Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych

Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych

Data: 2009-04-29 15:54:01
Autor: Marcin Hyła
Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych
  wkondrat wrote:

Czysto teoretycznie rozważam sobie koncepcję ścieżki rowerowej, przyjaznej dla
rowerów, ale zniechęcającej pieszych do używania jej w charakterze chodnika.
Pomijając (chyba wysokie) koszty takiego rozwiązania, myślę o betonowych
profilach mających w poprzecznym przekroju kształt bardzo łagodnej sinusoidy.

Rozumiem intencje, ale to się nie sprawdzi. Część przedpiśćców zwracała już uwagę na problemy techniczne z takim pomysłem związane. Dla mnie ważne jest co innego: dlaczego piesi chodzą po drodze rowerowej? Nie ze złośliwości, ale po prostu z wygody:

- jeśli po ścieżce rowerowej jest krócej niż po chodniku, to piesi _zawsze_ będą włazić na ścieżkę, bo mają bliżej (przykład: chodnik i droga rowerowa biegną po łuku, przy czym droga rowerowa po jego wewnętrznej stronie)

- jeśli nie ma czytelnej, _intuicyjnej_ informacji (asfalt dla kółek, płyta chodnikowa dla butów, asfalt niżej, płyta chodnikowa wyżej), to piesi będą włazić na drogę rowerową

- jeśli na drodze rowerowej jest znikomy ruch, to piesi nie zauważają jej przeznaczenia i idą całą szerokością.

Problem pieszych na ścieżkach nie występuje w zasadzie na pasach rowerowych w jezdni - choć nie są one panaceum! Ale też na wydzielonych drogach rowerowych problem da się minimalizować. Np. w GDA drogi rowerowe są często obniżone wobec chodnika i mają nawierzchnię z charakterystycznej czerwonej masy bitumicznej.

W KRK na ul. Starowiślnej udało się wywalczyć, że jednokierunkowa droga rowerowa jest w poziomie jezdni (oddzielona od torowiska słupkami) a od chodnika oddziela ją niewysoki krawężnik. Mimo, że chodnik jest dość wąski, to większość ludzi zasuwa piechotą po chodniku właśnie (ile razy jechałem, tak było - może ktoś ma inne obserwacje)? W dodatku asfalt ścieżki został pokryty czerwoną emulsją, więc dodatkowo jest silna identyfikacja wizualna przestrzeni dla rowerzystów.

Generalnie jest tak, że w obszarach o wielkich natężęniach ruchu pieszego (obszary śródmiejskie) rowery powinny poginać po ulicach, w tym na pasach rowerowych. Poza nimi, gdzie ruch pieszy bywa znacznie mniejszy, drogi rowerowe poza jezdnią mają znaczniew większy sens i zarazem łatwiej jest uzyskać takie parametry, że piesi nie będą włazić na drogę rowerową.

I na koniec - jest takie cud urządzenie w rowerze: dzwonek. To naprawdę działa :-P

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2009-04-30 01:16:14
Autor: Niewe
Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych
Marcin Hyła pisze:
Problem pieszych na ścieżkach nie występuje w zasadzie na pasach rowerowych w jezdni - choć nie są one panaceum!

No właśnie...
Ścieżka, a właściwie droga dla rowerów w jezdni panaceum nie jest, ale załatwia dużo problemów na raz. Jest szybsza, jest asfaltowa, jest dużo bardziej intuicyjna i nie włażą na nią ludziska. Owszem bywa zastawiona samochodami, ale według mnie to mały problem. Można zmienić pas na ten dla samochodów i płynnie ciąć dalej. Kierowcy wiedzą o co chodzi, bo widzą zastawioną ścieżkę, a rowerzysta nie musi zwalniać i wraca na ścieżkę jak jest wolna. Wydzielone ścieżki też są często zastawiane, ale tu już dużo trudniej ominąć stojący samochód. A jak już się zjedzie na jezdne to trzeba ciągle wysłuchiwać "masz tam ścieżkę palancie".
I w związku z tym ma pytanie. Jedyna w zasadzie organizacja prorowerowa w Wawie czyli Zielone Mazowsze, często i dużo walczy z niedasizmem urzędników, z oczywistymi absurdami w infrastrukturze miasta itp. Pokazują również pozytywne przykłady z całego świata.
Generalnie jestem pełen uznania.
Ale jak dochodzi do opiniowania projektów ścieżek rowerowych dostają jakiegoś nagłego zaćmienia umysłu. Próbują posypywać lukrem gówno. Projekt ścieżki zazwyczaj z góry zakłada wywołanie konfliktu między pieszymi a rowerzystami (zasrane ciągi pieszo-rowerowe), zazwyczaj zakłada dwukierunkową ścieżkę po jednej stronie drogi oczywiście różniącą się od chodnika jedynie kolorem, ewentualnie tym, że jest asfaltowa. Dla niewidomych  na przykład kompletnie nierozróżnialna od zwykłego chodnika, bo niby jak. Generalnie projekt do kosza. A ZM w swojej opinii skupia sie na promieniach łuków, skrajni i zachowaniu ciągłości. Niby słuszne uwagi, tylko dotyczą ścieżki, na którą, jeśli nawet wykona się zgodnie z ich uwagami, nie wjedzie żaden rowerzysta, który naprawdę się spieszy z punktu A do B. Dlaczego tak jest?
Pytanie kieruje w eter, jako zachętę do dyskusji. Do Ciebie Olku również w nadziei, że nie zaperzysz się jak zwykle gdy ktoś odważa się na krytykę jedynie słusznego ZM ;-)

Pozdrawiam

PS.
Jak już się czepiam organizacji to do Marcina:
Czy strona miasta dla rowerów nie mogłaby mieć jakiejś mniej oczojebnej kolorystyki? Nie da się tego czytać.

Data: 2009-04-30 01:54:14
Autor: click
Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych
Marcin Hyła pisze:

- jeśli nie ma czytelnej, _intuicyjnej_ informacji (asfalt dla kółek, płyta chodnikowa dla butów, asfalt niżej, płyta chodnikowa wyżej), to piesi będą włazić na drogę rowerową

jest
i wlaza
nie tylko piesi
rowniez kierwonicy parkujacy


- jeśli na drodze rowerowej jest znikomy ruch, to piesi nie zauważają jej przeznaczenia i idą całą szerokością.

jest smieszka nowa
ale ruch tradycyjnie lokalny duzy (wczesniej odbywal sie po chodniku)
zobaczymy jak sie to ulozy



I na koniec - jest takie cud urządzenie w rowerze: dzwonek. To naprawdę działa :-P

ta????
ja mam kierownice ;)
--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

Ścieżka nieprzyjazna dla pieszych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona