Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Sąsiad muzyk

Sąsiad muzyk

Data: 2012-10-24 08:45:19
Autor: Andrzej Lawa
Sąsiad muzyk
W dniu 23.10.2012 22:02, Negatyw pisze:

Słyszałem o ustawie zapewniającej mi "prawo do spokoju / odpoczynku w
miejscu zamieszkania".
Czy istnieje (dla mnie) jakieś zabezpieczenie prawne, które pozwala
jednoznacznie regulować takie sytuacje?

Pomijając normy emisji hałasu, które zasadniczo dotyczą budynków a nie
ich mieszkańców, jest to sprawa dość uznaniowa.

Ale zasadniczo można się na te normy powoływać - skoro ktoś przez swoje
emisje je przekracza, to powinien swoje mieszkanie wyciszyć.

Policję mogę wezwać po 22. Co w sytuacji meczących i głośnych dźwięków
do 22?

Primo: pomiary.
Secudno: zebrać opinie sąsiadów. Jeśli jesteś jedynym, któremu to
przeszkadza...
Tertio: sprawdź regulamin wspólnoty.

Wg mnie "sala prób" w bloku - wymaga zgody sąsiadów. Sąsiad przed
zakupem głośnego instrumentu, powinien rozpoznać sytuacje i obejść
mieszkania celem
otrzymania zgody. Czy mogę wymagać takiej "obiegówki" od Administratora
lub Zarządu Wspólnoty?

ROTFL

Dobrze się czujesz?

Mieszkam pod Nim i naprawdę dźwięk fortepianu potrafi być męczący.

"Nim"? Użycie wielkiej litery sugeruje, że chodzi o jakieś bóstwo ;->

Data: 2012-10-24 13:23:37
Autor: RR
Sąsiad muzyk
W dniu 2012-10-24 08:45, Andrzej Lawa pisze:

Pomijając normy emisji hałasu, które zasadniczo dotyczą budynków a nie
ich mieszkańców, jest to sprawa dość uznaniowa.


Tak jak w znanym przypadku klarnecistki:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/442663,precedensowy_wyrok_mozna_grac_w_domu_na_instrumencie.html
Gdzie ostatecznie biegły nie stwierdził przekroczenia norm.
Hałas powodowany przez instrument jest nieciągły i jego średnia wartość może być niewielka, mimo że, powtarzalny i niechciany jest dokuczliwy.

Jest też, trochę już mniej znany, przypadek Tomasza Stańko, który
to znany muzyk napierdalał nocami muzyką z płyt. Bodaj sprawa zakończyła się ugodą, a sam muzyk stwierdził w wywiadzie, że głupio się zachowywał.

--
rry

Data: 2012-10-24 13:37:28
Autor: SQLwiel
Sąsiad muzyk
W dniu 2012-10-24 13:23, RR pisze:
W dniu 2012-10-24 08:45, Andrzej Lawa pisze:

Pomijając normy emisji hałasu, które zasadniczo dotyczą budynków a nie
ich mieszkańców, jest to sprawa dość uznaniowa.


Tak jak w znanym przypadku klarnecistki:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/442663,precedensowy_wyrok_mozna_grac_w_domu_na_instrumencie.html

Gdzie ostatecznie biegły nie stwierdził przekroczenia norm.
Hałas powodowany przez instrument jest nieciągły i jego średnia wartość
może być niewielka, mimo że, powtarzalny i niechciany jest dokuczliwy.

Jest też, trochę już mniej znany, przypadek Tomasza Stańko, który
to znany muzyk napierdalał nocami muzyką z płyt. Bodaj sprawa zakończyła
się ugodą, a sam muzyk stwierdził w wywiadzie, że głupio się zachowywał.


.... a, bo to Wy nadmiernie kombinujecie... :)
Wziąłby taki, kupił litra albo dwa, zaprosił kolegów, ze trzech (no, to zdecydowanie 2 litry), potem poszliby do sąsiada-muzyka ponegocjować, spuściliby mu fortepian przez okno na chodnik (coś na ten temat czytałem przed maturą) i byłoby po problemie...

Zdecydowanie mamy przerost urzędniczej formy nad rzeczową treścią ;)



--

Dziękuję i pozdrawiam.   SQLwiel

Data: 2012-10-24 21:10:47
Autor: Negatyw
Sąsiad muzyk
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:50878e7e$1@news.home.net.pl...

ROTFL. Dobrze się czujesz?

Gdy gra - niezbyt. Słucham rocka i metalu i daleko mi do "klasycznej" nudy. Choć sąsiadów nie raczę tym na siłę.
A tak na serio, uczciwość ludzka by tego nakazywała. Jak zwał tak zwał. Ja (jako rasowy fan rocka) mógłbym sobie kupić piec, wiosło i hulaj dusza? Raczej nie. Dlaczego zatem sąsiad (nie mieszkający na pustyni) zrobił sobie w mieszkaniu salę prób i to bez pytania o zgodę?

"Nim"? Użycie wielkiej litery sugeruje, że chodzi o jakieś bóstwo ;->

hehe Nazwałbym to raczej przejawem kultury :)


Pozdrawiam

--
-- -- -- -
Negatyw
-- -- -- -

Data: 2012-10-25 08:18:41
Autor: Andrzej Lawa
Sąsiad muzyk
W dniu 24.10.2012 21:10, Negatyw pisze:

A tak na serio, uczciwość ludzka by tego nakazywała. Jak zwał tak zwał.
Ja (jako rasowy fan rocka) mógłbym sobie kupić piec, wiosło i hulaj
dusza? Raczej nie.

Dlaczego tak uważasz? Póki komuś nie zaczęło by to przeszkadzać to czemu
nie?

Dlaczego zatem sąsiad (nie mieszkający na pustyni)
zrobił sobie w mieszkaniu salę prób i to bez pytania o zgodę?

Bo to nie jest Rosja Sowiecka i ludzie nie potrzebują zezwolenia na
wszystko, a tylko na to, co wymaga zezwolenia z mocy ustawy.

"Nim"? Użycie wielkiej litery sugeruje, że chodzi o jakieś bóstwo ;->

hehe Nazwałbym to raczej przejawem kultury :)

A ja ignorancją i nadgorliwością.

Data: 2012-10-29 20:09:38
Autor: Negatyw
Sąsiad muzyk
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5088d9c2@news.home.net.pl...

Póki komuś nie zaczęło by to przeszkadzać to czemu nie?

Chyba sam nie wierzysz w to, co piszesz...

Bo to nie jest Rosja Sowiecka [...]

Ale Wspólnota i każdego obowiązują jakieś moralne zasady. A jak nie rozumie - to musi zostać ukarany.
Bez względu na Twój światopogląd (albo "pato-pogląd") - kara to najlepszy sposób wychowania.

A ja ignorancją i nadgorliwością.

Podaj mi zatem jednoznaczny dowód na to, że tak jest. Wg mnie Twoje sądy są bez pokrycia.


Pozdrawiam

--
-- -- -- -
Negatyw
-- -- -- -

Data: 2012-10-30 08:31:18
Autor: Andrzej Lawa
Sąsiad muzyk
W dniu 29.10.2012 20:09, Negatyw pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości grup dyskusyjnych:5088d9c2@news.home.net.pl...

Póki komuś nie zaczęło by to przeszkadzać to czemu nie?

Chyba sam nie wierzysz w to, co piszesz...

Są ludzie, którym przeszkadza spuszczenie nocą wody w kiblu.

Są ludzie, którym nie przeszkadza głośna imprezka obok (ba, jeszcze się
przyłączą).

Budynki mają różną izolację akustyczną.

Ktoś może być melomanem i woli takie koncerty zamiast radia.

Różnie bywa.

Bo to nie jest Rosja Sowiecka [...]

Ale Wspólnota i każdego obowiązują jakieś moralne zasady.

ROTFL1: moralne... to słowo ma jednak nieco inne znaczenie i średnio
pasuje - niechcący zasugerowałeś, że wspólnota może ingerować np. kto z
kim się "bzyka", co owszem miewa miejsce, ale we wspólnotach z jakimś
szalonym guru na czele, a nie mieszkaniowych.

ROTFL2: nie zrozumiałeś, że chodzi głównie o twoje stalinowskie
podejście "na wszystko potrzebne jest najpierw zezwolenie".

A jak nie rozumie - to musi zostać ukarany.

Tia, w imieniu Księżyca ;->

Bez względu na Twój światopogląd (albo "pato-pogląd") - kara to
najlepszy sposób wychowania.

Pato-pogląd to masz ty i dzięki niemu sprawiasz wrażenie pogrobowca
Rosji Sowieckiej - i to nie tylko na mnie, jak widzisz.

A ja ignorancją i nadgorliwością.

Podaj mi zatem jednoznaczny dowód na to, że tak jest.

W państwie prawa wszelkie zakazy oraz nakazy wymagają umocowania
prawnego (patrz: Konstytucja). Ty prezentujesz podejście "nie można
niczego zrobić póki nie otrzyma się zezwolenia". CBDO

Sąsiad muzyk

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona