Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Si艂a polskiego ducha....

Si艂a polskiego ducha....

Data: 2013-12-22 07:17:32
Autor: SZEF PSR
Si艂a polskiego ducha....
Si艂a polskiego ducha
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Poprzez wicher i s艂ot臋,
przez bezkresn膮 dal 艣nie偶n膮,
poprzez 偶ar i spiekot臋,
przez pustynie bezbrze偶n膮,

Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte g臋stwiny,

Poprzez le艣ne d膮browy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez mroczne parowy,
w kt贸rych wiele si臋 dzieje

Tam zahucz膮 nam sowy,
gdy z艂e j臋knie lub strzyga,
a d藕wi臋k s艂ysz膮c takowy,
serce w trwodze zastyga.

Niezra偶ony ciemno艣ci膮,
kt贸r膮 mrozi g艂usz dzika,
sam na sam z samotno艣ci膮,
co do szpiku przenika.

Pe艂en hartu i woli,
podpieraj膮c sam siebie,
maj膮c zamiast busoli,
Krzy偶 Po艂udnia na niebie.

Pokonuj膮c z艂e 偶膮dze,
wietrz膮c wrog贸w w kr膮g wielu,
ufny, i偶 nie zab艂膮dz臋
id臋 naprz贸d, do celu.

Drogi mej nie wytycza
czy g艂os werbla, czy cytra,
p贸ki starczy mi si艂y,
Id臋 sam... po p贸艂 litra!

Data: 2013-12-23 02:41:45
Autor: Jakub A. Krzewicki
Si艂a polskiego ducha....
SZEF PSR wrote:

Si艂a polskiego ducha
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Poprzez wicher i s艂ot臋,
przez bezkresn膮 dal 艣nie偶n膮,
poprzez 偶ar i spiekot臋,
przez pustynie bezbrze偶n膮,

Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte g臋stwiny,

Poprzez le艣ne d膮browy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez mroczne parowy,
w kt贸rych wiele si臋 dzieje

Tam zahucz膮 nam sowy,
gdy z艂e j臋knie lub strzyga,
a d藕wi臋k s艂ysz膮c takowy,
serce w trwodze zastyga.

Niezra偶ony ciemno艣ci膮,
kt贸r膮 mrozi g艂usz dzika,
sam na sam z samotno艣ci膮,
co do szpiku przenika.

Pe艂en hartu i woli,
podpieraj膮c sam siebie,
maj膮c zamiast busoli,
Krzy偶 Po艂udnia na niebie.

Pokonuj膮c z艂e 偶膮dze,
wietrz膮c wrog贸w w kr膮g wielu,
ufny, i偶 nie zab艂膮dz臋
id臋 naprz贸d, do celu.

Drogi mej nie wytycza
czy g艂os werbla, czy cytra,
p贸ki starczy mi si艂y,
Id臋 sam... po p贸艂 litra!

Niez艂e... zna艂em ju偶 to par臋na艣cie lat temu, pojawi艂o si臋 na sieci gdzie艣 w marcu 2001 je艣li wierzy膰 wujkowi Google'owi i do dzisiaj nie znalaz艂em autora. Kto艣 podpisa艂 anonimowy poeta ludowy, bo nie wiedz膮 komu to przypisa膰.

Nawiasem m贸wi膮c wysyp monoteist贸w tam Down Under -- - opr贸cz kolegi to bym jeszcze zakwalifikowa艂 Listkiewicza, Niunian i kilku innych znanych mi z Netu. No ale nic dziwnego, u was wszystko jest do  g贸ry nogami. Jak w Europie jest powr贸t do wierze艅 ludowych, szamanizmu i politeizmu, to wy do Biblii. Wy do Sasa, my do Lasa. No ale to nic dziwngeo, bo jak si臋 po jednej stronie zbiera Yin, to po drugiej Yang, wynika to z rozk艂adu matematycznego linii i kierunku si艂 magnetycznych na kuli. U was do Krzy偶a Po艂udnia, u nas do Gwiazdy Hyperborei.

--
小袙袝孝
袦袠袪
袟袧袗袧袠袝

Data: 2013-12-23 05:55:31
Autor: stevep
Si砤 polskiego ducha....
Dnia 22-12-2013 o 16:17:32 SZEF PSR <SZEFPSR@hotmail.com> napisa(a):

Si砤 polskiego ducha
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Poprzez wicher i s硂t,
przez bezkresn dal 秐ie縩,
poprzez 縜r i spiekot,
przez pustynie bezbrze縩,

Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte g阺twiny,

Poprzez le秐e d眀rowy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez mroczne parowy,
w kt髍ych wiele si dzieje

Tam zahucz nam sowy,
gdy z砮 j阫nie lub strzyga,
a d紈i阫 s硑sz眂 takowy,
serce w trwodze zastyga.

Niezra縪ny ciemno禼i,
kt髍 mrozi g硊sz dzika,
sam na sam z samotno禼i,
co do szpiku przenika.

Pe砮n hartu i woli,
podpieraj眂 sam siebie,
maj眂 zamiast busoli,
Krzy Po硊dnia na niebie.

Pokonuj眂 z砮 勘dze,
wietrz眂 wrog體 w kr眊 wielu,
ufny, i nie zab潮dz
id naprz骴, do celu.

Drogi mej nie wytycza
czy g硂s werbla, czy cytra,
p髃i starczy mi si硑,
Id sam... po p蟪 litra!

# Elekcja

  Ramiona do nieba wzniesione wzburzeniem
  cina spieniona na wargach,
  痽 sznury na skroniach, przekrwione spojrzenie
  Przekle駍two, modlitwa lub skarga.

  Pod nos podtykane i palce i pi甓ci,
  Na racje oracji trwa bitwa,
  Szablist polszczyzn tnie, 秝iszcze i chrz甓ci
  Przekle駍two, skarga, modlitwa.

  "Czas ratowa pa駍two chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s眘iadach parti zbior,
  Uczynimy szum!"

  Ten Prusom gard硊je, ten Wiednia partyzant,
  觲 ruskiej si chwyta sukienki,
  A trosk ka縟ego szcz甓liwa ojczyzna -
  St眃 mod硑, przekle駍twa i j阫i.

  Polityk zwie si 體 sp髍 Pan體 Braci
  W kolokwiach elekta z elektem;
  Schlebiaj szarakom z硂ci禼i magnaci
  W秗骴 j阫體, modlitw i przekle駍tw.

  "Czas ratowa pa駍two chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s眘iadach parti zbior,
  Uczynimy szum!"

  "Pojedziemy do stolicy,
  Wszak Warszawa to nie Rzym,
  Tam rabuj przedawczycy,
  Po秝iecimy im!"

  Co czub i w眘iska - to wr罂 i historyk,
  Niezbite te ma argumenta;
  Lecz Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych
  Dzi ka縟y inaczej pami阾a!

  Wi阠 grunt to obyczaj, obyczaj - rzecz 秝i阾a,
  By Rzeczpospolita zakwit砤.
  Niech rz眃zi kto b眃 - byle wolnych nie p阾a
  W przekle駍twach, skargach, modlitwach!

  "Czas ratowa pa駍two chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s眘iadach parti zbior,
  Uczynimy szum!"

  "Pojedziemy do stolicy,
  Wszak Warszawa to nie Rzym,
  Tam rabuj przedawczycy,
  Po秝iecimy im!"

  "Jest nas patryjot體 si砤,
  痑den nam nie straszny wr骻,
  A Ojczyzna sercu mi砤
  I 砤skawy B骻.

  Rozniesiemy na szabelkach
  Zdrajc體, co nam wodz rej,
  Rzeczpospolita jest wielka
  Starczy dla nas jej!"

  Ramiona do nieba wzniesione przed zgonem,
  Krew czarna zaschni阾a na wargach,
  A w oczach otwartych milczenie zdumione
  I skarga...

  Rozniesiemy na szabelkach
  Zdrajc體, co nam wodz rej,
  Rzeczpospolita jest wielka
  Czy
  Starczy dla nas jej?
  Jacek Kaczmarski
  13.1.1993 #
--
stevep
U縴wam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2013-12-23 14:27:56
Autor: Jakub A. Krzewicki
Si艂a polskiego ducha....
stevep wrote:

Dnia 22-12-2013 o 16:17:32 SZEF PSR <SZEFPSR@hotmail.com> napisa艂(a):

Si艂a polskiego ducha
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Poprzez wicher i s艂ot臋,
przez bezkresn膮 dal 艣nie偶n膮,
poprzez 偶ar i spiekot臋,
przez pustynie bezbrze偶n膮,

Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte g臋stwiny,

Poprzez le艣ne d膮browy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez mroczne parowy,
w kt贸rych wiele si臋 dzieje

Tam zahucz膮 nam sowy,
gdy z艂e j臋knie lub strzyga,
a d藕wi臋k s艂ysz膮c takowy,
serce w trwodze zastyga.

Niezra偶ony ciemno艣ci膮,
kt贸r膮 mrozi g艂usz dzika,
sam na sam z samotno艣ci膮,
co do szpiku przenika.

Pe艂en hartu i woli,
podpieraj膮c sam siebie,
maj膮c zamiast busoli,
Krzy偶 Po艂udnia na niebie.

Pokonuj膮c z艂e 偶膮dze,
wietrz膮c wrog贸w w kr膮g wielu,
ufny, i偶 nie zab艂膮dz臋
id臋 naprz贸d, do celu.

Drogi mej nie wytycza
czy g艂os werbla, czy cytra,
p贸ki starczy mi si艂y,
Id臋 sam... po p贸艂 litra!

# Elekcja

  Ramiona do nieba wzniesione wzburzeniem
  艁acina spieniona na wargach,
  呕y艂 sznury na skroniach, przekrwione spojrzenie
  Przekle艅stwo, modlitwa lub skarga.

  Pod nos podtykane i palce i pi臋艣ci,
  Na racje oracji trwa bitwa,
  Szablist膮 polszczyzn膮 tnie, 艣wiszcze i chrz臋艣ci
  Przekle艅stwo, skarga, modlitwa.

  "Czas ratowa膰 pa艅stwo chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s膮siadach parti臋 zbior臋,
  Uczynimy szum!"

  Ten Prusom gard艂uje, ten Wiednia partyzant,
  脫w ruskiej si臋 chwyta sukienki,
  A trosk膮 ka偶dego szcz臋艣liwa ojczyzna -
  St膮d mod艂y, przekle艅stwa i j臋ki.

  Polityk膮 zwie si臋 贸w sp贸r Pan贸w Braci
  W kolokwiach elekta z elektem;
  Schlebiaj膮 szarakom z艂oci艣ci magnaci
  W艣r贸d j臋k贸w, modlitw i przekle艅stw.

  "Czas ratowa膰 pa艅stwo chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s膮siadach parti臋 zbior臋,
  Uczynimy szum!"

  "Pojedziemy do stolicy,
  Wszak Warszawa to nie Rzym,
  Tam rabuj膮 przedawczycy,
  Po艣wiecimy im!"

  Co czub i w膮siska - to wr贸偶 i historyk,
  Niezbite te偶 ma argumenta;
  Lecz Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych
  Dzi艣 ka偶dy inaczej pami臋ta!

  Wi臋c grunt to obyczaj, obyczaj - rzecz 艣wi臋ta,
  By Rzeczpospolita zakwit艂a.
  Niech rz膮dzi kto b膮d藕 - byle wolnych nie p臋ta艂
  W przekle艅stwach, skargach, modlitwach!

  "Czas ratowa膰 pa艅stwo chore,
  Szlag mnie trafia - ergo sum!
  Po s膮siadach parti臋 zbior臋,
  Uczynimy szum!"

  "Pojedziemy do stolicy,
  Wszak Warszawa to nie Rzym,
  Tam rabuj膮 przedawczycy,
  Po艣wiecimy im!"

  "Jest nas patryjot贸w si艂a,
  呕aden nam nie straszny wr贸g,
  A Ojczyzna sercu mi艂a
  I 艂askawy B贸g.

  Rozniesiemy na szabelkach
  Zdrajc贸w, co nam wodz膮 rej,
  Rzeczpospolita jest wielka
  Starczy dla nas jej!"

  Ramiona do nieba wzniesione przed zgonem,
  Krew czarna zaschni臋ta na wargach,
  A w oczach otwartych milczenie zdumione
  I skarga...

  Rozniesiemy na szabelkach
  Zdrajc贸w, co nam wodz膮 rej,
  Rzeczpospolita jest wielka
  Czy
  Starczy dla nas jej?
  Jacek Kaczmarski
  13.1.1993 #

To teraz przypominam jeden z moich wierszy, te偶 w "kr贸loduchowskich" klimatach:

呕ALE KR脫LA-DUCHA
po upadku konfederat贸w

Wroc艂aw 鈥 19 Stycznia 2011 e.v.

Ka偶dy wyciera g臋b臋 trosk膮
iak膮 Oyczy藕nie czas ma przynie艣膰
barzanie wielbi膮 Matk臋 Bosk膮
kr贸l Sta艣 si臋 kocha w Katarzynie
ieden nadziei臋 艂udzi Moskw膮
drugi opiera wiar臋 w Rzymie
Tu car tam papie偶 tu Fryc stary
贸wdzie masonii 艣wi臋te czary

Miliony rad dla tego Kraiu
ma Republika Filozof贸w
gdy iedni chwal膮 drudzy 艂ai膮
a inni to y to po trochu
B艂臋dne ministry si臋 zwijai膮
iak pod kijami skomoroch贸w
nied藕wied藕 w Smorgo艅skiey Akademii
nic nie poimui膮c z tey alchemii

Przemin膮 swary oraz k艂贸tnie
sczezn膮 poselskie 艂by sobacze
wraz z uiadaniem ba艂amutnem
kiedy Oyczyzny kres zobacz臋
nadeyd膮 czasy te okrutne
lecz 鈥 nie nad niemi ia zap艂acz臋
a nad skopan膮 y poleg艂膮
gin膮c膮 w b贸lach Niepodleg艂膮

To co ma umrze膰 鈥 niech przepadnie
by si臋 w ponowny kszta艂t wyrodzi膰
zasiane ziarno w niw臋 padnie
aby sto nowych ziaren sp艂odzi膰
Fenix w ogniste idzie 偶agwie
powt贸rnie z prochu si臋 narodzi膰
Tak ludzie y idee stare
Wzbudzai膮 nowe 鈥 przez ofiar臋



PS. A jeszcze - na tym obrazku wol臋 t臋 ma艂p臋 w czerwonym czyli M艂od膮 Polsk臋: http://wolnelektury.pl/media/pictures/images/sceny-rodzajowe-malczewski-hamlet-polski_1.png

--
小袙袝孝
袦袠袪
袟袧袗袧袠袝

Si艂a polskiego ducha....

Nowy film z video.banzaj.pl wi阠ej »
Redmi 9A - recenzja bud縠towego smartfona