Data: 2014-12-08 12:34:17 | |
Autor: Budzik | |
Sikorski, Arłukowicz, Neumann pobierali ogromne sumy za przejazdy prywatnym autem | |
Użytkownik El Comandante el_comandante@gmail.com ...
Bandziory i złodzieje naszych emerytur..., by im się żyło lepiej... Ciekawe jest tłumaczenie - p. Sikorski zawsze oddziela prace ministra od pracy posła. Oddziela bo? Najważniejsze pytanie, jak to wychodzi kosztowo, bo jeżeli okazałoby sie, ze np. jezdzenie służbową limuzyną wychodziłoby drozej to ja jeszcze rozumeim. Ale czy to jest mozliwe? Zapewne kierowca (dwóch, trzech?) i tak sa na etacie wiec...? Ale moze o czyms nie wiemy. Jedno jest pewne - w przeciwienstwie do posła Hoffmana być moze można tu mowic o niegospodarnosci, natomiast nie o łamaniu przepisów. Bo samochód służbowy rzeczywiscie jest w celach pełnienia funkcji ministra i rzeczywiscie mozna sie zastanawiac czy wieksza afera nie byłaby wtedy, gdyby Sikorski korzystał z niego "poza obowiązkami ministra". Kuźwa, zrobili sobie takie zasady a teraz się dziwią ze jeden cwaniaczek z drugim je wykorzystali - dlaczego nie rozliczają się tak jak w kazdej szanowanej firmie - rachunki i po sprawie. Którys z posłów w Kawie na Ławie wygłosił tezę, ze jak w firmie dostanie sie kase na bilet a pojedzie sie tanszym srodkiem, to firmy nie maja nic przeciwko temu, zeby reszta została w kieszeni pracownika... Widac, ze nigdy nie pracował w firmie gdzie racjonalnie dba sie o koszty... Bo w firmie nikt tak nie podchodzi do tematu. Najczesciej organizowaniem wyjazdów zajmuje sie wyznaczona osoba, wyszukuje najtanszych połączen (ocywiscie w granicach czasu i rozsadku), a rozliczenie nastepuje rachunkami. Ale co poseł może wiedzieć o firmie działającej na konkurencyjnym rynku. Tylko nie pamietam, kto uprawiał takie bzdury? Wipler? |
|