Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Skandal w Clochemerle.

Skandal w Clochemerle.

Data: 2013-11-28 08:48:36
Autor: stevep
Skandal w Clochemerle.
# Radny PiS, a za nim "Super Express" i TVN odkryli, że ratusz wreszcie  zainwestował w praski brzeg Wisły. I od razu węszą spisek.
  Chodzi o największą miejską inwestycję w prawobrzeżnej Warszawie na Euro  2012. To pawilon z kawiarnią i toaletą przy Wybrzeżu Helskim naprzeciwko  Stadionu Narodowego. Wprawdzie nie udało się go wybudować na mistrzostwa,  wbrew obietnicom nie będzie działał też w 2013 r., ale na wiosnę już  pewnie tak.

  Kto bywał nad Wisłą w ostatnie i poprzednie lato, ten wie, jak bardzo  takie miejsce jest tu potrzebne. Prowizoryczna knajpka w kontenerach była  wręcz oblegana, a na plaży bawiły się tysiące osób - bez żadnej  infrastruktury, bez miejsca do umycia rąk czy przebrania się w strój  plażowy.
"Czy ten szalet jest z mahoniu?"

  Nowy pawilon ma uzupełnić te braki, nie ingerując zbytnio w przyrodę i  dziki charakter wiślanego brzegu. Plaża pozostanie plażą, tyle że teraz  będzie gdzie opłukać się z piasku. Na dolnym poziomie znajdą się toalety,  prysznice, przebieralnie i wypożyczalnia sprzętu plażowego. Żeby miejsce  na siebie zarabiało, na górze zaplanowano kawiarnię.

  Koszt inwestycji to 4,6 mln zł i właśnie ta kwota oburzyła radnego PiS  Maciej Wąsika. "Czy ten szalet jest z mahoniu?" - drwił były wiceszef  Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jego wątpliwości podzielił "Super  Express", który pisał o "Najdroższym szalecie w Warszawie, jeśli nie w  całej Polsce!". Za tabloidem wątek podchwycił Maciej Mazur, reporter  Faktów TVN, który nakręcił nad Wisłą prześmiewczy materiał o toalecie  zapowiedzianej przez Kamila Durczoka jako "piekielnie" droga.

  Nie pomogły tłumaczenia wiceprezydenta miasta Michała Olszewskiego, że to  nie mahoń tylko odporny na warunki atmosferyczny modrzew syberyjski. Że to  normalna kawiarnia, a nie tylko toaleta, jak miało być pierwotnie. Na nic  się też zdały argumenty pełnomocnika ratusza ds. Wisły Marka  Piwowarskiego, który przekonuje, że budowla na terenie zalewowym wymagała  głębokiego palowania, że schody prowadzące na plaże muszą być podnoszone  na czas przejścia fali powodziowej. Wreszcie że tuż przy reprezentacyjnym  Stadionie Narodowym nie można postawić byle sławojki, bo radny Wąsik i  redaktor Mazur dopiero będą mieli powód do drwin.

Przywróćmy rzekę miastu

  Równie dobrze można się nabijać z pawilonu na Skwerze Hoovera przy  Krakowskim Przedmieściu, którego jedną z funkcji też jest publiczna  toaleta. Dobudowano do niej kawiarnię (najemca płaci miastu ok. pół  miliona rocznie) i jakoś nikogo to nie dziwi ani nie śmieszy. Tyle że  Skwer kosztował 22 mln zł, a pawilon nad Wisłą pięć razy mniej. Podobne  różnice są zresztą w zagospodarowaniu obu brzegów Wisły. Bulwary z  pawilonami w Śródmieściu mają kosztować 120 mln zł, a na ścieżkę  turystyczną dla pieszych i rowerzystów w krzakach na Pradze poszło 120  tys. zł. Przy tych dysproporcjach żałowanie 4,6 mln zł na pawilon przy  odwiedzanym przez tysiące osób praskim brzegu jest po prostu żenujące.

  Spokojnie mogłyby powstać jeszcze za dwie takie budowle (proponuję  okolice mostów Śląsko-Dąbrowskiego i Gdańskiego) i też nie byłaby to  przesada. Wisłę mamy przywracać do miasta, a nie narzekać, gdy ktoś  wreszcie zrobił krok w tym kierunku. #

Ze strony:
http://tiny.pl/qrnxn

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Skandal w Clochemerle.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona