjadanie bankowych frykasów
zyski symboliczne, ale ile radochy.... ;)

Gdyby człowiek na każdym kroku tylko liczył czy i co mu sie opłaca lub nie,
to życie byłoby strasznie smutne....
Z drugiej strony - jeść pasztetową ale wozić się nową fura - też bez sensu
- zawsze IMO trzeba to jakoś wypośrodkować

A to juz spory koszt miesieczny i roczny.
Jak ktos zamierza uzywac 10 lat, to moze liczyc inaczej, ale dochodzi np
koszt AC.

Zadbanego 3-latka z dobrych rąk - nie bitego czy "katowanego"
wcale nie tak łatwo trafić - zwłaszcza model który by się chciało ;)
Jak chcesz, to co chcesz - w dopasowanej konfiguracji a nawet kolorze
to niestety - taki luksus kosztuje ....
Co do zamiarów - ja zamierzam 10 latek przynajmniej (a jak sie da to i dłużej)
Nie bardzo lubie zmieniać gdy biore coś co odpowiada moim wymaganiom,
- przyzwyczajam się, a i z czasem lepiej się z autkiem "rozumiemy" ;)

Co do AC -  w przypadku nowej bryczki, to nie płacą chyba tylko desperaci
lub trwardziele -  choć ci, podobno zamiast miodu wolą żuć pszczoły :)

Ps.
Ze 2 dni temu w programie Galileo, firma usługowa w Dojczlandii
za "fachowe" wyczyszczenie auta oraz odswiezenie lakieru,
(polerka + woskowanie egzotycznymi olejkami - LOL )
wystawila r-k na 2,5 tys euro - no ale kto bogatemu zabroni ;)

Pozdro

Data: 2015-02-11 04:51:38
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$.dlg@40tude.net

Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ...

Nowe Volvo S40 jest o połowę masywniejsze od
Panny Mercedes 190D, ale blachy ma cieńsze.

i odporniejsze na zderzenia.

Niekoniecznie.

Bez ocynku ...

Chyba odwrotnie -- kiedyś nie było ocynku, teraz jest chyba
wszędzie. Panna Mercedes nie miała ocynku, ale obecne Mercedesy
są doskonale ocynkowane!!

ale lakiery w miare przyzwoite,

Choć wodne. :) Coraz trwalsze -- a nawet samopolerujące się. :)

i 10 lat bez wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)

wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
elektroniki która pierwsza się posypie ;)

Silniki nie sa takie zle, a elektronika
nie zawsze ta istotna sie sypie.

Panna Mercedes po prostu nie miała elektroniki,
jeśli nie liczyć alarmu i radia samochodowego. :)
Po uruchomieniu silnika -- można było odstawić
elektryczność. (rzecz jasna byłby problem ze
światłami, ale jechać by się dało bez problemów!)

Zanim wprowadzono nakaz ,,jeżdżenia na światłach''można
było jeździć takim samochodem bez instalacji elektrycznej.

(kierunkowskazów i tak nie używałem; za to ,,na światłach''
jeździłem ,,od zawsze'' -- nawet miałem od końca ubiegłego
wieku automag włączający światła po tym, jak alternator
dawał zasilanie lepsze od akumulatora)


Natomiast bez elektryczności nie można było uruchomić silnika -- chyba, że korbą. ;)


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-11 20:05:18
Autor: J.F.
Sadownik
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał
"J.F." 14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$.dlg@40tude.net
Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ...

Nowe Volvo S40 jest o połowę masywniejsze od
Panny Mercedes 190D, ale blachy ma cieńsze.

No to gdzie ta masa sie kryje ?

No dobra, blachy moze ciensze, ale kryja wzmocnienia

i odporniejsze na zderzenia.
Niekoniecznie.

Co by nie narzekac na "gwiazdki", to jednak nowe samochody wytrzymuja lepiej zderzenia.
Na oko moze nawet nie, ale kierowca jest chroniony.

Bez ocynku ...
Chyba odwrotnie -- kiedyś nie było ocynku, teraz jest chyba
wszędzie. Panna Mercedes nie miała ocynku, ale obecne Mercedesy
są doskonale ocynkowane!!

Mercedesy moze tak, co do innych mam watpliwosci.
W koncu - po co cynkowac, tu trzeba myslec o robocie w przyszlosci, zeby klient kupil nowy, 10 lat to w sam raz, a tyle wytrzymuje bez ocynku.


wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
elektroniki która pierwsza się posypie ;)

Silniki nie sa takie zle, a elektronika
nie zawsze ta istotna sie sypie.

Panna Mercedes po prostu nie miała elektroniki,
jeśli nie liczyć alarmu i radia samochodowego. :)

Ale takich juz nie robia.

J.

Data: 2015-02-12 02:33:06
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"J.F." 54dba7f1$0$14158$65785112@news.neostrada.pl

Nowe Volvo S40 jest o połowę masywniejsze od
Panny Mercedes 190D, ale blachy ma cieńsze.

No to gdzie ta masa sie kryje ?

No dobra, blachy moze ciensze, ale kryja wzmocnienia

Pewnie tak. Poza tym -- mniejsze szyby kosztem blach.

i odporniejsze na zderzenia.
Niekoniecznie.

Co by nie narzekac na "gwiazdki", to jednak nowe samochody wytrzymuja lepiej zderzenia.
Na oko moze nawet nie, ale kierowca jest chroniony.

IMO im większy samochód -- tym lepiej dla kierowcy,
ale rzecz jasna ważne są także takie czynniki:

 -- pasy [kaftana] bezpieczeństwa
 -- poduszki [pod głowę]
 -- strefy zgniotu
 -- długość klienta (im dłuższy -- tym gorzej)
 -- wspomagacze typu automagia hamownicza
 -- jasność widzenia (powierzchnia okien,
    kształt lusterek, kamery)
 -- cisza na pokładzie

Bez ocynku ...
Chyba odwrotnie -- kiedyś nie było ocynku, teraz jest chyba
wszędzie. Panna Mercedes nie miała ocynku, ale obecne Mercedesy
są doskonale ocynkowane!!

Mercedesy moze tak, co do innych mam watpliwosci.
W koncu - po co cynkowac, tu trzeba myslec o robocie w przyszlosci, zeby klient kupil nowy, 10 lat to w sam raz, a tyle wytrzymuje bez ocynku.

Który nie ma ocynku? (ze sprzedawanych obecnie)

10 lat bez ocynku? Może i tak, ale IMO zdecydowanie nie.


Panna Mercedes po prostu nie miała elektroniki,
jeśli nie liczyć alarmu i radia samochodowego. :)

Ale takich juz nie robia.

Raczej nie -- i dlatego coraz trudniej o kowala. ;)
Zauważ, że PM paliła w trybie ekonomicznym (od 80 km/h
do 90 km/h) poniżej 6 litrów ON na setkę. W mieście na
52 litrach przejeżdżałem około 666 km. :) (7.8 l/100 km)
Zimą Volvo potrafi przeskoczyć 12... :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-10 09:04:26
Autor: dddddddd
Sadownik
W dniu 2015-02-10 o 01:58, Waldek pisze:
W dniu 2015-02-08 o 12:21, dddddddd pisze:


Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.

bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
mnie po prostu na nowy nie stać...

OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu

to z przymrużeniem oka napisałem :)

ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
- pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)

duża część nie jest -  i tu klasa auta jest odwrotnie proporcjonalna do jego stanu- większość kupując auto z 10.000zł myśli, że to jak każdy tdi - nic przy nim nie trzeba robić. Później się okazuje że żeby jeździć normalnie to trzeba włożyć 5000zł - ale kto by tyle wkładał w stare auto - i jeżdżą takim rozsypującym się autem.
Ja mam trochę inne podejście - dla mnie auto średniej klasy za 10.000zł to zamiennik auta klasy niższej za 20.000zł - więc w auto za 10.000zł wart wpakować drugie 10.000zł i więcej (bo lepsze niż to za 20.000)

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2015-02-11 04:40:54
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"dddddddd" mbce15$2ae$1@dont-email.me

duża część nie jest -  i tu klasa auta jest odwrotnie proporcjonalna do jego stanu- większość kupując auto z 10.000zł myśli, że to jak każdy tdi - nic przy nim nie trzeba robić. Później się okazuje że żeby jeździć normalnie to trzeba włożyć 5000zł - ale kto by tyle wkładał w stare auto - i jeżdżą takim rozsypującym się autem.
Ja mam trochę inne podejście - dla mnie auto średniej klasy za 10.000zł to zamiennik auta klasy niższej za 20.000zł - więc w auto za 10.000zł wart wpakować drugie 10.000zł i więcej (bo lepsze niż to za 20.000)

IMO stary (ale ze sprawnym serwisem) samochód ma ogromną przewagę
nad ,,nowym'' -- nie starzeje się. :) Ponadto drobiazgi (sezonową
wymianę kół czy oleju silnikowego) masz gratis. :) A gdy długo
jeździsz tym samym staruszkiem -- każdy policjant Cię zna w Twej
okolicy, więc oszczędzasz trochę na mandatach. :) Nie żal takim
samochodem tłuc się po lasach i bezdrożach (ja już nie mogę, bo
mi kręgosłup nie pozwala, ale same wspomnienia tamtych szalonych
lat -- dodają otuchy!!!) a każda usterka przypomina zabrudzenie...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 13:43:44
Autor: J.F.
Sadownik
UĹźytkownik "S"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-02-04 o 10:27, J.F. pisze:
No wiesz, takie tam codzienne wydatki ... raczej policzylby koszta tych
bankow,

Zdaje się, że w grudniu wydał 1200zł na hotel ;-) Wydatki na poziomie

6 dni w srednim hotelu, 3 w dobrym, albo 4 osoby przez 2 dni.

Moze delegacja do zwrotu, moze na wlasnej dzialalnosci ale klient placi, moze rodzinne ferie w tanim hoteliku :-)

800zł za zakupy spożywcze to też tak średnio "codzienne wydatki" ;-)
Rozumiem, że może gość zaopatruje 7-osobową rodzinę lub opłaca jakieś firmowe wydatki swoją kartą, ale wtedy należałoby podzielić jego "zysk" na liczbę osób, które zaopatruje, by uzyskać jakieś tam realne wyniki dla klienta banku (pojedynczego).

Ale kieszonkowe dla dzieci bank funduje, i to niezle :-)

J.

Data: 2015-02-04 18:14:07
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 13:43, J.F. pisze:
Zdaje się, że w grudniu wydał 1200zł na hotel ;-) Wydatki na poziomie

6 dni w srednim hotelu, 3 w dobrym, albo 4 osoby przez 2 dni.

Ostatnio noc w Mariocie (*****) kosztowała mnie jakieś 299zł za 2 osoby. Niedługo za hostel zapłacę 50zł/noc (Wrocław). Ale ważniejsze jest co innego - czy 1200zł to jest standard w budżecie Kowalskiego?

Moze delegacja do zwrotu, moze na wlasnej dzialalnosci ale klient placi,
moze rodzinne ferie w tanim hoteliku :-)

OK, tylko że wiesz... Wyszło mu 3500 prawie w grudniu. Doliczmy mieszkanie (1200 kredytu/wynajem + opłaty czynszowe) i już masz 5000 netto. 7000 brutto. Wiemy, że ma samochód - druga po mieszkaniu najdroższa pozycja w budżecie domowym. Paliwo wliczył, a ubezpieczenie/przeglądy itd. nie... przynajmniej nie w grudniu. Zmierzam do tego, iż Pan Złotówka musi mieć dochody na poziomie 100.000 brutto rocznie. Przy takich dochodach... i wydatkach... jego bankobranie nie wygląda imponująco.

Ale kieszonkowe dla dzieci bank funduje, i to niezle :-)

To może inaczej... Jak będzie mnie stać na wydatki rzędu 500.000 rocznie to przebiję Pana Złotówkę bonusami bankowymi. Tylko czy to oznacza, że taki jestem cwaniaczek, bo wydusiłem z banku ileś tam tysięcy? Czy może naiwniak, bo mogłem wydać tylko 300.000 za to samo, ale kupowałem tam, gdzie bank dawał rabat?

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Data: 2015-02-04 18:31:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Sadownik

"S" matk0e$vvl$1@node1.news.atman.pl

Zmierzam do tego, iż Pan Złotówka musi mieć
dochody na poziomie 100.000 brutto rocznie.

IMO mając takie dochody raczej nie warto tracić czasu na wiśniobranie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-02-04 18:47:54
Autor: S
Sadownik
W dniu 2015-02-04 o 18:31, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

"S" matk0e$vvl$1@node1.news.atman.pl

Zmierzam do tego, iż Pan Złotówka musi mieć
dochody na poziomie 100.000 brutto rocznie.

IMO mając takie dochody raczej nie warto tracić czasu na wiśniobranie.

No tak by mi wychodziło jeśli puszcza 3500zł/mc "na życie" bez kosztów mieszkania i auta. Dodam: w grudniu, miesiącu kiepskim, bo zarobił tylko 270zł, a w Wyborczej chwalił się ponad 6000zł rocznie, czyli rozumiem, że "normalnie" wydaje i tak 2x więcej (minus tablety, choć ich wycena też może być naciągana - patrz: tabletowe promo w IB).

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Sadownik

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona