Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoc zęty

[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoc zęty

Data: 2009-04-05 20:18:38
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoc zęty
Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

zyga

Data: 2009-04-05 13:44:34
Autor: player
Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
On 5 Kwi, 20:18, "Zygmunt M. Zarzecki"
<zygm...@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote:
Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

zyga ale ty musisz mieć power, a jak se przypomne jak sie w Sczyrku
wlokłeś
na asfalcie gdzie bylo troche pod góre to aż się wierzyć nie chce ;))

--
pozdro.
jay

Data: 2009-04-05 23:12:46
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowy uważam za rozpocz ęty

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

zyga ale ty musisz mieć power, a jak se przypomne jak sie w Sczyrku
wlokłeś
na asfalcie gdzie bylo troche pod góre to aż się wierzyć nie chce ;))

Słowa klucze: *pod górę* (20kg czołgiem)
Bo ci pokażę filmik ze zjazdu!
;-)

zyga

Data: 2009-04-05 21:53:18
Autor: Adrian S.
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

 My dzisiaj zaczęliśmy sezon na bikepolo. --
Adrian S. the Lajt Rider

Data: 2009-04-05 22:09:47
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

 My dzisiaj zaczęliśmy sezon na bikepolo.

To rodzaj discopolo?
;-)

zyga

Data: 2009-04-05 22:28:29
Autor: Adrian S.
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
Zygmunt M. Zarzecki wrote:


Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

 My dzisiaj zaczęliśmy sezon na bikepolo.

To rodzaj discopolo?
;-)

zyga


 Tak, tylko tańczymy na rowerach:  http://picasaweb.google.pl/adriansocho/Bikepolo_5042009#5321306745160882322

 :D


--
Adrian S. the Lajt Rider

Data: 2009-04-05 23:56:09
Autor: click
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty
Adrian S. pisze:
Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha
 My dzisiaj zaczęliśmy sezon na bikepolo.
To rodzaj discopolo?
;-)


 Tak, tylko tańczymy na rowerach:  http://picasaweb.google.pl/adriansocho/Bikepolo_5042009#5321306745160882322

 :D

widac po fotach, ze sie obficie "nawadniacie"
to dobrze, nic gorszego nie moze spotkac czlowieka niz odwodnienie ;)

--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

Data: 2009-04-06 17:37:04
Autor: Adrian S.
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
click wrote:

widac po fotach, ze sie obficie "nawadniacie"
to dobrze, nic gorszego nie moze spotkac czlowieka niz odwodnienie ;)

 co to znaczy że nawadniamy? Sorry ale nie kojarzę tych młodzierzowych
odzywek :) --
Adrian S. the Lajt Rider

Data: 2009-04-06 17:57:37
Autor: click
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty
Adrian S. pisze:
click wrote:

widac po fotach, ze sie obficie "nawadniacie"
to dobrze, nic gorszego nie moze spotkac czlowieka niz odwodnienie ;)

 co to znaczy że nawadniamy? Sorry ale nie kojarzę tych młodzierzowych
odzywek :)

ja mlodzierzowych tez
;)
nawadnianie jest dla doroslych ;P
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-04-06 00:39:36
Autor: zly
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty
Dnia Sun, 05 Apr 2009 22:09:47 +0200, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

To rodzaj discopolo?

nie, to taki rodzaj sezonu :P


--
marcin

Data: 2009-04-05 18:28:00
Autor: jacek.lekarski
Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
sezon na ostre trwa 12 miesięcy w
roku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Data: 2009-04-05 22:21:37
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoc zęty
Panie Zygmunt M. Zarzecki, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:grarp3$n66$1news.interia.pl> przy ul....

Było szybko, miejscami za szybko.

"Boże, jaki ja jestem zajebisty!"
Idź zyga.
:-/

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-04-05 23:08:39
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty
Dnia 05.04.2009 20:18 użytkownik Zygmunt M. Zarzecki napisał :
Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

Mówisz? Chcesz się ścignąć pod górę do zoo? Będę na góralu. ;-P

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2009-04-06 00:38:17
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za ro zpoczęty

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

Mówisz? Chcesz się ścignąć pod górę do zoo? Będę na góralu. ;-P

Dobrze wiesz, że miałem na myśli start ze skrzyżowania itd.
:-P

Strasznie kusisz tym podjazdem pod zoo, kiedyś sobie zmierzę.

zyga

Data: 2009-04-06 12:09:37
Autor: elrond33
Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty
Ja rozpocząłem już dobry tydzień temu.

Data: 2009-04-06 17:54:24
Autor: Roberto
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
a ja nie. Sezonu jazdy na OK nigdy nie rozpoczne. Szkoda mi kolan i zycia.

--


Data: 2009-04-06 19:17:45
Autor: fabian
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za ro zpoczęty
Roberto wrote:
a ja nie. Sezonu jazdy na OK nigdy nie rozpoczne. Szkoda mi kolan i zycia.

Przecież OK jest OK dla kolan! Skidowanie wcale nie jest obowiązkowe.

Fabian.

Data: 2009-04-06 10:42:03
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 6 Kwi, 19:17, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Przecież OK jest OK dla kolan! Skidowanie wcale nie jest obowiązkowe.

Tak...
Szczególnie pod względem kadencji :)
Każdy lekarz Ci powie że jazda na niskiej kadencji to proszenie się o
kłopoty dla kolan, szczególnie fachowcy od medycyny sportowej
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-06 19:50:44
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 6 Kwi, 19:17, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Przecież OK jest OK dla kolan! Skidowanie wcale nie jest obowiązkowe.

Tak...
Szczególnie pod względem kadencji :)
Każdy lekarz Ci powie że jazda na niskiej kadencji to proszenie się o
kłopoty dla kolan, szczególnie fachowcy od medycyny sportowej

Dlaczego chcesz jeździć z niską kadencją? Ja na rowerach bez przerzutek mam problem z utrzymaniem odpowiednio wysokiej kadencji.

Fabian.

Data: 2009-04-06 10:59:00
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 6 Kwi, 19:50, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Dlaczego chcesz jeździć z niską kadencją? Ja na rowerach bez przerzutek
mam problem z utrzymaniem odpowiednio wysokiej kadencji.

A to w mieście jeździ się cały czas z jedną prędkością? Patrzcie
ludzie - 10 lat jeżdżę a nie zauważyłem :)
Nie żartujmy na OK bieg możesz dobrać do jednej ściśle określonej
prędkości i nie może to być bieg lekki, musi pozwalać na osiąganie
prędkości 25-30km/h, co oznacza, że jazda poniżej tej prędkości
niepotrzebnie obciąża kolana, dużo za ciężką kadencją do takich
prędkości. Naprawdę szkoda Twojego czasu na polemikę, bo tej tezy się
obronić nie da. Można lubić OK, lubić taki styl jazdy, ale wmawianie
że jest on zdrowy dla kolan to po prostu nieprawda. A mówię to z
pozycji człowieka mającego z kolanami non-stop problemy, który u
niejednego lekarza był i niejedną wypowiedź fachowców w tej mierze
przeczytał
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-06 20:09:10
Autor: Roberto
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty

Nie żartujmy na OK bieg możesz dobrać do jednej ściśle określonej
prędkości i nie może to być bieg lekki, musi pozwalać na osiąganie
prędkości 25-30km/h, co oznacza, że jazda poniżej tej prędkości
niepotrzebnie obciąża kolana, dużo za ciężką kadencją do takich
prędkości. Naprawdę szkoda Twojego czasu na polemikę, bo tej tezy się
obronić nie da.

No i jeszcze nalezy pamietac, ze na trasie beda gorki, swiatła, krawęzniki,
zakupy i samochody zajezdzajace i droge. Czy w tych warunkach mozna utrzymac
stała predkosc i stała wysoką kadencję?


--


Data: 2009-04-06 22:06:21
Autor: Rafał Wawrzycki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia 06 kwi 2009 w liście [news:1562.0000036e.49da4546newsgate.onet.pl] Roberto [rostrowskiWYTNIJTO@interia.pl] napisał(a):

utrzymac
stała predkosc i stała wysoką kadencję?

A czy każdy chce utrzymać stała predkosc i stała wysoką kadencję?
Ja na przykład nie koniecznie...

--
Pozdrawiam, Rafał W.

Data: 2009-04-06 23:43:37
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Mon, 6 Apr 2009 10:59:00 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

 ale wmawianie
że jest on zdrowy dla kolan to po prostu nieprawda.

a mi lekarz powiedzial co innego. moze nie, ze jest zdrowe, ale na pewno
nie przeszkadza za bardzo


--
marcin

Data: 2009-04-06 15:33:00
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 6 Kwi, 23:43, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

a mi lekarz powiedzial co innego. moze nie, ze jest zdrowe, ale na pewno
nie przeszkadza za bardzo

Kiepski lekarz jednym słowem. Polecam prawdziwy autorytet w tej
dziedzinie - dr Andy'ego Pruitta, który współpracował m.in. z Landisem
i samym Armstrongiem:
http://www.roadcyclinguk.com/news/article/mps/uan/1558
i jego stwierdzenie w FAQ:
"Low cadences and big gears are an unholy alliance, putting major
strain on knee tendons."

A na OK, szczególnie w mieście - musisz jeździć na niskich kadencjach
znacznie częściej niż typowym rowerze, bo każde rozpędzenie oznacza
taką kadencję
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 07:51:14
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Mon, 6 Apr 2009 15:33:00 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

Kiepski lekarz jednym słowem.

o ile sie orientuje nie najgorszy, czego zreszta potwierdzeniem sa moje
kolana, ktore mimo kilkuletniej jazdy na ok, i ciezkiego przelozenia(od
2,94 do 3,3) i wieloletniego trenowania innych sportow mocno je
obciazajacych mam calkiem ok

"Low cadences and big gears are an unholy alliance, putting major
strain on knee tendons."
A na OK, szczególnie w mieście - musisz jeździć na niskich kadencjach
znacznie częściej niż typowym rowerze,

musze bo?

bo każde rozpędzenie oznacza
taką kadencję

aha, ale zapomniales o takich czynnikach jak to, ze znacznie rzadziej sie
ropedzasz niz na innym rowerze, lub to, ze nie wszyscy zrzucaja na
najmniejszy bieg podczas podczas hamowania i ruszaja z lekkiego.
a jak ktos ma miekkie przelozenie, to nawet przy starcie wiekszego
obciazenia kolan nie ma
--
marcin

Data: 2009-04-07 03:13:54
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 07:51, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

o ile sie orientuje nie najgorszy, czego zreszta potwierdzeniem sa moje
kolana, ktore mimo kilkuletniej jazdy na ok

To nie ma nic do rzeczy, są osoby które w ogóle nie mają problemów z
kolanami nawet na OK, są takie co mają problemy umiarkowane. Natomiast
jeśli lekarz nie wie, że niska kadencja obciąża kolana - to zwyczajnie
na problematyce kolarskiej ma mgliste pojęcie, a takie niestety ma 99%
naszych ortopedów.

aha, ale zapomniales o takich czynnikach jak to, ze znacznie rzadziej sie
ropedzasz niz na innym rowerze, lub to, ze nie wszyscy zrzucaja na
najmniejszy bieg podczas podczas hamowania i ruszaja z lekkiego.

To już ich problem. Jesli tak jeżdżą - to oczywiście obciążają kolana
w ten sam sposób co na OK. Ale z moich osobistych obserwacji nie są to
częste przypadki, podobnie jak i tych na OK co "znacznie rzadziej się
rozpędzają". W ścisłym centrum jazda bez wyhamowywania jest bardzo
trudna w realizacji, nawet jeśli jedziesz każde światła na czerwonym
to poniżej tych 10km/h zwalniasz.

a jak ktos ma miekkie przelozenie, to nawet przy starcie wiekszego
obciazenia kolan nie ma

Jeśli ma przełożenie pozwalające na normalną prędkość przelotową
25-30km/h to jednak ma, dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
zdecydowanie za ciężkie.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 13:04:04
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 03:13:54 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

 Natomiast
jeśli lekarz nie wie, że niska kadencja obciąża kolana

a mozesz mi dokladnie wytlumaczyc w jaki sposob? w jaki sposob predkosc
uginania i zginania kolan ma wplyw na ich obciazenie (pieszemy o kadencji,
a nie o sile wkladanej w pedalowanie). Czy biegajac mniej obciazamy kolana
niz chodzac? Czy plynac zabka mniej je obciazam kolana plynac szybko niz
wolno? Autentycznie tego nie rozumiem, wiec jakbys byl tak mily..


To już ich problem. Jesli tak jeżdżą - to oczywiście obciążają kolana
w ten sam sposób co na OK. Ale z moich osobistych obserwacji nie są to
częste przypadki,

no ja mam nieco inne, jak juz ktos w ogole operuje manetkami, to w
wiekszosci  nie zzrzuca biegu podczas hamowania


rozpędzają". W ścisłym centrum jazda bez wyhamowywania jest bardzo
trudna w realizacji,

wiesz czy gdybasz? mozna cisnac 40 od swiatel do swiatel i hamowac na
kazdych, a mozna pojechac 20 i problem z glowy


Jeśli ma przełożenie pozwalające na normalną prędkość przelotową
25-30km/h to jednak ma,

na przelozeniu 2,6 spokojnie da sie tak jechac. kolana wg twojej teorii sa
super zdrowe, bo kreci sie ostro (niektorzy tak lubia, a start czy
hamowanie sa wlasciwie bez zadnego wysilku

dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
zdecydowanie za ciężkie.

kluczowe jest tu chyba "dla mnie"

--
marcin

Data: 2009-04-07 04:10:36
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 7, 1:04 pm, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

no ja mam nieco inne, jak juz ktos w ogole operuje manetkami, to w
wiekszosci  nie zzrzuca biegu podczas hamowania

Ha! A mnie udało się nauczyć tego Żonę:) Pięknie redukuje przy
zwalnianiu, dojeżdżaniu (równocześnie hamując) do czerwonego światła
i przy szykowaniu się do pokonania podjazdu.

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-07 04:44:50
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 13:04, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

a mozesz mi dokladnie wytlumaczyc w jaki sposob?

Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,
kolano i noga musi pokonać znacznie większy opór niż na miękkim
przełożeniu. Zresztą ja nie jestem lekarzem, nie jestem znawcą
problematyki medycznej - dlatego wrzuciłem Ci opinię wybitnego
fachowca, lekarza zajmującego się od lat tematyką rowerowej
biomechaniki, doboru sylwetki na rowerze, fachowca który pracował z
największymi gwiazdami kolarstwa. Jak on Cię nie przekonał - to ja
tego nie zrobię tym bardziej. Jak wspominałem mam problemy z kolanami
od dawna i to że niskie kadencje są obciążające ndla kolan czytałem u
niemal każdego lekarza zajmującego się kolarską problematyką. Tylko
MUSI to być lekarz wiedzący o co w kolarstwie biega, co to są SPD, co
to jest kadencja, jak kluczowe znaczenie ma właściwa sylwetka na
rowerze (główny powód większości kontuzji) itd, a wśród polskich
lekarzy to minimalny odsetek

no ja mam nieco inne, jak juz ktos w ogole operuje manetkami, to w
wiekszosci  nie zzrzuca biegu podczas hamowania

Ja mam zupełnie inne obserwacje, zrzucanie biegu przy hamowaniu to
paru dniach jest zwykły odruch tak jak redukcja biegu w samochodzie.

wiesz czy gdybasz? mozna cisnac 40 od swiatel do swiatel i hamowac na
kazdych, a mozna pojechac 20 i problem z glowy

Wiem z obserwacji, bo jeżdżę po centrum Warszawy i widzę wielu na OK.
W Warszawie w centrum jest tyle świateł, że jazdę na zielonej fali
można między bajki włożyć, niejednokrotnie trzeba wykonywać manewry na
małej prędkości między samochodami.

> dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
> zdecydowanie za ciężkie.

kluczowe jest tu chyba "dla mnie"

Nie, nie jest kluczowe. Jeśli bieg jest dobry do jazdy z prędkością
25km/h, to nie jest dobry do jazdy z prędkością 10km/h - to są fakty,
jak ktoś wierzy że jest inaczej - to jego sprawa. gdyby rozumować jak
Ty - to biegi w mieście nie byłyby do niczego potrzebne, a póki co
ludzie na OK stanowią minimalny odsetek wszystkich rowerzystów w
mieście, więc większość to jednak rozumuje w taki sposób jak ja..
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 14:02:55
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 7 Kwi, 13:04, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

a mozesz mi dokladnie wytlumaczyc w jaki sposob?

Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,
kolano i noga musi pokonać znacznie większy opór niż na miękkim
przełożeniu. Zresztą ja nie jestem lekarzem, nie jestem znawcą
problematyki medycznej - dlatego wrzuciłem Ci opinię wybitnego
fachowca, lekarza zajmującego się od lat tematyką rowerowej
biomechaniki, doboru sylwetki na rowerze, fachowca który pracował z
największymi gwiazdami kolarstwa. Jak on Cię nie przekonał - to ja
tego nie zrobię tym bardziej.

Ale to, o czym piszesz dotyczy wyczynu. Czy chesz powiedziec, ze ten wybitny fachowiec zajmowal sie _nie zawodowcami_.

Jak wspominałem mam problemy z kolanami
od dawna i to że niskie kadencje są obciążające ndla kolan czytałem u
niemal każdego lekarza zajmującego się kolarską problematyką. Tylko
MUSI to być lekarz wiedzący o co w kolarstwie biega, co to są SPD, co
to jest kadencja, jak kluczowe znaczenie ma właściwa sylwetka na
rowerze (główny powód większości kontuzji) itd, a wśród polskich
lekarzy to minimalny odsetek

To teraz pomysl - masz problemy, ktos ich nie ma. I to co dla Ciebie jest szkodliwe dla kogos innego nie jest.


no ja mam nieco inne, jak juz ktos w ogole operuje manetkami, to w
wiekszosci  nie zzrzuca biegu podczas hamowania

Ja mam zupełnie inne obserwacje, zrzucanie biegu przy hamowaniu to
paru dniach jest zwykły odruch tak jak redukcja biegu w samochodzie.

Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie miales na mysli hamowania silnikiem?


wiesz czy gdybasz? mozna cisnac 40 od swiatel do swiatel i hamowac na
kazdych, a mozna pojechac 20 i problem z glowy

Wiem z obserwacji, bo jeżdżę po centrum Warszawy i widzę wielu na OK.
W Warszawie w centrum jest tyle świateł, że jazdę na zielonej fali
można między bajki włożyć, niejednokrotnie trzeba wykonywać manewry na
małej prędkości między samochodami.

Ale jaki z tym jest problem? Raz masz fale a raz nie - kto Ci kaze cisnac ile sil na duzym przelozeniu?


dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
zdecydowanie za ciężkie.
kluczowe jest tu chyba "dla mnie"

Nie, nie jest kluczowe. Jeśli bieg jest dobry do jazdy z prędkością
25km/h, to nie jest dobry do jazdy z prędkością 10km/h - to są fakty,
jak ktoś wierzy że jest inaczej - to jego sprawa.

To nie kwestia wiary. Ja uzywam 'ciezkich' (wg. Ciebie nie wg. mnie) przelozen bo tal lubie. I wcale nie jest mi ciezko jechac z mala predkoscia - nie ma potrzeby wariackiego cisniecia na pedaly - krece sobie leciutko, wolniutko - gdzie ma byc ten problem?

gdyby rozumować jak
Ty - to biegi w mieście nie byłyby do niczego potrzebne, a póki co
ludzie na OK stanowią minimalny odsetek wszystkich rowerzystów w
mieście, więc większość to jednak rozumuje w taki sposób jak ja.

Ale cos sie tak przykleil do OK? Wiekszosc rowerow produkowana od poczatku XX wieku to byly single z kontra - tzw. torpedo. To konstrukcyjnie to samo co ostre pocz braku 'sztywnego' polaczenia napedu. Przelozenia w nich stosowane to 48-46 zebow za patelni i 18-20 na zebatce. W Niemczech, Anglii, Holandii a nawet i w Polsce czy ZSRR produkowano ogromne ilosci tych rowerow. Nie spotkalem sie z informacja, zeby ktos kiedykolwiek mial jakies problemy kolanami z powodu braku miekkiego przelozenia do ruszania.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 05:24:05
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 14:02, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Ale to, o czym piszesz dotyczy wyczynu. Czy chesz powiedziec, ze ten
wybitny fachowiec zajmowal sie _nie zawodowcami_.

A zadałeś sobie trud przeczytania tego co wrzuciłem? Bo jakbyś
przeczytał to byś takich głupich pytań nie musiał zadawać. Zajmuje się
głównie amatorami

To teraz pomysl - masz problemy, ktos ich nie ma. I to co dla Ciebie
jest szkodliwe dla kogos innego nie jest.

Rozumowanie dziecka. To samo może powiedzieć człowiek palący przez
całe życie, niedawno pokazywali takiego ponad 90-letniego kolesia co
ukończył maraton i pali cały czas, a kondycję ma nieporównywalnie
lepszą od rówieśników. Może powiedzieć dokładnie to samo co Ty. Tylko
czy w ten sposób mamy uwierzyć, że palenie jest nieszkodliwe? Ja Ci
wrzucam poważne argumenty człowieka od lat zajmującego się kolanami
kolarzy, który widział dziesiątki kontuzji - Ty nie masz żadnych
poważnych argumentów.

Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie
miales na mysli hamowania silnikiem?

Nie czepiaj się słówek, dobrze wiesz o co mi chodziło.


Ale cos sie tak przykleil do OK? Wiekszosc rowerow produkowana od
poczatku XX wieku to byly single z kontra - tzw. torpedo.

Nie udawaj, że nie rozumiesz. OK stosuję jako skrót myślowy każdego
roweru z SS.

Nie spotkalem sie z informacja,
zeby ktos kiedykolwiek mial jakies problemy kolanami z powodu braku
miekkiego przelozenia do ruszania.

Wszystko zależy od intesywności jazdy. jak ktoś sobie jedzie tempem
dziadka, rusza powolutku ja Ty - to oczywiście obciążenia większe od
klasycznego układu wiele większe nie będą. Ale jak ktoś jedzie
normalnym tempem dorosłego człowieka (czyli 20-25km/h) - a tak jeździ
większość ostrokołowców - to różnice zauważalne będą, podobnie jak
będzie je widac na długich dystansach, grubo powyżej 10km/h
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 14:31:10
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 05:24:05 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

Rozumowanie dziecka. To samo może powiedzieć człowiek palący przez
całe życie, niedawno pokazywali takiego ponad 90-letniego kolesia co
ukończył maraton i pali cały czas, a kondycję ma nieporównywalnie
lepszą od rówieśników. Może powiedzieć dokładnie to samo co Ty. Tylko
czy w ten sposób mamy uwierzyć, że palenie jest nieszkodliwe?

Troche nie taka analogia :) Ja bym to zrobil tak: jestem po dwoch zawalach,
mam problemy z sercem. Wiec lekarz powiedzial mi, ze wysilek fizyczny jest
niezdrowy, a nawet moze byc zabojczy.

Nie udawaj, że nie rozumiesz. OK stosuję jako skrót myślowy każdego
roweru z SS.

ooo panie, ss a ok w kontekscie pedalowania to zdecydowanie duza roznica


--
marcin

Data: 2009-04-07 14:43:04
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
[...]
Ale cos sie tak przykleil do OK? Wiekszosc rowerow produkowana od
poczatku XX wieku to byly single z kontra - tzw. torpedo.

Nie udawaj, że nie rozumiesz. OK stosuję jako skrót myślowy każdego
roweru z SS.

To nie stosuj tego skrotu bo wprowadzazw blad.


Nie spotkalem sie z informacja,
zeby ktos kiedykolwiek mial jakies problemy kolanami z powodu braku
miekkiego przelozenia do ruszania.

Wszystko zależy od intesywności jazdy. jak ktoś sobie jedzie tempem
dziadka, rusza powolutku ja Ty - to oczywiście obciążenia większe od
klasycznego układu wiele większe nie będą. Ale jak ktoś jedzie
normalnym tempem dorosłego człowieka (czyli 20-25km/h) - a tak jeździ
większość ostrokołowców - to różnice zauważalne będą, podobnie jak
będzie je widac na długich dystansach, grubo powyżej 10km/h

Czy mam twoja wypowiedz nazwac rozumowaniem dziecka?
Przedstawiam Ci fakty z autopsji nie wyjete z niczyich ust:
1. Nie jezdze tempem 'dziadka'.
2. Ruszam neutralnie/spokojnie - poruszam sie w okolicy 30 km/h
3. Dystans mam niecale 40 km.

Nie mozesz zrozumiec, ze nie ma w tym sprzecznosci?

PS. Ciesze sie, ze przyznales mi jednak racje (popmijac ozdobniki):
'[...] obciążenia większe od klasycznego układu wiele większe nie będą. [...]". Obciazenia nie sa narzucone, kazdy moze je stopniowac do woli. Nieprawdziwe sa sytuacje czarne-biale, dziadek-mlodzik.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 14:10:27
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Coaster wrote:
Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie miales na mysli hamowania silnikiem?

Ja.

Fabian.

Data: 2009-04-07 14:23:54
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
fabian wrote:
Coaster wrote:
Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie miales na mysli hamowania silnikiem?

Ja.

Masz w tym jakis ukryty cel? ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 14:45:53
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Coaster wrote:
fabian wrote:
Coaster wrote:
Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie miales na mysli hamowania silnikiem?

Ja.

Masz w tym jakis ukryty cel? ;-)

Nie, całkowicie jawny, tzn. że chce w każdym momencie móc przyspieszyć. Poza tym jazda samochodem jest strasznie nudna i tak sobie urozmaicam jazdę - zwalniam, wrzucam 3 bieg, zwalniam, 2 bieg, zatrzymuję się i wrzucam luz. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Twoją ciekawość ;)

Fabian.

Data: 2009-04-07 15:44:07
Autor: click
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
fabian pisze:
Coaster wrote:
fabian wrote:
Coaster wrote:
Kto redukuje biegi przy/przed hamowaniem autem?! Jestes pewien, ze nie miales na mysli hamowania silnikiem?

Ja.

Masz w tym jakis ukryty cel? ;-)

Nie, całkowicie jawny, tzn. że chce w każdym momencie móc przyspieszyć. Poza tym jazda samochodem jest strasznie nudna i tak sobie urozmaicam jazdę - zwalniam, wrzucam 3 bieg, zwalniam, 2 bieg, zatrzymuję się i wrzucam luz. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Twoją ciekawość ;)

lopatami?
czy kijem tak wywijasz?

--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-04-07 15:50:12
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
click wrote:
fabian pisze:
Nie, całkowicie jawny, tzn. że chce w każdym momencie móc przyspieszyć. Poza tym jazda samochodem jest strasznie nudna i tak sobie urozmaicam jazdę - zwalniam, wrzucam 3 bieg, zwalniam, 2 bieg, zatrzymuję się i wrzucam luz. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Twoją ciekawość ;)

lopatami?
czy kijem tak wywijasz?

Kijkiem Panie, kijkiem wywijam! Czasem nawet trafie jakiegoś rowerzyste :D

Fabian.

Data: 2009-04-07 14:08:47
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 04:44:50 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):


Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,

no wlasnie. mowimy o sile czy o kadencji

dlatego wrzuciłem Ci opinię wybitnego
fachowca, lekarza zajmującego się od lat tematyką rowerowej
biomechaniki, doboru sylwetki na rowerze, fachowca który pracował z
największymi gwiazdami kolarstwa. Jak on Cię nie przekonał

to jest jednoszdaniowa opinia. ja chcialbym poznac wytlumaczenie

Jak wspominałem mam problemy z kolanami

ale nie wszyscy je maja. jak ktos ma problemy z kregoslupem, to dla niego
bieganie nie bedzie zdrowe.

od dawna i to że niskie kadencje są obciążające ndla kolan czytałem u
niemal każdego lekarza zajmującego się kolarską problematyką.

niskie kadencje przy ciezkich przelozeniach

MUSI to być lekarz wiedzący o co w kolarstwie biega, co to są SPD, co
to jest kadencja, jak kluczowe znaczenie ma właściwa sylwetka na
rowerze (główny powód większości kontuzji) itd, a wśród polskich
lekarzy to minimalny odsetek

tamten wiedzial co to ostre kolo, nie mowie ze jest nieomylny, ale ilu
lekarzy tyle opini. Dodatkowo ty bardzo generalizujesz, i popelniasz blad
merytoryczny utozsamiajac niska kadencje z wielkim obciazeniem

Ja mam zupełnie inne obserwacje, zrzucanie biegu przy hamowaniu to
paru dniach jest zwykły odruch tak jak redukcja biegu w samochodzie.

no i ok :)

wiesz czy gdybasz? mozna cisnac 40 od swiatel do swiatel i hamowac na
kazdych, a mozna pojechac 20 i problem z glowy
Wiem z obserwacji, bo jeżdżę po centrum Warszawy i widzę wielu na OK.
W Warszawie w centrum jest tyle świateł, że jazdę na zielonej fali
można między bajki włożyć, niejednokrotnie trzeba wykonywać manewry na
małej prędkości między samochodami.

Kwestia jak komu wygodniej. Jak mi sie chce to jezdze szybko i hamuje, jak
mi sie nie chce to jade tak by nie musiec specjalnie zwalnia cprzed
swiatlami. Zarowno to jak i jazda miedzy samochodami wymaga przeanalizowaia
sytuacji odpowiednio wczesniej. Tego nie zauwazysz z zewnatrz


dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
zdecydowanie za ciężkie.
kluczowe jest tu chyba "dla mnie"
Nie, nie jest kluczowe. Jeśli bieg jest dobry do jazdy z prędkością
25km/h, to nie jest dobry do jazdy z prędkością 10km/h - to są fakty,

Mozna jechac 10 km z mala kadencja i sie nie meczyc, a mozna sie na ty
samym rowerze rozpedzic do 25, zrobi sie mlynek, pedalowac bedzie lzej, ale
da rade. Zreszta. Nawet na twardzych przelozeniach jazda wolno nie jest
meczaca dla nog (pomijajac start), wez tez pod uwage, ze nawet lekko
rzpedzone ok samo troche ci pomaga i nie trzeba wkladac takiej samej sily
jak przy analogicznym przelozeniu z wolnobiegiem

jak ktoś wierzy że jest inaczej - to jego sprawa. gdyby rozumować jak
Ty - to biegi w mieście nie byłyby do niczego potrzebne, a póki co
ludzie na OK stanowią minimalny odsetek wszystkich rowerzystów w
mieście, więc większość to jednak rozumuje w taki sposób jak ja.

Wiekszosc nie rozumuje tylko idzie kupic gorala. Poza ok, ktore oprocz
jednego przelozenia jest na wiele innych sposobow specyficzne, jest cala
masa innych rowerow bez przerzutek.
Czy jakims wykladnikiem jest, ze wiecej osob wybiera mtb od szosy? Ze
szosowe rowery sa gorsze?
Inna sprawa, ze w wawie znacznie wiecej ostatnimi czasy widuje osob na ok,
niz na zwyklych szosowkach
--
marcin

Data: 2009-04-07 05:42:08
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 14:08, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

to jest jednoszdaniowa opinia. ja chcialbym poznac wytlumaczenie

To napisz do doktora Pruitta po poradę :))


Mozna jechac 10 km z mala kadencja i sie nie meczyc, a mozna sie na ty
samym rowerze rozpedzic do 25, zrobi sie mlynek, pedalowac bedzie lzej, ale
da rade. Zreszta. Nawet na twardzych przelozeniach jazda wolno nie jest
meczaca dla nog

Mylisz dwie zupełnie inne kwestie. Co innego noga (bo wytrenowana z
niskim przełożeniem daje sobie radę bezproblemowo), a co innego
kolano, którego urazy mogą wyjść nawet i po długich latach, najpierw
zaczyna boleć mniej, później bardziej itd. To może być bardzo długi
proces, zalezny od konkretnej osoby, jej budowy itd.


Wiekszosc nie rozumuje tylko idzie kupic gorala. Poza ok, ktore oprocz
jednego przelozenia jest na wiele innych sposobow specyficzne, jest cala
masa innych rowerow bez przerzutek.
Czy jakims wykladnikiem jest, ze wiecej osob wybiera mtb od szosy? Ze
szosowe rowery sa gorsze?
Inna sprawa, ze w wawie znacznie wiecej ostatnimi czasy widuje osob na ok,
niz na zwyklych szosowkach

To jest inna sprawa, ale sposród osób wiedzących na czym jeździ, Ci z
przerzutkami również stanowią zdecydowaną większość, aczkolwiek tu
odsetek tych na OK będzie większy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-08 09:09:51
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 05:42:08 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

Mylisz dwie zupełnie inne kwestie. Co innego noga (bo wytrenowana z
niskim przełożeniem daje sobie radę bezproblemowo), a co innego
kolano, którego urazy mogą wyjść nawet i po długich latach, najpierw
zaczyna boleć mniej, później bardziej itd. To może być bardzo długi
proces, zalezny od konkretnej osoby, jej budowy itd.

tak, ale im mocniejsze miesnie i sciegna tym mniejsze zuzycie samego stawu
(przy takim samym obciazeniu wyjsciowym). Zgodze sie co do ostatniego
zdania, ale wlascwie kazda czynnosc, w tym rozwijanie i budowanie miesni to
mikrourazy. --
marcin

Data: 2009-04-07 14:23:51
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
zly wrote:
Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,

no wlasnie. mowimy o sile czy o kadencji

Chodzi o przekazywanie określonej mocy. Zakładamy, że kolarz wydatkuje stałą moc. W tym wypadku jeżeli kręci się wolniej to z większą siłą naciska się na pedały - bardziej obciążone są stawy - oczywiste? Zwiększając kadencję możemy obniżyć siłę przy tej samej mocy - stawy mniej obciążone.

tamten wiedzial co to ostre kolo, nie mowie ze jest nieomylny, ale ilu
lekarzy tyle opini. Dodatkowo ty bardzo generalizujesz, i popelniasz blad
merytoryczny utozsamiajac niska kadencje z wielkim obciazeniem

Bo podchodzą do tematu sportowo, a nie np. rekreacyjnie. Rozumowanie - niska kadencja = zło - nie dopuszcza możliwości, że będziesz rozpędzał się powoli, a nie ze swoją pełną mocą.

Wiekszosc nie rozumuje tylko idzie kupic gorala. Poza ok, ktore oprocz
jednego przelozenia jest na wiele innych sposobow specyficzne, jest cala
masa innych rowerow bez przerzutek.
Czy jakims wykladnikiem jest, ze wiecej osob wybiera mtb od szosy? Ze
szosowe rowery sa gorsze?
Inna sprawa, ze w wawie znacznie wiecej ostatnimi czasy widuje osob na ok,
niz na zwyklych szosowkach

Są miasta w których przerzutki są zupełnie zbędne. Jak jeździłem po Amsterdamie to zupełnie nie odczuwałem potrzeby zmiany biegu - jeździłem na SS, za to jeżdżenie na tym samym rowerze po Trójmieście było by dużo mniej wygodne.

Fabian.

Data: 2009-04-07 14:34:46
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
fabian wrote:
zly wrote:
Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,

no wlasnie. mowimy o sile czy o kadencji

Chodzi o przekazywanie określonej mocy. Zakładamy, że kolarz wydatkuje stałą moc.

To blad i nie ma odniesienia do normalnej jady tym bardziej w miescie.

W tym wypadku jeżeli kręci się wolniej to z większą siłą naciska się na pedały - bardziej obciążone są stawy - oczywiste?

Nie jest oczywiste w innych wypadkach. Ja w krece wolno ze srednia sila.
Bierzesz pod uwage to, ze rower nie 'stawia takiego samego oporu' przez caly czas? Ze w pewnym momencie raczej podtrzymujesz predkosc, ze mozna sie porzadnie odepchnac noga od podloza przy starcie?

Zwiększając kadencję możemy obniżyć siłę przy tej samej mocy - stawy mniej obciążone.

Jak chce miec stawy mniej obciazone to mniej cisne - wystarczy 'czuc' siebie - jaki w tym problem? Po co teoretyzowac, zakladac hpotetyczne laboratoryjne warunki majace malo wspolnego z rzeczywistoscia?


tamten wiedzial co to ostre kolo, nie mowie ze jest nieomylny, ale ilu
lekarzy tyle opini. Dodatkowo ty bardzo generalizujesz, i popelniasz blad
merytoryczny utozsamiajac niska kadencje z wielkim obciazeniem

Bo podchodzą do tematu sportowo, a nie np. rekreacyjnie. Rozumowanie - niska kadencja = zło - nie dopuszcza możliwości, że będziesz rozpędzał się powoli, a nie ze swoją pełną mocą.

Ale kim sa ci 'oni' bo sie zgubilem? Ja ani nie podchodze sportowo ani rekreacujnie. Po prostu uzywam glownie twardych przelozen, nie obciazam kolan (nikt mnie nie zmusza, sam czuje ile musze cisnac na pedaly) i jest mi z tym dobrze.


Wiekszosc nie rozumuje tylko idzie kupic gorala. Poza ok, ktore oprocz
jednego przelozenia jest na wiele innych sposobow specyficzne, jest cala
masa innych rowerow bez przerzutek.
Czy jakims wykladnikiem jest, ze wiecej osob wybiera mtb od szosy? Ze
szosowe rowery sa gorsze?
Inna sprawa, ze w wawie znacznie wiecej ostatnimi czasy widuje osob na ok,
niz na zwyklych szosowkach

Są miasta w których przerzutki są zupełnie zbędne. Jak jeździłem po Amsterdamie to zupełnie nie odczuwałem potrzeby zmiany biegu - jeździłem na SS, za to jeżdżenie na tym samym rowerze po Trójmieście było by dużo mniej wygodne.

Poatrz, a przed 1939 nie mieli problemu z SS ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 08:00:41
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 14:34, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Jak chce miec stawy mniej obciazone to mniej cisne - wystarczy 'czuc'
siebie - jaki w tym problem?

W tym problem, że jak mniej ciśniesz na niskiej kadencji - to i
znacznie wolniej jedziesz. W takich warunkach jest to obciążenie
porównywalne z jazdą na miękkim przełożeniu. Ale jeśli chcesz ruszyć
na OK czy SS równie szybko co na zwykłym rowerze (a tak ruszają w
mieście niemal wszyscy ludzie na OK, których widuję - to wtedy te
kolana obciążasz bardziej niż w rowerze z przerzutkami pozwalającymi
na redukcję biegu.

Po co teoretyzowac, zakladac hpotetyczne
laboratoryjne warunki majace malo wspolnego z rzeczywistoscia?

Co teoretyzować? Teoretyzujesz to Ty! Lekarz, który wypowiedział tą
opinię zbadał dziesiątki przypadków w swoim życiu - i doszedł do
takich wniosków. To nie jest żadna teoria tylko logiczny wniosek.

Poatrz, a przed 1939 nie mieli problemu z SS ;-)

Nie mieli? I pewnie dlatego przerzutki wymyślono? Nie żartuj sobie -
tak nie mieli, ale nie mieli wyboru. Pewnie dlatego już przed wojną
cały peleteon przesiadł się na rowery z przerzutkami? Wiesz, że do
1937 na Tourze był zakaz jazdy z przerzutkami? Wiesz, że gdy zakaz
zniesiono nikt już na złomie z SS jeździć nie chciał?
http://www.theracingbicycle.com/Early_History.html
Polecam cytacik:
Roger Lapebie,
winner of the 1937
Tour de France,
leading the
peloton.This was the
first year derailleurs
were permitted in the
TdF and the average
overall speed for the
Tour increased
dramatically."


Obejrzyj sobie zdjęcia z zawodów w tym okresie - to nie będziesz bajek
opowiadał o 1939. Dlatego projektuje się kasety 10 i 11 rzędowe - żeby
właśnie dobrać idealnie kadencję. Odkąd przerzutki się pojawiły -
rowery z nimi zdominowały rynek, dzisiaj jest to przytłaczająca
większość, przerzutka to był przełomowy wynalazek w historii
kolarstwa. W kolarstwie torowym stosuje się OK tylko dlatego, że tak
stanowią anachroniczne przepisy tej dyscypliny, gdyby wolno było
stosować na torze przerzutki - dawno by je stosowano.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 17:25:20
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 7 Kwi, 14:34, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Jak chce miec stawy mniej obciazone to mniej cisne - wystarczy 'czuc'
siebie - jaki w tym problem?

W tym problem, że jak mniej ciśniesz na niskiej kadencji - to i
znacznie wolniej jedziesz.

Odryles Ameryke! A gdzie widzisz problem?

W takich warunkach jest to obciążenie
porównywalne z jazdą na miękkim przełożeniu. Ale jeśli chcesz ruszyć
na OK czy SS równie szybko co na zwykłym rowerze

Jaka jest Twoja definicja 'zwyklego roweru'? :-O
Zwykly to z reguly taki 'bezbiegowy' bez specjalizacji. Pamietasz zwykle rowery - meski "Popularny" czy damski - "Goplane"?

(a tak ruszają w
mieście niemal wszyscy ludzie na OK, których widuję - to wtedy te
kolana obciążasz bardziej niż w rowerze z przerzutkami pozwalającymi
na redukcję biegu.

Nie jezdze na OK. Jak zaczne bede sie wypowiadac. Ty jezdzisz?


Po co teoretyzowac, zakladac hpotetyczne
laboratoryjne warunki majace malo wspolnego z rzeczywistoscia?

Co teoretyzować? Teoretyzujesz to Ty! Lekarz, który wypowiedział tą
opinię zbadał dziesiątki przypadków w swoim życiu - i doszedł do
takich wniosków. To nie jest żadna teoria tylko logiczny wniosek.

Mnie nie badal. Teoretyzujesz przynajmniej w moim przypadku.


Poatrz, a przed 1939 nie mieli problemu z SS ;-)

Nie mieli? I pewnie dlatego przerzutki wymyślono? Nie żartuj sobie -
tak nie mieli, ale nie mieli wyboru. Pewnie dlatego już przed wojną
cały peleteon przesiadł się na rowery z przerzutkami? Wiesz, że do
1937 na Tourze był zakaz jazdy z przerzutkami? Wiesz, że gdy zakaz
zniesiono nikt już na złomie z SS jeździć nie chciał?
http://www.theracingbicycle.com/Early_History.html
Polecam cytacik:
Roger Lapebie,
winner of the 1937
Tour de France,
leading the
peloton.This was the
first year derailleurs
were permitted in the
TdF and the average
overall speed for the
Tour increased
dramatically."

O czym Ty piszesz? Jaki peleton? Jaki Tour? Skad ci zawodnicy?
Podajesz link do strony ktora znam od lat, znajdziesz wrzucane przeze mnie linki na precla do konkretnych bicykli (dzialanie przerzutki Campagnolo Cambio Corsa, Super Champion czy Paris-Rubaux)



Obejrzyj sobie zdjęcia z zawodów w tym okresie - to nie będziesz bajek
opowiadał o 1939.

Jakich zawodow, kto tu dyskutuje procz Ciebie o zawodach?

Dlatego projektuje się kasety 10 i 11 rzędowe - żeby
właśnie dobrać idealnie kadencję. Odkąd przerzutki się pojawiły -
rowery z nimi zdominowały rynek, dzisiaj jest to przytłaczająca
większość, przerzutka to był przełomowy wynalazek w historii
kolarstwa.

Jak myslisz, ulice Gdanska w 1939 byly pelne kolarzy-zawodnikow?

W kolarstwie torowym stosuje się OK tylko dlatego, że tak
stanowią anachroniczne przepisy tej dyscypliny, gdyby wolno było
stosować na torze przerzutki - dawno by je stosowano.

A co ma do jazdy codziennej przed wojna kolarstwo torowe?

Musze Cie zmartwic - gros dawnej produkcji rowerowej to byly zwykle rowery z kontra lub wolnobiegiem. Wiem to, bo sie historia marek rowerow, konstrukcji, systemow napedu i wszelkich ciekawych rozwiazan interesuje od dawna.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 09:17:04
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 17:25, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Odryles Ameryke! A gdzie widzisz problem?

Widzę problem - bo 95% ludzi jeżdżących dużo jeździ szybko, rusza
szybko. Ktoś jeżdżący tempem starego dziadka, ktoś jeżdżący 3tys km w
roku szanse na kłopoty z kolanami i tak ma niewielkie

Jaka jest Twoja definicja 'zwyklego roweru'? :-O

Zwykły czyli rower z przerzutkami

Nie jezdze na OK. Jak zaczne bede sie wypowiadac. Ty jezdzisz?

Nie udawaj głupiego. OK to masz w każdym rowerze jak chcesz mieć. Dwa
lata temu musiałem tak jeździć przez pewien czas jak miałem problemy z
bębenkiem.

Mnie nie badal. Teoretyzujesz przynajmniej w moim przypadku.

No to jest argument powalający na kolana, to samo można powiedzieć o
tym dziadku kończącym maraton i palącym jak komin. W jego przypadku
całe bajdurzenie o szkodliwości palenia, te tysiące dowodów - to tylko
nieszkodliwa teoria :)


O czym Ty piszesz? Jaki peleton? Jaki Tour? Skad ci zawodnicy?
Podajesz link do strony ktora znam od lat, znajdziesz wrzucane przeze
mnie linki na precla do konkretnych bicykli (dzialanie przerzutki
Campagnolo Cambio Corsa, Super Champion czy Paris-Rubaux)

Twierdziłeś, że przed 1939 nikomu brak przerzutek nie przeszkadzał -
co jest bzdurą, skoro była zakazana w TdF, skoro jej wprowadzenie tak
zrewolucjonizowało jazdę na rowerze

Jakich zawodow, kto tu dyskutuje procz Ciebie o zawodach?

Zawody to jest poligon doświadczalny dla sprzętu w każdym sporcie. To
co jest dzisiaj w rowerach zawodniczych po 10-20 latach jest normą w
rowerach amatorskich i przerzutka jest tego koronnym dowodem.
Rozwiązania kiedyś typowo zawodnicze obecnie są czymś zupełnie
normalnym w rowerze dla pana Miecia. Podobnie jest w np. w
motoryzacji, gdzie zawody są doskonałym testem dla producentów, którzy
później przenoszą z samochodów rajdowych wiele rozwiązań do modeli dla
zwykłych ludzi. Zawsze będą miłośnicy staroci jak Ty, ale ich liczba
nijak się ma to całości.

Jak myslisz, ulice Gdanska w 1939 byly pelne kolarzy-zawodnikow?

A jak myślisz czy do Polski przerzutki już dotarły, czy gdyby Ci
ludzie mieli wybór - to wybrali by SS?

A co ma do jazdy codziennej przed wojna kolarstwo torowe?

W kolarstwie torowym używa się OK jakbyś nie wiedział. :)

Musze Cie zmartwic - gros dawnej produkcji rowerowej to byly zwykle
rowery z kontra lub wolnobiegiem.

Była dopóki przerzutka nie weszła do szerszej produkcji, nie stała się
ogólnodostępna, tania, szczególnie za żelazną kurtyną. Bo przerzutka
to i inna piasta, inny zaplot, wolnobieg czy kaseta itd; potrzeba
czasu by coś takiego weszło na rynek. A gdy już weszło - to SS stało
się domeną rowerzystów niszowych jak miłośnicy OK, stanowi ułamek
ryynku rowerowego, gdzie (tym razem to ja muszę Cie zmartwić)
przerzutki panują w sposób niekwestionowany
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 18:34:35
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 08:00:41 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):


W tym problem, że jak mniej ciśniesz na niskiej kadencji - to i
znacznie wolniej jedziesz.

na singlu, na ostrym sila rozpedu ci pomaga i nie trzeba cisnac az tak
bardzo

Ale jeśli chcesz ruszyć
na OK czy SS równie szybko co na zwykłym rowerze (a tak ruszają w
mieście niemal wszyscy ludzie na OK, których widuję - to wtedy te
kolana obciążasz bardziej niż w rowerze z przerzutkami pozwalającymi
na redukcję biegu.

no ale to jest wybor, nie trzeba tak robic i ja juz od dawna nie startuje
po sprintersku tylko powoli sie rozpedzam. od dawna tez nie skiduje tylko
powoli hamuje

Co teoretyzować? Teoretyzujesz to Ty!

teoretyzujesz ty. nie masz zadnego doswiadczenia w kwestii ok, zadnych
wynikow badan na potwierdzenie - ale wiesz lepiej, bo cos tam kogos
widziales na miescie, albo ktos cos powiedzial

To nie jest żadna teoria tylko logiczny wniosek.

logiczny wniosek... hmm, po tej dyskusji jedyny logiczny wniosek jaki sie
nasuwa, to taki, ze  ja mam zdrowe kolana jezdzac na ok, a ty jezdzac na
zwyklym rowerze nie za bardzo. i jak tu wierzyc logice?
 
W kolarstwie torowym stosuje się OK tylko dlatego, że tak
stanowią anachroniczne przepisy tej dyscypliny, gdyby wolno było
stosować na torze przerzutki - dawno by je stosowano.


ale wlasnie o to chodzi by ich nie stosowac. w tym caly sens. rownie dobrze
mozesz wysnuc teorie, ze w kolarstwie sie jezdzi na rowerach tylko dlatego,
ze to jakies anachroniczne przepisy. gdyby pozwolili im sie tam scigac
motorami dawno by to robili, poprawilyby sie ich wyniki.


--
marcin

Data: 2009-04-07 09:52:02
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 18:34, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

no ale to jest wybor, nie trzeba tak robic i ja juz od dawna nie startuje
po sprintersku tylko powoli sie rozpedzam. od dawna tez nie skiduje tylko
powoli hamuje

I w takim wypadku obciążasz kolana mniej. o nie OK samo w sobie
obciąża kolana, tylko styl jazdy nieobcy wielu ludziom posiadającym te
rowery

teoretyzujesz ty. nie masz zadnego doswiadczenia w kwestii ok, zadnych
wynikow badan na potwierdzenie - ale wiesz lepiej, bo cos tam kogos
widziales na miescie, albo ktos cos powiedzial

Żebyś nie wiem jak się wysilał, nie wiem jak się wytężał to na OK
(szczególnie w mieście) będziesz trochę więcej obciążał kolana

logiczny wniosek... hmm, po tej dyskusji jedyny logiczny wniosek jaki sie
nasuwa, to taki, ze  ja mam zdrowe kolana jezdzac na ok, a ty jezdzac na
zwyklym rowerze nie za bardzo. i jak tu wierzyc logice?

Jak dzieci :)
Dobrze Ci radzę - bierz przykład z tego dziadka - maratończyka, tylko
jak bedziesz tyle palił co on, to będziesz mógł po dziewięćdziesiątce
machać maratony.

ale wlasnie o to chodzi by ich nie stosowac. w tym caly sens. rownie dobrze
mozesz wysnuc teorie, ze w kolarstwie sie jezdzi na rowerach tylko dlatego,
ze to jakies anachroniczne przepisy. gdyby pozwolili im sie tam scigac
motorami dawno by to robili, poprawilyby sie ich wyniki.

Tylko, że wprowadzenie przerzutek na tor byłoby czymś naturalnym (bo
takich rowerów używa się do prawdziwej jazdy, sam kiedyś pisałeś jak
to zawodnicy torowi byli bardzo zdziwieni jak się dowiedzieli że są
tacy jeżdżący na tym po ulicach). Natomiast motory równie naturalne by
nie były :)

I pora kończyć tą dyskusję, co miałem do napisania to napisałem, Wy
też; nikt nikogo jak zwykle nie przekonał, ci co to będą czytać sami
zdecydują które opinie ich bardziej przekonują.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 22:18:21
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 09:52:02 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

I w takim wypadku obciążasz kolana mniej. to nie OK samo w sobie
obciąża kolana, tylko styl jazdy nieobcy wielu ludziom posiadającym te
rowery

no i dochodzimy powoli do sedna sprawy :) ale ci sami ludzie jezdza w
podobnym stylu np na szosach :)

Żebyś nie wiem jak się wysilał, nie wiem jak się wytężał to na OK
(szczególnie w mieście) będziesz trochę więcej obciążał kolana

imo mniej niz np na singlu, aczkolwiek pewnie nieco bardziej niz na rowerze
z umiejetnym korzystaniem z przerzutek

Tylko, że wprowadzenie przerzutek na tor byłoby czymś naturalnym (bo
takich rowerów używa się do prawdziwej jazdy,

podobnie jak bolidow formuly jeden na tor gokardowy, albo kopniec do boksu,
bo przeciez w normalnej walce uzywa sie tez nog :) ale to inne dyscypliny i
tyle
Inna sprawa, ze rowery szosowe, z wolnobiegiem nie spisuja sie najlepiej na
torze, probowalem.

I pora kończyć tą dyskusję, co miałem do napisania to napisałem, Wy
też; nikt nikogo jak zwykle nie przekonał, ci co to będą czytać sami
zdecydują które opinie ich bardziej przekonują.

amen
--
marcin

Data: 2009-04-07 22:21:53
Autor: Tomek Banach
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
zly wrote:

Żebyś nie wiem jak się wysilał, nie wiem jak się wytężał to na OK
(szczególnie w mieście) będziesz trochę więcej obciążał kolana

imo mniej niz np na singlu, aczkolwiek pewnie nieco bardziej niz na
rowerze z umiejetnym korzystaniem z przerzutek

A ja pociagne ten watek - dlaczego OK mniej obciaza niz SS ?

--
Pozdrawiam
Tomek

Data: 2009-04-07 23:40:47
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 22:21:53 +0200, Tomek Banach napisał(a):

A ja pociagne ten watek - dlaczego OK mniej obciaza niz SS ?

w uproszczeniu: poniewaz jak jedziesz , nawet bardzo powoli pedaly same
kreca sie do przodu wykonujac czesc pracy ktora normalnie wykonuja nogi.
czyli mozna utrzymac ta sama predkosc co na singlu przy mniejszym
obciazeniu miesni i kolan --
marcin

Data: 2009-04-08 11:34:55
Autor: Tomek Banach
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
zly wrote:
Dnia Tue, 7 Apr 2009 22:21:53 +0200, Tomek Banach napisał(a):

A ja pociagne ten watek - dlaczego OK mniej obciaza niz SS ?

w uproszczeniu: poniewaz jak jedziesz , nawet bardzo powoli pedaly
same kreca sie do przodu wykonujac czesc pracy ktora normalnie
wykonuja nogi. czyli mozna utrzymac ta sama predkosc co na singlu
przy mniejszym obciazeniu miesni i kolan

Hmm ale to co napisales przeczy prawom fizyki :)

--
Pozdrawiam
Tomek

Data: 2009-04-08 12:55:55
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Wed, 8 Apr 2009 11:34:55 +0200, Tomek Banach napisał(a):

Hmm ale to co napisales przeczy prawom fizyki :)

ktorym konkretnie?
--
marcin

Data: 2009-04-09 13:04:23
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-08, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Wed, 8 Apr 2009 11:34:55 +0200, Tomek Banach napisał(a):

Hmm ale to co napisales przeczy prawom fizyki :)

ktorym konkretnie?

Zasadom dynamiki.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-09 16:12:21
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 9 Apr 2009 13:04:23 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zasadom dynamiki.

ale, ze co? Bo sluchaj, nie wiem czy wiesz, ale jest taka sprawa. Wiekszosc
przeciwnikow ok, uwaza, ze jazda bez hampla jest zla, bo nie da sie
skutecznie zahamowac. Nie da sie zahamowac, bo korba nie pozwala krecac sie
konsekwentnie do przodu. I jednoczesnie to samo zachowanie korby ma nie
pomagac podczas jazdy do przodu? To ja nie wiem, moze wytwarza sie wokol
niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?
--
marcin

Data: 2009-04-09 14:35:19
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 13:04:23 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zasadom dynamiki.

ale, ze co? Bo sluchaj, nie wiem czy wiesz, ale jest taka sprawa. Wiekszosc
przeciwnikow ok, uwaza, ze jazda bez hampla jest zla, bo nie da sie
skutecznie zahamowac. Nie da sie zahamowac, bo korba nie pozwala krecac sie
konsekwentnie do przodu. I jednoczesnie to samo zachowanie korby ma nie
pomagac podczas jazdy do przodu? To ja nie wiem, moze wytwarza sie wokol
niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?

Ale że co?

Jedziesz na rowerze z daną prędkością stałą/danym konkretnym
przyspieszeniem. Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK, musisz
działać z identyczną siłą na pedały. Chyba, że przyjmiemy istnienie
pozawymiarowych demonów ruchu, które pchają korby w OK, wtedy
faktycznie, możesz mieć rację. Niemniej, o ile mi wiadomo, nie istnieją
żadne obserwacje fizyczne, które potwierdzałyby istnienie tychże
demonów.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-09 15:03:52
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, MichałG <grodmich@wp.pl> wrote:
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 13:04:23 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zasadom dynamiki.
ale, ze co? Bo sluchaj, nie wiem czy wiesz, ale jest taka sprawa. Wiekszosc
przeciwnikow ok, uwaza, ze jazda bez hampla jest zla, bo nie da sie
skutecznie zahamowac. Nie da sie zahamowac, bo korba nie pozwala krecac sie
konsekwentnie do przodu. I jednoczesnie to samo zachowanie korby ma nie
pomagac podczas jazdy do przodu? To ja nie wiem, moze wytwarza sie wokol
niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?

Ale że co?

Jedziesz na rowerze z daną prędkością stałą/danym konkretnym
przyspieszeniem. Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK,

To nie jest prawidłowe założenie: pomijasz opory tych 2 kółeczek w przerzutce i wynikające z podwójnego przegiecia łancucha.... a mniejsze opasanie tylnej zebatki powoduje wieksze siły tarcia... cnd. ;-)

Od kiedy w SS są jakieś przerzutki?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-09 17:15:33
Autor: MichałG
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-04-09, MichałG <grodmich@wp.pl> wrote:
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 13:04:23 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zasadom dynamiki.
ale, ze co? Bo sluchaj, nie wiem czy wiesz, ale jest taka sprawa. Wiekszosc
przeciwnikow ok, uwaza, ze jazda bez hampla jest zla, bo nie da sie
skutecznie zahamowac. Nie da sie zahamowac, bo korba nie pozwala krecac sie
konsekwentnie do przodu. I jednoczesnie to samo zachowanie korby ma nie
pomagac podczas jazdy do przodu? To ja nie wiem, moze wytwarza sie wokol
niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?
Ale że co?

Jedziesz na rowerze z daną prędkością stałą/danym konkretnym
przyspieszeniem. Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK,
To nie jest prawidłowe założenie: pomijasz opory tych 2 kółeczek w przerzutce i wynikające z podwójnego przegiecia łancucha.... a mniejsze opasanie tylnej zebatki powoduje wieksze siły tarcia... cnd. ;-)

Od kiedy w SS są jakieś przerzutki?

oj..... 1:0 !!!!!!! Skleroza lub godz. 17 ta... ;-) )))
pozdrawiam
Michał

Data: 2009-04-09 16:58:36
Autor: MichałG
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 13:04:23 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zasadom dynamiki.
ale, ze co? Bo sluchaj, nie wiem czy wiesz, ale jest taka sprawa. Wiekszosc
przeciwnikow ok, uwaza, ze jazda bez hampla jest zla, bo nie da sie
skutecznie zahamowac. Nie da sie zahamowac, bo korba nie pozwala krecac sie
konsekwentnie do przodu. I jednoczesnie to samo zachowanie korby ma nie
pomagac podczas jazdy do przodu? To ja nie wiem, moze wytwarza sie wokol
niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?

Ale że co?

Jedziesz na rowerze z daną prędkością stałą/danym konkretnym
przyspieszeniem. Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK,

To nie jest prawidłowe założenie: pomijasz opory tych 2 kółeczek w przerzutce i wynikające z podwójnego przegiecia łancucha.... a mniejsze opasanie tylnej zebatki powoduje wieksze siły tarcia... cnd. ;-)

:-)))))

Pozdrawiam
michał

Data: 2009-04-09 17:03:33
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 9 Apr 2009 14:35:19 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK, musisz
działać z identyczną siłą na pedały. Chyba, że przyjmiemy istnienie
pozawymiarowych demonów ruchu, które pchają korby w OK, wtedy
faktycznie, możesz mieć rację.

fizykiem nie jestem, ale przypuszczam, ze te demony nazywaja sie
bezwladnosc, ped albo cos w tym stylu. Zrob eksperyment.
Wez rower ss zlap za siodelko, ustwa prosto kierownice i popchnij do
przodu. Zobacz co sie dzieje z korba. Teraz zrob dokladnie to samo z ok.
Jaki wynik obserwacji? I ponawiam pytanie. Jechales kiedys na ok?

--
marcin

Data: 2009-04-09 15:09:05
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 14:35:19 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Zakładając identyczną sprawność napędu SS i OK, musisz
działać z identyczną siłą na pedały. Chyba, że przyjmiemy istnienie
pozawymiarowych demonów ruchu, które pchają korby w OK, wtedy
faktycznie, możesz mieć rację.

fizykiem nie jestem

To prawda, fizykiem nie jesteś. I chyba nie będziesz.

ale przypuszczam, ze te demony nazywaja sie bezwladnosc, ped albo cos
w tym stylu. Zrob eksperyment.  Wez rower ss zlap za siodelko, ustwa
prosto kierownice i popchnij do przodu. Zobacz co sie dzieje z korba.
Teraz zrob dokladnie to samo z ok.  Jaki wynik obserwacji?

A teraz pomyśl, skąd się bierze energia, która napędza pedały w
przypadku OK i dlaczego w tajemniczych okolicznościach koło puszczone z
taką samą prędkością w SS będzie kręcić się dłużej. Przy takim
eksperymencie trzeba jednak jeszcze pamiętać o tym, że mechanizm
wolnobiegu może mieć dość duże opory - nie na tyle, żeby pokonać tarcie
statyczne korby, ale na tyle, żeby były wyższe od tarcia dynamicznego,
które mamy w OK; wtedy SS zatrzyma się szybciej.

Tyle, że opory wolnobiegu nie mają żadnego znaczenia przy pedałowaniu,
gdy wolnobieg jest zasprzęglony.

I ponawiam pytanie. Jechales kiedys na ok?

Tak, ale co to ma do rzeczy? OK praw fizyki, o ile mi wiadomo, złamać
nie potrafi.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-09 22:38:15
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 9 Apr 2009 15:09:05 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):


A teraz pomyśl, skąd się bierze energia, która napędza pedały w
przypadku OK i dlaczego w tajemniczych okolicznościach koło puszczone z
taką samą prędkością w SS będzie kręcić się dłużej.

ale ty mowisz o samym kole. w ok, kolo jest na sztywno z korba i jesli juz je wprawisz w ruch wiecej sily potrzeba by je zatrzymac niz utrzymac na takim samym poziomie. Oczywiscie moze i sa wieksze opory i rower zatrzyma sie szybciej, ale zanim sie zatrzyma korba bedzie sila rozpedu sie krecic sama, w singlu nie. kolejny prosty przyklad, moze w koncu sobie wyobrazisz, a jak nie to zapraszam na demonstracje.
Odwracamy rower do gory nogami. Krecimy korba, puszczamy korbe. Prubujemy popchnac ja znowu:

ss: jak bedziemy krecic za wolno, bedziemy krecic jak ze sprzeglem, nic to nie daje
ok: wystarcz minimalna sila, moze byc powoli (aczkolwiek to korba bedzie nadawac tempo) by utrzymac predkosc korby


Kurcze, nie pisz mi o wolnobiegach, tarciach etc. Wytlumacz mi jak ta sama sila co przeszkadza w hamowaniu, moze jednoczesnie przeszkadzac przy przyspieszaniu?

I ponawiam pytanie. Jechales kiedys na ok?
Tak, ale co to ma do rzeczy? OK praw fizyki, o ile mi wiadomo, złamać
nie potrafi.

fizyka w duzej mierze opiera sie na eksperymentach. tak wiec zapraszam na demonstracje


--
marcin

Data: 2009-04-09 21:04:34
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 15:09:05 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):


A teraz pomyśl, skąd się bierze energia, która napędza pedały w
przypadku OK i dlaczego w tajemniczych okolicznościach koło puszczone z
taką samą prędkością w SS będzie kręcić się dłużej.

ale ty mowisz o samym kole. w ok, kolo jest na sztywno z korba i jesli juz je wprawisz w ruch wiecej sily potrzeba by je zatrzymac niz utrzymac na takim samym poziomie.
Oczywiscie moze i sa wieksze opory i rower zatrzyma sie szybciej, ale
zanim sie zatrzyma korba bedzie sila rozpedu sie krecic sama, w singlu
nie. kolejny prosty przyklad, moze w koncu sobie wyobrazisz, a jak nie
to zapraszam na demonstracje.

Odwracamy rower do gory nogami. Krecimy korba, puszczamy korbe. Prubujemy popchnac ja znowu:

ss: jak bedziemy krecic za wolno, bedziemy krecic jak ze sprzeglem, nic to nie daje
ok: wystarcz minimalna sila, moze byc powoli (aczkolwiek to korba bedzie nadawac tempo) by utrzymac predkosc korby

No po prostu demony siły, nie może być!

Kurcze, nie pisz mi o wolnobiegach, tarciach etc. Wytlumacz mi jak ta sama sila co przeszkadza w hamowaniu, moze jednoczesnie przeszkadzac przy przyspieszaniu?

Tam nie ma jednej magicznej siły. Siła z czegoś wynika. Przy hamowaniu
siła wynika ze spowalniania roweru. Przy przyspieszaniu - z tego właśnie
przyspieszenia. W przypadku jazdy z jednostajną prędkością mamy stałą
siłę potrzebną na utrzymanie tejże, aby zrównoważyć opory ruchu.

I tak się dziwnie składa, że przy ruchu jednostajnym oraz przy
przyspieszaniu (bo hamowanie na OK to zupełnie co innego) siły te są
identyczne dla SS i OK, identycznie również przekazywane są przez korbę
na koło. Zatem więc, jakim cudem na OK miało by się pedałować lżej?

I ponawiam pytanie. Jechales kiedys na ok?
Tak, ale co to ma do rzeczy? OK praw fizyki, o ile mi wiadomo, złamać
nie potrafi.

fizyka w duzej mierze opiera sie na eksperymentach. tak wiec zapraszam na demonstracje

Pokaż mi eksperyment w przeciągu ostatnich 100 lat, który zmienił
cokolwiek w naszym rozumieniu zasad dynamiki przy prędkościach
nierelatywistycznych.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 00:06:17
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 9 Apr 2009 21:04:34 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Pokaż mi eksperyment w przeciągu ostatnich 100 lat, który zmienił
cokolwiek w naszym rozumieniu zasad dynamiki przy prędkościach
nierelatywistycznych.

znaczy rozumiem, ze bedziesz sobie teoretyzowal dalej i wiedzail lepiej od
praktykow :) jestes ksiedzem?

--
marcin

Data: 2009-04-10 07:00:25
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 21:04:34 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Pokaż mi eksperyment w przeciągu ostatnich 100 lat, który zmienił
cokolwiek w naszym rozumieniu zasad dynamiki przy prędkościach
nierelatywistycznych.

znaczy rozumiem, ze bedziesz sobie teoretyzowal dalej i wiedzail lepiej od
praktykow :) jestes ksiedzem?

Spoko, fajne z Was praktyki, co łamią prawa fizyki!

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 09:14:33
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 21:04:34 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Pokaż mi eksperyment w przeciągu ostatnich 100 lat, który zmienił
cokolwiek w naszym rozumieniu zasad dynamiki przy prędkościach
nierelatywistycznych.
znaczy rozumiem, ze bedziesz sobie teoretyzowal dalej i wiedzail lepiej od
praktykow :) jestes ksiedzem?

Spoko, fajne z Was praktyki, co łamią prawa fizyki!

W art. http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html napisano, że:
"Negatywną konsekwencją niskich kadencji (z wyjątkiem rowerów z ostrym kołem) jest też istnienie martwych stref w ruchu obrotowym korb wokół osi suportowej. W takim wypadku prędkość liniowa pedałów w ruchu po okręgu o promieniu równym długości korby nie jest stała; odcinki stałej prędkości przeplatają się z okresami zastojów (tzw. martwe strefy), a nogi pedałującego bardziej wykonują ruchy charakterystyczne dla ciężko idącego człowieka niż dla kolarza."

Dlatego taki napęd jest wydajniejszy, możesz jechać szybciej bo pedałowanie jest płynniejsze. Tak mi się zdaje ;)

Fabian.

Data: 2009-04-10 08:14:47
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, fabian <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote:
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
znaczy rozumiem, ze bedziesz sobie teoretyzowal dalej i wiedzail lepiej od
praktykow :) jestes ksiedzem?

Spoko, fajne z Was praktyki, co łamią prawa fizyki!

W art. http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html napisano, że:
"Negatywną konsekwencją niskich kadencji (z wyjątkiem rowerów z ostrym kołem) jest też istnienie martwych stref w ruchu obrotowym korb wokół osi suportowej. W takim wypadku prędkość liniowa pedałów w ruchu po okręgu o promieniu równym długości korby nie jest stała; odcinki stałej prędkości przeplatają się z okresami zastojów (tzw. martwe strefy), a nogi pedałującego bardziej wykonują ruchy charakterystyczne dla ciężko idącego człowieka niż dla kolarza."

Dlatego taki napęd jest wydajniejszy, możesz jechać szybciej bo pedałowanie jest płynniejsze. Tak mi się zdaje ;)

To już ma sens. Jednak, początkiem tej dyskusji nie była wydajność OK
przy niskiej kadencji, ale mniejsze obciążenia kolan w stosunku do SS.
To już nie takie proste, bo trzeba by rozpisać dokładną pracę nóg przy
niskiej kadencji, zarówno przy zmiennym (SS) jak i stałym (OK) tempie
obrotu korbą i zobaczyć, czy nierówności obciążenia wynikające z tego,
że najsilniej noga ciśnie w takim a takim miejscu obrotu oraz
nierówności kadencji przy SS się na siebie nakładają, czy wręcz
przeciwnie.

Wydajność może mieć się absolutnie nijak do pikowych obciążeń na
stawach, a to one będą najbardziej krytyczne dla kolan.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 01:33:59
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 10, 10:14 am, Jan Srzednicki
<w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid> wrote:

Wydajność może mieć się absolutnie nijak do pikowych obciążeń na
stawach, a to one będą najbardziej krytyczne dla kolan.

Nie jestem fizykiem. Poniższa wypowiedź jest jak najbardziej
subiektywna, a oparta na kilkuletnich doświadczeniach na różnych
przełożeniach w OK.
W OK obciążenia stawów są znacznie większe jedynie w momencie
hamowania.
W moim odczuciu, a wbrew temu, co twierdzi mądrość ludowa, znacznie
mniej obciąża kolana spowalnianie skippingiem, czy krótkim i
kontrolowanym skidem, niż przeciwstawianie się sile obrotowej korby
kończynami dolnymi bez zmiany obciążenia tylnego koła. Mądrości
internetowe twierdzą, że skipping rozłupuje kolana na milion małych
kawałeczków.
Podczas jazdy z prędkością "przelotową" pozbawione martwego ciągu OK
powoduje niskie i jednorodne obciążenia (zakładając idealnie okrągłą
tarczę i koronkę). Na drugim biegunie można postawić singla z
biopacem.

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-10 10:25:58
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, Kuba Abuk <J.Gruchota@gmail.com> wrote:
On Apr 10, 10:14 am, Jan Srzednicki
<w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid> wrote:

Wydajność może mieć się absolutnie nijak do pikowych obciążeń na
stawach, a to one będą najbardziej krytyczne dla kolan.

Nie jestem fizykiem. Poniższa wypowiedź jest jak najbardziej
subiektywna, a oparta na kilkuletnich doświadczeniach na różnych
przełożeniach w OK.
W OK obciążenia stawów są znacznie większe jedynie w momencie
hamowania.
W moim odczuciu, a wbrew temu, co twierdzi mądrość ludowa, znacznie
mniej obciąża kolana spowalnianie skippingiem, czy krótkim i
kontrolowanym skidem, niż przeciwstawianie się sile obrotowej korby
kończynami dolnymi bez zmiany obciążenia tylnego koła. Mądrości
internetowe twierdzą, że skipping rozłupuje kolana na milion małych
kawałeczków.

Może chodzi o to, że żeby zaskidować musisz na moment mocno zblokować
nogi - i ten moment może być dość nieodczuwalny. Tak gdybam sobie.

Podczas jazdy z prędkością "przelotową" pozbawione martwego ciągu OK
powoduje niskie i jednorodne obciążenia (zakładając idealnie okrągłą
tarczę i koronkę). Na drugim biegunie można postawić singla z
biopacem.

O, widzisz. To już znacznie lepiej niż "siły wspomagające" i teoria
demonów OK. ;)

Z drugiej strony, w SS też powinno się dać, po uprzednim treningu i
pozbyciu się przyzwyczajeń, kręcić w miarę równo, bez wysprzęglania
wolnobiegu ani o trochę, przy niskiej kadencji. Może to być jednak samo
w sobie trochę męczące (głównie dla mięśni).

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 12:55:27
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Jan Srzednicki wrote:
O, widzisz. To już znacznie lepiej niż "siły wspomagające" i teoria
demonów OK. ;)

Z drugiej strony, w SS też powinno się dać, po uprzednim treningu i
pozbyciu się przyzwyczajeń, kręcić w miarę równo, bez wysprzęglania
wolnobiegu ani o trochę, przy niskiej kadencji. Może to być jednak samo
w sobie trochę męczące (głównie dla mięśni).

Ale tak trzeba kręcić, "na okrągło", ale to jest trudne i trzeba się tego uczyć, nie jest to naturalne, za to na OK nie masz wyboru.

Fabian.

Data: 2009-04-10 10:59:43
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, fabian <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote:
Jan Srzednicki wrote:
O, widzisz. To już znacznie lepiej niż "siły wspomagające" i teoria
demonów OK. ;)

Z drugiej strony, w SS też powinno się dać, po uprzednim treningu i
pozbyciu się przyzwyczajeń, kręcić w miarę równo, bez wysprzęglania
wolnobiegu ani o trochę, przy niskiej kadencji. Może to być jednak samo
w sobie trochę męczące (głównie dla mięśni).

Ale tak trzeba kręcić, "na okrągło", ale to jest trudne i trzeba się tego uczyć, nie jest to naturalne, za to na OK nie masz wyboru.

Ano, to prawda. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 10:30:44
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, fabian <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote:
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-04-10, fabian <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote:
W art. http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html napisano, że:
"Negatywną konsekwencją niskich kadencji (z wyjątkiem rowerów z ostrym kołem) jest też istnienie martwych stref w ruchu obrotowym korb wokół osi suportowej. W takim wypadku prędkość liniowa pedałów w ruchu po okręgu o promieniu równym długości korby nie jest stała; odcinki stałej prędkości przeplatają się z okresami zastojów (tzw. martwe strefy), a nogi pedałującego bardziej wykonują ruchy charakterystyczne dla ciężko idącego człowieka niż dla kolarza."

Dlatego taki napęd jest wydajniejszy, możesz jechać szybciej bo pedałowanie jest płynniejsze. Tak mi się zdaje ;)

To już ma sens. Jednak, początkiem tej dyskusji nie była wydajność OK
przy niskiej kadencji, ale mniejsze obciążenia kolan w stosunku do SS.

A ja myślałem, że była rozmowa n.t. wydajności SS vs. OK. I teza przez Ciebie obalana mówiła, że na OK jeździ się szybciej.

Nie była. Była o obciążeniach, które występują. Teza przeze mnie
obalana traktowała o "sile wspomagającej" występującej w OK.

To już nie takie proste, bo trzeba by rozpisać dokładną pracę nóg przy
niskiej kadencji, zarówno przy zmiennym (SS) jak i stałym (OK) tempie
obrotu korbą i zobaczyć, czy nierówności obciążenia wynikające z tego,
że najsilniej noga ciśnie w takim a takim miejscu obrotu oraz
nierówności kadencji przy SS się na siebie nakładają, czy wręcz
przeciwnie.

Możesz we wszystkich opracowaniach na temat OK wyczytać, że jazda na takowym lepiej rozwija mięśnie około kolanowe i w ten sposób zabezpiecza staw, usztywnia go. A rozwija lepiej choćby przez oporowe hamowanie - powstrzymywanie korby.

Ale to ma się nijak do konkretnych wartości sił występujących podczas
pełnego obrotu pedałem.

Wydajność może mieć się absolutnie nijak do pikowych obciążeń na
stawach, a to one będą najbardziej krytyczne dla kolan.

Jakich pikowych obciążeń na stawach? Nie mówmy o skidowaniu bo nie jest to nieodzowny element OK. Obciążenia przy ruszaniu takie same jak w wypadku SS, ale wcześniej zostało już powiedziane, że z kopyta ruszać też nie trzeba.

No właśnie jak dla mnie są takie same. Teza, z którą polemizuję, głosi,
że w przypadku OK są one mniejsze.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 11:46:18
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-04-10, fabian <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote:
W art. http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html napisano, że:
"Negatywną konsekwencją niskich kadencji (z wyjątkiem rowerów z ostrym kołem) jest też istnienie martwych stref w ruchu obrotowym korb wokół osi suportowej. W takim wypadku prędkość liniowa pedałów w ruchu po okręgu o promieniu równym długości korby nie jest stała; odcinki stałej prędkości przeplatają się z okresami zastojów (tzw. martwe strefy), a nogi pedałującego bardziej wykonują ruchy charakterystyczne dla ciężko idącego człowieka niż dla kolarza."

Dlatego taki napęd jest wydajniejszy, możesz jechać szybciej bo pedałowanie jest płynniejsze. Tak mi się zdaje ;)

To już ma sens. Jednak, początkiem tej dyskusji nie była wydajność OK
przy niskiej kadencji, ale mniejsze obciążenia kolan w stosunku do SS.

A ja myślałem, że była rozmowa n.t. wydajności SS vs. OK. I teza przez Ciebie obalana mówiła, że na OK jeździ się szybciej.

To już nie takie proste, bo trzeba by rozpisać dokładną pracę nóg przy
niskiej kadencji, zarówno przy zmiennym (SS) jak i stałym (OK) tempie
obrotu korbą i zobaczyć, czy nierówności obciążenia wynikające z tego,
że najsilniej noga ciśnie w takim a takim miejscu obrotu oraz
nierówności kadencji przy SS się na siebie nakładają, czy wręcz
przeciwnie.

Możesz we wszystkich opracowaniach na temat OK wyczytać, że jazda na takowym lepiej rozwija mięśnie około kolanowe i w ten sposób zabezpiecza staw, usztywnia go. A rozwija lepiej choćby przez oporowe hamowanie - powstrzymywanie korby.

Wydajność może mieć się absolutnie nijak do pikowych obciążeń na
stawach, a to one będą najbardziej krytyczne dla kolan.

Jakich pikowych obciążeń na stawach? Nie mówmy o skidowaniu bo nie jest to nieodzowny element OK. Obciążenia przy ruszaniu takie same jak w wypadku SS, ale wcześniej zostało już powiedziane, że z kopyta ruszać też nie trzeba.

Fabian.

Data: 2009-04-10 16:13:22
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty

W art. http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html napisano, że:
"Negatywną konsekwencją niskich kadencji (z wyjątkiem rowerów z ostrym kołem) jest też istnienie martwych stref w ruchu obrotowym korb wokół osi suportowej. W takim wypadku prędkość liniowa pedałów w ruchu po okręgu o promieniu równym długości korby nie jest stała; odcinki stałej prędkości przeplatają się z okresami zastojów (tzw. martwe strefy), a nogi pedałującego bardziej wykonują ruchy charakterystyczne dla ciężko idącego człowieka niż dla kolarza."

Dlatego taki napęd jest wydajniejszy, możesz jechać szybciej bo pedałowanie jest płynniejsze. Tak mi się zdaje ;)

.... i mniej części ruchomych i mniejsza masa.

zyga

Data: 2009-04-10 23:10:27
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 07:00:25 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Spoko, fajne z Was praktyki, co łamią prawa fizyki!

widocznie twoje przekonanie o swietnej znajomosci tych praw niekoniecznie
pokrywa sie z ich rzeczywista znajomoscia
--
marcin

Data: 2009-04-10 21:19:37
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Fri, 10 Apr 2009 07:00:25 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Spoko, fajne z Was praktyki, co łamią prawa fizyki!

widocznie twoje przekonanie o swietnej znajomosci tych praw niekoniecznie
pokrywa sie z ich rzeczywista znajomoscia

Och. W takim razie wykaż mój błąd!

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-11 00:12:49
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 21:19:37 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

Och. W takim razie wykaż mój błąd!

twoja teoria kloci sie z moja praktyka, mi to starcza
--
marcin

Data: 2009-04-09 21:07:42
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty

niej jakis inny wymiar? Jezdziles kiedys na ok?

Kawałek przejechał.
;-)

zyga

Data: 2009-04-08 14:49:30
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Tomek Banach wrote:
zly wrote:
Dnia Tue, 7 Apr 2009 22:21:53 +0200, Tomek Banach napisał(a):

A ja pociagne ten watek - dlaczego OK mniej obciaza niz SS ?

w uproszczeniu: poniewaz jak jedziesz , nawet bardzo powoli pedaly
same kreca sie do przodu wykonujac czesc pracy ktora normalnie
wykonuja nogi. czyli mozna utrzymac ta sama predkosc co na singlu
przy mniejszym obciazeniu miesni i kolan

Hmm ale to co napisales przeczy prawom fizyki :)


Niech kolega zejdzie w koncu z tego trenazera ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-09 16:46:34
Autor: m
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty

 pedaly same
kreca sie do przodu wykonujac czesc pracy ktora normalnie wykonuja nogi.
czyli mozna utrzymac ta sama predkosc co na singlu przy mniejszym
obciazeniu miesni i kolan


No bez żartów, w tym rozumowaniu  niestety jest błąd. Ostre jedynie dzięki sile
bezwładności układu momentami mniej podatne jest na nagłe zwolnienia, przez
uderzenie wiatru, nierówność  czy inny  powód rozkojarzenia kolarza. Jednak
trzeba pamiętać o tym, że realnie na trasie 100 km (mniej więcej płaskiej-
mazowieckiej) jazda na ostrym wymaga większego wysiłku niż ten sam odcinek z
wolnobiegiem. W tym też cały urok ostrego jako roweru treningowego. Każde
dotoczenie się do skrzyżowania, które z wolnobiegiem odbywa się na luzie, w
ostrym wymaga machania nóżkami i nawet nie raz się lekko zwalnia pod prąd, każda
jazda na kole, non stop machamy nóżkami. A pedały same się nie kręcą, co najwyżej oddają wyciśnięty w układ wcześniej pęd
popęd. Czyli oddają to co sami w nie włożyliśmy pół obrotu wcześniej.
m

smieszno - straszno  --


Data: 2009-04-09 21:08:49
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpocz ęty

 pedaly same
kreca sie do przodu wykonujac czesc pracy ktora normalnie wykonuja nogi.
czyli mozna utrzymac ta sama predkosc co na singlu przy mniejszym
obciazeniu miesni i kolan


No bez żartów, w tym rozumowaniu  niestety jest błąd. Ostre jedynie dzięki sile
bezwładności układu momentami mniej podatne jest na nagłe zwolnienia, przez
uderzenie wiatru, nierówność  czy inny  powód rozkojarzenia kolarza. Jednak
trzeba pamiętać o tym, że realnie na trasie 100 km (mniej więcej płaskiej-
mazowieckiej) jazda na ostrym wymaga większego wysiłku niż ten sam odcinek z
wolnobiegiem. W tym też cały urok ostrego jako roweru treningowego. Każde
dotoczenie się do skrzyżowania, które z wolnobiegiem odbywa się na luzie, w
ostrym wymaga machania nóżkami i nawet nie raz się lekko zwalnia pod prąd, każda
jazda na kole, non stop machamy nóżkami.

I o to chodzi!
Mięśnie nie stygną.

zyga

Data: 2009-04-09 22:36:48
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 09 Apr 2009 16:46:34 +0200, m napisał(a):


że realnie na trasie 100 km (mniej więcej płaskiej-
mazowieckiej) jazda na ostrym wymaga większego wysiłku niż ten sam odcinek z

tak, chociaz to tez kwestia wytrenowania i przyzwyczajenia nog do innego
wysilku, oczywiscie, ze szosowiec wsiadajacy pierwszy raz na ok zmeczy sie
bardzie, ale po dwoch tygodniach roznica bedzie mala. no i tu dochodzi sam
fak krecenia nogami - mozna po prostu zostawic je na pedalach i pozwolic
sobie na luz, ale immo wszystko caly czas sa w ruchu

dotoczenie się do skrzyżowania, które z wolnobiegiem odbywa się na luzie, w
ostrym wymaga machania nóżkami i nawet nie raz się lekko zwalnia pod prąd, każda
jazda na kole, non stop machamy nóżkami.

Tak, ale nie mowimy o ogolnym zmeczeniu, tylko o samej jezdzie do przodu.
Oczywiscie, ze przy zwalnianiu bardziej sie meczysz niz wciskajac klamki

A pedały same się nie kręcą, co najwyżej oddają wyciśnięty w układ wcześniej pęd
popęd. Czyli oddają to co sami w nie włożyliśmy pół obrotu wcześniej.

poza startem - wcisnelismy raz i potem z tego korzystamy. to tak jak z
autem, do rozruchu i na jedynce spala wiecej paliwa, pozniej ta ilosc spada
(jeszcze pozniej oczywiscie wzrasta)

--
marcin

Data: 2009-04-09 21:06:30
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 09 Apr 2009 16:46:34 +0200, m napisał(a):

A pedały same się nie kręcą, co najwyżej oddają wyciśnięty w układ wcześniej pęd
popęd. Czyli oddają to co sami w nie włożyliśmy pół obrotu wcześniej.

poza startem - wcisnelismy raz i potem z tego korzystamy. to tak jak z
autem, do rozruchu i na jedynce spala wiecej paliwa, pozniej ta ilosc spada
(jeszcze pozniej oczywiscie wzrasta)

No panie, to perpetuum mobile musi być! Raz wystartowaliśmy i już pedały
napędzać nas będą same!

Analogia z samochodem kompletnie chybiona.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 00:07:53
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Thu, 9 Apr 2009 21:06:30 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

No panie, to perpetuum mobile musi być! Raz wystartowaliśmy i już pedały
napędzać nas będą same!

No tak, od fizykow rozumienia przkazow slowny ciezko wymagac. Pisalem o
wspomaganiu, caly czas nie ustyosunkowales sie do zaleznosci z hamowaniem.
nie wiesz jak?


Analogia z samochodem kompletnie chybiona.

bo poniewaz?

--
marcin

Data: 2009-04-10 06:59:55
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-09, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 9 Apr 2009 21:06:30 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

No panie, to perpetuum mobile musi być! Raz wystartowaliśmy i już pedały
napędzać nas będą same!

No tak, od fizykow rozumienia przkazow slowny ciezko wymagac. Pisalem o
wspomaganiu, caly czas nie ustyosunkowales sie do zaleznosci z hamowaniem.
nie wiesz jak?

Skoro nie umiesz czytać, to ubolewam.

A co do wspomagania - powiedz proszę, skąd się ono bierze. Mamy rower z
OK. Startujemy na nim - nabiera on pędu. Potem jedzie. Z Twojej
poprzedniej wypowiedzi wynika wprost, że owo "wspomaganie" podczas jazdy
na OK wynika tylko i wyłącznie z wystartowania roweru, tak?

Raz wystartujesz i wspomaga Cię przez całą dalszą drogę, niezależnie,
czy to 10km czy 100km. Coś źle zrozumiałem?

Analogia z samochodem kompletnie chybiona.

bo poniewaz?

Bo ponieważ większe spalanie silnika na jedynce wynika tylko i wyłącznie
ze znacznie mniejszej sprawności układu napędowego na tym biegu. Ma się
to nijak do wyżej wymienionego "wspomagania".

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 16:10:02
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowyuważam za r ozpoczęty

Analogia z samochodem kompletnie chybiona.
bo poniewaz?

Bo ponieważ większe spalanie silnika na jedynce wynika tylko i wyłącznie
ze znacznie mniejszej sprawności układu napędowego na tym biegu. Ma się
to nijak do wyżej wymienionego "wspomagania".

Źle!
Na 1 samochód mocno przyśpiesza.
Podczas przyśpieszania bierze paliwa znacznie więcej niż potrzebuje do utrzymania stałej prędkości.

Oczywiście podczas jazdy z prędkością bliskiej maksymalnej silnik pali również sporo.

zyga

Data: 2009-04-10 14:35:02
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, Zygmunt M. Zarzecki <zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote:

Analogia z samochodem kompletnie chybiona.
bo poniewaz?

Bo ponieważ większe spalanie silnika na jedynce wynika tylko i wyłącznie
ze znacznie mniejszej sprawności układu napędowego na tym biegu. Ma się
to nijak do wyżej wymienionego "wspomagania".

Źle!

Dobrze.

Na 1 samochód mocno przyśpiesza.
Podczas przyśpieszania bierze paliwa znacznie więcej niż potrzebuje do utrzymania stałej prędkości.

Oczywiście podczas jazdy z prędkością bliskiej maksymalnej silnik pali również sporo.

Jazda na jedynce ruchem jednostajnym również jest bardzo mało efektywna,
nie tylko przy przyspieszaniu. Silnik wykonuje znacząco więcej obrotów
na metr, sprawność wszystkiego spada.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-10 23:19:56
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 06:59:55 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):


No tak, od fizykow rozumienia przkazow slowny ciezko wymagac. Pisalem o
wspomaganiu, caly czas nie ustyosunkowales sie do zaleznosci z hamowaniem.
nie wiesz jak?
Skoro nie umiesz czytać, to ubolewam.

odpowiesz mi na to pytanie, czy nie bardzo?

A co do wspomagania - powiedz proszę, skąd się ono bierze. Mamy rower z
OK. Startujemy na nim - nabiera on pędu. Potem jedzie. Z Twojej
poprzedniej wypowiedzi wynika wprost, że owo "wspomaganie" podczas jazdy
na OK wynika tylko i wyłącznie z wystartowania roweru, tak?

  nigdzie nie pisalem tylko i wylacznie, dopisujesz to sobie. jesli rower
jest rozpedzony, to korba sie kreci, oczywiscie, ze tarcie etc powoduja, ze
coraz wolniej, niemniej jednak latwiej pedalowac tak, niz gdyby nie krecila
sie wcale

z grubsza, chyba juz eot z mojej strony, bo ty sobie gdybasz i na
propozycje eksperymentow odmawiasz i wolisz sobie dalej gdybac.
milego gdybania zycze




--
marcin

Data: 2009-04-10 21:51:40
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-10, zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Fri, 10 Apr 2009 06:59:55 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):


No tak, od fizykow rozumienia przkazow slowny ciezko wymagac. Pisalem o
wspomaganiu, caly czas nie ustyosunkowales sie do zaleznosci z hamowaniem.
nie wiesz jak?
Skoro nie umiesz czytać, to ubolewam.

odpowiesz mi na to pytanie, czy nie bardzo?

Odpowiedziałem.

A co do wspomagania - powiedz proszę, skąd się ono bierze. Mamy rower z
OK. Startujemy na nim - nabiera on pędu. Potem jedzie. Z Twojej
poprzedniej wypowiedzi wynika wprost, że owo "wspomaganie" podczas jazdy
na OK wynika tylko i wyłącznie z wystartowania roweru, tak?

  nigdzie nie pisalem tylko i wylacznie, dopisujesz to sobie. jesli rower
jest rozpedzony, to korba sie kreci, oczywiscie, ze tarcie etc powoduja, ze
coraz wolniej, niemniej jednak latwiej pedalowac tak, niz gdyby nie krecila
sie wcale

Korba "nie kręci się". Korba jest w OK jest napędzana zwrotnie przez
koło. Jeżeli to nogi są napędzane w danym momencie, to praca ta odbywa
się kosztem energii kinetycznej roweru, którą trzeba potem włożyć z
powrotem w rower, żeby utrzymać prędkość na stałym poziomie.

z grubsza, chyba juz eot z mojej strony, bo ty sobie gdybasz i na
propozycje eksperymentow odmawiasz i wolisz sobie dalej gdybac.
milego gdybania zycze

Zaproponuj eksperyment.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-11 12:35:12
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 21:51:40 +0000 (UTC), Jan Srzednicki napisał(a):

odpowiesz mi na to pytanie, czy nie bardzo?
Odpowiedziałem.

nie zauwazylem

Zaproponuj eksperyment.

przejedz sie na ok, najlepiej bez wpiecia
--
marcin

Data: 2009-04-10 14:17:24
Autor: m
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty

> że realnie na trasie 100 km (mniej więcej płaskiej-
> mazowieckiej) jazda na ostrym wymaga większego wysiłku niż ten sam odcinek z

tak, chociaz to tez kwestia wytrenowania i przyzwyczajenia nog do innego
wysilku, oczywiscie, ze szosowiec wsiadajacy pierwszy raz na ok zmeczy sie
bardzie, ale po dwoch tygodniach roznica bedzie mala. no i tu dochodzi sam
fak krecenia nogami - mozna po prostu zostawic je na pedalach i pozwolic
sobie na luz, ale immo wszystko caly czas sa w ruchu

> dotoczenie się do skrzyżowania, które z wolnobiegiem odbywa się na luzie, w
> ostrym wymaga machania nóżkami i nawet nie raz się lekko zwalnia pod prąd, każda
> jazda na kole, non stop machamy nóżkami. Tak, ale nie mowimy o ogolnym zmeczeniu, tylko o samej jezdzie do przodu.
Oczywiscie, ze przy zwalnianiu bardziej sie meczysz niz wciskajac klamki

> A pedały same się nie kręcą, co najwyżej oddają wyciśnięty w układ wcześniej pęd
> popęd. Czyli oddają to co sami w nie włożyliśmy pół obrotu wcześniej.

poza startem - wcisnelismy raz i potem z tego korzystamy. to tak jak z
autem, do rozruchu i na jedynce spala wiecej paliwa, pozniej ta ilosc spada
(jeszcze pozniej oczywiscie wzrasta)

Ręce mi opadają. Naprawdę cieszę się że miałem dobrych nauczycieli.

Pomijając sprawy naukowe, kto chce niech wierzy w moje sądy:

Ostre koło w treningu szosowym, w realnym użyciu, zwiększa zmęczenie kolarza.
Rower z przerzutkami, a nawet singiel jest bardziej komfortowy z racji
możliwości modulowania połączenia z napędem. Subiektywna radość z jazdy ostrym kołem zmniejsza zmęczenie kolarza nie poddając
się żadnej racjonalnej ocenie.

Pozdrawiam

M




--


Data: 2009-04-10 14:23:25
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozp oczęty
m wrote:
Ręce mi opadają. Naprawdę cieszę się że miałem dobrych nauczycieli.

Pomijając sprawy naukowe, kto chce niech wierzy w moje sądy:

Ostre koło w treningu szosowym, w realnym użyciu, zwiększa zmęczenie kolarza.
Rower z przerzutkami, a nawet singiel jest bardziej komfortowy z racji
możliwości modulowania połączenia z napędem. Subiektywna radość z jazdy ostrym kołem zmniejsza zmęczenie kolarza nie poddając
się żadnej racjonalnej ocenie.

Fizyka fizyką, zasada zachowania energii zasadą, ale porady dla kolarzy mówią aby pedałować bez przerw, nawet jak jedzie się z góry, aby mięśnie nie stygły i jakieśtamprocesy w mięśniach prawidłowo zachodziły. Więc nie bym był taki pochopny w osądach, że możliwość niekręcenia pedałami w czasie jazdy jest taka zbawienna.

Fabian.

Data: 2009-04-10 14:52:41
Autor: trymer3
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty

Fizyka fizyką, zasada zachowania energii zasadą, ale porady dla kolarzy mówią aby pedałować bez przerw, nawet jak jedzie się z góry, aby mięśnie nie stygły i jakieśtamprocesy w mięśniach prawidłowo zachodziły. Więc nie bym był taki pochopny w osądach, że możliwość niekręcenia pedałami w czasie jazdy jest taka zbawienna.

Fabian.


Od października trenuję wyłącznie na OK, dopiero teraz przełączam się na
normalną szosę i mtb,  dalej chcesz mnie przekonać? Kręcenie nogami bez napędu spowalnia tocznie i jest nieefektywną pracą nie
wydatkowaną na poruszanie się. Ekstremaliści mogą rozłożyć nogi na bok co przy
dużej prędkości rewelacyjnie pogarsza stabilność i panowanie nad rowerem...

Pedałowanie bez przerwy jest jak najbardziej wskazane, chyba, że lepiej  akurat
przestać pedałować. M







--


Data: 2009-04-10 23:15:55
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 14:17:24 +0200, m napisał(a):

Ostre koło w treningu szosowym, w realnym użyciu, zwiększa zmęczenie kolarza.

Jezdzac na szosie 'swoim tempem' utrzymywalem tetno  w przedzialem 125-135
na ostrym przy podobnej jezdzie to bylo 115-120, zeby sie wbic na wiecej
musialem sie postarac


--
marcin

Data: 2009-04-08 19:55:56
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty

I pora kończyć tą dyskusję, co miałem do napisania to napisałem, Wy
też; nikt nikogo jak zwykle nie przekonał, ci co to będą czytać sami
zdecydują które opinie ich bardziej przekonują.

amen

Jakie kończyć?
Ja się nieźle bawię czytając wypociny speców co na ostrym nie jeżdżą.

zyga

Data: 2009-04-07 14:52:49
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Coaster wrote:
[...]
Jak chce miec stawy mniej obciazone to mniej cisne - wystarczy 'czuc' siebie - jaki w tym problem? Po co teoretyzowac, zakladac hpotetyczne laboratoryjne warunki majace malo wspolnego z rzeczywistoscia?

Ja się z Tobą zgadzam, tłumaczę tylko opinię dla czego niska kadencja jest zła. I starałem się wytłumaczyć, że ten pogląd wywodzi się ze złych założeń - stała moc przekazywana przez kolarza do układu kolarz - rower.   To samo piszesz Ty i z tym się zgadzam, że można lekko pedałować z niską kadencją m. in. w czasie przyspieszania.

Bo podchodzą do tematu sportowo, a nie np. rekreacyjnie. Rozumowanie - niska kadencja = zło - nie dopuszcza możliwości, że będziesz rozpędzał się powoli, a nie ze swoją pełną mocą.

Ale kim sa ci 'oni' bo sie zgubilem? Ja ani nie podchodze sportowo ani rekreacujnie. Po prostu uzywam glownie twardych przelozen, nie obciazam kolan (nikt mnie nie zmusza, sam czuje ile musze cisnac na pedaly) i jest mi z tym dobrze.

Oni - głosiciele poglądu "niska kadencja to zło".

Są miasta w których przerzutki są zupełnie zbędne. Jak jeździłem po Amsterdamie to zupełnie nie odczuwałem potrzeby zmiany biegu - jeździłem na SS, za to jeżdżenie na tym samym rowerze po Trójmieście było by dużo mniej wygodne.

Poatrz, a przed 1939 nie mieli problemu z SS ;-)

Problemu z SS nie ma i teraz. Ale możliwość zmiany przełożeń często wiele ułatwia.

Fabian.

Data: 2009-04-08 16:11:39
Autor: Jan Srzednicki
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 2009-04-07, Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:
On 7 Kwi, 13:04, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

a mozesz mi dokladnie wytlumaczyc w jaki sposob?

Przeciez to jest oczywiste - pedałujesz ze znacznie wiekszą siłą,
kolano i noga musi pokonać znacznie większy opór niż na miękkim
przełożeniu.

Trochę bym polemizował. Oczywiście, twardsze przełożenie powoduje, że do
uzyskania takiej samej siły napędowej potrzeba znacznie większej siły na
pedale. Ale kto powiedział, że trzeba ruszać z kopyta? Można jechać
stałym tempem (już po ruszeniu) na bardzo niskiej kadencji i wcale nie
przeciążać kolan.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-04-07 15:55:11
Autor: Krzysztof Olszak
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff pisze:

Jeśli ma przełożenie pozwalające na normalną prędkość przelotową
25-30km/h to jednak ma, dla mnie ruszanie z takiego przełożenia jest
zdecydowanie za ciężkie.

To jest tylko i wylacznie kwestia osobistego przyzwyczajenia.

Krzysztof

Data: 2009-04-07 11:43:26
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
zly wrote:
[...] nie wszyscy zrzucaja na
najmniejszy bieg podczas podczas hamowania i ruszaja z lekkiego.
[....]

Ja np. praktycznie prawie nigdy tego nie robie (jadac na kolarce). Generalnie ruszam z 52/13, 52/15 max 52/18 czyli z takim przelozeniem na ktorym jezdze praktycznie caly czas (na kolarce).


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-10 07:07:38
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 7, 11:43 am, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Generalnie ruszam z 52/13, 52/15 max 52/18

LOL!

Kuba

Data: 2009-04-10 16:14:13
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęt y
Kuba Abuk wrote:
On Apr 7, 11:43 am, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Generalnie ruszam z 52/13, 52/15 max 52/18

LOL!

A co Ci sie w tym niepodoba, masz jakies wonty?
Jezdze jak mi sie podoba - mdli mnie jak widze mlynkujacych kolesi.

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-10 11:24:25
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 10, 4:14 pm, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

A co Ci sie w tym niepodoba, masz jakies wonty?
Jezdze jak mi sie podoba - mdli mnie jak widze mlynkujacych kolesi.

Wonty? Co to za słowo?
Nie podoba mi się z tego powodu, że wypowiadasz się w tonie
nieomylnego znawcy, ale niekoniecznie wszystko to co piszesz powinno
być brane serio.
Mnie mdli na widok męczących się na kadencji 60 obr./min i chwiejnie
startujących: kolesi z wielkim ego, oazowców w pięciu kamizelkach
odblaskowych na trekingach, panienek na makrokeszach i wiejskich
rowerzystów z butelką taniego wina w kieszeni. Bikera poznać również
po tym, jak zostawia swój rower. Jeśli łańcuch zostaje na blacie i
małej koronce, to tak jakby kogoś porwało ufo przy V>30km/h, a rower
wypluło wprost na stojak.

Z drugiej strony wysoka kadencja jest pochodną dużej wydolności
tlenowej, ale i to da się w pewnych granicach wytrenować. Na ostrym
przy przełożeniu 52*20 mam V "przelotową" w granicach 29,5-33km/h, co
odpowiada kadencji 90-103obr./min przy oponach 23-622. Na MTB i szosie
wyćwiczenie takiej kadencji pozwala na dużo szybsze przyspieszenie
(ucieczkę), jak i większą elastyczność na podjazdach - mniejszy spadek
prędkości, mniejsze zakwaszanie mięśni i szybsza redukcja biegu przy
mniejszym obciążeniu.

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-10 20:46:08
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Kuba Abuk wrote:
On Apr 10, 4:14 pm, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

A co Ci sie w tym niepodoba, masz jakies wonty?
Jezdze jak mi sie podoba - mdli mnie jak widze mlynkujacych kolesi.

Mnie mdli na widok męczących się na kadencji 60 obr./min i chwiejnie
startujących: kolesi z wielkim ego, oazowców w pięciu kamizelkach
odblaskowych na trekingach, panienek na makrokeszach i wiejskich
rowerzystów z butelką taniego wina w kieszeni. Bikera poznać również

Trudne życie macie, tak sobie jedziecie, coś tam widzicie i blah na bok .... współczuje ;)

Fabian.

Data: 2009-04-10 11:53:24
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 10, 8:46 pm, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Trudne życie macie, tak sobie jedziecie, coś tam widzicie i blah na bok
... współczuje ;)

Miętówki ratują sytuację:-)

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-10 23:08:45
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Fri, 10 Apr 2009 11:24:25 -0700 (PDT), Kuba Abuk napisał(a):

Wonty? Co to za słowo?

staropolskie :)

Mnie mdli na widok męczących się na kadencji 60 obr./min

ja jezdze tak na oko, 70-80 i tak a kadencja mi nabardziej odpowiada, taki mam naturalny rytm

i chwiejnie

Bikera poznać również
po tym, jak zostawia swój rower. Jeśli łańcuch zostaje na blacie i
małej koronce, to tak jakby kogoś porwało ufo przy V>30km/h, a rower
wypluło wprost na stojak.

Akurat to ma swoje uzasadnienie. Jak zostawiasz rower na chwile, to nawet jak zlodziej na niego wskoczy, to sie nie rozpedzi przy przelozeniu 53/11  :) sam tak czasem robilem, czasami tez luzowalem hample ;) --
marcin

Data: 2009-04-10 16:15:59
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęt y
Coaster wrote:
[..] niepodoba [..]

Przepraszam za brak spacji!


--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 09:42:38
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 6 Kwi, 23:43, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

a mi lekarz powiedzial co innego. moze nie, ze jest zdrowe, ale na pewno
nie przeszkadza za bardzo

Kiepski lekarz jednym słowem. Polecam prawdziwy autorytet w tej
dziedzinie - dr Andy'ego Pruitta, który współpracował m.in. z Landisem
i samym Armstrongiem:
http://www.roadcyclinguk.com/news/article/mps/uan/1558
i jego stwierdzenie w FAQ:
"Low cadences and big gears are an unholy alliance, putting major
strain on knee tendons."

A na OK, szczególnie w mieście - musisz jeździć na niskich kadencjach
znacznie częściej niż typowym rowerze, bo każde rozpędzenie oznacza
taką kadencję

Na 14 km do pracy przez miasto, zatrzymuje się średnio 3 razy, rozpędzanie zajmuje mi łączenie 45 sekund na 30 minut jazdy czyli jakieś 2,5% czasu jazdy. Na SS nie jeździ się z niską kadencją chyba, że ustawisz sobie jakieś nieludzkie przełożenie na tor.

Fabian.

Data: 2009-04-07 03:17:03
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 09:42, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Na 14 km do pracy przez miasto, zatrzymuje się średnio 3 razy

Tak? I ile czerwonych świateł zaliczasz po drodze? Ja mówię o jeździe
zgodnej z przepisami. Nie uwierzę że w mieście wielkości Warszawy
można przejechać 14km w centrum stając 3 razy, a nawet i przejeżdżając
na tym czerwonym i tak musisz do przynajmniej 10km/h zwolnić.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 12:47:30
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 7 Kwi, 09:42, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Na 14 km do pracy przez miasto, zatrzymuje się średnio 3 razy

Tak? I ile czerwonych świateł zaliczasz po drodze? Ja mówię o jeździe
zgodnej z przepisami. Nie uwierzę że w mieście wielkości Warszawy
można przejechać 14km w centrum stając 3 razy, a nawet i przejeżdżając
na tym czerwonym i tak musisz do przynajmniej 10km/h zwolnić.

To trochę się rozmijamy, bo ja mówię o rzeczywistej jeździe. Nie znam osób, które by jeździły samochodem, rowerem lub chodziły pieszo i nie łamały przepisów PORD. Ja przejeżdżam do pracy  przez ścisłe centrum gdańska (orunia górna do przymorze - nazwy dzielnic) i jest wiele takich skrzyżowań gdzie widać czasem nawet z 1/2 km jakie jest światło aktualnie i odpowiednio dostosować prędkość z którą się dojeżdża.

Ale wracając do tematu, wiem, że niska kadencja jest zabójcza dla kolan, ale jeżdżąc na SS nie jesteśmy na nią skazani. A rozpędzanie trwa ułamek całej jazdy rowerem, nawet przy zatrzymywaniu się co 3 minuty.

Fabian.

Data: 2009-04-07 12:55:34
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 03:17:03 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):


a nawet i przejeżdżając
na tym czerwonym i tak musisz do przynajmniej 10km/h zwolnić.

mozna tez dostosowac predkosc do zielonej fali...
--
marcin

Data: 2009-04-07 04:32:04
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 12:55, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

mozna tez dostosowac predkosc do zielonej fali...

To jest wykonalne jedynie na ulicach z bardzo umiarkowanym ruchem, na
zatłoczonych ulicach centrum, gdzie często trzeba się przepychać
między samochodami - nierealne.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 13:50:19
Autor: fabian
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Michał Wolff wrote:
On 7 Kwi, 12:55, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

mozna tez dostosowac predkosc do zielonej fali...

To jest wykonalne jedynie na ulicach z bardzo umiarkowanym ruchem, na
zatłoczonych ulicach centrum, gdzie często trzeba się przepychać
między samochodami - nierealne.

Jak przepychać się, w Warszawie jeżdżą tak blisko siebie, że trzeba się przeciskać? W Gdańsku można spokojnie śmigać pomiędzy samochodami bez zwalniania. Szczególnie jak ma się niezaszeroką kierownicę - baranek.

Fabian.

Data: 2009-04-07 05:09:03
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 13:50, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

Jak przepychać się, w Warszawie jeżdżą tak blisko siebie, że trzeba się
przeciskać?

Niestety tak, Warszawa ma ponad trzy razy więcej ludności od Gdańska,
przy powierzchni większej zaledwie dwa razy. W Ścisłym centrum jazda
rowerem po ulicach oznacza nieraz konieczność wymijania skręcających
samochodów, autobusów, ja jadąc do pracy w godzinach szczytu
przerabiam to notorycznie. Takie ulice jak Rosoła (rano) czy Al.
Niepodległości (ok.16) w czasie korka (który jest bardzo często)
wymagają jazdy między samochodami i trzeba co chwilę wychamowywać,
uważać na lusterka (nawet jak się ma baranka) itd
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 14:11:07
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 04:32:04 -0700 (PDT), Michał Wolff napisał(a):

To jest wykonalne jedynie na ulicach z bardzo umiarkowanym ruchem, na
zatłoczonych ulicach centrum, gdzie często trzeba się przepychać
między samochodami - nierealne.

Nie umiem nurkowac na 10m bez sprzetu, wiec to jest nierealne. Nikt tak nie
umie. I te predkosci co pokazywali na torowych mistrzostwach swiata tez
srednio prawdziwe. Mi sie udalo pojechac niecale 60.
--
marcin

Data: 2009-04-07 12:36:36
Autor: Tomasz Minkiewicz
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Mon, 6 Apr 2009 10:59:00 -0700 (PDT)
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 6 Kwi, 19:50, fabian <fab...@niematakiego.adresu.pl> wrote:

> Dlaczego chcesz jeździć z niską kadencją? Ja na rowerach bez przerzutek
> mam problem z utrzymaniem odpowiednio wysokiej kadencji.

A to w mieście jeździ się cały czas z jedną prędkością? Patrzcie
ludzie - 10 lat jeżdżę a nie zauważyłem :)
Nie żartujmy na OK bieg możesz dobrać do jednej ściśle określonej
prędkości i nie może to być bieg lekki, musi pozwalać na osiąganie
prędkości 25-30km/h, co oznacza, że jazda poniżej tej prędkości
niepotrzebnie obciąża kolana, dużo za ciężką kadencją do takich
prędkości. Naprawdę szkoda Twojego czasu na polemikę, bo tej tezy się
obronić nie da. Można lubić OK, lubić taki styl jazdy, ale wmawianie
że jest on zdrowy dla kolan to po prostu nieprawda. A mówię to z
pozycji człowieka mającego z kolanami non-stop problemy, który u
niejednego lekarza był i niejedną wypowiedź fachowców w tej mierze
przeczytał

A nie można ustawić sobie w ostrym miękkiego przełożenia?
Jeżdżę w tej chwili po mieście na rowerku z normalną przerzutką tylną
i ośmiobiegową kasetą, ale z premedytacją przerzutki nie używam –
zauważyłem, że mam tendencję do kręcenia właśnie z za niską kadencją,
więc ustawiłem raz na zawsze bieg nieco bardziej miękki niż mi
odpowiada i jeżdżę tylko na nim, nawet jeśli to oznacza młynkowanie
przy większych prędkościach. A jak się nauczę szybciej kręcić,
to przerzucę łańcuch na jeszcze większą zębatkę!

PS. Tak, wiem, mogłem zrobić singla, ale tak jest prościej i taniej.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2009-04-07 03:37:31
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 7, 12:36 pm, Tomasz Minkiewicz <tomm...@gmail.com> wrote:


A nie można ustawić sobie w ostrym miękkiego przełożenia?

Można. Mam 2,6 w torówce - sama radość. Nie rozumiem, dlaczego ludzie
się męczą na potwornych przełożeniach. Ego? Do fixed-MTB szykuję 2,0.
Jeżdżę z wysoką kadencją - ~ 95-105 obr./min.

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-07 12:57:15
Autor: zly
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia Tue, 7 Apr 2009 03:37:31 -0700 (PDT), Kuba Abuk napisał(a):

Nie rozumiem, dlaczego ludzie
się męczą na potwornych przełożeniach. Ego?

miesnie. Mi jest duzo latwiej i przyjemniej pedalowac wolno i silnie, niz
krecic jak wariat. Mam za grube nogi i nawet jesli prz takim kreceni sie
nie wkladam sily, to jest to dla mnie niewygodne.


--
marcin

Data: 2009-04-07 04:58:55
Autor: Michał Wolff
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On 7 Kwi, 12:57, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

miesnie. Mi jest duzo latwiej i przyjemniej pedalowac wolno i silnie, niz
krecic jak wariat. Mam za grube nogi i nawet jesli prz takim kreceni sie
nie wkladam sily, to jest to dla mnie niewygodne.

To, że taki styl jest wygodny, nie znaczy że jest dobry dla kolan. Ja
osobiście też jeżdżę na niskich kadencjach, szczególnie w górach (ale
nie tak niskich jak Ty), gdzie mogę to staram się tego unikać.
Ostatnio jeżdżę dużo długich dystansów na szosie - i zauważam
wyraźnie, że wraz z upływem kilometrów, jadę na coraz cięższych
przełożeniach, że po tych 200km jadę z tą samą prędkością na biegu
niżej niż zaczynałem; po prostu taki styl jazdy jest dla wielu osób
efektywniejszy, ze względu na kolana próbowałem wyższych kadencji -
ale genralnie nic z tego nie wychodzi.

Generalnie jazda na wysokich kadencjach wymaga przede wszystkim dużej
wydolności oddechowej, mniej obciążamy nogi, bardziej serce i dlatego
niełatwo tak jeździć, niełatwo to wytrenować, bo pojemność płuc wraz z
treningiem wiele się nie zwiększa, a mięśnie nóg wytrenować można.
Najlepszym przykładem tych dwóch różnych stylów jazdy są największe
kolarskie gwiazdy ostatnich lat - czyli Lance Armstrong i Jan Ullrich.
Pierwszy dysponujący ogromną pojemnością płuc jeździ na wysokiej
kadencji, drugi, dużo cięższy i masywniejszy twardo młóci. I Ullrich
widząc że przegrywa próbował się zaadaptować do takiego stylu jazdy,
ale dla jego organizmu styl jazdy na wysokich kadencjach był nie do
zaakceptowania.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-07 13:43:52
Autor: Coaster
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
zly wrote:
Dnia Tue, 7 Apr 2009 03:37:31 -0700 (PDT), Kuba Abuk napisał(a):

Nie rozumiem, dlaczego ludzie
się męczą na potwornych przełożeniach. Ego?

miesnie. Mi jest duzo latwiej i przyjemniej pedalowac wolno i silnie, niz
krecic jak wariat. [...]

Tez tak wole. I nie zalezy mi na 'sprincie' z pod swiatel.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-06 19:18:11
Autor: fabian
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za ro zpoczęty
fabian wrote:
Roberto wrote:
a ja nie. Sezonu jazdy na OK nigdy nie rozpoczne. Szkoda mi kolan i zycia.

Przecież OK jest OK dla kolan! Skidowanie wcale nie jest obowiązkowe.


A! jeszcze jedno, hamulec to nie zbrodnia ;)

Fabian.

Data: 2009-04-06 19:29:23
Autor: Roberto
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
fabian wrote:

A! jeszcze jedno, hamulec to nie zbrodnia ;)

Ale ja jeszcze uzywam lusterka, trąbki, bagażnika i sakw a wątpię aby z tym
całym majdanem jazda na OK byłaby sensowna.

--


Data: 2009-04-06 19:31:54
Autor: Szprota aka Stefandora
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Roberto wrote:
fabian wrote:

A! jeszcze jedno, hamulec to nie zbrodnia ;)

Ale ja jeszcze uzywam lusterka, trąbki, bagażnika i sakw a wątpię aby z tym
całym majdanem jazda na OK byłaby sensowna.

Oczywiście, że nie. Dlatego jest tyle różnych rodzajów rowerów, które mają swoje przeznaczenie.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-04-07 00:52:33
Autor: Coaster
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpo częty
Szprota aka Stefandora wrote:
Roberto wrote:
fabian wrote:

A! jeszcze jedno, hamulec to nie zbrodnia ;)

Ale ja jeszcze uzywam lusterka, trąbki, bagażnika i sakw a wątpię aby z tym
całym majdanem jazda na OK byłaby sensowna.

Oczywiście, że nie. Dlatego jest tyle różnych rodzajów rowerów, które mają swoje przeznaczenie.


Przeznaczenie przeznaczeniem, ale nie szufladkujmy tak ortodoksyjnie ;-)
Kazdy robi to, co lubi. Bo coz znaczy stwierdzenie 'sensowna'?
Kazdy dostrzega inny sens rowerowania. Dla osoby zachowawczej, podazajacej utartymi koleinami bedzie inny, dla osoby poszukujacej, otwartej na nowe wyzwania - inny. Wszystko jest dla ludzi.
http://www.tallbiketourbritain.com/page14.htm

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-07 00:26:21
Autor: Coaster
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpo częty
Roberto wrote:
fabian wrote:

A! jeszcze jedno, hamulec to nie zbrodnia ;)

Ale ja jeszcze uzywam lusterka, trąbki, bagażnika i sakw a wątpię aby z tym
całym majdanem jazda na OK byłaby sensowna.


Naczytales sie preclowych bajek. Pewnie uwazasz, ze na tall bike'u tez sie nie da 'z sakwami'?
http://www.tallbiketourbritain.com/page14.htm

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-04-06 23:35:27
Autor: kosik
[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty

Użytkownik "Zygmunt M. Zarzecki" <zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> napisał w wiadomości news:grarp3$n66$1news.interia.pl...
Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

Coś późno  :)
Ja sezon OK zacząłem ze dwa tygodnie temu.

Pozdrawiam
kosik

Data: 2009-04-08 14:57:26
Autor: m
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha

zyga

Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"
 Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.

Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z  Biopace)
cały rok. Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.

Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.

A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)

Pozdr M --


Data: 2009-04-08 06:02:36
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 8, 2:57 pm, "m" <trymer3WYTNI...@wp.pl> wrote:
> Było szybko, miejscami za szybko.

> Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
> Buahahhaha

> zyga

Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"

Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.

Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z  Biopace)
cały rok.

Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.

Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.

A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)

I o to chodzi!
Proponuję zakończyć dyskusję powyższą wypowiedzią.

Zdravim,
Kuba

Data: 2009-04-08 16:35:05
Autor: galex
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty
Kuba Abuk pisze:


[ciaaaaach]

Proponuję zakończyć dyskusję powyższą wypowiedzią.

A ja proponuję ciąć cytaty.

--
galex

Data: 2009-04-08 09:17:20
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 8, 4:35 pm, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:
Kuba Abuk pisze:

[ciaaaaach]

> Proponuj zako czy dyskusj powy sz wypowiedzi .

A ja proponuj ci cytaty.

Widzę, że masz kiepski dzień...

Data: 2009-04-08 19:57:26
Autor: galex
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
> Kuba Abuk pisze:

Widzę, że masz kiepski dzień...

Ja? Ja tnę cytaty.
Zauważyłeś, jak trudno się czyta takie posty, jak Twoje?

--
galex


--


Data: 2009-04-08 11:28:47
Autor: Kuba Abuk
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
On Apr 8, 7:57 pm, "galex" <rowerzystaWYTNI...@op.pl> wrote:
> > Kuba Abuk pisze:

> Widzę, że masz kiepski dzień...

Ja? Ja tnę cytaty.
Zauważyłeś, jak trudno się czyta takie posty, jak Twoje?

Zauważyłem. Wina googla, który u mnie ukrywa cytowania i pozornie
wszystko jest O.K.

Kuba

Data: 2009-04-08 19:43:04
Autor: Rafał Wawrzycki
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty
Dnia 08 kwi 2009 w liście
[news:605e.00000082.49dc9f36newsgate.onet.pl] m
[trymer3WYTNIJTO@wp.pl] napisał(a):
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie
przypisuje, tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło
( choć czasem z  Biopace) cały rok.

Jeździło się ostrym i na jaju :)

Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści
zabrali mi uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy
bardziej na mieście.

Dokładnie. Najwięcej zagrożeń spotyka mnie ostatnio na śmieszkach, nie na asfalcie :)

A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko
sobie coś popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop
gdy mięśnie jeszcze nie przywykły . Na szczęście jeżeli nogi
wypracują sobie tryb obsługi OK to obciążenia są mniejsze niż na
górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na miasto i samotne,
zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis, siła
kadencja.

Do niedawna miałem przełożenie koło 3,0 i całkiem dobrze mi się na nim pomykało. Ale ostatnio mi się zmienił styl jazdy z zachrzaniania na bujanie się i zmieniłem przełożenie na 2,6. Muszę przyznać, że na cięższym przełożeniu i szybszej jeździe kolana potrafiły boleć. Teraz jest OK (dosłownie i w przenośni :)
Teraz częściej bolą mnie kolana od długotrwałego siedzenia przy kompie, niż od jazdy na jakimkolwiek rowerze, nawet przy intensywnej jeździe.

Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre,
wielkie podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać
kitu w tematyce.

Bo to lans panie! Spójrz jacy fighterzy po mieście latają! Czapeczka kolarska przekrzywiona na bok i torba kurierska to ostatni krzyk z Niu Jorku ;)


--
Pozdrawiam, Rafał W.

Data: 2009-04-08 20:02:52
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty

Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie
przypisuje, tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło
( choć czasem z  Biopace) cały rok.

Jeździło się ostrym i na jaju :)

Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści
zabrali mi uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy
bardziej na mieście.

Dokładnie. Najwięcej zagrożeń spotyka mnie ostatnio na śmieszkach, nie na asfalcie :)

A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko
sobie coś popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop
gdy mięśnie jeszcze nie przywykły . Na szczęście jeżeli nogi
wypracują sobie tryb obsługi OK to obciążenia są mniejsze niż na
górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na miasto i samotne,
zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis, siła
kadencja.

Do niedawna miałem przełożenie koło 3,0 i całkiem dobrze mi się na nim pomykało. Ale ostatnio mi się zmienił styl jazdy z zachrzaniania na bujanie się i zmieniłem przełożenie na 2,6. Muszę przyznać, że na cięższym przełożeniu i szybszej jeździe kolana potrafiły boleć. Teraz jest OK (dosłownie i w przenośni :)
Teraz częściej bolą mnie kolana od długotrwałego siedzenia przy kompie, niż od jazdy na jakimkolwiek rowerze, nawet przy intensywnej jeździe.

Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre,
wielkie podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać
kitu w tematyce.

Bo to lans panie! Spójrz jacy fighterzy po mieście latają! Czapeczka kolarska przekrzywiona na bok i torba kurierska to ostatni krzyk z Niu Jorku ;)

To ja jakiś dziwny jestem, bo nie mam niczego takiego.

zyga

Data: 2009-04-08 20:01:00
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za ro zpoczęty

Było szybko, miejscami za szybko.

Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha


Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"
 Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.

Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z  Biopace)
cały rok. Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.

Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.

A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)

W jaki sposób chcesz rozpędzić się na góralu do 60km/h?
Masz blat 48?

zyga

[OK] Sezon ostrokołowy uważam za rozpoc zęty

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona