Data: 2012-03-20 17:30:23 | |
Autor: Obserwator | |
Skad sie wziela zydokomuna?? | |
....Komunisci zydowskiego pochodzenia przyjmowali na polecenie Moskwy, polskie nazwiska. http://mbp_x.republika.pl/html/zydziwub.html *Alina Grabowska napisala zas w paryskiej "Kulturze" (nr 12/267 z 1969 r.), iz: "W pierwszych latach powojennych (a nawet i pozniej) znakomita, niestety, wiekszosc pracownikow UB stanowili Zydzi (...)". Druga liczba, podana przez prof. Paczkowskiego, dotyczyla czlonkow przedwojennych formacji komunistycznych (Komunistycznej Partii Polski, Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, Komunistycznej Partii Zachodniej Bialorusi, Komunistycznego Zwiazku Mlodziezy itp.). Otoz na owych 447 wysokich funkcjonariuszy bezpieki az 94 osoby, czyli 21% nalezalo przed wojna do nielegalnych struktur komunistycznych, dzialajacych w II RP. Wg stwierdzenia prof. Paczkowskiego, prawie wszyscy Zydzi w bezpiece byli przed wojna czlonkami KPP, KPZU, KPZB, KZM i ich przybudowek. Stad, wg niego, wzielo sie okreslenie "zydokomuna". Prelegent stwierdzil jednoczesnie, iz sa to jedyne dane liczbowe, ktorymi rozporzadza. Zaczerpnal je glownie z poufnego, czy tez tajnego opracowania Biura "C" Ministerstwa Spraw Wewnetrznych, wydanego w 1978 r., zatytuowanego: "Aparat Bezpieczenstwa w PRL w latach 1944-1976". Zawiera ono noty biograficzne funkcjonariuszy aparatu bezpieczenstwa, sporzadzone na podstawie ich akt personalnych, w tym wlasnych zyciorysow. Co ciekawe, wiekszosc Zydow w bezpiece wykazywala pochodznie "drobnoburzuazyjne", co tez wobec dokonujacej sie rzekomo "rewolucji proletariatu", ktora miala byc skierowana przeciw "burzuazji", stawia te rewolucje w nieco krzywym zwierciadle. Przypomina to slawne powiedzenie z tamych lat, na temat koniaku, ktory byl niegdys w ruchu komunistycznym symbolem kapitalizmu. Otoz koniak stal sie "napojem klasy robotniczej, spozywanym ustami jej przywodcow". Celem bezpieki nie bylo rutynowe w takiej sluzbie gromadzenie i przetwarzanie informacji. Nie byla to bowiem sluzba normalna, powolana do ochrony panstwa jako takiego. Wg naukowcow zajmujacych sie tym resortem profesjonalnie (A. Paczkowskiego i G. Jakubowskiego), "celem jego dzialania [byla] "obrona i utrwalanie wladzy ludowej". Byla to instytucja calkowicie zideologizowana (...) i poslugujaca sie - rowniez na uzytek wewnetrzny i operacyjny - jezykiem ideologii. Rzecz jasna komunistycznej". Pomocnicy rewolucji Dzieje ruchu komunistycznego przed wojna nie sa doglebnie zbadane. Dotychczasowe publikacje na ten temat to na ogol politgramota, przyodziana w szaty "naukowe", ale czasami mozna w nich znalezc interesujace dane. Ze zrozumialych wzgledow pomijano w nich zestawienia statystyczne, dotyczace spraw narodowosciowych. Skad zatem wzial sie stereotyp "zydokomuny"? W 1936 r. wladze KPP sporzadzily pisemny raport na temat sytuacji organizacyjnej. Wynika z niego, iz po postulowanych zmianach skladu narodowosciowego i socjalnego we wladzach organizacji komunistycznych, w centralnych wladzach KPP, liczacych 15 osob, bylo 8 Zydow i 7 Polakow. Na 15 sekretarzy komitetow okregowych, 8 bylo pochodzenia zydowskiego, a 7 polskiego. W styczniu 1936 r. na 30 czlonkow i zastepcow czlonkow KC KPP bylo 15 Polakow, 12 Zydow, 2 Ukraincow i 1 Bialorusin, a razem z KC KPZB (ale bez zastepcow czlonkow KC) na 52 osoby bylo 21 Zydow, 17 Polakow, 8 Bialorusinow, 5 Ukraincow i 1 Litwin. W "aktywie centralnym" bylo 53% Zydow, w aparacie wydawnicym 75%, w Miedzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom 90%, a w "aparacie technicznym" Sekretariatu Krajowego 100% (przy czym "aparat techniczny" nie oznaczal, wbrew pozorom, funkcji mniej waznych - byli to np. kurierzy do moskiewskiej centrali, lacznicy itp., ktorzy trzymali nici organizacyjne struktur komunistycznych w swych rekach). Rownie wysoki byl udzial Zydow w strukturach terenowych KPP. W okregu radomskim w 1932 r. bylo ich 37%, w okregu kieleckim ponad 54%. W strukturach mlodziezowych zas bylo ich jeszcze wiecej: w sierpniu 1930 r. w skali calego kraju w Zwiazku Mlodziezy Komunistycznej Polacy stanowili zaledwie 20%, Zydzi 50%, a Bialorusini i Ukraincy 30%. Autor jednej z monografii regionalnych KPP, wydanej w 1994 r. stwierdzil, iz "z uplywem czasu zwiekszal sie udzial mlodziezy zydowskiej w KZMP [Komunistycznym Zwiazku Mlodziezy Polskiej], w niektorych osrodkach stanowila ona prawie 100%". To oni wlasnie w znacznym stopniu ksztaltowali wojenne oblicze ruchu komunistycznego w kraju podczas okupacji, odbudowywanego na polecenie Stalina od 1942 r. (w postaci tzw. Polskiej Partii Robotniczej), a takze w Moskwie. Koncentracja w sluzbach specjalnych Wg prof. Paczkowskiego aparat bezpieczenstwa byl pierwszym czlonem nowego rezimu, budowanym calkowicie od podstaw. O ile w innych dziedzinach kompartia nastawiona byla poczatkowo raczej na kontrolowanie i dozorowanie przedwojennych fachowcow (w przemysle, szkolnictwie, wojsku, nawet w administracji), brakowalo jej bowiem oddanych czlonkow PPR, ktorymi mozna bylo ich zastapic, to do bezpieki i innych tajnych sluzb kierowano przede wszystkim "swoich". A ktoz mogl byc bardziej za takiego uznany, niz przedwojenny czlonek KPP i jej przybudowek? Dlatego zatem do bezpieki trafiali przede wszystkim przedwojenni komunisci, w wiekszosci juz przed wojna zawerbowani do wywiadu sowieckiego. Podczas okupacji niemieckiej przebywali oni w ZSRR, inni zas odgrywali czolowe role w partyzantce komunistycznej: sowieckiej oraz GL-AL. Podobnie bylo w innej, mniej znanej, ale nie mniej waznej sluzbie, czyli w Informacji Wojskowej. Znawca jej dziejow, Z. Palski podaje, iz: Informacja nie pelnila zadan kontrwywiadowczych - byla instytucja terrorystyczno-policyjna, ktorej zadaniem bylo wymuszenie posluszenstwa sil zbrojnych wobec nowych wladz politycznych. Poczatkowo 100% stanowisk w niej obsadzonych bylo przez oficerow sowieckich. Polakow dopuszczono dopiero pozniej - pierwsi z nich objeli jednak stanowiska wylacznie tlumaczy i protokolantow. Bylo ich zas az... siedemnastu! Dopiero w latach pozniejszych miejsca zwalniane przez oficerow sowieckich zajmowali oficerowie w mundurach polskich. Ale na stanowiska kierownicze wysuwano glownie ludzi pochodzenia zydowskiego. Ten sam autor podaje konkretne przyklady: szefa Glownego Zarzadu Informacji, plk. Kozuszke, zastapili kolejno plk Jan Rutkowski i plk Stefan Kuhl (obaj pochodzenia zydowskiego); zastepcow szefa GZI, plk Poniedzielnikowa i plk Bycana zastapili plk Anatol Fejgin i plk E. Zadrzynski (obaj pochodzenia zydowskiego); szefa Oddzialu I,k plk. Curanowa zastapil plk Aleksander Kokoszyn (pochodzenia zydowskiego); szefa Oddzialu II, plk Gajewskiego zastapil plk Ignacy Krzemien (pochodzenia zydowskiego); szefa Oddzialu II, pplk Prystupe zastapil plk Jerzy Fonkowicz (pochodzenia zydowskiego); szefa Oddzialu IV, plk Malkowskiego, zastapil plk Wladyslaw Kochan (narodowosci polskiej); szefa Oddzialu V, plk. Zajasznikowa, zastapil pplk Wincenty Klupinski (pochodzenia zydowskiego). Kryteria doboru kadr kierowniczych do Informacji Wojskowej byly takie same, jak do bezpieki cywilnej. Nie decydowalo tu bowiem przygotowanie fachowe (na to trzeba przeciez pracowac latami), lecz wylacznie lojalnosc i calkowita dyspozycyjnosc wobec mocodawcow komunistycznych. Dobre, slowianskie nazwiska We wszelkich tego typu badaniach nalezy jednak zachowywac szczegolna ostroznosc. Przemiany w strukturze komunistycznego aparatu terroru, walka miedzy "chamami" i "Zydami" w centrum wladzy (ktora miala tez swe odniesienie do bezpieki cywilnej i wojskowej) doprowadzily do stanu, w ktorym "chamy" oskarzaly publicznie o "wypaczenia socjalizmu", dokonane szczegolnie w pierwszej dekadzie istnienia PRL, funkcjonariuszy pochodzenia zydowskiego, czyli "Zydow". Jednak nie zawsze "Zyd" byl Zydem prawdziwym, tak jak nie zawsze "cham" musial byc Polakiem.* -- |
|