Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   [PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?

[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?

Data: 2010-10-26 14:46:40
Autor: gildor
[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?
Szwed pisze:
Skąd się biorą pytania obowiązujące na egzaminie na prawo jazdy?
Jaka instytucja je wymyśla? Gdzie jest oficjalna lista?
Ile ich jest? Jak często są zmieniane?
Czy jest jeden zestaw obowiązujący z którego są one losowane? (kiedyś tak
było).

Znalazłem niby w googlu http://www.prawko.com.pl/testa/nauka.php ale nie
wiadomo czy to aktualne itd.

Po co mi to?
Nie, nie chcę robic prawka, mam już jedno.

Grupa pewnych osób (nie mylic z grupą trzymającą władzę) chce sprawdzic czy obowiązujące pytania sprawdzają, czy kursant wie o tym, że "motocykle mogą
jeździc pomiędzy samochodami" i w jakich sytuacjach.

Wiedza o tym prostym fakcie wśród kierowców samochodów jest raczej nikła.

nie odkryłeś ameryki
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,5614551,WSZYSCY_SIE_ZMIESCIMY.html


Ciekawi jesteśmy czy:
- uczy się o tym na szkoleniach, zarówno kategorii A jak i B, C...
- czy sprawdza się tą wiedzę na egzaminie.
W zależności od wyników chcemy pomęczyć pewne instytucje państwowe. W końcu
z naszych podatków żyją :)

po co chcecie męczyć instytucje? znaczy o co konkretnie?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2010-10-26 18:20:35
Autor: Szwed
[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?
Wiedza o tym prostym fakcie wśród kierowców samochodów jest raczej nikła.

nie odkryłeś ameryki
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,5614551,WSZYSCY_SIE_ZMIESCIMY.html

Wiem. No ale co w związku z tym, że my wiemy? Nic. Oni (kierowcy) nie
wiedzą.

po co chcecie męczyć instytucje? znaczy o co konkretnie?

Po to choćby, żeby na egzaminie były tego typu pytania. Może chociaż nowe
pokolenie kierowców B będzie wiedziało, że motocykl może legalnie poruszac
się pomiędzy samochodami.

pozdr
S

Data: 2010-10-26 19:16:06
Autor: gildor
[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?
Szwed pisze:
Wiedza o tym prostym fakcie wśród kierowców samochodów jest raczej nikła.
nie odkryłeś ameryki
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,5614551,WSZYSCY_SIE_ZMIESCIMY.html

Wiem. No ale co w związku z tym, że my wiemy? Nic. Oni (kierowcy) nie
wiedzą.

oni, my, kierowcy. nie wiedzą wielu rzeczy. wystarczy choćby ten wątek poczytać. tu to my czy oni?

po co chcecie męczyć instytucje? znaczy o co konkretnie?

Po to choćby, żeby na egzaminie były tego typu pytania. Może chociaż nowe
pokolenie kierowców B będzie wiedziało, że motocykl może legalnie poruszac
się pomiędzy samochodami.

nie na egzaminie, tylko na szkoleniu! ja nie pamietam kompletnie co miałem na egzaminie, ale pamietam sporo z kursu. a to było... krw, ponad 20 lat temu. pamietam tez pierwsze uwagi ojca, jak mnie uczył jeździć.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2010-10-26 22:41:15
Autor: Szwed
[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?
Dnia Tue, 26 Oct 2010 19:16:06 +0200, gildor napisał(a):
Wiedza o tym prostym fakcie wśród kierowców samochodów jest raczej nikła.
nie odkryłeś ameryki
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,5614551,WSZYSCY_SIE_ZMIESCIMY.html

Wiem. No ale co w związku z tym, że my wiemy? Nic. Oni (kierowcy) nie
wiedzą.

oni, my, kierowcy. nie wiedzą wielu rzeczy. wystarczy choćby ten wątek poczytać. tu to my czy oni?

Piszesz, że można jezdzic po linii przerywanej-nie wiedziałem o tym. Więc
zaliczam się czasem do "oni, ci którzy mało wiedzą".
Podobnie przyniosłem kiedyś artykuł o prawach motocykli do pracy, było tam
m.in. o tym jeżdżeniu pomiedzy samochodami. Większosc
kolegów-samochodziarzy była zaskoczona, że tak wolno. Więc oni to też oni.
Chciałbym, żeby tych niedokształconych było mniej.

po co chcecie męczyć instytucje? znaczy o co konkretnie?

Po to choćby, żeby na egzaminie były tego typu pytania. Może chociaż nowe
pokolenie kierowców B będzie wiedziało, że motocykl może legalnie poruszac
się pomiędzy samochodami.

nie na egzaminie, tylko na szkoleniu! ja nie pamietam kompletnie co miałem na egzaminie, ale pamietam sporo z kursu. a to było... krw, ponad 20 lat temu. pamietam tez pierwsze uwagi ojca, jak mnie uczył jeździć.

I na szkoleniu i na egzaminie powinno byc. Jak się nie nauczysz, to nie
zdasz.
Tylko że egzamin zależy od instytucji, którą zamierzamy byc może pomęczyc.
Szkolenie zupełnie nie zależy od nas, można grzecznie poprosic szkołe, żeby
o tym uczyła, a ona grzecznie nas oleje ;)
BTW: ciekawe czy ojciec, który nie wie, że motocykle mogą jeździc pomiędzy
samochodami nauczy o tym syna? Dlatego myślę, że cała sprawa ma sens.

Dobra, z mojej strony dosc bezużytecznej dyskusji. Każdy robi lub nie robi
co chce.

pozdr
S

[PJ] Skąd się biorą pytania na egzamin?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona