Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   "Skradziony"zaklad pracy!

"Skradziony"zaklad pracy!

Data: 2011-05-05 10:00:29
Autor: MZ
"Skradziony"zaklad pracy!
W dniu 2011-05-05 09:50,  tojatom pisze:
o zakladu a tam...wszystko wywiezione razem z firmowym samochodem:-
[.Gdy zadzwonilem do niego co jest grane,stwierdzil(delikatnie mowiac)ze ja bylem tylko pracownikiem i moge mu "skoczyc".Czy moge cos w tym wypadku

Cóż..żeby być pracownikiem to musiałbyś mieć umowę o pracę, a z treści
nie wynika, żebyś coś takiego miał. Miałeś z nim jakąkolwiek umowę na
piśmie? Widzisz...z jednej strony zaoszczędziłeś na ZUSie i podatkach
(nie komentuję bo nie o tym mowa) a z drugiej sam się wpuściłeś w kanał.
Teraz możesz z nim co najwyżej iść do sądu argumentując, że świadczyłeś
pracę na podstawie umowy ustnej (tyle że coś takiego może nie przejść).
No i licz się z tym, że popłyniesz na podatkach za wynagrodzenie za tą
pracę, bo zakładam (popraw mnie) że nie odprowadzałeś ich od tej połowy?
Co Ty w ogóle chcesz teraz osiągnąć, poza utrudnieniem mu życia i czy na
pewno warto się dla samej satysfakcji pakować w kłopoty? Czy miałeś
jakiś "wkład" w tej waszej "cichej" spółce, jakąś kasę, jakiś sprzęt?
Jakieś dowody na ten wkład?

--
MZ

Data: 2011-05-05 13:52:20
Autor:
MZ <mcold0[wyt]@poczta.onet.pl> napisał(a):

zaoszczędziłeś na ZUSie i podatkach

nie zaoszczedzilem,bo ja mam firme i place wszystkie skladki(chodzilo o to by on tez mial jakies dochody i liczylo mu sie do lat pracy)

(nie komentuję bo nie o tym mowa) a z drugiej sam się wpuściłeś w kanał.
Teraz możesz z nim co najwyżej iść do sądu argumentując, że świadczyłeś
pracę na podstawie umowy ustnej (tyle że coś takiego może nie przejść).
No i licz się z tym, że popłyniesz na podatkach za wynagrodzenie za tą
pracę, bo zakładam (popraw mnie) że nie odprowadzałeś ich od tej połowy?

nie on odprowadzal od calosci(z firmowych pieniedzy)

Co Ty w ogóle chcesz teraz osiągnąć, poza utrudnieniem mu życia

tylko tyle,bo tak sie nie postepuje po tylu latach wspolnej pracy

i czy na
pewno warto się dla samej satysfakcji pakować w kłopoty? Czy miałeś
jakiś "wkład" w tej waszej "cichej" spółce, jakąś kasę, jakiś sprzęt?

wszystko bylo kupowane za firmowe pieniadze,wiec wypracowane przez NAS

Jakieś dowody na ten wkład?

no wlasnie nie(uwierzylem zlodziejowi na slowo ;-()



--


Data: 2011-05-05 16:05:38
Autor: MZ
W dniu 2011-05-05 15:52, 1tojatom@NOSPAM.gazeta.pl pisze:
No i licz się z tym, że popłyniesz na podatkach za wynagrodzenie za tą
pracę, bo zakładam (popraw mnie) że nie odprowadzałeś ich od tej połowy?

nie on odprowadzal od calosci(z firmowych pieniedzy)

Liczbowo może się zgadzać, natomiast US może się przyczepić do Ciebie,
że nie uwzględniałeś dochodów z tej firmy (a właściwie pozyskanych w ten
sposób kwot, bo formalnie nie był to dochód z DG) w swoim rocznym
PITcie. Pieniądze, mimo że opodatkowane przez niego, trafiały do Ciebie.
Nie da się płacić "za kogoś" podatków. Osiągałeś jakieś przychody,
których nie rozliczyłeś w US. Mogą z tego być kłopoty.


Co Ty w ogóle chcesz teraz osiągnąć, poza utrudnieniem mu życia

tylko tyle,bo tak sie nie postepuje po tylu latach wspolnej pracy
Zatem IMHO szkoda zdrowia i przede wszystkim czasu. Satysfakcja jakaś
może i będzie, ale co się nabiegasz, czasu, nerwów i kasy natracisz to
(nie) Twoje. Do tego możesz się jeszcze wpakować w US, łącznie z
kontrolą Twojej istniejącej firmy. Uwierz, to naprawdę nie jest przyjemne.

i czy na
pewno warto się dla samej satysfakcji pakować w kłopoty? Czy miałeś
jakiś "wkład" w tej waszej "cichej" spółce, jakąś kasę, jakiś sprzęt?

wszystko bylo kupowane za firmowe pieniadze,wiec wypracowane przez NAS
Więc formalnie nic nie zainwestowałeś? Żadnego użyczenia sprzetu, żadnej
kasy na rozruch na którą masz jakiś dowód? To co wypracowała firma to
zgodnie z tym co piszesz firmowa kasa, firmowy sprzęt czyli formalnie
JEGO pieniądze. Obawiam sie, że w tym miejscu zostałeś wy..kolegowany
zgodnie z prawem.


Jakieś dowody na ten wkład?

no wlasnie nie(uwierzylem zlodziejowi na slowo ;-()

Cóż,nie bierz tego personalnie, bo naprawdę mi Cię szkoda, ale "jak się
ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d...". Zapamiętaj lekcję, spróbuj
jakoś wyciągnąć chociaż część kasy, postrasz, ale do sądu nie idź. IMHO
nie opłaci Ci się.

--
MZ

Data: 2011-05-05 14:18:38
Autor:
MZ <mcold0[wyt]@poczta.onet.pl> napisał(a): 
> >> Co Ty w ogóle chcesz teraz osiągnąć, poza utrudnieniem mu życia
> > tylko tyle,bo tak sie nie postepuje po tylu latach wspolnej pracy

Zatem IMHO szkoda zdrowia i przede wszystkim czasu. Satysfakcja jakaś
może i będzie, ale co się nabiegasz, czasu, nerwów i kasy natracisz to
(nie) Twoje. Do tego możesz się jeszcze wpakować w US, łącznie z
kontrolą Twojej istniejącej firmy. Uwierz, to naprawdę nie jest przyjemne.


Cóż,nie bierz tego personalnie, bo naprawdę mi Cię szkoda, ale "jak się
ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d...". Zapamiętaj lekcję, spróbuj
jakoś wyciągnąć chociaż część kasy, postrasz, ale do sądu nie idź. IMHO
nie opłaci Ci się.


Dzieki,to jest chyba to najbardziej rzeczowa odpowiedz jakiej sie spodziewalem(choc w duchu mialem jakas nadzieje...)

Pozdrawiam
tojatom


--


"Skradziony"zaklad pracy!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona