Jest Reba kupiona w kwietniu zeszlego roku, przejechala niewiele: 2kkm.
Wg warunkow gwarancji po roku powinna byc wyslana na serwis gwarancyjny
do sprzedawcy. Jesli tego nie zrobie, strace pozostaly rok gwarancji.
Serwis z przesylka wyjdzie cos ok 150zl plus klopot z rozbieraniem
roweru. Bawicie sie w to? Czy, pomijajac gwarancje, warto to zrobic?