Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Data: 2010-06-04 05:14:01
Autor: 666
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
....dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?
W latach 70-tych zapinki były seryjnie na łańcuchach "młodzieżówek" i składaków.
W "kolarkach" i podobnych rowerach z przerzutkami (jak przykładowo Rekord) zapinek nie było.

Data: 2010-06-04 00:02:02
Autor: Krzysztof
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Odpowiedź jest prosta !
Otóż spięcie łańcucha spinką powoduje, że każdy cyklista, nawet ten
mniej sprawny manualnie, może sobie w dowolnym momencie łańcuch zdjąć,
wymyć, naoliwić. Odbywa się to bez szkody dla łańcucha i może być
stosowane wielokrotnie, w zależności od potrzeb. Nie muszę dodawać, że
utrzymywanie łańcucha w czystości (bez piasku, błota etct.) przedłuża
znacznie żywotność całego napędu. (= brak wydatku na zbyt częste
zakupy części). Jest to postawa oczywiście ze wszech miar negatywna !

Co się natomiast dzieje gdy łańcuch jest zanitowany ? Po zabrudzeniu
dobrze jest go roznitować i wymyć (serwis lub zakup skuwacza wydatek). Postawa pozytywna.
Po konserwacji trzeba go na powrót połączyć (serwis lub jeśli
posiadaczowi brakuje wprawy zrobi to źle czym uszkodzi ogniwko i ............
= wydatek-nowy łańcuch). Postawa pozytywna.
Po jaką cholerę więc producenci, sprzedawcy, serwisanci itp. mają
pozbawiać się należnych im pieniążków. Dlatego nigdy nie zdarzyło mi
się usłyszeć od sprzedawcy ciepłego słowa nt. spinek do łańcuchów
rowerowych.
Na koniec dodam, że od wielu, wielu lat stosuję spinki i nigdy, nigdy
nie rozpiął mi się łańcuch w trakcie jazdy. Jeżdżę niezbyt dużo ok.
4-5 tys. km rocznie i zwykle napęd wymieniam co 2 lata. Czasem jest to
tylko łańcuch, czasem kaseta + łańcuch. Dodam, że naprawdę dbam o
łańcuch i myję go bardzo często - stąd taka żywotność napędu.
Jak wyglądałyby ogniwka po każdorazowym skuwaniu i rozkuwaniu np. 2 X
w miesiącu lub częściej gdy tego wymaga sytuacja.
Cały ten bełkot marketingowy o konieczności wymiany łańcuchów co 1000
km służy wyłącznie do wyłudzania pieniędzy.  Nie rozpatruję oczywiście
sytuacji extremalnych kiedy wymienić  trzeba to i owo nawet po jednym
wyścigu.
Pozdrawiam i zdrowia życzę i zdrowego rozsądku.

Data: 2010-06-04 10:14:09
Autor: Michał Pysz
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
> Odpowiedź jest prosta !
Nie taka prosta bo same bzdury opowiadasz.

1. Większość rowerzystów łańcucha nie rozpina

2. Z spinką jest zawsze ryzyko rozpięcia, a to kłopoty dla producentów bo ich sprzęt będzie bardziej awaryjny

3. Nie wydaje mi się, by częste mycie miało wpływ na żywotność łańcucha przy przeciętnym użytkowaniu.  Najważniejsze by łańcuch był nasmarowany, to że jest brudny czy rdzewieje nie ma wpływu na jego działanie. Oczywiście mówię 'o przeciętnym rowerzyście', ktoś kto brodzi w błocie cały dzień może faktycznie potrzebować czyszczenia czasami.
Choć powiem, że zdarzało mi się jechać po błocie kilka dni, i z lenistwa nie czyściłem dokładnie łańcucha wieczorami.
Prócz tego, że rdzewiał nic mu się nie działa, oczywiście smarowałem go obficie!


Tak więc nie podzielam Twoich spiskowych teorii o zmowie producentów.
mp.


Otóż spięcie łańcucha spinką powoduje, że każdy cyklista, nawet ten
mniej sprawny manualnie, może sobie w dowolnym momencie łańcuch zdjąć,
wymyć, naoliwić. Odbywa się to bez szkody dla łańcucha i może być
stosowane wielokrotnie, w zależności od potrzeb. Nie muszę dodawać, że
utrzymywanie łańcucha w czystości (bez piasku, błota etct.) przedłuża
znacznie żywotność całego napędu. (= brak wydatku na zbyt częste
zakupy części). Jest to postawa oczywiście ze wszech miar negatywna !

Co się natomiast dzieje gdy łańcuch jest zanitowany ? Po zabrudzeniu
dobrze jest go roznitować i wymyć (serwis lub zakup skuwacza =
wydatek). Postawa pozytywna.
Po konserwacji trzeba go na powrót połączyć (serwis lub jeśli
posiadaczowi brakuje wprawy zrobi to źle czym uszkodzi ogniwko i ...........
= wydatek-nowy łańcuch). Postawa pozytywna.
Po jaką cholerę więc producenci, sprzedawcy, serwisanci itp. mają
pozbawiać się należnych im pieniążków. Dlatego nigdy nie zdarzyło mi
się usłyszeć od sprzedawcy ciepłego słowa nt. spinek do łańcuchów
rowerowych.
Na koniec dodam, że od wielu, wielu lat stosuję spinki i nigdy, nigdy
nie rozpiął mi się łańcuch w trakcie jazdy. Jeżdżę niezbyt dużo ok.
4-5 tys. km rocznie i zwykle napęd wymieniam co 2 lata. Czasem jest to
tylko łańcuch, czasem kaseta + łańcuch. Dodam, że naprawdę dbam o
łańcuch i myję go bardzo często - stąd taka żywotność napędu.
Jak wyglądałyby ogniwka po każdorazowym skuwaniu i rozkuwaniu np. 2 X
w miesiącu lub częściej gdy tego wymaga sytuacja.
Cały ten bełkot marketingowy o konieczności wymiany łańcuchów co 1000
km służy wyłącznie do wyłudzania pieniędzy.  Nie rozpatruję oczywiście
sytuacji extremalnych kiedy wymienić  trzeba to i owo nawet po jednym
wyścigu.
Pozdrawiam i zdrowia życzę i zdrowego rozsądku.

Data: 2010-06-04 10:19:37
Autor: kml
Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Użytkownik "Michał Pysz" <pysz.michal@wp.pl> napisał w wiadomości news:huac6j$c8h$1srv.cyf-kr.edu.pl...

2. Z spinką jest zawsze ryzyko rozpięcia, a to kłopoty dla producentów bo ich sprzęt będzie bardziej awaryjny

Do tej pory spinka nigdy mi się nie rozpięła, choć łańcuch zrywałem. Uważam, że producent ma w d***e czy łańcuch jest awaryjny czy nie bo wiedzą doskonale, że większość awarii jest spowodowana złym skuciem ogniwa :)


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 24/05/2010 Avid Elixir 5 update i potówka BCM Nowatex

Data: 2010-06-04 10:25:58
Autor: Frankie
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
W dniu 10-06-04 10:14, Michał Pysz pisze:

3. Nie wydaje mi się, by częste mycie miało wpływ na żywotność łańcucha
przy przeciętnym użytkowaniu. Najważniejsze by łańcuch był nasmarowany,
to że jest brudny czy rdzewieje nie ma wpływu na jego działanie.

A kaseta i blaty to same się rżną bez pomocy piachu i błota na łańcuchu :-)
Akurat łańcuch to najtańsza część napędu.
Vide: żywotność napędu w rowerach szosowych vs. żywotność napędu w mtb.


--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci
frankie na post pl

Data: 2010-06-04 10:37:43
Autor: Michał Pysz
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
3. Nie wydaje mi się, by częste mycie miało wpływ na żywotność łańcucha
przy przeciętnym użytkowaniu. Najważniejsze by łańcuch był nasmarowany,
to że jest brudny czy rdzewieje nie ma wpływu na jego działanie.

A kaseta i blaty to same się rżną bez pomocy piachu i błota na łańcuchu :-)
Akurat łańcuch to najtańsza część napędu.
Vide: żywotność napędu w rowerach szosowych vs. żywotność napędu w mtb.
Jeśli łańcuch nie jest mocno ufajdany to nic się nie 'rżnie'.
Kilka obrotów i powierzchnie, które pracują się czyszczą.

Przypomnę, że nie mówię o błocku po osie.

mp.



Data: 2010-06-04 10:41:17
Autor: kml
Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Użytkownik "Michał Pysz" <pysz.michal@wp.pl> napisał w wiadomości news:huadip$e8u$1srv.cyf-kr.edu.pl...
3. Nie wydaje mi się, by częste mycie miało wpływ na żywotność łańcucha
przy przeciętnym użytkowaniu. Najważniejsze by łańcuch był nasmarowany,
to że jest brudny czy rdzewieje nie ma wpływu na jego działanie.

A kaseta i blaty to same się rżną bez pomocy piachu i błota na łańcuchu :-)
Akurat łańcuch to najtańsza część napędu.
Vide: żywotność napędu w rowerach szosowych vs. żywotność napędu w mtb.
Jeśli łańcuch nie jest mocno ufajdany to nic się nie 'rżnie'.
Kilka obrotów i powierzchnie, które pracują się czyszczą.

Przypomnę, że nie mówię o błocku po osie.

Same rolki w ogniwach mogą być czyste, ale co z tego skoro wszędzie naokoło jest piasek, który wszystko niszczy. Niestety, ale łańcuch trzeba czasami porządnie umyć.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 24/05/2010 Avid Elixir 5 update i potówka BCM Nowatex

Data: 2010-06-04 13:00:58
Autor: cynamoon
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
3. Nie wydaje mi się, by częste mycie miało wpływ na żywotność łańcucha przy przeciętnym użytkowaniu.  Najważniejsze by łańcuch był nasmarowany, to że jest brudny czy rdzewieje nie ma wpływu na jego działanie. Oczywiście mówię 'o przeciętnym rowerzyście', ktoś kto brodzi w błocie cały dzień może faktycznie potrzebować czyszczenia czasami.
Choć powiem, że zdarzało mi się jechać po błocie kilka dni, i z lenistwa nie czyściłem dokładnie łańcucha wieczorami.
Prócz tego, że rdzewiał nic mu się nie działa, oczywiście smarowałem go obficie!

Błoto nie jest MZ jakoś szczególnie groźne dla łańcucha.
Najgorszą zarazą jest suchy, drobniutki kurz występujący na pewnego rodzaju szutrówkach. Wtrynia się toto pod powieki, że aż mrugać trudno, wpada do buzi i trzeszczy między zębami a przy okazji elegancko oblepia ogniwka - zwłascza czyściutkiego, wypicowanego i nasmarowanego łańcucha.

Marek  

Tak więc nie podzielam Twoich spiskowych teorii o zmowie producentów.
mp.


> Otóż spięcie łańcucha spinką powoduje, że każdy cyklista, nawet ten
> mniej sprawny manualnie, może sobie w dowolnym momencie łańcuch zdjąć,
> wymyć, naoliwić. Odbywa się to bez szkody dla łańcucha i może być
> stosowane wielokrotnie, w zależności od potrzeb. Nie muszę dodawać, że
> utrzymywanie łańcucha w czystości (bez piasku, błota etct.) przedłuża
> znacznie żywotność całego napędu. (= brak wydatku na zbyt częste
> zakupy części). Jest to postawa oczywiście ze wszech miar negatywna !
>
> Co się natomiast dzieje gdy łańcuch jest zanitowany ? Po zabrudzeniu
> dobrze jest go roznitować i wymyć (serwis lub zakup skuwacza =
> wydatek). Postawa pozytywna.
> Po konserwacji trzeba go na powrót połączyć (serwis lub jeśli
> posiadaczowi brakuje wprawy zrobi to źle czym uszkodzi ogniwko i ...........
> = wydatek-nowy łańcuch). Postawa pozytywna.
> Po jaką cholerę więc producenci, sprzedawcy, serwisanci itp. mają
> pozbawiać się należnych im pieniążków. Dlatego nigdy nie zdarzyło mi
> się usłyszeć od sprzedawcy ciepłego słowa nt. spinek do łańcuchów
> rowerowych.
> Na koniec dodam, że od wielu, wielu lat stosuję spinki i nigdy, nigdy
> nie rozpiął mi się łańcuch w trakcie jazdy. Jeżdżę niezbyt dużo ok.
> 4-5 tys. km rocznie i zwykle napęd wymieniam co 2 lata. Czasem jest to
> tylko łańcuch, czasem kaseta + łańcuch. Dodam, że naprawdę dbam o
> łańcuch i myję go bardzo często - stąd taka żywotność napędu.
> Jak wyglądałyby ogniwka po każdorazowym skuwaniu i rozkuwaniu np. 2 X
> w miesiącu lub częściej gdy tego wymaga sytuacja.
> Cały ten bełkot marketingowy o konieczności wymiany łańcuchów co 1000
> km służy wyłącznie do wyłudzania pieniędzy.  Nie rozpatruję oczywiście
> sytuacji extremalnych kiedy wymienić  trzeba to i owo nawet po jednym
> wyścigu.
> Pozdrawiam i zdrowia życzę i zdrowego rozsądku.



--


Data: 2010-06-04 02:44:36
Autor: Marek
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
On 4 Cze, 05:14, " 666" <6...@gazeta.pl> wrote:

...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?

Są. Na przykład w łańcuchach Connex.
Zapinki są wygodne w użytkowaniu, o czym wyżej, ale czy dobre?
http://tiny.pl/htpmw
http://tiny.pl/htpmd
Albo jeżdżę bardzo nieudolnie, albo mam pecha, bo mi się zapinki
rozpinają (mimo zapinania zgodnie z instrukcją dołączoną do łańcucha).
To co na obrazkach, to nie jedyne przypadki. Ale i tak wolę spinkę od
patentu ze skuwanym pinem. Po prostu wożę w zestawie serwisowym
zapasową.

--
Marek

Data: 2010-06-04 12:12:49
Autor: 666
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
Czy na zdjęciach są właśnie rozwalone zapinki Connex?

A jak wyglądają zapinki łańcuchów ...RAM?

Mam w tej chwili kasetę ...RAM PG830 plus łańcuch Shimano (IG51 ?), który to łańcuch po 2 tys. km (w tym jazda w zimie) chcę wymienić (zostawiając oczywiście napęd).

Wygląda na to, że warto zakupić nowy łańcuch ...RAM (który model łańcucha będzie odpowiednikiem IG51 do napędu 3x8 dł. bazy 440 mm?)

Warto dodawać do tego zdjętego łańcucha Shimano zapinkę (na przyszłość, do podmiany łańcucha), czy raczej nastawić się na zakuwanie?


-- -- -

Zapinki sa wygodne w uzytkowaniu, o czym wyzej, ale czy dobre?

--


Data: 2010-06-04 14:35:34
Autor: bans
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
W dniu 2010-06-04 14:12,  666 pisze:

...RAM?
...RAM
...RAM


Autocenzura, czy ci jakiś filtr nie puszczał posta z pełną nazwa firmy? ;)


--
bans

Data: 2010-06-04 16:44:50
Autor: dobrov
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
Marek wrote:
On 4 Cze, 05:14, " 666" <6...@gazeta.pl> wrote:

...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?

Są. Na przykład w łańcuchach Connex.
Zapinki są wygodne w użytkowaniu, o czym wyżej, ale czy dobre?
http://tiny.pl/htpmw
http://tiny.pl/htpmd
Albo jeżdżę bardzo nieudolnie, albo mam pecha, bo mi się zapinki
rozpinają (mimo zapinania zgodnie z instrukcją dołączoną do łańcucha).
To co na obrazkach, to nie jedyne przypadki. Ale i tak wolę spinkę od
patentu ze skuwanym pinem. Po prostu wożę w zestawie serwisowym
zapasową.

Jeżdżę z zapinkami już ponad 10lat. Nigdy żadnej nie urwałem, nie wygiąłem,
nie rozpiąłem niechcący. Używam wyłącznei zapinek SRAM-a.

A z tą nieudolnością, to może własnie coś w tym jest!
W zeszłym roku byłem na wycieczce z kolegami. Jeden z nich 2 razy zerwał łańcuch.
Kiedy przyjrzałem się jego łańcuchowi to ze zdumieniem zauważyłem, że z 10 oczek
ma wyraźnie poharatanych lub powyginanych. Nie mam bladego pojęcia jak on to robi.
Ja nigdy w życiu nie uszkodziłem w sposób widoczny gołym okiem żadnego łańcuszego
oczka. A lubię depnąć na różnorodnych przełożeniach w najróżniejszym terenie.

Data: 2010-06-04 09:06:59
Autor: Marek
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
dobrov napisał:

A z tą nieudolnością , to może właśnie co w tym jest!

Fakt, coś w tym jest. Choć przez dwadzieścia lat tłuczenia się po
górach nabrałem ciutkę wprawy :).

Ja nigdy w życiu nie uszkodziłem w sposób widoczny gołym okiem żadnego łańcuszego
oczka. A lubię depnąć na różnorodnych przełożeniach w najróżniejszym terenie.

Myślę, że sedno nie tkwi w tym jak, tylko gdzie. Choć preferowanie
twardych przełożeń i ich zmiana pod obciążeniem na pewno mają swój
udział w zajeżdżaniu ogniw (i spinek) łańcucha.
Zobacz trzy wcześniejsze zdjęcia po kliknięciu w drugi link.
Najprawdopodobniej zawiniło tu zielsko na wielotrybie i w przerzutce,
które powodowało gwałtowne przerzucanie łańcucha po kołach zębatych, w
połączeniu ze znacznym zużyciem spinki. Zanim poległa, przeżyła parę
łańcuchów.
http://tiny.pl/htpwg
A zdarzyło mi się już wyciągać z napędu nawet drut od pastucha
elektrycznego.
Tak czy inaczej, zapasową spinkę warto mieć, bo nawet ostrożnie
jeżdżącym może się w końcu przytrafić pierwszy raz. Prawo Murphy'ego
opisuje porządek świata ;). Spinka waży tyle co nic i tyleż miejsca
zajmuje. Można wprawdzie poszukać na drodze za rowerem części
rozpiętej spinki (jeśli nie tkwią w końcówkach rozerwanego łańcucha).
Gdy mamy szczęście i odrobinę cierpliwości, uda się je znaleźć. Ale
ponowne spięcie łańcucha czymś takim to już tylko prowizorka.
Przy okazji...Od ostatniego wyjazdu do zestawu serwisowego dorzuciłem
także zapasowy hak przerzutki, bo przytrafiło mi się po raz kolejny go
złamać, co uczyniło drugą połowę weekendu przygodą z hulajnogą :). I
znów nie technika jazdy tu zawiniła. Sprawcą był spory kamień, który
przy podjeździe perfidnie wywinął się spod tylnego koła na przerzutkę.
Tylko chrupnęło i "po ptokach". A poprzednio gwiazdami takich epizodów
były badyl na zarośniętej ścieżce i skałka, na którą zwaliłem się z
rowerem przy próbie zjazdu w miejscu, w którym rozsądniej było go
sprowadzić (tu jednak był brak techniki na takie trudności).

--
Marek

Data: 2010-06-04 18:37:48
Autor: 666
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
Mała przykręcana osłona przerzutki niewiele kosztuje i niewiele waży.


-- -- -

Przy okazji.

Data: 2010-06-04 17:14:22
Autor: Ryszard Mikke
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
 666 <666@gazeta.pl> napisał(a):
Mała przykręcana osłona przerzutki niewiele kosztuje i niewiele waży.

A jak myślisz, po co w rowerze jest wymienny hak przerzutki?

rmikke

--


Data: 2010-06-04 19:23:49
Autor: raviz
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
  666 wrote:
Mała przykręcana osłona przerzutki niewiele kosztuje i niewiele waży.


-- -- -

Przy okazji.



....i niewiele daje. Przez kilka lat mialem ja zamontowana ale tak czy siak przy zlapaniu kija hak sie wyginal lub lamal.

Data: 2010-06-04 22:18:28
Autor: dobrov
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
Marek wrote:
dobrov napisał:

A z tą nieudolnością , to może właśnie co w tym jest!

Fakt, coś w tym jest. Choć przez dwadzieścia lat tłuczenia się po
górach nabrałem ciutkę wprawy :).

Ja nigdy w życiu nie uszkodziłem w sposób widoczny gołym okiem żadnego łańcuszego
oczka. A lubię depnąć na różnorodnych przełożeniach w najróżniejszym terenie.

Myślę, że sedno nie tkwi w tym jak, tylko gdzie. Choć preferowanie
twardych przełożeń i ich zmiana pod obciążeniem na pewno mają swój
udział w zajeżdżaniu ogniw (i spinek) łańcucha.

Tak - wkręcanie się jakiegoś badziewia (zwłasza twardego) w tryby może załatwić
łańcuch. Ale ja jakoś tak mam, że takie wkręcenia natychmiast czuję i nie kręcę
na chama :)

Tak czy inaczej, zapasową spinkę warto mieć, bo nawet ostrożnie
jeżdżącym może się w końcu przytrafić pierwszy raz. Prawo Murphy'ego
opisuje porządek świata ;). Spinka waży tyle co nic i tyleż miejsca
zajmuje.

A owszem - ja nie twierdzę, że nie wożę :)
Rozkuwacz takoż :)


Można wprawdzie poszukać na drodze za rowerem części
rozpiętej spinki (jeśli nie tkwią w końcówkach rozerwanego łańcucha).
Gdy mamy szczęście i odrobinę cierpliwości, uda się je znaleźć. Ale
ponowne spięcie łańcucha czymś takim to już tylko prowizorka.

Kiedyś na jednym z wielkich zlotów pl.rec.rowery jeszcze chyba w ubiegłym
tysiącleciu jeden taki zgubił na szybkim zjeździe cały łańcuch :D
I nie znalazł! Wtedy zapasowa zapinka nie pomaga :D

Przy okazji...Od ostatniego wyjazdu do zestawu serwisowego dorzuciłem
także zapasowy hak przerzutki, bo przytrafiło mi się po raz kolejny go
złamać, co uczyniło drugą połowę weekendu przygodą z hulajnogą :). I
znów nie technika jazdy tu zawiniła. Sprawcą był spory kamień, który
przy podjeździe perfidnie wywinął się spod tylnego koła na przerzutkę.
Tylko chrupnęło i "po ptokach". A poprzednio gwiazdami takich epizodów
były badyl na zarośniętej ścieżce i skałka, na którą zwaliłem się z
rowerem przy próbie zjazdu w miejscu, w którym rozsądniej było go
sprowadzić (tu jednak był brak techniki na takie trudności).

Mnie się zdarzyło owinąć przerzutkę wokół wielotrybu i wygiąć hak w tył, że
aż ośka koła wypadła. To była rama CR-MO z hakiem na stałe.
Szybkie doginanie kołem i gotowe :)

Data: 2010-06-04 03:02:52
Autor: Rowerex
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
On 4 Cze, 04:14, " 666" <6...@gazeta.pl> wrote:

...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?

Stwierdzenie "nie ma ich" jest nieprawdziwe.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-06-04 11:24:11
Autor: whitey
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
  666 wrote:
...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?
W latach 70-tych zapinki były seryjnie na łańcuchach "młodzieżówek" i składaków.
W "kolarkach" i podobnych rowerach z przerzutkami (jak przykładowo Rekord) zapinek nie było.


ostatnio dwa sram'y kupowalem 850 i 830 kazdy mial zapinke

Data: 2010-06-04 12:19:39
Autor: Saurus
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
W dniu 2010-06-04 05:14,  666 pisze:
...dlaczego nie ma ich seryjnie na łańcuchach?
W latach 70-tych zapinki były seryjnie na łańcuchach "młodzieżówek" i składaków.
W "kolarkach" i podobnych rowerach z przerzutkami (jak przykładowo Rekord) zapinek nie było.


Są. Shimano daje przedłużony pin do skucia który trzeba ułamać ale Sram daje spinki. Nie wiem jak inni producenci ale jeden Sram wystarczy żeby obalić tę teorię ;)
A różnica o której piszesz wynikała raczej właśnie z przerzutek zewnętrznych lub ich braku - w łańcuchu 1/8" spinka mogła być prosta i nikomu nie przeszkadzało to że łańcuch był w tamtym miejscu grubszy, w napędzie wielorzędowym już gorzej - i tak chyba łańcuchy wtedy jeszcze miały sworznie wystające poza ogniwa a współczesny typ wąskiego łańcucha pojawił się później.

Data: 2010-06-07 09:39:07
Autor: 666
Skoro zapinki sa takie dobre, to...
Pisząc "w rowerach" miałem na myśli rowery w sklepach, a nie łańcuchy.


-- -- -

Sram daje spinki.
Nie wiem jak inni producenci ale jeden Sram wystarczy żeby obalić tę teorię ;)

Data: 2010-06-07 10:50:55
Autor: Fabian
Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Sram daje spinki.
Nie wiem jak inni producenci ale jeden Sram wystarczy żeby obalić tę
teorię ;)


 666 pisze:
Pisząc "w rowerach" miałem na myśli rowery w sklepach, a nie łańcuchy.


A rowery w sklepach nie mają montowanych łańcuchów SRAM? Nie sądzę aby
łańcuchy SRAM ktoś celowo spinał pinem, a nie spinką.

Odpowiadaj proszę pod cytowanym tekstem, to nie boli, a ułatwia.

Fabian.

Skoro zapinki sa takie dobre, to...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona