Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Siła nawyku

Siła nawyku

Data: 2010-05-07 04:39:37
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
Jaki ma sens zdjęcie z parkietu gracza z pięcioma przewinieniami, jeżeli
dzieje się to na sześć minut przed końcem, przy stanie meczu -11, a
zdjęty zawodnik jest _jedynym_ graczem z FG% > 50% i ma najwyższy OffRtg?

Horford wrócił po minucie z sekundami, ale czas jego nieobecności
Orlando wygrało 4-0. No kto mógł przewidzieć, że bez najlepszego gracza
Hawks mogą mieć problemy ze zdobywaniem koszów?

pzdr

TRad

Data: 2010-05-06 22:36:20
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 04:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Jaki ma sens zdjęcie z parkietu gracza z pięcioma przewinieniami, jeżeli
dzieje się to na sześć minut przed końcem, przy stanie meczu -11, a
zdjęty zawodnik jest _jedynym_ graczem z FG% > 50% i ma najwyższy OffRtg?

Horford wrócił po minucie z sekundami, ale czas jego nieobecności
Orlando wygrało 4-0. No kto mógł przewidzieć, że bez najlepszego gracza
Hawks mogą mieć problemy ze zdobywaniem koszów?

Może chodziło o to, żeby po prostu nieco ochłonął. Lepiej posadzic go
na ławce na minutę niz dać popełnić w afekcie 6 faul w kolejnej
akcji.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-07 01:50:23
Autor: sooobi
Siła nawyku
On 7 Maj, 04:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Jaki ma sens zdjęcie z parkietu gracza z pięcioma przewinieniami, jeżeli
dzieje się to na sześć minut przed końcem, przy stanie meczu -11, a
zdjęty zawodnik jest _jedynym_ graczem z FG% > 50% i ma najwyższy OffRtg?

Nie ma sensu.

Data: 2010-05-07 02:04:15
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 10:50, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 7 Maj, 04:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

> Jaki ma sens zdjęcie z parkietu gracza z pięcioma przewinieniami, jeżeli
> dzieje się to na sześć minut przed końcem, przy stanie meczu -11, a
> zdjęty zawodnik jest _jedynym_ graczem z FG% > 50% i ma najwyższy OffRtg?

Nie ma sensu.

Jeśli się zagotował - IMO ma.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-07 14:17:32
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 11:04, Leszczur pisze:
On 7 Maj, 10:50, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 7 Maj, 04:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

Jaki ma sens zdjęcie z parkietu gracza z pięcioma przewinieniami, jeżeli
dzieje się to na sześć minut przed końcem, przy stanie meczu -11, a
zdjęty zawodnik jest _jedynym_ graczem z FG% > 50% i ma najwyższy OffRtg?

Nie ma sensu.

Jeśli się zagotował - IMO ma.

Od tego jest time out. Zdjęcie Horforda poddawało mecz. Nie żeby
pozostawienie go dawało dużą szansę, ale innego wyjścia nie było. Jeżeli
chciało się jeszcze powalczyć.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-07 05:46:05
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 14:17, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> Nie ma sensu.

> Jeśli się zagotował - IMO ma.

Od tego jest time out.

Time out cenna rzecz. Hawks w IV kw przed zejściem Horforda wzięli już
2 czasy - pełny plus 20sek i zostały im jeszcze dwa pełne oraz sporo
minut. Zmiana była lepszym rozwiązaniem.

Zdjęcie Horforda poddawało mecz. Nie żeby
pozostawienie go dawało dużą szansę, ale innego wyjścia nie było.
Jeżeli chciało się jeszcze powalczyć.

A wiemy czy sie chciało? Nie widziałem nawet sekundy z tego spotkania,
ale 11 punktów straty w meczu w którym Dwight trafia wolne na poziomie
73% nie wróży za dobrze.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-07 15:15:06
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 14:46, Leszczur pisze:
On 7 Maj, 14:17, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Nie ma sensu.

Jeśli się zagotował - IMO ma.

Od tego jest time out.

Time out cenna rzecz. Hawks w IV kw przed zejściem Horforda wzięli już
2 czasy - pełny plus 20sek i zostały im jeszcze dwa pełne oraz sporo
minut. Zmiana była lepszym rozwiązaniem.

Zdjęcie Horforda poddawało mecz. Nie żeby
pozostawienie go dawało dużą szansę, ale innego wyjścia nie było.
Jeżeli chciało się jeszcze powalczyć.

A wiemy czy sie chciało? Nie widziałem nawet sekundy z tego spotkania,
ale 11 punktów straty w meczu w którym Dwight trafia wolne na poziomie
73% nie wróży za dobrze.

W tym meczu wynik szybko się zmieniał. Po pierwszej kwarcie Orlando +5.
Po drugiej Atlanta +8. Po trzeciej Orlando +1. To są przemiały w okolicy
10 punktów. Czyli odrobienie 7-8 punktów w 4-5 minut nie jest jakimś
niewiadomoczym. A wtedy ciśnienie rośnie - i bys się zobaczyło, czy
Howard nadal rzuca wolne na 70%. A jeśli Horford szybko złapie szósty
faul? Trudno, mecz i tak był praktycznie przegrany. Tonący brzytwy się
chwyta.

Tak naprawdę to Magic dominowali, Hawks wygrali tylko jedną kwartę (za
to wyraźnie). No ale jak się jest drużyną o klasę słabszą, to się
szansikuje, zwiększa wariancję - inaczej ograć dużo lepszego rywala w
bes-of-7 nie sposób.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-07 06:40:29
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 15:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> A wiemy czy sie chciało? Nie widziałem nawet sekundy z tego spotkania,
> ale 11 punktów straty w meczu w którym Dwight trafia wolne na poziomie
> 73% nie wróży za dobrze.

W tym meczu wynik szybko się zmieniał. Po pierwszej kwarcie Orlando +5.
Po drugiej Atlanta +8. Po trzeciej Orlando +1. To są przemiały w okolicy
10 punktów. Czyli odrobienie 7-8 punktów w 4-5 minut nie jest jakimś
niewiadomoczym. A wtedy ciśnienie rośnie - i bys się zobaczyło, czy
Howard nadal rzuca wolne na 70%.

Nie piernicz. Miał hothand w osobistych i tyle! O zadnej zmianie
momentum nie moglo byc nawet mowy! I moge to powtórzyć dwa razy, żeby
nie było wątpliwości kto ma rację!

Tak naprawdę to Magic dominowali, Hawks wygrali tylko jedną kwartę (za
to wyraźnie). No ale jak się jest drużyną o klasę słabszą, to się
szansikuje, zwiększa wariancję - inaczej ograć dużo lepszego rywala w
bes-of-7 nie sposób.

Tu raczej chodzi o wyrwanie jednego meczu (możliwe). Ale nie ma mowy,
zeby Hawks wygrali coś więcej.
BTW - pierwsza runda i poczatek serii z Hawks moze sztucznie zawyzyc
ocenę szans Magic przeciwko Cavs w finałach Wschodu (bo zeszły rok, bo
łokieć Bronisława, bo G2 z Celtami). Ciekawe jak to sie odbije na
zakładach - czysto hipotetcznych..

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-07 15:49:01
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 15:40, Leszczur pisze:

W tym meczu wynik szybko się zmieniał. Po pierwszej kwarcie Orlando +5.
Po drugiej Atlanta +8. Po trzeciej Orlando +1. To są przemiały w okolicy
10 punktów. Czyli odrobienie 7-8 punktów w 4-5 minut nie jest jakimś
niewiadomoczym. A wtedy ciśnienie rośnie - i bys się zobaczyło, czy
Howard nadal rzuca wolne na 70%.

Nie piernicz. Miał hothand w osobistych i tyle! O zadnej zmianie
momentum nie moglo byc nawet mowy! I moge to powtórzyć dwa razy, żeby
nie było wątpliwości kto ma rację!

Ale zapominasz, że zostawiłeś mi argument nie do odparcia. Uwaga...

....a w ryja chcesz?

Tak naprawdę to Magic dominowali, Hawks wygrali tylko jedną kwartę (za
to wyraźnie). No ale jak się jest drużyną o klasę słabszą, to się
szansikuje, zwiększa wariancję - inaczej ograć dużo lepszego rywala w
bes-of-7 nie sposób.

Tu raczej chodzi o wyrwanie jednego meczu (możliwe). Ale nie ma mowy,
zeby Hawks wygrali coś więcej.
BTW - pierwsza runda i poczatek serii z Hawks moze sztucznie zawyzyc
ocenę szans Magic przeciwko Cavs w finałach Wschodu (bo zeszły rok, bo
łokieć Bronisława, bo G2 z Celtami). Ciekawe jak to sie odbije na
zakładach - czysto hipotetcznych..

Może, niestety, obniżyć (czysto hipotetyczny) kurs Orlando. Bo (czysto
hipotetycznie) realne było przeszacowanie szans Cleveland, co z kolei
dałoby szansę (czysto hipotetycznego) korzystnego zakładu na Orlando.
Coś jak w zeszłym roku seria Boston-Chicago, którą po uwzględnieniu
kontuzji Garnetta szacowałem na 50/50, czyli uwzględniając HCA Bostonu
kurs Chicago powinien wynosić jakieś 2.3-2.5. Wynosił bodaj 4.5, czy
nawet 5.0. Czysto hipotetyczne obstawienie drużyny mającej prawie 50%
szans na zywcięstwo w serii po kursie 5:1 - to miodzio.

Inna rzecz, że najlepszy okres dla (czysto hipotetycznych) zakładów, to
pierwsza runda p-o. Również dlatego, że kursy fuksów można pompować
pewniakami.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-07 06:56:32
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 15:49, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-07 15:40, Leszczur pisze:

>> W tym meczu wynik szybko się zmieniał. Po pierwszej kwarcie Orlando +5.
>> Po drugiej Atlanta +8. Po trzeciej Orlando +1. To są przemiały w okolicy
>> 10 punktów. Czyli odrobienie 7-8 punktów w 4-5 minut nie jest jakimś
>> niewiadomoczym. A wtedy ciśnienie rośnie - i bys się zobaczyło, czy
>> Howard nadal rzuca wolne na 70%.

> Nie piernicz. Miał hothand w osobistych i tyle! O zadnej zmianie
> momentum nie moglo byc nawet mowy! I moge to powtórzyć dwa razy, żeby
> nie było wątpliwości kto ma rację!

Ale zapominasz, że zostawiłeś mi argument nie do odparcia. Uwaga...

...a w ryja chcesz?

>> Tak naprawdę to Magic dominowali, Hawks wygrali tylko jedną kwartę (za
>> to wyraźnie). No ale jak się jest drużyną o klasę słabszą, to się
>> szansikuje, zwiększa wariancję - inaczej ograć dużo lepszego rywala w
>> bes-of-7 nie sposób.

> Tu raczej chodzi o wyrwanie jednego meczu (możliwe). Ale nie ma mowy,
> zeby Hawks wygrali coś więcej.
> BTW - pierwsza runda i poczatek serii z Hawks moze sztucznie zawyzyc
> ocenę szans Magic przeciwko Cavs w finałach Wschodu (bo zeszły rok, bo
> łokieć Bronisława, bo G2 z Celtami). Ciekawe jak to sie odbije na
> zakładach - czysto hipotetcznych..

Może, niestety, obniżyć (czysto hipotetyczny) kurs Orlando.

O tym właśnie mówię. Teoretyczne zwiększenie szans => obnizenie kursu.

Bo (czysto hipotetycznie) realne było przeszacowanie szans Cleveland, co z kolei
dałoby szansę (czysto hipotetycznego) korzystnego zakładu na Orlando.

Exzaktli.

Coś jak w zeszłym roku seria Boston-Chicago, którą po uwzględnieniu
kontuzji Garnetta szacowałem na 50/50, czyli uwzględniając HCA Bostonu
kurs Chicago powinien wynosić jakieś 2.3-2.5. Wynosił bodaj 4.5, czy
nawet 5.0. Czysto hipotetyczne obstawienie drużyny mającej prawie 50%
szans na zywcięstwo w serii po kursie 5:1 - to miodzio.

Tu az tak dobrze nie bedzie, ale zakładam, że bardziej moze sie
oplacac obstawienie wyniku tej serii teraz niz przed rozpoczeciem
drugiej rundy.
O ile ktos w ogole ma ochote ryzykowac.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-07 16:17:10
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 15:56, Leszczur pisze:

Coś jak w zeszłym roku seria Boston-Chicago, którą po uwzględnieniu
kontuzji Garnetta szacowałem na 50/50, czyli uwzględniając HCA Bostonu
kurs Chicago powinien wynosić jakieś 2.3-2.5. Wynosił bodaj 4.5, czy
nawet 5.0. Czysto hipotetyczne obstawienie drużyny mającej prawie 50%
szans na zywcięstwo w serii po kursie 5:1 - to miodzio.

Tu az tak dobrze nie bedzie, ale zakładam, że bardziej moze sie
oplacac obstawienie wyniku tej serii teraz niz przed rozpoczeciem
drugiej rundy.
O ile ktos w ogole ma ochote ryzykowac.

Nie da rady. AFAIK kursy pojawiają się dopiero po zakończeniu rundy
bieżącej (gdy będzie wiadomo, kto gra). Dawniej był taki serwis,
bliźniak Intrade.com, gdzie można było handlować futures na zdarzenia
sportowe (na Intrade handluje się kontraktami na zdarzenia polityczne,
gospodarcze etc). Było to dobre, bo można było wyskoczyć z inwestycji
przed rozstrzygnięciem kontraktu (albo wejść w trakcie serii). Dużo
ciekawsze od tradycyjnych zakładów bukmacherskich.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-07 07:36:50
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 16:17, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-07 15:56, Leszczur pisze:

>> Coś jak w zeszłym roku seria Boston-Chicago, którą po uwzględnieniu
>> kontuzji Garnetta szacowałem na 50/50, czyli uwzględniając HCA Bostonu
>> kurs Chicago powinien wynosić jakieś 2.3-2.5. Wynosił bodaj 4.5, czy
>> nawet 5.0. Czysto hipotetyczne obstawienie drużyny mającej prawie 50%
>> szans na zywcięstwo w serii po kursie 5:1 - to miodzio.

> Tu az tak dobrze nie bedzie, ale zakładam, że bardziej moze sie
> oplacac obstawienie wyniku tej serii teraz niz przed rozpoczeciem
> drugiej rundy.
> O ile ktos w ogole ma ochote ryzykowac.

Nie da rady. AFAIK kursy pojawiają się dopiero po zakończeniu rundy
bieżącej (gdy będzie wiadomo, kto gra).

Czyli mogę już przestać udawać, że wiem cokolwiek o zakładach
sportowych i że mnie to kręci chociażby w minimalnym stopniu ? ;-) ***

Dawniej był taki serwis,
bliźniak Intrade.com, gdzie można było handlować futures na zdarzenia
sportowe (na Intrade handluje się kontraktami na zdarzenia polityczne,
gospodarcze etc). Było to dobre, bo można było wyskoczyć z inwestycji
przed rozstrzygnięciem kontraktu (albo wejść w trakcie serii). Dużo
ciekawsze od tradycyjnych zakładów bukmacherskich.

Czyli już takiej możliwości nie ma? Nawet hipotetycznie? No ja się
zastrzelę.

Pozdro

L'e-szczut

*** Uprzedzając nadchodzącą falę komentarzy - mam zamiar dalej udawać,
że wiem cokolwiek o koszykówce, NBA, strategii, statystyce, logice,
historii, filozofii, polityce i wszystkich innych tematach o jakich tu
rozprawiamy. Po cholerę generować niepotrzebny ruch w sieci oraz
rozbudzać nadzieje moich adwersarzy - przeszłych, obecnych i
przyszłych. :-)

Data: 2010-05-07 17:11:02
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 16:36, Leszczur pisze:

Dawniej był taki serwis,
bliźniak Intrade.com, gdzie można było handlować futures na zdarzenia
sportowe (na Intrade handluje się kontraktami na zdarzenia polityczne,
gospodarcze etc). Było to dobre, bo można było wyskoczyć z inwestycji
przed rozstrzygnięciem kontraktu (albo wejść w trakcie serii). Dużo
ciekawsze od tradycyjnych zakładów bukmacherskich.

Czyli już takiej możliwości nie ma? Nawet hipotetycznie? No ja się
zastrzelę.

Explicite nie, ale... Dam Ci przykład (czysto hipotetyzny, rzecz jasna).
Powiedzmy, że ktoś rok temu postawił dulara na Chicago. Po kursie 5:1.
Czyli albo zarobi cztery, albo straci jednego. Seria trwa, trwa, i
dochodzi do stanu 3-3. Ostatni mecz w Bostonie, więc kurs przychylny dla
Celtów, powiedzmy że płacą za nich 1.65:1.

Załóżmy, że ten hipotetyczny ktoś postawi teraz trzy dulary na Celtów.
Jeżeli Celci wygrają ostatni mecz - Ktosiek dostaje 4.95 dulara za
wygrany zakład na ostatni mecz. Zainwestował 4 dulary, czyli ma prawie
25% ROI. W dwa tygodnie - całkiem, całkiem.

A jeżeli Celci przegrają? To Ktosiek wygrywa zakład obstawiający wynik
serii i dostaje 5 dularów. Minus 4 dulary kosztów - 25% ROI w dwa
tygodnie. Całkiem, całkiem. A tak naprawde to jeszczelepiej, bo trzy
dulary zainwestował na dużo krótszy termin.

Ech, gdyby tylko pierwsza runda p-o NBA odbywała się co miesiąc.

pzdr

TRad

PS Podobną sytuację mieliśmy w tym sezonie. Gdyby Ktosiek zainwestował
był w zakład systemowy obejmujący wynik serii Atlanty, to mógłby się
podeprzeć przed ostatnim meczem obstawiając na wszelki wypadek Milwaukee
- kurs był astronomiczny, coś koło 7:1.

Data: 2010-05-08 11:49:28
Autor: Noller
Siła nawyku
Heh. Kurcze TRad wszystkie te (hipotetyczne) przyklady/zaklady sa po
fakcie, wtedy zawsze dopasujesz do wygranych "odegranie" w druga
strone. Niestety jak sam widzisz po powiedzmy 2 rundzie, w tamtych ew.
moglbys dzis ciac strate... Rowniez jesli grales zaklady o pk > 1
odegranie ich w kluczowych momentach ma w dlugim okresie  sens i
przyniesie wiekszy (hipotetyczny) dochod tylko wtedy jesli i one sa
podobnie oplacalnymi zakladami. Podejrzewam ,iz Boston jako faworyt
serii wedle opinii gawiedzi "musial" wygrac i tak tez dobrane byly
kursy, aby to pragnienie zaspokoic, podobny przypadek Atl i tu jesli
byla wartosc to pewnie po stronie Mil (pasuje). Takze zamiast
typowania dokladnych wynikow, wystarczy wkleic dostepne kursy i do
nich sie odniesc. Bedzie ciekawiej i nie tak plasko, gdzie zeby trafic
- wiekszosc (upraszczajac) typuje faworyta, jednak w przypadku
(hipotetycznych) pieniedzy ktos moglby trafic 1 serie, w ktorej
padlaby niespodzianka, gdzie kurs byl zbyt wysoko wyceniony i zostawic
reszte uczestnikow w tyle, ktora by trafila wszystkie pewniaki...

pzdr Nol

PS Tradesports zdaje sie zamkneli w 2008. Z tego co pamietam plynnosc
na dlugoterminowych nie byla tam na zadowalajacym poziomie. Podobnych
zakladow mozna hipotetycznie szukac na gieldach typu Betfair.

Data: 2010-05-07 16:21:28
Autor: Tomasz Radko
Siła nawyku
W dniu 2010-05-07 15:56, Leszczur pisze:

Tu az tak dobrze nie bedzie, ale zakładam, że bardziej moze sie
oplacac obstawienie wyniku tej serii teraz niz przed rozpoczeciem
drugiej rundy.
O ile ktos w ogole ma ochote ryzykowac.

Oczywiściew przypadku finałów grupowych zawsze można było obstawić,
która drużyna wejdzie do finału NBA. Ale to lepiej było robić przed
pierwszą rundą p-o. Np. obecny kurs Orlando (że zagra w finale) to 2.15.
 Za Atlantę płacą 81:1 - są chętni? :) Jak ktoś ma ochotę postawić
symboliczną stówę, to dam 100:1.

pzdr

TRad

Data: 2010-05-07 07:37:49
Autor: Leszczur
Siła nawyku
On 7 Maj, 16:21, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-05-07 15:56, Leszczur pisze:

> Tu az tak dobrze nie bedzie, ale zakładam, że bardziej moze sie
> oplacac obstawienie wyniku tej serii teraz niz przed rozpoczeciem
> drugiej rundy.
> O ile ktos w ogole ma ochote ryzykowac.

Oczywiściew przypadku finałów grupowych zawsze można było obstawić,
która drużyna wejdzie do finału NBA. Ale to lepiej było robić przed
pierwszą rundą p-o. Np. obecny kurs Orlando (że zagra w finale) to 2.15.
 Za Atlantę płacą 81:1 - są chętni? :) Jak ktoś ma ochotę postawić
symboliczną stówę, to dam 100:1.

Postawię dulara. Chyba, ze ten gekon z Geico mi go zakosi na czipsy.

Pozdro

L'e-szczur

Siła nawyku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona