|
Data: 2011-04-13 13:41:43 |
Autor: kashmiri |
Skarga na lekarza? |
On 13/04/11 12:57, Norbert wrote:
Prosze o naprowadzenie mnie gdzie naleĹźy wysĹaÄ skargÄ na lekarza? Do NFZ?
WyczekaĹem siÄ dziĹ 2 godziny na lekarkÄ ktĂłra powinna byÄ w pracy od 8
a przyjechaĹa sobie na 10. Do tego mimo Ĺźe byĹem pierwszy przyjÄĹa poza
kolejnoĹciÄ
dwĂłch pacjentĂłw ( ma uprawnienia lekarza sÄ
dowego i
wystawiaĹa im jakieĹ papiery do sÄ
du) a ja siedziaĹem z kaszlÄ
cym
dzieckiem i gorÄ
czkÄ
39,3 2 godziny na korytarzu. Do tego kiedy
zwrĂłciĹÄm jej uwagÄ na jej zachowanie byĹa arogancka i nieprzyjemna.
ProszÄ mnie nakierowaÄ gdzie siÄ z tÄ
sprawÄ
udaÄ bo pierwszy raz
spotkaĹem siÄ z takim podejĹciem do "maĹego" pacjenta.
Pozdrawiam.
Rzecznik Praw Pacjenta?
|
|
|
Data: 2011-04-13 14:03:36 |
Autor: krys |
Skarga na lekarza? |
kashmiri wrote:
On 13/04/11 12:57, Norbert wrote:
Prosze o naprowadzenie mnie gdzie należy wysłać skargę na lekarza? Do
NFZ? Wyczekałem się dziś 2 godziny na lekarkę która powinna być w pracy
od 8 a przyjechała sobie na 10. Do tego mimo że byłem pierwszy przyjęła
poza kolejnością dwóch pacjentów ( ma uprawnienia lekarza sądowego i
wystawiała im jakieś papiery do sądu) a ja siedziałem z kaszlącym
dzieckiem i gorączką 39,3 2 godziny na korytarzu. Do tego kiedy
zwróciłęm jej uwagę na jej zachowanie była arogancka i nieprzyjemna.
Proszę mnie nakierować gdzie się z tą sprawą udać bo pierwszy raz
spotkałem się z takim podejściem do "małego" pacjenta.
Pozdrawiam.
Rzecznik Praw Pacjenta?
A nie lepiej zacząć od kierownika przychodni?
No bo właściwie jakie są zarzuty: spóźnienie i niemiły sposób bycia, a nie błąd w sztuce.
J.
|
|
|
Data: 2011-04-13 15:57:17 |
Autor: Norbert |
Skarga na lekarza? |
W dniu 2011-04-13 14:03, krys pisze:
kashmiri wrote:
On 13/04/11 12:57, Norbert wrote:
Prosze o naprowadzenie mnie gdzie należy wysłać skargę na lekarza? Do
NFZ? Wyczekałem się dziś 2 godziny na lekarkę która powinna być w pracy
od 8 a przyjechała sobie na 10. Do tego mimo że byłem pierwszy przyjęła
poza kolejnością dwóch pacjentów ( ma uprawnienia lekarza sądowego i
wystawiała im jakieś papiery do sądu) a ja siedziałem z kaszlącym
dzieckiem i gorączką 39,3 2 godziny na korytarzu. Do tego kiedy
zwróciłęm jej uwagę na jej zachowanie była arogancka i nieprzyjemna.
Proszę mnie nakierować gdzie się z tą sprawą udać bo pierwszy raz
spotkałem się z takim podejściem do "małego" pacjenta.
Pozdrawiam.
Rzecznik Praw Pacjenta?
A nie lepiej zacząć od kierownika przychodni?
No bo właściwie jakie są zarzuty: spóźnienie i niemiły sposób bycia, a nie
błąd w sztuce.
J.
A to że dziecko z gorączką 2 letnie niespełna przez dwie godziny czeka w poczekalni z gorączką a lekarka po przyjsciu prosi najpierw dwie osoby ktore przyszły pozniej bo im jakies papierki do sadu wystawia? I ludzie ci na korytarzu czuja sie wysmienicie , zartuja , dowcipkują itd a dziecko ledwo siedzi, płacze itd?
To nic?
Nie czujesz roznicy?
|
|
|
Data: 2011-04-13 16:17:19 |
Autor: krys |
Skarga na lekarza? |
Norbert wrote:
A to że dziecko z gorączką 2 letnie niespełna przez dwie godziny czeka w
poczekalni z gorączką a lekarka po przyjsciu prosi najpierw dwie osoby
ktore przyszły pozniej bo im jakies papierki do sadu wystawia? I ludzie
ci na korytarzu czuja sie wysmienicie , zartuja , dowcipkują itd a
dziecko ledwo siedzi, płacze itd?
To nic?
Nie czujesz roznicy?
Emocje w niczym Ci nie pomogą. IMHO niczego tej lekarce nie udowaodnisz, a więcej możesz zdziałać kierując skargę do jej bezpośredniego przełożonego.
BTW - czasem na lekarza trzeba czekać dwa dni, co przy chorym maluchu uważam za totalną pomyłkę, ale to jest cena "bezpłatnego" lecznictwa.
J.
|
|
|
Data: 2011-04-14 08:30:50 |
Autor: Danusia |
Skarga na lekarza? |
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4da5b071$0$2437$65785112news.neostrada.pl...
Norbert wrote:
A to że dziecko z gorączką 2 letnie niespełna przez dwie godziny czeka w
poczekalni z gorączką a lekarka po przyjsciu prosi najpierw dwie osoby
ktore przyszły pozniej bo im jakies papierki do sadu wystawia? I ludzie
ci na korytarzu czuja sie wysmienicie , zartuja , dowcipkują itd a
dziecko ledwo siedzi, płacze itd?
To nic?
Nie czujesz roznicy?
Emocje w niczym Ci nie pomogą. IMHO niczego tej lekarce nie udowaodnisz, a
więcej możesz zdziałać kierując skargę do jej bezpośredniego przełożonego.
W obecnym systemie organizacyjnym skarga do kierownika przychodni to kpina z prawa. Nic jej nie zrobi, razem sie z Ciebie pośmieją.
BTW - czasem na lekarza trzeba czekać dwa dni, co przy chorym maluchu uważam
za totalną pomyłkę, ale to jest cena "bezpłatnego" lecznictwa.
W Polsce nie ma "bezpłatnego" lecznictwa. Składkę zdrowotną potrącają każdemu co miesiąc. To są w sumie miliardy PLN miesięcznie i żyją z niej dzisiątki tysięcy lekarzy, pielęgniarek, pracowników administracyjnych itp. Tylko mała część tej składki idzie na pacjenta.
pozdr
|
|
|
Data: 2011-04-14 09:10:56 |
Autor: krys |
Skarga na lekarza? |
Danusia wrote:
Emocje w niczym Ci nie pomogą. IMHO niczego tej lekarce nie udowaodnisz,
a więcej możesz zdziałać kierując skargę do jej bezpośredniego
przełożonego.
W obecnym systemie organizacyjnym skarga do kierownika przychodni to kpina
z prawa. Nic jej nie zrobi, razem sie z Ciebie pośmieją.
Zależy od ośrodka. Ale jak pierwsza instancja nie działa, można uderzać wyżej. I zrobić czarny PR. A najlepiej zmienić przychodnię na taką, gdzie jest DOBRY kierownik i normalni lekarze. A jednorazową przypadkową wizytę po prostu potraktować jako lekcję. Wiem, jak to jest jak choruje takie małe dziecko. Mi kiedyś usiłowano odmówić przyjazdu karetki do wysoko gorączkującego w nocy dwulatka.
BTW - czasem na lekarza trzeba czekać dwa dni, co przy chorym maluchu
uważam
za totalną pomyłkę, ale to jest cena "bezpłatnego" lecznictwa.
W Polsce nie ma "bezpłatnego" lecznictwa.
Właśnie, że jest "bezpłatne". Nie ma bezpłatnego.
Składkę zdrowotną potrącają
każdemu co miesiąc. To są w sumie miliardy PLN miesięcznie i żyją z niej
dzisiątki tysięcy lekarzy, pielęgniarek, pracowników administracyjnych
itp. Tylko mała część tej składki idzie na pacjenta.
A miały być indywidualne konta i pieniądze idące za pacjentem. Dobra pamięć to przekleństwo.
J.
|
|
|
Data: 2011-04-14 10:31:00 |
Autor: Kamil |
Skarga na lekarza? |
Dnia Wed, 13 Apr 2011 16:17:19 +0200, krys napisał(a):
BTW - czasem na lekarza trzeba czekać dwa dni, co przy chorym maluchu uważam za totalną pomyłkę, ale to jest cena "bezpłatnego" lecznictwa.
Jakiego k...a bezpłatnego???
Niemalże 1/10 z brutta zarobionych środków, jest mi wykradana. A ty
pleciesz o bezpłatnej....
|
|
Data: 2011-04-14 11:23:28 |
Autor: krys |
Skarga na lekarza? |
Kamil wrote:
Dnia Wed, 13 Apr 2011 16:17:19 +0200, krys napisał(a):
BTW - czasem na lekarza trzeba czekać dwa dni, co przy chorym maluchu
uważam za totalną pomyłkę, ale to jest cena "bezpłatnego" lecznictwa.
Jakiego k...a bezpłatnego???
Przetrzyj okulary albo oczęta, to zobaczysz, że napisane jest "bezpłatne" a nie bezpłatne. J.
|
|
|
Data: 2011-04-13 16:43:33 |
Autor: animka |
Skarga na lekarza? |
W dniu 2011-04-13 14:03, krys pisze:
kashmiri wrote:
On 13/04/11 12:57, Norbert wrote:
Prosze o naprowadzenie mnie gdzie należy wysłać skargę na lekarza? Do
NFZ? Wyczekałem się dziś 2 godziny na lekarkę która powinna być w pracy
od 8 a przyjechała sobie na 10. Do tego mimo że byłem pierwszy przyjęła
poza kolejnością dwóch pacjentów ( ma uprawnienia lekarza sądowego i
wystawiała im jakieś papiery do sądu) a ja siedziałem z kaszlącym
dzieckiem i gorączką 39,3 2 godziny na korytarzu. Do tego kiedy
zwróciłęm jej uwagę na jej zachowanie była arogancka i nieprzyjemna.
Proszę mnie nakierować gdzie się z tą sprawą udać bo pierwszy raz
spotkałem się z takim podejściem do "małego" pacjenta.
Pozdrawiam.
Rzecznik Praw Pacjenta?
A nie lepiej zacząć od kierownika przychodni?
No bo właściwie jakie są zarzuty: spóźnienie i niemiły sposób bycia, a nie
błąd w sztuce.
Jaki kierownik-też lekarz -tacy jego pracownicy. Zgrany zespół po prostu.
--
animka
|
|
Data: 2011-04-13 21:11:42 |
Autor: Norbert |
Skarga na lekarza? |
W dniu 2011-04-13 16:43, animka pisze:
Jaki kierownik-też lekarz -tacy jego pracownicy. Zgrany zespół po prostu.
Tu się nie zgodzę.
PRzed ciężką chorobą moj ojciec lekarz miał swój POZ. I jak lekarz podwładny coś zawinił to nie było taryfy ulgowej.
|
|