Data: 2013-12-22 07:17:32 | |
Autor: SZEF PSR | |
Si艂a polskiego ducha.... | |
Si艂a polskiego ducha
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Poprzez wicher i s艂ot臋, przez bezkresn膮 dal 艣nie偶n膮, poprzez 偶ar i spiekot臋, przez pustynie bezbrze偶n膮, Poprzez kry, poprzez lody, przez odwieczne zmarzliny, poprzez bagna i wody, nieprzebyte g臋stwiny, Poprzez le艣ne d膮browy, poprzez stepy i knieje, poprzez mroczne parowy, w kt贸rych wiele si臋 dzieje Tam zahucz膮 nam sowy, gdy z艂e j臋knie lub strzyga, a d藕wi臋k s艂ysz膮c takowy, serce w trwodze zastyga. Niezra偶ony ciemno艣ci膮, kt贸r膮 mrozi g艂usz dzika, sam na sam z samotno艣ci膮, co do szpiku przenika. Pe艂en hartu i woli, podpieraj膮c sam siebie, maj膮c zamiast busoli, Krzy偶 Po艂udnia na niebie. Pokonuj膮c z艂e 偶膮dze, wietrz膮c wrog贸w w kr膮g wielu, ufny, i偶 nie zab艂膮dz臋 id臋 naprz贸d, do celu. Drogi mej nie wytycza czy g艂os werbla, czy cytra, p贸ki starczy mi si艂y, Id臋 sam... po p贸艂 litra! |
|
Data: 2013-12-23 02:41:45 | |
Autor: Jakub A. Krzewicki | |
Si艂a polskiego ducha.... | |
SZEF PSR wrote:
Si艂a polskiego ducha Niez艂e... zna艂em ju偶 to par臋na艣cie lat temu, pojawi艂o si臋 na sieci gdzie艣 w marcu 2001 je艣li wierzy膰 wujkowi Google'owi i do dzisiaj nie znalaz艂em autora. Kto艣 podpisa艂 anonimowy poeta ludowy, bo nie wiedz膮 komu to przypisa膰. Nawiasem m贸wi膮c wysyp monoteist贸w tam Down Under -- - opr贸cz kolegi to bym jeszcze zakwalifikowa艂 Listkiewicza, Niunian i kilku innych znanych mi z Netu. No ale nic dziwnego, u was wszystko jest do g贸ry nogami. Jak w Europie jest powr贸t do wierze艅 ludowych, szamanizmu i politeizmu, to wy do Biblii. Wy do Sasa, my do Lasa. No ale to nic dziwngeo, bo jak si臋 po jednej stronie zbiera Yin, to po drugiej Yang, wynika to z rozk艂adu matematycznego linii i kierunku si艂 magnetycznych na kuli. U was do Krzy偶a Po艂udnia, u nas do Gwiazdy Hyperborei. -- 小袙袝孝 袦袠袪 袟袧袗袧袠袝 |
|
Data: 2013-12-23 05:55:31 | |
Autor: stevep | |
Si砤 polskiego ducha.... | |
Dnia 22-12-2013 o 16:17:32 SZEF PSR <SZEFPSR@hotmail.com> napisa(a):
Si砤 polskiego ducha # Elekcja Ramiona do nieba wzniesione wzburzeniem cina spieniona na wargach, 痽 sznury na skroniach, przekrwione spojrzenie Przekle駍two, modlitwa lub skarga. Pod nos podtykane i palce i pi甓ci, Na racje oracji trwa bitwa, Szablist polszczyzn tnie, 秝iszcze i chrz甓ci Przekle駍two, skarga, modlitwa. "Czas ratowa pa駍two chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po s眘iadach parti zbior, Uczynimy szum!" Ten Prusom gard硊je, ten Wiednia partyzant, 觲 ruskiej si chwyta sukienki, A trosk ka縟ego szcz甓liwa ojczyzna - St眃 mod硑, przekle駍twa i j阫i. Polityk zwie si 體 sp髍 Pan體 Braci W kolokwiach elekta z elektem; Schlebiaj szarakom z硂ci禼i magnaci W秗骴 j阫體, modlitw i przekle駍tw. "Czas ratowa pa駍two chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po s眘iadach parti zbior, Uczynimy szum!" "Pojedziemy do stolicy, Wszak Warszawa to nie Rzym, Tam rabuj przedawczycy, Po秝iecimy im!" Co czub i w眘iska - to wr罂 i historyk, Niezbite te ma argumenta; Lecz Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych Dzi ka縟y inaczej pami阾a! Wi阠 grunt to obyczaj, obyczaj - rzecz 秝i阾a, By Rzeczpospolita zakwit砤. Niech rz眃zi kto b眃 - byle wolnych nie p阾a W przekle駍twach, skargach, modlitwach! "Czas ratowa pa駍two chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po s眘iadach parti zbior, Uczynimy szum!" "Pojedziemy do stolicy, Wszak Warszawa to nie Rzym, Tam rabuj przedawczycy, Po秝iecimy im!" "Jest nas patryjot體 si砤, 痑den nam nie straszny wr骻, A Ojczyzna sercu mi砤 I 砤skawy B骻. Rozniesiemy na szabelkach Zdrajc體, co nam wodz rej, Rzeczpospolita jest wielka Starczy dla nas jej!" Ramiona do nieba wzniesione przed zgonem, Krew czarna zaschni阾a na wargach, A w oczach otwartych milczenie zdumione I skarga... Rozniesiemy na szabelkach Zdrajc體, co nam wodz rej, Rzeczpospolita jest wielka Czy Starczy dla nas jej? Jacek Kaczmarski 13.1.1993 # -- stevep U縴wam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2013-12-23 14:27:56 | |
Autor: Jakub A. Krzewicki | |
Si艂a polskiego ducha.... | |
stevep wrote:
Dnia 22-12-2013 o 16:17:32 SZEF PSR <SZEFPSR@hotmail.com> napisa艂(a): To teraz przypominam jeden z moich wierszy, te偶 w "kr贸loduchowskich" klimatach: 呕ALE KR脫LA-DUCHA po upadku konfederat贸w Wroc艂aw 鈥 19 Stycznia 2011 e.v. Ka偶dy wyciera g臋b臋 trosk膮 iak膮 Oyczy藕nie czas ma przynie艣膰 barzanie wielbi膮 Matk臋 Bosk膮 kr贸l Sta艣 si臋 kocha w Katarzynie ieden nadziei臋 艂udzi Moskw膮 drugi opiera wiar臋 w Rzymie Tu car tam papie偶 tu Fryc stary 贸wdzie masonii 艣wi臋te czary Miliony rad dla tego Kraiu ma Republika Filozof贸w gdy iedni chwal膮 drudzy 艂ai膮 a inni to y to po trochu B艂臋dne ministry si臋 zwijai膮 iak pod kijami skomoroch贸w nied藕wied藕 w Smorgo艅skiey Akademii nic nie poimui膮c z tey alchemii Przemin膮 swary oraz k艂贸tnie sczezn膮 poselskie 艂by sobacze wraz z uiadaniem ba艂amutnem kiedy Oyczyzny kres zobacz臋 nadeyd膮 czasy te okrutne lecz 鈥 nie nad niemi ia zap艂acz臋 a nad skopan膮 y poleg艂膮 gin膮c膮 w b贸lach Niepodleg艂膮 To co ma umrze膰 鈥 niech przepadnie by si臋 w ponowny kszta艂t wyrodzi膰 zasiane ziarno w niw臋 padnie aby sto nowych ziaren sp艂odzi膰 Fenix w ogniste idzie 偶agwie powt贸rnie z prochu si臋 narodzi膰 Tak ludzie y idee stare Wzbudzai膮 nowe 鈥 przez ofiar臋 PS. A jeszcze - na tym obrazku wol臋 t臋 ma艂p臋 w czerwonym czyli M艂od膮 Polsk臋: http://wolnelektury.pl/media/pictures/images/sceny-rodzajowe-malczewski-hamlet-polski_1.png -- 小袙袝孝 袦袠袪 袟袧袗袧袠袝 |
|