Data: 2012-02-27 06:14:16 | |
Autor: abc | |
Samoorganizujące się społeczeństwo | |
Wraz z upływem kolejnych lat dzielących nas od upadku komuny coraz wyraźniej
zarysowuje się zmaganie dwóch wizji, dwóch odmiennych pomysłów na Polskę. Orędownicy jednego z tych pomysłów chcieli by Polski wolnej od "balastu" przeszłości, zmodernizowanej na modłę europejską. Potrzebny im jest obywatel państwa odpowiednio sformatowany, o giętkim karku, dający się uformować w dowolny sposób, zgodny z aktualnym zapotrzebowaniem. Tak ukształtowany człowiek nie powinien być przesadnie przywiązany do korzeni, z jakich wyrasta. Znajomość historii własnego kraju, jak też ugruntowanie w religii nie jest mile widziane. Pola ekspresji nowego człowieka, na jakie wyrażana jest zgoda, to wolność do nieograniczonej konsumpcji, wydajna, acz nienajlepiej opłacana praca, a po powrocie do domu ulubiony serial i porcja wiedzy o świecie czerpana z koncesjonowanych źródeł. Tak uformowany obywatel nie stwarza władzy większych problemów w budowaniu nowego polsko-europejskiego domu. Orędownicy drugiej opcji żyją w przeświadczeniu, że naród może rozwijać/modernizować się harmonijnie, nie tracąc kontaktu z tradycją, z której wyrasta. Wierzą, że człowiek świadomy swojej tożsamości wyrastającej z więzi społecznych i wiary, na której opiera się porządek moralny, jest w stanie współtworzyć zdrowe społeczeństwo, będące fundamentem silnego państwa. Mimo, że liczba świadomych, jak też potencjalnych zwolenników drugiej opcji jest znacząca, ich wpływ na kierunek rozwoju naszego kraju jest niewielki. Przyczyn tej paradoksalnej dysproporcji jest kilka. Jednym z zasadniczych powodów tego paradoksu jest nierówność w dostępie do kapitału na korzyść opcji liberalno-europejskiej, druga kwestia pozostająca w silnym związku z pierwszą to przewaga medialna tej opcji. Ci, którzy posiadają przewagę w sferze informacyjnej narzucają własny obraz świata, co z kolei jest podstawowym narzędziem sprawowania przez nich realnej władzy Więcej http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/samoorganizujace_sie_spoleczenstwo_34294 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2012-02-27 10:12:22 | |
Autor: Jadryś | |
Samoorganizujące się społeczeństwo | |
W dniu 2012-02-27 06:14, abc pisze:
Wraz z upływem kolejnych lat dzielących nas od upadku komuny coraz wyraźniej Coraz wyraźniejsza się wydaje promocja takiego stanu rzeczy, natomiast nikt nie wspomina o alternatywach dla tych dwu promowanych dróg.. To bardzo przypomina politykę i cyrk z opozycjami wśród towarzystwa okrągłostołowego. -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2012-02-27 10:50:02 | |
Autor: wt | |
Samoorganizujące się społeczeństwo | |
Mimo, że liczba świadomych, jak też potencjalnych zwolenników drugiej opcjiLiczba świadomych może i jest znacząca, ale już w 19 wieku twórcy socjalizmu zauważyli, że kilku poddanych musi pracować na jednego wybranego. Wynikało z tego, że władzę można wygrać. Nawet ustawione wybory to też jakieś tam wybory. W 20 wieku wydajność pracy wzrosła i jeden poddany potrafi utrzymać kilku wybranych. W takiej sytuacji nowi wybrani zauważyli, że znowu władzę można wygrać. W takiej sytuacji Kościół i opozycja nie mają wyboru i mogą tylko poprzeć poddanych. Jest tu jednak pewna trudność, trzeba "przyjąć" dawniej zwalczane metody walki. |
|
Data: 2012-03-01 12:02:55 | |
Autor: sofu | |
Samoorganizujące się społeczeństwo | |
Użytkownik "wt" <safinwt@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jifjl7$45a$1news.mm.pl... Mimo, że liczba świadomych, jak też potencjalnych zwolenników drugiej opcjiLiczba świadomych może i jest znacząca, ale już w 19 wieku twórcy socjalizmu zauważyli, że kilku poddanych musi pracować na jednego wybranego. Wynikało z tego, że władzę można wygrać. Nawet ustawione wybory to też jakieś tam wybory. W 20 wieku wydajność pracy wzrosła i jeden poddany potrafi utrzymać kilku wybranych. W takiej sytuacji nowi wybrani zauważyli, że znowu władzę można wygrać. W takiej sytuacji Kościół i opozycja nie mają wyboru i mogą tylko poprzeć poddanych. Jest tu jednak pewna trudność, trzeba "przyjąć" dawniej zwalczane metody walki. -- -- -- -- -- -- -- -- -- Abstrachujac od władzy świeckiej (ustroju i metody rzadzenia), w każdym scenariuszu ustrojowym jest jedna siła: watykańska sekta, która jest nastawiona na pasożytowanie na poddanych zawsze i wszędzie i bez jakichkolwiek hamulców w tym względzie. O ile poddani godzą się jeszcze na utrzymywanie pasożytów świeckich (przykład Grecki mowi że może się to zmieniać) o tyle czarnego pasożyta już przestaje akceptować i chce się go pozbyć ze swojego życia raz na zawsze. sofu |
|