Data: 2013-08-07 08:39:30 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Sikorski w Juracie | |
Wszędobylskie tabloidy zauważyły, a te prawicowe natychmiast podchwyciły, jak to minister Sikorski na plaży w Juracie, w upale straszliwym, ćwiczy brzuszki i tzw. scyzoryki. Jak to tak, wrze z oburzenia szczujnia wPolityce, polska polityka zagraniczna się wali, leci na ryj, a minister poświęca się przyjemnościom? Prawdziwy skandal.
No, dobrze, ale w czym tak naprawdę problem? Sikorski wygląda na wysportowanego raczej gościa i za to należą mu się owe punkty dodatnie. Niech pokaże co potrafi eksminister Fotyga. Potrafi zrobić coś więcej poza ciężkim podniesieniem równie ciężkiej dupy z krzesła? A może minister Sasin pokaże, że potrafi coś więcej poza ciągłym onanizowaniem się przed portretem Kaczyńskiego. A może coś potrafi ten pyskaty tłuścioch Hofman? Rok temu widziałem go w tej Juracie na plaży i jakoś nie odniosłem wrażenia, że jest wyjątkowo sprawny. Miał wyraźne problemy by podnieść tyłek z kocyka, a co dopiero „scyzoryka“ zrobić. Natomiast chlanie piwa (przypominam: na plaży zabronione) i tokowanie przez telefon szło mu wyjątkowo sprawnie. Jednym słowem: Sikorski to nie jest facet z mojej bajki. Ale robienie skrętów, skłonów, brzuszków i podskoków, to zawsze – sportowo rzecz biorąc – lepsze zajęcie, niźli wkładanie palca w dupę prezesowi i powolne nim kręcenie dla jeszcze większej przyjemności wodza. A potem się dziwicie, skąd takie brązowe nosy u nich. http://tiny.pl/hbpsc Otatni akapit - bezcenny. ubawiony -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|