Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Skarb tajniaków. (Wprost - rok 2006)

Skarb tajniaków. (Wprost - rok 2006)

Data: 2011-07-03 15:25:37
Autor: obserwator
Skarb tajniaków. (Wprost - rok 2006)


Czy złoto i kosztowności przechowywane w sejfie WSI są częścią Funduszu Obrony
Narodowej?


W pancernym sejfie centrali Wojskowych Służb Informacyjnych ukryte są stos
złotych sztab, pióra z cennego kruszcu i biżuteria z brylantami.

Jeszcze kilka lat temu była tam także pokaźna kolekcja południowoafrykańskich
złotych krugerrandów, wenezuelskich boliwarów, amerykańskich dolarów i znaczne
ilości indyjskich rupii w banknotach.

Jak i kiedy ten skarb trafił w ręce tajnych służb wojskowych? Czy jest to
zaginiona część przedwojennego Funduszu Obrony Narodowej? Czy zrabował ją
peerelowski wywiad wojskowy?


Klucze do sejfu ze skarbem znajdującym się przy ulicy Oczki w Warszawie
powinny mieć tylko dwie osoby - szef WSI i szef służb finansowych tej instytucji. Złoty skarb jest pozostałością po wywiadzie wojskowym PRL - Zarządzie II
Sztabu Generalnego WP. Historia jego zdobycia do dziś stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę WSI. Nie słyszeli o niej nawet niektórzy pytani przez "Wprost" byli szefowie tych
służb, na przykład gen. Konstanty Malejczyk (szef WSI w latach 1994-1996) czy
kadm. Kazimierz Głowacki (kierował WSI w latach 1996-1997). Gen. Marek
Dukaczewski odmówił rozmowy, odsyłając nas do obecnego kierownictwa wojskowych
służb.

Milczenie jest złotem

Największą wiedzę o złotym skarbie ma kilku byłych szefów służby finansowej
WSI, którzy zaczynali swoją karierę w wywiadzie wojskowym PRL. - Nie będę na
ten temat rozmawiał - tyle usłyszeliśmy od płk. Józefa Krześniaka, byłego
zastępcy szefa służby finansowej WSI. Podobnie zareagował jego były przełożony płk Jerzy Sprawka, obecnie wiceprezes
i skarbnik fundacji Servi Pacis, która pomaga żołnierzom poszkodowanym w
pokojowych operacjach międzynarodowych i ich rodzinom. Jakich sekretów tak
pilnie strzegą dawni oficerowie WSI?

Z informacji zebranych przez "Wprost" wśród oficerów WSI wynika, że depozyt
może być zaginioną częścią przedwojennego Funduszu Obrony Narodowej, który
komunistom udało się wydobyć podstępem od przebywających na emigracji oficerów
Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Szansę na wyjaśnienie jednej z największych tajemnic WSI ma komisja
weryfikacyjna kierowana przez wiceministra obrony Antoniego Macierewicza.

Jest to tym bardziej zasadne, że na skarb natknęła się - jak wynika z
nieoficjalnych informacji - nowa ekipa kierująca wojskowymi tajnymi służbami.

 Nie udało się jej dotychczas odnaleźć dokumentacji pochodzenia skarbu.
Znaleziono natomiast dowody na to, że dokumenty te zostały zniszczone,
prawdopodobnie w pierwszej połowie lat 70., na polecenie ówczesnego
kierownictwa Zarządu II Sztabu Generalnego WP.


- Sprawa pochodzenia tych kosztowności i prawo ich wykorzystania pozostawały
wyłącznie w gestii szefa WSI i ministra obrony narodowej, dlatego nie znam
szczegółów tej historii - mówi "Wprost" płk Kazimierz Mochol, zastępca szefa
WSI za rządów AWS. - Gdy natknąłem się na skarb po objęciu szefostwa WSI,
poinformowałem o nim ministra obrony narodowej - mówi gen. Tadeusz Rusak, były
szef WSI i przełożony Mochola. Janusz Onyszkiewicz, ówczesny minister obrony, zasłania się lukami w pamięci.




http://www.wprost.pl/ar/94851/Skarb-tajniakow/

--


Skarb tajniaków. (Wprost - rok 2006)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona