Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sekta wierz?cych w cudnego donka

Sekta wierz?cych w cudnego donka

Data: 2011-02-01 23:05:24
Autor: Inc
Sekta wierz?cych w cudnego donka
Wzrost gospodarczy, a w finansach państwa, bryndza

1. W końcówce poprzedniego tygodnia GUS ogłosił szacunkowe dane dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce w całym roku 2010. Wg tych danych PKB w cenach stałych w stosunku do roku poprzedniego wzrósł o 3,8% czyli był ponad 2-krotnie wyższy niż kryzysowym roku 2009.

Media prześcigają się w propagowaniu tej informacji, podkreślają,że to więcej niż oczekiwał rząd i szacowali eksperci, ale jakiegoś powszechnego entuzjazmu specjalnie nie widać, głównie dlatego,że ten wzrost w ostatnich latach specjalnie nie przekładana poprawę sytuacji materialnej większości naszego społeczeństwa.

2. Nie napawa optymizmem również struktura wzrostu PKB. Zasadniczą część tego wzrostu stanowił popyt krajowy (wzrost o3,9 pkt proc.) i odbudowywanie przez przedsiębiorstwa zapasów (1,8 pkt proc).Niestety ujemny wpływ miały inwestycje (-2 pkt proc) i eksport netto (-0,8 pkt.proc.).

Wysoki poziom popytu krajowego szczególnie w IV kwartale był spowodowany zapowiedzianą już na jesieni podwyżką stawek VAT po 1 stycznia 2011 oraz w odniesieniu do rynku nowych samochodów przez zapowiedzianą likwidację pełnego odliczenia podatku VAT dla aut z tzw. kratką. Szczególnie likwidacja tej ulgi wywołała taki popyt na samochody, że producenci nie byli w stanie sprostać popytowi, a to sytuacja nie spotykana od lat na rynku samochodów.

Powinien niepokoić drugi już rok z rzędu ujemny wpływ inwestycji na wzrost PKB. Wprawdzie wydatki na inwestycje publiczne (rządowe i samorządowe) rosły ale dramatycznie spadały inwestycje prywatne, które przecież w każdej gospodarce są jej kołem zamachowym ( w Polsce inwestycje te stanowią około 70% wartości wszystkich inwestycji ,a publiczne tylko 30%).Niepokój w tej sprawie potęguje fakt, że samorządy ze względu na pogłębiające się ich zadłużenie będą zmniejszały nakłady inwestycyjne, jeżeli więc nie nastąpi wyraźniejszy wzrost inwestycji prywatnych to inwestycje w jeszcze szybszy sposób będą ciągnęły polskie PKB w dół.

Także eksport netto ujemnie wpływał na wzrost PKB (-0,8 pkt proc ). Jeżeli tą informację zestawi się z dążeniami ministra finansów do umacniania złotego tylko z tego powodu aby zmniejszyć o parę miliardów złotych część zagraniczną naszego długu publicznego po przeliczeniu jej na złote to wyraźnie widać jak nieodpowiedzialna politykę prowadził Rostowski.

Bo przecież umacnianie złotego ponad jego realną wartość przy pomocy sprzedaży miliardów euro na wolnym rynku co zrobiono w końcówce poprzedniego roku ale także wcześniej negatywnie wpływało na opłacalność polskiego eksportu i poprawiało opłacalność importu. Niejako przy okazji wypychano miejsca pracy z Polski zagranicę.

3. Nie widać także pozytywnej korelacji pomiędzy poziomem wzrostu gospodarczego, a stanem naszych finansów publicznych co niepokoi w najwyższym stopniu.

Jeżeli ponad 2krotnie wyższy wzrost PKB w roku 2010 niż w roku 2009 nie spowodował poprawy stanu naszych finansów publicznych, a wręcz przeciwnie ten stan się pogorszył (deficyt finansów publicznych w 2009 roku wyniósł 7,9 % PKB a w roku 2010 wg szacunków aż 8,5 % PKB) to najwyższy już czas aby minister finansów wyjaśnił dlaczego tak się dzieje.

Zbigniew Kuźmiuk

Sekta wierz?cych w cudnego donka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona