Data: 2009-07-23 09:50:31 | |
Autor: Czekista | |
Seks z oficerem w zamian za mieszkanie dla męża? | |
Żony lubuskich żołnierzy za przyznanie rodzinie służbowego mieszkania miały uprawiać seks z dyrektorem Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Zielonej Górze. Jednak prokuratura wojskowa z Poznania umorzyła sprawę z braku dowodów popełnienia przestępstwa - pisze "Polska". Żony przychodziły do dyrektora w sprawie przyznania mieszkania, podczas gdy ich mężowi zwykle przebywali na misjach zagranicznych. Oficer miał wykorzystywać seksualnie kobiety przed przydzieleniem lokalu. Jak pisze gazeta, prokuratura miała obszerny materiał dowodowy - m.in. wiele płyt CD, na których dyrektor zapisywał nagrania z intymnych spotkań z żonami. Przedstawiciele prokuratury niechętnie wypowiadali się na temat śledztwa, a funkcjonariusz prowadzący sprawę zasłaniał się przed dziennikarzami tejmnicą służbową. Nie wiadomo też, co stało się z dyrektorem podejrzewanym o wykorzystywanie kobiet. Co wydarzyło się naprawdę i dlaczego mimo dowodów umorzono śledztwo nad seksaferą? - Ta sprawa mogła doprowadzić do wielu tragedii rodzinnych. Zdrada żon, gdyby została udowodniona, byłaby poważnym ciosem dla ich mężów - tłumaczy jeden z oficerów. Jednak o molestowaniu w armii wiadomo nie od dziś. W 2007 roku Ministerstwo Obrony Narodowej wydało broszurę o przestępstwach o podłożu seksualnym. Adresowana była przede wszystkim do kobiet pełniących służbę w polskiej armii. Cóż młode chłopy poszły na front talibski a kobity "zabezpieczają" tyły... Czekista -- |
|