Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   SimplyCity jednak nie dla mnie :(

SimplyCity jednak nie dla mnie :(

Data: 2017-06-09 20:55:21
Autor: J.F.
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ohepgj$8me$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
1. Poszedłem do oddziału wypytać, czy faktycznie będę musiał z centrali firmy załatwiać wyciągi z konta za 3 miesiące. Wyszło na to, że skoro jest nas aż 6 wspólników to zapewne wysyłamy sobie jakieś wynagrodzenia i to powinno wystarczyć. Tylko dlatego wykonałem kolejne punkty.

Skoro jest was 6 wspolnikow, to zapewne macie wszyscy wglad w firmowe konto ?
Aczkolwiek wyslanie wyciagu dalej ... wypadaloby spytac wspolnikow o zgode.

3. Jak zadzwonili to w rozmowie wyszło, że chyba faktycznie PITy + przelewy wynagrodzenia + przelewy do ZUS powinny wystarczyć.
5. Dziś zadzwonili, że wszystko do nich dotarło (włącznie ze skanem dowodu), ale komuś tam brakuje wyciągów z 3 ostatnich miesięcy z konta firmy i z mojego konta :). Alternatywą jest załatwianie zaświadczeń z US i ZUS.

A nie wystarczyl im wyciag z 3 miesiecy tylko twojego konta ?
Skoro tam wplywa cos, co mozna nazwac "wynagrodzeniem".

Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem kompatybilny z SimplyCiti. Udało mi się to potwierdzić :)

A zaswiadczen z US i ZUS nie zalawia sie teraz milo, szybko i przyjemnie ?

J.

Data: 2017-06-09 20:59:10
Autor: Kamil Jońca
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem kompatybilny z
SimplyCiti. Udało mi się to potwierdzić :)

A zaswiadczen z US i ZUS nie zalawia sie teraz milo, szybko i
przyjemnie ?

MZ nie o to chodzi. Citi stało się wyjątkowo upierdliwe formalnie.
Ja składałem wniosek i na skanie dowodu napisałem, coś w rodzaju "tylko
dla Banku Handlowego". Analityk odrzucił wniosek z tego powodu (tak,
wiem, że z tego)

KJ


--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
Hey, what do you expect from a culture that *drives* on *parkways* and
*parks* on *driveways*?
-- Gallagher

Data: 2017-06-09 21:26:46
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 20:59, Kamil Jońca pisze:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem kompatybilny z
SimplyCiti. Udało mi się to potwierdzić :)

A zaswiadczen z US i ZUS nie zalawia sie teraz milo, szybko i
przyjemnie ?

MZ nie o to chodzi. Citi stało się wyjątkowo upierdliwe formalnie.
Ja składałem wniosek i na skanie dowodu napisałem, coś w rodzaju "tylko
dla Banku Handlowego". Analityk odrzucił wniosek z tego powodu (tak,
wiem, że z tego)

KJ

Ja nawet proponowałem, że możemy w oddziale zrobić ksero
i ja dopiszę w poprzek uwagę w stylu właśnie "tylko do celów City czy Handlowego"
ale konsultant od razu powiedział, że potrzebują czysty skan.
Tak jakby zbierali dokumenty do przekrętów :-)

Data: 2017-06-12 14:37:52
Autor: ąćęłńóśźż
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
A w bzwbk mówią, że można się nie zgodzic na skan ;-)


-- -- -
ale konsultant od razu powiedział, że potrzebują czysty skan.

Data: 2017-06-09 22:13:21
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 20:59, Kamil Jońca pisze:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:

[...]

Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem kompatybilny z
SimplyCiti. Udało mi się to potwierdzić :)

A zaswiadczen z US i ZUS nie zalawia sie teraz milo, szybko i
przyjemnie ?

MZ nie o to chodzi. Citi stało się wyjątkowo upierdliwe formalnie.
Ja składałem wniosek i na skanie dowodu napisałem, coś w rodzaju "tylko
dla Banku Handlowego". Analityk odrzucił wniosek z tego powodu (tak,
wiem, że z tego)

Jak mnie pani namawiała, abym zeskanował i wysłał mailem to mówiła, że jak chcę to mogę na skanie ten dowód przekreślić długopisem ale tylko najwyżej jedną, prostą kreską.
Czy taka kreska (albo nawet taki napis jak napisałeś) utrudni komuś, kto podejrzy taki mail zamówienie tzw. dowodu kolekcjonerskiego?
Udało mi się nawet namówić panią, że zaszyfruję tego pdf-a uzgodnionym przez telefon hasłem.
Ale się rozejrzałem i znalazłem coś w stylu:
"Zabezpieczyłeś swojego pdf-a hasłem i je zapomniałeś. Nic się nie martw...."
Nie sprawdzałem tylko zapytałem, czy mogę podejść z dowodem do oddziału.
P.G.

Data: 2017-06-10 22:13:32
Autor: MarcinF
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 20:59, Kamil Jońca pisze:

MZ nie o to chodzi. Citi stało się wyjątkowo upierdliwe formalnie.
Ja składałem wniosek i na skanie dowodu napisałem, coś w rodzaju "tylko
dla Banku Handlowego". Analityk odrzucił wniosek z tego powodu (tak,
wiem, że z tego)

Ciekawe czy za rok coś się zmieni w kwestii zbierania przez banki
kopii dokumentów, mam na myśli zmiany w przepisach o ochronie
danych osobowych.

Data: 2017-06-09 22:00:06
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 20:55, J.F. pisze:

Skoro jest was 6 wspolnikow, to zapewne macie wszyscy wglad w firmowe konto ?

Nie mamy. Kiedyś do dostępu do konta był potrzebny jakiś specjalny hardware i był on w Pile, a ja jestem w Gdańsku.
Czy tak jest dalej nie wiem.
Wiem, że obsługa konta jest jakoś zintegrowana z programem do prowadzenia firmy a ten jest w Pile - mamy licencję na jedno stanowisko.

Aczkolwiek wyslanie wyciagu dalej ... wypadaloby spytac wspolnikow o zgode.

Pisząc, że rezygnuję podałem powody. Jednym z nich było:

"Wielokrotnie słyszałem, że powiązania biznesowe to istotny składnik wartości firmy. Nie znam się na tym. Nie wiem czy będąc właścicielem 1/6 tej wartości mam prawo ją komukolwiek ujawniać (w formie wyciągów) i czy 400zł promocji to adekwatna cena za te informacje."

Jestem naiwnym optymistą i wydaje mi się, że to do kogoś dotrze :)
I ciągle do mnie nie dociera, że marnuję swój czas.

3. Jak zadzwonili to w rozmowie wyszło, że chyba faktycznie PITy + przelewy wynagrodzenia + przelewy do ZUS powinny wystarczyć.
5. Dziś zadzwonili, że wszystko do nich dotarło (włącznie ze skanem dowodu), ale komuś tam brakuje wyciągów z 3 ostatnich miesięcy z konta firmy i z mojego konta :). Alternatywą jest załatwianie zaświadczeń z US i ZUS.

A nie wystarczyl im wyciag z 3 miesiecy tylko twojego konta ?
Skoro tam wplywa cos, co mozna nazwac "wynagrodzeniem".

Nie.
Koniecznie chcą wyciąg z konta z którego płacone są zaliczki na podatek dochodowy. A to płaci kolega z konta firmowego.
Chcą też wyciąg z konta z którego płacę ZUS i to byłyby 3 miesiące z mojego konta. To bym im dał bo nie wymaga angażowania kogokolwiek.

Ale mają trochę racji bo przelewy wynagrodzenie jakie ja dostaję nie do końca odpowiadają normalnemu pojęciu wynagrodzenie.
Np. przed 15-tym dostaję "wynagrodzenie" na opłacenie ZUSu. Jak kupuję paliwo to wysyłam fakturę i to wpływa na "wynagrodzenie". Nie dokładnie i nie od razu bo przelewy zaokrąglamy do pełnych k.
U mnie te kwoty tego typu stanowią może 20% miesięcznych "wynagrodzeń", ale można sobie wyobrazić, że byłbym zaopatrzeniowcem, który wydawałby wszystkie "wynagrodzenia" na towary i jemu zostawało by zero - czyli nie miałby zdolności. Ale przecież po to dostają PITa.

Od zawsze podejrzewałem, że nie jestem kompatybilny z SimplyCiti. Udało mi się to potwierdzić :)

A zaswiadczen z US i ZUS nie zalawia sie teraz milo, szybko i przyjemnie ?

Nie wiem. Z własnej i nie przymuszonej woli nic nie załatwiałem chyba z 15 lat.
Firmę założyliśmy w 1988. Wystarczająco dawno abym miał głęboki uraz do wszystkich urzędów. Chyba nie umiem się z tego wyleczyć. Nie jest to pewnie uraz jak żołnierzy po misji, ale ogólna zasada działania podobna - coś siedzi w podświadomości.

Na przykład (już gdzieś pisałem) zapłacenie jednego dnia kary, za to, że w ubiegłym roku w KPiR w jednej linijce wpisywało się kupione materiały i koszty zakupu (bilet kolejowy) przez co utrudniało się pracę urzędników (bo to są odrębne zdarzenia gospodarcze) i odebranie tego samego dnia wytycznych na przyszły rok, że to należy wpisywać w jednej linijce aby ułatwić pracę urzędników osobie wrażliwej na idiotyzm, za która się uważam, zostawia uraz do końca życia.
Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat - wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa, ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego po prostu dopisać.

Nie zawsze, jak świadomość wie swoje, a podświadomość swoje to świadomość wygrywa :(
P.G.

Data: 2017-06-09 22:53:33
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 22:00, Piotr Gałka pisze:

Firmę założyliśmy w 1988. Wystarczająco dawno abym miał głęboki uraz do wszystkich urzędów. Chyba nie umiem się z tego wyleczyć. Nie jest to pewnie uraz jak żołnierzy po misji, ale ogólna zasada działania podobna - coś siedzi w podświadomości.

Może to fobia raczej?
Rzeczy, które opisujesz, to były na porządku dziennym przy kontrolach
sto lat temu (jakieś błędy ortograficzne, brak niewymaganej pieczątki, literówki itp)
Albo prowadzicie działalność, która w jakiś sposób budzi złość urzędnika :-)

Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat - wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa, ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego po prostu dopisać.

Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?
Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

Data: 2017-06-10 03:58:27
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
SimplyCity jednak nie dla mnie :(

"cef" 593b0ace$0$660$65785112@news.neostrada.pl

Może to fobia raczej?

W roku 2007 Citi zmodyfikował dla mnie ogólne
warunki w efekcie negocjowania ze mną. :)
(wprowadził zmiany w ,,typowym'' formularzu)

Kredytówka zawierała datę 07/07/07 -- bo wówczas
był tłoczony także dzień wydania karty. Rachunek
karty jest prowadzony do tej pory.

-=-

A wcześniej dał debetówkę, której numer zawierał moją
datę urodzin. (pisałem o tym na grupie ASCII-art)

--
  _._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
 (,-.`._,'(       |\`-/|  .'O`-'     ., ; o.'  http://eneuel.w.duna.pl  '.O_'
     `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.  '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
   -bf-    `-    \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......

Data: 2017-06-10 10:40:11
Autor: Liwiusz
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:
Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą
słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie
uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat -
wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to
przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za
chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa,
ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego
po prostu dopisać.

Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?
Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".

--
Liwiusz

Data: 2017-06-10 10:59:44
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-10 o 10:40, Liwiusz pisze:
W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:
Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą
słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie
uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat -
wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to
przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za
chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa,
ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego
po prostu dopisać.

Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?
Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".

Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?

Data: 2017-06-10 15:22:33
Autor: J.F.
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Dnia Sat, 10 Jun 2017 10:59:44 +0200, cef napisał(a):
W dniu 2017-06-10 o 10:40, Liwiusz pisze:
W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:
Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą
słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie
uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat -
wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to
przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za
chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa,
ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego
po prostu dopisać.
Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?
Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".

Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?

Tak jest, skoro przepis wymaga oryginalu faktury, to nie moze byc
kopia, ktora ktos przekresli i dopisze "Oryginal".
Czy jakis wydruk probny z dopiskiem klienta.

Tzn jak widac - moze, ale trzeba to robic przed kontrola, a nie przy
:-)

J.

Data: 2017-06-10 16:01:58
Autor: Wojciech Bancer
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
On 2017-06-10, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?

Tak jest, skoro przepis wymaga oryginalu faktury, to nie moze byc
kopia, ktora ktos przekresli i dopisze "Oryginal".
Czy jakis wydruk probny z dopiskiem klienta.

Tzn jak widac - moze, ale trzeba to robic przed kontrola, a nie przy
:-)

Od kilku lat już nie ma "ORYGINAŁU" i "KOPII". Jest faktura. To tak btw.

--
Wojciech Bańcer
wojciech.bancer@gmail.com

Data: 2017-06-10 17:56:21
Autor: Liwiusz
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-10 o 15:22, J.F. pisze:
Tak jest, skoro przepis wymaga oryginalu faktury, to nie moze byc
kopia, ktora ktos przekresli i dopisze "Oryginal".
Czy jakis wydruk probny z dopiskiem klienta.

Ale w tym przypadku nie mieliśmy kopii, tylko oryginał, nazwany orginał, do którego ktoś dopisał oryginał.

--
Liwiusz

Data: 2017-06-10 19:39:07
Autor: J.F.
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Dnia Sat, 10 Jun 2017 17:56:21 +0200, Liwiusz napisał(a):
W dniu 2017-06-10 o 15:22, J.F. pisze:
Tak jest, skoro przepis wymaga oryginalu faktury, to nie moze byc
kopia, ktora ktos przekresli i dopisze "Oryginal".
Czy jakis wydruk probny z dopiskiem klienta.

Ale w tym przypadku nie mieliśmy kopii, tylko oryginał, nazwany orginał, do którego ktoś dopisał oryginał.

No i w porzadku, o ile dopisal to wystawca faktury.

A nie, ze kontrola widzi, jak opisuje odbiorca :-)

Poza tym bez slowa "oryginal" to jakis swistek papieru byl, a nie
faktura, wiec poszukaj sobie sam ile przestepstw popelnil odbiorca
dopisujac tam to slowo. :-)

Falszerstwo dokumentow mi sie cisnie na usta, ale swistek to przeciez
nie dokument :-)

J.

Data: 2017-06-10 20:50:11
Autor: Wojciech Bancer
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
On 2017-06-10, cef <cezfar@interia.pl> wrote:

[...]

Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".

Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?

Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
(pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
"po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)

"Orginał" zamiast "oryginał" to tzw. błąd mniejszej wagi,
za co obecnie z kosztów nie da się wyrzucić. Zresztą, jak
pisałem, od paru lat już ten dopisek jest niepotrzebny.

--
Wojciech Bańcer
wojciech.bancer@gmail.com

Data: 2017-06-10 23:02:20
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-10 o 20:50, Wojciech Bancer pisze:
On 2017-06-10, cef <cezfar@interia.pl> wrote:

[...]

Wyraźnie napisał, że nie chodziło o dopisywanie "na co i ile wydałeś".

Ale chodzi o obcy dokument i dopiski na nim.
A mnie o zasadę, że na obcych dokumentach dopisek ma taką
wartość jakby cały był zrobiony przeze mnie. Więc co za różnica wtedy
czy dopisze oryginał czy 100 tys więcej?

Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
(pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
"po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)

Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)


"Orginał" zamiast "oryginał" to tzw. błąd mniejszej wagi,
za co obecnie z kosztów nie da się wyrzucić. Zresztą, jak
pisałem, od paru lat już ten dopisek jest niepotrzebny.

Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)
Do literówek, błędów czcionki itp skarbówka przyczepiała mi się
ostatnio pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
Obecnie jedyna rzecz  jaką wyjaśniam przy kontroli są faktury, które otrzymuję
z danymi wystawcy niezgodnymi z tymi z GUS.
Tzn program mi ciągnie dane po  nipie z rejestrów Regon
a na fakturze dane są takie same co do osoby i NIP, ale
często jest jakiś inny adres. Ale w sumie podatnik się zgadza i nikt
z tego po wyjaśnieniu nie robi jakichś większych szopek.
A ze od kilku lat czynności sprawdzające można załatwić zdalnie
wysyłając rejestry VAT itp mailem, to już jest dla mnie super wygoda.

Data: 2017-06-11 13:11:30
Autor: Wojciech Bancer
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
On 2017-06-10, cef <cezfar@interia.pl> wrote:

[...]

Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
(pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
"po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)

Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)

Zmienić nie można, to jest oczywiste.

Ja takie dopiski stosuję, np. dla faktur zagranicznych, dopisuję
sobie kurs średni + obliczenia dla PLN. Jeszcze się nie zdarzyło żeby
przez to ktoś mi zakwestionował taki dokument. :)

--
Wojciech Bańcer
wojciech.bancer@gmail.com

Data: 2017-06-11 15:05:30
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-11 o 13:11, Wojciech Bancer pisze:
On 2017-06-10, cef <cezfar@interia.pl> wrote:

[...]

Na tym oryginale wolno Ci robić jakiekolwiek dopiski chcesz
(pokaż w rozporządzeniu że nie). Z tym, że jak im w kontroli
krzyżowej wyjdzie że jednak tyle nie wydałeś, albo że podatnik
"po drugiej stronie" nie istnieje, to będziesz miał ciepło :)

Dopisywać sobie możesz, ale jest to jak sam zauważasz bez znaczenia.
Nic istotnego zmienić nie możesz. W zasadzie możesz sobie zadekretować ;)

Zmienić nie można, to jest oczywiste.

Ja takie dopiski stosuję, np. dla faktur zagranicznych, dopisuję
sobie kurs średni + obliczenia dla PLN. Jeszcze się nie zdarzyło żeby
przez to ktoś mi zakwestionował taki dokument. :)

No naprawdę aż tak łopatologicznie trzeba tłumaczyć, że nie chodzi
o notatki na fakturze, tylko o zapisy ingerujące istotnie w treść.
Nikt Ci nie zakwestionuje faktury jak sobie na niej policzysz kurs
czy zrobisz uwagę typu "zakup materiału do produkcji tego i tamtego"
Ale jak sobie poprawisz dane kontrahenta typu NIP czy zmienisz kwotę,
to myślisz, że też nikt z kontrolerów nie zareaguje?

Data: 2017-06-12 11:18:22
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-11 o 15:05, cef pisze:
No naprawdę aż tak łopatologicznie trzeba tłumaczyć, że nie chodzi
o notatki na fakturze, tylko o zapisy ingerujące istotnie w treść.
Nikt Ci nie zakwestionuje faktury jak sobie na niej policzysz kurs
czy zrobisz uwagę typu "zakup materiału do produkcji tego i tamtego"
Ale jak sobie poprawisz dane kontrahenta typu NIP czy zmienisz kwotę,
to myślisz, że też nikt z kontrolerów nie zareaguje?


O ile pamiętam, to pomysł modyfikowania wszystkiego (a wręcz spisywania samemu) to Ty wprowadziłeś do rozmowy.
P.G.

Data: 2017-06-12 16:57:06
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-12 o 11:18, Piotr Gałka pisze:
W dniu 2017-06-11 o 15:05, cef pisze:
No naprawdę aż tak łopatologicznie trzeba tłumaczyć, że nie chodzi
o notatki na fakturze, tylko o zapisy ingerujące istotnie w treść.
Nikt Ci nie zakwestionuje faktury jak sobie na niej policzysz kurs
czy zrobisz uwagę typu "zakup materiału do produkcji tego i tamtego"
Ale jak sobie poprawisz dane kontrahenta typu NIP czy zmienisz kwotę,
to myślisz, że też nikt z kontrolerów nie zareaguje?


O ile pamiętam, to pomysł modyfikowania wszystkiego (a wręcz spisywania samemu) to Ty wprowadziłeś do rozmowy.
P.G.

Chyba raczej nie w tym wątku, ale jestem od zawsze za upraszczaniem
procedur. Tyle, że nie przez zmianę obcych dokumentów, a jedynie jakieś
własne dokumenty prostujące drobne uchybienia. To nie to samo.

Data: 2017-06-12 11:14:26
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-10 o 23:02, cef pisze:

Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)

Brzmi jakbym w jakiś specjalny sposób wymuszał te problemy.

Kiedyś mieli zasadę, że jak wychodzi zwrot podatku, to trzeba wezwać no i co roku nas wzywali (każdego z osobna). A przecież to jest oczywiste, że jak się doliczy ulgę na dzieci to wyjdzie zwrot.
Nie wiedziałem jaki jest klucz, ale za którymś razem zapytałem czy wszystkich co roku tak wzywają - "mamy wytyczne, że jak jest zwrot to wezwać."
Przy okazji chcieli aby im dostarczyć wszystkie papiery firmy, ale nie potrafili podać podstawy prawnej, więc nie dostawali. Nie daliśmy się przekonać argumentem, że wszyscy dostarczają - o tu są teczki od innych, które aktualnie analizujemy.
Trwało chyba z 5..8 lat i na szczęście im przeszło.

Jest nas 6 wspólników - udział 1/6, ale w odpowiednim polu każą wpisać w % z zaokrągleniem do 2 miejsc po przecinku. A nigdzie nie jest napisane, że udział przypadający na jednego nie ma być taki jak naprawdę (czyli 1/6) więc wpisujemy tak jak jest na prawdę. A potem jakiś inteligentny inaczej bierze tę zaokrągloną wartość mnoży przez dane całej spółki i mu się nie zgadza więc wzywa. Raz udzielonej informacji nie umieją sobie gdzieś zapisać więc co roku powtórka z rozrywki. Doszliśmy do tego, że na każdym PIT dopisujemy uwagę, że 16,67% to tylko zaokrąglenie 1/6.

Z powodu kredyt co roku trzeba było załatwiać zaświadczenia z US (oczywiście dla każdego z nas z osobna), a jeden US uważał, że musi dostać jakiś kwit z drugiego, a ten uważał, że nie musi go wystawiać i się blokowało, a bank nie będzie czekał.

W tym roku też spodziewam się wyjaśniania, bo się okazało, że w PIT nie ma gdzie wpisać składek na Fundusz Pracy więc musiałem jakąś typowo wyliczaną pozycję zmodyfikować ręcznie.

Myślałem, że wszyscy tak mają, a jedynie to, że mi takie (dla mnie absurdalne) działania (do tego za moje pieniądze) zapadają w pamięci spowodowało, że to akurat ja czasem, przy jakiejś okazji, potrafię o tym wspomnieć.

Widzisz/sugerujesz mój wpływ na te "jakieś problemy z US"?
P.G.

Data: 2017-06-12 11:31:51
Autor: J.F.
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ohlm1i$s6c$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
W dniu 2017-06-10 o 23:02, cef pisze:
Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)

Brzmi jakbym w jakiś specjalny sposób wymuszał te problemy.

Kiedyś mieli zasadę, że jak wychodzi zwrot podatku, to trzeba wezwać no i co roku nas wzywali (każdego z osobna). A przecież to jest oczywiste, że jak się doliczy ulgę na dzieci to wyjdzie zwrot.
Nie wiedziałem jaki jest klucz, ale za którymś razem zapytałem czy wszystkich co roku tak wzywają - "mamy wytyczne, że jak jest zwrot to wezwać."

W przypadku VAT to chyba nie tylko wytyczne, ale wrecz jakis przepis byl.
Z tym, ze dotyczyl w zasadzie tylko eksporterow ... i kontrola byla w firmie co tydzien.

Jest nas 6 wspólników - udział 1/6, ale w odpowiednim polu każą wpisać w % z zaokrągleniem do 2 miejsc po przecinku. A nigdzie nie jest napisane, że udział przypadający na jednego nie ma być taki jak naprawdę (czyli 1/6) więc wpisujemy tak jak jest na prawdę. A potem jakiś inteligentny inaczej bierze tę zaokrągloną wartość mnoży przez dane całej spółki i mu się nie zgadza więc wzywa. Raz udzielonej informacji nie umieją sobie gdzieś zapisać więc co roku powtórka z rozrywki. Doszliśmy do tego, że na każdym PIT dopisujemy uwagę, że 16,67% to tylko zaokrąglenie 1/6.

Ja tam slyszalem wersje, ze kontrola ucieszona, bo wykryla nieprawidlowosci.
Clo nie zaplacone w roku 1995, czy jakos tak.
A do kiedy termin zaplaty ? do 01.04.1996.
Wiec ksiegowa siega po segregator z 1996, wyciaga pierwszy swistek z banku - przelew cla.
Ale my kontrolujemy 1995, a nie 1996.

Kontrola smaczy donos do UKS, UKS sle pismo z zadaniem wyjasnien, ksiegowa wysyla wyjasnienia, urzad jest zadowolony, a urzednik z pierwszej kontroli ... dostaje premie za dobra robote i wykrycie nieprawidlowosci :-)

Myślałem, że wszyscy tak mają, a jedynie to, że mi takie (dla mnie absurdalne) działania (do tego za moje pieniądze) zapadają w pamięci spowodowało, że to akurat ja czasem, przy jakiejś okazji, potrafię o tym wspomnieć.

W wiekszej firmie eksportowej (wiec kontrola niemal nie wychodzi) dyrektor mial zasade - musi byc jakis drobny blad, ktory kontrola wykryje.
Bo wykrywa, pisze protokol, zaklad placi tych pare groszy ... i nikt tego okresu wiecej nie rusza.
Jakby kontrola nic nie znalazla, to grozi druga kontrola, ktora bedzie szukac czemu pierwsza nic nie znalazla :-)

J.

Data: 2017-06-12 17:40:11
Autor: cef
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-12 o 11:14, Piotr Gałka pisze:
W dniu 2017-06-10 o 23:02, cef pisze:

Inicjator wątku ma stale jakieś problemy z US :-)

Brzmi jakbym w jakiś specjalny sposób wymuszał te problemy.


[...]


Widzisz/sugerujesz mój wpływ na te "jakieś problemy z US"?

:-)
Nie nie widzę, ani nie sugeruję.
Raczej wspominasz dawne czasy, kiedy kontrolowali i  wzywali
znacznie częściej. W końcówce lat osiemdziesiątych, to było
niezbyt dużo firm i każda nowa była wałkowana przez US.
Dziesięć lat później było niewiele lepiej
bo przybył VAT, którego w US niewiele osób rozumiało :-)
Teraz jest w miarę spokój.
Może czepiają się tam gdzie jest duży dochód?
A może masz po prostu pecha, bo takimi
duperelami jak opisujesz, to w moim US się nikt nie przejmuje.
(przynajmniej jeśli chodzi o mnie jako podatnika - może nie jestem warty uwagi)

Data: 2017-06-12 17:47:41
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-12 o 17:40, cef pisze:

:-)
Nie nie widzę, ani nie sugeruję.
Raczej wspominasz dawne czasy, kiedy kontrolowali i  wzywali
znacznie częściej. W końcówce lat osiemdziesiątych, to było
niezbyt dużo firm i każda nowa była wałkowana przez US.
Dziesięć lat później było niewiele lepiej
bo przybył VAT, którego w US niewiele osób rozumiało :-)
Teraz jest w miarę spokój.
Może czepiają się tam gdzie jest duży dochód?
A może masz po prostu pecha, bo takimi
duperelami jak opisujesz, to w moim US się nikt nie przejmuje.
(przynajmniej jeśli chodzi o mnie jako podatnika - może nie jestem warty uwagi)


Bo opisuję dawniejsze czasy jako argument kiedy nabawiłem się fobii, z której nie umiem się wyleczyć :)
P.G.

Data: 2017-06-13 08:57:05
Autor: ąćęłńóśźż
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Nie jesteś sam :-/


-- -- -
nabawiłem się fobii, z  której nie umiem się wyleczyć

Data: 2017-06-12 14:41:57
Autor: ąćęłńóśźż
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Dopiero co US (W-wa, a więc nie lokalna koteria z proboszczem i posterunkowym) przyczepił się do braku literki w adresie podatnika.
Wszystko q... ..ć się zgadza: imię nazwisko NIP - po jaki ch.. w takim razie NIP człowiekowi??? - poza jedna literką.
Nie odliczą VAT od podatku i sp.... j.


-- -- -
Do literówek, błędów czcionki itp skarbówka przyczepiała mi się ostatnio pod koniec lat dziewięćdziesiątych.

Data: 2017-06-12 10:07:40
Autor: Piotr Gałka
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:

Rzeczy, które opisujesz, to były na porządku dziennym przy kontrolach
sto lat temu (jakieś błędy ortograficzne, brak niewymaganej pieczątki, literówki itp)

Czyli mam już 100 lat :)

Albo prowadzicie działalność, która w jakiś sposób budzi złość urzędnika :-)


W tamtych czasach (1988) każda samodzielna działalność budziła w pewnym sensie złość.
Nas to kosztowało pół roku wyjaśniania w sądzie, że nie jesteśmy wielbłądami.

Podobnie kwestionowanie faktur za to, że zamiast wymaganego ustawą słowa oryginał jest tzw "jakieś inne słowo" (orginał) - skutek - nie uznane koszty - większy dochód - dopłata podatku (+ odsetki za n lat - wtedy duże) i do tego każdy kto musi w wyniku kontroli dopłacić to przestępca więc kara....
Na szczęście dowiedzieliśmy się i ostemplowaliśmy wszystkie faktury za chyba 5 lat wstecz pieczątką (oryginał) - ustawa wymagała tego słowa, ale nie zabraniała aby obok niego było też jakieś inne lub drugie takie.
Nie wiem też na jakiej podstawie w czasie kontroli nie wolno było tego po prostu dopisać.

Skoro kwestionowali koszty, to raczej chodziło o faktury obce.
Jak sobie wyobrażasz dopisywanie czegokolwiek?

Normalnie.
Cały czas to robię. Jak mi na fakturze nie wydrukują kto odebrał to wpisuję siebie długopisem. Jaki w tym widzisz problem?

O ile pamiętam, to dostawienie pieczątki "Oryginał" było OK pod warunkiem, że zrobisz to przed kontrolą. No i właśnie tego "pod warunkiem" nie rozumiałem, ale też nie jestem pewien, że czegoś nie kręcę.

Po co w ogóle faktura skoro możesz napisać na co i ile wydałeś?

Nie rozumiesz. Przecież wtedy nie będzie to zgodne z kopią u tego u kogo to wydałeś. A faktura po dostawieniu pieczątki "Oryginał" jest zgodna z kopią u wystawcy.
P.G.

Data: 2017-06-12 10:24:35
Autor: J.F.
SimplyCity jednak nie dla mnie :(
Użytkownik "Piotr Gałka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ohli4d$qln$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
W dniu 2017-06-09 o 22:53, cef pisze:
Rzeczy, które opisujesz, to były na porządku dziennym przy kontrolach
sto lat temu (jakieś błędy ortograficzne, brak niewymaganej pieczątki, literówki itp)

Czyli mam już 100 lat :)

Albo prowadzicie działalność, która w jakiś sposób budzi złość urzędnika :-)

W tamtych czasach (1988) każda samodzielna działalność budziła w pewnym sensie złość.
Nas to kosztowało pół roku wyjaśniania w sądzie, że nie jesteśmy wielbłądami.

Vat to rok 1993.
Na poczatku bywalo jak piszesz - kazdy pretekst jest dobry, potem sie pokazalo rozporzadzenie z "bledami mniejszej wagi" i znormalnialo.
Ponoc - ja na na szczescie kontroli vat nie mialem.

Tak czy inaczej - dopisywanie "oryginal" na swistku papieru przy urzedniku wydaje mi sie niestosowne :-)

O ile pamiętam, to dostawienie pieczątki "Oryginał" było OK pod warunkiem, że zrobisz to przed kontrolą. No i właśnie tego "pod warunkiem" nie rozumiałem, ale też nie jestem pewien, że czegoś nie kręcę.

No bo nijak nie udowodnia, ze to sam dostawiles, a nie wystawca - zgodnie z obowiazkiem zreszta.
Chyba, ze sam sie glupio przyznasz :-)

Tzn, owszem, jakby chcieli, to pewnie by udowodnili, ale az tak im nie zalezalo.

J.

SimplyCity jednak nie dla mnie :(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona