Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sama sie zredukuj.

Sama sie zredukuj.

Data: 2009-05-17 14:35:41
Autor: cirrus
Sama sie zredukuj.
# Upadłą w 1996 roku stocznię syndyk sprzedał pod koniec lat 90. trójmiejskiej korporacji stoczniowej założonej przez Stocznię Gdynia. Elżbieta Dudziuk, inżynier i ekonomista wywodząca się ze stoczni gdyńskiej, została wówczas jednym z prezesów gdańskiego zakładu.
- Spotykałam się wtedy ze związkowcami "Solidarności" intensywnie, bo musieliśmy wypracować nowy system płac. Karol Guzikiewicz wydał mi się wtedy szczery, łatwo się zapalał, ale kiedy energia opadała, był otwarty na nasze argumenty. Za to Roman Gałęzewski był głęboko przekonany, że to "Solidarność" powinna mieć największe wpływy w stoczni. Chcieli, żeby stocznia najlepiej była państwowa, wielka, bez podziałów, z ogromnym zatrudnieniem i z niekończącym się dopływem pieniędzy z rządu. Rentowność zakładu nie miała dla nich znaczenia. Nie mieściło im się w głowie, że "Solidarność" w stoczni mogłaby utracić władzę.
Wtedy w przeludnionym zakładzie potrzebne były redukcje. W 2001 roku, w 20. rocznicę Sierpnia, " S" zorganizowała strajk ostrzegawczy z transparentami "Dudziuk, sama się zredukuj".
- Sprzedaliśmy niepotrzebne dźwigi, które stały nieużywane od lat na pochylniach, donieśli na nas do prokuratury, że wzięliśmy za mało pieniędzy - wspomina Elżbieta Dudziuk. - Podobnych doniesień było mnóstwo, bez przerwy chodziliśmy do ABW na przesłuchania.
Prokuratura wniosła akt oskarżenia z doniesienia stoczniowej "Solidarności", że byli prezesi narazili Stocznię Gdańską na utratę 205 mln zł. W 2004 roku Karol Guzikiewicz zorganizował pod domem Dudziuk, która już nie pracowała w stoczni, demonstrację. Płot otaczający jej dom oklejono ulotkami "Elżbieta Dudziuk powinna siedzieć w więzieniu". Stoczniowcy rzucali w stronę jej domu petardami. Koszty wyjazdu stoczniowców autokarami pod dom byłych prezesów (2 tys. zł) pokryła gdańska stocznia. Na podaniu o dofinansowanie związkowcy "S" napisali, że "wyjazd ten jest istotny dla stoczni".
- Dopiero w lutym bieżącego roku, po kilku latach ciągnących się procesów, oczyszczono mnie i drugiego z prezesów, Bogumiła Banacha, z zarzutu narażenia przedsiębiorstwa na utratę 205 mln zł - mówi Elżbieta Dudziuk. - Początkowe procesy były farsą, Guzikiewicz przyprowadzał na rozprawy protestujących ludzi, którzy palili nasze kukły przed wejściem. Raz na salę weszli z paletami jaj. Obrzucili nimi policję sądową i świadków, sędzia, zamiast ich wyprosić, negocjowała z Karolem, zarządzała przerwy, podczas których sprzątaczki zbierały skorupki. W końcu wprowadzano nas na rozprawy krętymi, bocznymi schodkami, żeby uniknąć stoczniowców.
Była prezes, dziś już na emeryturze, mówi, że czuje do Guzikiewicza jedynie żal, że nie chciał i nie był w stanie zrozumieć jej racji.
- To zawodowy bojówkarz - mówi. - Nie jest głupim człowiekiem, ale nie ma pokojowych zamiarów.
Jerzy Borowczak uważa, że Karol Guzikiewicz nie może wyjść z okopów, do których kiedyś wszedł.
- Jeśli ciągle się z czymś walczy, człowiek zaczyna świrować - mówi. - Walka Karola z czymkolwiek stała się jego chorobą zawodową. On już nie umie inaczej.
Na wycieczkę
- Uroił sobie, że rządzi krajem - mówi jeden z anonimowych stoczniowców. - Żyje w oderwaniu od rzeczywistości, od załogi i jej problemów. Nie reprezentuje nas, stoczniowców. Nie ma już żadnych korzeni na żadnym wydziale. Nie wie, w jakiej stoczni pracuje. Kiedy ostatnio był na pochylni albo w warsztacie? Czy wie, jakie teraz statki budujemy? Jego działania nie mają najmniejszego wpływu na to, co będzie się działo ze stocznią, bo właściciel jest prywatny. Tu głównym wichrzycielem jest Andrzej Jaworski, były prezes stoczni z nadania PiS. Facet jest z zawodu etnologiem, nie miał nawet pojęcia, gdzie jest rufa, a gdzie dziób statku. Ukraińcy zwolnili go dyscyplinarnie, ale musieli przywrócić do pracy, bo jako radny sejmiku wojewódzkiego z ramienia PiS był chroniony. Teraz ma jakieś nieważne stanowisko, siedzi w tym samym budynku co Guzikiewicz i przekazuje polecenia od braci Kaczyńskich. Wstyd nam jest, że ludzie w Polsce sądzą, że on reprezentuje nas, stoczniowców. A tak naprawdę reprezentuje siebie i tych kilkudziesięciu ludzi, którzy z nim jeżdżą na demonstracje. #
Ze strony:
http://wyborcza.pl/1,99219,6606638,Czlowiek_z_piany.html

--
stevep

Data: 2009-05-17 17:44:33
Autor: cytryna
Sama sie zredukuj majatek na rzecz Israela
# Upadłą w 1996 roku stocznię syndyk sprzedał pod koniec lat 90. trójmiejskiej korporacji stoczniowej założonej przez Stocznię Gdynia. Elżbieta Dudziuk, inżynier i ekonomista wywodząca się ze stoczni gdyńskiej, została wówczas jednym z prezesów gdańskiego zakładu.
- Spotykałam się wtedy ze związkowcami "Solidarności" intensywnie, bo musieliśmy wypracować nowy system płac. Karol Guzikiewicz wydał mi się wtedy szczery, łatwo się zapalał, ale kiedy energia opadała, był otwarty na nasze argumenty. Za to Roman Gałęzewski był głęboko przekonany, że to "Solidarność" powinna mieć największe wpływy w stoczni. Chcieli, żeby stocznia najlepiej była państwowa, wielka, bez podziałów, z ogromnym zatrudnieniem i z niekończącym się dopływem pieniędzy z rządu. Rentowność zakładu nie miała dla nich znaczenia. Nie mieściło im się w głowie, że "Solidarność" w stoczni mogłaby utracić władzę.
Wtedy w przeludnionym zakładzie potrzebne były redukcje. W 2001 roku, w 20. rocznicę Sierpnia, " S" zorganizowała strajk ostrzegawczy z transparentami "Dudziuk, sama się zredukuj".
- Sprzedaliśmy niepotrzebne dźwigi, które stały nieużywane od lat na pochylniach, donieśli na nas do prokuratury, że wzięliśmy za mało pieniędzy - wspomina Elżbieta Dudziuk. - Podobnych doniesień było mnóstwo, bez przerwy chodziliśmy do ABW na przesłuchania.
Prokuratura wniosła akt oskarżenia z doniesienia stoczniowej "Solidarności", że byli prezesi narazili Stocznię Gdańską na utratę 205 mln zł. W 2004 roku Karol Guzikiewicz zorganizował pod domem Dudziuk, która już nie pracowała w stoczni, demonstrację. Płot otaczający jej dom oklejono ulotkami "Elżbieta Dudziuk powinna siedzieć w więzieniu". Stoczniowcy rzucali w stronę jej domu petardami. Koszty wyjazdu stoczniowców autokarami pod dom byłych prezesów (2 tys. zł) pokryła gdańska stocznia. Na podaniu o dofinansowanie związkowcy "S" napisali, że "wyjazd ten jest istotny dla stoczni".
- Dopiero w lutym bieżącego roku, po kilku latach ciągnących się procesów, oczyszczono mnie i drugiego z prezesów, Bogumiła Banacha, z zarzutu narażenia przedsiębiorstwa na utratę 205 mln zł - mówi Elżbieta Dudziuk. - Początkowe procesy były farsą, Guzikiewicz przyprowadzał na rozprawy protestujących ludzi, którzy palili nasze kukły przed wejściem. Raz na salę weszli z paletami jaj. Obrzucili nimi policję sądową i świadków, sędzia, zamiast ich wyprosić, negocjowała z Karolem, zarządzała przerwy, podczas których sprzątaczki zbierały skorupki. W końcu wprowadzano nas na rozprawy krętymi, bocznymi schodkami, żeby uniknąć stoczniowców.
Była prezes, dziś już na emeryturze, mówi, że czuje do Guzikiewicza jedynie żal, że nie chciał i nie był w stanie zrozumieć jej racji.
- To zawodowy bojówkarz - mówi. - Nie jest głupim człowiekiem, ale nie ma pokojowych zamiarów.
Jerzy Borowczak uważa, że Karol Guzikiewicz nie może wyjść z okopów, do których kiedyś wszedł.
- Jeśli ciągle się z czymś walczy, człowiek zaczyna świrować - mówi. - Walka Karola z czymkolwiek stała się jego chorobą zawodową. On już nie umie inaczej.
Na wycieczkę
- Uroił sobie, że rządzi krajem - mówi jeden z anonimowych stoczniowców. - Żyje w oderwaniu od rzeczywistości, od załogi i jej problemów. Nie reprezentuje nas, stoczniowców. Nie ma już żadnych korzeni na żadnym wydziale. Nie wie, w jakiej stoczni pracuje. Kiedy ostatnio był na pochylni albo w warsztacie? Czy wie, jakie teraz statki budujemy? Jego działania nie mają najmniejszego wpływu na to, co będzie się działo ze stocznią, bo właściciel jest prywatny. Tu głównym wichrzycielem jest Andrzej Jaworski, były prezes stoczni z nadania PiS. Facet jest z zawodu etnologiem, nie miał nawet pojęcia, gdzie jest rufa, a gdzie dziób statku. Ukraińcy zwolnili go dyscyplinarnie, ale musieli przywrócić do pracy, bo jako radny sejmiku wojewódzkiego z ramienia PiS był chroniony. Teraz ma jakieś nieważne stanowisko, siedzi w tym samym budynku co Guzikiewicz i przekazuje polecenia od braci Kaczyńskich. Wstyd nam jest, że ludzie w Polsce sądzą, że on reprezentuje nas, stoczniowców. A tak naprawdę reprezentuje siebie i tych kilkudziesięciu ludzi, którzy z nim jeżdżą na demonstracje. #
Ze strony:
http://wyborcza.pl/1,99219,6606638,Czlowiek_z_piany.html

-- stevep
****************************************************************************

Z Internetu (fragment):
Roni Al-Dor - prezes zarządu – służył w izraelskich siłach powietrznych, ukończył też prestiżową uczelnię informatyczną podlegającą sztabowi sił powietrznych Izraela, aktualnie także prezes TTI Telecom
Martin Greenberg – wiceprezes zarządu – pracował w wojskowym centrum komputerowym „Mamram”, firmie o kluczowym znaczeniu dla informatycznych jednostek wojskowych i służb specjalnych Izraela. Rami Doron – był ekspertem od spraw elektroniki w armii Izraela, służył w izraelskich siłach powietrznych gdzie odpowiedzialny był za sprawy informatyczne, jest także absolwentem Wyższej Hadassah, studiował również zarządzanie na Uniwersytecie Bar-Ilan. Sagi Schliesser – osoba na kierowniczym stanowisku w  Computer Training School w izraelskich siłach zbrojnych Z kolei w firmie Emblaze Group najwyższe funkcje pełnią osoby które mają aktualnie powiązania z administracją i służbami wojskowymi Izraela. Naftali Shani  - aktualnie prezes firmy wcześniej pracował w kancelarii premiera Izraela. Zvi Shur – generał brygady, szef departamentu finansowego w Ministerstwie Obrony Izraela, jest aktywnym członkiem kierownictwa Unii Światowej Maccabi
Ilan Flato – w latach dziewięćdziesiątych pełnił funkcję doradcy ekonomicznego premiera Izraela

United International Trust  zarejestrowana jest w raju podatkowym, Antylach Holenderskich, powinna mieć więc ograniczoną reputację. Jednak okazało się, że nieznani inwestorzy byli bardziej godni zaufania dla polskiego rządu  niż konkurenci UIT i jednocześnie uznani na świecie potentaci w produkcji statków tacy choćby jak: norweski holding AKER, czy koreański Hyundai Heavy. Za cenę jednego statku, izraelska firma zarejestrowana w raju podatkowym za grosze kupiła strategiczne miejsce do robienia biznesu w Europie a Polski rząd się cieszy. Dużo większe pieniądze można by uzyskać podpisując umowy na długoletnie dzierżawy tych strategicznych miejsc.  Majątek Stoczni Gdynia sprzedano za 288 mln zł. a Stocznia Szczecińska Nowa poszła za 162 mln zł. Razem Skarb Państwa dostał  łącznie 449 mln zł. O tym jak wspaniały zrobiono biznes możemy wydedukować sami. Powierzchnia podstawowego terenu produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej wynosi ok. 700.000 m2. Łączna powierzchnia użytkowa w budynkach wynosi ok. 278.000 m2. Do tego dochodzi infrastruktura, park maszynowy, tradycja, ludzie, marka itp. Wygląda więc na to, że za 1 m2 wraz zabudowaniami (nie licząc reszty infrastruktury) zapłacono 230 zł. Goła działka budowlana w Szczecinie Gumieńcach, to przeciętnie od 400 zł do 500 zł za 1 m2. Podobnie ze stocznią Gdynia.  Można by uznać, że sprzedający stocznie uzyskałby za nie dużo więcej gdyby wystawił je do sprzedaży na allegro. Stocznie nie upadły z przyczyn ekonomicznych. Stało się to w wyniku szerszego planu kompleksowego przejmowania majątku produkcyjnego Polski. Sam mechanizm doprowadzania do upadku polskich firm jest bardzo prosty i został zaaranżowany już bardzo dawno bo za rządów towarzyszów Kwaśniewskiego i Balcerowicza. Różowa przyszłośc pod rządami zawodowych złodzieji z KLD+UW+SLD=PO

--


Data: 2009-05-17 17:55:14
Autor: [heÂŽsk]
Sama sie zredukuj.
On Sun, 17 May 2009 14:35:41 +0200, "cirrus"
<cirrus@tinvalid.kdami.net> wrote:

# Upadłą w 1996 roku stocznię syndyk sprzedał pod koniec lat 90. trójmiejskiej korporacji stoczniowej założonej przez Stocznię Gdynia.

 [...]

 a teraz zwiazkowi kolesie chca bysmy placili za ich glupote?
 niech umorza im dlugi tak jak PiS umorzyl je sobie...


--

HeSk

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://miniurl.pl/glosludu
http://miniurl.pl/glosludu2

Sama sie zredukuj.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona