Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Schiller i masoni.

Schiller i masoni.

Data: 2014-07-13 15:53:47
Autor: Klin
Schiller i masoni.

   Wielki  poeta  i  dramaturg  Friedrich  von  Schiller  przeniósł  się  do
Mannheim  27  lipca  1783  roku.  W  czerwcu  1784  roku  ważny  iluminat,
Christian  Gottfried  Korner  (1756-1831),  wysłał  Schillerowi  list  z
propozycją  dołączenia  do  iluminatów.  Korner  dopilnował,  żeby  spłacić
wszystkie długi Schillera, i na skutek tego dołączył do Zakonu.
Iluminata  obowiązywał  kodeks  Zakonu:  “Wykonam  zadanie,  jeśli
poprosi  mnie  Zakon,  z  którym  mogę  się  nie  zgadzać,  nawet  gdyby
(postrzegane jako całość) było rzeczywiście złe. Ponadto, nawet jeśli może
wydawać  się  takie  z  pewnego  punktu  widzenia,  to  przestanie  być
niewłaściwe  i  złe,  jeśli  służy  jako  środek  do  osiągnięcia  w ten   sposób
błogosławieństwa  lub  ostatecznego  celu  całości”.  Ten  cytat pochodzi  z
dokumentów zabranych podczas przeszukiwania zamku barona Bassusa w
Sandersdorfie,  później  opublikowanych  w  Monachium  w  roku  1787  pod
zbiorowym  tytułem   ”Uzupełnienie  do  oryginalnych  dokumentów”.  Dwaj
uciekinierzy z Zakonu, profesorowie Cosandey i Renner także potwierdzili
w kwietniu 1785 roku, że iluminacką zasadą była “cel uświęca środki”.
Dopiero później Schiller mógł dostrzec to oszustwo.
Oszustwo i szantaż były sposobami zakonu na realizację swoich celów.
Weishaupt  poradził  najbliższym  braciom  iluminatom:  “Poświęćcie  się
sztuce  oszustwa,  sztuce  przebierania  się,  maskowania,  szpiegowania  i
odczytywania  w  pewien  sposób  ich  najtajniejszych  myśli”.  Żeby  się
upewnić,  że  tajemnice  zakonu  nie  wyciekną,  Weishaupt  utworzył  grupy
tajnej policji w zakonie, które nazwał grupami “przymilnych braci”.
Działali  w  identyczny  sposób  jak  bolszewicka  Czeka  i  jej  następcy:
demaskowanie, prowokacja, szantaż i terroryzm. “Przymilni bracia” działali
pełną  siłą  w  czasie  panującego  terroru,  nazywanego  “wielką rewolucją
francuską”,  która  była  w  większości  dziełem  iluminackich  agentów.  Po
francuskiej  rewolucji,  Johann  Wolfgang  von  Goethe  powiedział
Eckermannowi,  że  nie  może  już  tego  znieść.  Powiedział,  że wszystkie
nagłe  zmiany  wprowadzone  drogą  przemocy  były  dla  niego  obrzydliwe,
gdyż  były  przeciwko  prawom  natury  (“Goethe”  Karl  Vietor,  Sztokholm,
1953, s. 100).
Oczywiście  Friedrich  von  Schiller  nie  mógł  podejrzewać  by  Heinrich
Voss, młody opiekujący się nim lekarz, był jednym z “przymilnych braci”,
którzy donosili Weishauptowi o wszystkim co słyszeli lub widzieli.
Schiller, Pestalozzi i kilku innym iluminatom niemieckim dano francuskie
obywatelstwo  jako  “wybitnym  obcokrajowcom”  w  1792  roku.  Schiller
przeczytał o tym w dzienniku Moniteur.
Po dostrzeżeniu złego charakteru iluminatów, Schiller planował napisać
sztukę  pod  tytułem  “Demetrius”,  o  roboczym  tytule  “The  Bloodbath  in
Moscow” [Moskiewska rzeź]. Sztuka miała ujawnić niektóre z okrucieństw
dokonanych za kulisami władzy.
Heinrich  Voss  powiedział  o  tym  Weishauptowi,  który  za  wszelką  cenę
chciał zatrzymać tę sztukę. Na szczęście dla iluminatów, Schiller zmarł po
długotrwałej chorobie około 18:00, 9 maja 1805 roku. Hermann Ahlwardt
twierdzi  w  książce  “Mehr  Licht”  [Więcej  światła]  (1925,  s. 60-69),  że
Schillera zamordowali iluminati.

Grupa  ekspertów  niemieckich  i  zagranicznych  (łącznie  ze  Stenem
Forshufvudem  z  Göteborga  i  prof.   Hamiltonem  Smithem  z  Glasgow)  w
próbkach  włosów  Schillera  znaleźli  arszenik.  Dzieło  45-letniego Schillera
nigdy nie zostało ukończone, a zamiast tego skończył w masowym grobie.

 http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2014/06/spod-znaku-skorpiona1.pdf

Data: 2014-07-14 19:29:28
Autor: Klin
Masoni i ich macki w Polsce
Data: 2014-07-16 14:10:56
Autor: Klin
Masoni i ich dzień terroru


     Za  pomysłem  “dnia  terroru”  stał  mason  Adrien  Du-  pont, który  chciał
wykorzystać  lud  jak  tylko  możliwe  do  celów  “rewolucyjnych”,  jak   pisze
Nesta  Webster  (“Rewolucja  światowa”,  Londyn,  1921,  s.  31-32).  Żeby
przyspieszyć  przejęcie  władzy,  masoni  sprawdzali  wszelkie  zamierzane
reformy.
W październiku 1789 roku Zgromadzenie Narodowe zostało przeniesione
do  starej  ujeżdżalni  przy  Rue  de  Rivoli.  Radykałowie  siedzieli po  lewej
stronie  przewodniczącego,  konserwatyści  po  prawej.  W  ten  sposób
iluminaci  wykreowali  lewicę  i  prawicę  jako  koncepcje  ideologiczne
światowej  polityki.  Odtąd  wszystko  co  wiązało  się  z  lewicą uważano  za
postępowe, gdyż to był prawdziwy iluminizm.
Mordy  rozpoczęły  się  pod  czerwonym  sztandarem  Rotszyldów  i
iluminackimi sloganami: “Wolność, Równość, Braterstwo!” i “Wolność albo
Śmierć!” W Lyonie “wrogowie ludu” byli rozstrzeliwani z dział, w Nantes,
po  rzezi  500  dzieci,  144  krawcowych  zatopiono  w  starych  barkach   na
Loarze. Ich “zbrodnią” było to, że szyły koszule dla wojska. Dokonywano
egzekucji  bez  procesów,  pomimo  ostentacyjnego  wprowadzenia  tzw.
trybunałów  rewolucyjnych  we  wrześniu  1789  roku.  Jednym  z  sędziów
przewodniczących  w  tych  trybunałach  był  zboczeniec  markiz  Donatien
Alphonse  Francois  de  Sade,  którego  przyprowadzono  prosto  ze szpitala
psychiatrycznego.  De  Sade  odpowiadał  za  nadanie  nazwy  pojęciu
“sadyzm”. Zmarł także w szpitalu psychiatrycznym.
Iluminacki  zamach  stanu  we  Francji  nie  przyniósł  żadnej  poprawy,  w
które  skorumpowani  historycy  chcą  byśmy  wierzyli;  zamiast  tego
wystąpiła orgia przemocy i intrygi.
W  celu  skuteczniejszego  zabijania,  w  kwietniu  1792  roku
“rewolucjoniści”  zaczęli  używać  gilotyny.  Pierwotny  pomysł  wyszedł   od
profesora anatomii Josepha-lgnace Guillotin. Maszynę skonstruował lekarz
i mason Antoine Louis. Rekord należał do Henri Samsona, głównego kata
– 21 ściętych głów w ciągu 38 minut.

Data: 2014-07-31 16:11:48
Autor: Jakub A. Krzewicki
De Sade Re: Masoni i ich dzień terroru
 wrote:

 Jednym  z  sędziów
przewodniczących  w  tych  trybunałach  był  zboczeniec  markiz  Donatien
Alphonse  Francois  de  Sade,  którego  przyprowadzono  prosto  ze
szpitala
psychiatrycznego.  De  Sade  odpowiadał  za  nadanie  nazwy  pojęciu
“sadyzm”. Zmarł także w szpitalu psychiatrycznym.

Zboczeniec i owszem.
Poza tym utalentowany pisarz powieści filozoficzno-erotycznych -- -- "Niedole cnoty", "Zbrodnie miłości". Książka "120 dni Sodomy" opisywała mordercze orgie terroru na dworach arystokratów ancient-regime'u, tak przerażające, że wybitny włoski reżyser Paolo Pasolini nie oparł się przeniesieniu ich w swojej ekranizascji w czasy i realia faszyzmu.

O obyczajowych meandrach i absurdach tego zepsutego czasu zarówno przed rewolucją, jak i po niej warto przeczytać książkę "Wiek Markiza de Sade" wybitnego pisarza polskiego (i jednego z polskich tłumaczy de Sade'a) Jerzego Łojka. Nawiasem mówiąc masona (z tego co się orientuję) i polskiego patrioty - autora pod pseudonimami takich drugoobiegowych książek jak: "Agresja 17 września 1939. Studium aspektów politycznych" (1979), czy "Dzieje sprawy Katynia" (1980).  Czyli wsadzanie regularnego mularstwa do jednego worka z bawarczykami to też nadużycie z Twojej strony. Sztuka nie jest bowiem bynajmniej potwornością jako taka, tylko -- - dodajmy w pewnych skrajnych okolicznościach -- - bywa na ataki potworów podatna bardziej niż powinna.

Gdybyśmy mieli przykładać taką miarę do dzieł techniki materialnej jak ty przykładasz do sztuki królewskiej, to należałoby zakazać samochodów osobowych szybszych niż 25 km/h a przed każdym musiałby biec chłopiec z czerwoną (nomen omen) chorągiewką ;)

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

Schiller i masoni.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona