|
Data: 2009-04-08 14:57:26 |
Autor: m |
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
Było szybko, miejscami za szybko.
Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha
zyga
Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"
Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z Biopace)
cały rok. Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.
Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.
A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)
Pozdr M --
|
|
|
Data: 2009-04-08 06:02:36 |
Autor: Kuba Abuk |
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
On Apr 8, 2:57 pm, "m" <trymer3WYTNI...@wp.pl> wrote:
> Było szybko, miejscami za szybko.
> Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
> Buahahhaha
> zyga
Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"
Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z Biopace)
cały rok.
Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.
Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.
A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)
I o to chodzi!
Proponuję zakończyć dyskusję powyższą wypowiedzią.
Zdravim,
Kuba
|
|
|
Data: 2009-04-08 16:35:05 |
Autor: galex |
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczę ty |
Kuba Abuk pisze:
[ciaaaaach]
Proponuję zakończyć dyskusję powyższą wypowiedzią.
A ja proponuję ciąć cytaty.
--
galex
|
|
|
Data: 2009-04-08 09:17:20 |
Autor: Kuba Abuk |
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
On Apr 8, 4:35 pm, galex <rowerzy...@op.pl> wrote:
Kuba Abuk pisze:
[ciaaaaach]
> Proponuj zako czy dyskusj powy sz wypowiedzi .
A ja proponuj ci cytaty.
Widzę, że masz kiepski dzień...
|
|
|
Data: 2009-04-08 19:57:26 |
Autor: galex |
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
> Kuba Abuk pisze:
Widzę, że masz kiepski dzień...
Ja? Ja tnę cytaty.
Zauważyłeś, jak trudno się czyta takie posty, jak Twoje?
--
galex
--
|
|
|
Data: 2009-04-08 11:28:47 |
Autor: Kuba Abuk |
Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
On Apr 8, 7:57 pm, "galex" <rowerzystaWYTNI...@op.pl> wrote:
> > Kuba Abuk pisze:
> Widzę, że masz kiepski dzień...
Ja? Ja tnę cytaty.
Zauważyłeś, jak trudno się czyta takie posty, jak Twoje?
Zauważyłem. Wina googla, który u mnie ukrywa cytowania i pozornie
wszystko jest O.K.
Kuba
|
|
|
Data: 2009-04-08 19:43:04 |
Autor: Rafał Wawrzycki |
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
Dnia 08 kwi 2009 w liście
[news:605e.00000082.49dc9f36newsgate.onet.pl] m
[trymer3WYTNIJTO@wp.pl] napisał(a):
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie
przypisuje, tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło
( choć czasem z Biopace) cały rok.
Jeździło się ostrym i na jaju :)
Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści
zabrali mi uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy
bardziej na mieście.
Dokładnie. Najwięcej zagrożeń spotyka mnie ostatnio na śmieszkach, nie na asfalcie :)
A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko
sobie coś popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop
gdy mięśnie jeszcze nie przywykły . Na szczęście jeżeli nogi
wypracują sobie tryb obsługi OK to obciążenia są mniejsze niż na
górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na miasto i samotne,
zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis, siła
kadencja.
Do niedawna miałem przełożenie koło 3,0 i całkiem dobrze mi się na nim pomykało. Ale ostatnio mi się zmienił styl jazdy z zachrzaniania na bujanie się i zmieniłem przełożenie na 2,6. Muszę przyznać, że na cięższym przełożeniu i szybszej jeździe kolana potrafiły boleć. Teraz jest OK (dosłownie i w przenośni :)
Teraz częściej bolą mnie kolana od długotrwałego siedzenia przy kompie, niż od jazdy na jakimkolwiek rowerze, nawet przy intensywnej jeździe.
Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre,
wielkie podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać
kitu w tematyce.
Bo to lans panie! Spójrz jacy fighterzy po mieście latają! Czapeczka kolarska przekrzywiona na bok i torba kurierska to ostatni krzyk z Niu Jorku ;)
--
Pozdrawiam, Rafał W.
|
|
Data: 2009-04-08 20:02:52 |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki |
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za rozpoczęty |
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie
przypisuje, tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło
( choć czasem z Biopace) cały rok.
Jeździło się ostrym i na jaju :)
Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści
zabrali mi uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy
bardziej na mieście.
Dokładnie. Najwięcej zagrożeń spotyka mnie ostatnio na śmieszkach, nie na asfalcie :)
A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko
sobie coś popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop
gdy mięśnie jeszcze nie przywykły . Na szczęście jeżeli nogi
wypracują sobie tryb obsługi OK to obciążenia są mniejsze niż na
górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na miasto i samotne,
zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis, siła
kadencja.
Do niedawna miałem przełożenie koło 3,0 i całkiem dobrze mi się na nim pomykało. Ale ostatnio mi się zmienił styl jazdy z zachrzaniania na bujanie się i zmieniłem przełożenie na 2,6. Muszę przyznać, że na cięższym przełożeniu i szybszej jeździe kolana potrafiły boleć. Teraz jest OK (dosłownie i w przenośni :)
Teraz częściej bolą mnie kolana od długotrwałego siedzenia przy kompie, niż od jazdy na jakimkolwiek rowerze, nawet przy intensywnej jeździe.
Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre,
wielkie podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać
kitu w tematyce.
Bo to lans panie! Spójrz jacy fighterzy po mieście latają! Czapeczka kolarska przekrzywiona na bok i torba kurierska to ostatni krzyk z Niu Jorku ;)
To ja jakiś dziwny jestem, bo nie mam niczego takiego.
zyga
|
|
|
Data: 2009-04-08 20:01:00 |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki |
[OK] Sezon ostrokołowyuważam za ro zpoczęty |
Było szybko, miejscami za szybko.
Kilku kolesi na góralach chciało się ścigać.
Buahahhaha
Zabawny temat "Sezon ostrokołowy uważam za rozpoczęty"
Dziękuję za oficjalne "preclowe" powiadomienie.
Dodam tylko, że tradycja kolarska raczej sezon ostrokołowy zimie przypisuje,
tradycja kurierska i torowa kręci na ostro na okragło ( choć czasem z Biopace)
cały rok. Podzielę się te wrażeniem, że wszech obecni ciepłolubni rowerzyści zabrali mi
uczycie miłego wyobcowania, wręcz uważać trzeba 3 razy bardziej na mieście.
Tymczasem sezon ostrokołowy raczej przykręcam, niedługo treningi już na
czystolubnym sprzęcie.
A kolana, jak kolana, rzeczywiście lancer ostrokołowy może szybko sobie coś
popsuć, wystarczy jeden skid i chrup albo 50 km non stop gdy mięśnie jeszcze nie
przywykły . Na szczęście jeżeli nogi wypracują sobie tryb obsługi OK to
obciążenia są mniejsze niż na górskim maratonie. Dla mnie 53/20 to ideał na
miasto i samotne, zimowe treningi, na szybsze już nie, ale musi być kompromis,
siła kadencja. Poza tym ludzie trochę za bardzo gloryfikują ostre, wielkie
podniecenie, niech próbuje kto chce, ale nie ma co wciskać kitu w tematyce. I na
góralu można ostre objechać :) Chytrze albo dynamitem w nodze ;)
W jaki sposób chcesz rozpędzić się na góralu do 60km/h?
Masz blat 48?
zyga
|