Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Sens amortyzacji

Sens amortyzacji

Data: 2015-07-02 22:23:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
Cześć,

usiłuję ogarnąć tę amortyzację i nie ogarniam trochę sensu. Czy dobrze rozumiem:

Przypadek 1: Zarabiam 50 tysięcy w lipcu. Kupuję 50 komputerów po 1000zł. Wliczam w KUP i mam PIT do zapłacenia 0zł.


Przypadek 2:
* Zarabiam 50 tysięcy w lipcu.

* Kupuję auto za 50 tysięcy.

* Mogę je amortyzować od sierpnia, więc płacę zaliczkę 9000 na pit, której nie mam, bo wydałem kasę na auto.

* Amortyzuję auto w wartości około 800zł miesięcznie od sierpnia, czyli 720zł uda mi się z tych 9 tysięcy odzyskać najpóźniej koło lipca przyszłego roku w zwrocie PIT (jeśli nie mam dochodów) lub w zaliczkach do końca roku (jeżeli mam dalsze dochody)

* przez następne lata amortyzuję około 1600 zł, które przepadają, jeżeli nie mam dochodów albo jeżeli mam, to odzyskuję zapłacone 9000zł PIT etapami przez 5 lat (albo 2,5 dla używanych aut)


Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie bez PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać je latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy? Mamy 90 tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?

Dobrze rozumuję?

Data: 2015-07-02 23:00:05
Autor: Pete
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 22:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Cześć,

usiłuję ogarnąć tę amortyzację i nie ogarniam trochę sensu. Czy dobrze
rozumiem:


Bo auto wg jaśnie nam panujących to dobro luksusowe i należy być wdzięcznym, że w ogóle można je amortyzować.
Bo przecież mogli zabronić...


--
Pete

Data: 2015-07-02 23:13:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 02.07.2015 o 23:00, Pete pisze:
W dniu 2015-07-02 o 22:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Cześć,

usiłuję ogarnąć tę amortyzację i nie ogarniam trochę sensu. Czy dobrze
rozumiem:


Bo auto wg jaśnie nam panujących to dobro luksusowe i należy być
wdzięcznym, że w ogóle można je amortyzować.
Bo przecież mogli zabronić...




Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek. Nie rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu, skoro kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?

Data: 2015-07-02 23:17:42
Autor: Maciek
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 23:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek. Nie rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu, skoro kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?
Może się zdarzyć, że nie będziesz miał w pierwszym roku takiego
przychodu, żeby odliczyć jako koszt drogą maszynę. Ustawodawca w swej
łaskawości umożliwił Ci więc odliczanie przez parę lat :-)

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-07-02 23:31:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 02.07.2015 o 23:17, Maciek pisze:
W dniu 2015-07-02 o 23:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek. Nie
rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu, skoro
kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?
Może się zdarzyć, że nie będziesz miał w pierwszym roku takiego
przychodu, żeby odliczyć jako koszt drogą maszynę.

No jak nie, jak przecie ją kupiłem, nie?

Data: 2015-07-03 10:29:45
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości
W dniu 02.07.2015 o 23:17, Maciek pisze:
Może się zdarzyć, że nie będziesz miał w pierwszym roku takiego
przychodu, żeby odliczyć jako koszt drogą maszynę.

No jak nie, jak przecie ją kupiłem, nie?

Z kapitalu zalozycielskiego, z kredytu bankowego ...

J.

Data: 2015-07-04 09:21:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Thu, 2 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 02.07.2015 o 23:17, Maciek pisze:
Może się zdarzyć, że nie będziesz miał w pierwszym roku takiego
przychodu, żeby odliczyć jako koszt drogą maszynę.

No jak nie, jak przecie ją kupiłem, nie?

  Kupiłeś z *przedtem* zarobionych pieniędzy.
  Ale "przedtem" oznaczać może pięć lat. Albo piętnaście.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-02 23:23:59
Autor: cef
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 23:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek.
Nie rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu,
skoro kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?

A Ty wiesz w ogóle do czego służy amortyzacja?

Data: 2015-07-02 23:35:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 02.07.2015 o 23:23, cef pisze:
W dniu 2015-07-02 o 23:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek.
Nie rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu,
skoro kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?

A Ty wiesz w ogóle do czego służy amortyzacja?


Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie wiem. Wybacz, ale nie jestem księgowym. Nigdy nie miałem środków trwałych. To moje pierwsze spotkanie z tematem. Możesz wyjaśnić? Ja na razie wiem, że kupiłem auto za 7000 i mam wpisane w EŚT i nie mogę wpisać w KUP całościowo tylko muszę szarpać przez 2,5 roku (łaskawie, bo używane auto). A jakbym kupił 2 auta bo 3500, to bym mógł wpisać całościowo i nie szarpać.

Data: 2015-07-03 07:07:49
Autor: cef
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 23:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie wiem. Wybacz, ale nie jestem
księgowym. Nigdy nie miałem środków trwałych. To moje pierwsze spotkanie
z tematem. Możesz wyjaśnić? Ja na razie wiem, że kupiłem auto za 7000 i
mam wpisane w EŚT i nie mogę wpisać w KUP całościowo tylko muszę szarpać
przez 2,5 roku (łaskawie, bo używane auto). A jakbym kupił 2 auta bo
3500, to bym mógł wpisać całościowo i nie szarpać.

Słowo, którego użyłeś wyjaśnia wiele: "łaskawie".
Z jednej strony patrząc amortyzacja umożliwia jakiekolwiek ujęcie w kosztach
bardziej cennych rzeczy. A patrząc od strony fiskusa jest to narzędzie
do odsuwania w czasie podatkowych skutków zakupu przez podatnika.
To tak najkrócej jak można: chodzi o to, żeby kupić z już opodatkowanych
pieniędzy i dopiero wtedy ujmować w kosztach.

Data: 2015-07-03 07:21:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 03.07.2015 o 07:07, cef pisze:
W dniu 2015-07-02 o 23:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie wiem. Wybacz, ale nie jestem
księgowym. Nigdy nie miałem środków trwałych. To moje pierwsze spotkanie
z tematem. Możesz wyjaśnić? Ja na razie wiem, że kupiłem auto za 7000 i
mam wpisane w EŚT i nie mogę wpisać w KUP całościowo tylko muszę szarpać
przez 2,5 roku (łaskawie, bo używane auto). A jakbym kupił 2 auta bo
3500, to bym mógł wpisać całościowo i nie szarpać.

Słowo, którego użyłeś wyjaśnia wiele: "łaskawie".
Z jednej strony patrząc amortyzacja umożliwia jakiekolwiek ujęcie w
kosztach
bardziej cennych rzeczy.

Tylko dlaczego ujęcie cennych rzeczy ma być inne niż ujęcie mniej cennych? Zasada PIT chyba powinna być jasna. Płacisz od ZYSKU. A przez amortyzację płacę nie od zysku, a od przychodu, z szansą na stopniowe wyszarpanie zwrotu.

A patrząc od strony fiskusa jest to narzędzie
do odsuwania w czasie podatkowych skutków zakupu przez podatnika.
To tak najkrócej jak można: chodzi o to, żeby kupić z już opodatkowanych
pieniędzy i dopiero wtedy ujmować w kosztach.

no to właśnie o tym piszę. A zabrzmiałeś tak, jakbym nie rozumiał i jakby to narzędzie dawało MI jakieś znaczące możliwości, których nie dostrzegam.

Data: 2015-07-03 09:56:13
Autor: cef
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-03 o 07:21, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Z jednej strony patrząc amortyzacja umożliwia jakiekolwiek ujęcie w
kosztach
bardziej cennych rzeczy.

Tylko dlaczego ujęcie cennych rzeczy ma być inne niż ujęcie mniej
cennych? Zasada PIT chyba powinna być jasna. Płacisz od ZYSKU. A przez
amortyzację płacę nie od zysku, a od przychodu, z szansą na stopniowe
wyszarpanie zwrotu.

Myślę, że jureq opisał to krótko lepiej niż ja mógłbym.


A patrząc od strony fiskusa jest to narzędzie
do odsuwania w czasie podatkowych skutków zakupu przez podatnika.
To tak najkrócej jak można: chodzi o to, żeby kupić z już opodatkowanych
pieniędzy i dopiero wtedy ujmować w kosztach.

no to właśnie o tym piszę. A zabrzmiałeś tak, jakbym nie rozumiał i
jakby to narzędzie dawało MI jakieś znaczące możliwości, których nie
dostrzegam.

Spójrz od strony samej definicji amortyzacji (umorzenia) czy zmniejszania
wartości a wtedy dostrzeżesz niuanse.

Data: 2015-07-04 10:02:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Fri, 3 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Tylko dlaczego ujęcie cennych rzeczy ma być inne niż ujęcie mniej cennych?

  Bo jak już pisali, to Ty odwracasz pojęcia.
  Jakby ściśle trzymać się zasady "odliczenia kosztów służących celowi",
to młotek wart 5 zł też odliczałbyś przez parę lat.
  Aż do fizycznego zużycia i przekazania resztek na złom.
  Ba, ołówek też powinieneś pod koniec każdego okresu rozliczeniowego
zmierzyć i odliczyć kolejną zużytą część :>

  Po prostu ustawodawca uznał, że przy drobiazgach można odpuścić
ŚCISŁE trzymanie się tej zasady i pozwolić na zaliczanie w koszty
"z góry", w momencie rozpoczęcia "zużywania".
  To ostatnie podkreślam, bo w archiwach powinien być post Maddy,
opisującej jak kiedyś kontrola skarbowa po prawdzie nie czepiała się
bardzo, ale zwróciła uwagę, że bodaj paczka papieru komputerowego
nie powinna (jeszcze) być w kosztach.
  Dlaczego?
  Ano, bo była NIEROZPAKOWANA, co dowodziło, że jeszcze nie zaczął
się okres "zużywania" :P

FYI: przy KPiR materiały w ogóle wolno zaliczać w koszty "z góry",
  co tym bardziej jest wyjątkiem.
  Ale już wyposażenia nie - przepis z ustawy obowiązuje wszystkich,
i prawo do zaliczenia (jednorazowo) z KUP oszem jest, ale z momentem
ROZPOCZĘCIA UŻYWANIA :>
  I bardzo proszę o nieargumentowanie, że to "gorący zapas na
umowę serwisową", bo przecież jak ów "zapas" jest niesprawdzony,
to jaki tam on "gorący", może okazać się fabrycznie zepsuty ;>

Zasada PIT chyba powinna być jasna. Płacisz od ZYSKU.

  Tak.
  Ale "majątek w DG" jest NADAL "majątkiem w DG", i z tego
że kupiłeś ołówki nie wynika, że one przestały być Twoje.
  Jak zamienisz pieniądze na ołówki to majątku masz tyle
samo.
  Jak zostanie Ci nadmiar zużytego towaru czy wyposażenie,
to ustawodawca nie wnika, czy wtopiłeś na zbędnym zakupie,
czy też celowo "nakupiłeś na zapas" - to jest Twoje, tak
jakbyś to kupił nie prowadząc DG.
  Czyli podatek się należy.
  Tyle, że dla "drobiazgów" (podatek) należy się dopiero
w momencie remanentu, a przy DG OF (dla niektórych kosztów)
w ogóle tylko przy remanencie kończącym DG.
  I te pół niezużytego ołówka ściśle rzecz biorąc NIE BYŁOBY
podstawą do zaliczenia w koszty - tylko żeby nie przesadzać,
robi się wyjątek i przyjmuje, że w momencie pierwszego
naostrzenia taki ołówek jest kosztem (we wszystkich DG),
a przy KPiR (jest kosztem) wręcz w momencie zakupu.

  Nie rób tylko z wyjątku zasady.

A przez amortyzację płacę nie od zysku, a od przychodu,

  Nieprawda.
  CO DO ZASADY majątek w DG kupujesz z UPRZEDNIO zarobionych
i opodatkowanych pieniędzy!
(no dobra, pożyczone też mogą być)

To tak najkrócej jak można: chodzi o to, żeby kupić z już opodatkowanych
pieniędzy i dopiero wtedy ujmować w kosztach.

no to właśnie o tym piszę.

  Ale to jest właśnie ZASADA. "Tak ma być".
  A Ty próbujesz postawić ją na głowie bazując na tym, że ustawodawca
dla uproszczenia życia pozwolił na zaliczanie niektórych kosztów
"z góry", momencie rozpoczynania używania bądź (niekiedy) wręcz
w momencie zakupu.

A zabrzmiałeś tak, jakbym nie rozumiał i jakby to narzędzie dawało MI jakieś znaczące możliwości, których nie dostrzegam.

  Nie dostrzegasz faktu, że wyjątek traktujesz jak zasadę!

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-04 12:03:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 04.07.2015 o 10:02, Gotfryd Smolik news pisze:
  CO DO ZASADY majątek w DG kupujesz z UPRZEDNIO zarobionych
i opodatkowanych pieniędzy!


No i ta zasada jest w takim razie do bani.

Piszesz wcześniej:

>   Ale "majątek w DG" jest NADAL "majątkiem w DG", i z tego
> że kupiłeś ołówki nie wynika, że one przestały być Twoje.
>   Jak zamienisz pieniądze na ołówki to majątku masz tyle
> samo.

Tylko brzydko mówiąc, na wuj mi 500 ołówków? Kupiłem je tylko dlatego, że mi służą do działalności. Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam osobiście siedzieć i się bawić tokarką w nadziei, że mi palec urwie i będzie fun, tylko dla celów produkcji DG. To jest Koszt Uzyskania Przychodu. Bez tej hali, bez tej tokarki, nie miałbym przychodu.


Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem. To sprawiedliwy (no może lepiej należało by progi ustawić) podatek znany od tysiącleci. Jak Żyd płacił dziesięcinę na boskie cele, to też płacił 10% od dochodu. Ja w tej chwili płacę 1% dochodu na cele parafialne. I też obliczam ile mam kasiury po wydaniu kosztów i od tego daję 1%. Dzielę się tym, co mam, a nie tym, czego nie mam.

To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne, materiały, nieruchomości, flotę transportową to nagle mu wychodzi, że zarabia 1 mln miesięcznie i że musi płacić podatek od mlna i wychodzi w sumie nie podatek dochodowy a obrotowy.


>   Ale to jest właśnie ZASADA. "Tak ma być".
> Nie dostrzegasz faktu, że wyjątek traktujesz jak zasadę!


No to w takim razie postawiłeś na głowie moje rozumienie podatku dochodowego, który zawsze uważałem za sensowny i sprawiedliwy i jak widzę ogólna zasada jest zasadą bez sensu i tylko sfera wyjątków łapie się na sensownie i sprawiedliwie.

Data: 2015-07-06 12:22:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Sat, 4 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No i ta zasada jest w takim razie do bani.

  Fajnie że mnie uświadomiłeś.
  Ale to jest *inny* temat.
  Coż ja Ci na to poradzę?

  Z drugiej strony, zrozum fiskusa: jakby kosztem mogły być w momencie
zakupu wszystkie dobra które "mogą się przydać do DG" (bo w sumie
tego chcesz), to miliarderzy nie płaciliby już podatków dochodowych
W OGÓLE.
  Wymóg "kupowania z wcześniej zarobionych pieniędzy" nieco ten
zapęd ogranicza (z dokładnością do płacenia tych podatków tam
gdzie stawka niższa, ewentualnie tam gdzie jest zwolnienie :P)


Piszesz wcześniej:

  Ale "majątek w DG" jest NADAL "majątkiem w DG", i z tego
że kupiłeś ołówki nie wynika, że one przestały być Twoje.
  Jak zamienisz pieniądze na ołówki to majątku masz tyle
samo.

Tylko brzydko mówiąc, na wuj mi 500 ołówków?

  Kolekcjonerów pytaj, ja nie wiem.

  A poważniej - usiłujesz udać, że nie rozumiesz?
  Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.
  A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?
  No bo jak to tak, skoro nie opodatkowujemy "przeznaczenia na DG"

Kupiłem je tylko dlatego, że mi służą do działalności.

  I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
je "słusznie", czy godzisz się na to, że miliarder ma mieć prawo
"utopienia majątku" (a raczej rozpłynięcia się go) bez podatku?
  Bo jak Ty, to on też.

Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
osobiście siedzieć

  A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
ale przeznaczyłeś na tę halę :>

Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.

  No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.
  Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.
  Może mieć postać złotych sztabek (trudne do ugryzienia w razie głodu),
może też mieć postać rzeczonej hali produkcyjnej.
  Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo,  to masz przedsiębiorstwo,
ale od zarobku jest podatek.
  I to te pieniądze które zarobiłeś, żeby "zespół składników materialnych
i niematerialnych" był Twój, są opodatkowane.
  Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.

  Również tylko po to, aby nie zginąć w papierkach, dopuszcza się
(w znacznie większym stopniu na KPiR, w mniejszym na PK) aby uznać,
że drobne wydatki zalicza się na bieżąco, a dopiero ewentualne
"pozostałości" opodatkowuje się remanentem (przypominam, że na KPiR
w razie zakończenia DG do sumy remanentowej wlicza się również
wyposażenie).

To sprawiedliwy (no może lepiej należało by progi ustawić) podatek znany od tysiącleci.

  Dochodowy? Od tysiącleci???
  Sprawiedliwy?? (patrz niżej o "dobrych uczynkach", toć to jest wprost
implementacja którejś baśni, w której "wzbogacony" może wszystko,
z wyjątkiem dania komuś choć odrobiny tego bogactwa :P - ktoś przypomni
autora i tytuł, bo nie mogę zajarzyć?)
  Różnych rzeczy człowiek się na grupie dowiaduje ;)

  Jakby tak poczytać wszystko co kiedyś i teraz na grupach pisujesz,
to wychodzi, że sprawiedliwe są wszystkie podatki, z wyjątkiem
tych które to Ty masz zapłacić.
  Nie żeby mnie taki punkt widzenia dziwił :>, ale nakazuje
sporą ostrożność przy czytaniu.

Jak Żyd płacił dziesięcinę na boskie cele

  Ja rozumiem, ze usiłujesz udowodnić, że nie wiesz, iż dziesięcina jest
klasycznym podatkiem płaconym NIE od dochodu (a od przychodu), ale
nie musisz tego aż tak jasno pisać ;>
  No i na deser lepiej nie mogłeś trafić - wszak w tym podatku
wcale a wcale NIC się nie płaci od zarobionych PIENIĘDZY, za to
(w całości!) jest pobierany od przychodu, który ma miejsce
W MAJĄTKU.
  Czyli dokładnie w tej formie, która Tobie się nic a nic nie
podoba.

  Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
dochodu w przyroście wartosci towaru", no ale na ten post starczy ;>

To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,

  To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
  Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
  Na tym polega sedno.

materiały,

  Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.
  W zupełnie sensowny sposób.
  Jedynie przy KPiR zasada jest "odwrócona" (i podatek płaci się
w momencie, kiedy przy remanencie zostaje nadmiar "majątku w towarze",
w wysokości podatków niezapłaconych wobec tego towaru którego *nie
sprzedano* - oczywiscie o ile zostanie sprzedany, stanie się kosztem
przy następnym remanencie).

  Ale to jest właśnie ZASADA. "Tak ma być".
Nie dostrzegasz faktu, że wyjątek traktujesz jak zasadę!


No to w takim razie postawiłeś na głowie moje rozumienie podatku dochodowego,

  Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
  I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?
  I w ramach "sprawiedliwości podatku dochodowego" nigdy nie widziałeś
wątków o podatku od nieodpłatnych świadczeń, czyli jak kto woli, "od
dobrych uczynków"? (abstrahując już od absurdów, do których prowadzi
w takim przypadku zróżnicowanie w porównaniu do podatku od darowizny)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-06 21:50:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 06.07.2015 o 12:22, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 4 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No i ta zasada jest w takim razie do bani.

  Fajnie że mnie uświadomiłeś.
  Ale to jest *inny* temat.
  Coż ja Ci na to poradzę?


Nic. Pytałem o sens. I zostało mi to już wyjaśnione. Ale że się z tym sensem nie zgadzam i nie widzę w nim sensu, to wyjaśniałem, com wyjaśniał.


  Z drugiej strony, zrozum fiskusa: jakby kosztem mogły być w momencie
zakupu wszystkie dobra które "mogą się przydać do DG" (bo w sumie
tego chcesz), to miliarderzy nie płaciliby już podatków dochodowych
W OGÓLE.

No OK, dlatego nie czepiam się, że Nieużyty Środek nie stanowi KUP. Nie czepiam się tego, że ma przynosić dochód. Choć w sumie Zapasowe Auto u kogoś, kto wyjeżdża do nagłych wezwań albo Zapasowy Komputer czy Zapasowe Łącze u kogoś, kto ma reagować na awarie Na Wczoraj też w sumie są wykorzystywane do przynoszenia dochodu, choć się nudzą.

  Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.

Niestety nie ogarniam przykładu. No lizing jakoś obchodzi problem amortyzacji, bo rata lizingowa idzie w KUP w momencie jej płacenia ZTCW i właśnie nie ma tego, że musisz wywalić nagle 10 tysięcy na PIT.

  A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?


No ale jak dokona amortyzacji to tak samo może wywieźć już potem.


Kupiłem je tylko dlatego, że mi służą do działalności.

  I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
je "słusznie",

No ale przecie teraz tak sprawdza. Zasadą KUP jest to, że mają być poniesione w celach związanych z dochodem. Nie mogę (ja, w mojej działalności) wliczyć w KUP sobie np. kamizelki asekuracyjnej żeglarskiej itp.

Wiele rzeczy, które kupuję, nie lecą w KUP, choć w INNEJ działalności mogłyby polecieć i same jako takie nie są napiętnowane jako Niedozwolone w KUP.

Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
osobiście siedzieć
  A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
ale przeznaczyłeś na tę halę :>


Jak kupiłem fikcyjnie, to ktoś zarobił i ten PIT zapłacił... A jak kupiłem realnie, to co mi po hali? Zresztą, jak sam mówisz, przy remanencie likwidacyjnym zapłacę PIT.

Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.

  No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.

Tylko, że nie bardzo mogę nim dysponować tak, jak chcę. I nie bardzo wycena w Papierze Zakupu ma się do Rzeczywistej Wartości.


  Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.

A tego nie kwestionuję.

  Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo,  to masz przedsiębiorstwo,
ale od zarobku jest podatek.

Więc likwidujemy cały KUP?

  I to te pieniądze które zarobiłeś, żeby "zespół składników materialnych
i niematerialnych" był Twój, są opodatkowane.
  Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.


A jeśli jej wartość rośnie?

  Jakby tak poczytać wszystko co kiedyś i teraz na grupach pisujesz,
to wychodzi, że sprawiedliwe są wszystkie podatki, z wyjątkiem
tych które to Ty masz zapłacić.

No przecie płacę PIT od dawna i nie narzekam. Tylko, że płaciłem w tym systemie właśnie wliczania rzeczy w KUP. I uważam nadal, że w zakresie zakupów <3500 PIT jest prawie spoko (poza niezgodą na wliczanie w KUP garnituru, bo też go kupiłem w celach służbowych, bo prywatnie noszę się na sportowo, ale klienci się domagali garnituru)

  Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
dochodu w przyroście wartosci towaru",

A tu już wymyślasz.

To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z
niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł
miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,

  To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
  Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
  Na tym polega sedno.


No OK, ale w takim razie idea KUP się psuje i wychodzi właśnie nie podatek DOCHODOWY, a PRZYCHODOWY.


materiały,

  Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.


No a jak mu produkcja leży i czeka na sprzedaż? Gość traci, magazyny kosztują, a jeszcze PIT.


No to w takim razie postawiłeś na głowie moje rozumienie podatku
dochodowego,
  Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
  I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?

Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro pomidorów na kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji keczupu, który produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie oczywiste, że to moje.

Data: 2015-07-07 11:22:14
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Mon, 6 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No OK, dlatego nie czepiam się, że Nieużyty Środek nie stanowi KUP.
Nie czepiam się tego, że ma przynosić dochód.

  Nie musi być to literalnie.
  Może służyć "zabezpieczeniu" (dochodu lub przed stratami).

Choć w sumie Zapasowe Auto u kogoś, kto wyjeżdża do nagłych wezwań albo Zapasowy Komputer czy Zapasowe Łącze

  Jak najbardziej, nie ma przeszkód.
  Ale one *są używane* (mają cechy "rozpoczęcia używania"), bo nie ma
logiki w trzymaniu ładnie opakowanego fabrycznie komputera (czy auta ;))
w którym nie sprawdzono że działa.

kogoś, kto ma reagować na awarie Na Wczoraj też w sumie są wykorzystywane do przynoszenia dochodu, choć się nudzą.

  I są KUP, nikt nie podważa.
  Pic w tym, że KUP jest ich "zużycie" - to wynikające z "leżenia
i czekania" też.

  Przecież jeden z drugim (z tych, których na to stać) kupowałby choćby
tylko po to, żeby nie zapłacić podatku - przejrzyj archiwa i zastanów
się, skąd pęd do (licząc "netto bezpodatkowo" - nieopłacalnego) leasingu.

Niestety nie ogarniam przykładu. No lizing jakoś obchodzi problem amortyzacji, bo rata lizingowa idzie w KUP w momencie jej płacenia ZTCW

  Tak, a powodem jest fakt, że leasing to de facto najem.
  NIE JESTEŚ WŁAŚCICIELEM leasingowanego sprzętu.
  I boleśnie przekonali się o tym leasingobiorcy bankrutujących
leasingodawców, którzy sądzili że z umowy leasingu wynika pewność,
iż na koniec będą mogli za grosze wykupić przedmiot leasingu.

właśnie nie ma tego, że musisz wywalić nagle 10 tysięcy na PIT.

  A kolejny krok już jest prosty: skoro miałby *nieopodatkowane* zakupione
dobra, to przecież ich wywóz "w celu DG" do Czech, na Maltę, na Malediwy
albo nie przymierzając Tunezji musiałby być czymś "zwykłym", prawda?

No ale jak dokona amortyzacji to tak samo może wywieźć już potem.

  I równie dobrze może przeznaczyć na potrzeby osobiste.
  Amortyzacja to takie "zastępcze obliczenie zużycia".

  I co, chcesz żeby US miał prawo sprawdzania po uważaniu, czy kupiłeś
je "słusznie",

No ale przecie teraz tak sprawdza. Zasadą KUP jest to, że mają być poniesione w celach związanych z dochodem.

  Zgadza się.
  Ale nie ma podstaw do określania *innych* kryteriów.

Wiele rzeczy, które kupuję, nie lecą w KUP, choć w INNEJ działalności mogłyby polecieć i same jako takie nie są napiętnowane jako Niedozwolone w KUP.

  Jak wyżej :)

Jak kupię halę produkcyjną, to nie po to, żeby tam
osobiście siedzieć
  A państwo nie chce, aby ewentualny Twój zakup "w celu zbankrutowania"
wyglądał tak, że nie zapłacisz podatku od pieniędzy, które zarobiłeś,
ale przeznaczyłeś na tę halę :>

Jak kupiłem fikcyjnie, to ktoś zarobił i ten PIT zapłacił...

....we Włoszech...

A jak kupiłem realnie, to co mi po hali?

  Widać bawi Cię późniejsze zarabiania na jej używaniu ;)

Zresztą, jak sam mówisz, przy remanencie likwidacyjnym zapłacę PIT.

  Tak, ale od ST już nie.
  Właśnie dlatego, że ST są "policzone wg zasady", uznaje się, że również
ich "urzędowo policzone" zużycie jest prawidłowe i kropka.
  Oczywiście, one zostają w EST! (żeby była jasność) i jeśli "sposobem
sprzedaży" wyjdzie, że coś tam jeszcze były warte, to podatek
od zamortyzowanej kwoty (czyli "zwrot kosztu") trzeba zapłacić.

Ja podatek dochodowy rozumiałem zawsze tak, że dzielę się swoim dochodem.

  No to przyjmij do wiadomości rzecz prostą i nieskomplikowaną: TWOJE
PRZEDSIĘBIORSTWO stanowi składnik TWOJEGO MAJĄTKU.

Tylko, że nie bardzo mogę nim dysponować tak, jak chcę.

  Ależ MOŻESZ!
  Tylko W TYM STOPNIU, w którym coś ODLICZYŁEŚ, pojawi się obowiązek
podatkowy!

I nie bardzo wycena w Papierze Zakupu ma się do Rzeczywistej Wartości.

  Było nie fałszować kwoty na fakturze.
(albo nie chcesz się przyznać, w którym miejscu udajesz Greka)

  Majątek zaś wyraża się nie tylko w pieniądzu.

A tego nie kwestionuję.

  Ufff...

  No to mamy jasność - kupiona maszyna STANOWI MAJĄTEK.

  Jak zarobiłeś, żeby mieć przedsiębiorstwo,  to masz przedsiębiorstwo,
ale od zarobku jest podatek.

Więc likwidujemy cały KUP?

  Nie, bo przedsiębiorstwo (a raczej poszczególne składniki) "się
zużywa" przy produkcji i sprzedaży.
  Dlatego *w momencie sprzedaży* kosztem ma się stać:
- wydatek na wyprodukowanie towarów (w tym zakup towarów handlowych)
- "zużycie" Twojego majątku, który był używany na cele DG.

  Zauważ, że przy DG i tak obowiązuje w miarę sprawiedliwa zasada,
pozwalająca zaliczać w KUP *łącznie* wydatki poniesione na
poszczególne przychody (również liczone łącznie): w przypadku
niektórych innych przychodów ustawodawca jest złośliwy i obowiązuje
rozdzielność, przekładając na polski - strata na jednej operacji
nie może być pokryta zyskiem z innej.

  Amortyzacja zaś jest uproszczonym mechanizmem, który pozwala wpuszczać
w koszty "zużycie hali" bez dokonywania okresowej oceny przez biegłych,
czy aby na pewno już się o kolejne 5% wartości zużyła.

A jeśli jej wartość rośnie?

  To zależy.
  Jeśli rośnie bo rośnie "cena rynkowa" *akurat* hal (lub *akurat tej*
hali), to nic, dopiero w momencie próby sprzedaży (hali lub całego
przedsiębiorstwa) ujawni się różnica i dochód do opodatkowania.
  Natomiast jeśli powodem jest duża inflacja, to minister wydaje
"współczynnik korekcyjny" i dokonujesz korekty wartości :>
  Przecież masz w ustawie stosowny przepis, nie czytałeś? :P

No przecie płacę PIT od dawna i nie narzekam.

  E tam, nie zauważasz że narzekasz ;)

Tylko, że płaciłem w tym systemie właśnie wliczania rzeczy w KUP.

  Nie, "wliczania w KUP z góry".
  Ale to jest tylko uproszczenie stosowane do rzeczy i czynności
małowartościowych (albo "niskocennych", tak to jest chyba nazwane
przy PK).

I uważam nadal, że w zakresie zakupów <3500 PIT jest prawie spoko (poza niezgodą na wliczanie w KUP garnituru, bo też go kupiłem w celach służbowych,

  Doceniam.
  Ale tu jak wiesz barierą jest JAKIEŚ ograniczenie "dla tych których
stać": chce ktoś garnitur od Armaniego, to proszę, z opodatkowanych
pieniędzy :)

  Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
dochodu w przyroście wartosci towaru",

A tu już wymyślasz.

  Przecieć do tego sprowadza się żądanie, aby przyrost wartości
"w majątku DG" nie był traktowany jako wzbogacenie.

To, co opisujesz, to jest taka sytuacja, że jak ktoś czerpie dochód z
niczego, to jest OK, ale jak ktoś zarabia ostatecznie 1000zł
miesięcznie ale żeby to zarobić musi zainwestować w hale produkcyjne,

  To MA ZAINWESTOWAĆ ZE SWOJEGO.
  Niby czyje mają być pieniadze, jeśli ma on mieć WŁASNĄ HALĘ?
  Na tym polega sedno.


No OK, ale w takim razie idea KUP się psuje i wychodzi właśnie nie podatek DOCHODOWY, a PRZYCHODOWY.

  Popatrz co wyżej napisałeś - najwyraźniej NIE rozumiesz, że jak
kupujesz TWOJĄ halę produkcyjną, to ona STANOWI Twój majątek.
  Taki sam jak pieniądze.

materiały,

  Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.

No a jak mu produkcja leży i czeka na sprzedaż?

  No to nie ma przychodu.
  A dopóki nie ma przychodu nie ma jego kosztów.

Gość traci,

  Tak samo, jak na tym, że kupił *sobie* (nie w celu DG) auto, tracąc
owe "30% za wyjechanie przed bramę" (no dobra, nieco przesadzam).

magazyny kosztują, a jeszcze PIT.

  Jeszcze raz.

  NIE MA PIT!!
  PIT był WCZEŚNIEJ!
  Z majątku którego się dorobił, aby BYŁO GO STAĆ kupić własne
materiały!

  Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
  I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?

Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro pomidorów na kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji keczupu, który produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie oczywiste, że to moje.

  No i tu czegoś nie rozumiesz.
  A powołując się na "Dyrektora" (przez wielkie D) dałeś temu wyraźny dowód.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-10 12:09:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 07.07.2015 o 11:22, Gotfryd Smolik news pisze:
I nie bardzo wycena w Papierze Zakupu ma się do Rzeczywistej Wartości.

  Było nie fałszować kwoty na fakturze.


Przecie nie o fałszowanie chodzi a o relatywność wartości i inne takie.

Przykładowy samochód zakupiony dzisiaj w salonie za rok nie sprzeda się za cenę zakupu minus roczny odpis amortyzacyjny. A jak do tego był personalizowany (np malowany w barwy firmowe i obłożony logotypami), to tym bardziej.

halę produkcyjną kompletowaną pod określoną produkcję i w określonej lokalizacji też nie możesz wyceniać przy sprzedaży w cenach zakupu.


(albo nie chcesz się przyznać, w którym miejscu udajesz Greka)

A gdzie udaję bankruta? :-P


Więc likwidujemy cały KUP?
  Nie, bo przedsiębiorstwo (a raczej poszczególne składniki) "się
zużywa" przy produkcji i sprzedaży.
  Dlatego *w momencie sprzedaży* kosztem ma się stać:
- wydatek na wyprodukowanie towarów (w tym zakup towarów handlowych)
- "zużycie" Twojego majątku, który był używany na cele DG.


Ok. Ja to rozumiem już (chyba) od strony formalnej, co nie znaczy że akceptuję. Osobnik X, który w swojej działalności musi kupić sprzęt za 50 tysięcy traktowany całościowo jest inaczej traktowany niż osobnik Y, który kupuje sprzęt sumarycznie wart również 50 tysięcy, ale jednostkowo < 3500. Przykładowo, ja kupuję 50 pił po 1000zł a ty 1 tartak za 50 tysięcy. Mi wystarczy 50 tysięcy. Ty potrzebujesz 50 tysięcy + PIT.

  Zauważ, że przy DG i tak obowiązuje w miarę sprawiedliwa zasada,
pozwalająca zaliczać w KUP *łącznie* wydatki poniesione na
poszczególne przychody (również liczone łącznie): w przypadku
niektórych innych przychodów ustawodawca jest złośliwy i obowiązuje
rozdzielność, przekładając na polski - strata na jednej operacji
nie może być pokryta zyskiem z innej.

Dobrze, że dodałeś to ,,jest złośliwy'', bo bym podejrzewał, że akceptujesz ustawodawcze zasady, jako sensowne.

No przecie płacę PIT od dawna i nie narzekam.
  E tam, nie zauważasz że narzekasz ;)

Możesz podać przykład, kiedy narzekałem na PIT przed datą 02.07.2015?

Tylko, że płaciłem w tym systemie właśnie wliczania rzeczy w KUP.
  Nie, "wliczania w KUP z góry".


Ano, bo inwestycje są konieczne.


I uważam nadal, że w zakresie zakupów <3500 PIT jest prawie spoko
(poza niezgodą na wliczanie w KUP garnituru, bo też go kupiłem w
celach służbowych,
  Doceniam.
  Ale tu jak wiesz barierą jest JAKIEŚ ograniczenie "dla tych których
stać": chce ktoś garnitur od Armaniego, to proszę, z opodatkowanych
pieniędzy :)

no wiesz, mojego z Koropuciek pod Częstochową też nie mogę wliczyć ZTCW, więc wiesz...

Poza tym, nie w każdej działalności ten z Koropuciek wystarczy. Auta też należy limitować? Że do DG tylko maluch i syrenka? A już polonez i duży fiat za luksusowy?


  Dodam może, że trochę mnie korci żeby poszczypać na temat udawania,
że "1000zł dochodu w pieniądzu" to jest inny *zysk*, niż "1000zł
dochodu w przyroście wartosci towaru",
A tu już wymyślasz.
  Przecieć do tego sprowadza się żądanie, aby przyrost wartości
"w majątku DG" nie był traktowany jako wzbogacenie.


Nie. Po prostu Majątek DG nie jest dla mnie majątkiem. Zresztą tak samo jak Pieniądze DG. Tyle, że pieniądze DG mogę 1:1 natychmiast przelać na pieniądze moje, więc tu jest OK.



  Popatrz co wyżej napisałeś - najwyraźniej NIE rozumiesz, że jak
kupujesz TWOJĄ halę produkcyjną, to ona STANOWI Twój majątek.
  Taki sam jak pieniądze.

No właśnie nie taki sam. Jak zechcę jutro pojechać do Teksasu, to mając 50 tysięcy w pieniądzu mogę tam pojechać. Mając 50 tysięcy w hali produkcyjnej g. mogę.


materiały,
  Nie demagogizuj - żeby zarobić, musi SPRZEDAĆ produkcję (lub towary),
a W TYM MOMENCIE co do zasady materiały stają się kosztem.
No a jak mu produkcja leży i czeka na sprzedaż?
  No to nie ma przychodu.
  A dopóki nie ma przychodu nie ma jego kosztów.


No, czyli nie dość, że zainwestował kasę w produkt, który czeka, to jeszcze musi podatek zapłacić...


Gość traci,
  Tak samo, jak na tym, że kupił *sobie* (nie w celu DG) auto, tracąc
owe "30% za wyjechanie przed bramę" (no dobra, nieco przesadzam).

Ale miał wybór. A do produkcji nie miał.


magazyny kosztują, a jeszcze PIT.
  Jeszcze raz.
  NIE MA PIT!!
  PIT był WCZEŚNIEJ!
  Z majątku którego się dorobił, aby BYŁO GO STAĆ kupić własne
materiały!


Rozumiem. Ale skoro zapłacił "wcześniejszy" pit żeby kupić materiały, to musiał wydać więcej, a do tego nie mógł decydować co sobie kupi, bo musiał konkretne materiały pod konkretną produkcję.


ATPO: pomijając advocacy rozwiazania, mam techniczne pytanie: Jak się rozlicza materiały-duperelki, gdzie zużyjesz troszkę tego, troszkę tego itp? Przy każdej sprzedaży rozliczasz dokładnie ile jakich duperelek poszło?

A co jeśli specyfikacja jest w ogóle niezdefiniowana? Np. masz Ręcznie Malowane Naczynia. Raz więcej, raz mniej farby zejdzie. Do końca nie wiadomo nawet ile zeszło na ten konkretnie talerz, bo jak to zbadać?

  Mam rozumieć, że nigdy nie przyglądałeś się "co to jest mój majątek"?
  I że sądzisz, że wyraża się on *wyłącznie* w pieniądzu?
Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro
pomidorów na kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji
keczupu, który produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie
oczywiste, że to moje.
  No i tu czegoś nie rozumiesz.

Może nie tyle nie nie rozumiem, co nie akceptuję.


  A powołując się na "Dyrektora" (przez wielkie D) dałeś temu wyraźny
dowód.

Dlaczego? Bo niby mogłem kazać Dyrektorowi inaczej decydować? No ale on decyduje, bo tak wymaga produkcja na przykład.

Data: 2015-07-14 12:14:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
  Jako że mi wcześniejszy mail "wyszedł sam" (źle wcisnąłem) a nie chce
mi się odzyskiwać, uzupełnienie:

On Fri, 10 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No właśnie nie taki sam. Jak zechcę jutro pojechać do Teksasu, to mając 50 tysięcy w pieniądzu mogę tam pojechać.

  Albo kupić sobie jakieś auto.
  Do "osobistego" jeżdżenia, nie do DG.

Mając 50 tysięcy w hali produkcyjnej g. mogę.

  Czyli tyle samo, co po kupnie wycieczki lub "osobistego" auta.
  Tak właśnie jest.

  A dopóki nie ma przychodu nie ma jego kosztów.

No, czyli nie dość, że zainwestował kasę w produkt, który czeka, to jeszcze musi podatek zapłacić...

  Nie odwracaj kolejności.
  Podatek WCZEŚNIEJ zapłacił!
  I z tych opodatkowanych pieniędzy kupił SOBIE materiały,
kapitalista jeden ;)

  Taka jest właśnie zasada - kupujesz SOBIE.

Gość traci,
  Tak samo, jak na tym, że kupił *sobie* (nie w celu DG) auto, tracąc
owe "30% za wyjechanie przed bramę" (no dobra, nieco przesadzam).

Ale miał wybór. A do produkcji nie miał.

  Czegoś nie rozumiesz.
"Mógł nie chcieć produkować".
  Nie ma nakazu. Jest wybór.
  Wybór znika w momencie, w których wybierasz wycieczkę, dobra
osobiste lub dobra gospodarcze.

ATPO: pomijając advocacy rozwiazania, mam techniczne pytanie: Jak się rozlicza materiały-duperelki, gdzie zużyjesz troszkę tego, troszkę tego itp? Przy każdej sprzedaży rozliczasz dokładnie ile jakich duperelek poszło?

  Ty tak na poważnie?
  Nie znasz pojęcia REMANENT???

  Przecież na KPiR *tylko* remanent (i dlatego roczny jest obowiązkowy)
służy do szczegółowego rozliczenia "duperelek"! (w tym strat w materiałach).

  Co innego na PK - przy czym zużywanie "troszkę" czegoś takiego jak
farba owszem, następuje, ale z dokładnością do wydawania z magazynu.
  Czyli "wyjmujesz" z magazynu puszkę farby, idzie w koszty.
  Przy czym "wyjęcie" (poprzez okwitkowanie operacji) powinno się pokrywać
z wyjęciem (poprzez fizyczne przekazanie do używania).

A co jeśli specyfikacja jest w ogóle niezdefiniowana? Np. masz Ręcznie Malowane Naczynia. Raz więcej, raz mniej farby zejdzie. Do końca nie wiadomo nawet ile zeszło na ten konkretnie talerz, bo jak to zbadać?

  Dalej nie rozumiesz, że DLATEGO dopuszcza się na możliwie NAJNIŻSZYM
poziomie rozlczanie wydawania "do używania"?
  Czyli puszka farby, najczęściej faktycznie w momencie wydania
z magazynu, a formalnie powinno być "w momencie otwarcia",
zalicza się w koszt.
  I raczej nie będzie awantury o to, że jak ktoś maluje masowo
pistoletem do wydał skrzynkę puszek (pomijając, że na ogół wtedy
stosuje beczki).

Nie. Może się wyrażać w czymkolwiek. Ale MÓJ. Jak kupuję wiadro
pomidorów na kolację, to to jest MOJE. Jak kupuję wiadro do produkcji
keczupu, który produkuje moja firma, to już to nie jest takie dla mnie
oczywiste, że to moje.
  No i tu czegoś nie rozumiesz.

Może nie tyle nie nie rozumiem, co nie akceptuję.

  Po stwierdzeniu prostego faktu - "przedsiębiorstwo jest Twoje", nie
ma czego akceptować lub nie akceptować. Jest równie Twoje jak wszystko,
co jest Twoje.
  No, jeszcze po przyjęciu do wiadomości że "od zarobku jest PIT"
rzecz jasna.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-03 10:21:08
Autor: Pete
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 23:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 02.07.2015 o 23:23, cef pisze:
W dniu 2015-07-02 o 23:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale olać samochód. Powiedzmy, że to maszyna do produkcji, cokolwiek.
Nie rozumiem tej idei amortyzacji. Czemu nie mam wpisać w KUP w lipcu,
skoro kupiłem w lipcu, a muszę szarpać kawałkami?

A Ty wiesz w ogóle do czego służy amortyzacja?


Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie wiem. Wybacz, ale nie jestem
księgowym. Nigdy nie miałem środków trwałych. To moje pierwsze spotkanie
z tematem. Możesz wyjaśnić? Ja na razie wiem, że kupiłem auto za 7000 i
mam wpisane w EŚT i nie mogę wpisać w KUP całościowo tylko muszę szarpać
przez 2,5 roku (łaskawie, bo używane auto). A jakbym kupił 2 auta bo
3500, to bym mógł wpisać całościowo i nie szarpać.


Te też musiałbyś amortyzować przez 30 miesięcy.
Dla aut nie ma wyłączeń.

--
Pete

Data: 2015-07-03 08:25:38
Autor: jureq
Sens amortyzacji
Dnia Fri, 03 Jul 2015 10:21:08 +0200, Pete napisał(a):

Te też musiałbyś amortyzować przez 30 miesięcy.
Dla aut nie ma wyłączeń.

Nieprawda. Są. Samochody <= 3500 można tak jak i inne ŚT amortyzować jednorazowo.

Data: 2015-07-03 10:30:48
Autor: Pete
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-03 o 10:25, jureq pisze:
Dnia Fri, 03 Jul 2015 10:21:08 +0200, Pete napisał(a):

Te też musiałbyś amortyzować przez 30 miesięcy.
Dla aut nie ma wyłączeń.

Nieprawda. Są. Samochody <= 3500 można tak jak i inne ŚT amortyzować
jednorazowo.


Faktycznie.


--
Pete

Data: 2015-07-02 23:10:51
Autor: Maciek
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 22:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie bez PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać je latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy? Mamy 90 tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?
Dobrze rozumuję?
Nie dobrze. Jeśli komputery kupisz jako towar, to wszystko się zgadza
(ale tak samo jako towar możesz kupić samochód). Jeśli kupujesz "do
firmy", to myślę, że 50 komputerów w 1-osobowej działalności może
wzbudzić zainteresowanie US. Podobnie gdy kupisz 50 samochodów po 1000zł
i jednorazowo amortyzujesz. Po prostu wykombinowałeś zły przykład.
Porównaj sobie ten przykładowy samochód za 50 tys. i wypasionego laptopa
w złoconej obudowie ze taką samą kwotę. Szybko zauważysz, że w tym
przypadku nie ma wielkiej róşnicy.

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-07-02 23:16:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 02.07.2015 o 23:10, Maciek pisze:
W dniu 2015-07-02 o 22:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie bez
PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać je
latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy? Mamy 90
tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?
Dobrze rozumuję?
Nie dobrze. Jeśli komputery kupisz jako towar, to wszystko się zgadza
(ale tak samo jako towar możesz kupić samochód). Jeśli kupujesz "do
firmy", to myślę, że 50 komputerów w 1-osobowej działalności może
wzbudzić zainteresowanie US.

Powiedzmy, że mam 50. osobową załogę...

  Podobnie gdy kupisz 50 samochodĂłw po 1000zł
i jednorazowo amortyzujesz. Po prostu wykombinowałeś zły przykład.
Porównaj sobie ten przykładowy samochód za 50 tys. i wypasionego laptopa
w złoconej obudowie ze taką samą kwotę. Szybko zauważysz, że w tym
przypadku nie ma wielkiej róşnicy.


No akurat jest róşnica, bo laptop mogę ZTCW amortyzować jednorazowo, ale to tak na boku, bo  mi nie chodzi o to, Ĺźe samochĂłd jakoś inaczej, ale Ĺźe jak kupię coś droĹźszego, to nie wpisuję w KUP od razu, tylko trzeba jakieś amortyzacje i trzeba zapłacić PIT. Kupiłem maszynę za 100 tysięcy i muszę i tak 10 tysięcy PIT wyszarpać, a moĹźe nie mam, bo zarobiłem 100 i całe 100 zainwestowałem w maszynę do produkcji...

Data: 2015-07-02 23:22:34
Autor: Maciek
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 23:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Nie dobrze. Jeśli komputery kupisz jako towar, to wszystko się zgadza
(ale tak samo jako towar możesz kupić samochód). Jeśli kupujesz "do
firmy", to myślę, że 50 komputerów w 1-osobowej działalności może
wzbudzić zainteresowanie US.
Powiedzmy, że mam 50. osobową załogę...
Eeeee - jak masz 50. osobową załogę, to przy wypłatach, urlopach,
urlopach na żądanie, macierzyńskich, chorobowych, pipach, przepisach bhp
itp itd nie masz już raczej czasu na zastanawianie się nad amortyzacją
jakiegoś strucla za 50 tys. ;-)

No akurat jest róşnica, bo laptop mogę ZTCW amortyzować jednorazowo, ale to tak na boku, bo  mi nie chodzi o to, Ĺźe samochĂłd jakoś inaczej, ale Ĺźe jak kupię coś droĹźszego, to nie wpisuję w KUP od razu, tylko trzeba jakieś amortyzacje i trzeba zapłacić PIT. Kupiłem maszynę za 100 tysięcy i muszę i tak 10 tysięcy PIT wyszarpać, a moĹźe nie mam, bo zarobiłem 100 i całe 100 zainwestowałem w maszynę do produkcji...
Ustawodawca uczy Cię, że inwestować też trzeba umieć, bo można
przeinwestować ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2015-07-02 23:36:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 02.07.2015 o 23:22, Maciek pisze:
Ustawodawca uczy Cię, że inwestować też trzeba umieć, bo można
przeinwestować;-)


No tak, co ja bym biedny mały żuczek zrobił bez łaskawości ustawodawcy...

Data: 2015-07-03 00:17:15
Autor: Wojciech Bancer
Sens amortyzacji
On 2015-07-02, Maciek <maciek@nospam.pl> wrote:

[...]

i jednorazowo amortyzujesz. Po prostu wykombinowałeś zły przykład.
Porównaj sobie ten przykładowy samochód za 50 tys. i wypasionego laptopa
w złoconej obudowie ze taką samą kwotę. Szybko zauważysz, że w tym
przypadku nie ma wielkiej różnicy.

Laptopa za 15 tys. mogłem amortyzować jednorazowo z de minimis.
Auta się nie da. ;)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2015-07-03 07:24:06
Autor: jureq
Sens amortyzacji
Dnia Thu, 02 Jul 2015 22:23:33 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

usiłuję ogarnąć tę amortyzację i nie ogarniam trochę sensu. Czy dobrze
rozumiem:

Przypadek 1: Zarabiam 50 tysięcy w lipcu. Kupuję 50 komputerów po
1000zł. Wliczam w KUP i mam PIT do zapłacenia 0zł.

Nie wiem czy wiesz o dwu drobiazgach.

1. Jeśli zamiast ewidencji uproszczonej (czyli PKPiR) prowadzisz normalną pełną księgowość to płacisz podatek od tych pełnych 50 tys. Koszt zakupu odliczasz dopiero po sprzedaniu każdego z tych komputerów.
Patrz Pan jaki ten fiskus łaskawy dla małych podatników - pozwala im odroczyć zapłatę tego podatku.

2. No właśnie - celowo powyżej użyłem słowa "odroczyć". Bo jeśli do końca roku tych komputerów nie sprzedasz, to uwzględniasz je w remanencie i w rozliczeniu rocznym wychodzi ci podatek od tych 50 tys.

Przypadek 2:
* Zarabiam 50 tysięcy w lipcu.

* Kupuję auto za 50 tysięcy.

* Mogę je amortyzować od sierpnia, więc płacę zaliczkę 9000 na pit,
której nie mam, bo wydałem kasę na auto.
.......

Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie bez
PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać je
latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy? Mamy 90
tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?

Dobrze rozumuję?

Dobrze, tylko nie rozumiesz zasady podatków dochodowych. Zasada jest taka, że płacisz od zwiększenia twojego majątku. Zarówno 50 komputerów w magazynie jak i samochód na parkingu są twoim majątkiem. A amortyzacja? Po prostu wartość samochodu stopniowo maleje.

Data: 2015-07-03 07:45:01
Autor: jureq
Sens amortyzacji
Dnia Fri, 03 Jul 2015 07:24:06 +0000, jureq napisał(a):

Nie wiem czy wiesz o dwu drobiazgach.

1. Jeśli zamiast ewidencji uproszczonej (czyli PKPiR) prowadzisz
normalną pełną księgowość to płacisz podatek od tych pełnych 50 tys.
Koszt zakupu odliczasz dopiero po sprzedaniu kaĹźdego z tych komputerĂłw.
Patrz Pan jaki ten fiskus łaskawy dla małych podatników - pozwala im
odroczyć zapłatę tego podatku.

2. No właśnie - celowo powyżej użyłem słowa "odroczyć". Bo jeśli do
końca roku tych komputerów nie sprzedasz, to uwzględniasz je w
remanencie i w rozliczeniu rocznym wychodzi ci podatek od tych 50 tys.

Jeszcze jedno: przyjąłem, że te komputery to towar na sprzedaż, a nie wyposażenie dla pracowników. Jeśli to wyposażenie to przyjmij, że fiskus jest jeszcze bardziej łaskawy i w drodze wyjątku pozwala ci nie amortyzować wyposażenia o wartości jednostkowej poniżej 3500 zł, tylko zaliczyć je w koszty jednorazowo. Właśnie tak: *w drodze wyjątku*.

Data: 2015-07-03 10:27:42
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:55959dc5$0$8383$65785112@news.neostrada.pl...
Cześć,
Przypadek 1: Zarabiam 50 tysięcy w lipcu. Kupuję 50 komputerów po 1000zł. Wliczam w KUP i mam PIT do zapłacenia 0zł.
Przypadek 2:
* Kupuję auto za 50 tysięcy.
* Mogę je amortyzować od sierpnia, więc płacę zaliczkę 9000 na pit, * której nie mam, bo wydałem kasę na auto.

Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie bez PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać je latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy? Mamy 90 tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?
Dobrze rozumuję?

Zle. Jak zararabiasz 50 tys, to nie masz potrzeby 50 komputerow kupic :-)

Po prostu - u/rzad nie chce, abys uciekal z zyskiem w zakupy/inwestycje.
Masz placic podatek od zarobku.
Nawiasem mowiac to ten samochod nie byl kosztem uzyskania przychodu w lipcu, bo go jeszcze nie miales.
On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-), totez bedziesz go wliczal w koszta przyszlych miesiecy.

Natomiast ... to, ze jakas drobnice mozna zamortyzowac w calosci w chwili zakupu, to chyba dobrze.
Nie chcialbys chyba amortyzowac kazdego dlugopisu przez miesiace, czy kazdej kartki papieru z ryzy  ?

co do komputera - urzad nieglupi. Doliczy sie koszt oprogramowania, drukarki, innego sprzetu i przekroczy wartosc uprawniajaca do jednorazowej amortyzacji ...

J.

Data: 2015-07-03 11:11:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 03.07.2015 o 10:27, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:55959dc5$0$8383$65785112@news.neostrada.pl...
Cześć,
Przypadek 1: Zarabiam 50 tysięcy w lipcu. Kupuję 50 komputerów po
1000zł. Wliczam w KUP i mam PIT do zapłacenia 0zł.
Przypadek 2:
* Kupuję auto za 50 tysięcy.
* Mogę je amortyzować od sierpnia, więc płacę zaliczkę 9000 na pit, *
której nie mam, bo wydałem kasę na auto.

Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie
bez PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać
je latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy?
Mamy 90 tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?
Dobrze rozumuję?

Zle. Jak zararabiasz 50 tys, to nie masz potrzeby 50 komputerow kupic :-)


Dlaczego? Zarobiłem i chcę wyposaĹźyć firmę. Dokładnie tak, jak  z autem. Zarobiłem i wyposaĹźam firmę w narzędzie pracy, bo samochĂłd jest moim narzędziem pracy (świadczę usługi wyjazdowo, w siedzibie klienta).

Nawiasem mowiac to ten samochod nie byl kosztem uzyskania przychodu w
lipcu, bo go jeszcze nie miales.

No jak nie? Kupiłem go 1 lipca i już nim jeżdżę. I mam zamiar cały lipiec. I dochody lipcowe będę dzięki niemu osiągał.

On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),


No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?

Data: 2015-07-06 11:06:51
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup
W dniu 03.07.2015 o 10:27, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup
Przypadek 1: Zarabiam 50 tysięcy w lipcu. Kupuję 50 komputerów po
1000zł. Wliczam w KUP i mam PIT do zapłacenia 0zł.
Zastanawiam się nad tym dlaczego w przypadku 1 można wyjść uczciwie
bez PIT, a w przypadku 2 już trzeba na starcie dołożyć 9000 i szarpać
je latami? A co jeżeli to nie będzie 50 tysięcy, a np. 500 tysięcy?
Mamy 90 tysięcy do dołożenia i odzyskiwania latami?
Dobrze rozumuję?

Zle. Jak zararabiasz 50 tys, to nie masz potrzeby 50 komputerow kupic :-)

Dlaczego? Zarobiłem i chcę wyposaĹźyć firmę. Dokładnie tak, jak  z autem. Zarobiłem i wyposaĹźam firmę w narzędzie pracy, bo samochĂłd jest moim narzędziem pracy (świadczę usługi wyjazdowo, w siedzibie klienta).

Ale czy kupiles 50 komputerow ?

No dobra, rozpedzilem sie, czasem moze byc uzasadniony zakup tych 50 komputerow.

Nawiasem mowiac to ten samochod nie byl kosztem uzyskania przychodu w
lipcu, bo go jeszcze nie miales.

No jak nie? Kupiłem go 1 lipca i już nim jeżdżę. I mam zamiar cały lipiec. I dochody lipcowe będę dzięki niemu osiągał.

I 50 tys zarobisz w lipcu dzieki temu samochodowi ?
Zreszta o ile sie nie myle, to pierwszy odpis amortyzacyjny mozesz zrobi juz w lipcu.

Ale ... mozesz go sprzedac 31 lipca.

On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),

No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?

A po co kupiles samochod ?

Tak czy inaczej, meritum pominales, bedzie sluzyl osiagnieciu dochodu w przyszlych miesiacach, wiec przepisy pozwalaja w kolejnych miesiacach wliczyc w koszty jakis ulamek ceny zakupu.
Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.

A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa, i masz pretensje ?

J.

Data: 2015-07-06 12:40:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał
[...]
Dlaczego? Zarobiłem i chcę wyposażyć firmę. Dokładnie tak, jak  z autem. Zarobiłem i wyposażam firmę w narzędzie pracy, bo samochód jest moim narzędziem pracy (świadczę usługi wyjazdowo, w siedzibie klienta).

Ale czy kupiles 50 komputerow ?

No dobra, rozpedzilem sie, czasem moze byc uzasadniony zakup tych 50 komputerow.

  W sprawie formalnej: zakup 50 komputerów może ZAWSZE być uzasadniony.
  Ściślej, nie ma możliwości, aby US poważył zasadność zakupu 50 kompów.
  Już tłumaczę na polski ;)
  US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług).

  Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
byleby rozpakowane były)

On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),

No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?

A po co kupiles samochod ?

  Dobre :D

Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.

A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa, i masz pretensje ?

  Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
  Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
sprzedać.
  Jeszcze nie wiem, gdzie zastawił pułapkę powołując się na przykład
dziesięciny (jako podatku *dochodowego* i przy okazji twierdzenia,
że "nie mam dochodu, bo przecież pieniędzy nie mam").

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-06 17:50:05
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1507061224480.1568@quad...
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
Ale czy kupiles 50 komputerow ?
No dobra, rozpedzilem sie, czasem moze byc uzasadniony zakup tych 50 komputerow.

 W sprawie formalnej: zakup 50 komputerów może ZAWSZE być uzasadniony.
 Ściślej, nie ma możliwości, aby US poważył zasadność zakupu 50 kompów.

Nie mowie nie, jak firma zatrudnia 50 osob, to jest jak najbardziej uzasadniony.
Ale wtedy firma nie zarabia 50 tys ... i tu popelnilem blad - moze tyle zarabiac, moze mniej, moze miec straty, nawet przed zakupem tych komputerow.

 Już tłumaczę na polski ;)
 US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług).

eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je uzywac, to jak najbardziej moze zaliczyc.
Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.

Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka  w klimatyzowanej szafie ...

Co prawda widze, ze teraz ta jednorazowa amortyzacja jest powaznie rozszerzona ...

Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
byleby rozpakowane były)

Remanent sie zasadniczo robi raz na rok, a komputerow nie ma co trzymac dlugo, wartosci nie nabieraja.
No chyba ze ... nabil koszta w listopadzie, a w grudniu sie nie sprzedaly ... ale to i tak nie radze ... chyba, ze ceny tak spadly, ze lepiej sprzedac jako uzywane i odliczyc od razu naprawde poniesione straty :-)

J.

Data: 2015-07-07 10:07:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał
 Już tłumaczę na polski ;)
 US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług).

eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je uzywac, to jak najbardziej moze zaliczyc.
Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.

  Zamiar nie ma znaczenia - tak czy inaczej w momencie zaliczenia
do ST "jest źle".
  Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
mają prawa być ST.
"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.
  I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

  Nie służą.
  Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.
  Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
"przeznaczenia".
  Przypomnę, iż to kryterium jest obosieczne - w zamian pozwala
"wtopić w koszty" zakup (a ściślej jego amortyzację), którego nabycie
*nie było przeznaczone* dla celów DG (a tylko samo używanie służy temu
celowi), więc ogólnej definicji KUP nie wypełnia.
  Z zastrzeżeniem, że dotyczy ST :) (przy WNiP kryterium "nabycia
w celu" pozostaje!)

Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
w klimatyzowanej szafie ...

  No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
  Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
  Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
  A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
(i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
o oddzielne zaliczanie drukarki).

Co prawda widze, ze teraz ta jednorazowa amortyzacja jest powaznie rozszerzona ...

  Tylko dla "małych" i tylko pod warunkiem zaliczenia do "pomocy
publicznej" (może mieć znaczenia dla kwitków).

Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
byleby rozpakowane były)

Remanent sie zasadniczo robi raz na rok, a komputerow nie ma co trzymac dlugo, wartosci nie nabieraja.

  Chodzi o to, że użył tych "50 komputerów" w roli argumentu :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-07 17:58:10
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał
 US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług).
eee - jesli nie ma zamiaru ich sprzedawac, tylko zamierza je uzywac, to jak najbardziej moze zaliczyc.
Zamiar moze zmienic, ale lepiej miec jakas podkladke.

 Zamiar nie ma znaczenia - tak czy inaczej w momencie zaliczenia
do ST "jest źle".
 Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
mają prawa być ST.
"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.

No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w związku z jego zużyciem"
Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.
Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie bylo,
b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)

No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze :-)

 I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez fundamentu sprawdzic nie mozna ?
A fundament zajety przez inna maszyne skoro ta zapasowa, albo np w budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...

Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy informatyka, a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu oczywiscie inwentaryzacji :-)
Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ... choc to samodzielne ukrecenie sobie sznura, bo skoro nie sa w stanie samodzielnie pracowac, to trzeba je bedzie razem z szafa amortyzowac :-)

Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ... no bo w koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

 Nie służą.
 Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.
 Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
"przeznaczenia".

Towarem handlowym nie sa, skoro przeznaczone na ST, ale chyba masz racje - leza sobie gdzies w magazynku, i trzeba je na inwentaryzacji wykazac.
Chociaz ... w przypadku wiertla czy frezu ksiegowa raczej nie ma watpliwosci, ze nalezy od razu wliczyc w koszta, a potem nie zliczac w inwentaryzacjach ...

Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy 50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
w klimatyzowanej szafie ...

No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.

Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez monitorow ani klawiatur ...

 Trwałe połączenie z szafą... no cóż...

Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)

A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
(i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
o oddzielne zaliczanie drukarki).

I jak sie w koncu skonczylo ?
Bo drukarka sieciowa nie byla niczym dziwnym.
Nadal nie jest.

J.

Data: 2015-07-07 19:32:51
Autor: Kviat
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-07 o 17:58, J.F. pisze:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
 Zapomniałeś o czym dyskusja - o przyczepieniu się US i o podatku
dochodowym. Jeśli to są nowe, nierozpakowane komputery, to nie
mają prawa być ST.

Nie są wtedy środkiem trwałym sensu stricto. ale nie są również towarem handlowym.

Wcześniej Gotfryd napisał:
"US może się przyczepić, że ktoś bezzasadnie zaliczył 50 kompów do
środków trwałych (lub wyposażenia), podczas kiedy *nie są używane*
(lub potrzeba ich używania jest tylko pozorna), a tym samym nie
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług)."

Z czego może wynikać, że skoro nie ŚT to na pewno towar. Otóż tak nie jest.

"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.

Tak, ale istnieje pojęcie "środka trwałego w budowie" (obiekt inwestycyjny). W rachunkowości do księgowania takich wydatków jest konto "08", na którym księguje się właśnie wydatki gdy zakup czegoś wymaga np. prac montażowych (maszynę trzeba postawić na fundamencie; komputer leżący w magazynie, który trzeba zanieść na trzecie piętro i _zamontować_ na biurku pracownika) czy dostosowawczych (konieczność instalacji niezbędnego oprogramowania), które spowodują dopiero możliwość użytkowania i wprowadzenia do EŚT (obiekt inwentarzowy; przeksięgowanie na 01 oraz rozpoczęcie naliczania odpisów amortyzacyjnych).

Nie wiem jak taki wydatek ewidencjonuje się w KPiR, ale przypuszczam, że to kwestia odpowiedniego zapisu z adnotacją w uwagach, a po zakończeniu "okresu inwestycyjnego" zsumowaniu wydatków (nie mylić z kosztem w sensie podatkowym) i wprowadzeniu do EŚT.

No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego
polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w
związku z jego zużyciem"

Ale czego to ma być definicja? Bo to na pewno nie jest definicja ŚT :P

Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.
Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie
bylo,
b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)

Ale skoro nie są rozpakowane, to nie są środkiem trwałym, czyli nie podlegają amortyzacji, czyli nie podpadają pod tą definicję(?), którą przytoczyłeś. A więc nie ma problemu... :)

No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze :-)

Lepiej dla kogo? Możesz nie rozpoczynać używania zakupionej rzeczy, nie ma takiego obowiązku. Po prostu ta rzecz będzie częścią majątku przedsiębiorstwa (uwaga niżej), ale nie będzie to kosztem w sensie podatkowym (tym wydatkiem nie możesz obniżyć podstawy opodatkowania).
A już na pewno nie masz obowiązku zakwalifikowania tego jako towar handlowy.

Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność. To tak, jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?) i po jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby działalności) i naliczał odpisy amortyzacyjne.

(tematu VAT w ogóle tutaj nie dotykam...)


 I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT - nie ma się przed czym bronić.


Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez
fundamentu sprawdzic nie mozna ?
A fundament zajety przez inna maszyne

Czyli ŚT właśnie...

skoro ta zapasowa, albo np w
budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...

O to to... _w_budowie_

Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy
informatyka, a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu
oczywiscie inwentaryzacji :-)
Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ...
choc to samodzielne ukrecenie sobie sznura, bo skoro nie sa w stanie
samodzielnie pracowac, to trzeba je bedzie razem z szafa amortyzowac :-)

Dokładnie tak.

Glowy nie dam, czy nieuzywane moze sobie amortyzowac ...

Nie można (w dużym skrócie).

no bo w
koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

Jak służą skoro nie są używane?

 Nie służą.
 Jak są towarem, mają być wpisane gdzie indziej.

Ale nie są towarem. I jeżeli nie ma co do tego wątpliwości, to na pewno nie mają być wpisane jako towar.

Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy
50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
w klimatyzowanej szafie ...

No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.

Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
monitorow ani klawiatur ...

Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...


 Trwałe połączenie z szafą... no cóż...

Co to znaczy trwałe? Na śrubki? To nie trwałe.
Przyspawane? Jeżeli można odciąć bez zniszczenia szafy to to za problem?

Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)

No i co z tego?

Jak masz fundament i na niej maszynę, a potem wymieniasz maszynę (bo stara się zużyła) to też możesz powiedzieć, że fundament "się zamortyzował"...

Wyznaczenie granicy pomiędzy "ulepszeniem środka trwałego" (nie stanowi kosztu uzyskania przychodu - powiększenie wartości ŚT), a "naprawą środka trwałego" (koszt!) czasami nie jest takie proste...

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-07-08 16:54:56
Autor: J.F.
Sens amortyzacji
Użytkownik "Kviat"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:559c0d42$0$27524$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-07-07 o 17:58, J.F. pisze:
No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego
polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w
związku z jego zużyciem"

Ale czego to ma być definicja? Bo to na pewno nie jest definicja ŚT :P

Amortyzacji.

Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.
Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie
bylo,
b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)

Ale skoro nie są rozpakowane, to nie są środkiem trwałym, czyli nie podlegają amortyzacji, czyli nie podpadają pod tą definicję(?), którą przytoczyłeś. A więc nie ma problemu... :)

Ale traca na wartosci. Czyli ... sie zuzywaja ? :-)

No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze :-)
Lepiej dla kogo? Możesz nie rozpoczynać używania zakupionej rzeczy, nie ma takiego obowiązku.

Lepiej dla podatnika, ktory je juz amortyzuje :-)

Po prostu ta rzecz będzie częścią majątku przedsiębiorstwa (uwaga niżej), ale nie będzie to kosztem w sensie podatkowym (tym wydatkiem nie możesz obniżyć podstawy opodatkowania).
A już na pewno nie masz obowiązku zakwalifikowania tego jako towar handlowy.

Hm, to jak to ksiegowac, zanim zostana uzyte ?

Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność. To tak, jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?) i po jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby działalności) i naliczał odpisy amortyzacyjne.

Masz racje. Ale ja 50 komputerow nie potrzebuje, wiec chcialbym od razu "na firme" ... no i jak to wpisac do KPiR ?

 I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT - nie ma się przed czym bronić.

O rezerwe chodzilo. Zeby swiadczyc jakies uslugi potrzebuje np zapasowy komputer, bo musze w ciagu 2h podlaczyc w razie awarii.
Albo druga wiertarke.
Wiec stoi sobie w pudle i czeka ... i jest juz ST czy nie ?

Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez
fundamentu sprawdzic nie mozna ?
A fundament zajety przez inna maszyne
Czyli ŚT właśnie...

skoro ta zapasowa, albo np w
budowie i cement wiaze jeszcze miesiac ...
O to to... _w_budowie_

No, jakos mi ten fundament nie bardzo pasuje do budowy ST, ale moze i racja.

To tak z nieco innej beczki - kupilem maszyne, postawilem na hali, trwaja prace instalacyjne, bo to trzeba podciagnac swiatlo, wode , gaz .... i kiedy zaczac amortyzowac ? Dopiero po oddaniu do uzytku ?

Natomiast po glowie chodzi mi jeszcze jedno nieszczescie - kupujemy
50 komputerow np aby swiadczyc uslugi hostingowe.
Stoja sobie, pracuja, zarabiaja.
Czy mozemy je tak jednym ruchem zamortyzowac, czy dla US to jest
instalacja warta razem 50 tys, i trzeba w ratach ?
A tu jeszcze zlosliwie te komputery to przykrecone do stojaka
w klimatyzowanej szafie ...
No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.
Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
monitorow ani klawiatur ...
Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...

No widzisz, dla mnie sa samodzielne, moge kazdy zabrac, postawic w innym miejscu.
A czujne oko urzednika dostrzeze pewnie ze przykrecone do jednego stojaka, polaczone z tylu kabelkami, ba - wspolpracuja przez przelacznik z jednym monitorem i klawiatura.

Ba ... nie sa przykrecone do stojaka tylko stoja na jednym biurku.
Czym sie rozni stanie na biurku od stania na fundamencie ?

 Trwałe połączenie z szafą... no cóż...
Co to znaczy trwałe? Na śrubki? To nie trwałe.
Przyspawane? Jeżeli można odciąć bez zniszczenia szafy to to za problem?

W przypadku monitora i drukarki US nakazuje jednak laczyc w jeden ST :-)

Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)
No i co z tego?

Klopot ksiegowy.
Co tu nastapilo - powiekszenie wartosci ST czy budowa nowego ?
A jesli powiekszenie, to co -  odgrzebac ewidencje ST ?

J.

Data: 2015-07-08 19:22:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Wed, 8 Jul 2015, J.F. wrote:

Użytkownik "Kviat"  napisał
Ale czego to ma być definicja? Bo to na pewno nie jest definicja ŚT :P

Amortyzacji.

  Istotę zacytowałem post wcześniej - ma być oddane do użytku.

Ale skoro nie są rozpakowane, to nie są środkiem trwałym, czyli nie podlegają amortyzacji, czyli nie podpadają pod tą definicję(?), którą przytoczyłeś. A więc nie ma problemu... :)

Ale traca na wartosci. Czyli ... sie zuzywaja ? :-)

  Ale rozliczenie kosztu ST następuje na dwa sposoby:
- poprzez amortyzację
- poprzez korektę rozliczenia kosztu i przychodu *w momencie zbycia*
  lub likwidacji.
  Jeśli więc poleżą na magazynie, a po jakimś czasie je sprzedasz
(ze stratą, poniżej kosztów nabycia), to *WTEDY* strata idzie w koszt.

  Zauważ, ze może być przeciwnie - wartość, zarówno nominalna jak
i faktyczna może wzrosnąć.

Po prostu ta rzecz będzie częścią majątku przedsiębiorstwa (uwaga niżej), ale nie będzie to kosztem w sensie podatkowym (tym wydatkiem nie możesz obniżyć podstawy opodatkowania).
A już na pewno nie masz obowiązku zakwalifikowania tego jako towar handlowy.

Hm, to jak to ksiegowac, zanim zostana uzyte ?

  Na PK Ci opisał.
  A na KPiR - wcale.
  Z zastrzeżeniem, że nie dyskutujemy o VAT.
  Do EST wpisujesz sumę, wartość początkową i tę poddasz amortyzacji.

Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność. To tak, jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?) i po jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby działalności) i naliczał odpisy amortyzacyjne.

Masz racje. Ale ja 50 komputerow nie potrzebuje, wiec chcialbym od razu "na firme" ... no i jak to wpisac do KPiR ?

  Jako co?
  Towar handlowy, wyposażenie czy ST?
  Bo jak ST to jak wyżej - WCALE.
  Do KPiR przepisuje się jedynie pozycję amortyzacji z EST.

 I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT - nie ma się przed czym bronić.

O rezerwe chodzilo. Zeby swiadczyc jakies uslugi potrzebuje np zapasowy komputer, bo musze w ciagu 2h podlaczyc w razie awarii.
Albo druga wiertarke.
Wiec stoi sobie w pudle i czeka ... i jest juz ST czy nie ?

  IMO jeśli stoi w nierozpakowanym pudle, to średnio, nie widać
spełnienia kryterium "przekazania do używania".

To tak z nieco innej beczki - kupilem maszyne, postawilem na hali, trwaja prace instalacyjne, bo to trzeba podciagnac swiatlo, wode , gaz ... i kiedy zaczac amortyzowac ? Dopiero po oddaniu do uzytku ?

  Oczywiście!
  Taka jest właśnie definicja.

Czym sie rozni stanie na biurku od stania na fundamencie ?

  Nie wiem czy zauważyłeś, ale z tego co napisał Kviat zaczyna jasno
wychodzić, że fundament nie jest częścią maszyny - jest budowlą :P
  A jeśli tak, to skutkiem jest odrębna amortyzacja, oczywiście
z amortyzacją budowli ze współczynnikiem starczającym na 50 lat :>

  Nie wnikałem, bo nie ja zacząłem o maszynach na fundamencie ;)

Co to znaczy trwałe? Na śrubki? To nie trwałe.
Przyspawane? Jeżeli można odciąć bez zniszczenia szafy to to za problem?

W przypadku monitora i drukarki US nakazuje jednak laczyc w jeden ST :-)

  W przypadku drukarek już tak nie jest, od momentu kiedy ich
"wielodostępność" stała się powszechna.
  A z *monitorami* też bym dyskutował.

  Wiesz co mam przed nosem?
  3 monitory.
  Każdy z nich ma minimum 3 gniazda, na których może równocześnie
przyjmować sygnał - "przepinanie" z automatu, z palca, PIP też się
da :P (no dobra, tylko na 2 z nich).
  A najniższa zadowalająca mnie karta ma 3 mogące naraz pracować
wyjścia ;)

  I teraz pytanie: jak chcesz to skompletować w "zestawy"?

  Dla porządku - sprzęty są kupowane oddzielne, nawet nie jakoś
pod kątem podatkowym, ale co mi miejsca brakowało to dokupiłem :>,
niemniej nie kwalifikują się na "ulepszenie" (peryferia <3500zł)
więc z tego powodu głowa nikogo boleć nie powinna.
  Niemniej "przypisania" monitora do kompa to ja tu nie widzę.

A jesli powiekszenie, to co -  odgrzebac ewidencje ST ?

  W sprawie formalnej - ewidencji ST się nie "odgrzebuje", wszak
ją *masz* :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-08 19:03:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Tue, 7 Jul 2015, Kviat wrote:

[...]
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał
[...]
są prawidłowo ZALICZONE do towarów handlowych (lub materiałów
służących wykonywaniu usług)."

Z czego może wynikać, że skoro nie ŚT to na pewno towar. Otóż tak nie jest.

  Ano zgoda.
  Patrzyłem z p. widzenia kosztów, i tak jak zauważyłeś - z KPiR na czele
(choć na koszty patrząc 'prawidłowo', czyli biorąc pod uwagę wszelkie
odchylenia w KPiR i ich przywracanie poprzez remanent).
  Wszelkie "półprodukty" i "produkcja w toku" traktowane są jak
materiały i towary, nie ma wyłączenia dla "ST w budowie".

"Bycie ST" kwalifikowane jest przez UŻYWANIE.

Tak, ale istnieje pojęcie "środka trwałego w budowie" (obiekt inwestycyjny). W rachunkowości do księgowania takich wydatków jest konto "08"

  OK, ok.
"Efekt kosztowy" jest ten sam: dopóki jest "w budowie", w koszty
nie idą ani wydatki na budowę (+montaż i uruchomienie), ani amortyzacja.

  Prawdą jest, że sugerując "towarowy" charakter nabycia składników
ST implikowałbym obowiązek ich wpisania do KPiR (bo dla towarów
istnieje, również wtedy jeśli nie są kosztem, do "niesumowalnej"
kolumny), a to nieprawda, jak piszesz.

na którym księguje się właśnie wydatki gdy zakup czegoś wymaga np. prac montażowych (maszynę trzeba postawić na fundamencie; komputer leżący w magazynie, który trzeba zanieść na trzecie piętro i _zamontować_ na biurku pracownika) czy dostosowawczych (konieczność instalacji niezbędnego oprogramowania), które spowodują dopiero możliwość użytkowania i wprowadzenia do EŚT (obiekt inwentarzowy; przeksięgowanie na 01 oraz rozpoczęcie naliczania odpisów amortyzacyjnych).

Nie wiem jak taki wydatek ewidencjonuje się w KPiR, ale przypuszczam, że to kwestia odpowiedniego zapisu z adnotacją w uwagach, a po zakończeniu "okresu inwestycyjnego" zsumowaniu wydatków (nie mylić z kosztem w sensie podatkowym) i wprowadzeniu do EŚT.

  KPiR co do zasady służy do ewidencjonowania kosztów podatkowych :),
na te rzadkie wyjątki kiedy obowiązuje ewidencja kosztów (robocizna
czyli wynagrodzenia i nabycie towarów i materiałów *podstawowych*)
faktycznie jest sposób zapisu (osobna kolumna, nie sumowana z resztą),
i tak jak piszesz - jest odrębny przepis nakazujący "zsumowanie" dla ST,
jest również (chyba w "objaśnieniach" stanowiących część rozporządzenia,
bo załącznik) sposób traktowania robocizny - znaczy w koszty wpisuje
się całą (bez względu na cel), a później dokonuje korekty z sumy
robocizny zużytej na ST :D

Przy jednoosobowej DG ten majątek to i tak jest twoja własność.

  I dla jasności, to jest clou problemu które sprowokowało Przemka :)

To tak, jakbyś kupił coś "dla siebie" (50 komputerów, a co? nie wolno?) i po jakimś czasie wprowadzał do EŚT (zaczął używać na potrzeby działalności) i naliczał odpisy amortyzacyjne.

  Dodać wypada, że jest to chyba jedyny wyjątek dotyczący zasady
zaliczania w koszty (nie wymaga *nabycia* *w* *celu*), nie licząc
dopuszczonych w KPiR zasad zaliczania ułamku wydatków eksploatacyjnych
na osobistą nieruchomość, której część wykorzystywana jest "na DG".

ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Ale obrona przed czym? Przecież nieużywane, czyli nie ma ich w EŚT - nie ma się przed czym bronić.

  Wiesz, J.F. sugerował pewną "definicję", niezbyt ustawową, a pytanie
wyżej dotyczy właśnie uzasadnienia (przez US) dlaczego błędny jest
fakt znajdowania się ich w EST :)

no bo w
koncu sluza osiagnieciu przychodu, czy nie sluza ?

Jak służą skoro nie są używane?

  To jest chyba jeszcze kawałek cytatu z Przemka, która za "używanie"
uważał "zamiar przeznaczenia na cel".

Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
monitorow ani klawiatur ...

Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...

  A ja rozumiem doskonale.
  Weźmy dla uproszczenia przypadek idealnie kulisty: 8 identycznych
komputerów, powkładanych akurat do szafy.
  Każdy z nich, jak działa to działa, i normalnie działa zatrzymywany
średnio 3 razy w roku (2x planowo, raz na dwa lata przez elektryków
którzy pomylili kable i wypięli UPSa i raz na dwa lata przez
błąd administratora :P).
  Ale *sam nie ruszy* - bo wymaga podpięcia na czas rozruchu klawiatury.
  A klawiatura leży jedna. Normalnie nigdzie nie podpięta :>

  Z jedenej strony mamy wszelkie zarzuty "niesamodzielności" które
USy wyciągały zza pazuchy usiłując złożyć "zestaw komputerowy
z drukarką". I bywały uznawane przez WSA/NSA (o to chodzi).
  Z drugiej pytanie, czym różni się taki układ od co nowszego
auta, które przy byle przemijającym kiksie w sterowaniu i czujnikach
odmawia pracy bez podpięcia konsoli przez "facia z komputerkiem".

Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)

No i co z tego?

Jak masz fundament i na niej maszynę, a potem wymieniasz maszynę (bo stara się zużyła) to też możesz powiedzieć, że fundament "się zamortyzował"...

Wyznaczenie granicy pomiędzy "ulepszeniem środka trwałego" (nie stanowi kosztu uzyskania przychodu - powiększenie wartości ŚT), a "naprawą środka trwałego" (koszt!) czasami nie jest takie proste...

  Właśnie o ten brak prostoty chodzi J.F.!
  Acz problem sprowadza się wyłącznie do określenia rozłączności ST
(wszak na dołączenie i odłączenie przepisy są).

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-09 18:03:40
Autor: Kviat
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-08 o 19:03, Gotfryd Smolik news pisze:
Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez
monitorow ani klawiatur ...

Nie rozumiem problemu. Albo są samodzielne albo nie...

  A ja rozumiem doskonale.

Ok, ok... :)
Intencję pytania również doskonale rozumiem. Ale problem jest z lekka wydumany... (no może złe słowo "wydumany", chciałem użyć "teoretyczny" ale nie bardzo mi pasuje w tym kontekście).

  Weźmy dla uproszczenia przypadek idealnie kulisty: 8 identycznych
komputerów, powkładanych akurat do szafy.
  Każdy z nich, jak działa to działa, i normalnie działa zatrzymywany
średnio 3 razy w roku (2x planowo, raz na dwa lata przez elektryków
którzy pomylili kable i wypięli UPSa i raz na dwa lata przez
błąd administratora :P).
  Ale *sam nie ruszy* - bo wymaga podpięcia na czas rozruchu klawiatury.
  A klawiatura leży jedna. Normalnie nigdzie nie podpięta :>

Dlatego właśnie piszę, że problem jest wydumany.
Z faktami się nie dyskutuje. Albo działa samodzielnie albo nie działa. Jak kontrolujący ma wątpliwości czy działa bez klawiatury, to się wyciąga wtyczkę od klawiatury i pokazuje, że działa.

Ja mam czasem wrażenie, że takie "teoretyczne" dyskusje z góry zakładają, że wszyscy kontrolerzy z US to idioci. Że albo się nie znają na niczym, albo  że "kontrolera od węgla" wysyłają (specjalnie?) do kontrolowania firmy hostingowej czy serwerowni.
Albo że kontrolujący niezgodnie z prawdą, wbrew faktom, napisze w protokole, że nie działa, gdy działa.

Nie twierdzę również, że żyjemy w świecie idealnym, i że patologie się nie zdarzają... ale śmiem twierdzić, że to wyjątki, a nie reguła.
No i zawsze można się nie zgodzić z protokołem i próbować udowadniać swoje racje:). Wiem, nie każdy ma chęć (i zasoby) kopać się z koniem w takim wypadku. Ale można.

  Z jedenej strony mamy wszelkie zarzuty "niesamodzielności" które
USy wyciągały zza pazuchy usiłując złożyć "zestaw komputerowy
z drukarką". I bywały uznawane przez WSA/NSA (o to chodzi).

Oczywiście, ale jak sam pisałeś, wtedy drukarki były inne, teraz są inne. I praktyka się zmienia.

  Z drugiej pytanie, czym różni się taki układ od co nowszego
auta, które przy byle przemijającym kiksie w sterowaniu i czujnikach
odmawia pracy bez podpięcia konsoli przez "facia z komputerkiem".

Ale bez tej konsoli, jak jest sprawne, jeździ to auto czy nie? Porównanie, delikatnie mówiąc, chybione ;)

Jak masz fundament i na niej maszynę, a potem wymieniasz maszynę (bo
stara się zużyła) to też możesz powiedzieć, że fundament "się
zamortyzował"...

Wyznaczenie granicy pomiędzy "ulepszeniem środka trwałego" (nie
stanowi kosztu uzyskania przychodu - powiększenie wartości ŚT), a
"naprawą środka trwałego" (koszt!) czasami nie jest takie proste...

  Właśnie o ten brak prostoty chodzi J.F.!
  Acz problem sprowadza się wyłącznie do określenia rozłączności ST
(wszak na dołączenie i odłączenie przepisy są).

No więc właśnie. Nikt nie obiecywał, że będzie prosto. Często "prosto" po prostu się nie da. Każda branża ma swoją specyfikę. Technologia jest coraz bardziej skomplikowana.
Kontrolujący to też ludzie i nie muszą znać wszystkich niuansów.
Ba! Czasem ich nie znają z przyczyn oczywistych. Np. producent (czegoś tam) konstruuje urządzenie (zespół urządzeń), które istnieje tylko w jednym egzemplarzu. I co teraz? Ten "teraz" zależy od rozsądku urzędnika.

Nie wiem, może mam szczęście i narażę się pechowcom moją opinią: większość kontrolujących to na prawdę normalni, wykształceni ludzie, którzy racjonalne argumenty (i dowody) przyjmują do wiadomości bez problemów.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2015-07-08 18:32:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Tue, 7 Jul 2015, J.F. wrote:

No ... az sie doszukalem definicji ... "Amortyzacja środka trwałego polega na systematycznym odpisywaniu części jego wartości w koszty, w związku z jego zużyciem"
Definicja nie z ustawy, wiec US moze stosowac inna, ale brzmi rozsadnie.

  A bo *ta* definicja to taka "kwota wolna od podatku dochodowego" albo
"siła odśrodkowa" :), uproszczenie bazujące na niewłaściwej tezie (najczęściej
skorelowana z tezą prawidłową, ale 100% korelacji nie ma).

Akurat w przypadku komputerow mamy dwa problemy:
a) zuzycia w czasie pracy w zasadzie nie ma, a przynajmniej dawniej nie bylo,
b) ale traca na wartosci nawet jak leza w magazynie nierozpakowane :-)

  "b" implikuje "a" - mamy "zużycie prawne", w końcu program komputerowy
w znaczeniu jego istoty (treści) nie zużywa się "nigdy", co nie podważa faktu
zanikania jego wartości.

No dobra, przyznaje, ze lepiej uzywac, ale troche jeszcze sie podrocze :-)

  Z tym przyznawaniem jest prosto i w definicji amortyzacji:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60065,20150708,art-22-23-koszty-uzyskania-przychodow.html
+++
Art. 22a.
1. Amortyzacji podlegają [...] kompletne i zdatne do użytku w dniu
  przyjęcia do używania: [...lista kwalifikacyjna, literalnie
  zamknięta, merytorycznie otwarta z okazji użycia słowa "inne"...]
-- -

  Jeszcze raz: "w dniu przyjęcia *DO UŻYWANIA*".
  Ba, przewidziano "zawieszanie" amortyzacji (zarówno przy wykorzystywaniu
okresowym, jak i zaprzestaniu "wykonywania DG w której są używane"
- niekoniecznie DG w ogóle).

 I z góry zapodam, że zgodzę się, iż mogą to być "środki zapasowe",
ale uważam iż obrona przed pytaniem "i nawet pan nie sprawdził
że działają?" jest niemożliwa.

Oj ... a jak to nie bedzie komputer, tylko wielka maszyna, co jej bez fundamentu sprawdzic nie mozna ?

  To leży na magazynie i stanowi "towar" (albo w tym przypadku raczej
"materiał").
  W archiwach znajdziesz post Maddy, jak to zwrócili jej uwagę (choć
nie czepiali się tych 10zł) że nierozpakowana paczka papieru nie
ma prawa znajdować się w kosztach :> (a na KPiR powinna "wrócić"
do remanentu).

A fundament zajety przez inna maszyne skoro ta zapasowa, albo np w budowie
i cement wiaze jeszcze miesiac ...

  J.w.

Z komputerami w sumie podobnie - sprawdzenie wymaga tygodnia pracy informatyka,

  I dlatego do wartości początkowej należy doliczyć jego wynagrodzenie.
  Jak dasz taki tekst j.w. na piśmie i policzysz wartość kompa wg "gołych"
kosztów zakupu materiałów, możesz przećwiczyć w praktyce operację
"wyrzucenia z kosztów z tytułu zaniżenia wartości" :D
  Art.22g.3, .4, .6 :D

a on zajety, bo liczy dyskietki w magazynie, w celu oczywiscie inwentaryzacji :-)

  Oczywiscie :D
  Ale tym samym "niezdatny do celu", więc jest to dopiero "ST w stanie
produkcji" a nie "ST poddany amortyzacji" i z kosztów nici.

Albo wymagaja klimatyzowanej szafy, ktorej jeszcze nie kupilismy ... choc to samodzielne ukrecenie sobie sznura,

  Ototo :D
  W przypadku ST dość łatwo samemu sobie strzelić w stopę.

 Jak są "przeznaczone na ST" to jeszcze nie mają prawa być poddawane
amortyzacji, bo podstawą amortyzacji jest "używanie" a nie sam fakt
"przeznaczenia".

Towarem handlowym nie sa, skoro przeznaczone na ST, ale chyba masz racje - leza sobie gdzies w magazynku, i trzeba je na inwentaryzacji wykazac.

  Kwalifikują się jako "materiał", IMVHO (zasady te same co do "towarów",
przynajmniej na KPiR).

Chociaz ... w przypadku wiertla czy frezu ksiegowa raczej nie ma watpliwosci, ze nalezy od razu wliczyc w koszta, a potem nie zliczac w inwentaryzacjach ...

  To działa tak długo, jak długo:
- te wiertła i frezy są wypakowywane i przekazywane do narzędziowni
  (są "przekazane do używania"? - są, dziękuję, do widzenia)
  *lub*
- nie przyjdzie kontroler, który nie poprzestanie na papierkach
  To drugie może mieć miejsce głównie, jeśli US zarządzi inwentaryzację
kontrolną :)

No i ta złośliwosć może stanowić problem :)
Dopóki są "samodzielne" IMVHO można traktować jako oddzielne ST.

Samodzielne albo i nie, skoro polaczone kabelkami w jedna siec, i bez monitorow ani klawiatur ...

  No, sobie utrudniasz obronę :)
  Ale przed "jedną siecią" być może dało by się obronić (twierdzeniem
że to tak jak z drukarką - która może "obsługiwać" kilka komputerów,
więc co za różnica *jak* ktoś dorywa się do zarządzania lub korzystania
z komputera).

 Trwałe połączenie z szafą... no cóż...

Ale szafa juz dawno zamortyzowana :-)

  No cóż, są przepisy .17 i .20, o "ulepszeniu" ST oraz "odłączeniu"
jego składników, jeśli czyta to Przemek, to zaraz będzie strzelał
za pomysł żeby liczyć jakieś ułamki :>, ale ustawodawca kazał.

A kryterium "samodzielności" bywało powodem już niejednego flejma
(i niejednego wyroku NSA, włącznie ze sławnymi kiedyś bojami
o oddzielne zaliczanie drukarki).

I jak sie w koncu skonczylo ?

  Na początku wyroki przychylały się do tezy o "faktycznym wykorzystaniu",
z grubsza wykazanie że ma się 2++ komputery (lub inne sprzęty) i mogą one
NIEZALEŻNIE korzystać z drukarki było uznawane, potem chyba już na
stałe przeszło na uznawanie "oddzielności".

Bo drukarka sieciowa nie byla niczym dziwnym.

  Ówcześnie była.

Nadal nie jest.

  Przeciwnie, teraz nie jest, od jakiejś dekady drukarka "z siecią"
albo kilkoma interfejsami nikogo nie dziwi :), drzewiej drukarka
z jednym LPT (nawet nie USB) albo (tylko) jednym serialem nie
była niczym dziwnym.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-06 21:19:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 06.07.2015 o 12:40, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
  Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
byleby rozpakowane były)

No jeśli mam 50 pracowników, to w czym problem? To był PRZYKŁAD dla pokazania, że jeżeli zainwestuję zarobione pieniądze w <3500zł rzeczy, to nie muszę mieć osobno na PIT. A jeśli w > to już muszę.
50 komputerów po 1000zł było obrazowo.

Trochę niżej podam może lepszy przykład.

Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.
A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa,
i masz pretensje ?
  Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
  Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
sprzedać.


Po pierwsze, nie do końca tak, bo wartość majątku przy sprzedaży rzadko kiedy jest taka sama, jak przy zakupie. Auto z salonu już za chwilę warte jest połowę.

Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.

Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł sztuka. Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy. Tylko nie mów, że Stado Owiec to 1 środek trwały :) Zostało mu 0zł, ale nie zapłacił podatku, wyszedł na 0.

Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny (będzie ją kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla gangsterów. Wydał 50 tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9 tysięcy. Wziął kredyt i jest na minusie 9 tysięcy + odsetki + koszt kredytu.

Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy PIT, ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom, samochód i dwa psy, a resztę przechlał i wydał na panienki.

Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno traktowani?

Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko na siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?


  Jeszcze nie wiem, gdzie zastawił pułapkę powołując się na przykład
dziesięciny (jako podatku *dochodowego* i przy okazji twierdzenia,
że "nie mam dochodu, bo przecież pieniędzy nie mam").

Ja nie zastawiam pułapek... Ja sobie rozmyślam i próbuję zrozumieć system. Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie jest majątkiem moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie. Ona jest majątkiem mojego przedsiębiorstwa.

Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię dla własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor przedsiębiorstwa decyduje na podstawie analiz biznesowych i mając na uwadze dobro przedsiębiorstwa, a nie moje. Ja mogę dla mnie chcieć sportowy mały wóz do rwania panienek. Ale przedsiębiorstwo wymaga dużego do transportu służbowych rzeczy... itp.

Data: 2015-07-06 21:41:45
Autor: Tom N
Sens amortyzacji
Przemysław Adam Śmiejek w <news:559ad4b9$0$2200$65785112news.neostrada.pl>:

Trochę niżej podam może lepszy przykład.
[...]
Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.

Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

Jakie mieli koszty (oprócz wydatków na alkohol)?

Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł sztuka. Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy. Tylko nie mów, że Stado Owiec to 1 środek trwały :) Zostało mu 0zł, ale nie zapłacił podatku, wyszedł na 0.

Czy wyszedł na 0 to sie okaże po kontroli weterynaryjnej ;P

Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny (będzie ją kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla gangsterów. Wydał 50 tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9 tysięcy. Wziął kredyt i jest na minusie 9 tysięcy + odsetki + koszt kredytu.

Ma maszynę, jeżeli nie jest zastawem kredytu, to sprzeda w razie czego za:
 9 tysięcy + odsetki + koszt kredytu.

Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy PIT, ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom,

Chyba stodołę na owce

samochód i dwa psy,

Pewnie doniósł na pierwszego sąsiada, że ten nawet stodoły nie ma...
Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno traktowani?

Bo jeden inwestował w maszyny a drugi w zwierzęta.
Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
biorąc pod uwagę dopłaty z UE. Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...

Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko na siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?

Juz pisałem, 3 doniósł na 1

Ja nie zastawiam pułapek... Ja sobie rozmyślam i próbuję zrozumieć system. Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie jest majątkiem moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie. Ona jest majątkiem mojego przedsiębiorstwa.

Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię dla własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor przedsiębiorstwa decyduje na podstawie analiz biznesowych i mając na uwadze dobro przedsiębiorstwa, a nie moje. Ja mogę dla mnie chcieć sportowy mały wóz do rwania panienek. Ale przedsiębiorstwo wymaga dużego do transportu służbowych rzeczy... itp.

Cośc Ci sie Tristan pozajączkowało z tym Dyrektorem w JDG pod firmą
"b7.pl...", który dba o dobro przedsiębiorstwa, a nie twoje. Zmień nick na "jekyll i hyde" -- albo wnieś do przedsiębiorstwa:
"b7.pl Jekyll&Hyde Przemysław Śmiejek" --
'Tom N'

Data: 2015-07-06 21:44:20
Autor: Liwiusz
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-06 o 21:41,  (Tom N) pisze:
Przemysław Adam Śmiejek w <news:559ad4b9$0$2200$65785112news.neostrada.pl>:

Trochę niżej podam może lepszy przykład.
[...]
Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.

Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

Jakie mieli koszty (oprĂłcz wydatkĂłw na alkohol)?

A po co ci koszt do obliczenia zarobku, dzieciaczku? ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-07-06 21:55:02
Autor: Tom N
Sens amortyzacji
Liwiusz w <news:mnelqr$7kr$2node2.news.atman.pl>:

W dniu 2015-07-06 o 21:41,  (Tom N) pisze:
Przemysław Adam Śmiejek w <news:559ad4b9$0$2200$65785112news.neostrada.pl>:
Trochę niżej podam może lepszy przykład.
[...]
Poza tym, kwestionujesz ideę kup. Zmodyfikuję mój przykład.
Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.
Jakie mieli koszty (oprócz wydatków na alkohol)?

A po co ci koszt do obliczenia zarobku, dzieciaczku? ;)

LOL Uderz w stół, a Liwiusze się odezwą. Jeden się dowartościuje, drugi się z
pierwszego obśmieje. Obaj maja twarde dupska...


--
'Tom N'

Data: 2015-07-06 21:54:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 06.07.2015 o 21:41,  (Tom N) pisze:
Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
biorąc pod uwagę dopłaty z UE.
Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...

Wystarczy mi kontaktów z baranem przez internet. Za to też powinny być dopłaty unijne.

Data: 2015-07-06 22:10:07
Autor: Tom N
Sens amortyzacji
Przemysław Adam Śmiejek w <news:559add0e$0$2198$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 06.07.2015 o 21:41,  (Tom N) pisze:
Podpowiem Ci Tristan, że inwestycja w owce jest obecnie całkiem opłacalna,
biorąc pod uwagę dopłaty z UE.
Ale Ty wybrałeś inwestycję w samochód...

Wystarczy mi kontaktów z baranem przez internet. Za to też powinny być dopłaty unijne.

Przeca możesz skorzystać:

http://olx.pl/oferta/owce-i-baran-na-doplaty-CID757-IDah7fn.html


--
'Tom N'

Data: 2015-07-07 10:26:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Mon, 6 Jul 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 06.07.2015 o 12:40, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
  Przemek w swojej argumentacji stosuje chwyt erystyczny, bo nie
podejrzewam, żeby nie wiedział, że nawet w KPiR robi się remanent,
więc w tym momencie NIEUŻYWANE 50 komputerów wyleci z kosztów
(no dobra, 45, 5 sztuk pewnie da się obronić jako "zasadne",
byleby rozpakowane były)

No jeśli mam 50 pracowników, to w czym problem?

  Ano w słowie "nieużywane".
  Jak 50 pracownikom kupisz 50 aut, to też nie będzie *różnicy*
w traktowaniu, w przecież przykładu "mogę kupić 50 komputerów"
użyłeś jako:

To był PRZYKŁAD

....kontrprzykład :)

dla pokazania, że jeżeli zainwestuję zarobione pieniądze w <3500zł rzeczy, to nie muszę mieć osobno na PIT.

  Na PIT nie masz osobno ani tego, ani czego innego.

A jeśli w > to już muszę.
50 komputerów po 1000zł było obrazowo.

  No i masz objaśnienie - po to, żeby ST nie musiała być rozmiarów
książki telefonicznej.
  Co do zasady młotek i śrubokręt też są ST.

Trochę niżej podam może lepszy przykład.

Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.
A, ze nie niektore mozna odliczyc od razu ... dostales ulge podatkowa,
i masz pretensje ?
  Ma, bo liczy "dochód" wyłącznie "w pieniadzu".
  Nie interesuje go, że w takim razie może "przyrost majątku" zwyczajnie
sprzedać.

Po pierwsze, nie do końca tak, bo wartość majątku przy sprzedaży rzadko kiedy jest taka sama,

  Owszem.
  Wtedy jest strata na operacji.
  I tę stratę zaliczasz w koszty (być może "samo się zalicza" wskutek
posumowania operacji cząstkowych), ale W MOMENCIE KIEDY NASTĄPI.

jak przy zakupie. Auto z salonu już za chwilę warte jest połowę.

  Owszem.

Poza tym, kwestionujesz ideę kup.

  Nie, to Ty stawiasz ją na głowie, domagając się, aby koszty zaliczać
"z góry" (czyli nie to "co zużyto" a to "co mam zamiar zużyć"),
po drugie domagając się uznania za koszt pieniędzy wydanych na
podniesienie wartości swojego majątku, zamiast "szkody na majątku"
wynikłej z jego zużycia na cele DG.

Zmodyfikuję mój przykład.

Jest trzech sąsiadów. Wszyscy trzej zarobili w tym miesiącu po 50 tysięcy na łebka na opowiadaniu bajek ludowych turystom.

Pierwszy z nich kupuje za 50 tysięcy 50 owiec wełnorodnych po 1000zł sztuka.

  Przykro mi bardzo, ale przykład jest... no powstrzymam się ;>
  Dla organizmów żywych stosuje się INNE ZASADY zaliczania w koszt.

Wydał 50 tysięcy, wpisał w KUP 50 tysięcy.

  Ta... w którym momencie, przypomnisz?
(pamiętając, że to są zwierzęta, a nie płaskowniki)

Drugi z sąsiadów kupuje za 50 tysięcy maszynę do przędzenia wełny (będzie ją kupował od sąsiada) i produkcji swetrów z gruszką dla gangsterów. Wydał 50 tysięcy na maszynę, ale musi jeszcze zapłacić PIT 9 tysięcy.

  Czegoś nie rozumiesz.
  Nie płaci żadnego PITu *z tego powodu*, ze kupił maszynę.
  Przecież NIC NA TYM NIE ZAROBIŁ.

  Podatek płaci dlatego, że WCZEŚNIEJ zarobił 50kzł!

  Teraz rozumiesz, czy jeszcze nie?

Trzeci z sąsiadów postanowił wydać kasę na siebie. Zapłacił 9 tysięcy PIT, ale zostało mu jeszcze 41 tysięcy, za które kupił sobie dom, samochód i dwa psy, a resztę przechlał i wydał na panienki.

Dlaczego 1 i 2, choć obaj zainwestowali w przedsiębiorstwo, są nierówno traktowani?

  Nie, to Ty bierzesz przykłady od czapy i potem są takie skutki.
"1" płaci podatek tak jak "2", w koszty zaliczy jak te owce sprzeda
(albo mu wyzdychają).

Dlaczego 2 i 3 musieli zapłacić ten sam podatek, choć 3 wydał wszystko na siebie, a 2 zainwestował w przedsiębiorstwo?

  Bo to przedsiebiorstwo jest TAKIM SAMYM majątkiem "wrednego
kapitalisty" :P jak jego pieniądze.

Dla mnie o tyle sytuacja jest jasna, że maszyna do firmy nie jest majątkiem moim, bo nie mogę nią dysponować dowolnie.

  Ależ możesz.
  Skutki uboczne występują w tym momencie, kiedy coś ODLICZASZ.
  Wtedy w momecie próby:
- sprzedaży
- darowizny
- przeznaczenia na własne cele
  faktycznie fiskus będzie chciał z powrotem dostać (niekiedy tylko część)
z tego, co ODLICZYŁEŚ!

Ona jest majątkiem mojego przedsiębiorstwa.

  Przecież to przedsiębiorstwo jest Twoim majątkiem, takim samym jak
"osobisty samochód" czy koszula.

Majątek osobisty owszem, jest moim dochodem. Bo to ja decyduję, co kupię dla własnej przyjemności. W przypadku przedsiębiorstwa to Dyrektor przedsiębiorstwa decyduje

  Ta... Tristan we własnej postaci...

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-06 20:46:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Sens amortyzacji
W dniu 06.07.2015 o 11:06, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup
W dniu 03.07.2015 o 10:27, J.F. pisze:
Nawiasem mowiac to ten samochod nie byl kosztem uzyskania przychodu w
lipcu, bo go jeszcze nie miales.
No jak nie? Kupiłem go 1 lipca i już nim jeżdżę. I mam zamiar cały
lipiec. I dochody lipcowe będę dzięki niemu osiągał.
I 50 tys zarobisz w lipcu dzieki temu samochodowi ?

Nie. 50 było przykładowe. Moje auto kosztowało 10 razy mniej :)

Zreszta o ile sie nie myle, to pierwszy odpis amortyzacyjny mozesz zrobi
juz w lipcu.

A nie wiem, MK RP proponuje, Ĺźe dopiero w sierpniu...

Ale ... mozesz go sprzedac 31 lipca.
On sluzy do uzyskania zarobkow w przyszlych miesiacach (pomijajac to, ze
sluzy do wygodnego pojechania na urlop :-),
No sorry, ale skąd założenie, że ja mam cały lipiec urlop?
A po co kupiles samochod ?

Żeby dojeżdżać do klientów. Tak jak robiłem to ,,prywatnym'' autem przez ostatnie 15 lat.

Tak czy inaczej, meritum pominales, bedzie sluzyl osiagnieciu dochodu w
przyszlych miesiacach,

No nie, w lipcu juĹź teĹź.


wiec przepisy pozwalaja w kolejnych miesiacach
wliczyc w koszty jakis ulamek ceny zakupu.
Podobnie jak ze wszelkimi innymi srodkami trwalymi.

No i właśnie to jest skopane prawnie. Bo wiele biznesów wymaga inwestycji różnorakich i trzeba mieć nie tylko na inwestycję, ale i na podatek od niej, co przeczy idei KUP.

Data: 2015-07-07 09:42:33
Autor: Pete
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-06 o 20:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 06.07.2015 o 11:06, J.F. pisze:
Zreszta o ile sie nie myle, to pierwszy odpis amortyzacyjny mozesz zrobi
juz w lipcu.

A nie wiem, MK RP proponuje, Ĺźe dopiero w sierpniu...


'... w miesiącu następującym po dacie wprowadzenia do EŚT..' czy jakoś tak

--
Pete

Data: 2015-07-04 09:37:40
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Fri, 3 Jul 2015, J.F. wrote:

co do komputera - urzad nieglupi. Doliczy sie koszt oprogramowania, drukarki,
innego sprzetu i przekroczy wartosc uprawniajaca do jednorazowej amortyzacji
...


  Miejscami prawda, ale odnośnie komputera i "doliczania oprogramowania"
juz kiedyś prowokowałem flejm w tej materii.

  Nie ma najmniejszych podstaw do doliczania wartości oprogramowania
do wartości komputera. Ale to jedna część medalu :)

  JEŚLI JUŻ, to jak ktoś bardzo się upiera, sens - i to zarówno
"ogólnologiczny" jak i wynikły z "zasady prawnej" - miałoby
doliczenia wartości komputera do oprogramowania.
  Wszak to komputer służy do wykorzystania oprogramowania, jest
"pomocniczym środkiem technicznym", nie na odwrót.

  Ktoś podważa?
  ;>

  Natomiast to, że można przy komputerze kupionym za 3499 zł wtopić
w ten prosty sposób, że zapomniano doliczyć osobno kupionego
kabelka zasilania, jest już innym problemem :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-04 12:42:12
Autor: Jacek
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-04 o 09:37, Gotfryd Smolik news pisze:
  Natomiast to, że można przy komputerze kupionym za 3499 zł wtopić
w ten prosty sposób, że zapomniano doliczyć osobno kupionego
kabelka zasilania, jest już innym problemem :>
Ciekawi mnie, jak wygląda taka wtopa. Czy urząd "wyrzuci z kosztów" i każe amortyzować i wtedy co? Robię korekty deklaracji za wiele kolejnych miesięcy i dopłata podatku z odsetkami, czy jeszcze jakieś atrakcje?
Jacek

Data: 2015-07-07 10:37:14
Autor: Gotfryd Smolik news
Sens amortyzacji
On Sat, 4 Jul 2015, Jacek wrote:

W dniu 2015-07-04 o 09:37, Gotfryd Smolik news pisze:
  Natomiast to, że można przy komputerze kupionym za 3499 zł wtopić
w ten prosty sposób, że zapomniano doliczyć osobno kupionego
kabelka zasilania, jest już innym problemem :>
Ciekawi mnie, jak wygląda taka wtopa. Czy urząd "wyrzuci z kosztów"

  Tak, o ile jest to po roku od wliczenia w koszty :)

i każe amortyzować i wtedy co?

  Niespodzianka - ustawodawca przewidział stosowny mechanizm.
  A niespodzianka jest ukryta w fakcie, że "widoczne kryterium" jest
inne :), chodzi o rok używania (stanowiący kryterium zaliczenia w ST).

Robię korekty deklaracji za wiele kolejnych miesięcy i dopłata podatku z odsetkami, czy jeszcze jakieś atrakcje?

  Chyba stosuje się mechanizm przewidziany dla błędnego zaliczenia w ST
poprzez błąd w oszacowaniu czasu użytkowania - wszak podatnik ma prawo
zaliczyć prosto w KUP "składniki" których czas użytkowania jest krótszy
niż rok.
  A jak mu nie wyjdzie, jest obowiązek skorygowania wg art.22e, tam są
specjalnie liczone (niższe AFAIR) odsetki.
  Oczywiscie od okresu przekraczającego rok odsetki już normalnie :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-07-03 11:33:38
Autor: Kviat
Sens amortyzacji
W dniu 2015-07-02 o 22:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Cześć,

usiłuję ogarnąć tę amortyzację i nie ogarniam trochę sensu. Czy dobrze
rozumiem:

Sens amortyzacji jest w skrócie taki, że majątek przedsiębiorstwa stanowi jego źródło uzyskania przychodu.
A wydatek jest kosztem (m.in., w skrócie) gdy został poniesiony "w celu osiągnięcia przychodu". Sam fakt zapłacenia ceny nie decyduje o tym, że ta kwota już w momencie zakupu została poniesiona w tym celu.
Dopiero używanie (maszyny, samochodu, środka trwałego) powoduje osiągnięcie przychodu, tak więc skoro przychód jest rozłożony w czasie, to i koszty również.

Koś "mądry" usiadł, podumał i wyszło mu, że niektóre rzeczy zużywają się szybciej i inne wolniej, niektóre mogą być jeszcze całkiem sprawne, ale rozwój techniczny wymusza szybszą zmianę maszyny (środka trwałego) żeby nadążyć za konkurencją - stąd różne okresy amortyzacji dla różnych grup środków trwałych. Dlaczego takie a nie inne? Cholera ich wie ;)
Aby "ułatwić życie" podatnikom wprowadzono różne "ułatwienia": metody amortyzacji (degresywne, liniowe, jednorazowe), limity kwotowe (3500 zł to drobne, 3501 zł to już gruba forsa).
I inne kryteria ułatwiające życie. Np. kompletność i zdatność do użytkowania. Budujesz halę produkcyjną przez 3 lata, to przez trzy lata kasę wydajesz, a w koszty wrzucasz po kawałeczku, dopiero jak Ci strażak podpisze, że masz gaśnicę w tym kącie, w którym potrzeba i taką dużą jaką potrzeba. I takie tam inne, przyjazne i niezbędne podatnikowi pierdoły.

Pozdrawiam
Piotr

Sens amortyzacji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona