Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. Prawo o miarach Rozdział 7 Art. 26. "(...)
Kto wbrew przepisom ustawy (...) stosuje bądź przechowuje w stanie
gotowości do użycia przyrządy pomiarowe (...) niespełniające wymagań
(...) podlega karze grzywny..."

Teoretycznie policjant nie musi nawet mierzyć, wystarczy, że Iskrę-1,
Rapid'a [1..2-Ka] czy K-14 trzyma włączone w ręku.

Jak to najlepiej rozegrać?

--
anacron
Przeczytaj http://damskomesko.pl/2013/08/ja-nie-bede-gotowana-zaba/
Poprzyj https://www.fb.com/NielegalneRadaryDoKosza

anacron wrote:

Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. Prawo o miarach Rozdział 7 Art. 26. "(...)
Kto wbrew przepisom ustawy (...) stosuje bądź przechowuje w stanie
gotowości do użycia przyrządy pomiarowe (...) niespełniające wymagań
(...) podlega karze grzywny..."

Teoretycznie policjant nie musi nawet mierzyć, wystarczy, że Iskrę-1,
Rapid'a [1..2-Ka] czy K-14 trzyma włączone w ręku.

Jak to najlepiej rozegrać?

bijesz piane.

jak dlugo ma dokument stwierdzjacy, ze urzadzenie spełnia wymagania tak dlugo mozesz mu naskoczyc.

W dniu 22.08.2013 00:24, witek pisze:

bijesz piane.

jak dlugo ma dokument stwierdzjacy, ze urzadzenie spełnia wymagania tak
dlugo mozesz mu naskoczyc.

No nie do końca. Posiadanie umowy zakupu kradzione samochodu nie
powoduje, że przestaje być on kradziony. To, że on ma kopię dokumentu
legalizacji nie powoduje więc, że te radary są legalne.

--
anacron
Przeczytaj http://damskomesko.pl/2013/08/ja-nie-bede-gotowana-zaba/
Poprzyj https://www.fb.com/NielegalneRadaryDoKosza

anacron wrote:

W dniu 22.08.2013 00:24, witek pisze:

bijesz piane.

jak dlugo ma dokument stwierdzjacy, ze urzadzenie spełnia wymagania tak
dlugo mozesz mu naskoczyc.

No nie do końca. Posiadanie umowy zakupu kradzione samochodu nie
powoduje, że przestaje być on kradziony. To, że on ma kopię dokumentu
legalizacji nie powoduje więc, że te radary są legalne.

bezedury.
amen.
eot

Osobnik posiadający mail witek7205@gazeta.pl.invalid napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

bijesz piane.

jak dlugo ma dokument stwierdzjacy, ze urzadzenie spełnia wymagania tak
dlugo mozesz mu naskoczyc.

No nie do końca. Posiadanie umowy zakupu kradzione samochodu nie
powoduje, że przestaje być on kradziony. To, że on ma kopię dokumentu
legalizacji nie powoduje więc, że te radary są legalne.

bezedury.

Dlaczego?
nie idzie podważyć legalizacji danego typu radaru?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.

Budzik wrote:

Osobnik posiadający mail witek7205@gazeta.pl.invalid napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

bijesz piane.

jak dlugo ma dokument stwierdzjacy, ze urzadzenie spełnia wymagania tak
dlugo mozesz mu naskoczyc.

No nie do końca. Posiadanie umowy zakupu kradzione samochodu nie
powoduje, że przestaje być on kradziony. To, że on ma kopię dokumentu
legalizacji nie powoduje więc, że te radary są legalne.

bezedury.

Dlaczego?
nie idzie podważyć legalizacji danego typu radaru?

owszem
po podwazeniu i uniewaznieniu legalizacji uzywanie takiego urzadzenie bedzie wykroczeniem.

dopoki legalizacje ma nie jest to wykroczenie.

Oddzielną sprawą jest podważanie wyników pomiarów takiego urządzenia, ale nie o tym była mowa.

W dniu 2013-08-22 03:39, witek pisze:

po podwazeniu i uniewaznieniu legalizacji uzywanie takiego urzadzenie
bedzie wykroczeniem.

Przecież nie raz mówiono tu, że te radary legalizacji NIE MAJĄ.

--
MN

Marcin N wrote:

W dniu 2013-08-22 03:39, witek pisze:

po podwazeniu i uniewaznieniu legalizacji uzywanie takiego urzadzenie
bedzie wykroczeniem.

Przecież nie raz mówiono tu, że te radary legalizacji NIE MAJĄ.

to znaczy co?

Użytkownik "anacron" <anacron@anacron.pl> napisał w wiadomości news:kv3e5l$503$2news.task.gda.pl...

Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. Prawo o miarach Rozdział 7 Art. 26. "(...)
Kto wbrew przepisom ustawy (...) stosuje bądź przechowuje w stanie
gotowości do użycia przyrządy pomiarowe (...) niespełniające wymagań
(...) podlega karze grzywny..."

Teoretycznie policjant nie musi nawet mierzyć, wystarczy, że Iskrę-1,
Rapid'a [1..2-Ka] czy K-14 trzyma włączone w ręku.>
Jak to najlepiej rozegrać?

Ponieważ z ważnych powodów - znanych niektórym czytelnikom tej grupy - niewygodnie mi omawiać tę sytuacje, to trochę zmienię przykład, choć co do zasady niewiele to zmieni. Jeśli w sklepie znajduje się przyrządy pomiarowy (np. wagę) niespełniające wymagań, to ścigamy ekspedientkę, czy właściciela sklepu? A na ile rzecz się zmieni, jeśli problem bedzie polegać na tym, że połowa fachowców będzie twierdziła, że waga jest sprawna, a druga połowa, że nie? Ba, na ile sytuacja się zmieni, gdy nawet niektóre sądy będą uznawać, że waga jest sprawna?

No i to mniej więcej tłumaczy sytuację. Ja bym się tam ekspedienki nie czepiał, bo robi, za co jej płacą. Właściciel sklepu? On chce zarabiać, a skoro są tacy, co uważają, że waga jest sprawna? Może by tak po prostu ustalić, czy ta waga jest sprawna, czy nie, ale w sposób jednoznaczny.

"Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

PoniewaĹź z waĹźnych powodĂłw - znanych niektĂłrym czytelnikom tej grupy -
niewygodnie mi omawiać tę sytuacje, to trochę zmienię przykład, choć co
do zasady niewiele to zmieni. Jeśli w sklepie znajduje się przyrządy
pomiarowy (np. wagę) niespełniające wymagań, to ścigamy ekspedientkę, czy
właściciela sklepu? A na ile rzecz się zmieni, jeśli problem bedzie
polegać na tym, że połowa fachowców będzie twierdziła, że waga jest
sprawna, a druga połowa, że nie? Ba, na ile sytuacja się zmieni, gdy
nawet niektóre sądy będą uznawać, że waga jest sprawna?

No i to mniej więcej tłumaczy sytuację. Ja bym się tam ekspedienki nie
czepiał, bo robi, za co jej płacą. Właściciel sklepu? On chce zarabiać, a
skoro są tacy, co uważają, że waga jest sprawna? Może by tak po prostu
ustalić, czy ta waga jest sprawna, czy nie, ale w sposób jednoznaczny.

Robercie, powody znam, ale sam wiesz, że troszkę mataczysz ;-)

Ekspedientka WIE, że z wagą coś nie jest tak. Ba, razem z koleżankami, po
kryjomu żeby właściciel nie widział, sprawdzała tę wagę.
Natomiast jeśli przyszłaby kontrola z PIH, to ukarana będzie i ekspedientka
i właściciel. Problem w tym, że tu nie mamy PIH :-(

Użytkownik "Maciej Bebenek" <maciej_pmt@tpsa.waw.pl> napisał w wiadomości news:5216740b$0$1217$65785112news.neostrada.pl...

"Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

PoniewaĹź z waĹźnych powodĂłw - znanych niektĂłrym czytelnikom tej grupy -
niewygodnie mi omawiać tę sytuacje, to trochę zmienię przykład, choć co
do zasady niewiele to zmieni. Jeśli w sklepie znajduje się przyrządy
pomiarowy (np. wagę) niespełniające wymagań, to ścigamy ekspedientkę, czy
właściciela sklepu? A na ile rzecz się zmieni, jeśli problem bedzie
polegać na tym, że połowa fachowców będzie twierdziła, że waga jest
sprawna, a druga połowa, że nie? Ba, na ile sytuacja się zmieni, gdy
nawet niektóre sądy będą uznawać, że waga jest sprawna?

No i to mniej więcej tłumaczy sytuację. Ja bym się tam ekspedienki nie
czepiał, bo robi, za co jej płacą. Właściciel sklepu? On chce zarabiać, a
skoro są tacy, co uważają, że waga jest sprawna? Może by tak po prostu
ustalić, czy ta waga jest sprawna, czy nie, ale w sposób jednoznaczny.

Robercie, powody znam, ale sam wiesz, że troszkę mataczysz ;-)

Ekspedientka WIE, że z wagą coś nie jest tak. Ba, razem z koleżankami, po
kryjomu żeby właściciel nie widział, sprawdzała tę wagę.

Ekspedientki, jak nawet sprawdzały, to nie są od tego i wynik ich sparwdzenia nie ma żadnego znaczenia.

Natomiast jeśli przyszłaby kontrola z PIH, to ukarana będzie i ekspedientka
i właściciel. Problem w tym, że tu nie mamy PIH :-(

IH (PIH zlikwidowano juĹź dawno :-) mamy, tylko problem w tym, Ĺźe jego stanowisko nie jest jednolite.

W liście datowanym 22 sierpnia 2013 (21:42:40) napisano:

No i to mniej więcej tłumaczy sytuację. Ja bym się tam ekspedienki nie
czepiał, bo robi, za co jej płacą. Właściciel sklepu? On chce zarabiać, a
skoro są tacy, co uważają, że waga jest sprawna?

Jak juĹź wyjmujemy analne analogie:

Jedzie sobie samochód. Służbowy. Ze spaloną żarówką.
Ścigamy kierowcę, czy właściciela?

Przecież kierowca po prostu robi to, za co mu płacą...



--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Użytkownik "Yakhub" <yakhub@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:721707717.20130828132714gazeta.pl...

Jedzie sobie samochód. Służbowy. Ze spaloną żarówką.
Ścigamy kierowcę, czy właściciela?

Kierującego, bo jego obowiązkiem jest nie jechać niesparwnym pojazdem. Właściciel tu nie ma nic do rzeczy. Co do zasady właścicielem może być osoba zupełnie nie mająca pojęcia o tym, co to samochód.

Przecież kierowca po prostu robi to, za co mu płacą...

No właśnie nie robi.

UĹźytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Jedzie sobie samochód. Służbowy. Ze spaloną żarówką.
Ścigamy kierowcę, czy właściciela?

Kierującego, bo jego obowiązkiem jest nie jechać niesparwnym pojazdem. Właściciel tu nie ma nic do rzeczy. Co do zasady właścicielem może być osoba zupełnie nie mająca pojęcia o tym, co to samochód.

Przecież kierowca po prostu robi to, za co mu płacą...

No właśnie nie robi.

Kto mu płaci ?