Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący

Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący

Data: 2014-01-30 00:31:38
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 24.01.2014, o godzinie 17.47.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Tytułem wstępu:
http://www.youtube.com/watch?v=b8Tc6hwM1dc

Film, jak to coraz częściej bywa, długi, dwie godziny, ale wciągnął. Co do fabuły, nie chcę psuć przyjemności tym, co nie widzieli, a chcą obejrzeć, powiem za to, że Amerykanie to mają nawalone w tobołkach.

Film jest niezłym koncertem postaci kobiecych, matki, trzech córek, córki córki i ciotki. Postać Violet (Meryl Streep), choć na niej zbudowana cała intryga, IMO nie jest główną, raczej Barbara spina wszystko. I w tej roli Julia Roberts dorównuje, a moim zdaniem nawet w niektórych momentach przewyższa aktorsko Meryl.
Wiele jest smakowitych momentów, najlepszy - dla mnie - scena rzucania talerzami w trakcie śmiadania ("jedz tę rybę").

Polecam rodzicom i dorosłym ich dzieciom, zwłaszcza matkom i córkom, a szczególnie takim, co uważają swoje relacje za "nie do końca prawidłowe".

Dzisiaj "maraton" kinowy był. :)
Film ciężki i nie dla wszystkich. Dzięki Qra. Rewelacyjny popis aktorski od Meryl, którą uwielbiam w takich rolach (a nie
cierpię w rolach starych podlotek) po Julię, której nie cierpię w ogóle, a
tutaj mi się jej rola bardzo podobała. Kobiety dały popis. Za każdym razem
(poza końcem! :) ) myślałem, że już będzie tylko nudne gadanie i się
okazywało, że znowu na jaw wychodziła jakaś tajemnica, a potem znowu... ani
chwili spędzonej w kinie (do tego w pierwszym rzędzie, bo sala była pełna -
zostało tylko 6 wolnych miejsc!) nie żałuję. Dużo rzeczy jest ciekawy, ale
podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.
Potem obejrzałem Waltera Mittyiego.

Sierpień w hrabstwie Osage - 8/10.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-30 17:51:52
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-30 00:31, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 24.01.2014, o godzinie 17.47.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Tytułem wstępu:
http://www.youtube.com/watch?v=b8Tc6hwM1dc

Film, jak to coraz częściej bywa, długi, dwie godziny, ale wciągnął. Co
do fabuły, nie chcę psuć przyjemności tym, co nie widzieli, a chcą
obejrzeć, powiem za to, że Amerykanie to mają nawalone w tobołkach.

Film jest niezłym koncertem postaci kobiecych, matki, trzech córek,
córki córki i ciotki. Postać Violet (Meryl Streep), choć na niej
zbudowana cała intryga, IMO nie jest główną, raczej Barbara spina
wszystko. I w tej roli Julia Roberts dorównuje, a moim zdaniem nawet w
niektórych momentach przewyższa aktorsko Meryl.
Wiele jest smakowitych momentów, najlepszy - dla mnie - scena rzucania
talerzami w trakcie śmiadania ("jedz tę rybę").

Polecam rodzicom i dorosłym ich dzieciom, zwłaszcza matkom i córkom, a
szczególnie takim, co uważają swoje relacje za "nie do końca prawidłowe".

Dzisiaj "maraton" kinowy był. :)
Film ciężki i nie dla wszystkich. Dzięki Qra.

Poletam się.

Rewelacyjny popis aktorski od Meryl, którą uwielbiam w takich rolach (a nie
cierpię w rolach starych podlotek) po Julię, której nie cierpię w ogóle, a
tutaj mi się jej rola bardzo podobała. Kobiety dały popis. Za każdym razem
(poza końcem! :) ) myślałem, że już będzie tylko nudne gadanie i się
okazywało, że znowu na jaw wychodziła jakaś tajemnica, a potem znowu... ani
chwili spędzonej w kinie (do tego w pierwszym rzędzie, bo sala była pełna -
zostało tylko 6 wolnych miejsc!) nie żałuję. Dużo rzeczy jest ciekawy, ale
podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.
Potem obejrzałem Waltera Mittyiego.

Waltera mam, ale jakoś jeszcze się nie mogę zmusić.

Sierpień w hrabstwie Osage - 8/10.

W zasadzie nie lubię punktów przyznawać, bo to się potem mści okrutnie (patrz: filmweb), ale Augustowi dam te mocne 8.

Q
--
Niestety jestem naturalnie głupia. Zawsze mówię lub robię coś durnego i przez to ludzie nigdy nie traktują mnie poważnie.

Data: 2014-01-31 10:25:32
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 30.01.2014, o godzinie 17.51.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Waltera mam, ale jakoś jeszcze się nie mogę zmusić.

On sporo straci na małym ekranie. Spokojnie można sobie darować. Jest kilka
niezłych kawałków, ale niewartych stracenia 1.5h. Większość zabawnych scen
została ujęta w zajawkach.

Sierpień w hrabstwie Osage - 8/10.
W zasadzie nie lubię punktów przyznawać, bo to się potem mści okrutnie (patrz: filmweb), ale Augustowi dam te mocne 8.

Ja też!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 11:12:55
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-30 00:31, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 24.01.2014, o godzinie 17.47.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Tytułem wstępu:
http://www.youtube.com/watch?v=b8Tc6hwM1dc

Film, jak to coraz częściej bywa, długi, dwie godziny, ale wciągnął. Co
do fabuły, nie chcę psuć przyjemności tym, co nie widzieli, a chcą
obejrzeć, powiem za to, że Amerykanie to mają nawalone w tobołkach.

Film jest niezłym koncertem postaci kobiecych, matki, trzech córek,
córki córki i ciotki. Postać Violet (Meryl Streep), choć na niej
zbudowana cała intryga, IMO nie jest główną, raczej Barbara spina
wszystko. I w tej roli Julia Roberts dorównuje, a moim zdaniem nawet w
niektórych momentach przewyższa aktorsko Meryl.
Wiele jest smakowitych momentów, najlepszy - dla mnie - scena rzucania
talerzami w trakcie śmiadania ("jedz tę rybę").

Polecam rodzicom i dorosłym ich dzieciom, zwłaszcza matkom i córkom, a
szczególnie takim, co uważają swoje relacje za "nie do końca prawidłowe".
Dzisiaj "maraton" kinowy był. :)
Film ciężki i nie dla wszystkich. Dzięki Qra.
Rewelacyjny popis aktorski od Meryl, którą uwielbiam w takich rolach (a nie
cierpię w rolach starych podlotek) po Julię, której nie cierpię w ogóle, a
tutaj mi się jej rola bardzo podobała. Kobiety dały popis. Za każdym razem
(poza końcem! :) ) myślałem, że już będzie tylko nudne gadanie i się
okazywało, że znowu na jaw wychodziła jakaś tajemnica, a potem znowu... ani
chwili spędzonej w kinie (do tego w pierwszym rzędzie, bo sala była pełna -
zostało tylko 6 wolnych miejsc!) nie żałuję. Dużo rzeczy jest ciekawy, ale
podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym, że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza "inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą sympatią spoglądało na ludzi. ;)
W kategorii psychologicznych filmów (najnowszych) o rodzinnych problemach i tajemnicach zdecydowanie wygrywają u mnie "Historie rodzinne".

Ewa

Data: 2014-01-31 11:35:09
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 11:12, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-30 00:31, Habeck Colibretto pisze:

podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych
najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie wiem, czy nie spojleruję, ale mam pytanie:
Julia wychodzi z auta i rozgląda się po tej ziemi indiańskiej słońcem sierpniowym spalonej... Minę robi i... czy wraca do domu rodzinnego?

W kategorii psychologicznych filmów (najnowszych) o rodzinnych
problemach i tajemnicach zdecydowanie wygrywają u mnie "Historie rodzinne".

No wiesz... nie da się porównać fabuły paraoskarowej do studyjnego paradokumentu...

Q
--
Ludzie umierają codziennie. I nie wszyscy są interesujący.

Data: 2014-01-31 11:37:43
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 11:35, obywatel Qrczak uprzejmie donosi:

Q
> --
> Ludzie umierają codziennie. I nie wszyscy są interesujący.

OszQ, ale trafiłam:
http://film.onet.pl/wiadomosci/nina-andrycz-nie-zyje/6kxce

Q, bez siga

Data: 2014-01-31 16:10:39
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-31 11:37, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-31 11:35, obywatel Qrczak uprzejmie donosi:

Q
> --
> Ludzie umierają codziennie. I nie wszyscy są interesujący.

OszQ, ale trafiłam:
http://film.onet.pl/wiadomosci/nina-andrycz-nie-zyje/6kxce

No, trąbią o tym cały dzień. 101 lat - piękny wiek.

Ewa

Data: 2014-01-31 16:10:06
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-31 11:35, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-31 11:12, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-30 00:31, Habeck Colibretto pisze:

podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych
najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie wiem, czy nie spojleruję, ale mam pytanie:
Julia wychodzi z auta i rozgląda się po tej ziemi indiańskiej słońcem sierpniowym spalonej... Minę robi i... czy wraca do domu rodzinnego?

Nie, nie wraca. Z uczuciem ulgi oddala się.


W kategorii psychologicznych filmów (najnowszych) o rodzinnych
problemach i tajemnicach zdecydowanie wygrywają u mnie "Historie rodzinne".

No wiesz... nie da się porównać fabuły paraoskarowej do studyjnego paradokumentu...

Gatunkowo nie, ale jeśli chodzi o zbudowanie we mnie jakichś-tam emocji, to się da.

Ewa

Data: 2014-01-31 19:24:04
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 16:10, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-31 11:35, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-31 11:12, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-30 00:31, Habeck Colibretto pisze:

podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych
najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie wiem, czy nie spojleruję, ale mam pytanie:
Julia wychodzi z auta i rozgląda się po tej ziemi indiańskiej słońcem
sierpniowym spalonej... Minę robi i... czy wraca do domu rodzinnego?

Nie, nie wraca. Z uczuciem ulgi oddala się.

A ja właśnie tego uczucia ulgi pewna nie jestem.
Przecież Barbara charakterek ma mamusiny. Ma też córkę i ich relacje są odwzorowaniem tego, co sama z domu wyniosła. Ulgę może czuć, bo wydaje jej się, że wyrwała się z toksycznego związku. Ale wydaje jej się.

W kategorii psychologicznych filmów (najnowszych) o rodzinnych
problemach i tajemnicach zdecydowanie wygrywają u mnie "Historie
rodzinne".

No wiesz... nie da się porównać fabuły paraoskarowej do studyjnego
paradokumentu...

Gatunkowo nie, ale jeśli chodzi o zbudowanie we mnie jakichś-tam emocji,
to się da.

Ja właśnie o tym.

Q
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

Data: 2014-01-31 19:56:55
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-31 19:24, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-31 16:10, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-31 11:35, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-31 11:12, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-30 00:31, Habeck Colibretto pisze:

podglądanie problemów popieprzonej rodziny jest jedną z tych
najciekawszych
rzeczy. Co prawda w życiu nie za bardzo, za to w kinie jak najbardziej.

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie wiem, czy nie spojleruję, ale mam pytanie:
Julia wychodzi z auta i rozgląda się po tej ziemi indiańskiej słońcem
sierpniowym spalonej... Minę robi i... czy wraca do domu rodzinnego?

Nie, nie wraca. Z uczuciem ulgi oddala się.

A ja właśnie tego uczucia ulgi pewna nie jestem.

Myślałam, że pytasz, czy zawróciła.
Ta mina nie jest ulgą oznaczającą rozwiązanie problemu. To raczej zwiastun, że być może coś się zaczyna. Ale któż to wie, co będzie dalej...

Ewa

Data: 2014-01-31 17:54:31
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym, że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza "inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.

W kategorii psychologicznych filmów (najnowszych) o rodzinnych problemach i tajemnicach zdecydowanie wygrywają u mnie "Historie rodzinne".

Rzucę się na to. Dzięki. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 18:48:31
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-31 17:54, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.

No może bez przesady z tą zmianą życia ludzkiego, ale chwilowa choćby zmiana nastroju i nastawienia jest. Przynajmniej w moim przypadku, po dobrych filmach, które mają siłę rażenia. A "Sierpień" na pewno taki jest.

Dobrze, że była w tym filmie chociaż ta pozytywna Indianka. Od pierwszej chwili skojarzyła mi się z tą Indianką-pielęgniarką z "Przystanku Alaska". Pamiętacie jeszcze taki serial? Też wszyscy byli nieźle pokręceni, ale jakoś tak pozytywnie. ;)

Ewa

Data: 2014-01-31 20:02:38
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 18:48, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-31 17:54, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.

No może bez przesady z tą zmianą życia ludzkiego, ale chwilowa choćby
zmiana nastroju i nastawienia jest. Przynajmniej w moim przypadku, po
dobrych filmach, które mają siłę rażenia. A "Sierpień" na pewno taki jest.

Ha, bo ja w ogóle nie oceniam rażenia "Sierpnia" w kategorii "inni mają gorzej".
Owszem, jest film mocno podkręcony w kierunku patologii, ale ja akurat tłumaczę takie podejście prosto: ludźmi coraz mniej wstrząsa, więc, by wstrząsnąć, trzeba mocniej potrząsać.

Dobrze, że była w tym filmie chociaż ta pozytywna Indianka. Od pierwszej
chwili skojarzyła mi się z tą Indianką-pielęgniarką z "Przystanku
Alaska". Pamiętacie jeszcze taki serial? Też wszyscy byli nieźle
pokręceni, ale jakoś tak pozytywnie. ;)

Nawet jak nie pamiętam, to w lutym będę oglądać.
A w ogóle to kiedyś się kręciło dobre filmy, ach.

Q

OT - jesteście z Habeckiem targetem, do którego wystostowałam rozpaczliwy post na dzieciach starszych.

Data: 2014-01-31 20:19:32
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 20.02.38, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Dnia 2014-01-31 18:48, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-31 17:54, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.

No może bez przesady z tą zmianą życia ludzkiego, ale chwilowa choćby
zmiana nastroju i nastawienia jest. Przynajmniej w moim przypadku, po
dobrych filmach, które mają siłę rażenia. A "Sierpień" na pewno taki jest.

Ha, bo ja w ogóle nie oceniam rażenia "Sierpnia" w kategorii "inni mają gorzej".
Owszem, jest film mocno podkręcony w kierunku patologii, ale ja akurat tłumaczę takie podejście prosto: ludźmi coraz mniej wstrząsa, więc, by wstrząsnąć, trzeba mocniej potrząsać.

Dobrze, że była w tym filmie chociaż ta pozytywna Indianka. Od pierwszej
chwili skojarzyła mi się z tą Indianką-pielęgniarką z "Przystanku
Alaska". Pamiętacie jeszcze taki serial? Też wszyscy byli nieźle
pokręceni, ale jakoś tak pozytywnie. ;)

Nawet jak nie pamiętam, to w lutym będę oglądać.
A w ogóle to kiedyś się kręciło dobre filmy, ach.

Q

OT - jesteście z Habeckiem targetem, do którego wystostowałam rozpaczliwy post na dzieciach starszych.

Dawno odsubskrybowałem starsze.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 20:21:28
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 20:19, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 20.02.38, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

OT - jesteście z Habeckiem targetem, do którego wystostowałam
rozpaczliwy post na dzieciach starszych.

Dawno odsubskrybowałem starsze.

Mogę wrzucić na młodsze.
Tu nie wrzucę, bo mnie spałują.

Q

Data: 2014-01-31 20:12:03
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 18.48.31, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W dniu 2014-01-31 17:54, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
No może bez przesady z tą zmianą życia ludzkiego, ale chwilowa choćby zmiana nastroju i nastawienia jest.

No chwilowa jest. Niestety filmy tak mają, że to jest chwilowa zmiana. Ale
to też coś, bo dużo takich chwil może złożyć się na zmianę życia na lepsze.
:)

Przynajmniej w moim przypadku, po dobrych filmach, które mają siłę rażenia. A "Sierpień" na pewno taki jest.
Dobrze, że była w tym filmie chociaż ta pozytywna Indianka. Od pierwszej chwili skojarzyła mi się z tą Indianką-pielęgniarką z "Przystanku Alaska".

No fakt - rzeczywiście coś w tym jest. :)

Pamiętacie jeszcze taki serial? Też wszyscy byli nieźle pokręceni, ale jakoś tak pozytywnie. ;)

Ostatnio próbowałem sobie go przypomnieć. Niestety nie ma już tego uroku co
20 lat temu. :( Ledwo połowę pierwszego sezonu strawiłem. A pamiętam jak co
tydzień czekałem aż się w TV pojawi.


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 20:57:27
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-01-31 20:12, Habeck Colibretto pisze:
Ostatnio próbowałem sobie go przypomnieć. Niestety nie ma już tego uroku co 20 lat temu. :( Ledwo połowę pierwszego sezonu strawiłem. A pamiętam jak co tydzień czekałem aż się w TV pojawi.

No dokładnie, miałam to samo - i z czekaniem 20 lat temu, i z trudnym trawieniem go dzisiaj. Nasiąkamy jednak innym typem i tempem narracji. ;)

Ewa

Data: 2014-01-31 20:22:40
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 17:54, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 11.12.55, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)

Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.

Nazwiska! Tytuły!!

Q
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.

Data: 2014-01-31 21:19:17
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 20.22.40, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
Nazwiska! Tytuły!!

Wolę pozostawić bez odpowiedzi! :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 22:03:52
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 21:19, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 20.22.40, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
Nazwiska! Tytuły!!

Wolę pozostawić bez odpowiedzi! :)

No i dupa... życia nie zmienię!!

Q
--
Pamiętajcie, Mistrz zna się na wszystkim.

Data: 2014-01-31 22:50:00
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 22.03.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
Nazwiska! Tytuły!!

Wolę pozostawić bez odpowiedzi! :)

No i dupa... życia nie zmienię!!

Spróbuj tym. Ale nie mów, że nie ostrzegałem.
http://kulturawplot.pl/2013/12/16/najbardziej-szokujace-dokumenty/

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-01-31 23:30:39
Autor: Qrczak
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 2014-01-31 22:50, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 22.03.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
Nazwiska! Tytuły!!

Wolę pozostawić bez odpowiedzi! :)

No i dupa... życia nie zmienię!!

Spróbuj tym. Ale nie mów, że nie ostrzegałem.
http://kulturawplot.pl/2013/12/16/najbardziej-szokujace-dokumenty/

A ja, gupia kura, myślałam, że to chodzi o zmianę na LEPSZE!!!!!
Hła hua haaaa

Q, pssssycho

Data: 2014-02-01 00:13:04
Autor: Habeck Colibretto
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
Dnia 31.01.2014, o godzinie 23.30.39, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

Dnia 2014-01-31 22:50, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 31.01.2014, o godzinie 22.03.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):

W ogólności się zgadzam z wszystkim powyższym. Obstaję jednak przy tym,
że dobrze jest, gdy z tego podglądania wynika coś pozytywniejszego poza
"inni mają gorzej"- żeby jakoś lżej się wychodziło z kina i z większą
sympatią spoglądało na ludzi. ;)
Nie sądzę, żeby tak było po tym filmie. W ogólności uważam, że filmów
zmieniających życie ludzkie wielu jest niezmiernie mało.
Nazwiska! Tytuły!!

Wolę pozostawić bez odpowiedzi! :)

No i dupa... życia nie zmienię!!

Spróbuj tym. Ale nie mów, że nie ostrzegałem.
http://kulturawplot.pl/2013/12/16/najbardziej-szokujace-dokumenty/

A ja, gupia kura, myślałam, że to chodzi o zmianę na LEPSZE!!!!!
Hła hua haaaa

Ale po obejrzeniu filmu o dzieciach, które leżą odłogiem w sierocińcach
zmienisz się w gorszą matkę?
Albo o mordercy, w mordercę?

Q, pssssycho

He, he...

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2014-02-01 11:34:20
Autor: FEniks
Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący
W dniu 2014-02-01 00:13, Habeck Colibretto pisze:
Ale po obejrzeniu filmu o dzieciach, które leżą odłogiem w sierocińcach zmienisz się w gorszą matkę? Albo o mordercy, w mordercę?

Niby nie, ale zgorzknienie może być nie do przełamania żadnym cukrem.

Ewa

Sierpień w hrabstwie Osage bywa upiornie gorący

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona