Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sędzia Ługiewicz postanowił wyrok strasburski pominąć

Sędzia Ługiewicz postanowił wyrok strasburski pominąć

Data: 2011-10-18 12:14:04
Autor: Alex
Sędzia Ługiewicz postanowił wyrok strasburski pominąć
Prawo i sądy w Polsce muszą mieć pierszeństwo nad każdą inną władzą lub "władzą" sądzenia.
W przeciwnym razie nie są to już polskie sądy, a polska niepodległość i suwerenność
w sposób oszukańczy i bezprawny, oddana nieskutecznie podstępem w traktacie akcesyjnym
oraz tak zwanym Traktacie Lizbońskim będącym parodią konstytucji, zostanie oddana realnie.

Alex

Użytkownik "Przemysław W" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:j7j6kl$308$1news.onet.pl...
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odmówił prawa najmu partnerowi zmarłego najemcy. Zrobił tak, choć wcześniej Trybunał w Strasburgu orzekł, że to dyskryminacja



Szukając sposobów ochrony tradycyjnej rodziny państwo musi brać pod uwagę zmiany społeczne, w tym fakt, że nie istnieje jeden tylko sposób realizowania prawa do życia prywatnego i rodzinnego" - tak Trybunał w Strasburgu uzasadnił w marcu 2010 r. wyrok w sprawie Kozak przeciwko Polsce. Uznał w nim, że polskie sądy naruszyły zasadę niedyskryminacji w ochronie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, odmawiając partnerowi zmarłego najemcy komunalnego mieszkania prawa do pierwszeństwa w jego wynajmie.

Strasburg uznał wtedy, że polskie przepisy mówiące o "wspólnym pożyciu" muszą na równi traktować wspólne pożycie osób tej samej i różnych płci. I że równego traktowania konkubinatów homo- i heteroseksualnych nie usprawiedliwia deklarowana przez polski rząd w postępowaniu przed Trybunałem chęć "ochrony tradycyjnej rodziny". Ten wyrok - podobnie jak od niedawna wszystkie inne dotyczące polskich spraw w Strasburgu - został rozesłany do wiadomości polskich sądów przez Ministerstwo Sprawiedliwości.


Tymczasem kilka dni temu w identycznej sprawie warszawski sąd orzekł, że nie ma równego traktowania konkubinatów homo i hetero. Że skoro art. 691 kodeksu cywilnego przewiduje możliwość wstąpienia w stosunek najmu po śmierci dotychczasowego najemcy przez osobę pozostającą ze zmarłym w "faktycznym wspólnym pożyciu", to - według sądu - może to dotyczyć wyłącznie pożycia heteroseksualnego. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego wspólne pożycie to "pożycie takie jak małżeńskie". A małżeństwo może być tylko między kobietą a mężczyzną.

Sądzący sprawę sędzia Maciej Ługiewicz uznał, że dając przywilej partnerom najemców, ustawodawca chciał ograniczyć krąg osób uprawnionych do tego przywileju, więc przepis należy interpretować wąsko. Nie odniósł się do wyroku Trybunału w Strasburgu, chociaż Helsińska Fundacja Praw Człowieka - która przystąpiła do postępowania jako "przyjaciel sądu" - przypomniała o nim sądowi.

Komentarz Ewy Siedleckiej

W Polsce nie ma prawa precedensowego. Ale sądy związane są prawem. A prawo to nie tylko ustawy, ale też konstytucja, ratyfikowane konwencje międzynarodowe, a także prawo unijne. Wyroki Trybunału w Strasburgu sądzącego na podstawie ratyfikowanej przez Polskę konwencji są bezpośrednio wykonalne. Nie tylko co do orzekanych zadośćuczynień, ale i co do prawa.

Po wyroku Kozak przeciwko Polsce nie musieliśmy zmieniać prawa, lecz jedynie jego stosowanie. Było to dla wszystkich tak oczywiste, że nawet organizacje broniące praw mniejszości seksualnych nie dopominały się o zmianę przepisów o najmie.

Było to oczywiste, jak widać, nie dla wszystkich. Sędzia Ługiewicz postanowił wyrok strasburski pominąć i powołać się na orzecznictwo Sądu Najwyższego - pochodzące zresztą sprzed tego wyroku. Dlaczego? Albo zastosował swoistą klauzulę sumienia, postanawiając, że będzie bronił "tradycyjnej rodziny", albo postąpił tak jak wielu polskich sędziów: postanowił się nie wychylać i robić po staremu.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: politykom niechętnym ustanowieniu związków partnerskich wyrok wytrącił z ręki argument, że pary homo i tak mają równe prawa, bo przecież testamenty, umowy itp. Sędzia Ługiewicz udowodnił, że bez twardego prawa ta - i tak wcale nie równa równość - nie ostaje się nawet w sądzie.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10487114,Sad_w_Warszawie__Konkubinaty_homo_gorsze_niz_heteroseksualne.html#ixzz1b72Phbta




Przemek

--

"Fundusz Kościelny został ustanowiony w złych czasach PRL jako rekompensata
za odebrane mienie. Myślałem, że skoro Kościół odzyskuje mienie, to ten Fundusz
powinien zostać zlikwidowany. Teraz słyszę, że ma zostać zastąpiony czymś
znacznie obszerniejszym i pochodzącym z budżetu państwa."

Sędzia Ługiewicz postanowił wyrok strasburski pominąć

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona