Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   Samolot PZL-230F Scorpion

Samolot PZL-230F Scorpion

Data: 2011-02-04 08:14:23
Autor: Maciek Antecki
Samolot PZL-230F Scorpion
W dniu 2011-02-03 22:28, Robert Tomasik pisze:
Pod adresem
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/unikatowa-konstrukcja-polskiego-mysliwca,8635410,1,klip.html#

znajduje się filmik o naszym niedoszłum myśliwcu PZL-230F. No i
zastanawiają mnie dwie kwestie poruszone tam. Pierwsza dotyczy wyjaśnienia
wyższości tego projektu nad innymi. Dowiadujemy się z filmu, że myśliwce
dotychczasowe zawrót bojowy robią w ciągu 35-40 sekund, a ten miał to robić
w 5 sekund. I tak sie zastanawiam. Te myśliwce, to robią zwroty na granicy
wytrzymałości pilota na przeciążenia. Jak łatwo policzyć, to przyspieszenie
odśrodkowe jest odwrotnie proporcjonalne do czasu zwrotu. Jak zatem chciano
przeskoczyć problem pilota? 7-8 razy większe siły by na niego działały.

No i druga sprawa. W materiale mowa raz, ze to miał być myśliwiec. Później,
ze miało to służyć do zwalczania czołgów. W Wiki mowa, ze to niszczyciel
czołgów, odpowiednik A-10. Sądzę, ze ta druga wersja jest chyba prawdziwa.
A w materiale niby wypowiadajÄ… siÄ™ fachowcy. Ale pierwszej kwestii nie
potrafię już zrozumieć.


Skorpion miał dwie inkarnacje: wcześniejsza turbośmigłową i późniejszą odrzutową. Żadna z nich nie mogła być myśliwcem choćby ze względu na mikrą prędkość i brak radaru. Z tym "odpowiednikiem A 10" nie ma co przesadzać, miał być od niego o jakieś dwa numery mniejszy - pierwotnie planowano udźwig na poziomie ćwierci Thunderbolta. Konstrukcja mocno awangardowa, mam wrażenie że conieco rozjeżdżała się z realnymi możliwościami ówczesnego polskiego przemysłu.

Data: 2011-02-04 10:16:13
Autor: Robert Tomasik
Samolot PZL-230F Scorpion
Użytkownik "Maciek Antecki" <macieknt@bambus.com> napisał w wiadomości news:iig7sl$2no$1srv.cyf-kr.edu.pl...
W dniu 2011-02-03 22:28, Robert Tomasik pisze:
Pod adresem
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/unikatowa-konstrukcja-polskiego-mysliwca,8635410,1,klip.html#

znajduje się filmik o naszym niedoszłum myśliwcu PZL-230F. No i
zastanawiają mnie dwie kwestie poruszone tam. Pierwsza dotyczy wyjaśnienia
wyższości tego projektu nad innymi. Dowiadujemy się z filmu, że myśliwce
dotychczasowe zawrót bojowy robią w ciągu 35-40 sekund, a ten miał to robić
w 5 sekund. I tak sie zastanawiam. Te myśliwce, to robią zwroty na granicy
wytrzymałości pilota na przeciążenia. Jak łatwo policzyć, to przyspieszenie
odśrodkowe jest odwrotnie proporcjonalne do czasu zwrotu. Jak zatem chciano
przeskoczyć problem pilota? 7-8 razy większe siły by na niego działały.

No i druga sprawa. W materiale mowa raz, ze to miał być myśliwiec. Później,
ze miało to służyć do zwalczania czołgów. W Wiki mowa, ze to niszczyciel
czołgów, odpowiednik A-10. Sądzę, ze ta druga wersja jest chyba prawdziwa.
A w materiale niby wypowiadajÄ… siÄ™ fachowcy. Ale pierwszej kwestii nie
potrafię już zrozumieć.


Skorpion miał dwie inkarnacje: wcześniejsza turbośmigłową i późniejszą odrzutową. Żadna z nich nie mogła być myśliwcem choćby ze względu na mikrą prędkość i brak radaru. Z tym "odpowiednikiem A 10" nie ma co przesadzać, miał być od niego o jakieś dwa numery mniejszy - pierwotnie planowano udźwig na poziomie ćwierci Thunderbolta. Konstrukcja mocno awangardowa, mam wrażenie że conieco rozjeżdżała się z realnymi możliwościami ówczesnego polskiego przemysłu.


Pisząc o "odpowiedniku A-10" chodziło mi raczej o przeznaczenie. Działko 25 mm strzelające od góry jest dość skutecznym środkiem walki z pojazdami opancerzonymi przeciwnika. Pytanie, jakie szanse taki samolot miałby na przeżycie na polu walki.

Natomiast właśnie ta reszta mnie zdziwiła i stąd pytanie. Pomijam, że porównujemy rzeczywyste parametry z czymś na papierze i w formie drewnianego modelu. Nie wiadomo jakie faktycznie by to miało parametry.

Data: 2011-02-04 14:11:31
Autor: Dariusz K. Ładziak
Samolot PZL-230F Scorpion
Użytkownik Robert Tomasik napisał:

Natomiast wła¶nie ta reszta mnie zdziwiła i st±d pytanie. Pomijam, że
porównujemy rzeczywyste parametry z czym¶ na papierze i w formie
drewnianego modelu. Nie wiadomo jakie faktycznie by to miało parametry.

O "tę resztę" to chyba należy pytać specjalistów od zmian miażdżycowych w naczyniach krwiono¶nych, zwłaszcza w mózgu...
Je¶li konstruktor lotniczy wali teksty o zawrocie bojowym rzędu czterdziestu sekund to obawiam się że niestety zdrowie już nie to - przecież to tylko dwa razy szybciej jak zakręt standardowy w lotnictwie cywilnym (a tej jest robiony tak żeby pasażerowie nie odczuwali zmiany przeci±żeń).

--
Darek

Data: 2011-02-07 12:20:48
Autor: Maciek Antecki
Samolot PZL-230F Scorpion
W dniu 2011-02-04 10:16, Robert Tomasik pisze:

Pisząc o "odpowiedniku A-10" chodziło mi raczej o przeznaczenie. Działko
25 mm strzelające od góry jest dość skutecznym środkiem walki z
pojazdami opancerzonymi przeciwnika. Pytanie, jakie szanse taki samolot
miałby na przeżycie na polu walki.

Natomiast właśnie ta reszta mnie zdziwiła i stąd pytanie. Pomijam, że
porĂłwnujemy rzeczywyste parametry z czymĹ› na papierze i w formie
drewnianego modelu. Nie wiadomo jakie faktycznie by to miało parametry.

Przede wszystkim nie wierzę w nadzwyczajne właściwości manewrowe kaczki. Mocno powątpiewam w możliwość seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca samolotu bojowego w czasach, gdy poważnym problemem był seryjny wyrób kompozytowego szybowca. Mam wątpliwości, czy dałoby się w ówczesnej Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działające fly-by-wire, a bez tego to cudo techniki mogłoby nie latać wcale. Wątpię też w sensowność produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym porównywalnym z eksploatowanymi już śmigłowcami szturmowymi...

Data: 2011-02-07 12:42:54
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Mon, 07 Feb 2011 12:20:48 +0100,  Maciek Antecki wrote:
Przede wszystkim nie wierzę w nadzwyczajne wła¶ciwo¶ci manewrowe kaczki.

Chyba wystarczy obejrzec inne samoloty - ja sie nie znam, ale jesli
kaczki sa popularne to chyba sa dobre, a jesli nie sa .. to widac nie.

Mocno pow±tpiewam w możliwo¶ć seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca samolotu bojowego w czasach, gdy poważnym problemem był seryjny wyrób kompozytowego szybowca.

Owszem, duzo tam nowych technologii bylo, to i problemy by byly.

Mam w±tpliwo¶ci, czy dałoby się w ówczesnej Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działaj±ce fly-by-wire,

IMHO daloby sie. Posadzisz kilku zapalencow i zrobia.
Ile by to zajelo, ile kosztowalo, ile patentow by naruszyli - to juz
nie odpowiem. Alternatywa byla - francuska awionika :-)

W±tpię też w sensowno¶ć produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym porównywalnym z eksploatowanymi już ¶migłowcami szturmowymi...

koszt, piloci, szybkosc ..

J.

Data: 2011-02-07 13:27:41
Autor: Maciek Antecki
Samolot PZL-230F Scorpion
W dniu 2011-02-07 12:42, J.F. pisze:
On Mon, 07 Feb 2011 12:20:48 +0100,  Maciek Antecki wrote:
Przede wszystkim nie wierzę w nadzwyczajne wła¶ciwo¶ci manewrowe kaczki.

Chyba wystarczy obejrzec inne samoloty - ja sie nie znam, ale jesli
kaczki sa popularne to chyba sa dobre, a jesli nie sa .. to widac nie.


Ano jako¶ nie za bardzo s±, choć już pierwszy lataj±cy samolot był wła¶nie kaczk± ;-)

Mocno pow±tpiewam w możliwo¶ć seryjnej produkcji kompozytopwego płatowca
samolotu bojowego w czasach, gdy poważnym problemem był seryjny wyrób
kompozytowego szybowca.

Owszem, duzo tam nowych technologii bylo, to i problemy by byly.


Problemy z szybowcami były realne. Jaki¶ czas póĽniej jako wielki sukces polskiego przemysłu lotniczego odtr±biono uruchomienie produkcji drzwi do Airbusa czy inszego Boeinga...


Mam w±tpliwo¶ci, czy dałoby się w ówczesnej
Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działaj±ce fly-by-wire,

IMHO daloby sie. Posadzisz kilku zapalencow i zrobia.
Ile by to zajelo, ile kosztowalo, ile patentow by naruszyli - to juz
nie odpowiem.
Alternatywa byla - francuska awionika :-)


Ale problem nie w żelastwie które zawsze można kupić, skopiować czy ukra¶ć tylko w oprogramowaniu, które musi być napisane indywidualnie dla danego samolotu. Nie bez kozery Anglicy woż± w swoich Typhoonach worki cementu ;-)


W±tpię też w
sensowno¶ć produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym
porównywalnym z eksploatowanymi już ¶migłowcami szturmowymi...

koszt, piloci, szybkosc ..


Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji). Od ¶migłowca byłby raczej droższy, pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co z tymi pilotami chodzi...

J.





Data: 2011-02-07 13:52:41
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Mon, 07 Feb 2011 13:27:41 +0100,  Maciek Antecki wrote:
W dniu 2011-02-07 12:42, J.F. pisze:
Mam w±tpliwo¶ci, czy dałoby się w ówczesnej
Polsce zaprojektować i wyprodukować przyzwoicie działaj±ce fly-by-wire,

IMHO daloby sie. Posadzisz kilku zapalencow i zrobia.
Ile by to zajelo, ile kosztowalo, ile patentow by naruszyli - to juz
nie odpowiem.
Alternatywa byla - francuska awionika :-)

Ale problem nie w żelastwie które zawsze można kupić, skopiować czy ukra¶ć tylko w oprogramowaniu, które musi być napisane indywidualnie dla danego samolotu. Nie bez kozery Anglicy woż± w swoich Typhoonach worki cementu ;-)

Zespol posiedzi i napisze. Albo sie powola inny.
Tylko ze rok siedzenia kilku osob = spora kwota.

W±tpię też w
sensowno¶ć produkcji czysto bojowego samolotu o potencjale bojowym
porównywalnym z eksploatowanymi już ¶migłowcami szturmowymi...
koszt, piloci, szybkosc ..

Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji).

Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia,
szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp.

Od ¶migłowca byłby raczej droższy,

Hm, smiglowiec chyba bardziej skomplikowany.

pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co z tymi pilotami chodzi...

Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ? No i znow koszt godziny lotu.


J.

Data: 2011-02-07 14:44:57
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
Samolot PZL-230F Scorpion
Dnia 2011-02-07, o godz. 13:52:41
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Zespol posiedzi i napisze. Albo sie powola inny.
Tylko ze rok siedzenia kilku osob = spora kwota.

Wcale w tym czasie nie spora. Na PW i UW (te uczelnie znam) były w tym
czasie niesamowite ekipy robi±ce różne ciekawe rzeczy albo na jakie¶
konkursy albo dla przyjemno¶ci. Daj±c im sensowne zatrudnienie wcale
przy skali projektu wiele by nie kosztowało. Np. była ekipa zajmuj±ca
się analiz± i przetwarzaniem obrazu z kamer do sterowania robotów. Tyle
że  mam wrażenie że autorzy projektu i makiety liczyli nie na
znalezienie młodych-zdolnych-tanich a na danie zarobienia swojej
załodze akładów. Najlepiej z dotacji państwowej bo nie trzeba by tych
pieniędzy wypracowywać. Podobnie sytuacja wygl±dała w Łuczniku którego
przez długi czas nie interesowała jaka¶ innowacyjno¶ci i elastyczno¶ć a
raczej wymuszenie tego żeby państwowe pieni±dze płynęły do nich wartko
bo pracownicy się wtedy nie burz±. Na krótka metę mieli spokój a na
dłuższ± widać jak się skończyło.

Zdrówko

Data: 2011-02-07 15:21:49
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Mon, 7 Feb 2011 14:44:57 +0100,  Maciek Babcia Dobosz wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Zespol posiedzi i napisze. Albo sie powola inny.
Tylko ze rok siedzenia kilku osob = spora kwota.

Wcale w tym czasie nie spora. Na PW i UW (te uczelnie znam) były w tym
czasie niesamowite ekipy robi±ce różne ciekawe rzeczy albo na jakie¶
konkursy albo dla przyjemno¶ci. Daj±c im sensowne zatrudnienie wcale
przy skali projektu wiele by nie kosztowało.

O tym wlasnie pisze, ale nawet 10 osob przez dwa lata z przyzwoita
pensja powiedzmy 1000$ to jest cwierc miliona $. Z zusem, podatkami i
aparatura - milion czy wiecej. Z probami w locie jeszcze wiecej.

No i teraz w zaleznosci od tego co wymysla - moze to byc bardzo tanio,
albo jednak drozej niz 100szt urzadzenia :-) Oczywiscie mozna policzyc mniej wymierne korzysci.

że  mam wrażenie że autorzy projektu i makiety liczyli nie na
znalezienie młodych-zdolnych-tanich a na danie zarobienia swojej
załodze akładów.

No coz - czytales - francuska awionika.
Ale i tak latwiej pomyslec o polskiej awionice do polskiego samolotu
niz do F-16. A tak to nasi specjalisci beda teraz mogli robic - system
rejestracji swin.

Podobnie sytuacja wygl±dała w Łuczniku którego
przez długi czas nie interesowała jaka¶ innowacyjno¶ci i elastyczno¶ć a
raczej wymuszenie tego żeby państwowe pieni±dze płynęły do nich wartko
bo pracownicy się wtedy nie burz±. Na krótka metę mieli spokój a na
dłuższ± widać jak się skończyło.

Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich
nie wymagalo, na wieksze zakupy tez nie mieli ochoty, sile przebicia w
eksporcie mieli mierna - rzeklbym ze przyszlosc nieciekawa.

A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie.

J.

Data: 2011-02-07 15:46:39
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
Samolot PZL-230F Scorpion
Dnia 2011-02-07, o godz. 15:21:49
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
 
O tym wlasnie pisze, ale nawet 10 osob przez dwa lata z przyzwoita
pensja powiedzmy 1000$ to jest cwierc miliona $. Z zusem, podatkami i
aparatura - milion czy wiecej. Z probami w locie jeszcze wiecej.

Tyle że oni ten milion wydali. Przez 2 lata po 400$ - na 250 panów
Czesiów i Heniów którzy w nowej sytuacji nie byli do niczego potrzebni
ale "pracowali" tam już wiele lat i kasę dostawali nawet jak nie było
roboty.. To problem z zasiedziałym personelem który zawsze się burzy na
zatrudnienie nowego fachowca bo "przecież lepiej te pieni±dze dać nam".
Tyle że oni ani chęci ani umiejętno¶ci nowego nie maj± i nic
inowacyjnego nie stworz±. Obserwuję pewn± firmę w której jeszcze ~6 lat
temu pracowała moja żona. Akcjonat pracowniczy - firma przekształcona z
państwowej. Najgorsza rzecz jaka może być. Firma jeszcze ma zamówienia
bo akurat pracuje w segmencie który po wej¶ciu Polski do UE ma duże
fundusze i konkurencji na rynku było mało. Ale produkty s± na poziomie
15 lat do tyłu. I nic się nie zmieni bo wła¶ciciele akcji uważaj± że
wszelkie nakłady na badania, konstrukcje i promocje s± niepotrzebne. Bo
lepiej wrócić po 15.00 do firmy z delegacji bo się kolejna dniówkę
dostanie - i siedz± pod miastem na parkingu nic nie robi±c. A to że
firma upadnie bo zabije j± w końcu brak zamówień i stare w stosunku do
konkurencji produkty nie maja znaczenia - ważne jest 100PLN za
delegację. Zero perspektywicznego my¶lenia że trzeba zainwestować żeby
zostać na rynku i mieć zyski. Nawet rozwi±zali dział promocji "bo po co
jeĽdzić na jakie¶ targi jak jeste¶my ¶wietni i i jak kto¶ co¶
potrzebuje to nas znajdzie".

No coz - czytales - francuska awionika.

Koszty dopasowania mogłyby być wyższe no to się robi pod konkretny
produkt.

Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich
nie wymagalo, na wieksze zakupy tez nie mieli ochoty, sile przebicia w
eksporcie mieli mierna - rzeklbym ze przyszlosc nieciekawa.

Ale oni tez się nie sili nawet na drobne zmiany. Przyzwyczajeni że jak
nie ma kasy w fabryce to strajk i rz±d musi dać albo kasę albo
zamówienia od wojska czyli tez kasę.
A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie.

Kiepsko się robi. Ale jeszcze gorzej gdy nie robi się wcale albo
doktrynalnie odrzuca współpracę z zewnętrznymi firmami czy ludĽmi.

Zdrówko

Data: 2011-02-07 16:06:01
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Mon, 7 Feb 2011 15:46:39 +0100,  Maciek Babcia Dobosz wrote:
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
O tym wlasnie pisze, ale nawet 10 osob przez dwa lata z przyzwoita
pensja powiedzmy 1000$ to jest cwierc miliona $. Z zusem, podatkami i
aparatura - milion czy wiecej. Z probami w locie jeszcze wiecej.

Tyle że oni ten milion wydali. Przez 2 lata po 400$ - na 250 panów
Czesiów i Heniów którzy w nowej sytuacji nie byli do niczego potrzebni
ale "pracowali" tam już wiele lat i kasę dostawali nawet jak nie było
roboty.

Owszem, ale to akurat i tak by wydali, bo przeciez nie zwolnisz.
Wydali by mniej na tych "mlodych zdolnych", bo pensja mniejsza, i
polowa sie zwolni :-) Tak czy inaczej - przyznaje, rzeczywiste koszta
mniejsze niz wyliczone powyzej.

No coz - czytales - francuska awionika.
Koszty dopasowania mogłyby być wyższe no to się robi pod konkretny
produkt.

I tu sie zgadza, samo dopasowanie mogloby by pare milionow kosztowac.
Zagraniczny specjalista pensje mial znacznie wieksza, a tu jeszcze
hotel, samolot.

Z drugiej strony wojsko wcale jakiejs wielkiej innowacyjnosci od nich
nie wymagalo, na wieksze zakupy tez nie mieli ochoty, sile przebicia w
eksporcie mieli mierna - rzeklbym ze przyszlosc nieciekawa.

Ale oni tez się nie sili nawet na drobne zmiany.

nie wiem czy im jasno sprecyzowano.

A wiem jak kiepsko sie robi R&D w upadajacym zakladzie.
Kiepsko się robi. Ale jeszcze gorzej gdy nie robi się wcale albo
doktrynalnie odrzuca współpracę z zewnętrznymi firmami czy ludĽmi.

No ba, "my jestesmy samodzielni" i moze nawet maja racje. A z drugiej strony jak nie ma na mala premie uznaniowa czy nadgodziny,
to jak ma byc na grubszy wydatek w zewnetrznej firmie.

J.

Data: 2011-02-07 16:26:04
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
Samolot PZL-230F Scorpion
Dnia 2011-02-07, o godz. 16:06:01
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Owszem, ale to akurat i tak by wydali, bo przeciez nie zwolnisz.

A jedn± z rzeczy jak± się robi w normalnej firmie (państwowych nie
uważam za normalne ;-) ) na pocz±tku to jest ocena przydatno¶ci ludzi
do projektu i w razie czego ich redukcja i wymiana.
I tu sie zgadza, samo dopasowanie mogloby by pare milionow kosztowac.
Zagraniczny specjalista pensje mial znacznie wieksza, a tu jeszcze
hotel, samolot.

Plus i tak nasi specjali¶ci z odpowiednimi kwalifikacjami do integracji
i lokalizacji potrzebni. Wbrew pozorom to tez spore koszty.

No ba, "my jestesmy samodzielni" i moze nawet maja racje. A z drugiej strony jak nie ma na mala premie uznaniowa czy nadgodziny,
to jak ma byc na grubszy wydatek w zewnetrznej firmie.

Normalnie - na kredyt czy szukaj±c inwestora na finansowanie w zamian
za udziały w zysku. Oczywi¶cie ocenia się czy taki wydatek się zwróci.
No ale w firmie państwowej najczęsciej ważniejsze s± nadgodziny,
gruszowe i "tradycyjne" premie nijak maj±ce się do wyników pracy a nie
kondycja i perspektywy firmy. Bo w razie czego rz±d oddłuży a jak
zakład upadnie to da odprawę. I dlatego że nie pasowało mi takie
kilkana¶cie lat temu zwolniłem się z państwowej posady. Bo nie do
pomy¶lenia było żeby przy ograniczonym budżecie to ja prowadził
szkolenie mimo że to ja najlepiej znałem zagadnienie i miałem
odpowiednie certyfikaty. Szkolenia za dodatkow± kasę zlecano
wieloletnim pracownikom którzy znali konkretne rozwi±zania wybiórczo i
mieli gorsze oceny od szkolonych niż ja. Ale to oni byli wieloletnimi
pracownikami a nie ja. Więc podziękowałem za posadę i poszedłem
pracować tam gdzie ważne były moje umiejętno¶ci a nie staż w firmie.

Zdrówko

Data: 2011-02-08 13:42:59
Autor: Maciek Antecki
Samolot PZL-230F Scorpion
W dniu 2011-02-07 13:52, J.F. pisze:
On Mon, 07 Feb 2011 13:27:41 +0100,  Maciek Antecki wrote:

Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie
wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji).

Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia,
szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp.


Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę. Tym niemniej taki mały i z natury słabo opancerzony samolocik miałby przyzerowe szanse przeżycia na polu walki mocno nasyconym broni± przeciwlotnicz±...

Od ¶migłowca byłby raczej droższy,

Hm, smiglowiec chyba bardziej skomplikowany.

Ale ¶migłowca robi się na ogół w dużo większych seriach.


pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co
z tymi pilotami chodzi...

Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ?
No i znow koszt godziny lotu.


Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.

J.


Data: 2011-02-08 14:45:56
Autor: myszek
Samolot PZL-230F Scorpion
Maciek Antecki wrote:

> Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia,
> szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp.

Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i
podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę. Tym niemniej taki mały i z
natury słabo opancerzony samolocik miałby przyzerowe szanse przeżycia na
polu walki mocno nasyconym broni± przeciwlotnicz±...

Tym sposobem wojsko uwalilo caly projekt - niewykluczone zreszta, ze wszyscy na to liczyli. Bo z podwojonym udzwigiem i o polowe wieksza predkoscia samolot ma jeszcze mniejsze szanse przezycia (latwiej trafic, predkosci raczej i tak nie wykorzysta nisko nad ziemia,
a na porzadne opancerzenie nadal jest za lekki), a cenowo przestaje
byc konkurencyjny.

> Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ?
> No i znow koszt godziny lotu.
>

Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.

Z samolotu latwiej sie katapultowac ;)
O ile pamietam, przy pierwszej wersji Skorpiona mowiono o tytanowej
wannie, bedacej czescia struktury kadluba i opancerzeniem kabiny.
Nie wiem czy to bylo realne, ale wtedy pilot mialby wszelkie szanse przezyc.

pozdrowienia

krzys

--
_^..^_)_
\      /
 \____/

Data: 2011-02-08 15:50:26
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Tue, 08 Feb 2011 14:45:56 +0100,  myszek wrote:
Maciek Antecki wrote:
> Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia,
> szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp.
Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i
podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę.
Tym sposobem wojsko uwalilo caly projekt - niewykluczone zreszta, ze wszyscy na to liczyli. Bo z podwojonym udzwigiem i o polowe wieksza predkoscia samolot ma jeszcze mniejsze szanse przezycia (latwiej

Byc moze byly tez za tym racjonalne argumenty - zeby byc groznym dla
czolgow ma miec 8 rakiet i wazace tone dzialko, i nie powinien
przepadac po krotkiej serii. A moze nawet powinien przenosic bomby
kasetowe.

W koncu Amerykanie mieli chyba jakies rozsadne zalozenia dla A-10 i im
wyszlo 20 ton.

Co prawda Javeliny jakies podejrzanie lekkie - to naprawde wazy 11kg ?

Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.
Z samolotu latwiej sie katapultowac ;)
O ile pamietam, przy pierwszej wersji Skorpiona mowiono o tytanowej
wannie, bedacej czescia struktury kadluba i opancerzeniem kabiny.
Nie wiem czy to bylo realne, ale wtedy pilot mialby wszelkie szanse przezyc.

Albo to juz druga wersja i skad wzrost masy.
Choc 2m kw blachy 6mm to niecale 200kg.

J.

Data: 2011-02-08 14:47:57
Autor: J.F.
Samolot PZL-230F Scorpion
On Tue, 08 Feb 2011 13:42:59 +0100,  Maciek Antecki wrote:
W dniu 2011-02-07 13:52, J.F. pisze:
On Mon, 07 Feb 2011 13:27:41 +0100,  Maciek Antecki wrote:
Prędko¶ć pierwszego Skorpiona miała być taka sobie - 640 km/h (nie
wiadomo na jakim pułapie i w jakiej konfiguracji).
Zawsze to 2-3 razy wiecej niz smiglowca. A wiec krotszy czas dotarcia,
szybsza ucieczka, wieksze zaskoczenie itp.

Wojsko było jednak innego zdania i zażyczyło sobie podwojenia udĽwigu i podniesienia prędko¶ci o przeszło połowę.

Nie wiemy co nimi powodowalo, ale moze mieli racje.

Tym niemniej taki mały i z natury słabo opancerzony samolocik miałby przyzerowe szanse przeżycia na polu walki mocno nasyconym broni± przeciwlotnicz±...

Tylko ze dostepne nam smiglowce mialy chyba jeszcze mniejsze. Musielibysmy raczej mierzyc w technologie ktorych tez nie mielismy -
PPK na swiatlowodzie, glowica nad wirnikiem itp.

Od ¶migłowca byłby raczej droższy,
Hm, smiglowiec chyba bardziej skomplikowany.
Ale ¶migłowca robi się na ogół w dużo większych seriach.

Takiego Apache raczej nie, bo kto by to kupowal od Polakow :-)

pilotowany miał być jak najbardziej więc nie wiem, o co
z tymi pilotami chodzi...
Czas szkolenia - na smiglowcu chyba trudniej ?
No i znow koszt godziny lotu.

Ale pilot ¶migłowca nie jest jednorazowego użytku.

Sugerujesz ze dluzej pozyje ? J.

Samolot PZL-230F Scorpion

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona