Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Skorzystają wierni i nie tylko"

"Skorzystają wierni i nie tylko"

Data: 2011-04-22 13:33:47
Autor: Grzegorz Z.
"Skorzystają wierni i nie tylko"
Ogrody w tym miejscu były już w XVIII wieku. W XXI nie są już potrzebne.
Drzewa poszły pod topór, bo przy plebani kościoła Farnego w centrum
Rzeszowa bardziej od zieleni przyda się parking. - Skorzystają wierni i nie
tylko - mówi proboszcz Fary. Drzewa zostały wycięte w tym tygodniu. Ich pnie jeszcze zalegają w ogrodzie
znajdującym się pomiędzy budynkiem należącym do parafii farnej a pocztą.
Ale niedługo mają zniknąć. W tym miejscu powstać ma bowiem parking. - Jest
bardzo potrzebny, a z tymi drzewami wiecznie był kłopot. Było mnóstwo
liści, leciały na plac, straż miejska przychodziła i kazała sprzątać.
Spalić tych liści nie można było, trzeba było to wywozić. Mnóstwo problemów
- ks. Jan Szczupak, proboszcz parafii farnej - tłumaczy proboszcz. Parking,
który powstać ma w miejscu ogrodu będzie mógł pomieścić około 40
samochodów.

- Będą z niego korzystać wierni podczas uroczystości kościelnych, a w
pozostałe dni wszyscy zainteresowani - tłumaczy proboszcz Szczupak. Nie
ustalono jeszcze, czy za pozostawienie samochodu w tym miejscu trzeba
będzie płacić. Nie wiadomo także, którędy będzie się wjeżdżać na parking -
czy bezpośrednio z placu Farnego, czy też wąską dróżką pomiędzy kamienicą
przy ul. 3 Maja i kioskiem.

W rzeszowskim urzędzie miasta na razie nie toczy się żadne postępowanie w
sprawie parkingu. - Nie mamy zgłoszenia takiej inwestycji - mówi Andrzej
Skotnicki, dyrektor wydziału architektury rzeszowskiego urzędu miasta. W
rzeszowskim magistracie nie zgłoszono także wycinki drzew. - Ale w pewnych
sytuacjach nie trzeba zgłaszać takiego zamiaru u nas. W zabytkowej strefie
miasta decyzję o wycince podejmuje konserwator - tłumaczy Stanisław Homa,
dyrektor miejskiego wydziału ochrony środowiska i rolnictwa.

Pytamy więc konserwatora zabytków o wycinkę starych drzew z parafialnego
ogrodu. - Nie wydawaliśmy żadnego pozwolenia na wycinkę tych drzew. Ale o
niej wiedzieliśmy. Był u nas ksiądz proboszcz i poinformował o tych
zamiarach - mówi Zbigniew Jucha, szef rzeszowskiej delegatury Wojewódzkiego
Urzędu Ochrony Zabytków. - Na wycinkę drzew owocowych, a takie rosły w
ogrodzie - głownie orzechy, nie potrzeba zgody - tłumaczy Jucha.

Nie szkoda tych drzew? W końcu zieleń w tym miejscu jest od setek lat? -
Tak, w tym miejscu rzeczywiście zawsze była zieleń - tutaj rozpoczynały się
ogrody plebanie, które ciągnęły się w kierunku dzisiejszej ulicy Jałowego.
Będziemy chcieli, aby zieleń w tym miejscu się pojawiła, aby tak
zaaranżować przestrzeń, by przy okazji realizacji planowanej przez parafię
inwestycji rośliny zostały tam uwzględniona - mówi konserwator zabytków.

Wycinka drzew budzi mieszane uczucia wśród rzeszowian. - W tym miejscu
zawsze była zieleń. Widać ją choćby na planie autorstwa Karola Henryka
Wiedemanna z 1762, a także na mapach katastralnych z połowy XIX wieku.
Poprzez wycinkę tych drzew straciliśmy część dawnego Rzeszowa - mówi Marek
Wójcik, pasjonat historii Rzeszowa.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9480968,Wycieli_drzewa__bo_wierni_nie_maja_gdzie_stawiac_aut.html

Data: 2011-04-22 22:48:19
Autor: MH
Grzegorz Z. <jacksparrow@noname.com> napisał(a):
Ogrody w tym miejscu były już w XVIII wieku. W XXI nie są już potrzebne.
Drzewa poszły pod topór, bo przy plebani kościoła Farnego w centrum
Rzeszowa bardziej od zieleni przyda się parking. - Skorzystają wierni i nie
tylko - mówi proboszcz Fary. Drzewa zostały wycięte w tym tygodniu. Ich pnie jeszcze zalegają w ogrodzie
znajdującym się pomiędzy budynkiem należącym do parafii farnej a pocztą.
Ale niedługo mają zniknąć. W tym miejscu powstać ma bowiem parking. - Jest
bardzo potrzebny, a z tymi drzewami wiecznie był kłopot. Było mnóstwo
liści, leciały na plac, straż miejska przychodziła i kazała sprzątać.
Spalić tych liści nie można było, trzeba było to wywozić. Mnóstwo problemów
- ks. Jan Szczupak, proboszcz parafii farnej - tłumaczy proboszcz. Parking,
który powstać ma w miejscu ogrodu będzie mógł pomieścić około 40
samochodów.

- Będą z niego korzystać wierni podczas uroczystości kościelnych, a w
pozostałe dni wszyscy zainteresowani - tłumaczy proboszcz Szczupak. Nie
ustalono jeszcze, czy za pozostawienie samochodu w tym miejscu trzeba
będzie płacić. Nie wiadomo także, którędy będzie się wjeżdżać na parking -
czy bezpośrednio z placu Farnego, czy też wąską dróżką pomiędzy kamienicą
przy ul. 3 Maja i kioskiem.

W rzeszowskim urzędzie miasta na razie nie toczy się żadne postępowanie w
sprawie parkingu. - Nie mamy zgłoszenia takiej inwestycji - mówi Andrzej
Skotnicki, dyrektor wydziału architektury rzeszowskiego urzędu miasta. W
rzeszowskim magistracie nie zgłoszono także wycinki drzew. - Ale w pewnych
sytuacjach nie trzeba zgłaszać takiego zamiaru u nas. W zabytkowej strefie
miasta decyzję o wycince podejmuje konserwator - tłumaczy Stanisław Homa,
dyrektor miejskiego wydziału ochrony środowiska i rolnictwa.

Pytamy więc konserwatora zabytków o wycinkę starych drzew z parafialnego
ogrodu. - Nie wydawaliśmy żadnego pozwolenia na wycinkę tych drzew. Ale o
niej wiedzieliśmy. Był u nas ksiądz proboszcz i poinformował o tych
zamiarach - mówi Zbigniew Jucha, szef rzeszowskiej delegatury Wojewódzkiego
Urzędu Ochrony Zabytków. - Na wycinkę drzew owocowych, a takie rosły w
ogrodzie - głownie orzechy, nie potrzeba zgody - tłumaczy Jucha.

Nie szkoda tych drzew? W końcu zieleń w tym miejscu jest od setek lat? -
Tak, w tym miejscu rzeczywiście zawsze była zieleń - tutaj rozpoczynały się
ogrody plebanie, które ciągnęły się w kierunku dzisiejszej ulicy Jałowego.
Będziemy chcieli, aby zieleń w tym miejscu się pojawiła, aby tak
zaaranżować przestrzeń, by przy okazji realizacji planowanej przez parafię
inwestycji rośliny zostały tam uwzględniona - mówi konserwator zabytków.

Wycinka drzew budzi mieszane uczucia wśród rzeszowian. - W tym miejscu
zawsze była zieleń. Widać ją choćby na planie autorstwa Karola Henryka
Wiedemanna z 1762, a także na mapach katastralnych z połowy XIX wieku.
Poprzez wycinkę tych drzew straciliśmy część dawnego Rzeszowa - mówi Marek
Wójcik, pasjonat historii Rzeszowa.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9480968,Wycieli_drzewa__bo_wiern
i_nie_maja_gdzie_stawiac_aut.html

==========================

Sranie w banie.  Sam wiesz , że za sukienkowymi nie przepadam , ale qrva nie
popadajmy w paranoję !!  Zgodnie z prawem , orzecha i jeszcze tam jakieś inne
badziewia można wyrżnąć bez odpowiednich zezwoleń z Zieleni Miejskiej..  To
już jest czepianie się na siłę PIERDÓŁ. Trochę rozsądku....  W tym konkretnym
przypadku , pleban chyba zrobił dobrze.

MH

--


Data: 2011-04-23 00:10:22
Autor: zeusx
"Skorzystają wierni i nie tylko"

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:1szwiu6c3zs7u.1ofvejfgcf3tz$.dlg40tude.net...
Ogrody w tym miejscu były już w XVIII wieku. W XXI nie są już potrzebne.
Drzewa poszły pod topór, bo przy plebani kościoła Farnego w centrum
Rzeszowa bardziej od zieleni przyda się parking. - Skorzystają wierni i nie
tylko - mówi proboszcz Fary.
[...] http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9480968,Wycieli_drzewa__bo_wierni_nie_maja_gdzie_stawiac_aut.html

Też źle? W Rzeszowie już dawno furmankami się nie jeździ i nie trzeba wiązać koni do drzew. A i stare jablka czy orzechy też nie są frajdą. Ile parkingów miasto zbudowało w mieście ,wiesz?
zx

Data: 2011-04-23 03:13:10
Autor: Canucki
Grzegorz Z. <jacksparrow@noname.com> napisał(a):
Wycinka drzew budzi mieszane uczucia wśród rzeszowian. - W tym miejscu
zawsze była zieleń. Widać ją choćby na planie autorstwa Karola Henryka
Wiedemanna z 1762, a także na mapach katastralnych z połowy XIX wieku.
Poprzez wycinkę tych drzew straciliśmy część dawnego Rzeszowa - mówi Marek
Wójcik, pasjonat historii Rzeszowa.


Na mapach autorstwa rodakow Karola Benedykta Wiedemana, takze tych z połowy XIX wieku nie bylo w ogole Polski.  A w miejscu, w ktorym mieszka p. Marek Wojcik byl kiedys albo las albo step albo bagna.  Czy tak nadal powinno pozostac aby bylo "jak na mapie" albo tak jak bylo "zawsze"? Krzysztof Canucki

--


"Skorzystają wierni i nie tylko"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona