Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.

Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.

Data: 2014-07-04 20:39:38
Autor: qwerty
Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.
Użytkownik "Marian Paździoch"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lp2vfe$bth$1@news.dialog.net.pl...
Witam,
mam dosyć nietypowy problem. Jestem właścicielem pewnego pojazdu. Kilka lat temu miałem na niego kupca i dogadaliśmy się tak, że on zabrał samochód, a w późniejszym czasie mieliśmy się spotkać i podpisać papiery. Nie pamiętam już dlaczego tak wyszło, no ale stało się i już. W natłoku czasu zapomniałem o tej sprawie, a później straciłem kontakt z tą osobą, której sprzedałem pojazd bez papierowej umowy. W zasadzie nie byłby to dla mnie problem, gdyby nie coroczne opłaty, które dokonuję, a samochodu nie mam ;). Jak wybrnąć z takiej sytuacji i pozbyć się formalnie pojazdu? Przypominam, że nie mam kontaktu z kupującym, żadnego. Być może ja mam DR, czy to coś zmienia?

Zgłoś kradzież.

Data: 2014-07-04 23:42:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.
On Fri, 4 Jul 2014, qwerty wrote:

Zgłoś kradzież.

  Jaka kradzież, skoro wydał dobrowolnie?
(mało, wziął pieniądze!)
  Można oberwać za wykroczenie, a i pewnie cywilnie :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-07-05 11:23:57
Autor: qwerty
Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1407042338111.3124@quad...
Jaka kradzież, skoro wydał dobrowolnie?
(mało, wziął pieniądze!)

Jest na to jakiś dowód, że wziął pieniądze? Skoro tamten nie przerejestrował samochodu to jak myślisz do kogo przyjdzie zdjęcie z fotoradaru?
Ja bym twierdził, że nie dostałem pieniędzy, tamten będzie twierdził, że zapłacił (ale nie ma dowodu). Komu sąd uwierzy?

Data: 2014-07-05 16:20:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.
On Sat, 5 Jul 2014, qwerty wrote:

Ja bym twierdził, że nie dostałem pieniędzy, tamten będzie twierdził, że
zapłacił (ale nie ma dowodu). Komu sąd uwierzy?

  Sąd spyta, kiedy to było.
  I stwierdzi, że KRADZIEŻ jest nieprawdopodobna, bo poszkodowany poszedłby
do sądu (no dobra, na policję) wieki temu, a o pieniądze może się sądzić cywilnie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-07-05 18:44:53
Autor: qwerty
Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1407051610400.2324@quad...
  Sąd spyta, kiedy to było.
  I stwierdzi, że KRADZIEŻ jest nieprawdopodobna, bo poszkodowany poszedłby
do sądu (no dobra, na policję) wieki temu, a o pieniądze może się sądzić cywilnie.

Ale niech mówi, że nie dawno ukradli. Niech tylko nie idzie do ubezpieczalni.

Data: 2014-07-05 19:30:09
Autor: RadoslawF
Samochód, którego nie mam, ale jeste m właścicielem.
Dnia 2014-07-05 18:44, Użytkownik qwerty napisał:

  Sąd spyta, kiedy to było.
  I stwierdzi, Ĺźe KRADZIEĹť jest nieprawdopodobna, bo poszkodowany
poszedłby
do sądu (no dobra, na policję) wieki temu, a o pieniądze może się
sądzić cywilnie.

Ale niech mĂłwi, Ĺźe nie dawno ukradli. Niech tylko nie idzie do
ubezpieczalni.

I właśnie przegrał bo dał się złapać na kłamstwie.
Nabywca przedstawi fafnastu świadków w tym mechaników z pobliskiego
warsztatu że sporny pojazdu użytkuje od kilku lat. Może też mieć
z tego czasu kwity od diagnosty.


Pozdrawiam

Samochód, którego nie mam, ale jestem właścicielem.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona