Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sikorski idzie w zaparte

Sikorski idzie w zaparte

Data: 2014-07-09 06:31:40
Autor: u2
Sikorski idzie w zaparte
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

http://wpolityce.pl/polityka/204178-sikorski-idzie-w-zaparte-w-msz-wydajemy-12-mln-rocznie-na-rozmowy-przy-posilkach-o-polityce-zagranicznej

Sikorski idzie w zaparte: „W MSZ wydajemy 12 mln rocznie na rozmowy przy posiłkach o polityce zagranicznej”

Jestem wściekły na tych, którzy spowodowali, że słowa, które były przeznaczone tylko i wyłącznie dla Jacka Rostowskiego zostały wyniesione na zewnątrz i mogły powodować gorszenie. Ale nie ja tego dokonałem, tylko podsłuchiwacze, przestępcy
– tłumaczył się Radosław Sikorski na antenie TVP Info, twierdząc że z tego powodu nie musi przepraszać za swoje słowa.

Nie było żadnego interesu publicznego w ujawnianiu tej rozmowy
– stwierdził.

To nie był żaden interes publiczny. To był wyłącznie interes nakładu jednej z gazet
– mówił Sikorski komentując nagrania ujawnione przez tygodnik „Wprost”.

Zapewniał jednocześnie, że rozmowa była służbowa.

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie zapłaciłem
– wyjaśnił.

Interesująco wyglądało też tłumaczenie dlaczego wybór padł na tę restaurację. Według Sikorskiego „jest bardzo dobrze chroniona jeśli chodzi podsłuchy”.

Stąd też jest taka droga
– przyznał Sikorski.

Jego zdaniem zarzuty, że rozmowa była prywatna są nieuzasadnione.

Nie można nam zarzucać, że z jednej strony rozmawialiśmy o sojuszach, o obsadzie stanowisk w Komisji Europejskiej, o obsadzie stanowiska ambasadora RP w Paryżu i jednocześnie mówić, że to była prywatna rozmowa. Z samego zapisu wynika, że rozmawialiśmy o sprawach służbowych
– przekonywał Sikorski.

To była służbowa kolacja
– podkreślił. Przyznał też, że ujawnione nagrania to sprawa bardzo poważna, bez precedensu, bo nagrał ktoś spoza grona rozmawiających. Nie treść jest jednak dla niego ważna, lecz sam fakt jej zarejestrowania.

To jest po prostu przestępstwo
– podkreślał. Zdaniem Sikorskiego, będzie to prowadziło do zmian prawa albo zmian kulturowych.

Ale to pokazuje, że każdy w każdej chwili może zostać nagrany
– skonstatował.

Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji.
--
Generał Skalski o żydach w UB :

"Różański, Żyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerową, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

Data: 2014-07-09 07:31:36
Autor: A. Filip
Sikorski idzie w zaparte [kultura nieodpowiedzialności]
u2 <u_2@o2.pl> pisze:
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

http://wpolityce.pl/polityka/204178-sikorski-idzie-w-zaparte-w-msz-wydajemy-12-mln-rocznie-na-rozmowy-przy-posilkach-o-polityce-zagranicznej

Sikorski idzie w zaparte: „W MSZ wydajemy 12 mln rocznie na rozmowy
przy posiłkach o polityce zagranicznej”

Jestem wściekły na tych, którzy spowodowali, że słowa, które były
przeznaczone tylko i wyłącznie dla Jacka Rostowskiego zostały
wyniesione na zewnątrz i mogły powodować gorszenie. Ale nie ja tego
dokonałem, tylko podsłuchiwacze, przestępcy
– tłumaczył się Radosław Sikorski na antenie TVP Info, twierdząc że z
tego powodu nie musi przepraszać za swoje słowa.

Nie było żadnego interesu publicznego w ujawnianiu tej rozmowy
– stwierdził.

To nie był żaden interes publiczny. To był wyłącznie interes nakładu
jednej z gazet
– mówił Sikorski komentując nagrania ujawnione przez tygodnik „Wprost”.

Zapewniał jednocześnie, że rozmowa była służbowa.

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o
polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za
granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie
zapłaciłem
– wyjaśnił.

Interesująco wyglądało też tłumaczenie dlaczego wybór padł na tę
restaurację. Według Sikorskiego „jest bardzo dobrze chroniona jeśli
chodzi podsłuchy”.

Stąd też jest taka droga
– przyznał Sikorski.

Jego zdaniem zarzuty, że rozmowa była prywatna są nieuzasadnione.

Nie można nam zarzucać, że z jednej strony rozmawialiśmy o sojuszach,
o obsadzie stanowisk w Komisji Europejskiej, o obsadzie stanowiska
ambasadora RP w Paryżu i jednocześnie mówić, że to była prywatna
rozmowa. Z samego zapisu wynika, że rozmawialiśmy o sprawach
służbowych
– przekonywał Sikorski.

To była służbowa kolacja
– podkreślił. Przyznał też, że ujawnione nagrania to sprawa bardzo
poważna, bez precedensu, bo nagrał ktoś spoza grona
rozmawiających. Nie treść jest jednak dla niego ważna, lecz sam fakt
jej zarejestrowania.

To jest po prostu przestępstwo
– podkreślał. Zdaniem Sikorskiego, będzie to prowadziło do zmian prawa
albo zmian kulturowych.

Ale to pokazuje, że każdy w każdej chwili może zostać nagrany
– skonstatował.

Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji.

Panie _partaczu_ Sikorski: jak pana tak łatwo podeszli "zwykli kelnerzy" i to w
ramach _dużo_ większego pakietu za marne 100_000 PLN to jak pana podejdą fachowcy
z pobliża światowej czołówki (np. z Rosji)?  Wiec albo podawaj pan _imiennie_
kto zawiódł przy zabezpieczaniu poufności pańskiej rozmowy albo do tego momentu
winny jesteś pan _osobiście_ tego że dał się pan podsłuchać przy mówieniu
takich rzeczy, także takich "podważających sojusze" rzeczy.

Na razie "gorący kartofel winy" spoczywa (także) w pańskich rękach, styl odrzucania go przez pana dla mnie "nie dowodzi fachowości". --
A. Filip  -- Talibowie W KLEWKACH nie byli! :-)
Mężczyzna mówi – dzień mija, kobieta – rok.  (Przysłowie abisyńskie)

Data: 2014-07-10 03:46:09
Autor: stevep
Sikorski idzie w zaparte [kultura nieodpowie dzialności]
W dniu .07.2014 o 07:31 A. Filip <anfi@xl.wp.pl> pisze:

u2 <u_2@o2.pl> pisze:
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

http://wpolityce.pl/polityka/204178-sikorski-idzie-w-zaparte-w-msz-wydajemy-12-mln-rocznie-na-rozmowy-przy-posilkach-o-polityce-zagranicznej

Sikorski idzie w zaparte: „W MSZ wydajemy 12 mln rocznie na rozmowy
przy posiłkach o polityce zagranicznej”

Jestem wściekły na tych, którzy spowodowali, że słowa, które były
przeznaczone tylko i wyłącznie dla Jacka Rostowskiego zostały
wyniesione na zewnątrz i mogły powodować gorszenie. Ale nie ja tego
dokonałem, tylko podsłuchiwacze, przestępcy
– tłumaczył się Radosław Sikorski na antenie TVP Info, twierdząc że z
tego powodu nie musi przepraszać za swoje słowa.

Nie było żadnego interesu publicznego w ujawnianiu tej rozmowy
– stwierdził.

To nie był żaden interes publiczny. To był wyłącznie interes nakładu
jednej z gazet
– mówił Sikorski komentując nagrania ujawnione przez tygodnik „Wprost”.

Zapewniał jednocześnie, że rozmowa była służbowa.

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o
polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za
granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie
zapłaciłem
– wyjaśnił.

Interesująco wyglądało też tłumaczenie dlaczego wybór padł na tę
restaurację. Według Sikorskiego „jest bardzo dobrze chroniona jeśli
chodzi podsłuchy”.

Stąd też jest taka droga
– przyznał Sikorski.

Jego zdaniem zarzuty, że rozmowa była prywatna są nieuzasadnione.

Nie można nam zarzucać, że z jednej strony rozmawialiśmy o sojuszach,
o obsadzie stanowisk w Komisji Europejskiej, o obsadzie stanowiska
ambasadora RP w Paryżu i jednocześnie mówić, że to była prywatna
rozmowa. Z samego zapisu wynika, że rozmawialiśmy o sprawach
służbowych
– przekonywał Sikorski.

To była służbowa kolacja
– podkreślił. Przyznał też, że ujawnione nagrania to sprawa bardzo
poważna, bez precedensu, bo nagrał ktoś spoza grona
rozmawiających. Nie treść jest jednak dla niego ważna, lecz sam fakt
jej zarejestrowania.

To jest po prostu przestępstwo
– podkreślał. Zdaniem Sikorskiego, będzie to prowadziło do zmian prawa
albo zmian kulturowych.

Ale to pokazuje, że każdy w każdej chwili może zostać nagrany
– skonstatował.

Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji.

Panie _partaczu_ Sikorski: jak pana tak łatwo podeszli "zwykli kelnerzy"  i to w
ramach _dużo_ większego pakietu za marne 100_000 PLN to jak pana podejdą  fachowcy
z pobliża światowej czołówki (np. z Rosji)?  Wiec albo podawaj pan  _imiennie_
kto zawiódł przy zabezpieczaniu poufności pańskiej rozmowy albo do tego  momentu
winny jesteś pan _osobiście_ tego że dał się pan podsłuchać przy mówieniu
takich rzeczy, także takich "podważających sojusze" rzeczy.

Na razie "gorący kartofel winy" spoczywa (także) w pańskich rękach,
styl odrzucania go przez pana dla mnie "nie dowodzi fachowości".

Idioto, "kelnerzy" potrafili w ten sposób podejść Obame, Merkel i wsiele  innych osobistości.

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-07-10 05:04:25
Autor: A. Filip
Sikorski idzie w zaparte [kultura nieodpowiedzialności]
stevep <stevep011@invalid.tkdami.net> pisze:
W dniu .07.2014 o 07:31 A. Filip <anfi@xl.wp.pl> pisze:

u2 <u_2@o2.pl> pisze:
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

http://wpolityce.pl/polityka/204178-sikorski-idzie-w-zaparte-w-msz-wydajemy-12-mln-rocznie-na-rozmowy-przy-posilkach-o-polityce-zagranicznej

Sikorski idzie w zaparte: „W MSZ wydajemy 12 mln rocznie na rozmowy
przy posiłkach o polityce zagranicznej”

Jestem wściekły na tych, którzy spowodowali, że słowa, które były
przeznaczone tylko i wyłącznie dla Jacka Rostowskiego zostały
wyniesione na zewnątrz i mogły powodować gorszenie. Ale nie ja tego
dokonałem, tylko podsłuchiwacze, przestępcy
– tłumaczył się Radosław Sikorski na antenie TVP Info, twierdząc że z
tego powodu nie musi przepraszać za swoje słowa.

Nie było żadnego interesu publicznego w ujawnianiu tej rozmowy
– stwierdził.

To nie był żaden interes publiczny. To był wyłącznie interes nakładu
jednej z gazet
– mówił Sikorski komentując nagrania ujawnione przez tygodnik „Wprost”.

Zapewniał jednocześnie, że rozmowa była służbowa.

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o
polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za
granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie
zapłaciłem
– wyjaśnił.

Interesująco wyglądało też tłumaczenie dlaczego wybór padł na tę
restaurację. Według Sikorskiego „jest bardzo dobrze chroniona jeśli
chodzi podsłuchy”.

Stąd też jest taka droga
– przyznał Sikorski.

Jego zdaniem zarzuty, że rozmowa była prywatna są nieuzasadnione.

Nie można nam zarzucać, że z jednej strony rozmawialiśmy o sojuszach,
o obsadzie stanowisk w Komisji Europejskiej, o obsadzie stanowiska
ambasadora RP w Paryżu i jednocześnie mówić, że to była prywatna
rozmowa. Z samego zapisu wynika, że rozmawialiśmy o sprawach
służbowych
– przekonywał Sikorski.

To była służbowa kolacja
– podkreślił. Przyznał też, że ujawnione nagrania to sprawa bardzo
poważna, bez precedensu, bo nagrał ktoś spoza grona
rozmawiających. Nie treść jest jednak dla niego ważna, lecz sam fakt
jej zarejestrowania.

To jest po prostu przestępstwo
– podkreślał. Zdaniem Sikorskiego, będzie to prowadziło do zmian prawa
albo zmian kulturowych.

Ale to pokazuje, że każdy w każdej chwili może zostać nagrany
– skonstatował.

Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji.

Panie _partaczu_ Sikorski: jak pana tak łatwo podeszli "zwykli kelnerzy" i
to w ramach _dużo_ większego pakietu za marne 100_000 PLN to jak pana
podejdą fachowcy z pobliża światowej czołówki (np. z Rosji)?  Wiec albo
podawaj pan _imiennie_ kto zawiódł przy zabezpieczaniu poufności pańskiej
rozmowy albo do tego momentu winny jesteś pan _osobiście_ tego że dał się
pan podsłuchać przy mówieniu takich rzeczy, także takich "podważających
sojusze" rzeczy.

Na razie "gorący kartofel winy" spoczywa (także) w pańskich rękach,
styl odrzucania go przez pana dla mnie "nie dowodzi fachowości".

Idioto, "kelnerzy" potrafili w ten sposób podejść Obame, Merkel i
wsiele innych osobistości.

A ty widzisz różnice między kelnerami a "kelnerami" z budżetem NSA.gov? Co z Radusiem i resztą PO-rządku robi NSA.gov _z palcem w dupie_?

--
A. Filip  -- Talibowie W KLEWKACH nie byli! :-)
Miasto młodych w ciągu roku staje się pustynią.  (Przysłowie abisyńskie)

Data: 2014-07-11 03:37:12
Autor: stevep
Sikorski idzie w zaparte [kultura nieodpowie dzialności]
W dniu .07.2014 o 05:04 A. Filip <anfi@xl.wp.pl> pisze:

stevep <stevep011@invalid.tkdami.net> pisze:
W dniu .07.2014 o 07:31 A. Filip <anfi@xl.wp.pl> pisze:

u2 <u_2@o2.pl> pisze:
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

http://wpolityce.pl/polityka/204178-sikorski-idzie-w-zaparte-w-msz-wydajemy-12-mln-rocznie-na-rozmowy-przy-posilkach-o-polityce-zagranicznej

Sikorski idzie w zaparte: „W MSZ wydajemy 12 mln rocznie na rozmowy
przy posiłkach o polityce zagranicznej”

Jestem wściekły na tych, którzy spowodowali, że słowa, które były
przeznaczone tylko i wyłącznie dla Jacka Rostowskiego zostały
wyniesione na zewnątrz i mogły powodować gorszenie. Ale nie ja tego
dokonałem, tylko podsłuchiwacze, przestępcy
– tłumaczył się Radosław Sikorski na antenie TVP Info, twierdząc że z
tego powodu nie musi przepraszać za swoje słowa.

Nie było żadnego interesu publicznego w ujawnianiu tej rozmowy
– stwierdził.

To nie był żaden interes publiczny. To był wyłącznie interes nakładu
jednej z gazet
– mówił Sikorski komentując nagrania ujawnione przez tygodnik  „Wprost”.

Zapewniał jednocześnie, że rozmowa była służbowa.

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o
polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za
granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie
zapłaciłem
– wyjaśnił.

Interesująco wyglądało też tłumaczenie dlaczego wybór padł na tę
restaurację. Według Sikorskiego „jest bardzo dobrze chroniona jeśli
chodzi podsłuchy”.

Stąd też jest taka droga
– przyznał Sikorski.

Jego zdaniem zarzuty, że rozmowa była prywatna są nieuzasadnione.

Nie można nam zarzucać, że z jednej strony rozmawialiśmy o sojuszach,
o obsadzie stanowisk w Komisji Europejskiej, o obsadzie stanowiska
ambasadora RP w Paryżu i jednocześnie mówić, że to była prywatna
rozmowa. Z samego zapisu wynika, że rozmawialiśmy o sprawach
służbowych
– przekonywał Sikorski.

To była służbowa kolacja
– podkreślił. Przyznał też, że ujawnione nagrania to sprawa bardzo
poważna, bez precedensu, bo nagrał ktoś spoza grona
rozmawiających. Nie treść jest jednak dla niego ważna, lecz sam fakt
jej zarejestrowania.

To jest po prostu przestępstwo
– podkreślał. Zdaniem Sikorskiego, będzie to prowadziło do zmian prawa
albo zmian kulturowych.

Ale to pokazuje, że każdy w każdej chwili może zostać nagrany
– skonstatował.

Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji.

Panie _partaczu_ Sikorski: jak pana tak łatwo podeszli "zwykli  kelnerzy" i
to w ramach _dużo_ większego pakietu za marne 100_000 PLN to jak pana
podejdą fachowcy z pobliża światowej czołówki (np. z Rosji)?  Wiec albo
podawaj pan _imiennie_ kto zawiódł przy zabezpieczaniu poufności  pańskiej
rozmowy albo do tego momentu winny jesteś pan _osobiście_ tego że dał  się
pan podsłuchać przy mówieniu takich rzeczy, także takich "podważających
sojusze" rzeczy.

Na razie "gorący kartofel winy" spoczywa (także) w pańskich rękach,
styl odrzucania go przez pana dla mnie "nie dowodzi fachowości"..

Idioto, "kelnerzy" potrafili w ten sposób podejść Obame, Merkel i
wsiele innych osobistości.

A ty widzisz różnice między kelnerami a "kelnerami" z budżetem NSA.gov?

Co z Radusiem i resztą PO-rządku robi NSA.gov _z palcem w dupie_?

Musisz debilku tak bździć?

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-07-11 05:54:48
Autor: Mark Woydak
Sikorski idzie w zaparte [kultura nieodpowiedzialności]

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xis74aw850oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
W dniu .07.2014 o 05:04 A. Filip <anfi@xl.wp.pl> pisze:

Co z Radusiem i resztą PO-rządku robi NSA.gov _z palcem w dupie_?

Musisz debilku tak bździć?

--

Płacą mu tak jak u2 to bździ. Gdyby przestał bździć mocodawcy z Kremla zafundowaliby mu betonowe buty.

MW

Data: 2014-07-09 17:10:52
Autor: Mark Woydak
Sikorski idzie w zaparte

pajdak "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:53bcc5ad$0$2141$65785112news.neostrada.pl...
Skompromitowani członkowie rządu twardo trzymają ustalonej wersji:

"Relacjonuję swoje ustalenia jednemu z byłych współpracowników prezesa PiS:
Kaczyński stworzył biznesowo-polityczny konglomerat, w skład którego wchodzi
partia oraz zaprzyjaźnione fundacje i firmy. On sam znajduje się w jego
sercu - korzysta z ochrony opłacanej przez partię oraz z przysług
wyświadczanych przez Srebrną. Mechanizm jest podłączony do publicznych
pieniędzy w postaci dotacji dla PiS. Na dodatek czapą dla całej maszynerii
jest fundacja, której patronuje nieżyjący brat prezesa. Po co to wszystko?
Mój rozmówca: - Proszę zwrócić uwagę, że Kaczyński od pięciu lat jest
zwykłym posłem, ale nadal żyje jak premier. Ma swoje media, komandosi
strzegą jego domu, partia wozi go limuzyną, a ludzie na spotkaniach adorują.
To wszystko zapewnia mu opisywany przez pana mechanizm. Musi pan jednak
wiedzieć, że prezes ma obsesję na punkcie swojej pozycji w PiS. Boi się, że
ktoś kiedyś przyjdzie i odbierze mu partię. Mechanizm zbudowany wokół partii
go uspokaja. Daje poczucie, że nawet bez partii nadal będzie mógł być
premierem."

Łapać złodzieja! Łapać złodzieja!

http://tiny.pl/q8ntq


MW

Data: 2014-07-11 04:00:46
Autor: Budzik
Sikorski idzie w zaparte
Użytkownik u2 u_2@o2.pl ...

W MSZ wydajemy 12 milionów złotych rocznie na rozmowy przy posiłkach o polityce zagranicznej. Standard dyplomacji jest dosyć wysoki. Za granicą czasami płacimy znacznie więcej za tego typu posiłki
– ujawnił szef dyplomacji.

Kelner nas trochę podszedł. Wino okazało się za drogie, dlatego za nie zapłaciłem
– wyjaśnił.

To moze przeglad 10 lat wstecz i płacimy za wszystkie sytuacje, kiedy kelner podszedł szanownych ministrów etc?

Sikorski idzie w zaparte

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona