Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Samotne macierzyństwo czy ślub?

Samotne macierzyństwo czy ślub?

Data: 2012-03-24 11:12:56
Autor: PesTYcyD
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Kolejny obywatel w drodze i pytanie: co jest bardziej korzystne z ekonomicznego punktu widzenia ślub i rozdzielność majątkowa, czy może brak ślubu i "samotne macierzyństwo" matki?

W przypadku ślubu, w grę wchodzi wyłącznie rozdzielność majątkowa.

Data: 2012-03-24 08:32:42
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On 3/24/2012 5:12 AM, PesTYcyD wrote:
Kolejny obywatel w drodze i pytanie: co jest bardziej korzystne z
ekonomicznego punktu widzenia ślub i rozdzielność majątkowa, czy może
brak ślubu i "samotne macierzyństwo" matki?

W przypadku ślubu, w grę wchodzi wyłącznie rozdzielność majątkowa.


brak ślubu.
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do siebie nie pasują.

Data: 2012-03-24 19:02:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 24.03.2012 14:32, witek pisze:
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do
siebie nie pasują.

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego kącika... Jakież to dorrrrrosłe.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-24 15:38:42
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On 3/24/2012 1:02 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.03.2012 14:32, witek pisze:
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do
siebie nie pasują.

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego
kącika... Jakież to dorrrrrosłe.


ale resztę da się zdecydowanie łatwiej podzielić.
Wiec jednak mniej kłopotów.

Data: 2012-03-24 23:00:52
Autor: Nikiel ;)
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 2012-03-24 21:38, witek pisze:
On 3/24/2012 1:02 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.03.2012 14:32, witek pisze:
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze
jednak do
siebie nie pasują.

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego
kącika... Jakież to dorrrrrosłe.


ale resztę da się zdecydowanie łatwiej podzielić.
Wiec jednak mniej kłopotów.



Gorzej w sytuacjach nieprzewidzianych. Darowizna, spadek... konkubina nie ma żadnych praw, traktowana jest jak obca osoba.


Pozdrawiam
{wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

Nikiel ;-)

--
# od niklu #             # gg - 4939629 #
#  Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
#                         (A. Einstein) #

Data: 2012-03-24 20:18:21
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On 3/24/2012 5:00 PM, Nikiel ;) wrote:
W dniu 2012-03-24 21:38, witek pisze:
On 3/24/2012 1:02 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.03.2012 14:32, witek pisze:
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze
jednak do
siebie nie pasują.

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego
kącika... Jakież to dorrrrrosłe.


ale resztę da się zdecydowanie łatwiej podzielić.
Wiec jednak mniej kłopotów.



Gorzej w sytuacjach nieprzewidzianych. Darowizna, spadek... konkubina
nie ma żadnych praw, traktowana jest jak obca osoba.


testamenty zlikwidowali?

Data: 2012-03-25 19:01:24
Autor: Nikiel ;)
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 2012-03-25 03:18, witek pisze:

Gorzej w sytuacjach nieprzewidzianych. Darowizna, spadek... konkubina
nie ma żadnych praw, traktowana jest jak obca osoba.


testamenty zlikwidowali?


Nie nie zlikwidowali. Tak samo jak nie zlikwidowali podatku od spadku i darowizn. Powiedzmy, że mieszkanie warte ok 300-400 tyś. Zapłać od tego 20% podatku  (60tys), bo konkubina nie jest zwolniona z podatku.


Pozdrawiam
{wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

Nikiel ;-)

--
# od niklu #             # gg - 4939629 #
#  Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
#                         (A. Einstein) #

Data: 2012-03-25 19:07:54
Autor: Nikiel ;)
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 2012-03-25 19:01, Nikiel ;) pisze:

testamenty zlikwidowali?

Nie nie zlikwidowali. Tak samo jak nie zlikwidowali podatku od spadku
i darowizn. Powiedzmy, że mieszkanie warte ok 300-400 tyś. Zapłać od
tego 20% podatku (60tys), bo konkubina nie jest zwolniona z podatku.

A do tego dorzuć jeszcze bzdurne* prawo do zachowku.

*bzdurne bo ogranicza moje prawo do dysponowania własnością.

Pozdrawiam
{wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

Nikiel ;-)

--
# od niklu #             # gg - 4939629 #
#  Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
#                         (A. Einstein) #

Data: 2012-03-26 09:18:21
Autor: Tomaszek
Samotne macierzyństwo czy ślub?

Użytkownik "Nikiel ;)" <neutralny@OUTTO.poczta.fm> napisał w wiadomości news:jknjd7$gsp$1node2.news.atman.pl...
W dniu 2012-03-25 19:01, Nikiel ;) pisze:

testamenty zlikwidowali?

Nie nie zlikwidowali. Tak samo jak nie zlikwidowali podatku od spadku
i darowizn. Powiedzmy, że mieszkanie warte ok 300-400 tyś. Zapłać od
tego 20% podatku (60tys), bo konkubina nie jest zwolniona z podatku.

A do tego dorzuć jeszcze bzdurne* prawo do zachowku.

*bzdurne bo ogranicza moje prawo do dysponowania własnością.

Ale niebzdurne z punktu widzenia spadkobierców pominiętych w testamencie.

Data: 2012-03-26 09:22:57
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Tomaszek wrote:


Użytkownik "Nikiel ;)" <neutralny@OUTTO.poczta.fm> napisał w wiadomości
news:jknjd7$gsp$1node2.news.atman.pl...
W dniu 2012-03-25 19:01, Nikiel ;) pisze:

testamenty zlikwidowali?

Nie nie zlikwidowali. Tak samo jak nie zlikwidowali podatku od spadku
i darowizn. Powiedzmy, że mieszkanie warte ok 300-400 tyś. Zapłać od
tego 20% podatku (60tys), bo konkubina nie jest zwolniona z podatku.

A do tego dorzuć jeszcze bzdurne* prawo do zachowku.

*bzdurne bo ogranicza moje prawo do dysponowania własnością.

Ale niebzdurne z punktu widzenia spadkobierców pominiętych w testamencie.

Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie życzył, żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.



--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-26 13:05:25
Autor: Tomaszek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
"krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4f701952$0$1277

Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?

Wówczas stosuje się wydziedziczenie, i żaden zachówek nie przysługuje.
Natomiast jest cała masa szemranych przypadków, gdy testament jest spisywany
przez na wpół świadomą babcię pod naciskiem ze strony jednego spadkobiercy,
a reszta prawowitych spadkobierców po prostu nawet o tym nie wie.
Nie znasz historii z życia wziętych, gdy ktoś usiłuje przepisać mieszkanie
swojej matki tylko i wyłącznie na swoje dzieci i tak długo wierci dziurę, że
matka ulega. W testamencie określa tylko owe wnuki, a pozostałe jej dzieci
(kompletnie nieświadome takiego stanu rzeczy) dostają figę z makiem. Dla
takich między innymi osób są zagwarantowane zachówki. Nie widzę w tym
niczego zdrożnego. Nie zawsze podział majątku odbywa się zgodnie z zasadami
etyki. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.

Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo
taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

O ile się nie mylę, to masz takie prawo.
Po prostu wydziedziczasz wcześniej prawowitych spadkobierców.
Nie przepiszesz oczywiście majątku bezpośrednio na kota, ale na jego
przyszłego opiekuna.

Data: 2012-03-26 13:38:54
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Tomaszek wrote:

"krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4f701952$0$1277

Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?

Wówczas stosuje się wydziedziczenie, i żaden zachówek nie przysługuje

Sam wiesz, że tak naprawdę to jest niewarte papieru, na którym zostało spisane. Wydziedziczyć jest ciężko, i trzeba udowadniać, że wydziedziczany jest wielbłądem.
Natomiast jest cała masa szemranych przypadków, gdy testament jest
spisywany przez na wpół świadomą babcię pod naciskiem ze strony jednego
spadkobiercy, a reszta prawowitych spadkobierców po prostu nawet o tym nie
wie. Nie znasz historii z życia wziętych, gdy ktoś usiłuje przepisać
mieszkanie swojej matki tylko i wyłącznie na swoje dzieci i tak długo
wierci dziurę, że matka ulega.

No cóż - ryzyko. Babcia też może mieć fantazję i takie wysępione mieszkanie tak zadłuzyc, że spadkobierca będzie je spłacał do końca życia;-)

W testamencie określa tylko owe wnuki, a
pozostałe jej dzieci (kompletnie nieświadome takiego stanu rzeczy) dostają
figę z makiem. Dla takich między innymi osób są zagwarantowane zachówki.

Zupełnie niepotrzebnie. Spadkodawca powinien mieć pełne prawo dowolnie rozporządzać swoim majątkiem. Jak kogos nie lubi, to nie musi się tłumaczyć, że dostanie figę z makiem. I ma prawo myslec, że po jego śmierci nikt nagrody pocieszenia takiemu spadkobiercy nie da.

Nie widzę w tym niczego zdrożnego. Nie zawsze podział majątku odbywa się
zgodnie z zasadami etyki. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.

A kto powiedział, że musi byc sprawiedliwie i po równo? Kto zgromadził majatek, ten rzadzi. Choćby nieetycznie.



Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo
taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

O ile się nie mylę, to masz takie prawo.
Po prostu wydziedziczasz wcześniej prawowitych spadkobierców.

A oni sobie podważą testament i kot zostanie z niczym. Chociaż całe życie mieli Cię w bardzo głębokim poważaniu, a miłoscia zapałali na wieśc o spadku. To jest fikcja, nie prawo.

Ale pomarzyc sobie można.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-26 14:13:05
Autor: Tomaszek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
"krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał

Sam wiesz, że tak naprawdę to jest niewarte papieru, na którym zostało
spisane.

Jest tak samo warte, jak i inne dokumenty podpisywane notarialnie.
W tym testament.

Natomiast jest cała masa szemranych przypadków, gdy testament jest
spisywany przez na wpół świadomą babcię pod naciskiem ze strony jednego
spadkobiercy, a reszta prawowitych spadkobierców po prostu nawet o tym
nie
wie. Nie znasz historii z życia wziętych, gdy ktoś usiłuje przepisać
mieszkanie swojej matki tylko i wyłącznie na swoje dzieci i tak długo
wierci dziurę, że matka ulega.

No cóż - ryzyko.

Ryzyko czego? Że ma się bardziej obrotną i oblataną siostrę/brata? Na to nie
ma się wpływu.
Sam w rodzinie miałem przypadek, gdy córka w tajemnicy przed rodzeństwem
odwaliła taki numer.
Wystarczył znajomy notariusz, który sprawnie podsunął papierki do podpisu i
testament został wykonany po jej myśli. Matka całego rodzeństwa nawet nie
była do końca świadoma, co podpisuje, tak nią córka zakręciła.

Babcia też może mieć fantazję i takie wysępione mieszkanie
tak zadłuzyc, że spadkobierca będzie je spłacał do końca życia;-)

Spadek można całkowicie odrzucić, albo przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza,
wówczas długów się nie pokrywa z własnego majątku, tylko z majątku spadku.

W testamencie określa tylko owe wnuki, a
pozostałe jej dzieci (kompletnie nieświadome takiego stanu rzeczy)
dostają
figę z makiem. Dla takich między innymi osób są zagwarantowane zachówki.

Zupełnie niepotrzebnie.

Ależ potrzebnie. Dlaczego ktoś ma mieć inne przywileje, niż reszta
spadkobierców w sytuacji, gdy spadkodawca nie podejmuje swojej decyzji w
sposób świadomy? A jeśli jest świadomy, to jak wcześniej - nic nie stoi na
przeszkodzie, by wydziedziczyć tych, których obdarować nie zamierza albo po
prostu jeszcze za życia przepisać majątek na konkretną osobę. Tylko też
odpowiednio wcześniej, bo prawo do zachowku także i w takich sytuacji
obowiązuje, ale przedawnia się bodaj po 10 latach.

Spadkodawca powinien mieć pełne prawo dowolnie
rozporządzać swoim majątkiem. Jak kogos nie lubi, to nie musi się
tłumaczyć,
że dostanie figę z makiem.

Gdyby na świcie wszyscy byli uczciwi i moralni, to tak by to mogło wyglądać.
Niestety, tak nie było, nie jest i nie będzie, w związku z czym prawo a
priori broni tych, którzy są ofiarami pazerności i nieuczciwości innych. A
że przy okazji stwarza niedogodności dla tych, którzy chcieliby mieć
łatwiej - taki lajf. To samo można powiedzieć o kodeksie pracy :)

Nie widzę w tym niczego zdrożnego. Nie zawsze podział majątku odbywa się
zgodnie z zasadami etyki. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.

A kto powiedział, że musi byc sprawiedliwie i po równo? Kto zgromadził
majatek, ten rzadzi. Choćby nieetycznie.

I rządzi. Majątek przepisuje konkretnej osobie. Reszta spadkobierców i tak
dostaje jedynie połowę tego, co dostałaby w przypadku tradycyjnego
dziedziczenia. A jeśli ktoś jest uczciwy i czuje, że nic mu się nie należy,
to może się zachowku zrzec. Ba! Może się go zrzec jeszcze za życia
spadkodawcy i poświadczyć to u notariusza przy okazji sporządzania
testamentu.

O ile się nie mylę, to masz takie prawo.
Po prostu wydziedziczasz wcześniej prawowitych spadkobierców.

A oni sobie podważą testament i kot zostanie z niczym.

A dlaczego mieliby podważyć?
No dobra, ale zakładając, że jeśli nawet, to przecież mogą podważyć
cokolwiek.
Nawet jeśli prawo działałoby wg Twoich sugestii.

Chociaż całe życie
mieli Cię w bardzo głębokim poważaniu, a miłoscia zapałali na wieśc o
spadku. To jest fikcja, nie prawo.

Bo Ty widzisz tylko jedną stronę sytuacji. W dodatku taką, gdzie problem da
się rozwiązać wydziedziczeniem czy przepisaniem całości jeszcze za życia.
Natomiast nie widzisz problemu, który ja opisuję. Tego - w razie, gdyby
zlikwidowano zachówek - nie dałoby się w zaden sposób rozwiązać, bo klamka
zapadła.

Data: 2012-03-26 15:10:11
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Tomaszek wrote:

"krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał

Sam wiesz, że tak naprawdę to jest niewarte papieru, na którym zostało
spisane.

Jest tak samo warte, jak i inne dokumenty podpisywane notarialnie.
W tym testament.

Wiesz przecież, że można go podważyć. Po co więc cała ta zabawa z wydziedziczaniem?

Natomiast jest cała masa szemranych przypadków, gdy testament jest
spisywany przez na wpół świadomą babcię pod naciskiem ze strony jednego
spadkobiercy, a reszta prawowitych spadkobierców po prostu nawet o tym
nie
wie. Nie znasz historii z życia wziętych, gdy ktoś usiłuje przepisać
mieszkanie swojej matki tylko i wyłącznie na swoje dzieci i tak długo
wierci dziurę, że matka ulega.

No cóż - ryzyko.

Ryzyko czego? Że ma się bardziej obrotną i oblataną siostrę/brata? Na to
nie ma się wpływu.

Na przykład.

Sam w rodzinie miałem przypadek, gdy córka w tajemnicy przed rodzeństwem
odwaliła taki numer.
Wystarczył znajomy notariusz, który sprawnie podsunął papierki do podpisu
i testament został wykonany po jej myśli. Matka całego rodzeństwa nawet
nie była do końca świadoma, co podpisuje, tak nią córka zakręciła.

A gdzie w tym czasie była reszta rodzeństwa? Też mogli kręcić i podsuwać, jeśli już w takich kręgach się obracamy.

Babcia też może mieć fantazję i takie wysępione mieszkanie
tak zadłuzyc, że spadkobierca będzie je spłacał do końca życia;-)

Spadek można całkowicie odrzucić, albo przyjąć z dobrodziejstwem
inwentarza, wówczas długów się nie pokrywa z własnego majątku, tylko z
majątku spadku.

To po co ta cała szopka z nakłanianiem babci do przepisywania mieszkania?

W testamencie określa tylko owe wnuki, a
pozostałe jej dzieci (kompletnie nieświadome takiego stanu rzeczy)
dostają
figę z makiem. Dla takich między innymi osób są zagwarantowane zachówki.

Zupełnie niepotrzebnie.

Ależ potrzebnie. Dlaczego ktoś ma mieć inne przywileje, niż reszta
spadkobierców w sytuacji, gdy spadkodawca nie podejmuje swojej decyzji w
sposób świadomy?

A dlaczego zakładasz, że nieświadomy? I od kiedy to testamenty się spisuje w nieświadomości?

A jeśli jest świadomy, to jak wcześniej - nic nie stoi na
przeszkodzie, by wydziedziczyć tych, których obdarować nie zamierza albo
po prostu jeszcze za życia przepisać majątek na konkretną osobę. Tylko też
odpowiednio wcześniej, bo prawo do zachowku także i w takich sytuacji
obowiązuje, ale przedawnia się bodaj po 10 latach.

Wobec spadkobierców w linii prostej 10 lat nie obowiązuje.
Dlaczego uważasz, że uczciwe jest ograniczanie dysponowania własnym majątkiem?

Spadkodawca powinien mieć pełne prawo dowolnie
rozporządzać swoim majątkiem. Jak kogos nie lubi, to nie musi się
tłumaczyć,
że dostanie figę z makiem.

Gdyby na świcie wszyscy byli uczciwi i moralni, to tak by to mogło
wyglądać. Niestety, tak nie było, nie jest i nie będzie, w związku z czym
prawo a priori broni tych, którzy są ofiarami pazerności i nieuczciwości
innych. A że przy okazji stwarza niedogodności dla tych, którzy chcieliby
mieć łatwiej - taki lajf. To samo można powiedzieć o kodeksie pracy :)

Hellou, ale to jest moj majątek i proszę nie dzielić skóry na niedźwiedziu! Spadkobierca harował na ten majątek,że rości sobie prawa do dziedziczenia i to w dodatku sprawiedliwie? Spadkodawca jak zechce, to zabezpieczy tych mniej pazernych i uczciwych.

Nie widzę w tym niczego zdrożnego. Nie zawsze podział majątku odbywa się
zgodnie z zasadami etyki. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.

A kto powiedział, że musi byc sprawiedliwie i po równo? Kto zgromadził
majatek, ten rzadzi. Choćby nieetycznie.

I rządzi. Majątek przepisuje konkretnej osobie. Reszta spadkobierców i tak
dostaje jedynie połowę tego, co dostałaby w przypadku tradycyjnego
dziedziczenia.

Te dwa zdania się wykluczają. Albo rządzi i przepisuje komu chce i jak chce, albo musi liczyć się z tym, że część majątku pójdzie się paść wbrew jego woli.

A jeśli ktoś jest uczciwy i czuje, że nic mu się nie
należy, to może się zachowku zrzec. Ba! Może się go zrzec jeszcze za życia
spadkodawcy i poświadczyć to u notariusza przy okazji sporządzania
testamentu.

Ba. Maże o niego nie występować.

O ile się nie mylę, to masz takie prawo.
Po prostu wydziedziczasz wcześniej prawowitych spadkobierców.

A oni sobie podważą testament i kot zostanie z niczym.

A dlaczego mieliby podważyć?

Bo uważają, że im się mój majątek należy, a nie kotu. Chociaż ja za życia twierdzę inaczej.

No dobra, ale zakładając, że jeśli nawet, to przecież mogą podważyć
cokolwiek.
Nawet jeśli prawo działałoby wg Twoich sugestii.

Właśnie nie. Bo według moich sugestii, jak ja spisuje testament, i zapisuję wszystko na kota, kochankę czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti, to moi spadkobiercy mogą jedynie wyjść od notariusza i przemyśleć swoje życie. A nie lecieć do sądu i udowadniać, że spadkobierca na pewno chciał majątek zapisać im, tylko mu się pióro omskło.

Chociaż całe życie
mieli Cię w bardzo głębokim poważaniu, a miłoscia zapałali na wieśc o
spadku. To jest fikcja, nie prawo.

Bo Ty widzisz tylko jedną stronę sytuacji.

Owszem. Ja mówię o majątku z punktu widzenia właściciela - spadkodawcy.
Nie roszczę sobie praw do cudzego majątku. Nie przyszłoby mi do głowy podważać ostatniej woli spadkodawcy. Nie odrzucam spadku dla zasad, jeśli coś mi skapnie przypadkiem - ale nie wbrew woli spadkodawcy

W dodatku taką, gdzie problem
da się rozwiązać wydziedziczeniem czy przepisaniem całości jeszcze za
życia. Natomiast nie widzisz problemu, który ja opisuję. Tego - w razie,
gdyby zlikwidowano zachówek - nie dałoby się w zaden sposób rozwiązać, bo
klamka zapadła.

Przecież sam pisałeś, że można za życia porozdawać majątek i umrzeć spokojnie wiedząc, że jak majątku nie ma , to i zachówku nie ma.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-26 14:13:51
Autor: RoMan Mandziejewicz
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Hello krys,

Monday, March 26, 2012, 1:38:54 PM, you wrote:

[...]

No cóż - ryzyko. Babcia też może mieć fantazję i takie wysępione mieszkanie
tak zadłuzyc, że spadkobierca będzie je spłacał do końca życia;-)

Dlatego przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Swoja drogą
- albo nie masz albo bardzo nie lubisz swoich spadkobiorców. Ale na
razie się zachowujesz tak, jakbyś chciał po smierci nadal zarządzać...

[...]

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl

Data: 2012-03-26 14:49:36
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
RoMan Mandziejewicz wrote:


Dlatego przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Swoja drogą
- albo nie masz albo bardzo nie lubisz swoich spadkobiorców. Ale na
razie się zachowujesz tak, jakbyś chciał po smierci nadal zarządzać...

Mam przywiązanie do własnych decyzji. Majątek, który gromadzę chcę rozdysponować według mojej woli, bo to jest mój majątek, i nic nikomu do tego, co z nim zrobię. Nikomu nie narzucam, jak rozporządza swoimi dobrami i nie życzę sobie miec ograniczeń w rozporzadzaniu moimi. Tylko tyle i aż tyle.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-26 15:18:17
Autor: RoMan Mandziejewicz
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Hello krys,

Monday, March 26, 2012, 2:49:36 PM, you wrote:

Dlatego przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Swoja drogą
- albo nie masz albo bardzo nie lubisz swoich spadkobiorców. Ale na
razie się zachowujesz tak, jakbyś chciał po smierci nadal zarządzać...
Mam przywiązanie do własnych decyzji. Majątek, który gromadzę chcę
rozdysponować według mojej woli, bo to jest mój majątek, i nic nikomu do
tego, co z nim zrobię. Nikomu nie narzucam, jak rozporządza swoimi dobrami i
nie życzę sobie miec ograniczeń w rozporzadzaniu moimi. Tylko tyle i aż
tyle.

Współczuję.



--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl

Data: 2012-03-26 15:25:20
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
RoMan Mandziejewicz wrote:

Współczuję.

Wątpię.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-26 15:08:37
Autor: tomek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 26.03.2012 14:13, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello krys,

Monday, March 26, 2012, 1:38:54 PM, you wrote:

[...]

No cóż - ryzyko. Babcia też może mieć fantazję i takie wysępione mieszkanie
tak zadłuzyc, że spadkobierca będzie je spłacał do końca życia;-)

Dlatego przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Swoja drogą
- albo nie masz albo bardzo nie lubisz swoich spadkobiorców. Ale na
razie się zachowujesz tak, jakbyś chciał po smierci nadal zarządzać...


Ja bym popatrzył na link w stopce, to jest mocna wskazówka odnośnie wieku ;)

Tomek

Data: 2012-03-26 15:15:30
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
tomek wrote:

Ja bym popatrzył na link w stopce, to jest mocna wskazówka odnośnie wieku
;)

Tomek

Pozory mylą. Mam 40+, dlatego myślę bardziej od strony spadkodawcy, niż spadkobiercy:-P

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-30 14:07:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On Mon, 26 Mar 2012, RoMan Mandziejewicz wrote:

Monday, March 26, 2012, 1:38:54 PM, you wrote:

[...]

No cóż - ryzyko.
[...]
Dlatego przyjmuje się spadek z dobrodziejstwem inwentarza.

  Komornicy też musza z czegos życ? ;)
(mam na mysli taki szczegół, że "dobrodziejstwo" *kosztuje*, w sumie
nic dziwnego, ale jakos dodatkowe podatki nie ciesza sie wzięciem).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-01 18:39:36
Autor: _ąćęłńóźż.
Samotne macierzyństwo czy ślub?
A średnio taki spisik ile wychodzi?


-- -- -
(mam na mysli taki szczegół, że "dobrodziejstwo" *kosztuje*, w sumie nic
dziwnego, ale jakos dodatkowe podatki nie ciesza sie wzięciem).

--


Data: 2012-04-02 11:39:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On Sun, 1 Apr 2012, _ąćęłńóźż. wrote:

A średnio taki spisik ile wychodzi?

  Wydaje mi się, że na .prawo ktos zapodawał podstawę metody
liczenia. Nie pamiętam.
  I pisz pod cytatami.

Data: 2012-03-29 14:00:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie życzył,
żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo taką
mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko schronisku dla psów.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-29 08:19:08
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu,
bo taką
mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.


no cos ty, on będzie brał miesięczną opłatę a cennik za poszczególne czynnosci wywiesi im w łazience.

Data: 2012-03-30 07:38:55
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
witek wrote:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu,
bo taką
mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.


no cos ty, on będzie brał miesięczną opłatę a cennik za poszczególne
czynnosci wywiesi im w łazience.

Każdy ocenia według siebie. A co powiesz na syuację, kiedy dziecko - utracjusz odcina się od schorowanych rodziców na kilkadziesiąt lat, i pojawia się dopiero na sprawie spadkowej, bo mu "się należy" i będzie próbowało podważyć testament, tylko zapomniało, że rodzicami w potrzebie ktoś inny się opiekował?

Skoro jest dziedziczenie ustawowe, to testament powinien być niepodważalny - własnie po to, żeby móc za życia zarządzić majątkiem, na który pracowało się całe życie.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-30 00:48:12
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
krys wrote:
witek wrote:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu,
bo taką
mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.


no cos ty, on będzie brał miesięczną opłatę a cennik za poszczególne
czynnosci wywiesi im w łazience.

Każdy ocenia według siebie.

A co powiesz na syuację, kiedy dziecko - utracjusz odcina się od
schorowanych rodziców na kilkadziesiąt lat, i pojawia się dopiero na sprawie
spadkowej, bo mu "się należy" i będzie próbowało podważyć testament, tylko
zapomniało, że rodzicami w potrzebie ktoś inny się opiekował?

po to właśnie wymyślono instytucję wydziedziczenia.



Skoro jest dziedziczenie ustawowe, to testament powinien być niepodważalny -
własnie po to, żeby móc za życia zarządzić majątkiem, na który pracowało się
całe życie.

właśnie ostatnie zmiany idą w tym kierunku.
Dosyć mocno rozbudowali zapis testamentowy.
Będziesz mógł rozporządzić poszczególnymi składnikami majątku, jak i zapisać konkretne przedmioty konkretnym osobom w testamencie.
Dopiero to co zostanie będzie masą spadkową podlegającą tradycyjnemu podziałowi procentowemu.

Data: 2012-03-30 10:42:47
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
witek wrote:

krys wrote:
witek wrote:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył,
żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu,
bo taką
mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.


no cos ty, on będzie brał miesięczną opłatę a cennik za poszczególne
czynnosci wywiesi im w łazience.

Każdy ocenia według siebie.

A co powiesz na syuację, kiedy dziecko - utracjusz odcina się od
schorowanych rodziców na kilkadziesiąt lat, i pojawia się dopiero na
sprawie spadkowej, bo mu "się należy" i będzie próbowało podważyć
testament, tylko zapomniało, że rodzicami w potrzebie ktoś inny się
opiekował?

po to właśnie wymyślono instytucję wydziedziczenia.

Którą można podważyć i trzeba uzasadniać.


Skoro jest dziedziczenie ustawowe, to testament powinien być
niepodważalny - własnie po to, żeby móc za życia zarządzić majątkiem, na
który pracowało się całe życie.

właśnie ostatnie zmiany idą w tym kierunku.
Dosyć mocno rozbudowali zapis testamentowy.
Będziesz mógł rozporządzić poszczególnymi składnikami majątku, jak i
zapisać konkretne przedmioty konkretnym osobom w testamencie.
Dopiero to co zostanie będzie masą spadkową podlegającą tradycyjnemu
podziałowi procentowemu.

Mam taką nadzieję.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-30 08:20:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 30.03.2012 07:38, krys pisze:

A co powiesz na syuację, kiedy dziecko - utracjusz odcina się od
schorowanych rodziców na kilkadziesiąt lat, i pojawia się dopiero na sprawie
spadkowej, bo mu "się należy" i będzie próbowało podważyć testament, tylko
zapomniało, że rodzicami w potrzebie ktoś inny się opiekował?

No to wtedy właśnie może być wydziedziczone.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-30 07:31:16
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył, żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo
taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.

Nie powiem. Mam normalną rodzinę, w której opieka nad seniorami nie zależy od zapisania spadku.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-30 08:21:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 30.03.2012 07:31, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył, żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo
taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.

Nie powiem. Mam normalną rodzinę, w której opieka nad seniorami nie zależy
od zapisania spadku.

I znów nie zrozumiałaś.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-30 10:41:33
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 30.03.2012 07:31, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.03.2012 09:22, krys pisze:
Skoro zostali pominięci, to chyba oznacza, że spadkodawca sobie nie
życzył, żeby coś dostali?
Ja tam jestem za prawem, które pozwoli mi zapisać cały majątek kotu, bo
taką mam fantazję, a majątek jest mój i nic pazernej rodzince do niego.

Powiesz inaczej, jak będziesz się opiekować przez lata
rodzicami/dziadkami, a im na starość odbije i zapiszą wszystko
schronisku dla psów.

Nie powiem. Mam normalną rodzinę, w której opieka nad seniorami nie
zależy od zapisania spadku.

I znów nie zrozumiałaś.

Naprawdę?

To Ty nie możesz zrozumieć, że ja daję spadkodawcom prawo do szajby i zapisania ICH majątku na schronisko dla psów.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-03-30 14:14:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 30.03.2012 10:41, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
To Ty nie możesz zrozumieć, że ja daję spadkodawcom prawo do szajby i
zapisania ICH majątku na schronisko dla psów.

Zobaczymy jak pewnego dnia przyjdą do ciebie pracownicy Taty Grzybka i powiedzą ,,wynoś się z tego domu, w którym mieszkasz od dawna, bo twoja właśnie zmarła matka uznała w przypływie szajby, że ten dom zapisze nie opiekującym się nią przez ostatnie 20 lat dzieciom, ale Tacie Grzybkowi, który jak wiadomo biedny jest i na stocznię zbiera''

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-30 15:09:49
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 30.03.2012 10:41, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
To Ty nie możesz zrozumieć, że ja daję spadkodawcom prawo do szajby i
zapisania ICH majątku na schronisko dla psów.

Zobaczymy jak pewnego dnia przyjdą do ciebie pracownicy Taty Grzybka i
powiedzą ,,wynoś się z tego domu, w którym mieszkasz od dawna, bo twoja
właśnie zmarła matka uznała w przypływie szajby, że ten dom zapisze nie
opiekującym się nią przez ostatnie 20 lat dzieciom, ale Tacie Grzybkowi,
który jak wiadomo biedny jest i na stocznię zbiera''

Nie martw się o mnie, martw się o siebie.  --
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-04-01 21:40:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 30.03.2012 15:09, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 30.03.2012 10:41, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
To Ty nie możesz zrozumieć, że ja daję spadkodawcom prawo do szajby i
zapisania ICH majątku na schronisko dla psów.

Zobaczymy jak pewnego dnia przyjdą do ciebie pracownicy Taty Grzybka i
powiedzą ,,wynoś się z tego domu, w którym mieszkasz od dawna, bo twoja
właśnie zmarła matka uznała w przypływie szajby, że ten dom zapisze nie
opiekującym się nią przez ostatnie 20 lat dzieciom, ale Tacie Grzybkowi,
który jak wiadomo biedny jest i na stocznię zbiera''

Nie martw się o mnie, martw się o siebie.

Ależ się nie martwię. Zachowka możesz się zrzec, jak lubisz. Chcesz go jednak zabrać innym. Dlatego się właśnie martwię... O siebie właśnie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-02 08:06:32
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:


Ależ się nie martwię. Zachowka możesz się zrzec, jak lubisz.

Nie wiem, po co zrzekać się zachowku, wystarczy o niego nie wystąpić.


Chcesz go
jednak zabrać innym. Dlatego się właśnie martwię... O siebie właśnie.

Nie przypominam sobie, żebyś był w spisie moich spadkobierców. Żyj ze swoimi spadkodawcami po ludzku, to spadek zapiszą Tobie, a nie kotu.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-04-02 18:46:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 02.04.2012 08:06, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ależ się nie martwię. Zachowka możesz się zrzec, jak lubisz.
Nie wiem, po co zrzekać się zachowku, wystarczy o niego nie wystąpić.

Czyli masz możliwość.

Chcesz go
jednak zabrać innym. Dlatego się właśnie martwię... O siebie właśnie.
Nie przypominam sobie, żebyś był w spisie moich spadkobierców.

A ty tylko tak wobec siebie te zmiany prawa postulujesz? A to luz.

Żyj ze swoimi spadkodawcami po ludzku, to spadek zapiszą Tobie, a nie kotu.

I znów nie zrozumiałaś.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-02 19:50:56
Autor: krys
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 02.04.2012 08:06, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ależ się nie martwię. Zachowka możesz się zrzec, jak lubisz.
Nie wiem, po co zrzekać się zachowku, wystarczy o niego nie wystąpić.

Czyli masz możliwość.

Odwracasz kota ogonem. Nie mam możliwości niedopuścić do pozbawienia _nawet_ zachowku spadkobiercy, którego nie zechcę znać.
I znów nie zrozumiałaś.
I vice versa.
EOT



--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2012-04-02 20:04:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 02.04.2012 19:50, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 02.04.2012 08:06, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ależ się nie martwię. Zachowka możesz się zrzec, jak lubisz.
Nie wiem, po co zrzekać się zachowku, wystarczy o niego nie wystąpić.

Czyli masz możliwość.

Odwracasz kota ogonem.
Nie mam możliwości niedopuścić do pozbawienia _nawet_ zachowku spadkobiercy,
którego nie zechcę znać.

Owszem, jeśli nie okazał się ,,świnią'', to nie. I bardzo słusznie, bo to chroni przed tym, że on ci tyłek podmywał przez ostatnie lata życia, a ty nagle uznałeś, że Tata Grzybek ważniejszy.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-04-04 09:05:02
Autor: Dominik & Co
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Dnia 02.04.2012 krys <krys_@poczta.onet.pl> napisał/a:

I vice versa.

Imć Śmiejek, jak na socjalistę przystało, nie może po prostu
zrozumieć, jak człowiek może ot tak sobie swoim własnym
majątkiem rozporządzać, skoro Państwo Wie Lepiej.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2012-03-25 20:34:59
Autor: Michal Jankowski
Samotne macierzyństwo czy ślub?
witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> writes:

Gorzej w sytuacjach nieprzewidzianych. Darowizna, spadek... konkubina
nie ma żadnych praw, traktowana jest jak obca osoba.


testamenty zlikwidowali?

Podatek spadkowy też?

Jeszcze są takie rzeczy jak prawo do mieszkania w lokalu komunalnym
albo spółdzielcze lokatorskie... Także dostęp do osoby i informacji o niej w razie choroby/wypadku...

  MJ

Data: 2012-03-26 18:56:00
Autor: Sławek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 24.03.2012 21:38, witek pisze:
On 3/24/2012 1:02 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.03.2012 14:32, witek pisze:
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do
siebie nie pasują.

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego
kącika... Jakież to dorrrrrosłe.


ale resztę da się zdecydowanie łatwiej podzielić.
Wiec jednak mniej kłopotów.

Ja tam bym swojej połówce wszystko oddał gdyby odeszła.
Nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych i bez miłości
drugiej połówki nie miałyby one dla mnie żadnego znaczenia,
więc problemu z podziałem u mnie nie ma.
Ludzie chyba zbyt materialnie do tego wszystkiego podchodzą,
a przecież żadnej materii w zaświaty nie zabiorą.
Z dzieckiem jest inna sprawa. Ja bym chciał dać dziecku
prawdziwą rodzinę, aby widział jej wartość od małego.
Budowanie rodziny bez małżeństwa to jak budowanie domu bez
fundamentów. Który będzie bardziej trwały? Nie muszę odpowiadać.

Sławek

Data: 2012-03-26 16:30:51
Autor: witek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
On 3/26/2012 11:56 AM, Sławek wrote:

Ja tam bym swojej połówce wszystko oddał gdyby odeszła.

i co?
dajesz a ona ciągle nie chce odejść i żąda więcej ? :)

Data: 2012-03-25 00:33:16
Autor: zly
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Dnia Sat, 24 Mar 2012 19:02:56 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego kącika... Jakież to dorrrrrosłe.

To branie ślubu jest oznaką dorosłości?:)
--
marcin

Data: 2012-03-25 04:58:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 25.03.2012 00:33, zly pisze:
Dnia Sat, 24 Mar 2012 19:02:56 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Dokładnie, wtedy przetną dziecko na pół i sobie pójdą każdy do swojego
kącika... Jakież to dorrrrrosłe.

To branie ślubu jest oznaką dorosłości?:)

Dla samego brania dla jaj zapewne nie.

Jedno wiem, budowanie związku i rodziny na kryterium ,,jak łatwiej uciec'' jest żałosne.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-25 20:56:57
Autor: zly
Samotne macierzyństwo czy ślub?
Dnia Sun, 25 Mar 2012 04:58:13 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Jedno wiem, budowanie związku i rodziny na kryterium ,,jak łatwiej uciec'' jest żałosne.

Tak. Ale podobnie branie ślubu, bo  'trudniej będzie się rozejść'.
--
marcin

Data: 2012-03-25 21:29:17
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 25.03.2012 20:56, zly pisze:
Dnia Sun, 25 Mar 2012 04:58:13 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Jedno wiem, budowanie związku i rodziny na kryterium ,,jak łatwiej
uciec'' jest żałosne.

Tak. Ale podobnie branie ślubu, bo  'trudniej będzie się rozejść'.

W pewnym sensie jest to lekko dojrzalsze. To znaczy samo BO, to owszem nie, ale ,,chcemy być razem, ale weźmy ślub, bo będzie nam w razie czego trudniej się rozejść'' już nosi znamiona większego rozsądku. Ktoś znający siebie, wiedzący, że jest w gorącej wodzie kąpany i że faktycznie mogą go ponieść nerwy, może trzasnąć drzwiami, a potem tego żałować, może doceniać właśnie taki aspekt skomplikowaności rozwodu. Pewne zobowiązania prawne mogą być pomocne.

Nie tylko zresztą w tej sprawie. Ktoś, kto pracuje na umowę ,,śmieciową'' może np. pierdolnąć biznesem, jak się wkurzy i z dnia na dzień zrezygnować i żałować, a jak ma umowę o pracę z trzymiesięcznym wypowiedzeniem, to czasami bardziej przemyśli.

To oczywiście kwestia charakteru, ale jako rasowy choleryk wiem, że często szybciej robię niż myślę, więc doceniam trochę te aspekty.

Wracając do małżeństwa, to akurat podoba mi się to, co dziennikarzyny przebąkują ostatnimi czasy, że Kościół Rzymski chce dłuższej karencji zgłoszonego narzeczeństwa przed zawarciem małżeństwa.

Szybkie śluby, szybkie rozwody, to niestety nie sprzyja rozwojowi społeczeństwa, choć oczywiście pewnie wrzucanie wszystkich do jednego wora jest błędne i pewnie wiele osób bez karencji prawnej decyzję przemyślało. Wielu też ma zdrowe podejście i w ogóle o rozwodzie nie myśli. Ale jak ktoś jest słabego ducha, to taka komplikacyjka rozwodowa może mu pomóc trzymać pion.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-25 12:07:44
Autor: PesTYcyD
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 2012-03-24 14:32, witek pisze:
brak ślubu.
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do
siebie nie pasują.

Nie pytałem o to co będzie kiedy się rozmyślimy. pytałem się o finansowe korzyści z wzięcia ślubu, lub z "samotnego macierzyństwa".

Data: 2012-03-26 09:16:07
Autor: Tomaszek
Samotne macierzyństwo czy ślub?

Użytkownik "PesTYcyD" <pestycyd@wp.pl> napisał w wiadomości
news:4f6eee71$0$26709$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-03-24 14:32, witek pisze:
brak ślubu.
Mniej kłopotów jak się rodzice rozmyślą i dojdą do wniosku, ze jednak do
siebie nie pasują.

Nie pytałem o to co będzie kiedy się rozmyślimy. pytałem się o finansowe
korzyści z wzięcia ślubu, lub z "samotnego macierzyństwa".

Ale dla kogo te korzyści - dziecka, Ciebie czy matki dziecka?
Bo to nie musi się ze sobą pokrywać.

Data: 2012-03-26 10:21:36
Autor: t-1
Samotne macierzyństwo czy ślub?

Użytkownik "PesTYcyD" <pestycyd@wp.pl> napisał w wiadomości news:4f6d9e29$0$1258$65785112news.neostrada.pl...
Kolejny obywatel w drodze i pytanie: co jest bardziej korzystne z ekonomicznego punktu widzenia ślub i rozdzielność majątkowa, czy może brak ślubu i "samotne macierzyństwo" matki?

W przypadku ślubu, w grę wchodzi wyłącznie rozdzielność majątkowa.


Samotne macierzyństwo ma obecnie więcej zalet niż wad.
Ślub jest korzystny tylko w przypadku gejów. (wnioskuję z robionych przez nich kampanii)

Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale widzę następujące zalety będące skutkiem działalności rządów i rozwoju społeczeństwa. Proszę specjalistów o uzupełnienie.

Przede wszystkim w obecnych nowoczesnych czasach nie występują już żadne moralne naciski społeczeństwa takie jak:
Pogarda otoczenia dla żyjących na kocią łapę.
Samotna kobieta z dzieckiem nie jest już napiętnowana pogardą społeczną.
Dziecko niemałżeńskie nie jest obecnie nazywane bękartem.

Honor mężczyzny zobowiązujący go do założenia rodziny a później zapewnienia jej opieki i bytu na jak najwyższym poziomie nie jest już w cenie a nawet nie jest przez większość mężczyzn i kobiet rozumiany.

Samotne macierzyństwo ma następujące zalety dla kobiety:
Jak twierdzą młodzi małżeństwo zabija miłość.
Brak trwałego związku z mężem potencjalnym alkoholikiem.
Większa samodzielność matki i brak tyrana w domu uzurpującego sobie prawo do decydowania we wszystkich sprawach.
Ułatwienia w opiece nad dzieckiem ze strony organów państwowych i organizacji społecznych.
Pierwszeństwo w kolejce na miejsce w żłobku i przedszkolu dla dziecka.
Potencjalnie większy zasiłek wynikający z mniejszych dochodów rodziny.
Urlop macierzyński do własnej dyspozycji nie dzielony potencjalnie z mężem.
Szybsze zejście  z tego świata dziadków, rozgoryczonych postępowaniem wnuczki co może skutkować nabyciem mieszkania. (rodzice są już bardziej odporni na taki stres).

Ma też zalety dla mężczyzny:
Brak automatycznego uznania ojcostwa dziecka.
Większa wolność kawalerska i możliwość manewru.
Przedłużenie okresu poznania partnerki na okres po urodzeniu dziecka, co mocno zmienia jej charakter na gorsze.
Brak jakichkolwiek zobowiązań finansowych ponad zasądzone przez sąd.

t-1

Data: 2012-04-01 21:31:12
Autor: Sławek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 24.03.2012 11:12, PesTYcyD pisze:
Kolejny obywatel w drodze i pytanie: co jest bardziej korzystne z
ekonomicznego punktu widzenia ślub i rozdzielność majątkowa, czy może
brak ślubu i "samotne macierzyństwo" matki?

W przypadku ślubu, w grę wchodzi wyłącznie rozdzielność majątkowa.
Z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej korzystne jest oddanie dziecka do adopcji.

Data: 2012-04-01 21:42:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Samotne macierzyństwo czy ślub?
W dniu 01.04.2012 21:31, Sławek pisze:
W dniu 24.03.2012 11:12, PesTYcyD pisze:
Kolejny obywatel w drodze i pytanie: co jest bardziej korzystne z
ekonomicznego punktu widzenia ślub i rozdzielność majątkowa, czy może
brak ślubu i "samotne macierzyństwo" matki?

W przypadku ślubu, w grę wchodzi wyłącznie rozdzielność majątkowa.
Z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej korzystne jest oddanie
dziecka do adopcji.

I przyjęcie innego jako Rodzina Zastępcza, wtedy jeszcze się od Tuskolandii dostanie kasę. A ze swoim, to nie dość, że kasy nie dadzą, to jeszcze miejsc w przedszkolach nie ma.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Samotne macierzyństwo czy ślub?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona