Pawel pisze:

Moglibyscie zapproponoac jakas strone, albo program (najlepiej w wersji
na linuksa) ktory by umozliwil wyciagniecie tych tras z jakiejs strony?

Mam trochę śladów, ale ....

Hmmmm, ślady sobie możesz spokojnie sam na mapkach wykreślić. Ale - to niewiele daje. Specyfika Tatr jest taka, że błędy lokalizacji rzędu kilkuset metrów są w wielu miejscach normalne. I niestety - nie mając GPSa z mapą, i nie widząc tych błędów - niewiele takie ślady dają.

Moim zdaniem - najlepiej GPS z dobrą mapą, i niemało doświadczenia w jego obsłudze i interpretacji w trudnym terenie ....

I nawet zwykły Trekbuddy dałby radę !

pzdrw.
--
Grzegorz

Grześ <bzdura@brakmaila.com> writes:

Hmmmm, ślady sobie możesz spokojnie sam na mapkach wykreślić. Ale - to
niewiele daje. Specyfika Tatr jest taka, że błędy lokalizacji rzędu
kilkuset metrów są w wielu miejscach normalne.

W sensie że GPS ma taki błąd? Bardzo wątpię, aczkolwiek przyznaję że
ostatni raz sprawdzałem dość dawno.
Kiedyś, gdy sygnał był "zakłócany", to w niektórych miejscach (np. pod
stromymi ścianami) mogło tak być. Obecnie dokładność systemu GPS jest
dużo lepsza (ze względu na lepsze i więcej satelitów, nawet bez poprawek
EGNOS).

I niestety - nie mając
GPSa z mapą, i nie widząc tych błędów - niewiele takie ślady dają.

Tzn. w warunkach zimowych, czy w czasie totalnej mgły?
No bo tak "normalnie" to raczej trudno się zgubić?
Faktem jest że GPS nie służy do pokazywania następnego kroku.
--
Krzysztof Hałasa

W dniu 2015-04-19 o 13:49, Krzysztof Halasa pisze:

W sensie że GPS ma taki błąd? Bardzo wątpię, aczkolwiek przyznaję że
ostatni raz sprawdzałem dość dawno.
Kiedyś, gdy sygnał był "zakłócany", to w niektórych miejscach (np. pod
stromymi ścianami) mogło tak być. Obecnie dokładność systemu GPS jest
dużo lepsza (ze względu na lepsze i więcej satelitów, nawet bez poprawek
EGNOS).

Oj zdarza się zdarza ....
Przykładowo: kolega trenował na rowerze i zrobił kilka kółek, kilka się pokrywało,
ale jedno było przesunięte w całości o jakieś 100 m !

Pzdr Henek

Henek Dąbrowski <henek@diabli.nadali.pl> writes:

Oj zdarza się zdarza ....
Przykładowo: kolega trenował na rowerze i zrobił kilka kółek, kilka
się pokrywało,
ale jedno było przesunięte w całości o jakieś 100 m !

W mieście (duże możliwości odbić sygnału), małe kółka (krótki czas)?
--
Krzysztof Hałasa

Krzysztof Halasa pisze:

Hmmmm, ślady sobie możesz spokojnie sam na mapkach wykreślić. Ale - to
niewiele daje. Specyfika Tatr jest taka, że błędy lokalizacji rzędu
kilkuset metrów są w wielu miejscach normalne.

W sensie że GPS ma taki błąd? Bardzo wątpię, aczkolwiek przyznaję że
ostatni raz sprawdzałem dość dawno.

Różnie bywa. Ale zdarzyło mi się parę lat temu mieć odchylenia rzędu paruset metrów - a w Moku widać było tylko 3 satelity !

Do tego strome zbocze i las - oraz co być może i gorsze, odbicia sygnału od ścian. Taką akurat sytuację przeżyłem w Alpach, w gęstej mgle i trzeba było busolę wyjąć ...

No i coś z Beskidów - mam kilka śladów ze szlaku z Markowych na krowiarki - każdy inny :-D !!!

I niestety - nie mając
GPSa z mapą, i nie widząc tych błędów - niewiele takie ślady dają.

Tzn. w warunkach zimowych, czy w czasie totalnej mgły?
No bo tak "normalnie" to raczej trudno się zgubić?
Faktem jest że GPS nie służy do pokazywania następnego kroku.

Na większości tatrzańskich szlaków ( polskie znam wszystkie) to przy jakiej takiej widoczności zgubić się jest sztuką. Ale np. Czerwone Wierchy we mgle czy śnieżnej zadymie - niewesoło.

Moim zdaniem GPS jest super pomocą, ale bywa że odmawia posłuszeństwa. A na ścieżce Nad Reglami - w paru miejscach może dać pewne odchylenia, zależnie od warunków i odbiornika. Nie ma reguły ... ale ta ścieżka to i ślepego poprowadzi :-D !

Pzdrw.
--
Grzegorz

Grześ <bzdura@brakmaila.com> writes:

Różnie bywa. Ale zdarzyło mi się parę lat temu mieć odchylenia rzędu
paruset metrów - a w Moku widać było tylko 3 satelity !

Brzmi jakby to było gdzieś na początku wieku. Wtedy rzeczywiście tak
było, satelitów było 24 i bez problemu mogły się zdarzyć tylko 3
widoczne. Sam tak miałem wiele razy, pamiętam że raz odbiornik nie mógł
ustalić pozycji przez ok. godzinę, mimo względnie dobrej widoczności
nieba.

W różnych dziurach problemy mogą zdarzać się także teraz (aczkolwiek
odbiorniki są dużo czulsze i problem zasadniczo ustąpił) - zwykle
jednak wystarczy wejść na jakiś bardziej odkryty punkt.

No i coś z Beskidów - mam kilka śladów ze szlaku z Markowych na
krowiarki - kaĹźdy inny :-D !!!

A jakie róşnice?

Na większości tatrzańskich szlaków ( polskie znam wszystkie) to przy
jakiej takiej widoczności zgubić się jest sztuką. Ale np. Czerwone
Wierchy we mgle czy śnieżnej zadymie - niewesoło.

Ale chyba nie dlatego, że łatwo się zgubić?

Moim zdaniem GPS jest super pomocą, ale bywa że odmawia posłuszeństwa.
A na ścieżce Nad Reglami - w paru miejscach może dać pewne odchylenia,
zależnie od warunków i odbiornika. Nie ma reguły ... ale ta ścieżka to
i ślepego poprowadzi :-D !

Owszem.

GPS przydaje się najbardziej w słabo znanym terenie, bez punktów
charakterystycznych. Taka np. pustynia, las, woda, czy choćby pola.
Kiedyś las też stanowił problem, drzewa za bardzo tłumiły sygnał.
--
Krzysztof Hałasa

W dniu 2015-04-19 o 13:49, Krzysztof Halasa pisze:

Kiedyś, gdy sygnał był "zakłócany", to w niektórych miejscach (np. pod
stromymi ścianami) mogło tak być. Obecnie dokładność systemu GPS jest
dużo lepsza (ze względu na lepsze i więcej satelitów, nawet bez poprawek
EGNOS).

Nie. Pod stromymi ścianami dalej odbiór sygnału jest słaby. Sprawdzane Forerunnerem 310XT.



--
bans

Dnia Mon, 20 Apr 2015 07:55:09 +0200, bans napisał(a):

W dniu 2015-04-19 o 13:49, Krzysztof Halasa pisze:

Kiedyś, gdy sygnał był "zakłócany", to w niektórych miejscach (np. pod
stromymi ścianami) mogło tak być. Obecnie dokładność systemu GPS jest
dużo lepsza (ze względu na lepsze i więcej satelitów, nawet bez poprawek
EGNOS).

Nie. Pod stromymi ścianami dalej odbiór sygnału jest słaby. Sprawdzane Forerunnerem 310XT.

Nawet jadąc w średnio gęstym lesie na nizinie z 62s na kierownicy, chwilami
pokazuje takie głupoty z prędkością... Błąd rzędu 100% nie jest niczym
dziwnym. Na dokładność pozycji nie patrzyłem z lenistwa, i tak mu za bardzo
nie ufam.

Pozdrawiam Tomek