W Szwecji co piąta dziewczynka uczęszczająca do szkoły pada ofiarą
molestowania seksualnego ze strony swoich rówieśników - wynika z badań
przeprowadzonych na grupie 12 766 dzieci przez organizację "Przyjaciele",
walczącą z mobbingiem. Nie ulega wątpliwości, że są to skutki tzw. edukacji
seksualnej w szkołach.

- To jest jeden z głównych problemów szwedzkiego społeczeństwa, który
dotychczas niestety pozostaje lekceważony. Zamiast walki z nim spotykamy się
z akceptacją obecnej sytuacji, a przecież nie możemy uznać wykorzystywania
seksualnego jako części dnia codziennego dzieci - tłumaczył w rozmowie ze
szwedzką gazetą "The Local" Lars Arrhenius, sekretarz generalny organizacji
"Przyjaciele".

Relacje dzieci są szokujące. - Pewnego razu podszedł do mnie chłopak i
chwycił moje piersi, jakbym była jakąś gumową lalą - mówiła jedna z ofiar.
Tego typu zachowania są w szwedzkich szkołach tak powszechne, że wśród
nastolatków stają się przedmiotem żartów i - jak twierdzi wielu z nich -
nikt nie przywiązuje do nich zbyt wielkiej wagi.

To niepokojące podejście młodego pokolenia Szwedów do spraw ludzkiej
seksualności wkrótce stanie się udziałem także polskich nastolatków, jeżeli
nie uda się wyeliminować pomysłów wprowadzania edukacji seksualnej w
szkołach. Jak widać na przykładzie Szwecji, zajęcia te w sposób niewłaściwy
rozbudzają w dzieciach tendencje, które później w sposób negatywny wpłyną na
dorosłe życie ich oraz ich rówieśników.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Nie masz pojęcie złamasie o Szwecji. To co w Polsce jest pociągnięciem dziewczęcia za warkocz czy klepnięciem laski w tyłek tam jest już kwalifikowane jako molestowanie a nawet naruszenie nietyklaności.

MW


Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lt2si7$j95$1@speranza.aioe.org...

W Szwecji co piąta dziewczynka uczęszczająca do szkoły pada ofiarą
molestowania seksualnego ze strony swoich rówieśników - wynika z badań
przeprowadzonych na grupie 12 766 dzieci przez organizację "Przyjaciele",
walczącą z mobbingiem. Nie ulega wątpliwości, że są to skutki tzw. edukacji
seksualnej w szkołach.

- To jest jeden z głównych problemów szwedzkiego społeczeństwa, który
dotychczas niestety pozostaje lekceważony. Zamiast walki z nim spotykamy się
z akceptacją obecnej sytuacji, a przecież nie możemy uznać wykorzystywania
seksualnego jako części dnia codziennego dzieci - tłumaczył w rozmowie ze
szwedzką gazetą "The Local" Lars Arrhenius, sekretarz generalny organizacji
"Przyjaciele".

Relacje dzieci są szokujące. - Pewnego razu podszedł do mnie chłopak i
chwycił moje piersi, jakbym była jakąś gumową lalą - mówiła jedna z ofiar.
Tego typu zachowania są w szwedzkich szkołach tak powszechne, że wśród
nastolatków stają się przedmiotem żartów i - jak twierdzi wielu z nich -
nikt nie przywiązuje do nich zbyt wielkiej wagi.

To niepokojące podejście młodego pokolenia Szwedów do spraw ludzkiej
seksualności wkrótce stanie się udziałem także polskich nastolatków, jeżeli
nie uda się wyeliminować pomysłów wprowadzania edukacji seksualnej w
szkołach. Jak widać na przykładzie Szwecji, zajęcia te w sposób niewłaściwy
rozbudzają w dzieciach tendencje, które później w sposób negatywny wpłyną na
dorosłe życie ich oraz ich rówieśników.

-- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.