Data: 2010-10-16 08:44:14 | |
Autor: PeJot | |
Słabe hamulce w Wagancie ;) | |
W dniu 2010-10-15 23:21, karbar pisze:
Witam, Klocki od v-ek nie są przeznaczone do *stalowych* obręczy i nie ma szansy by rozwiązały problem. Najskuteczniejsza będzie wymiana obręczy na aluminiowe, ale biorąc pod uwagę wiek sprzętu do tego dojdą piasty i szprychy, co czyni opcję nieopłacalną. W sumie wystarczyła by aluminiowa obręcz tylko z przodu. Do tego klocki od współczesnych v-ek nadają się jak najbardziej. Opcja bardziej realna cenowo: nowe linki, dobrze "skrojone" pancerze i klocki przeznaczone do stalowych obręczy - popytaj w SRach, może będą mieli. Do tego skręcenie nakrętek na osi hamulca tak by szczęki nie miały luzu. Oś ( szczególnie przód ) bywa ugięta - wyprostować. Szczęki bywają krzywe - da się wyprostować niemal w palcach, takie są miękkie. Klamki ( szczególnie plastikowe ) bywają miękkie i mają spory luz na osi - wymienić na sztywniejsze, ale raczej nie te od v-ek. Fajnie by było wymienić same szczęki, choćby na najpodlejsze aluminiowe Tektro: http://www.tektro.com/_english/01_products/01_prodetail.php?pid=118&sortname=Brake&sort=1&fid=2 Cudów nie ma co oczekiwać, ale da się na tym jeździć. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2010-10-16 09:01:28 | |
Autor: karbar | |
SĹabe hamulce w Wagancie ;) | |
PeJot pisze:
KupiĹem rowerek z klockami przeznaczonymi do takich hamulcĂłw, niemal w ogĂłle nie startymi. ByĹo gorzej niĹź na klockach od v-ek. Do tego miaĹem klamki od v-ek, ktĂłre wymieniĹem na aluminiowe klamki do canti, ktĂłre walaĹy mi siÄ w piwnicy. Prostowanie szczÄk w palcach teĹź juĹź przerabiaĹem ;) JeĹşdziÄ jak najbardziej siÄ da i rower hamuje caĹkiem przyzwoicie, ale tylko i wyĹÄ cznie na _suchym_. Na mokrym to zapomnij... DziÄĸi PeJot za wyczerpujÄ cÄ odpowiedĹş! pozdrawiam karbar |
|
Data: 2010-10-16 09:12:31 | |
Autor: PeJot | |
SĹabe hamulce w Wagancie ;) | |
W dniu 2010-10-16 09:01, karbar pisze:
KupiĹem rowerek z klockami przeznaczonymi do takich hamulcĂłw, niemal w JeĹli Ci zaleĹźy na hamowaniu na mokrym to sugerowaĹbym zwyczajnie wymianÄ caĹego przedniego koĹa na takie z aluminiowÄ obrÄczÄ i do tego klocki od v-ek. Takie posuniÄcie przyniesie najwiÄcej korzyĹci przy jeszcze akceptowalnych wydatkach. IdeaĹem byĹy by obydwa koĹa z aluminiowymi obrÄczami i szczÄki Tektro. BTW: takie szczÄki na tyĹ gdzieĹ mi zalegajÄ w przydasiach. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "DopĂłki nie skorzystaĹem z Internetu, nie wiedziaĹem, Ĺźe na Ĺwiecie jest tylu idiotĂłw" StanisĹaw Lem |
|
Data: 2010-10-16 12:41:23 | |
Autor: Marek | |
Słabe hamulce w Wagancie ;) | |
Przepraszam, ten post nic do sprawy nie wniesie, ale zaciekawił mnie
temat. Romet Wagant (później z ramą Passata) był w czasach monopolu Rometa na polskim rynku moim pierwszym rowerem górskim. Jeśli rozumieć rower górski jako rower, którym się jeździ po górach :). Mam wrażenie, że karbar opisuje nominalne właściwości "blaszanych" hamulców Rometa, ale ocenia je z punktu widzenia współczesnych standardów. Jeśli mam rację, to zastanawiam się, jak dało się na tym kiedyś jeździć w terenie. Trochę jakby było to w świecie równoległym, o nieco innych właściwościach fizycznych. Ech, świat się zmienia za szybko :). A co do gięcia osi mocowania hamulców... Kiedyś kolega, hamując ostro na szosie Wagantem obciążonym sakwami i swoim długim cielskiem, wygiął przy okazji widelec. Zatem hamulce nie są w tej konstrukcji najgorsze :). -- Marek |
|
Data: 2010-10-16 23:02:50 | |
Autor: karbar | |
Słabe hamulce w Wagancie ;) | |
Marek pisze:
Mam wrażenie, że karbar opisuje nominalne właściwości "blaszanych" W pewnym sensie ciekawe spostrzeżenie :) Generalnie, hamulce wagantowe pod moim 61kg cielskiem blokują koła przy odrobinie samozaparcia. Problemem jest deszcz....wtedy przestają hamować zupełnie :) Czyli same w sobie nie są takie złe :P pzodrawiam karbar |
|
Data: 2010-10-17 10:11:03 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Słabe hamulce w Wagancie ;) | |
Też sobie próbuję przypomnieć, bo miałem "Rekorda 10" w latach 70-tych i na hamulce wówczas nie narzekałem, a dość regularnie i
szybko jeździłem po Książęcej, Myśliwieckiej czy Agrykoli. Dopiero jak kupiłem pod koniec lat 80-tych Rometa ATB 2×6, to hamowanie na mokrym było prawdziwą tragedią, z tym że ten ATB miał (jeszcze ma :)) hamulce cantilevery. Zaraz na gwarancji zaniosłem do serwisu i wymienili mi obręcze na też stalowe ale "groszkowane" po bokach, co zresztą praktycznie nie zmieniło złej skuteczności hamowania. Linki za miękkie, dzwignie hamulców za miękkie (nie wiem, czy to w ogóle jakieś firmowe były, czy własne rometowskie wynalazki), zły kąt linek, klamki jeszcze jeszcze (Lee Chi). Kiedyś zjeżdżając w Norwegii z jakiejś małej górki przy mżawce mimo hamowania rozpędzałem się coraz bardziej aż zdecydowałem się zlecieć z roweru do rowu zamiast wpaść na skrzyżowanie z ruchliwą trasą. -- -- - Romet Wagant był w czasach monopolu Rometa na polskim rynku moim pierwszym rowerem górskim.> Jeśli rozumieć rower górski jako rower, którym się jeździ po górach :). Mam wrażenie, że karbar opisuje nominalne właściwości "blaszanych" hamulców Rometa, ale ocenia je z punktu widzenia współczesnychstandardów. Jeśli mam rację, to zastanawiam się, jak dało się na tym kiedyś jeździć w terenie. |
|
Data: 2010-10-17 20:18:52 | |
Autor: Wojtek Sobociński | |
Słabe hamulce w Wagancie ;) | |
Przepraszam, że nie w temacie ale czy Ty naprawdę nie potrafisz odpisywać na dole a nie na górze?
-- Wojtek Sobociński Full szosa 2 sztywniaki XTZ 750 '91 Podkowa Leśna |
|