Data: 2011-02-04 08:14:23 | |
Autor: Maciek Antecki | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
W dniu 2011-02-03 22:28, Robert Tomasik pisze:
Pod adresem Skorpion miał dwie inkarnacje: wcześniejsza turbośmigłową i późniejszą odrzutową. Żadna z nich nie mogła być myśliwcem choćby ze względu na mikrą prędkość i brak radaru. Z tym "odpowiednikiem A 10" nie ma co przesadzać, miał być od niego o jakieś dwa numery mniejszy - pierwotnie planowano udźwig na poziomie ćwierci Thunderbolta. Konstrukcja mocno awangardowa, mam wrażenie że conieco rozjeżdżała się z realnymi możliwościami ówczesnego polskiego przemysłu. |
|
Data: 2011-02-04 10:16:13 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Użytkownik "Maciek Antecki" <macieknt@bambus.com> napisał w wiadomości news:iig7sl$2no$1srv.cyf-kr.edu.pl...
W dniu 2011-02-03 22:28, Robert Tomasik pisze: Pisząc o "odpowiedniku A-10" chodziło mi raczej o przeznaczenie. Działko 25 mm strzelające od góry jest dość skutecznym środkiem walki z pojazdami opancerzonymi przeciwnika. Pytanie, jakie szanse taki samolot miałby na przeżycie na polu walki. Natomiast właśnie ta reszta mnie zdziwiła i stąd pytanie. Pomijam, że porównujemy rzeczywyste parametry z czymś na papierze i w formie drewnianego modelu. Nie wiadomo jakie faktycznie by to miało parametry. |
|
Data: 2011-02-04 14:11:31 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Użytkownik Robert Tomasik napisał:
Natomiast wła¶nie ta reszta mnie zdziwiła i st±d pytanie. Pomijam, że O "tę resztę" to chyba należy pytać specjalistów od zmian miażdżycowych w naczyniach krwiono¶nych, zwłaszcza w mózgu... Je¶li konstruktor lotniczy wali teksty o zawrocie bojowym rzędu czterdziestu sekund to obawiam się że niestety zdrowie już nie to - przecież to tylko dwa razy szybciej jak zakręt standardowy w lotnictwie cywilnym (a tej jest robiony tak żeby pasażerowie nie odczuwali zmiany przeci±żeń). -- Darek |
|
Data: 2011-02-07 12:20:48 | |
Autor: Maciek Antecki | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
W dniu 2011-02-04 10:16, Robert Tomasik pisze:
Przede wszystkim nie wierzę w nadzwyczajne właściwości manewrowe kaczki. Mocno powątpiewam w możliwość seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca samolotu bojowego w czasach, gdy poważnym problemem był seryjny wyrób kompozytowego szybowca. Mam wątpliwości, czy dałoby się w ówczesnej Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działające fly-by-wire, a bez tego to cudo techniki mogłoby nie latać wcale. Wątpię też w sensowność produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym porównywalnym z eksploatowanymi już śmigłowcami szturmowymi... |
|
Data: 2011-02-07 12:42:54 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Mon, 07 Feb 2011 12:20:48 +0100, Maciek Antecki wrote:
Przede wszystkim nie wierzę w nadzwyczajne wła¶ciwo¶ci manewrowe kaczki. Chyba wystarczy obejrzec inne samoloty - ja sie nie znam, ale jesli kaczki sa popularne to chyba sa dobre, a jesli nie sa .. to widac nie. Mocno pow±tpiewam w możliwo¶ć seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca samolotu bojowego w czasach, gdy poważnym problemem był seryjny wyrób kompozytowego szybowca. Owszem, duzo tam nowych technologii bylo, to i problemy by byly. Mam w±tpliwo¶ci, czy dałoby się w ówczesnej Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działaj±ce fly-by-wire, IMHO daloby sie. Posadzisz kilku zapalencow i zrobia. Ile by to zajelo, ile kosztowalo, ile patentow by naruszyli - to juz nie odpowiem. Alternatywa byla - francuska awionika :-) W±tpię też w sensowno¶ć produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym porównywalnym z eksploatowanymi już ¶migłowcami szturmowymi... koszt, piloci, szybkosc .. J. |
|
Data: 2011-02-07 13:27:41 | |
Autor: Maciek Antecki | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
W dniu 2011-02-07 12:42, J.F. pisze:
On Mon, 07 Feb 2011 12:20:48 +0100, Maciek Antecki wrote: Ano jako¶ nie za bardzo s±, choć już pierwszy lataj±cy samolot był wła¶nie kaczk± ;-) Mocno pow±tpiewam w możliwo¶ć seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca Problemy z szybowcami były realne. Jaki¶ czas póĽniej jako wielki sukces polskiego przemysłu lotniczego odtr±biono uruchomienie produkcji drzwi do Airbusa czy inszego Boeinga... Mam w±tpliwo¶ci, czy dałoby się w ówczesnej Ale problem nie w żelastwie które zawsze można kupić, skopiować czy ukra¶ć tylko w oprogramowaniu, które musi być napisane indywidualnie dla danego samolotu. Nie bez kozery Anglicy woż± w swoich Typhoonach worki cementu ;-) W±tpię też w Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji). Od ¶migłowca byłby raczej droższy, pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co z tymi pilotami chodzi... J. |
|
Data: 2011-02-07 13:52:41 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Mon, 07 Feb 2011 13:27:41 +0100, Maciek Antecki wrote:
W dniu 2011-02-07 12:42, J.F. pisze: Zespol posiedzi i napisze. Albo sie powola inny. Tylko ze rok siedzenia kilku osob = spora kwota. Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji).W±tpię też wkoszt, piloci, szybkosc .. Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia, szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp. Od ¶migłowca byłby raczej droższy, Hm, smiglowiec chyba bardziej skomplikowany. pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co z tymi pilotami chodzi... Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ? No i znow koszt godziny lotu. J. |
|
Data: 2011-02-07 14:44:57 | |
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Dnia 2011-02-07, o godz. 13:52:41
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): Zespol posiedzi i napisze. Albo sie powola inny. Wcale w tym czasie nie spora. Na PW i UW (te uczelnie znam) były w tym czasie niesamowite ekipy robi±ce różne ciekawe rzeczy albo na jakie¶ konkursy albo dla przyjemno¶ci. Daj±c im sensowne zatrudnienie wcale przy skali projektu wiele by nie kosztowało. Np. była ekipa zajmuj±ca się analiz± i przetwarzaniem obrazu z kamer do sterowania robotów. Tyle że mam wrażenie że autorzy projektu i makiety liczyli nie na znalezienie młodych-zdolnych-tanich a na danie zarobienia swojej załodze akładów. Najlepiej z dotacji państwowej bo nie trzeba by tych pieniędzy wypracowywać. Podobnie sytuacja wygl±dała w Łuczniku którego przez długi czas nie interesowała jaka¶ innowacyjno¶ci i elastyczno¶ć a raczej wymuszenie tego żeby państwowe pieni±dze płynęły do nich wartko bo pracownicy się wtedy nie burz±. Na krótka metę mieli spokój a na dłuższ± widać jak się skończyło. Zdrówko |
|
Data: 2011-02-07 15:21:49 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Mon, 7 Feb 2011 14:44:57 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): O tym wlasnie pisze, ale nawet 10 osob przez dwa lata z przyzwoita pensja powiedzmy 1000$ to jest cwierc miliona $. Z zusem, podatkami i aparatura - milion czy wiecej. Z probami w locie jeszcze wiecej. No i teraz w zaleznosci od tego co wymysla - moze to byc bardzo tanio, albo jednak drozej niz 100szt urzadzenia :-) Oczywiscie mozna policzyc mniej wymierne korzysci. że mam wrażenie że autorzy projektu i makiety liczyli nie na No coz - czytales - francuska awionika. Ale i tak latwiej pomyslec o polskiej awionice do polskiego samolotu niz do F-16. A tak to nasi specjalisci beda teraz mogli robic - system rejestracji swin. Podobnie sytuacja wygl±dała w Łuczniku którego Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich nie wymagalo, na wieksze zakupy tez nie mieli ochoty, sile przebicia w eksporcie mieli mierna - rzeklbym ze przyszlosc nieciekawa. A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie. J. |
|
Data: 2011-02-07 15:46:39 | |
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Dnia 2011-02-07, o godz. 15:21:49
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): O tym wlasnie pisze, ale nawet 10 osob przez dwa lata z przyzwoita Tyle że oni ten milion wydali. Przez 2 lata po 400$ - na 250 panów Czesiów i Heniów którzy w nowej sytuacji nie byli do niczego potrzebni ale "pracowali" tam już wiele lat i kasę dostawali nawet jak nie było roboty.. To problem z zasiedziałym personelem który zawsze się burzy na zatrudnienie nowego fachowca bo "przecież lepiej te pieni±dze dać nam". Tyle że oni ani chęci ani umiejętno¶ci nowego nie maj± i nic inowacyjnego nie stworz±. Obserwuję pewn± firmę w której jeszcze ~6 lat temu pracowała moja żona. Akcjonat pracowniczy - firma przekształcona z państwowej. Najgorsza rzecz jaka może być. Firma jeszcze ma zamówienia bo akurat pracuje w segmencie który po wej¶ciu Polski do UE ma duże fundusze i konkurencji na rynku było mało. Ale produkty s± na poziomie 15 lat do tyłu. I nic się nie zmieni bo wła¶ciciele akcji uważaj± że wszelkie nakłady na badania, konstrukcje i promocje s± niepotrzebne. Bo lepiej wrócić po 15.00 do firmy z delegacji bo się kolejna dniówkę dostanie - i siedz± pod miastem na parkingu nic nie robi±c. A to że firma upadnie bo zabije j± w końcu brak zamówień i stare w stosunku do konkurencji produkty nie maja znaczenia - ważne jest 100PLN za delegację. Zero perspektywicznego my¶lenia że trzeba zainwestować żeby zostać na rynku i mieć zyski. Nawet rozwi±zali dział promocji "bo po co jeĽdzić na jakie¶ targi jak jeste¶my ¶wietni i i jak kto¶ co¶ potrzebuje to nas znajdzie". No coz - czytales - francuska awionika. Koszty dopasowania mogłyby być wyższe no to się robi pod konkretny produkt. Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich Ale oni tez się nie sili nawet na drobne zmiany. Przyzwyczajeni że jak nie ma kasy w fabryce to strajk i rz±d musi dać albo kasę albo zamówienia od wojska czyli tez kasę. A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie. Kiepsko się robi. Ale jeszcze gorzej gdy nie robi się wcale albo doktrynalnie odrzuca współpracę z zewnętrznymi firmami czy ludĽmi. Zdrówko |
|
Data: 2011-02-07 16:06:01 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Mon, 7 Feb 2011 15:46:39 +0100, Maciek Babcia Dobosz wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): Owszem, ale to akurat i tak by wydali, bo przeciez nie zwolnisz. Wydali by mniej na tych "mlodych zdolnych", bo pensja mniejsza, i polowa sie zwolni :-) Tak czy inaczej - przyznaje, rzeczywiste koszta mniejsze niz wyliczone powyzej. No coz - czytales - francuska awionika.Koszty dopasowania mogłyby być wyższe no to się robi pod konkretny I tu sie zgadza, samo dopasowanie mogloby by pare milionow kosztowac. Zagraniczny specjalista pensje mial znacznie wieksza, a tu jeszcze hotel, samolot. Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich nie wiem czy im jasno sprecyzowano. A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie.Kiepsko się robi. Ale jeszcze gorzej gdy nie robi się wcale albo No ba, "my jestesmy samodzielni" i moze nawet maja racje. A z drugiej strony jak nie ma na mala premie uznaniowa czy nadgodziny, to jak ma byc na grubszy wydatek w zewnetrznej firmie. J. |
|
Data: 2011-02-07 16:26:04 | |
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Dnia 2011-02-07, o godz. 16:06:01
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): Owszem, ale to akurat i tak by wydali, bo przeciez nie zwolnisz. A jedn± z rzeczy jak± się robi w normalnej firmie (państwowych nie uważam za normalne ;-) ) na pocz±tku to jest ocena przydatno¶ci ludzi do projektu i w razie czego ich redukcja i wymiana. I tu sie zgadza, samo dopasowanie mogloby by pare milionow kosztowac. Plus i tak nasi specjali¶ci z odpowiednimi kwalifikacjami do integracji i lokalizacji potrzebni. Wbrew pozorom to tez spore koszty. No ba, "my jestesmy samodzielni" i moze nawet maja racje. A z drugiej strony jak nie ma na mala premie uznaniowa czy nadgodziny, Normalnie - na kredyt czy szukaj±c inwestora na finansowanie w zamian za udziały w zysku. Oczywi¶cie ocenia się czy taki wydatek się zwróci. No ale w firmie państwowej najczęsciej ważniejsze s± nadgodziny, gruszowe i "tradycyjne" premie nijak maj±ce się do wyników pracy a nie kondycja i perspektywy firmy. Bo w razie czego rz±d oddłuży a jak zakład upadnie to da odprawę. I dlatego że nie pasowało mi takie kilkana¶cie lat temu zwolniłem się z państwowej posady. Bo nie do pomy¶lenia było żeby przy ograniczonym budżecie to ja prowadził szkolenie mimo że to ja najlepiej znałem zagadnienie i miałem odpowiednie certyfikaty. Szkolenia za dodatkow± kasę zlecano wieloletnim pracownikom którzy znali konkretne rozwi±zania wybiórczo i mieli gorsze oceny od szkolonych niż ja. Ale to oni byli wieloletnimi pracownikami a nie ja. Więc podziękowałem za posadę i poszedłem pracować tam gdzie ważne były moje umiejętno¶ci a nie staż w firmie. Zdrówko |
|
Data: 2011-02-08 13:42:59 | |
Autor: Maciek Antecki | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
W dniu 2011-02-07 13:52, J.F. pisze:
On Mon, 07 Feb 2011 13:27:41 +0100, Maciek Antecki wrote: Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę. Tym niemniej taki mały i z natury słabo opancerzony samolocik miałby przyzerowe szanse przeżycia na polu walki mocno nasyconym broni± przeciwlotnicz±... Od ¶migłowca byłby raczej droższy, Ale ¶migłowca robi się na ogół w dużo większych seriach.
Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.
|
|
Data: 2011-02-08 14:45:56 | |
Autor: myszek | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
Maciek Antecki wrote:
> Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia, Tym sposobem wojsko uwalilo caly projekt - niewykluczone zreszta, ze wszyscy na to liczyli. Bo z podwojonym udzwigiem i o polowe wieksza predkoscia samolot ma jeszcze mniejsze szanse przezycia (latwiej trafic, predkosci raczej i tak nie wykorzysta nisko nad ziemia, a na porzadne opancerzenie nadal jest za lekki), a cenowo przestaje byc konkurencyjny. > Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ? Z samolotu latwiej sie katapultowac ;) O ile pamietam, przy pierwszej wersji Skorpiona mowiono o tytanowej wannie, bedacej czescia struktury kadluba i opancerzeniem kabiny. Nie wiem czy to bylo realne, ale wtedy pilot mialby wszelkie szanse przezyc. pozdrowienia krzys -- _^..^_)_ \ / \____/ |
|
Data: 2011-02-08 15:50:26 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Tue, 08 Feb 2011 14:45:56 +0100, myszek wrote:
Maciek Antecki wrote: Byc moze byly tez za tym racjonalne argumenty - zeby byc groznym dla czolgow ma miec 8 rakiet i wazace tone dzialko, i nie powinien przepadac po krotkiej serii. A moze nawet powinien przenosic bomby kasetowe. W koncu Amerykanie mieli chyba jakies rozsadne zalozenia dla A-10 i im wyszlo 20 ton. Co prawda Javeliny jakies podejrzanie lekkie - to naprawde wazy 11kg ? Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.Z samolotu latwiej sie katapultowac ;) Albo to juz druga wersja i skad wzrost masy. Choc 2m kw blachy 6mm to niecale 200kg. J. |
|
Data: 2011-02-08 14:47:57 | |
Autor: J.F. | |
Samolot PZL-230F Scorpion | |
On Tue, 08 Feb 2011 13:42:59 +0100, Maciek Antecki wrote:
W dniu 2011-02-07 13:52, J.F. pisze: Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę. Nie wiemy co nimi powodowalo, ale moze mieli racje. Tym niemniej taki mały i z natury słabo opancerzony samolocik miałby przyzerowe szanse przeżycia na polu walki mocno nasyconym broni± przeciwlotnicz±... Tylko ze dostepne nam smiglowce mialy chyba jeszcze mniejsze. Musielibysmy raczej mierzyc w technologie ktorych tez nie mielismy - PPK na swiatlowodzie, glowica nad wirnikiem itp. Ale ¶migłowca robi się na ogół w dużo większych seriach.Od ¶migłowca byłby raczej droższy,Hm, smiglowiec chyba bardziej skomplikowany. Takiego Apache raczej nie, bo kto by to kupowal od Polakow :-) Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o coCzas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ? Sugerujesz ze dluzej pozyje ? J. |