Data: 2015-10-15 00:12:45 | |
Autor: Jacek G. | |
[fotki i literki] Siedem dolinek | |
W dniu 2015-10-14 23:41, Marek napisał(a)::
Dla mieszkańców Krakowa taki zygzak to pewnie klasyk, bo nawet z dystansu Górnego Śląska jurajskie dolinki na północ od Rudawy są atrakcyjnym celem krótkiego wyjazdu. W ostatni weekend - w ramach jednodniówki - ponownie odwiedziliśmy doliny potoków od Kluczwody do Eliaszówki.Też mam w planie podkrakowskie dolinki, bo dawno tam nie byłem, ale to już pewnie na wiosnę. -- Jacek G. |
|
Data: 2015-10-15 07:59:33 | |
Autor: bans | |
[fotki i literki] Siedem dolinek | |
W dniu 2015-10-15 o 00:12, Jacek G. pisze:
Też mam w planie podkrakowskie dolinki, bo dawno tam nie byłem, ale to Ja niestety jadąc tam z rowerem cały czas zazdrościłbym wspinaczom, zatem jeśli na Jurę - to tylko z liną ;) -- bans |
|
Data: 2015-10-15 00:13:53 | |
Autor: Marek | |
[fotki i literki] Siedem dolinek | |
bans napisał:
Ja niestety jadąc tam z rowerem cały czas zazdrościłbym wspinaczom Masz jakieś skłonności do samoumartwiania? ;) Szpetnie wtedy wiało, a skała była zimna. Jedyna z tego korzyść, że nawet na popularnych drogach było pusto. Ja tam rzeźbiącym w jednym punkcie nie zazdroszczę. Przestała mnie bawić wspinaczka, odkąd zaczął bawić MTB.. -- Marek |
|
Data: 2015-10-15 10:59:35 | |
Autor: bans | |
[fotki i literki] Siedem dolinek | |
W dniu 2015-10-15 o 09:13, Marek pisze:
Masz jakieś skłonności do samoumartwiania? ;) Najwyraźniej. Zawsze mi źle, kiedy np. jadę na rowerze po górach - zazdroszczę biegaczom, a kiedy tam biegnę - rowerzystom ;) Przestała mnie bawić wspinaczka, odkąd zaczął bawić MTB. Mnie bawi dalej, tylko weekend za krótki, skutkiem czego przez ostatnie dwa lata byłem w skałach... 2 czy 3 razy :( -- bans |
|