Dnia Thu, 23 Jul 2009 22:20:15 +0200, R. napisał(a):

Hej!

Piszę tu, bo inne miejsce do głowy mi nie przychodzi, a taki sprzęt kupuję w sklepach "górskich" :)

Ale do rzeczy - powoli dobiega kres życia moich obecnych sandałów. Drugi raz z rzędu mam Bufo Inca, i patrząc na te wszystkie Lizardy i inne wynalazki to chętnie bym i trzeci raz te Bufo kupił. Potrzebuję max. proste sandały - wygodna lekka podeszwa + 3 rzepy :)
No ale czy kupię Bufo to nie wiem, bo moje obecne idą do kosza bynajmniej nie dlatego, że się rozpadły, ale ich aromat i jego wpływ na moje stopy jest hmm... nieznośny.

I teraz pytanie moje jest takie: można kupić np. z Tevy (Hurricane II) albo z NorthFace'a "podobne" sandały na podeszwie z jakąś super hiper warstwą antybakteryjną. Jak ma się komfort w takiej podeszwie do klasycznej, zamszowej?

Witam!
Czytając różne opinie n.t. choćby Terra-Fi wychodzi na to że czasem capią a
czasem nie :) Również sporo ludzi narzeka na butki z Gore z tego samego
powodu... I znów - sporo nie. Tak że obawiam się że żadne obietnice
producenta jak i rekomendacje userów nie zagwarantują ci zadowolenia z
zakupu... Osobiście mam na razie dwie pary Teva - jakiś starszy Hurricane, i Pretty
Rugged. Te drugie leżą w chacie jako klapki po domu i okolicy :) A raz
zbiegłem i wbiegłem w nich z chaty do auta :)) Hurricane mam po domu i
zabieram je w góry (jak nie jadę do chaty), wiek mają nieokreślony - kolega
nabył mi je w Globim na wyprzu, i było to jakieś 5,6,7 lat temu?... No i
tylko paski się od góry machacą (od rzepów), poza tym są bez zarzutu.
Planuję jeszcze nabyć wspominane Terry, w USA są w b. sympatycznych cenach
i chyba się skuszę. Ale nie liczę na sterylność - pocę się na tyle dużo, że
IMHO żadne cudowne jony srebra z tym problemem sobie nie poradzą.
Pozdrawiam Tomek

Użytkownik "Tomasz Sójka" <nobody@email.com> napisał w wiadomości news:vg92x771gowz.u62xjfevvvx8$.dlg40tude.net...

Dnia Thu, 23 Jul 2009 22:20:15 +0200, R. napisał(a):

Hej!

Piszę tu, bo inne miejsce do głowy mi nie przychodzi, a taki sprzęt
kupuję w sklepach "górskich" :)

Ale do rzeczy - powoli dobiega kres życia moich obecnych sandałów. Drugi
raz z rzędu mam Bufo Inca, i patrząc na te wszystkie Lizardy i inne
wynalazki to chętnie bym i trzeci raz te Bufo kupił. Potrzebuję max.
proste sandały - wygodna lekka podeszwa + 3 rzepy :)
No ale czy kupię Bufo to nie wiem, bo moje obecne idą do kosza
bynajmniej nie dlatego, że się rozpadły, ale ich aromat i jego wpływ na
moje stopy jest hmm... nieznośny.

I teraz pytanie moje jest takie: można kupić np. z Tevy (Hurricane II)
albo z NorthFace'a "podobne" sandały na podeszwie z jakąś super hiper
warstwą antybakteryjną. Jak ma się komfort w takiej podeszwie do
klasycznej, zamszowej?

Witam!
Czytając różne opinie n.t. choćby Terra-Fi wychodzi na to że czasem capią a
czasem nie :) Również sporo ludzi narzeka na butki z Gore z tego samego

<ciach>
Terra Fi - uzywane 4 sezony - pekaja powoli podeszwy na zgieciu palcow.
Jak to w kazdych moich sandalach. Xapatany np. nie przezyly nigdy jednego sezonu.
Co do smrodu - raz w miesiacu na wieczor zostawiam w misce z plynem do prania. rano plukanie i do wyschniecia.
No i codziennie nogi trzeba myc :D
Moim skromnym zdaniem Terra Fi to najbardziej trwaly model z Tevy.
Generalnie sezon zaczynam w marcu a koncze czasami pod koniec pazdziernika :D

Kiedy $ byl po 2zl kupilem Karnali Wraptor (ok 200zl mnie wyniosly).
Mam je juz drugi sezon - terra fi poszly w odstawke.
Bardzo fajne, smierdza jakby mniej niz Terra Fi - tez zwyczajowo raz w miesiacu czyszczenie.
Poscieraly sie te twarde pady na piecie. Niestety pekla mi klamra (wydaje mi sie, ze to poprostu wada konstrukcyjna) - wiec chwilowo czekaja az je naprawie. Naprawde polecam kupowanie w USA :D

powodu... I znów - sporo nie. Tak że obawiam się że żadne obietnice
producenta jak i rekomendacje userów nie zagwarantują ci zadowolenia z
zakupu...
Osobiście mam na razie dwie pary Teva - jakiś starszy Hurricane, i Pretty
Rugged. Te drugie leżą w chacie jako klapki po domu i okolicy :) A raz
zbiegłem i wbiegłem w nich z chaty do auta :)) Hurricane mam po domu i
zabieram je w góry (jak nie jadę do chaty), wiek mają nieokreślony - kolega
nabył mi je w Globim na wyprzu, i było to jakieś 5,6,7 lat temu?... No i
tylko paski się od góry machacą (od rzepów), poza tym są bez zarzutu.
Planuję jeszcze nabyć wspominane Terry, w USA są w b. sympatycznych cenach
i chyba się skuszę. Ale nie liczę na sterylność - pocę się na tyle dużo, że
IMHO żadne cudowne jony srebra z tym problemem sobie nie poradzą.

No jest tak jak mowisz :)

--
Pelos
http://fotoblog.pelos.pl

Napiszcie czy wnętrze tych super - sandałów z Tevy jest miękkie ?
Po długim (ok 12-14 godz.) chodzeniu po asfalcie i bruku twardość podeszwy mocno daje się we znaki (zwłaszcza, że mam pewne problemy ze stopami)
A wczoraj mierzyłam chińskie sandałki damskie za 29,99 które są leciutkie i mięciutkie w środku (za to jak sądzę rozsypią się po 10 dniach chodzenia).

Mam też stare, kupione ze 4 lata temu za ok 100 zł i pęknięte na podeszwie sandały skórzane (no-name), do imentu starty jest w nich protektor, za to są bardzo wygodne.
Rozważam zabranie ich a potem wyrzucenie.

Czy rzeczywiscie warto za sandały płacić 10 razy więcej ?

Pozdrowienia

Basia

Użytkownik "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h4bump$205k$1news2.ipartners.pl...

Napiszcie czy wnętrze tych super - sandałów z Tevy jest miękkie ?
Po długim (ok 12-14 godz.) chodzeniu po asfalcie i bruku twardość podeszwy mocno daje się we znaki (zwłaszcza, że mam pewne problemy ze stopami)
A wczoraj mierzyłam chińskie sandałki damskie za 29,99 które są leciutkie i mięciutkie w środku (za to jak sądzę rozsypią się po 10 dniach chodzenia).

Mam też stare, kupione ze 4 lata temu za ok 100 zł i pęknięte na podeszwie sandały skórzane (no-name), do imentu starty jest w nich protektor, za to są bardzo wygodne.
Rozważam zabranie ich a potem wyrzucenie.

Czy rzeczywiscie warto za sandały płacić 10 razy więcej ?

Hej Basia :)
Moja zonke namowilem na terre fi - wersja kobieca.
Kupione w USA na wyprzedazy w zeszlym roku - wychodzily cos kolo 100zl.
Zapomnialem o czyms waznym - Teva ma rozmiar 42.
Generalnie ciezko o jakis sensowny kobiecy but/sandal w tym rozmiarze :)
I bardzo sobie chwali.
Jesli chodzi o podeszwe to terra fi jest duzo wygodniejsza od Raptora (tego nie polecam, ceny u nas ponad 300zl i po dwoch sezonach oderwana sprzaczka). Dodatkowo Raptor ma dziurki w podeszwie i potrafia one mocno szczypac w stope i trzeba sie dosyc dlugo do tego przyzwyczajac :D
Jesli Twoim priorytetem jest wygoda (moim jest trwalosc :) ) - sprawdz te chinskie. Choc te terra fi sa bardzo wygodne i trwale :)

pozdrawiam

--
Pelos
http://fotoblog.pelos.pl

Użytkownik "Pelos" :

Jesli Twoim priorytetem jest wygoda (moim jest trwalosc :) ) - sprawdz te chinskie. Choc te terra fi sa bardzo wygodne i trwale :)

W tym wypadku _zdecydowanym_ priorytetem jest wygoda.
Nie chcę mieć zepsutych wakacji, przez ból nogi, lub pęcherze na nogach, a sandały w cenie 30 zł ostatecznie można potem wyrzucić.

Pozdrowienia

Basia

"Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> writes:

W tym wypadku _zdecydowanym_ priorytetem jest wygoda.
Nie chcę mieć zepsutych wakacji, przez ból nogi, lub pęcherze na nogach, a sandały w cenie 30 zł ostatecznie można potem wyrzucić.

Gorzej jesli sie rozleca w polowie wycieczki.

Ja chodze w jakichs Jack Wolfskin, wydaja sie dosc trwale, wygodne do
chodzenia bardzo, do prowadzenia samochodu juz nie, slady zapaszku
niestety bywaja... Tanie nie sa.

  MJ

"Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> wrote in message news:h4bump$205k$1news2.ipartners.pl...

Napiszcie czy wnętrze tych super - sandałów z Tevy jest miękkie ?

Cześć.
Ostatnio nabyłem w Activie w Gliwicach - model Mavrik Tevy (180zł po przecenie) - sandałki są super - choć nie miałem okazji jeszcze jakoś maltretować. Wcześniej miałem Bufo - po 5 latach - rozsypały sie totalnie no i ten smrodek brrr...
Co do miękości Tevy to dla mnie super - nie czuje się w ogóle że ma sie coś na nogach - nawet jeśli po pierwszymn "obmacaniu" wydaje sie ze sa twarde. Najlepiej pójść i przymierzyć.

Ale tak generalnie mam 2 pary sandałów  - takie własnie jak te, które kupiłem - służą mi na róznego rodzaju wyjazdy w których traktowane są ostro kąpanie, łażenie w mokrym, po kamieniach itp, itd. Oraz nieśmiertelne sandały skórzane z firmy Lesta - mam kilka lat (6? 7?)  i sa to najwygodniejsze sandały jakie miałem (żona ma takie same tylko damski model) .. Dla mnie osobiście perfekcyjne do chodzenia po mieście, na codzień  itp. - po prostu co skóra to skóra - noga sie w tym nie poci, dobrze oddycha i po całym dniu chodzenia jest wszystko ok. Wszystkie te "sztuczczyzny" jednak mnie zawsze "parzą" w stopy. No ale w skórzanych sandałkach w Adriatyku to już ciezko się wykąpać.

Pozdrawiam.
Bociek.

Dnia Fri, 24 Jul 2009 11:22:40 +0200, Basia Z. napisał(a):

Napiszcie czy wnętrze tych super - sandałów z Tevy jest miękkie ?
Po długim (ok 12-14 godz.) chodzeniu po asfalcie i bruku twardość podeszwy mocno daje się we znaki (zwłaszcza, że mam pewne problemy ze stopami)
A wczoraj mierzyłam chińskie sandałki damskie za 29,99 które są leciutkie i mięciutkie w środku (za to jak sądzę rozsypią się po 10 dniach chodzenia).

Mam też stare, kupione ze 4 lata temu za ok 100 zł i pęknięte na podeszwie sandały skórzane (no-name), do imentu starty jest w nich protektor, za to są bardzo wygodne.
Rozważam zabranie ich a potem wyrzucenie.

Czy rzeczywiscie warto za sandały płacić 10 razy więcej ?

Pozdrowienia

Basia

Z tym to jest różnie - te stare Hurricane wyglądają jakby miały to samo pod
spodem i na wierzchu :) Z kolei Pretty Rugged mają w środku taka fajną
gąbkę/piankę. Wiem że są modele ze skórką. Terra-Fi to jakby coś
pośredniego, ale głowy nie dam, musiałbym rzucić okiem. Co do cen - no niestety nie ma tak żeby pójść do sklepu i tanio nabyć.
Trzeba polować. Aktualnie jest sporo na Allegro - ok. 240 z przesyłką,
wspomniana przecena w 8a - Terra-Fi za 249, w USA jakieś przeceny - rzędu
30$. Jeśli się kogoś tam ma kto wraca - wtedy bardzo warto. Jeśli nie to
tak sobie - przesyłka zazwyczaj kilkadziesiąt $, cło na buty 17%, VAT
22%... Czy warto - 350 (tyle "normalnie" kosztują) to bym nie dał, dla mnie próg
opłacalności to jakieś dwie stówki. I wtedy myślę jak Doczu :)
Pozdrawiam Tomek