W dniu 2020-07-25 o 13:11, PeJot pisze:

albo umiesz posłużyć się częściami używanymi.

Umiem

to zastanów się, co MUSI być nowe, z półki sklepu, a resztę weź ze złoma ;-)

swoją drogą, części kupowane osobno zawsze są droższe, czasem wielokrotnie droższe, niż wbudowane w całość, nie tylko w rowerach zresztą, stąd sens działalności dziupli złodziei samochodów

W dniu 2020-07-25 o 13:46, Olivander pisze:

to zastanów się, co MUSI być nowe, z półki sklepu,
a resztę weź ze złoma ;-)

swoją drogą, części kupowane osobno zawsze są droższe,
czasem wielokrotnie droższe, niż wbudowane w całość,
nie tylko w rowerach zresztą,

Faktycznie, to działa nie tylko w rowerach ale i w komputerach, i do tego w obydwie strony, tzn. przy zakupie i odsprzedaży używki. W tym wypadku finansowo lepiej sprzedać w częściach niż w całości, choć może być to upierdliwe.


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2020-07-25 o 13:46, Olivander pisze:
....

swoją drogą, części kupowane osobno zawsze są droższe,
czasem wielokrotnie droższe, niż wbudowane w całość,

Zgadza się, ale wygoda i zadowolenie z jazdy też ma swoją cenę.
Ja ostatnio składam i wszystkie podzespoły wybieram wg własnego doświadczenia, gustu, wzrostu, wagi itp. (i niekoniecznie muszą być drogie). Ale to wymaga dużo czasu i dlatego składam rowery zimą.


--
moja strona z fotozagadkami górskimi: http://borsukk.vxm.pl/

Jest jeszcze taka opcja, kupić tani rower z fajną ramą i amorem, ale ma słabe: przerzutki,  wolnobieg czy opony.

Z trafieniem kompletu dobry amor + słabe przerzutki to będzie problem.
A w gotowcach często oferują słaby amor + dobre przerzutki.
Może się zmieni jak na amorach zaczną pisać "Deore" ;-))


-- -- -

kupić tani rower z fajną ramą i amorem, ale ma słabe: przerzutki,  wolnobieg czy opony.

W dniu 2020-07-25 o 13:14, z pisze:

W dniu 2020-07-25 o 13:11, PeJot pisze:

albo umiesz posłużyć się częściami używanymi.

Umiem

A masz czas, czy jest parcie ze strony przyszłego usera ?


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Jak się okazało że nie da się pójść do sklepu i za 1000 z hakiem kupić jak biały człowiek ;-) to pojeździ jeszcze na małym rowerze.

@z
Ponadto, stare przysłowie mówi- kupuj węgiel w lecie. Jest taki hurtowy sprzedawca, który tanio sprzedaje, zrobić listę i wysłać- rowerytanie.pl. Minimalny zakup, chyba za 200 pln, lub poszukać innego. Sumarycznie, może będzie taniej, jeśli czas swój masz za darmo.

A propos nudy na forum, oj dzieje się bardzo dużo, tylko w nienachalny sposób.

sobota, 25 lipca 2020 o 15:21:25 UTC+2 Ignac napisał(a):

stare przysłowie mówi- kupuj węgiel w lecie

oryginał jest zdaje się ruski i tam brzmi chwytliwie
?????? ???? ?????, ? ?????? - ?????
acz zapisanie tego zwykłą klawiaturą boli
wiec skopiopastowalem i nie wiem jak/czy to zobaczycie :-)

A propos nudy na forum, oj dzieje się bardzo dużo, tylko w nienachalny sposób.

i tak tu jest cacy w porównaniu z resztą usenetu, zwł wobec ostatniego upiornego sabotażu gugla.
nie dajemy się, choć życzą nam źle :-)

ale uzywanie fikcyjnych, a nie zakodowanych i ukrytych adresow dobija forum, uniemoźliwia komentarze na priva,

Ignac pisze:

A propos nudy na forum, oj dzieje się bardzo dużo, tylko w nienachalny sposób.

W porownaniu z innymi grupami i tak jest rewelacyjnie. Dla niektorych nuda jest bo nie ma obrzucania sie blotem. No moze czasem.

Ad rem. Ja mam wszysytkie rowery skladane. Skladac z nowych czesci sie stanowczo nie oplaca, ale kupic fajna wygodna uzywke i ja po swojemu doposazyc juz jak najbardziej. Mozna tez zrobic rower nieco nietypowy.
Np. swojej niezbyt wysokiej corce ponad 20 lat temu nazad kupilem mala rame gorska 26' i wsadzilem kola 28'. Wyszedl przepiekny rower turystyczny, ktory, jak to mowia, sam jezdzi. Oczywiscie hamulce sa nie na piwoty a stare wyscigowe od huragana.

Jan Cytawa

//Przełożenie 22/40 to chyba na bagna...//
 I muł kloaczny :)
Niemniej, ludzie po coś kupują kasety 11-40 na aledrogo.

W dniu 2020-07-27 o 09:34, Jan Cytawa pisze:

Oczywiscie hamulce sa nie na piwoty a stare wyscigowe od huragana.

Po tylu latach one są już chyba rozklekotane ? Jakie stosujesz klocki ?



--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot pisze:

W dniu 2020-07-27 o 09:34, Jan Cytawa pisze:

Oczywiscie hamulce sa nie na piwoty a stare wyscigowe od huragana.

Po tylu latach one są już chyba rozklekotane ? Jakie stosujesz klocki ?

sa prawie takie same jak nowe. Klocki uzywam normalnych do tego typu hamulcow. np:
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulca-caliper-40-mm-8547727711
lub
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulcowe-alhonga-hj-450-11-szosa-szosowe-8789536775

Sa wystarczajaco dobre

Jan Cytawa

W dniu 2020-07-28 o 14:35, Jan Cytawa pisze:

PeJot pisze:

W dniu 2020-07-27 o 09:34, Jan Cytawa pisze:

Oczywiscie hamulce sa nie na piwoty a stare wyscigowe od huragana.

Po tylu latach one są już chyba rozklekotane ? Jakie stosujesz klocki ?

sa prawie takie same jak nowe.

No jakoś mi się wierzyć nie chce, o ile pamiętam stare hamulce w Jaguarze to były rozklekotane już w sklepie.

Klocki uzywam normalnych do tego typu hamulcow. np:
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulca-caliper-40-mm-8547727711
lub
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulcowe-alhonga-hj-450-11-szosa-szosowe-8789536775 Sa wystarczajaco dobre

Wystarczająco ? Nie na darmo pojawił się termin "speed reducer" :)



--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Na mieście i po płaskim trudno wyłapać różnicę. Miałem alhonge i promaxa ale topniały przy zjazdach jak śnieg w lipcu i kupiłem Clarksy które ktoś tu polecał. Kultura pracy i trwałość nieporównywalne. Do rekreacyjnej jazdy znakomite.

i tu klucz

"rekreacyjna jazda" to już jest dla naszej generacji, g.ł dla naszych pań, bo

"dzisiajsza muodziesz" i tak jeździ hulajnogami elektrycznymi 10000TT (tegotam) turbo bez kasku i jajochronu
(myśmy jeżdzili ostrymi na ostro i też git/QL)

to chyba jest "niezmiennik", że każdy klasa szkolna  ma swoją własną pomarańczową alternatywę, tfu, 'elitę'
ciekawe, czy owa zostawia większy czy mniejszy "ślad genetyczny", mam nadzieję, źe nie mniejszy
(w każdym razie ja się starauem, acz nie wyszuo)

W dniu 2020-07-28 o 17:20, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

Na mieście i po płaskim trudno wyłapać różnicę. Miałem alhonge i promaxa ale topniały przy zjazdach jak śnieg w lipcu i kupiłem Clarksy które ktoś tu polecał. Kultura pracy i trwałość nieporównywalne. Do rekreacyjnej jazdy znakomite.

No nie wiem, jeździłem dawno temu na takich "hamulcach" ( 2 Jaguary, potem jakiś szosowy MBK ) i jakoś nie byłem zachwycony ich skutecznością. Fakt, że nie było wtedy takiego wyboru klocków.

--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

//i tu klucz
"rekreacyjna jazda"//

Jest niemożlwa na takich rowerach, jak obecnie. Komfortu jazdy jest,
taki sobie i to jedynie wzdłuż Wisły
Ale odsiecz przyjdzie ze strony hulajnog, technologia dopiero startuje, a już przegoniła rowery
systemowe z miast.
Jak się rozwinie i będzie nimi
można jeździć na 100 czy 200 km
z systemami odzyskiwania energii, to zacznie się wojna z szietmno, na dobre.
Nie dość, że poprawi się jakość i
komfort rowerów, to będą tańsze o połowe!

Ale odsiecz przyjdzie ze strony hulajnog, technologia dopiero startuje, a już przegoniła rowery
systemowe z miast.

No jest nawet lepiej, wczoraj miałem nocny patrol (btw. kładka do Matecznego otwarta) z hulajnogami masakra. Oślepiają i powinni tego zabronić ale... ludzie wpadli na pomysł.
Można jeździć we 2 osoby na jednej i traktować ten złom jako tani środek transportu czyli np. zamiast taxi - obstawiam, że z Rynku.
No i tak widziałem jak pomykały przed 23cią na jednej hulajnodze 2 wymalowane lale ze złotymi torebeczkami :)

Nareszcie, z tą kładką, Majcher stał się prezydentem miasta, jakiego bym sobie życzył. Muszę się tam wybrać.

W dniu 2020-07-28 o 22:39, Ignac pisze:

//i tu klucz
"rekreacyjna jazda"//

Jest niemożlwa na takich rowerach, jak obecnie. Komfortu jazdy jest,
taki sobie i to jedynie wzdłuż Wisły
Ale odsiecz przyjdzie ze strony hulajnog, technologia dopiero startuje, a już przegoniła rowery
systemowe z miast.
Jak się rozwinie i będzie nimi
można jeździć na 100 czy 200 km
z systemami odzyskiwania energii,
to zacznie się wojna z szietmno,
na dobre.

Atam zaraz wojna. Po prostu Shimano wejdzie na rynek hulajnóg ze swoim asortymentem.

Nie dość, że poprawi się jakość i
komfort rowerów, to będą tańsze o
połowe!

A pedały same będą się kręcić :>

--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot pisze:

No nie wiem, jeździłem dawno temu na takich "hamulcach" ( 2 Jaguary,
potem jakiś szosowy MBK ) i jakoś nie byłem zachwycony ich
skutecznością. Fakt, że nie było wtedy takiego wyboru klocków.

Zauwaz, ze to byly hamulce wyscigowe. A na wyscigu kto hamuje ten nie wygrywa.
Oczywiscie masz racje, ze skutecznosc ich nie jest porywajaca. Zwlaszcza na mokrym. Ale cale zycie ja na takich hamulcach jezdze w swoim tyrystyku i jak widzisz jeszcze zyje. Raz tylko bylem w strachu w Jurze Szwabskiej, gdy po serpentynach zjezdzalem w ulewny deszcz. Juz zaczalem sie rozgladac za alternatywnym wyhamowaniem ale na szczescie struga wody, w ktorej jechalem, sie skonczyla i hamulce zaczely spowalniac.

Jan Cytawa

//A pedały same będą się kręcić :>//
Zauważ, że hula jest pozbawiona tego
mankamentu, ponadto nie łapie kapci,
obsługa zredukowana jest do... włożenia wtyczki do gniazdka.
Zresztą, Śietmano przez pokolenia
robiło z bikerów technicznych analfabetów. Nadszedł czas, aby to
zdyskontować. A także, plastikowe:
kółka w przerzutkach, czy wkłady suportu h, po stówie i wiele innych.
Stanie się to, co spotkało telefony
na drucie, czy papierowe zdjęcia.

W dniu 2020-07-29 o 11:53, Jan Cytawa pisze:

PeJot pisze:

No nie wiem, jeździłem dawno temu na takich "hamulcach" ( 2 Jaguary,
potem jakiś szosowy MBK ) i jakoś nie byłem zachwycony ich
skutecznością. Fakt, że nie było wtedy takiego wyboru klocków.

Zauwaz, ze to byly hamulce wyscigowe. A na wyscigu kto hamuje ten nie wygrywa.
Oczywiscie masz racje, ze skutecznosc ich nie jest porywajaca. Zwlaszcza na mokrym. Ale cale zycie ja na takich hamulcach jezdze w swoim tyrystyku i jak widzisz jeszcze zyje. Raz tylko bylem w strachu w Jurze Szwabskiej, gdy po serpentynach zjezdzalem w ulewny deszcz. Juz zaczalem sie rozgladac za alternatywnym wyhamowaniem ale na szczescie struga wody, w ktorej jechalem, sie skonczyla i hamulce zaczely spowalniac.

Nie twierdzę że te heble nie działają, bo sam tego używałem w utyrystycznionym Jaguarze i takoż żyję, ale przypominam sobie jak toto się gięło się na wszystkie możliwe strony. W Jaguarze były klamki z plastikowymi wkładkami ślizgowymi które starczały na 1-2 sezony, a w sklepach były niedostępne. Stąd luzy na klamkach. Do tego jeszcze klocki z czegoś gumowego. W porównaniu do zwykłych współczesnych v-ek po prostu przepaść.

No ale to było xx lat temu, wtedy w ogóle człowiek jakiś taki *bardziej odważny* był :)


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Swoją drogą ciekawa jest ewolucja myśli ludzkiej - przecież zasada działania V-ek jest o niebo prostsza niż canti czy "wyścigowe" (w Rekordzie miałem, jak one w slangu się nazywają?) :-o
A co do skuteczności hamowania to kiedyś obręcze były ze śliskiej niklowanej stali, a teraz z "łapliwego" alu.


-- -- -

W porównaniu do zwykłych współczesnych v-ek po prostu przepaść.

W dniu 2020-08-03 o 02:19, ąćęłńóśźż pisze:

A co do skuteczności hamowania to kiedyś obręcze były ze śliskiej niklowanej stali, a teraz z "łapliwego" alu.

To, że kół nie można było zablokować było w niektórych sytuacjach zaletą :)

--
moja strona z fotozagadkami górskimi: http://borsukk.vxm.pl/

i wtedy, i dziś hamulce bębnowe, napędy torpedo, coaster, były "niedozajebania",
przy każdej pogodzie, na każdej nawierzchni, z wyjątkiem wielokilometrowych zjazdów w upale, ale i wtedy, i dziś snoby w spandeksowych majtkach z rowerami oplecionymi cięgnami, przewodami ciśnienia, drutami, a dziś komunikacją bluetooth, patrzyły na tę prostotę pogardliwie z góry.

W dniu 2020-08-03 o 13:58, Olivander pisze:

i wtedy, i dziś hamulce bębnowe, napędy torpedo, coaster, były "niedozajebania",
przy każdej pogodzie, na każdej nawierzchni, z wyjątkiem wielokilometrowych
zjazdów w upale, ale i wtedy, i dziś snoby w spandeksowych majtkach z rowerami
oplecionymi cięgnami, przewodami ciśnienia, drutami, a dziś komunikacją bluetooth,
patrzyły na tę prostotę pogardliwie z góry.

A tak swoją drogą, dlaczego nikt dotychczas nie wpadł żeby pożenić rower z Androidem ? A może już wpadł.


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

nawet tu na grupie był dyskusje nt. "wyższości stravy na endomondo" itp

a skoro starocią są liczniki bezprzewodowe, ludziska serio ględzą o elektrycznych "rowerach" do spinningu,
może czeka nas era bezprzewodowych pedałów i wirtualnej bielizny. brejw nju łeld, panie dzieju.

W dniu 2020-07-28 o 14:35, Jan Cytawa pisze:

PeJot pisze:

W dniu 2020-07-27 o 09:34, Jan Cytawa pisze:

Oczywiscie hamulce sa nie na piwoty a stare wyscigowe od huragana.

Po tylu latach one są już chyba rozklekotane ? Jakie stosujesz klocki ?

sa prawie takie same jak nowe. Klocki uzywam normalnych do tego typu hamulcow. np:
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulca-caliper-40-mm-8547727711
lub
https://allegro.pl/oferta/klocki-hamulcowe-alhonga-hj-450-11-szosa-szosowe-8789536775 Sa wystarczajaco dobre

A nie próbowałeś współczesnych klocków do v-brake - mechanicznie powinno się dać je przykręcić, a jakość hamowania powinna być na innym poziomie. Chociaż, przy wyginających się przód-tył szczękach długość klocków może być przeszkodą. Ale wybór takich klocków szeroki.



--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

PeJot pisze:

A nie próbowałeś współczesnych klocków do v-brake - mechanicznie powinno
się dać je przykręcić, a jakość hamowania powinna być na innym poziomie.
Chociaż, przy wyginających się przód-tył szczękach długość klocków może
być przeszkodą. Ale wybór takich klocków szeroki.

poki mozna kupic odpowiednie klocki to nia zakladam tych od V-ek. Ale zawsze moge zaczac.

Jan Cytawa

W dniu 2020-08-24 o 12:18, Jan Cytawa pisze:

PeJot pisze:

A nie próbowałeś współczesnych klocków do v-brake - mechanicznie powinno
się dać je przykręcić, a jakość hamowania powinna być na innym poziomie.
Chociaż, przy wyginających się przód-tył szczękach długość klocków może
być przeszkodą. Ale wybór takich klocków szeroki.

poki mozna kupic odpowiednie klocki to nia zakladam tych od V-ek. Ale zawsze moge zaczac.

Myślę że *warto* spróbować. Koszt żaden, a doświadczenie bezcenne :)


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na œwiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem